Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 207 takich demotywatorów

Wziął ślub, a po miesiącu umarł. Wykończyła go nie partnerka, a własna głupota – Chłopak wyjechał z kraju, żeby zarobić na wymarzony ślub.Nie podjął się pracy w dużej korporacji, ani nie spróbował swoich sił na budowie. Wybrał niebezpieczny, lecz o wiele szybszy sposób na zarobienie pieniędzy.Mężczyzna najprawdopodobniej zgłosił się do handlarzy organów, którzy pomogli mu sprzedać nerkę. Zaledwie miesiąc po zabawie na weselu 20-latek zmarł. Wtedy jego rodzina odkryła, skąd naprawdę wzięły się pieniądze na ślub. Bliscy zauważyli na plecach chłopaka dziwną bliznę, która została mu po zabiegu.Głupota nie boli, a szkoda, bo powinna...
A na imię ma pewnie Daniel –  ZROBIŁAM SOBIE NA PLECACH DZIARĘ NA TWOJĄ CZEŚĆ POKAŻ
 –
Ta wersja znanego hitu"Zombie" powoduje ciarkina plecach. Warszawa, 2011 –
Dzięki temu zdjęciu, biedny 12-latek otrzymał dożywotni karnet na siłownię – 12-latek  stoi przed dużym oknem siłowni, przygląda się ćwiczącym. Mimo chłodu, na nogach ma tylko sandały. Chłopiec zarabia na życie jako pucybut. Na plecach dźwiga stołek, będący jego warsztatem pracy. Stara się jak może, aby uczciwie zarobić na ulicach miasta.Nie stać go, aby kupić wejściówkę do klubuWzruszające zdjęcie szybko obiegło Internet, dotarło również do właścicieli siłowni, przy której zostało zrobione. Jeden z nich zamieścił na Instagramie prośbę o pomoc, w odszukaniu małego bohatera fotografii.Po niedługim czasie przekazał pomyślne wieści: Znaleźliśmy go. Poinformował także, że chłopiec dostał dożywotni karnet na siłownię.„Zawsze marzyłem o utracie wagi i teraz wierzę, że mogę to zrobić poprzez ćwiczenie” – mówi 12 latek.Według doniesień jest obecnie w trakcie programu treningowego kardio, najbardziej odpowiedniego dla nastolatków.Teraz chłopak ma możliwości, o których wcześniej mógł tylko marzyć
 –  Pozycja na misjonarza (klasyczna) - ona leży na plecach nakanapie lub łóżku, Ty ~ misjonarz -bezinteresownie podajeszjej wszystko czego ona potrzebuje i jestes wdzięczny, żemożesz cos dla niej zrobić. Robisz to z pokorą.Pozycja kwiat lotosu - ona leży w wodzie (czyt. wannie), nicnie mąci jej spokoju. Dookoła niej nie słychać nic pozaszumem wody. Dzieci są zajęte zabawą z Tobą.Pozycja na pieska - ona leży i odpoczywa, ty nie podchodzisz,bo ona warczy, uważaj - może nawet ugryźć.Pozycja na jeźdźca - ona leży, ty jedziesz po dzieci i po zakupy.Pozycja na łyżeczkę - ona leży, Ty przynosisz jej łyżeczkę, żebymogła zjeść swoje lody.Pozycja na siedząco - ona siedzi, pije kawę, Ty sprzątasz.Pozycja na stojąco - ona leży wygodnie, Ty stoisz i zmywasznaczynia.Pozycja od tyłu - Ty zachodzisz ją od tyłu, całujesz i mówisz, żema sobie usiąść. Pranie rozwiesisz sam.Pozycja na śpiocha - ona śpi, Ty ogarniasz dzieci, żebyprzypadkiem jej nie obudziły.Pozycja niespodzianka - nieoczekiwanie robisz jej miłąniespodziankę. Wspólne wyjście, drobny upominek.Pamiętaj mężczyzno!! Przyjemność kobiety jest jedynągwarancją Twojej przyjemności!!!
