Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 594 takie demotywatory

Zabawka, której zapach pamiętam do dziś –  ΑΜΕΠΙΒΛWESTδιάστημένεςHUPE
Czasami nawet pamiętam,żeby ją wziąć ze sobą –
Jestem tak stara, że pamiętam czasy, kiedy tęczowa parasolka nie kojarzyła się z LGBT. Jakieś około 20 lat temu –  Rosja. Pięć dni aresztu za "ekstremistyczne" kolczykiSąd w Niżnym Nowogrodzie w środkowej Rosji skazał kobietę na areszt za noszenie tęczowych kolczyków- poinformowała w środę organizacja broniąca praw człowieka Egida.Publikacja: 01.02.2024 20:43
 –  HONE
 –  Pamiętam mi się podobał takiWiktor w 1 klasie i on do mniepo biologi mówi chodźMichalina muszę Ci cośpowiedzieć a ja takapodjarana podchodzę a on mibeknal w uchoI się odkochalam

W wieku 96 lat zmarł ppłk Zbigniew Piasecki ps. "Czekolada", żołnierz plutonu szturmowego w Powstaniu Warszawskim

W wieku 96 lat zmarł ppłk Zbigniew Piasecki ps. "Czekolada", żołnierz plutonu szturmowego w Powstaniu Warszawskim – - Syn oficera Wojska Polskiego zamordowanego w Katyniu. - Po upadku Powstania skierowany na roboty przymusowe do Niemiec, uciekł z transportu.  Fragment wspomnień:Jakie jest Pana najmilsze wspomnienie z Powstania Warszawskiego? - Na przykład zakochałem się też. - W sanitariuszce?- Tak. Nieco starszej od siebie. Miałem siedemnaście lat i trzy, cztery miesiące. Ona miała chyba koło dwudziestu albo dwadzieścia jeden. Była blondynką, niebieskie oczy, oliwkowa cera. Tak mi się strasznie podobała. Był moment właśnie, skąd się zaczęła ta miłość nasza. Znaczy moja miłość, bo jej to ja nie wiem. Była ona w kłopotach.Jak zdobyliśmy „Imkę”, ona poleciała, byli ranni, to poleciała opatrywać rannych i wracała z powrotem i pod obstrzałem to było. Z Sejmu właśnie, Niemiec gdzieś w oknie tkwił i polował na tych, którzy tam przelatywali. Ja byłem już po stronie, nie „Imki”, tylko po drugiej stronie. Widzę, że ona się kryje, za jakimiś beczkami, a Niemiec na nią poluje, strzela do niej. Zauważyłem, skąd strzał idzie. Co głowę wychyli, to po beczkach, po rupieciarniach strzela Niemiec. Zobaczyłem, skąd on strzela. Wtedy jak on strzela, to ja zacząłem do niego, wie pani. Parę pocisków i mówię: „Leć szybko!”. Ona przeskoczyła. Ja Niemca trzymałem w szachu, żeby on nie pokazał się w oknie. Wtedy ona jak przyleciała na tą stronę, to ona mnie pocałowała i byłem wniebowzięty. U niej byłem już wtedy „Czekoladką”, pieszczotliwie mówiła. Dalej to była miłość. ♥ Nawet już do niej przychodziłem, ona przychodziła do mnie też. Mam wrażenie, że ona mnie traktowała jako młodego chłopca, który no… Lubiła mnie. Miłości nie było z jej strony. Z mojej tak. Byłem zakochany, ale przychodziła, jak na przykład siedziałem w piwnicy na stanowisku w oknie. Ciemno, noc, godzina jedenasta. Czekamy, nie wiadomo, czy Niemcy zaatakują, czy nie. To ona przyszła w nocy, przyniosła mi coś do jedzenia, ciepłą herbatkę. Przyszła, siadła koło mnie. Pamiętam, z nocy już zimno było, to miałem taki kożuch zdobyty, to razem tym kożuchem żeśmy się przykryli. Siadła przy mnie, dała się pocałować też. Jak odchodzili do niewoli, ona szła do niewoli, a ja nie... 长长长长POWSTANCZEBIOGRAMY MPW
