Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 159 takich demotywatorów

Ciekawe, czy gdyby to Palestyńczycy go zabili, to też w mediach byłaby taka cisza i narracja typu, że to przypadkowa ofiarą, był w złym miejscu i w złym czasie? – Prawda jest taka, że Żydzi zabili go z premedytacją, żeby odciąć pomoc humanitarną i dosłownie cieszyli się, że "jednego polskiego nazisty mniej". Tak jakby sami się od nazistów czymś różnili... (Do tego nawet nie pamiętają, kto ich mordował, nam kompletnie nie są wdzięczni, a innemu krajowi podziękują nawet za jednego Sprawiedliwego).Zresztą nawet jakby zginął przypadkowo, to czy to ich usprawiedliwia? Dosłownie zaatakowali konwój humanitarny, co jest zakazane...Ci zbrodniarze dosłownie blokują pomoc humanitarną, żeby wykończyć Palestyńczyków, zwykłych a nie tych z Hamasu.Niestety, świat nie zareaguje, a Izrael nie poniesie konsekwencji, bo dziś nazwanie zbrodniarza wojennego zbrodniarzem wojennym, to już antysemityzm...  Ok, podczas wojny dużo wycierpieli, ale:1..od wojny minęło dużo czasu,2. Sami robią to samo co naziści,3. Oni Niemcom dawno wybaczyli, a nienawidzą jedynie PolakówWięc pora się przestać się rozczulać nad nimi Wojciech Bakun,還觉得心都碎了2小时Wczoraj w ataku rakietowym sił izraelskich na konwój humanitarny dostarczający żywnośćna terenie Strefy Gazy zginął nasz kolega, przemyślanin, wolontariusz, członek ekipy WorldCentral Kitchen - Damian Soból. Nie ma słów żeby opisać to co czują w tej chwili osoby, któreznały tego fantastycznego chłopaka.... Niech spoczywa w pokoju查看翻译
 –  PermainanNOKIANeed for Sp...21-04-20892 kBPrince of Pe...21-04-20233 kBSpider-Man 321.0d171 kBW02:41
 –  ...Wrocek Prowrocek • 2 lata temuBudżetowo?? To było moim zdaniem zrobioneprofesionalnie i z talentem wykonane.Budżetowo zabezpieczałem auto przed korozjaużywając papieru ściernego, którym wytarlemdo blachy i zamalowałem pędzelkiem czerwonąminią. Nie rdzewiało dalej i jeździłem tak. Akiedy mi koledzy dogryzali, że auto ma plamę,to kupiłem dwie puszki czerwonego lakieru icały samochód zacząłem malować pędzlempod blokiem na czerwono. Szło mozolnie, bopędzelek malutki, a robiło się już ciemno, więcdokończyłem malować zmiotką. Samochodu junie mam i już tam nie mieszkam, ale ludzie dodzisiaj pamiętają, że tutaj mieszkał taki, który wnocy miotłą pod blokiem auto pomalował.279་ 口 12
 –
Oranżada w woreczku - smak, który nieliczni pamiętają –  ox.pl
To są brutalne i nieludzkie tortury, żeby tak bezlitośnie przesłuchiwać ludzi, którzy nic nie pamiętają z czasu, gdy rządzili –
Smoczki z lat 90 - tylko nieliczni pamiętają ten biżuteryjny dodatek z dzieciństwa –  ewex.pl
 –  16cm20بان ها و22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 32
Katowice pamiętają –  MECENAS PROJEKTJE1:MAR
Jednakże FA ostrzegła zawodników z Premier League, iż wraz z wprowadzeniem kobiet do sędziowania spotkań, piłkarze mogą otrzymywać kartki za faule, które popełnili kilka miesięcy, a nawet i lat wstecz i o których już wcale nie pamiętają... –  لله3StanSBOTOP10FIFAREFERE
Do niedawna Józef Jarmuła, 81-letni były sportowiec, mieszkał w domu bez prądu. Nie mógł sobie pozwolić na opłacenie rachunków, a dodatkowo Polski Związek Motorowy odmówił mu wsparcia finansowego w wysokości 2500 zł rocznie – Po wielu latach poświęcenia dla sportu Jarmuła czuł się opuszczony, ale na szczęście dzięki życzliwym ludziom los się do niego uśmiechnął.Jego sytuacja nie pozostała niezauważona przez oddanych fanów. Zbiórka pieniędzy zorganizowana na jego rzecz zyskała popularność po tym, jak Tygodnik Żużlowy ujawnił jego finansowe problemy. Wiadomość o zbiórce rozpowszechnił magazyn PoBandzie, angażując w ten sposób ponad 300 osób w pomoc