Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 18 takich demotywatorów

Ale jest za to zespół ekspertów MON do zbadania „patologicznej działalności” Macierewicza. I to jest dobra zmiana –  PAP/Kalbar
Mentzen i Konfederacja lubią powtarzać, że "każdy jest kowalem własnego losu" – Jednocześnie zapominają, że, idąc tą analogią, niektórzy kowale zaczynają życie z ogólnopolską siecią kuźni, a niektórzy nie mają nawet młota.Nie wybieramy czy urodzimy się w rodzinie bogatej, biednej czy patologicznej.Nie wybieramy czy będziemy mieli choroby wrodzone czy urodzimy się zdrowi.Nie wybieramy czy pijany kierowca potraci nas na pasach.Po to jest państwo, żeby wyrównać szanse JAGT
Żeby rozumiał, że w życiu może osiągnąć wszystko, podczas gdy prześladowani przez niego uczniowie marzną w szarej szkole, bo nie ma na węgiel –
Raczej Kartę Patologicznej Rodziny –  hej piszę w imieniu koleżanki czy jak ma 4 dzieci
 –  Kiedyś zaczepił mnie na ulicy menel i powiedział, że jeśli dam mu 5 zł, to opowie mi historię swojego życia. Normalnie nie daję pieniędzy pijakom, ale w sumie pomyślałem, że może być ciekawie.Usiadłem z nim na murku i zaczął snuć swoją opowieść. 0 tym, jak był bity przez ojca w dzieciństwie, jak stracił matkę w wypadku samochodowym, jak chciał wyrwać się z patologicznej rodziny. Z pomocą babci udało mu się dostać pracę, potem znalazł sobie żonę. Wiódł szczęśliwe życie, urodził mu się nawet syn. Problemy rosły, dowiedział się, że żona go zdradza i nie mógł znieść tego ciężaru, więc zaczął pić. Wyrzucili go z pracy, a wszyscy znajomi powoli się wykruszali. Został sam jak palec.Mówiąc to, ocierał łzy. Drżała mu dolna warga a brudnym rękawem próbował zasłaniać twarz i ukrywać emocje. Naprawdę zrobiło mi się go żal, w końcu każdemu może powinąć się noga w złym momencie życia. Próbowałem mu pomóc; wspomniałem o opiece społecznej, o odwyku, podsuwałem rozwiązania.Powiedział: „Daj mi kolejne 5 zł, to opowiem ci coś jeszcze". Pomyślałem sobie - a co mi tam - i dałem mu kolejną monetę, niech chłopina pogada.Wstał, wziął głęboki oddech i zaczął: "Najgorsze w tym było, kiedy dowiedziałem się, że żona tak naprawdę... a pierdolę to. Nie chce mi się już. Nigdy nikt mi nie dał drugiej piątki, nie wymyśliłem jeszcze dalszej części historyjki. Idę walnąć małpkę, dzięki za dychę" - i poszedł.

W takich chwilach żałuję, że nie ma kary śmierci w naszym prawie:

 –  Jest 20 czerwca 2006 roku, w powietrzu pachnie latem i wakacjami. Kilkanaście dni temu w Opolu triumfował Blog 27 i Doda Eletroda z zespołem, a za kilkanaście dni legendarny piłkarz Zinedine Zidane przeprowadzi swoją ostatnią boiskową akcję - uderzy głową piłkarza rywali. Ale 13-letnia Sylwia Cieślak już tego nie zobaczy.Z przybałtyckiej wioski Gostyń, gdzie Sylwia chodziła do szkoły, do jej domu w Sulikowie jest tylko 3.1 km odległości. Pogoda ładna, nie ma sensu tłoczyć się w ciasnym autobusie szkolnym, 13-latka postanawia, że wróci piechotą, najwyżej obiad chwilę poczeka. Tym bardziej, że odprowadzi ją o rok starszy Dawid, mieszkają w tej samej wsi. Pomachała koleżankom i poszła.Szukała jej cała wieś i dziesiątki innych osób, ale jej zwłoki znalazł strażak, którego zaintrygował spory fragment ubitej ziemi w polu rzepaku. Po rozkopaniu cienkiej warstwy piasku ukazała się jej pięta. Sylwia odmówiła oprawcy seksu, więc została brutalnie zgwałcona, a następnie - zamordowana: bardzo długo duszona dłońmi i sznurówkami wyciągniętymi z jej butów. Dusił tak, żeby zabić. Żeby nie mogła zeznawać. Na szczęście Dawid, zanim się rozstali, widział do jakiego samochodu wsiadła i jak wyglądał mężczyzna, który ją podwiózł.Jedyny problem polega na tym, że nikt taki do niej nie podjechał, a policjanci zaczęli zauważać coraz więcej rozbieżności w opowieściach chłopca. Wreszcie przyznał się do zgwałcenia, zamordowania i zasypania Sylwii w polu rzepaku. W nagrodę otrzymał tytuł najmłodszego w Europie mordercy na tle seksualnym.Został skazany na śmiesznych kilka lat