Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 239 takich demotywatorów

Obrać banana ze skórki przed ważeniem –
Co to za kraj, w którym po śmierci kredyty spłacają krewni, a część zaoszczędzonych za życia pieniędzy zabiera państwo? –
Szczęśliwych wakacji! –  Wkurzony Komitet Uzurpatorów nr.11Przed chwiląNiedawno zakończył się rok szkolny. Jeśli jeszcze uczęszczasz do szkoły(lub już masz dzieci które to robia) i nie miałeś zbyt dobrych ocen naświadectwie, to nie przejmuj się- a wręcz przeciwnie!Osoby z dobrymi ocenami w dużej mierze idą na studia, często na wielewiele lat by po ich ukończeniu dowiedzieć się że 90% dyplomówrozdawanych przez nasze państwo na rynku pracy zupełnie do niczego sięnie daje- może poza zmniejszoną ilością stanowisk na jakie wyślą swoje CV,czy o parę stów większą wypłatą, co w porównaniu do kosztów życiaczłowieka, który nie ma żadnych większych oszczędności, mieszkania czydomu to zwyczajne zero.W tym czasie osoby ze słabszymi ocenami- a najlepiej te, które porzuciłyszkołę zaraz po ukończeniu 18 roku życia, wyjadą sobie zagranicę przypierwszej lepszej okazji. Tam trochę popracują na zmywaku wszystkoprzepijając, a jak im się to już znudzi, to znajdą sobie lepszą pracę iodkładając z niej mały procent wrócą w końcu do kraju, gdzie będą moglikupić sobie nowy dom, samochód, ze dwa mieszkania i albo pójdą jeszczegdziekolwiek do pracy, albo będą do końca życia się opalać za pieniądze zwynajmu. A wszystko to w czasie, w którym Ci mądrzejsi" będą uczyć siędo matury, koñczyć studia, praktyki, staże i zdobywać pierwszedoświadczenie w pracy, w której nigdy nie będą mogli zarobić dużo więcejniz sprzątaczka na niemieckim dworcu, ponieważ w Polsce ma nie być klasyśredniej i zarobków większych niz 1500€, bo to by się nie opłacało naszymPanom czyli NiemcomDodatkowo nasz rząd to nieprzerwanie ekonomiczni debile, przez co kazdyz ambicjami większymi niż praca za minimalną a potem jakoś to będzie mamocno pod górkę.
Kreatywne sposoby na oszczędności celem nie przekroczenia absurdalnie niskiej stawki żywieniowej –  DZIECI PRZYJĘTE NA ODDZIAŁ OTRZYMUJĄ DO GODZ 9:00  -OBIAD I KOLACJĘ W GODZ. 9:00-12:00  - KOLACJĘ PO GODZ. 12:00  - NIE OTRZYMUJĄ POSIŁKÓW
Dekalog Emigranta z 1919 roku – Osiem milionów. Na tyle szacuje się liczbę Polaków, którzy w okresie międzywojennym żyli poza ojczyzną. Emigranci stanowili aż jedną czwartą wszystkich żyjących wówczas rodaków. I bez ich wkładu Polska – po pierwszych latach od odzyskania niepodległości w 1918 roku – nie byłaby w stanie się odbudować. PRZYKAZANIA     EMIGRANTR POLSKIEGO 1. Bądź pracowity, uczciwy i oszczędny 2. Nie zrażaj się chwilowymi niepowodzeniami, lecz cierpliwie dąż do swego celu. 3. Przestrzegaj pilnie przepisów administracyjnych francuskich (meldunki, karta didantite i t. d.). 4. Nie zrywaj lekkomyślnie pracy, a w razie potrzeby szukaj rady i pomocy tylko u władz Polskich. 5. Nie mieszaj się broń Boże do żadnych spraw poli-tycznych francuskich, bo możesz wpaść w nie-szczęście. Agitatorów, którzy będą Clę do tego namawiać unikaj jak trędowatych. 6. Szanuj każdy grosz ciężką swą pracą zdobyty i lekkomyślnie go nie trać. 7. Glównym twym celem na emigracji, jest dorobie-nie się. Zarabiaj tedy ile możesz i oszczędzaj ile tylko się da najwięcej. 8.. Oszczędności lokuj w Banku P. K. O. 9. Bądź dobrym polakiem, dzielnym człowiekiem i wier-nym synem Polski. Pamiętaj o Bogu, Ojczyźnie I swoich. 10. Gdy spotkasz polaka na obczyźnie w potrzebie, pomóż mu lak bratu.