Jarmule. Efekty tej akcji najlepiej podsumował sam Jarmuła w wywiadzie dla strony PoBandzie:"Powiem, że po prostu mnie zamurowało. Nie wiem, co powiedzieć i głos mi się łamie. Jak mówiłem w wywiadzie, mam pewne zobowiązania, które z otrzymanych środków pokryję. Ja tylko jeździłem na żużlu i czuję się bardzo głupio, że są osoby, które uznały, że warto mi pomóc. Ja nie oczekiwałem pomocy czy o nią nie żebrałem, ale przedstawiłem swoją aktualną sytuację. Bardzo, ale to bardzo dziękuję Wam za nagłośnienie akcji. Dziękuje tym, którzy wpadli na pomysł i największe słowa podziękowania dla wszystkich tych, którzy mnie wsparli i jeszcze o mnie pamiętają. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć, bo nie zasłużyłem na taki gest. Kibice! Jesteście kochani i mam nadzieję do zobaczenia" - mówił emerytowany żużlowiec ill
 –  DZWON UFUNDOWANY PRZEZWIERNYCH NA PAMIATKĘWYDARZEŃ 2 DABROLY GORNICZEJ.andvzejvysuje.pl
 –  Cat › Lifespan>12 - 18 yearsDomesticateda
 –  Krzysztof Stanowski@K_StanowskiTEKST PODSUMOWUJĄCY:Cieszę się, że finałowy odcinek o Natalii Janoszek został jużwyemitowany, bo rzygałem już tym tematem, obejrzałem tyle wywiadówz tą dziewczyną, że sam jej głos przyprawiał mnie o mdłości. Wbrew temuco niektórzy próbują mi wmówić, nie mam obsesji związanej z naszą„gwiazdą”. Po prostu wykonałem pracę, do której ona mniezmobilizowała lub wręcz zmusiła. Owszem, mogłem wykonać tę pracęgorzej, mniej się zaangażować, zrobić coś krótszego, bez podróży do Indiiitd. Ale poza wszystkim im bardziej w temacie grzebałem, tym bardziejczułem, że to jest po prostu interesujące - nie tylko dla mnie, ale dlawszystkich. I popularność filmu szybko to potwierdziła. Jestemdziennikarzem, w tym wypadku pozwanym dziennikarzem, ale też twórcąinternetowym, który ma swój nos i swoje wyczucie.Co jakiś czas natrafiam na komentarz w stylu: „Kto ją w ogóle zna? Po cotracić czas na takiego anonima?". Takiej osobie odpowiadam tutaj: to, żety jej nie znasz, nie znaczy, że nikt jej nie zna. Ale jest też odpowiedźlepsza: nikt nie znał Simona Levieva, ale cały się poznał „Oszusta zTindera". Bo czasami główny bohater jest tylko przyczynkiem do czegośszerszego.To jest historia o niej, ale także o naszych czasach.Żyjemy w kulturze fejku. Filtry zmieniające twarz nie robią na nikimwrażenia, już większe wow jest przy ,,odważnym" pokazaniu się bezmake upu - to jest dzisiaj wyczyn, pokazać jak wyglądasz naprawdę!Ludzie w internecie podkręcają swoje życie, by wyglądać napiękniejszych, szczęśliwszych, bogatszych. Kłamstewka są wpisane wcodzienność. Media społecznościowe służą do eksponowania wyłącznietych dobrych momentów w naszych życiach, nawet jeśli te momentyprzydarzają się smutnie rzadko. Tacy się staliśmy. Robimy zdjęcia wcudzych furach, przy nie naszych samolotach, na tle nie należących donas jachtów, albo chociaż przy jednej jedynej palmie w okolicy, która nieuschła i pod którą nie leżą śmieci. Jesteśmy jednak zmuszeni (takczujemy) pokazać zajebistość miejsca i chwili.Żyjemy też w kulturze sprytu. Gloryfikujemy sprytnych, a nie mądrych.Podziwiamy cwanych, a nie inteligentnych. Spryt i cwaniactwoprzekładamy ponad kompetencje. Internet zalany jest poradami osób,które niczego nie potrafią, ale chcą się swoim niczym podzielić z resztąświata. Ktoś to wejdzie na bal wejściem dla służby w przebraniukucharza jest bardziej podziwiany niż ktoś, kto grzecznie stoi w kolejcena schodach, z prawdziwym zaproszeniem w ręku. Stąd tyle głosów: ej,ona przecież nikomu krzywdy nie zrobiła! Bo my - nie wszyscy, ale wielu znas - się z nią identyfikujemy. Wiedząc, że pewne drzwi są dla naszamknięte, podziwiamy kogoś, kto potrafi to obejść. Oszukać system.