poprawczaka, bo ,,to przecież jeszcze tylko dziecko". Zawsze mi się wydawało, że ,,dziecko" jeździ na rowerku, biega za piłką, słucha muzyki albo napieprza w gierki na konsoli, ale nie: okazuje się, że można być wystarczająco dorosłym, żeby uprawiać seks, wystarczająco dorosłym, żeby kogoś zgwałcić, wystarczająco dorosłym, żeby kogoś zamordować - ale nadal nie odpowiadać jak dorosły, bo jest się ,,dzieckiem".Sylwia nie była córką ani sędziego wydającego wyrok, ani prokuratora, ani nikogo z ludzi ustanawiających nasze popierdolone (powtarzam: POPIERDOLONE) prawo, dlatego Dawid prawie od razu uzyskał prawo do przepustek. Po roku przyjechał na przepustkę (na miesiąc...!) do domu. Czyli do Sulikowa. Czyli do tej samej pipidówy (kilka wiejskich bloków na krzyż), w której mieszkała Sylwia, i w której... dalej mieszkała jej rodzina. Mieszkał 100 metrów od rodziców i rodzeństwa dziewczynki, którą zgwałcił i zamordował. Co robił w domu? No a co mógł robić młodociany zboczeniec, degenerat, czub i morderca...? Zaczął się dobierać do swojej 11-letniej siostry. To był świetny pomysł, wypuścić gościa skazanego za gwałt i morderstwo na 13-latce, do domu, gdzie mieszka 11-latka. Widocznie rok spędzony w poprawczaku posiada zdaniem prawodawców magiczną moc niesamowicie skutecznej resocjalizacji, skoro żaden kretyn nie widział w tym pomyśle nic niestosownego. Za molestowanie kolejnego dziecka, czyli za przestępstwo pokrywające się z tym, które ,,odsiadywał", został ukarany najwyższym przewidziane przez nasze prawo wyrokiem - otóż, jak podaje portal Archiwum Zbrodni, odebrano mu kieszonkowe i skrócono czas przewidziany na rozmowy telefoniczne, odebrano mu też przepustki. Nie wiem czy muszę dodawać, że ten niewyżyty seksualnie gwałciciel dzieci i morderca dostawał kieszonkowe z naszych podatków.Po ucieczce z poprawczaka, napadł z nożem w ręku na kolejną nastolatkę, ale tym razem nie zgwałcił jej ani nie zamordował, a jedynie okradł. Dostał za to 2 lata więzienia. Pierwotnie został skazany na 7 lat poprawczaka, ostatecznie po dołożeniu do gwałtu i morderstwa również molestowania 11-latki i napaści z użyciem noża, okazało się, że... skrócono mu łączny wyrok. Spędził 4 lata w poprawczaku i 2 w pierdlu. Nie wiem, może w naszym genialnym prawie, molestowanie siostry i napadanie z nożem to jakieś jebane okoliczności łagodzące...? Dawid odzyskał wolność mając 20 lat, Sylwia powinna właśnie pisać maturę. Dawid wrócił do Sulikowa. ,,Szliśmy na spacer z naszymi dziećmi, a on siedział w ogródku i śmiał nam się prosto w twarz. Siedział na krzesełku i patrzył się prosto w oczy. Tak perfidnie się śmiał. Tak z zachwytem, z zadowoleniem, aż mnie z nóg zwaliło. Prąd poraził." Rodzice Sylwii mieli szóstkę dzieci, po jej tragicznej śmierci została im piątka. Niektóre nadal były w wieku, który Dawida podniecał najbardziej. Żaden kretyn (od tych na najwyższych szczeblach państwowych, aż po władze gminne i powiatowe) nie widział nic niestosownego w fakcie, że gwałciciel, pedofil i morderca mieszka 100 metrów od ubogiej rodziny zamordowanego dziecka, która to rodzina najchętniej uciekłaby z tej wioski choćby na bezludną wyspę, tyle że jej nie było stać. Prawo to prawo, business is business, chłopak odsiedział swoje, trzeba dać mu szansę, a nuż nie zgwałci i nie zamorduje siostrzyczki albo braciszka Sylwii? ,,Warto zaryzykować", pomyśleli wszyscy, którzy powinni stanąć na rzęsach, żeby do tak patologicznej sytuacji nie dopuścić - przenieśli rodzinę do lokalu zastępczego, ale tylko na... miesiąc. A Dawid się przyglądał i śmiał się w oczy - wymiarowi sprawiedliwości i mamie zasypanej piaskiem dziewczynki.24 maja 2021. W okolicy Sulikowa zaginęła 18-letnia Magda. Szukają jej znajomi, szukają sąsiedzi i policja.Magda zostaje odnaleziona w lesie.Zamordowana.Przez Dawida z Sulikowa.Jeszcze jeden triumf humanitarnego traktowania morderców i gwałcicieli, nad nieludzkim nawoływaniem do zaostrzenia kar dla zwyrodnialców... Gratulacje, kurwa ich mać.
