Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 435 takich demotywatorów

Jego ziemię opanował "gang małp". Indyjski rolnik był tak zdesperowany,że przemalował swojego psana tygrysa, aby ten je odstraszał – Do pomalowania psa użył farby do włosów. Czworonóg miał już odpowiedni kolor sierści, więc rolnik namalował mu czarne pasy i dodał trochę bieli. W rozmowie z mediami zapewnił, że malowanie nie zaszkodzi psu
Myślisz, że na pasach masz pierwszeństwo? Nie, nie masz... – Myślisz, że jak masz zielone światło to masz pierwszeństwo? Nie, nie masz...Bo powiedz jakie to ma znaczenie czy masz pierwszeństwo? Pomyśl jakie masz szanse w starciu z autem? Może to i nie będzie twoja wina ale... jest jesień. Jest ciemno. Masz ciemna kurtkę bez żadnych odblasków. Pada deszcz a od mokrej szosy odbijają się światła latarni i innych aut. Pomyśl czy kierowca Ciebie w ogóle widzi! Chcesz mieć rację (...bo pasy... bo zielone światło...) czy chcesz być żywy, zdrowy i bezpieczny? Włącz myślenie!
Rowerzysty bolesne zderzenie z rzeczywistością – St. Petersburg, Floryda, USA, listopad 2019, komentowane
0:12
 –  19 Nov 2018 at 17:25Dobry wieczórProśba do wszystkich i każdego z osobna.Jeśli rozważasz udekorowanie swojego domuswiatetkami na święta czy możesz unikaćniebieskich migajacych lampek?Przejeżdżalam ostatnio obok takiego domu,mało nie dostałam zawału bo myślalam że topolicja!!Musiałam zwolnić, zapiąć pasy, wyrzucić jointaprzez okno aż mi telefon spadł na podłogę!To za dużo żeby zrobić na raz za kierownicą.Uszanujcie odpowiedzialnych kierowców.
76-latek prawie potrącił pieszych na pasach, a później przejechał na czerwonym świetle. Pech chciał, że jego wyczyny zarejestrowała kamera innego kierowcy – Policjanci zatrzymali prawo jazdy 76-latka oraz skierowali do sądu wniosek o ukaranie go za nieodpowiedzialne zachowanie na drodze
0:24
O krok od tragedii – W Strzelnie ciężarówka potrąciła przechodzącą przez pasy kobietę. Kierowca najprawdopodobniej nie zauważył dwóch kobiet, które w ostatniej chwili weszły na pasy, gdy samochody powoli zaczęły ruszać.Poszkodowana odniosła tylko niewielkie obrażeniaInternauci spierają się, kto zawinił.Jakie jest Twoje zdanie?
Szybki jak Bolt, głupi jak but –
0:28
Mariusz Pudzianowski wrzucił na fejsa selfika z trasy. Fajnie, ale chyba zapomniał, że pasy podczas jazdy powinny być zapięte –
Sztuczna inteligencja jest bez szans przy prawdziwej głupocie –
Jesień rozrywa mniena strzępy – Życie umyka z każdym uschłym liściem
Fajne rozwiązanie dla kobiet w ciąży –

Przypadkowe spotkanie, które stało się jednym z najważniejszych w moim życiu

Przypadkowe spotkanie, które stało się jednym z najważniejszych w moim życiu – To było kilka miesięcy temu. Wybrałem się na spontaniczne spotkanie z przyjacielem w mieście oddalonym od mojego o jakieś 300 km. Po spotkaniu, na drugi dzień, wracałem do domu. Czekała mnie 3-godzinna samotna trasa.Ogólnie dość często podróżowałem po kraju, ale nigdy nie zabierałem ze sobą autostopowiczów. Zasadniczo dlatego, że wszystkie podróże odbyły się z żoną, a mamy trzydrzwiowy samochód, do którego trudno jest wsiąść do tyłu lub z niego wysiąść. Poza