Półnaga aktywistka z grupy Femen przeskoczyła barierki otaczające szopkę bożonarodzeniową na placu Świętego Piotra i chciała zabrać figurkę Jezusa. Na plecach miała napis „Bóg jest kobietą” – Jak ktoś mi powie, że takie akcje nie są objawem totalnego kretynizmu lub choroby psychicznej, to nie mam więcej pytań
 –

Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli

Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli – W pewnym szpitalu, na jednej sali, ramię w ramię leżeli dwaj zaawansowani wiekiem mężczyźni, których stan sugerował raczej zbliżającą się wcześniej niż później podróż na drugą stronę. Mężczyzna, który leżał bliżej okna, mógł przez godzinę siedzieć, bo dzięki temu z jego płuc łatwiej odprowadzano płyn. Drugi z pacjentów musiał przez cały czas leżeć na plecach. Panowie – zupełnie jak nie panowie – bardzo wiele ze sobą rozmawiali. O byłym życiu, o minionych latach, żonach (byłych i minionych), pracach, wojnach, wakacyjnych wyjazdach. O wszystkim, o czym tylko ci dwaj byli jeszcze w stanie pomyśleć. Jedynym wyjątkiem od rutyny była godzina, w której jeden z mężczyzn mógł siedzieć przy oknie. Wtedy dotychczasowe rozmowy ustawały. Mówił tylko siedzący.Opowiadał drugiemu o wszystkim, co dostrzegł za oknem. Opisywał każdy najdrobniejszy szczegół, tak żeby ten drugi, który nie mógł patrzeć, był w stanie wszystko dokładnie sobie wyobrazić. To, co działo się za oknem, było oczywiście dużo ciekawsze od codziennych rozmów o tym samym. W końcu ile można opowiadać o swoim życiu? Z czasem unieruchomiony pacjent z coraz większą niecierpliwością wyglądał odpowiedniej godziny. Tylko zaokienne opowieści drugiego sprawiały mu radość. Żył wszystkim, co usłyszał. Każdym wydarzeniem, każdym kolorem, każdym zjawiskiem.Mijały kolejne godziny i mężczyzna dowiadywał się coraz więcej. O parku za szpitalnym oknem i o brzegu jeziora widocznego tuż obok. O kaczkach i łabędziach pływających tuż obok puszczanych przez dzieci papierowych łódek. O zakochanych parach wędrujących ramię w ramię wśród kwiatów. Wreszcie o panoramie miasta widocznej w oddali.Gdy jeden z pacjentów otwierał oczy i wyglądał przez okno, drugi zamykał je, by wszystko widzieć oczami wyobraźni. Któregoś popołudnia siedzący opowiedział o paradzie przechodzącej pod oknem. I choć drugi z mężczyzn nie był w stanie usłyszeć jej prawdziwych dźwięków, w jego wyobraźni odgrywała się cała symfonia. Mijały dni, tygodnie. Minął miesiąc i kolejny. Jak co dzień do sali zajrzała pielęgniarka, przynosząc pacjentom wodę do mycia. Tym razem jednak na jej powitanie odpowiedział tylko jeden z mężczyzn. Drugi, ten, który leżał bliżej okna, odszedł cicho we śnie. Po krótkim pożegnaniu ciało zabrano.Gdy upłynęło wystarczająco czasu, by takiej prośby nie uznać za niestosowną, mężczyzna dotąd leżący daleko od okna zapytał, czy mógłby przenieść się na drugie miejsce. Prośbę chorego spełniono. I gdy tylko został w sali sam, postanowił złamać zalecenia lekarzy. Powoli, z ogromnym wysiłkiem i bólem uniósł się na łokciach, by pierwszy raz od bardzo dawna na własne oczy ujrzeć świat poza murami szpitala. Z obawą, ale i podekscytowaniem odwrócił głowę i wyjrzał...Za oknem była tylko blada ściana kolejnego z budynków szpitala.Zdumiony pacjent próbował dowiedzieć się od pielęgniarki, co się stało z tym, co widział zmarły chory.- Nic się nie stało - odpowiedziała pielęgniarka i wyjaśniła, że zmarły był od dawna niewidomy i nie był w stanie zobaczyć nawet tej ściany za oknem. - Wymyślał, bo chciał sprawić ci radość
Stoi na przystanku człowiek z prostownicą na plecach... –
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród,nie damy pogrześć mowy.Polski my naród, polski ród,królewski szczep piastowy.Nie damy by nas zgnębił wróg.Tak nam dopomóż Bóg!Tak nam dopomóż Bóg! – Nie da się tego słuchać bez ciarek na plecach