Policjant Brian Zach najpierw wybawił 4-letnią dziewczynkę od patologicznej rodziny, a następnie sam ją zaadoptował – Rodzice dziewczynki znęcali się nad nią psychicznie i fizycznie. Kiedy w ich domu zjawił się Brian - Kaila potrzebowała natychmiastowej pomocy lekarzy. Potem ciężko było znaleźć dla 4-latki rodzinę zastępczą, więc Brian wraz z żoną postanowili podjąć się tego zadania, by po 2 latach dostać prawo do stałej opieki nad Kailą
Kiedy chcesz być jak Messi, ale jesteś z patologicznej rodziny –
 –  Możecie nalać polaczkowi Don Perignona, albo dobrejwhisky 18 letniej. Polaczek wypije duszkiem i powie, żecierpkie i jakieś mdłe. Dacie polakowi trufli to powie, że tojakiś zgniły czosnek. Zaparzycie polaczkowi dobregoespresso z dobrej, ręcznej maszyny, z świeżo mielonychziaren bardzo dobrej jakości, powie że jakaś mała ta kawa iw ogóle kwaśna ii dziwnie smakuje. Dlatego mnie nie dziwi,że 3/4 z was, biedaki szkaluje HAWAJSKĄ. Nie dziwi mnie to,ponieważ wiem że jesteście tylko biednymi cebulakami i całeżycie schabowe z mięsa za 7,99/kg. Nie znacie życia, waszekubki smakowe są wypalone od podrobionych fajek ichujowej wódki. Nigdy nie mieliście okazji poznać smaków.Na widok pizzy z miodem byście pewnie skakali i darli mordęjak te małpy w zoo. Kompozycja słodko-słone, albo słodko-kwaśne to jedna z najlepszych rzeczy jakie możnaskonsumować. Prawdziwa eksplozja dla wyrafinowanychsmakoszy.W cywilizowanej i rozwiniętej Japonii, kiedy córkaprzyprowadza i przedstawia swojego wybranka rodzicom, ciwykonują test. Podają mu Hawajską. Kiedy chłopak pizzy niezje, albo powie że mu nie smakuje, to wiadomo że pochodziz patologicznej rodziny. Test działa z dokładnością 100% inawet WHO i ONZ przyznali, że u rodzin w których dominujealkoholizm, narkomaństwo i kazirodztwo zawsze pojawia sięniechęć do pizzy z ananasem.I Lubię to!Dodaj komentarzUdostępnijTyi 65 innych użytkowników
Franek wychował się w szczęśliwej i dobrze usytuowanej rodzinie. Skończył studia, znalazł super płatną pracę i świetnie ogarnął swoje życie – Dziś ma 2 domy, 4 samochody, żonę i dwójkę cudnych dzieci. Franek uważa że osiągnął sukces. Stefan wychowywał się w patologicznej rodzinie a w wieku lat 10 trafił do domu dziecka. Stefan skończył technikum zaoczne, jakoś się ogarnął i nie powielił błędów rodziców. Dziś ma mieszkanie w bloku w kredycie, 15-letni samochód i jedno dziecko. Razem z żoną jakoś wiążą koniec z końcem i są szczęśliwi. Stefan uważa, że osiągnął sukces. Franek i Stefan szanują się wzajemnie, choć pochodzą z innych światów. Wiedzą, że różnie ludzie w życiu mają. Brawo Franek i Stefan!