Żyjemy w kulturze podziwu. Stąd cały wysyp celebrytów, influencerów...Kiedyś zajmowały nas przygody Tomka Sawyera, a dzisiaj zajmują nasprzygody Amadeusza Ferrariego. YouTube zastąpił książki, streamerzezastąpili pisarzy. Zaczęliśmy żyć życiem innych, a nie swoim. Staliśmy siępodglądaczami. Dobrze podejrzane zaczęło nas kręcić prawie tak samojak... posiadane. Dlatego chłoniemy opowieści o księżniczce z Indii.Oglądamy jej bajkowe życie.Żyjemy w kulturze szybkiej konsumpcji informacji. Nie mamy czasu sięwgryzać. Dziennikarze wiedzą, że nie mamy czasu, więc oni też nie majączasu. Temat goni temat, wszystko jest powierzchowne. Prawdy albo sięnie docieka albo schodzi ona na drugi plan, bo zawadza. Najważniejszajest dobra historia, nawet jeśli zmyślona (no, tu gorzej) albo maksymalniepodkręcona (spoko) - to niewolnictwo klików i odtworzeń. Media dzisiajnie są już informacyjne, są wyłącznie rozrywkowe. Informacja stała sięnajlepszą rozrywką. Zawód dziennikarza rozwarstwił się na hipergwiazdyi mrówki. Hipergwiazdom już się nie chce, a mrówkom jeszcze się niechce. Hipergwiazdy dziwią się, że miałyby weryfikować cokolwiek, bo jużnie pamiętają, że kiedyś to właśnie robiły. To też lekcja dla mnie: lekcja,dopóki jeszcze na grubo nie wpadłem. Zdarzyło się przecież, że doporankowego pasma w Kanale Sportowym przyszedł ktoś, o kim ja -szczerze - nic nie wiedziałem. Dowiadywałem się minutę przed wejściemna antenę. Nie chcę więc tutaj pisać, że się czymkolwiek różnię od tych,którzy wyłożyli się na Janoszek. Po prostu miałem więcej szczęścia.Natalia Janoszek z tego filmu musi wyciągnąć wnioski i znaleźć sposóbna funkcjonowanie w społeczeństwie, ale wnioski może też wyciągnąćkażdy z nas.
W kobiecym ciele jednocześnie żyje i przypadkowo zmienia się kilka osobowości, które nic nie pamiętają i nic o sobie nie wiedzą –
Pierwsza życzenia złożyła mi żona –  BUDA
Na polu Marzeny i Huberta Serek z Ustkowa stoi krzyż. Stoi tak sobie odkąd wszyscy pamiętają. To nie rodzina go stawiała, ale nie ma problemów z tym, by ktoś się pod nim pomodlił. Niestety, okazało się, że krzyż to jest wpisany do rejestru zabytków, a to zawsze oznacza problemy... – Rodzina chciała za darmo przekazać teren z krzyżem lokalnej parafii, ale proboszcz nie jest taki głupi! Wie, że zabytek to tylko kłopot. I rzeczywiście, do drzwi pani Marzeny i pana Huberta zapukał konserwator zabytków. Nakazał naprawę krzyża, a jej samemu wykonać nie wolno i jest ona bardzo kosztowna. Małżeństwo więc zostawiło sprawę. I teraz przyszła kara. Po 10 tys. zł dla każdego z małżonków. 20 tys zł za nic. Dziennikarze chcieli poprosić o komentarz konserwatora zabytków, który wydał taką decyzje. Szok, niedowierzanie, ale konserwator i jego zastępca okazali się chorzy. Zupełnie, jak ten kraj...
Równo 40 lat temu, łódzki Widzew wyeliminował z Pucharu Europy angielski Liverpool, który wtedy uchodził za najlepszą drużynę świata. Triumf widzewiaków dał im awans do półfinału – Gazety pisały wtedy: "Angielskie chamy wstały i zaczęły bić brawa Polakom". Ozdobą spotkania w Łodzi, gdzie Widzew wygrał 2-0, była bramka głową z 16 metrów Wiesława Wragi - filigranowego napastnika, mierzącego 163 cm wzrostu. W Liverpoolu do dziś pamiętają te mecze, a w ich klubowym muzeum jest miejsce na pamiątkowy proporczyk z tamtych spotkań z podpisem: "Łódź 1983. Tam Przegraliśmy. Piwo Było Dobre"
0:31
Aktor poinformował, że ma się dobrze i dodał, że Radio Zet nie ma z tym nic wspólnego – „Radio ZET ani portal Radiozet.pl NIGDY takiej informacji nie podawały! Tak że podwójny fakenews. Mam nadzieję, że autorzy bawili się dobrze. Niech tylko pamiętają, że karma wraca"
To znaczy, że niedługo umrą ostatnie koty, które pamiętają śmierć papieża Polaka –