Myślę, że to bardzo ciekawe, że ludzie śpią w tak różny sposób. Ja śpię na plecach, mój brat na brzuchu, a moja eks z połową miasta –
W niektórych słodkich wodach żyją rośliny, które rosną tylko na plecach żółwi –
Czasem prędzej znajdziesz sprawiedliwość w więzieniu niż w sądzie. Mężczyzna po gwałcie na studentce dostał 3-miesięczny areszt tymczasowy. Tam więźniowie wzięli sprawy w swoje ręce – Postanowili sami wymierzyć sprawiedliwość i zgwałcili oraz mocno pobili mężczyznę, a na jego plecach wycięli napis: "gwałciciel"
 –
Podzielił się ostatnim bochenkiem chleba, spotkała go niespodziewana nagroda – Właściciel sklepu podzielił się z klientem ostatnim bochenkiem chleba, który zostawił dla swojej rodziny na świąteczny dzień. Nieznajomym, który zapytał o pieczywo, okazał się szef ambasady USA przy Watykanie. Dyplomata odwdzięczył się za serdeczny gest.Do sklepu spożywczego wszedł Amerykanin pytając, czy może kupić trochę chleba.Chleb już się skończył, a sklepikarz miał tylko bochenek odłożony dla swojej rodziny. Przekroił go na pół i dał nieznajomemu. Nie wziął za to pieniędzy, poklepał cudzoziemca po plecach powiedział, że to podarunek „dla przyjaciela” od jego rodziny.Trzy dni później pod sklep podjechała limuzyna z ochroną, eskortującą jego niedawnego klienta. Ochroniarze zapytali sklepikarza, czy mogą najpierw sprawdzić wnętrze.Mężczyzną od chleba okazał się wypoczywający wtedy w Toskanii chargé d’affaires ambasady USA przy Stolicy Apostolskiej.Ambasador wrócił, żeby podziękować za niezwykły gest. Przedstawił też swoją żonę i dzieci. Potem kupił 8 kg wołowiny, przygotowanej tak, by zrobić z niej słynne befsztyki z Florencji, oraz wiele lokalnych produktów spożywczych. Zostawił też swoją wizytówkę i zaprosił go do Rzymu.Warto być dobrym człowiekiem, bo to czym się dzielimy – wraca.  Wraca, choćby w postaci satysfakcji z tego, że u kogoś pojawił się duży uśmiech na buzi
Jeszcze tylko 5 minutek na plecach –
Mąż miał dość ciągłych docinków spotykających jego kształtną żonę, więc postanowił wypowiedzieć się publicznie na ten temat: – "Uwielbiam tę kobietę i jej pełne kształty. Gdy byłem nastolatkiem, moi koledzy nazywali takie dziewczyny ‚pasztetami’ i nie uważali, że są atrakcyjne. Dorastałem i zaczynałem inaczej postrzegać świat. Zacząłem martwić się tym, jak kobiety przedstawiane są w mediach – chude, wysokie, długie i wytrenowane. Zrozumiałem wtedy, że w takim razie wielu mężczyzn musi się na to nabierać. Ale wiecie co? Dla mnie sexy jest duża pupa, piersi, słodkie boczki i uda.Sarah nigdy nie pojawi się na okładce Cosmopolitan, ale pojawiła się w moim życiu i mam nadzieję, że do końca życia będę mógł na nią patrzeć, bo jest przepiękna i seksowna. I szczerze mówiąc, nigdy nie widziałem bardziej ponętnej kobiety. Panowie, błagam… Zastanówcie się nad tym, co sprzedają Wam media i pomyślcie, czy naprawdę Was to pociąga?Prawdziwą kobietą nie jest gwiazdka porno, modelka bikini czy celebrytka, a Twoja kobieta. Jej rozstępy na biodrach, które nie są wyretuszowane i słodkie dołeczki z tyłu w plecach. A do Was drogie Panie mam prośbę… Nie pozwólcie sobie na to, aby iść z tłumem. Bądźcie po prostu sobą i pokochajcie swoje ciało, bo tylko wtedy mężczyźni stracą dla Was głowę. Tak jak ja straciłem dla mojej żony."
- Zostańmy przyjaciółmi – - Dzięki, ale nie. Mam już jeden nóż w plecachi nie ma tam miejsca na następne
Ta wersja Bohemian Rhapsody sprawia, że ma się ciarki na plecach – Tuż przed koncertem zespołu Green Day w londyńskim Hyde Parku, puszczono z głośników właśnie wspomniany utwór. Wtedy publiczność zaczęła śpiewać...