Przypadkowe spotkanie, które stało się jednym z najważniejszych w moim życiu

Przypadkowe spotkanie, które stało się jednym z najważniejszych w moim życiu – To było kilka miesięcy temu. Wybrałem się na spontaniczne spotkanie z przyjacielem w mieście oddalonym od mojego o jakieś 300 km. Po spotkaniu, na drugi dzień, wracałem do domu. Czekała mnie 3-godzinna samotna trasa.Ogólnie dość często podróżowałem po kraju, ale nigdy nie zabierałem ze sobą autostopowiczów. Zasadniczo dlatego, że wszystkie podróże odbyły się z żoną, a mamy trzydrzwiowy samochód, do którego trudno jest wsiąść do tyłu lub z niego wysiąść. Poza tym mam bardzo "ostrożny" stosunek do osób podróżujących autostopem, nieważne z jakiego powodu. Zwyczajnie im nie ufam.Kilka razy mijałem ludzi z banerami, proszących o podwózkę w różne miejsca, ale nie zatrzymywałem się i przejeżdżałem obok. Tamtego dnia było inaczej.Po przejechaniu około 1/3 trasy zauważyłem faceta z plecakiem, wędrującego wzdłuż drogi. Odwrócił się i widząc mnie, podniósł rękę. Nie mam logicznego wytłumaczenia dlaczego, ale postanowiłem się zatrzymać. Opuściłem szybę i spytałem gdzie idzie. - Im bliżej (tu padła nazwa mojego miasta) tym lepiej - odpowiedział nieznajomy.Pokiwałem głową, a ten z radością wskoczył na tylne siedzenie.- Zapnij tylko pasy bezpieczeństwa - przypomniałem i ruszyłem dalej.Na oko dawałem mu ponad 30 lat. Miał niezbyt schludną fryzurę i brodę, jego ubrania były postrzępione i stare. Ogólnie wyglądało na to, że długo nie spał. W rękach kurczowo ściskał stary plecak. Jednocześnie nie czułem nieprzyjemnego zapachu (alkoholu, dymu, potu, ani nic innego tego typu). Nie miałem humoru rozmawiać, ale facet najwyraźniej potrzebował się wygadać. Zaczął opowiadać całą historię swojej podróży od zachodniej części kraju, na wschód. Pieszo. Westchnąłem ciężko, przewidując kolejne historie o tym, jak młody zdrowy facet wylądował w innej części kraju bez pieniędzy, nie z własnej woli i nie ze swojej winy. I faktycznie, opowiedział może z 10 historii, które wydarzyły się u niego w ciągu ostatnich 5 lat, ale w sumie żadna z nich nie wzbudziła mojego zaufania. Każdą opowiadał z wielkim entuzjazmem i uśmiechem na twarzy.Słuchałem tego wszystkiego piąte przez dziesiąte, ale nagle moją uwagę przykuło jedno zdanie, w którym wspomniał o mieście, z którego pochodzi. Od razu zapytałem z prawdziwym zainteresowaniem:- Ooo, Ty naprawdę pochodzisz z tamtych stron? Ja też! Po chwili okazało się, że mieszkał w tym samym małym miasteczku co ja kiedyś i gdzie mam do tej pory rodzinę. Mało tego nawet ulica, na której mieszkał była niedaleko tej, na której ja mieszkałem.Po tej wymianie informacji zaczął mi opowiadać z nostalgią w głowie o swoim dzieciństwie i o tym w jakiej szkole się uczył. Przez chwilę milczałem, bo nie dość, że łączyło nas wspólne miejsce zamieszkania, to uczyli nas ci sami nauczyciele w podstawówce. Tyle, że prawie wszystkich moich kolegów z klasy pamiętałem, a ten w aucie wydawał mi się dużo starszy od nich. Odwróciłem się na chwilę, aby na niego spojrzeć. Przecież musiałem go kiedyś już widzieć. Może byłem w niższej klasie, a on w wyższej... ale po chwili mój mózg jakby nagle przeanalizował wszystkie informacje, powyciągał archiwalne dane i sobie przypomniałem:- Andrzej? - zapytałemPopatrzył na mnie zaskoczony.