Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 340 takich demotywatorów

Medyczny alfabet –
Tak to właśnie jest, jak policjant od czytania bierze się za pisanie –

Kilka biblijnych mitów, w które prawdopodobnie nadal wierzysz (9 obrazków)

Dzisiaj dostałem pismo z ZUS-u w sprawie emerytury. Z lektury tego pisma wynikało, że gdybym teraz przeszedł na emeryturę dostawałbym miesięcznie 370zł (po 20 latach pracy) – Natomiast jeśli poczekam do wieku emerytalnego, czyli 67 lat będę dostawał niecałe 500zł. Zastanawiam się czy palnąć sobie w łeb teraz czy czekać do tych 67 lat...
Pewne francuskie pismo dla mężczyzn ogłosiło konkurs na najlepszy opis poranka. Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi: – "Wstaję rano, jem śniadanie, biorę prysznic,ubieram się i jadę do domu"
Polska niczym Robin Hood...swoim, biednym zabiera i odmawia, a uchodźcom gotowa dać na tacy za nic – W taki sposób instytucje państwowe traktują porządnych obywateli, którzy kilkadziesiąt lat płacą sumiennie składki i podatki, a obcym, śmierdzącym leniom z Afryki gotowi są dać wszystko na tacy bez najmniejszego wysiłku W odpowiedzi na Państwa pismo z dnia 11.08.2015 roku pragnę Państwa powiadomić, iż dnia 20 października 2015 r. o godzinie 10:40, w którejś z sal budynku Sądu Rejonowego (nawet nie wiem której, bo osoba podpisująca się pod listem, nie była nawet na tyle kompetentna aby ,stosować poprawne pismo, już nie mówiąc o umiejętności prawidłowej odmiany nazwiska), nie stawię się na  wskazanej rozprawie , jednocześnie rezygnujac z dalszego postępowania i walki o należny mi zasiłek chorobowy. W związku z tym, iż walka trwa już blisko rok, a instytucje Państwowe, jakimi są Zakład  Ubezpieczeń Społecznych oraz Sąd Rejonowy (Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) skutecznie utrudniają 'ni życie i udowadniają, że obywatel naszego kraju uważany jest za nic lub ładnie mówiąc-nie mam siły ani nawet chęci czekać, aż w końcu uznacie Państwo moje 35 lat ciężkiej pracy zawodowej za ,starczający powód, aby otrzymać zasiłek chorobo, kiedy zdrowie odmówiło mi posłuszenstwa do ,konywania pra, zawodowej. Gratulacje dla Panstwa drodzy urzędnicy, ze w taki sposób obrzydziliście mi poprzedni rok, że odechciało mi się żyć, a w sumie nawet nie mam za co, bo choroba wciąż nie pozwala mi na pracę, a zasiłku chorobowego pozbawiło mnie Państwo. Dzięki Wam leczę się psychiatrycznie, gdyż walka z urzędnikami, czyli przedstawicielami Państwa, skutkuje tym, że leczę się u psychiatry, by pomógł mi uwierzyć, że byt ludzki jest jednak coś warty, ponieważ póki co jestem przekonany, dzięki Państwu, że nawet imigranci z Syrii, przestęp,, gwałciciele mają więcej przywilejów w naszym kraju, niż psa, obywatel odprowadzają, podatki i składki w sposób uczci, przez kilkadziesiąt lat. Każdy list z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych uświadamiał mi, że pracują tam osoby, delikatnie mówiąc niezbyt mądre, gdyż wymiana korespondencji z nimi wyglądała jak rozmowa do ściany lub walkę z wiatrakami.