tym mam bardzo "ostrożny" stosunek do osób podróżujących autostopem, nieważne z jakiego powodu. Zwyczajnie im nie ufam.Kilka razy mijałem ludzi z banerami, proszących o podwózkę w różne miejsca, ale nie zatrzymywałem się i przejeżdżałem obok. Tamtego dnia było inaczej.Po przejechaniu około 1/3 trasy zauważyłem faceta z plecakiem, wędrującego wzdłuż drogi. Odwrócił się i widząc mnie, podniósł rękę. Nie mam logicznego wytłumaczenia dlaczego, ale postanowiłem się zatrzymać. Opuściłem szybę i spytałem gdzie idzie. - Im bliżej (tu padła nazwa mojego miasta) tym lepiej - odpowiedział nieznajomy.Pokiwałem głową, a ten z radością wskoczył na tylne siedzenie.- Zapnij tylko pasy bezpieczeństwa - przypomniałem i ruszyłem dalej.Na oko dawałem mu ponad 30 lat. Miał niezbyt schludną fryzurę i brodę, jego ubrania były postrzępione i stare. Ogólnie wyglądało na to, że długo nie spał. W rękach kurczowo ściskał stary plecak. Jednocześnie nie czułem nieprzyjemnego zapachu (alkoholu, dymu, potu, ani nic innego tego typu). Nie miałem humoru rozmawiać, ale facet najwyraźniej potrzebował się wygadać. Zaczął opowiadać całą historię swojej podróży od zachodniej części kraju, na wschód. Pieszo. Westchnąłem ciężko, przewidując kolejne historie o tym, jak młody zdrowy facet wylądował w innej części kraju bez pieniędzy, nie z własnej woli i nie ze swojej winy. I faktycznie, opowiedział może z 10 historii, które wydarzyły się u niego w ciągu ostatnich 5 lat, ale w sumie żadna z nich nie wzbudziła mojego zaufania. Każdą opowiadał z wielkim entuzjazmem i uśmiechem na twarzy.Słuchałem tego wszystkiego piąte przez dziesiąte, ale nagle moją uwagę przykuło jedno zdanie, w którym wspomniał o mieście, z którego pochodzi. Od razu zapytałem z prawdziwym zainteresowaniem:- Ooo, Ty naprawdę pochodzisz z tamtych stron? Ja też! Po chwili okazało się, że mieszkał w tym samym małym miasteczku co ja kiedyś i gdzie mam do tej pory rodzinę. Mało tego nawet ulica, na której mieszkał była niedaleko tej, na której ja mieszkałem.Po tej wymianie informacji zaczął mi opowiadać z nostalgią w głowie o swoim dzieciństwie i o tym w jakiej szkole się uczył. Przez chwilę milczałem, bo nie dość, że łączyło nas wspólne miejsce zamieszkania, to uczyli nas ci sami nauczyciele w podstawówce. Tyle, że prawie wszystkich moich kolegów z klasy pamiętałem, a ten w aucie wydawał mi się dużo starszy od nich. Odwróciłem się na chwilę, aby na niego spojrzeć. Przecież musiałem go kiedyś już widzieć. Może byłem w niższej klasie, a on w wyższej... ale po chwili mój mózg jakby nagle przeanalizował wszystkie informacje, powyciągał archiwalne dane i sobie przypomniałem:- Andrzej? - zapytałemPopatrzył na mnie zaskoczony.