- No tak...Na mojej twarzy pojawił się mimowolny szeroki uśmiech:- Jestem Paweł, siedzieliśmy razem w 1 klasie!Powiedziałem to, zanim w pełni zdałem sobie sprawę z tego, co się dokładnie wydarzyło: przecież właśnie spotkałem mojego pierwszego szkolnego przyjaciela, z którym siedziałem przez cały rok w jednej ławce. Przyjaciela, z którym moi rodzice zabronili mi się bawić, ponieważ pochodził z patologicznej rodziny i palił fajki już w pierwszej klasie (!). W 2 klasie siedziałem już z innym kolegą, bo Andrzeja przeniesiono do innej szkoły.I spotkałem go właśnie dziś, diabeł wie gdzie, diabeł wie jak! Nie powinienem nawet tu być, bo to był nieplanowany wyjazd, który wypadł mi prawie w ostatniej chwili.Pogadaliśmy jeszcze z dwie godziny i zawiozłem go na dworzec kolejowy. Dałem mu pieniądze, aby mógł coś zjeść i dostać się jakoś do swojego domu. Muszę wspomnieć, że przez całą drogę (nawet po tym gdy dowiedział się kim jestem), ani razu nie poprosił mnie o kasę.Opowiedział mi o wszystkich swoich przygodach i byłem szczerze zdumiony tym, że osoba, która w rzeczywistości nie ma nic, zachowuje tak pozytywne nastawienie i po prostu dąży do jakiegoś postawionego sobie celu. Nie narzekał, nie prosił o pomoc. Podczas swoich opowieści, wspominał o historii gdy raz poszedł do przydrożnej knajpy i poprosił o coś do jedzenia, a on w zamian porąbie drzewo, posprząta podwórko lub podejmie się innego zajęcia. Odmówili mu, ale on stwierdził, że doskonale rozumiał dlaczego: "nie znali mnie... myśleli, że jestem jakimś chorym włóczęgą i że będzie ze mnie więcej szkody niż pożytku". Gdy to mówił, nie miał w głosie złości czy nienawiści.Żałuję tylko, że wtedy nie wpadłem na pomysł, aby kupić mu jakiś najtańszy zwykły telefon, aby mieć z nim jakikolwiek kontakt. W każdym razie mam cichą nadzieję, że stałem się dla niego swego rodzaju małym wsparciem po tym, co przeszedł. Jego wszystkie historie miały jeden morał, aby nigdy, ale to przenigdy się nie poddawać. Nawet nie wiedziałem, jak bardzo wtedy tego potrzebowałem i zawsze będę mu za to wdzięczny
Ten moment, kiedy do patologicznej matki dociera co powiedziała do dziecka mówiąc "ty skur***ynu" –
Krótkie wyjaśnienie dla tych,którzy narzekają na jazdę Kubicy –  PigOut17 godz.Pytacie mnie w wiadomościach -> "Ej, Pig dlaczego Kubica tak cieniuje wF1?". Już tłumaczę. Otóż wyobrażcie sobie, że Teamy F1 zajmują siębudową nieruchomości zamiast bolidów. Wygladałoby to tak:Ferrari / Mercedes - Szpanerskie rezydencje w stylu PlayboyaRed Bull Zajebiście wyjściowy penthouse. Zabierasz dziunie do takiego ina bank zostanie na śniadanie #bangRenault / Haas - Uroczy domek jednorodzinny na przedmieściuAlfa Romeo / Racing Point / McLaren Toro Rosso - Kawalerka w bloku zwielkiej plyty w patologicznej dzielniWilliams - Lepianka z gównaMam nadzieję, że wyjaśniłem. Pozdrawiam.RexoROKITWILLIAMSRACINOROKIT
 –  Kiedyś zaczepił mnie na ulicy menel i powiedział, że jeśli dam mu 5 zł, to opowie mi historię swojego życia. Normalnie nie daję pieniędzy pijakom, ale w sumie pomyślałem, że może być ciekawie. Usiadłem z nim na murku i zaczął snuć swoją opowieść. O tym, jak był bity przez ojca w dzieciństwie, jak stracił matkę w wypadku samochodowym, jak chciał wyrwać się z patologicznej rodziny. Z pomocą babci udało mu się dostać pracę, potem znalazł sobie żonę. Wiódł szczęśliwe życie, urodził mu się nawet syn. Problemy rosły, dowiedział się, ze żona go zdradza i nie mógł znieść tego ciężaru, więc zaczął pić. Wyrzucili go z pracy, a wszyscy znajomi powoli się wykruszali. Został sam jak palec. Mówiąc to, ocierał łzy. Drzała mu dolna warga a brudnym rękawem próbował zasłaniać twarz i ukrywac emocje. Naprawdę zrobiło mi się go żal, w końcu każdemu może powinąć się noga w złym momencie życia. Próbowałem mu pomóc; wspomniałem o opiece społecznej, o odwyku, podsuwałem rozwiązania. Powiedział: „Daj mi kolejne 5 zł, to opowiem ci coś jeszcze". Pomyślałem sobie - a co mi tam - i dałem mu kolejną monetę, niech chłopina pogada. Wstał, wziął głęboki oddech i zaczął: "Najgorsze w tym było, kiedy dowiedziałem się, że żona tak naprawdę... a pierdolę to. Nie chce mi się już. Nigdy nikt mi nie dał drugiej piątki, nie wymyśliłem jeszcze dalszej części historyjki. Idę walnąć małpkę, dzięki za dychę" - poszedł.