Źródło: prywatny
Pismo jakie wystosował Pan K. Cebulski do naszej ambasady – Prawniczy język nigdy nie da takiego efektu,co proste i szczere słowa
O Borysie, który zgwałcił Amę –
Źródło: oj będzie się działo
Zamiast groźnie brzmiących wezwań do zapłaty uprzejma informacja w piśmie. Można po ludzku? Można! –  Skarbówka przeprowadziła eksperyment: wysłała wezwania do zapłaty podatków napisane prostym językiem, bez prawniczo-urzędowych sformułowań. Efekt? Dłużnicy szybciej spłacili zaległości.W listach m.in. zamiast tradycyjnych urzędowo-ustawowych zwrotów użyto odwołań do przyzwoitości i obywatelskiego obowiązku, znalazła się ogólna informacja o możliwości wszczęcia egzekucji administracyjnej i prosta zapowiedź, że będzie weryfikowana reakcja adresata na pismo.Wezwanie sformułowano w łagodnym tonie i wysyłano zwykłą pocztą, a nie listem poleconym. Przykłady? "Proszę zapłacić podatek dochodowy" zamiast "Wzywa się do wykonania obowiązku objętego niniejszym upomnieniem" czy "Jeśli nie zapłaci pan/i należnego podatku, może pan/i podlegać egzekucji administracyjnej" zamiast "Niewykonanie obowiązku we wskazanym terminie spowoduje skierowanie sprawy na drogę postępowania egzekucyjnego".Na zmianę podejścia urzędników do podatnika wskazuje również fragment: "Jeżeli nie ma pan/i możliwości uregulowania pełnej kwoty od razu albo ma pan/i dodatkowe pytania, prosimy o kontakt z nami" oraz końcowe podziękowanie za spełnienie obywatelskiego obowiązku. To naprawdę duża odmiana, bowiem w standardowym wezwaniu z US nie uświadczymy żadnego zwrotu grzecznościowego.Chętniej spłacająW reakcji na takie pismo wpłat dokonało 1058 podatników, na tradycyjne wezwanie - 708. Okazuje się więc, że eksperyment skarbówki przyniósł pozytywne skutki. Co więcej, osoby wezwane "po ludzku" płaciły najczęściej już w pierwszym tygodniu po otrzymaniu listu
Dyrektor pewnego szpitala rozesłał pismo, w którym zachęca personel do współżycia ze sobą –
Pewnie obok jej wniosku leży też pismo jakiegoś urzędasa: "Podwórko sprzedać. Pieniądze przeznaczyć na nagrody dla urzędników" - Wacław (lat 42). Ciekawe, który wniosek przejdzie? –
Caps Lock w prawdziwym życiu –
Śmieszne prawo,ale prawo! –

Do wszystkich kobiet, którym wydaje się, że są dobre w łóżku!

Do wszystkich kobiet, którym wydaje się, że są dobre w łóżku! –  Lubię gdy dziewczyna leży jak kłoda... przynajmniej nie wierzga jak wściekła klacz, co jest nagminne i wcale nie fajne. Zabrzmiało jak zwykły żart, ale ... Rzeczywiście wiele kobiet uważa, że nic tak nie świadczy o ich temperamencie seksualnym, jak miotanie się po łóżku, jak żyd po pustym sklepie:) Często, nie wczuwając się w nastrój, w rytm i proponowane przez partnera tempo, "szalona kochanka" wije się pod facetem, jakby ja pod prąd podłączono. Dobrze, jeśli jest na tyle "spontaniczna", że ze startem do tańca św. Wita poczeka na początek penetracji, a nie zaczyna całego cyrku już w momencie kiedy człowiek znajdzie się miedzy jej udami i dopiero zaczyna się zastanawiać, czy wejść powolutku, czy z mocniejszym akcentem... Trafiając na taka, co to zanim się zacznie, to już ma trzy orgazmy, a później napięcie tylko narasta, trzeba opracować specjalna taktykę, która pozwala jednak na odbycie stosunku wspólnie, a