Na ile do aresztu trafili podrabiający dokumenty Kamiński i Wąsik? – Z tego, co pamiętam Kamiński i Wąsik podrabiali dokumenty urzędowe i akty notarialne, żeby wrobić Leppera w aferę gruntową, którą sami stworzyli. Cały PiS stoi za nimi murem, a jedyny mur, za którym powinni stać, to mur więzienny
 –
 –  Marcin Jakóbczyk1 godz. temu...Pamiętam wypadek Szydło. Pracowałem wtedy dlaTVP, miałem dyżur i natychmiast zostałem wysłanydo Oświęcimia. Te kłamstwa i manipulacjewidziałem z bliska. Rozmawiałem ze świadkamiwypadku - nikt nie słyszał sygnałów. Powiedziałemo tym na antenie, podczas lajfa dla TVP Info inawet dałem się wypowiedzieć świadkowi.Usłyszałem wtedy w słuchawce, od wydawcy, kilkamocnych słów których tutaj nie wypadaprzytaczać. Gdy w kolejnym lajfie pokazałem, że wmiejscu wypadku jest podwójna ciągła, którejkolumna rządowa bez sygnałów nie powinnaprzekraczać - zdjęto mnie z anteny i zawieszono.Wróciłem do domu i obejrzałem w Wiadomościach,,fabularyzowany" materiał Bartłomieja Graczaka aw nim zamiast podwójnej ciągłej - liniaprzerywana! Dzień później w Wiadomościach byłajuż podwójna ciągła ale dodano też głośne sygnałydźwiękowe. Żeby widz nie miał wątpliwości,Graczak wydał osąd, czego dziennikarz NIGDY niepowinien robić. Wyraźnie podkreślał że „sprawcąwypadku jest 21 letni mieszkaniec Oświęcimia",„Kolumna jechała w sposób prawidłowy, sygnałyświetlne oraz dźwiękowe były włączone" akierowca seicento ich nie słyszał bo głośnosłuchał muzyki i jechał starym autem. Kurtyna...Teraz zobaczcie te dwa materiały oraz prawdziwąmapę w porównaniu z tą z wiadomości iwyobraźcie sobie, że po dzisiejszym sejmowymgłosowaniu, już nigdy nie będziecie w stanieodróżnić kłamstwa od prawdy. Nawet niebędziecie się musieli o to martwić.
 –
 –  Anonimowy członek grupy 1 godz. 8Nie chce iść na wigilię w tym roku bo tam ma byćosoba która nie dość że siedziała w więzieniu zamolestowanie mnie jak byłam dzieckiem to jeszczeznęcała się nade mną psychicznie. Rodzina mnienamawia żeby iść tam na 15 min chociaż i żebymto dla nich zrobiła. Co myślicie o takiej sytuacji bomnie np.boli że wolą aby on siedział z nimi przystole a ja mam być sama !!! I nie rozumiem jednegodlaczego zapomnieli co on zrobił a ja to ciąglepamiętam i mam udawać jak oni że nic się niestało,mają do mnie pretensje że ja jestem nibypamiętliwa szkoda gadać.74Komentarze: 99
Jestem tak stara, że pamiętam jak na to mówiło się budowa, a nie inwestycja –  ELECTIE
Ile rozniosłem to rozniosłem – Reszty nie pamiętam