A wszyscy dookoła stali – I się gapili zamiast zareagować mam historię z dzis 13.07 okgodziny 11 przed wyjścia Tesco... historia tabędzie o patologicznej rodzinie, z brakiemszacunku do inwalidów i starszychwychodząc sobie z kolega z galerii byliśmyswiadkami parkowania srebno-niebieskiejtoyoty yaris na miejscu dla inwalidow, z któregowysiadla patola rodzinka, mama i dziecidzieci ok 13-15 lat podczas wychodzenia zauta podjechał obok starszy człowiekznaklejka na przedniej szybie "inwalida'grzecznie powiedział im ze ten parking nie jestdla nich, i zabrali mu miejace parkingowe.odpwoiedz pseudo rodzinki byla dla mnieszokiemPatolka matka-"pier*치 sie smiecu"patola synek (ok 13 lat) "wypie**aj stary ch**u"Patola córka - "won kur*o"
 –  Kiedyś zaczepił mnie na ulicy menel i powiedział, żejeśli dam mu 5 zł, to opowie mi historię swojego życia.Normalnie nie daję pieniędzy pijakom, ale w sumiepomyślałem, że może być ciekawie.Usiadłem z nim na murku i zaczął snuć swojąopowieść. O tym, jak był bity przez ojca w dzieciństwie,jak stracił matkę w wypadku samochodowym, jakchciał wyrwać się z patologicznej rodziny. Z pomocąbabci udało mu się dostać pracę, potem znalazł sobieżonę. Wiódł szczęśliwe życie, urodził mu się nawetsyn. Problemy rosły, dowiedział się, że żona gozdradza i nie mógł znieść tego ciężaru, więc zacząłpić. Wyrzucili go z pracy, a wszyscy znajomi powoli sięwykruszali. Został sam jak palec.Mówiąc to, ocierał łzy. Drżała mu dolna warga abrudnym rękawem próbował zasłaniać twarz i ukrywaćemocje. Naprawdę zrobiło mi się go żal, w końcukażdemu może powinąć się noga w złym momencieżycia. Próbowałem mu pomóc; wspomniałem o opiecespołecznej, 0 odwyku, podsuwałem rozwiązania.Powiedział: „Daj mi kolejne 5 zł, to opowiem ci cośjeszcze". Pomyślałem sobie - a co mi tam -i dałem mukolejną monetę, niech chłopina pogada.Wstał, wziął głęboki oddech i zaczął: "Najgorsze w tymbyło, kiedy dowiedziałem się, że żona tak naprawdę...a pierdolę to. Nie chce mi się już. Nigdy nikt mi nie dałdrugiej piątki, nie wymyśliłem jeszcze dalszej częścihistoryjki. Idę walnąć małpkę, dzięki za dychę" - iposzedł.
Szanuję Polsat za to, że kiedyś odważyli się wyemitować tak mocno skrajną ''Rodzinę zastępczą'' – W katolickim kraju pełnym narodowych oszołomów, rasizmu i uprzedzeń powstał serial, w którym para Polaków adoptuje murzynkę, Azjatkę, Roma, rodzeństwo z patologicznej rodziny, ojciec rodziny non stop jeździ po Filipie za korwinizmy, Majka marnuje sobie życie z humanistą, ciotka jest oficerem w wojsku a bogaty sąsiad wcale nie dorobił się uczciwą pracą. To był dopiero serial z misją!
Czym się różni rodzina inteligencka od patologicznej? – Tym, że jak mąż w rodzinie inteligenckiej powie żonie "odpie*dol się", to dostanie plaskacza. A jak w rodzinie patologicznej mąż powie do żony "odpie*dol się", to ona zaraz przyjdzie w miniówce i szpilkach

1