nie na bycie narażonym na półgodzinne łapanie kobitki w łóżku, niczym karpia w wannie pełnej wody... Dobrze jest w takim wypadku rozpocząć próbę "przyszpilenia" w chwili, gdy nasza partnerka ma głowę oparta o ścianę, lub o górną deskę łóżka... Chociaż w drugim wypadku możemy później mieć wątpliwości, czy odgłosy jakie wydaje jej głowa rytmicznie uderzająca o poręcz łóżka jest skutkiem braku wypełnienia w obecnie stosowanych materiałach meblarskich, czy może...:) Przy tak orgiastycznie nastawionych pannach wykluczone jest używanie jedwabnej pościeli, czy innych materiałów o zbyt dużym poślizgu. Chcąc uniknąć ciągłego ściągania niżej, wijącej się partnerki radziłbym zrezygnować z jakiegokolwiek prześcieradła i podjąć walkę na gołym tapczanie. Samo szorowanie gołym tyłkiem po szorstkim materiale, powinno trochę osłabić jej zapal do odpychania się piętami od podłoża i konieczności ciągłego przysuwania jej za biodra do odpowiedniej pozycji... Ciekawe, że w wypadku tańca, nigdy żadnej kobiecie nie przyjdzie do głowy tańczenie czegoś innego, niż jej partner... No, ale łóżko, to nie parkiet. Tu zdarzają się takie, które nie zważając na partnera, kręcą kuprem mambę, czaczę, czy tez inną rumbę, zupełnie nie zważając na to, że właśnie grają... walca angielskiego:) Ponieważ oczytały się porad seksualnych w rożnych czasopismach, [które dla zachęty sprezentowały im, oprócz kolejnej dawki mądrości, także "oryginalną" (w nakładzie 300tys. egz.) bransoletkę, czy też inny wisiorek "przynoszący szczęście" wszystkim czytelniczkom] że nic tak faceta nie rajcuje, jak zarzucenie mu nóżek na szyje... I człowiek może stracić chwilowo orientację, czy to początek upojnej randki, czy już walki kwalifikacyjne w memoriale im. Pytlasińskiego?:) To, że macha pod nami nogami, niczym wskazówki w elektronicznym zegarze z wyczerpana bateria, to można jeszcze przeboleć, ale niestety niektóre do wyrażenia wstępnej ekstazy używają także pazurów, a za główny dowód podziękowania za osiągnięte właśnie osiem orgazmów, uważają zostawienie nam wbitych pod skorą na łopatkach swoich tipsów. Aby nie być posądzonymi o to, że nie potrafią zachować się w łóżku, nawet im do głowy nie przyszło, żeby nas obrazić pozycją "na kłodę", używają także zębów... Pół biedy, gdy ma to miejsce przy "klasyku" i ogranicza się do gwałtownego, niczym u Breżniewa chwytającego za szyję Honeckera, przyciągnięcia nas do siebie i wpicie się szczęką w nasza szyję. Wprawdzie rany kąsane wolno i źle się goja, ale czyż kobieta potrafi bardziej wyrazić nam swoja wdzięczność? Gorzej, kiedy chęć prezentacji skorygowanego aparatem zgryzu, nasza panienka zechce zademonstrować nam w trakcie innej pieszczoty...:( Jako nowoczesne i wyzwolone prenumeratorki "[pismo kobiece]" śmiało sięgają po instrument, który wydaje im się dobrze znany... Ale tylko wydaje... Zaczynają mechanicznie, niczym ze ściąganiem i naciąganiem pokrowca na parasol w pochmurny dzien... z równym niezdecydowaniem i znudzeniem, jak to przy niepewnej pogodzie... Na delikatną prośbę, że wolimy trochę większego zaangażowania i wyczucia, złośliwie zaczynają ruch, który przy pompowaniu kół w rowerze, rozerwałby ciśnieniem opony, nawet w wyczynowych góralach... Nie chcąc zrażać