"Tamte" święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji

"Tamte" święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji – W Wigilię mama wstawała pierwsza. Zrywała kartkę z kalendarza, a potem spędzała czas w kuchni, do której wstęp był dla nas przez większość dnia zabroniony. Po śniadaniu trzeba było przecież się „przegłodzić”, żeby wigilijna kolacja lepiej smakowała. Zawsze czekaliśmy na pierwszą gwiazdkę, a za oknem wokół był puszysty śnieg – do kolan, czasem do pasa. Naprawdę nie pamiętam Świąt bez śniegu. Wierzyliśmy też, że zwierzęta o północy przemówią ludzkim głosem...Choinka była takim trochę chaosem wszystkiego. Jednak na pewno kolorowa. U mnie w domu była sztuczna. Pamiętam, że z przodu miała bombki, a z tyłu prawie wcale. Czubek był lekko wygięty, jakby przeszkadzał mu sufit. Bombki po prostu przepiękne: muchomorki i takie okrągłe, błyszczące, w których można było się przeglądać, no i też takie, które miały wgniecenia i szybko się tłukły. Mama zbierała je, kruszyła i chowała na ozdobienie nimi korony na zabawę choinkową. Królowały cukierki: szklaki, kukułki i raczki, a niekiedy czekoladopodobne, skrupulatnie liczone przez mamę. Mieliśmy na to swój mały patent: po zjedzeniu wkładaliśmy w papierek watę. Była ona wtedy doskonałą imitacją śniegu i wspaniale też zakrywała prześwity na choinkowych gałęziach.Mikołaj wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. Jego stroju nie można było wypożyczyć, czy go kupić. Ja nie przypominam sobie, aby w naszych domach Mikołaj w ogóle miał czerwone ubranie, może tylko dodatek w tym kolorze. Przebierał się za niego tata lub wujek a dorośli byli bardzo kreatywni. Mikołaj zakładał często buty albo część ubrania któregoś z domowników, więc wraz z wiekiem domyślaliśmy się, że on wcale nie istnieje. Prezenty: najpiękniejsze, choć bardzo skromne - książka, jakieś mazaki czy kredki. Już wcześniej szukaliśmy ich w szafach i wersalkach. My nie dostawaliśmy podarunków na co dzień. Były więc wymarzone i wyczekiwane.Liczyliśmy nasze prezenty, ustawialiśmy w rządku, obok łóżka i patrzyliśmy na nie zaraz po przebudzeniu. Po Nowym Roku opowiadaliśmy sobie o nich w szkole.Tęsknię za magią tamtych lat. Za zapachem. Zapachem tych dwunastu potraw, robionych przez mamę i babcię. Zapachem pomarańczy. Nawet za tym zapachem pasty, którą mama czyściła podłogę w kuchni. Za zapachem gazety z programem, którą w wigilijny poranek z kiosku przynosił tato. Miała zielony napis, wkładkę, krzyżówkę i była bardzo gruba. Mam wrażenie, że nawet gazeta pachniała wtedy świętami..."Fragment z książki „Tamten smak oranżady. Z pamiętnika ‘78 rocznika” via Instagram Monika Marszał @monikama szalszeregowy oświetleniowyKOMPLET CHOINKOWYet@monikamarszal
"Uczciwy polityk" - zapłacili to zagłosuje –  Paweł Kukiz: Pamiętam rządy Tuska, zagłosuję zarządem MorawieckiegoLider Kukiz'15 zadeklarował, że zagłosuje za wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego. PawełKukiz zaznaczył, że zastanowi się nad poparciem Donalda Tuska, o ile ten w exposé nawiąże do "zmianpodstaw ustrojowych tego postkomunistycznego państwa".Publikacja: 08.12.2023 10:082324
 –  BIGUGJUG
Bądź mną – - Wracaj do domu z pracy - Zobacz bezdomnego proszącego o drobne na jedzenie- Powiedz mu, że pójdziesz mu kupić coś do żarcia- Wygląda na super szczęśliwego- Idź z nim do sklepu i zacznij kupować mu jedzenie- Spytaj go, czy chce coś do picia- Mówi tak, więc zaprowadź go do lodówek, ale on mówi "Czy masz coś przeciwko, jakbym wziął coś innego?"- Bądź pewien, że pójdzie po alkohol- "Kupiłbyś mi mleko czekoladowe? Tyle lat go nie piłem że nie pamiętam jego smaku"- Kup mu co potrzeba- Wróć do domu i zacznij płakać na kanapie. Nie żartujęZacząłem płakać przez to, co powiedział o mleku czekoladowym - Wracaj do domu z pracy - Zobacz bezdomnego proszącego o drobne na jedzenie- Powiedz mu, że pójdziesz mu kupić coś do żarcia- Wygląda na super szczęśliwego- Idź z nim do sklepu i zacznij kupować mu jedzenie- Spytaj go, czy chce coś do picia- Mówi tak, więc zaprowadź go do lodówek, ale on mówi "Czy masz coś przeciwko, jakbym wziął coś innego?"- Bądź pewien, że pójdzie po alkohol
Kulisy wybrania Chorosińską na ministra kultury: – - Nie mamy nikogo do ministerstwa kultury. - Weźmy Chorosińską.- A kto to jest?– Taka aktorka. Grała kiedyś kochankę Krzysia Zduńskiego w „M jak miłość".- Kim był, k*rwa, Krzysiu Zduński?- Nie pamiętasz, Mateusz? Krzysztof był pierwszym mężem Marysi, najstarszej córki Barbary i Lucjana Mostowiaków. Przy czym Lucjan nie był ojcembiologicznym. Ojcem biologicznym był Zenek Łagoda. - Tego Łagodę grał Karewicz, nie?- Dokładnie. Marysia była pielęgniarką, wyszła za mąż za Krzysia, miała z nim dwóch synów, bliźniaków, granych przez Mroczków. Ten Krzysiu niby był biznesmenem, prowadził różne interesy, ale to był taki chłopek roztropek, naiwniak taki, każdy kit mu można było wcisnąć, nic mu się nigdy nie udawało. I w końcu umarł. - Pamiętam. Przez Filarskiego. Ojca Kingi, która była żoną jednego z synów Krzysia. Ten Filarski znęcał się nad Krzysiem i serce mu nie wytrzymało. Oglądałem to. – A nim Krzysiu wykitował, to miał romans z taką młodszą kobietą i tę kobietę grała właśnie Chorosińska. I to ją chciałbym ci zarekomendować za Zduńskiego.- Za Glińskiego?- Tak, za Glińskiego.- No dobra.- Zgadzasz się? Tak po prostu?- A czemu nie? Co mnie to obchodzi...
Pamiętacie tę panią i teleturniej, który prowadziła? – Tu też liczyła się wiedza, podobnie jak w "1 z 10". Ten teleturniej był produkowany przez TVP w latach 1962-2006.17 lat po emisji ostatniego odcinka jeszcze pamiętam melodyjkę, która zapowiadała ten program
Źródło: plejada
A chleba to zapomniałeś kupić! –  - A pamiętasz ten film "Nagiinstynkt"? Tę scenę, gdzie SharonStone rozkłada nogi?- Oczywiście, że pamiętam!