Ta kobieta żyła na wysokim poziomie – Żyła na wysokim poziomie. Miała mieszkanie w kredycie, jadła w restauracjach i wszędzie jeździła taksówkami. Depresja sprowadziła ją na niziny społeczne, bo leczenie pochłonęło wszystkie oszczędności. Odwrócili się od niej bliscy. - Mówili: to można wyleżeć. Nie można.Potrzebuję pomocyTrzymała karton, a na nim napisała:"Choruję na ciężką depresję lękową. Nikogo nie mam. Nikt mi nie pomaga. Z OPS dostaję grosze, które po odjęciu kosztów leczenia starczają na tydzień. Marzę o dobrym jedzeniu i przyjaciołach. Mam syf w domu i wstyd, że tu siedzę. Zbieram na życie, leki i wyprawkę do szpitala. Proszę o pomoc. Bóg zapłać"."Takie przypadki pokazują, że większość ludzi jest g...no warta. Dopóki mogą coś z ciebie mieć to są przy tobie, kiedy potrzebujesz pomocy - wszyscy znikają..."
2018, Szwecja, małżeństwo Charlotte Von Schedvin i Pradyumna Kumar Mahanandia – Poznali się w 1975 roku w Indiach, gdy młoda skandynawska turystka poprosiła ulicznego artystę o namalowanie jej portretu. Zauroczony Hindus zaprosił nastolatkę do swojej rodzinnej wioski, gdzie spędzili razem dwa tygodnie, do powrotu Charlotte do Europy. Przez kolejne półtora roku korespondowali ze sobą, co tylko utwierdziło mężczyznę w przekonaniu, że chodzi o miłość jego życia. Ubogi, pochodzący z najniższej kasty Kumar sprzedał więc wszystko co posiadał i kupił rower. Bez oszczędności, jedynie dzięki pomocy ludzi dobrej woli, pokonał na nim prawie 10.000 kilometrów i przez Kabul, Teheran, Stambuł i Wiedeń dotarł szczęśliwie aż do Göteborga. Od tego czasu są nierozłączni, doczekali się dwójki dzieci
Z oświadczenia majątkowego wynika, że ma prawie 350 tys. zł oszczędności i 3 domy o wartości miliona złotych – Nie wiedziałem, że w Polsce kierowcy tak dobrze zarabiają
Postanowiłem zrezygnować z pracy i podróżować po świecie, dopóki wystarczy mi oszczędności – Według moich obliczeń po 14:00 będę już w domu
Za te oszczędności to pan na wakacje nie pojedzie, ale zawsze trochę pieniędzy zostanie w kieszeni – Nie powiedział nigdy żaden handlowiec...

Na drzwiach tego niezwykłego sklepu wisi tabliczka: „Jeśli Twoje życzenie nie zostało spełnione, to znaczy, że jeszcze nie zapłaciłeś”

Na drzwiach tego niezwykłego sklepu wisi tabliczka: „Jeśli Twoje życzenie nie zostało spełnione, to znaczy, że jeszcze nie zapłaciłeś” – Na peryferiach Wszechświata znajduje się mały sklepik. Szyldu dawno już nie ma, został zdmuchnięty przez kosmiczny huragan. Nowego szyldu właściciel sklepu nie powiesił, ponieważ wszyscy okoliczni mieszkańcy dobrze wiedzą, że sklep sprzedaje marzenia.Asortyment jest bardzo bogaty – można tu kupić praktycznie wszystko. Jacht, dom, małżeństwo, posadę prezesa korporacji, pieniądze, dzieci, dobrą pracę, duży biust, medal olimpijski, samochody, drużyny piłkarskie, władzę, sukces i wiele innych dóbr.W sprzedaży nie ma jedynie Życia i Śmierci – ich dystrybucją zajmuje się Centrala znajdująca się w innej Galaktyce.Każdy klient, który wchodzi do sklepu (bo są też tacy, którzy ani razu nie weszli i do tej pory siedzą na tyłku i zajmują się samym „chceniem”) w pierwszej kolejności pyta o cenę swojego marzenia.A ceny są różne…Wymarzona praca na przykład, kosztuje rezygnację ze stabilności i przewidywalności, gotowość do samodzielnego planowania i organizowania własnego życia, wiarę we własne siły oraz pozwolenia sobie na taką pracę, jaką kochasz, a nie taką, jaka się nawinie.Władza ma nieco wyższą