partnerki, która się tak dla nas poświęca, zaciskamy zęby i tylko syczymy z bólu, żegnając się w myślach z całością naszego wędzidełka... Oczywiście, nie przyzwyczajona do takiego monotonnego wysiłku damska dłoń, wymaga parokrotnej wymiany na drugą, co wprawia nas w znakomity nastrój i świetnie rozprasza, a i tak należy się cieszyć, nie słysząc znudzonego "o Jezuuuu... chyba mi ręka odpadnie!!!".... Gdy już nasza "głowica" jest całkiem wymęczona i sucha, niczym czerep taliba siedzącego na słońcu, bo tylko świst i wiatr go od kwadransa omiatał, czujemy się zachwyceni, że i kobieta potrafi się domyślić, że żaden tłok długo nie pochodzi, bez odpowiedniego smarowania... Nie mówimy tu o pannach, które poślizg postanawiają uzyskać poprzez dziarskie popluwanie w dłonie, niczym człowiek z marmuru przed położeniem pierwszej cegły... My mamy do czynienia z czułą partnerka, która nie jest kłodą w łóżku, tylko wyrafinowaną kochanicą francuza... Już... już... już jesteśmy w siódmym niebie, już czujemy tę błogość ciepła i wilgoci wokół biednego i wytarganego "jasia", gdy nagle przypominamy sobie, że to, co nazywaliśmy "zalotką" miedzy jedynkami naszej pani, to może być powód naszego bólu... I jest!!! Oczywiście wciągniecie w tę szczerbę naszej delikatnej skórki było przypadkowe, wiec tylko zwijamy się z bólu... jednak ona odbiera to za objaw naszego nadchodzącego orgazmu... Wiec, żeby jeszcze bardziej nas nakręcić zaczyna, niby to w zabawie nadgryzać, przygryzać i podgryzać.... Kurde!!! Kto im powiedział, że dla faceta najbardziej ekscytującym zajęciem jest zabawa z kombinerkami?;((( Na pornosach, rzeczywiście i z pół metra można sobie wpakować w gardło, ale w życiu bywa już z tym trochę gorzej... Wiec chcąc nas uszczęśliwić, wpychają sobie gwałtownym ruchem naszą lekceważoną wymiarowo parówkę do przełyku i.... zaczyna się cyrk.... Gdzieś tam, z dołu, spod "burzy i kaskady najukochańszych na świecie" włosów, dochodzi nas odgłos, przypominający jak umierał nasz ulubiony kot, gdy zadławił się korkiem od szampana... Charkot, rzężenie i inne odgłosy, które w tym momencie maja zastąpić nam muzykę miłości, powodują, że i my, i nasz interes zaczynamy gwałtownie odczuwać wyrzuty sumienia... Obaj czujemy się momentalnie tacy malutcy... on nawet dosłownie... Odkorkowana panna, zdziwiona patrzy na to, co zostało w jej dłoni i zalotnie odpluwając na boki, nasze na wpół połknięte kędziorki, seksownie pyta: "Dlaczego nie chciałeś skończyć w ustach?"... Wiec z ta kłodą, to czasami wcale nie jest takie głupie...;
Gdyby to doktor miał stworzyć jakieś logo... –
Czytam Pismo Święte każdego dnia. Bóg nauczył mnie, że aby być szczęśliwym, należy miłować, przebaczać, szanować, okazywać wdzięczność, nie krzywdzić. – I boli mnie, gdy ktoś twierdzi, że nie wierzy w Boga, bo mamy takich, a nie innych księży. Człowieku, ocknij się, idź własną drogą, wiara w Boga, to nie wiara w księdza!
Typowe dla urzędników – Dopiero co dostali trzynastki a już widać efekty ich "ciężkiej" pracy
Oto przykład wzorowego obywatela! –
No przecież to nie zła wola prezydenta, że nie odpowiedział w terminie tylko złośliwość rzeczy martwych, że się kartki podpięły –  I tak cud, że pismo stowarzyszenia nie podpięło się do kosza na śmieci