- No tak...Na mojej twarzy pojawił się mimowolny szeroki uśmiech:- Jestem Paweł, siedzieliśmy razem w 1 klasie!Powiedziałem to, zanim w pełni zdałem sobie sprawę z tego, co się dokładnie wydarzyło: przecież właśnie spotkałem mojego pierwszego szkolnego przyjaciela, z którym siedziałem przez cały rok w jednej ławce. Przyjaciela, z którym moi rodzice zabronili mi się bawić, ponieważ pochodził z patologicznej rodziny i palił fajki już w pierwszej klasie (!). W 2 klasie siedziałem już z innym kolegą, bo Andrzeja przeniesiono do innej szkoły.I spotkałem go właśnie dziś, diabeł wie gdzie, diabeł wie jak! Nie powinienem nawet tu być, bo to był nieplanowany wyjazd, który wypadł mi prawie w ostatniej chwili.Pogadaliśmy jeszcze z dwie godziny i zawiozłem go na dworzec kolejowy. Dałem mu pieniądze, aby mógł coś zjeść i dostać się jakoś do swojego domu. Muszę wspomnieć, że przez całą drogę (nawet po tym gdy dowiedział się kim jestem), ani razu nie poprosił mnie o kasę.Opowiedział mi o wszystkich swoich przygodach i byłem szczerze zdumiony tym, że osoba, która w rzeczywistości nie ma nic, zachowuje tak pozytywne nastawienie i po prostu dąży do jakiegoś postawionego sobie celu. Nie narzekał, nie prosił o pomoc. Podczas swoich opowieści, wspominał o historii gdy raz poszedł do przydrożnej knajpy i poprosił o coś do jedzenia, a on w zamian porąbie drzewo, posprząta podwórko lub podejmie się innego zajęcia. Odmówili mu, ale on stwierdził, że doskonale rozumiał dlaczego: "nie znali mnie... myśleli, że jestem jakimś chorym włóczęgą i że będzie ze mnie więcej szkody niż pożytku". Gdy to mówił, nie miał w głosie złości czy nienawiści.Żałuję tylko, że wtedy nie wpadłem na pomysł, aby kupić mu jakiś najtańszy zwykły telefon, aby mieć z nim jakikolwiek kontakt. W każdym razie mam cichą nadzieję, że stałem się dla niego swego rodzaju małym wsparciem po tym, co przeszedł. Jego wszystkie historie miały jeden morał, aby nigdy, ale to przenigdy się nie poddawać. Nawet nie wiedziałem, jak bardzo wtedy tego potrzebowałem i zawsze będę mu za to wdzięczny
A więc mówisz, że nie musisz mieć zapiętych pasów podczas lotu? –
0:40
Facet został potrącony przez samochód. Reakcja psa rozbraja – Jak się okazuje niektórzy ludzie mogliby brać przykład ze zwierząt. W tej sytuacji przechodzący w niedozwolonym miejscu mężczyzna, który dodatkowo nie upewnił się, czy może przejść przez jezdnię został potrącony. Pies, który szedł po drugiej stronie, spokojnie zbliżył się do przejścia, poczekał aż nic nie będzie jechało i przeszedł... Do zdarzenia doszło w Chinach i mam wielką nadzieję, że ten bystrzacha nie skończy na talerzu
0:29
 –
W Rosji to przechodnie potrącają samochody, a nie na odwrót –
0:10
Niech mi ktoś wyjaśni, jak to jest, że pasy na drodze namalowane przez specjalistów, specjalnym sprzętem, ścierają się po pół roku – A jakieś bazgroły w stylu CHWDP, albo "Kocham Cię Karyno", namazane sprayem przez Sebę, potrafią nie schodzić całymi latami?
Kiedy jakiś cwaniak zmienia co chwilę pasy, aż w końcu utknie za jakimś powolnym kierowcą –
Rowerowy dostawca aż przekręcił się z wrażenia –
0:30
88-latek potrącił dziewczynkę na pasach – Kierowca auta, które wjechało w dziewczynkę, odjechał z miejsca zdarzenia, ponieważ twierdził, że jej nie widział. Mężczyzna twierdził, że nie zauważył, by cokolwiek spadło mu na przednią część pojazdu. Jak przekonywał, nie widział nawet, że ktokolwiek znajdował się na pasach.Nawet jeśli całe życie byłeś świetnym kierowcą z wiekiem możesz stracić swoje umiejętności. Po 75. roku życia siadanie za kółkiem na prawdę jest ryzykowne.Jak myślicie?