cenę: trzeba zrezygnować z pewnych swoich przekonań, nauczyć się znajdować do wszystkiego racjonalne wytłumaczenie, umieć odmawiać, znać swoją wartość (a powinna być wysoka), pozwalać sobie na mówienie „ja”, wyrażać własną opinię, niezależnie od akceptacji czy dezaprobaty otoczenia. Niektóre ceny wydają się dość dziwne: małżeństwo można otrzymać w zasadzie za bezcen, natomiast szczęśliwe życie kosztuje bardzo drogo – wymaga osobistej odpowiedzialności za własne szczęście, umiejętności cieszenia się życiem, znajomości swoich celów, rezygnacji z dążenia żeby wszystkim dogodzić, doceniania wszystkiego co się ma, pozwolenia sobie na bycie szczęśliwym, świadomości własnych zalet, rezygnacji z bonusu „ofiary”, ryzyka utraty niektórych znajomych…Nie każdy klient, który wchodzi do sklepu, jest gotowy, żeby od razu kupić marzenie.Niektórzy, gdy widzą cenę, natychmiast wychodzą. Inni stoją w zadumie, licząc swoje zasoby i zastanawiając się, skąd wziąć więcej środków.Czasem ktoś się skarży, że ceny są za wysokie i prosi właściciela o rabat albo pyta, kiedy będzie wyprzedaż.Są też tacy, którzy wyciągają z kieszeni wszystkie swoje oszczędności i odbierają marzenie, zapakowane w piękny szeleszczący papier.Są zawsze odprowadzani wzrokiem przez zazdrosnych klientów, którzy szepczą złośliwie, że właściciel sklepu to na pewno ktoś z rodziny i marzenie dostali pod ladą, po znajomości.Właściciela sklepu dawno już proszono, żeby obniżył ceny, co zwiększyłoby liczbę klientów.Ale takie postulaty za każdym razem spotykały się z odmową, ponieważ właściciel uważa, że to obniży jakość marzeń.Kiedy pytano go, czy nie obawia się bankructwa, mówił, że nigdy nie zabraknie śmiałków, gotowych ryzykować i zmieniać swoje życie, rezygnując z nawyków i bezpiecznej przewidywalności, zdolnych do wiary w swoje marzenia, mających dość sił i środków, by zapłacić za ich realizację…”
Źródło: Stephen King
Biorąc pod uwagę ile żyje przeciętny człowiek, a ile czasu musi poświęcić na na wykształcenie, stabilizację w życiu, przy względnie małej ilości czasu na rozwój zainteresowań, hobby, pasji,a także nowych umiejętności, przeżywania cudownych chwil młodości – To człowiek żyje zdecydowanie za krótko przy dosyć szybkim tempie starzenia się. Gdyby ludzie żyli np przeciętnie dwieście lat, z czego starzeliby się np dopiero w wieku np 160 lat to jak wiele mieliby czasu na dorobek życiowy, samodoskonalenie, chwile wypoczynku, ogromny czas na zgromadzenie oszczędności.  Przy takiej długości wieku czas nie poganiałby człowiekiem, zastępowalność pokoleń byłaby mniej konieczna przy długowiecznym, wolno starzejącym się społeczeństwie
Tyle mówimy o ochronie środowiska i oszczędności papieru, a tymczasem poza blaskiem lamp i obiektywów... – Paragon za zakup dwóch opakowań cukierków
Riyad Mahrez podpisywał kontrakt w towarzystwie swojej mamy:"Kiedyś nie miałem pieniędzy nawet na jazdę pociągiem. Mama dawała mi oszczędności bym ćwiczył i trenował, a ja jej mówiłem, że zostanę profesjonalnym piłkarzem i wszystko oddam" –
Wzruszajacy moment, w którym mąż z żoną po 22 latach odnajdują swojego biologicznego syna. Został on porwany jako dziecko. Rodzice wydali oszczędności życia, by go odnaleźć –
Smutno mi się zrobiło –  KochaniDzisiaj (środa) zgóbiłam komórkę koło szkoły. Proszę, oddajcie mi ją. Długo na nią oszczędzałam.GosiaTel do mojej mamy
5-latka rozbiła swoją skarbonę, aby kupić w szkole mleko dla swojej biednej przyjaciółki. Kiedy wieść o czynie dziewczynki się rozeszła, powstała duża akcja charytatywna – Ta 5-latka zawsze miała mleko do każdego posiłku, więc kiedy zauważyła, że jedna z jej koleżanek z klasy nie mógła sobie pozwolić na zakup własnego kartonu, zdecydowała się wziąć sprawy w swoje ręce.Dwa tygodnie temu babcia Sunshine Oelfke, Jackie Sue  zauważyła, jak młoda dziewczynka opróżnia swoją świnkę skarbonkę. Następnie wyrzuciła wszystkie drobne do plastikowego opakowania i schowała je do plecaka.Babcia była zdezorientowana, nie wiedziała co Sunshine planowała zrobić z pieniędzmi, dziewczynka wszystkie oszczędności wrzucała do skarbonki, aby pewnego dnia kupić sobie skuter śnieżny.Kiedy zapytała, dlaczego opróżniła swoją świnkę skarbonkę, odpowiedź pociechy bardzo ją zaskoczyła.„To na mleko dla mojej przyjaciółki Layli” – wyjaśniła Sunshine .„Ona nie dostaje mleka – jej mama nie ma pieniędzy na mleko, a ja mam”.W jej klasie 5-latkówj  jest 20 uczniów,  połowa z nich nie może sobie pozwolić na zakup kartonów mlecznych za 0,45 USD. Oznacza to, że dostarczenie mleka każdemu uczniowi w klasie kosztuje około 180 dolarów miesięcznie.Po zakupie mleka dla Layli, Sunshine przyniosła swojemu nauczycielowi przedszkola wszystkie pieniądze ze swojej skarbonki, w kwocie 30 dolarów. Babcia i Sunshine utworzyły stronę GoFundMe, aby pomóc zebrać pieniądze na resztę roku szkolnego.Ponieważ wieści o współczuciu młodej dziewczynki szybko się rozpowszechniły, kampania przekroczyła ich pierwotny cel i zebrała 6 000 dolarów.„Sunshine ma 5 lat i nie zdaje sobie sprawy, jak dużym echem odbiła się jej akcja”– mówi Jackie Sue, babcia dziewczynki.„To co rozumie, to że wszyscy jej przyjaciele w zeszłym tygodniu dostali w szkole mleko”.„Moje serce jest pełne dumy i miłości, że w świecie w którym jest tak wiele nienawiści, jest promyk słońca (Sunshine) o wielkim sercu, który w wieku 5 lat kocha wszystkich i zawsze chce pomagać”, dodała

Niezwykła historia miłości, o dwóch osobach oddalonych od siebie o tysiące kilometrów, których połączyło... pudełko po butach

Niezwykła historia miłości, o dwóch osobach oddalonych od siebie o tysiące kilometrów, których połączyło... pudełko po butach – Któż by się spodziewał, że akt życzliwości może doprowadzić do miłości życia? Właśnie taka historia przydarzyła się Tyrelowi Wolfe’owi, który wziął udział w pewnym bożonarodzeniowym projekcie. Chodziło o to, by wypełnić pudełko po butach zabawkami i przesłać je potrzebującemu dziecku. W 2000 roku, 7-letni wówczas Tyrel, przesłał upominki Joanie Marchan z Filipin. Dziewczynka miała wtedy 8 lat i oprócz zabawek dostała także zdjęcie przystojnego Tyrela w kowbojskim kostiumie. Co prawda przesłała mu potem kartkę z podziękowaniem, ale ta nigdy nie dotarła do skrzynki pocztowej chłopca.14 lat później Joana wciąż pamiętała o Amerykaninie ze zdjęcia. Postanowiła sprawdzić, co się z nim stało, więc wpisała jego nazwisko na Facebooku. W 2009 roku wysłała mu zaproszenie do grona znajomych, ale on – nie wiedząc kim jest ta dziewczyna – zignorował je. 2 lata później Joana spróbowała ponownie. Tym razem chłopak zaakceptował zaproszenie i przesłał jej wiadomość z pytaniem, kiedy mieli okazję się spotkać. Dopiero kiedy mama opowiedziała mu o bożonarodzeniowym projekcie, chłopak przypomniał sobie przesłane pudełko po butach. Wymieniając kolejne wiadomości, Joana i Tyrel zorientowali się, że oboje są pasjonatami wiary i kochają muzykę chrześcijańską.Pisali ze sobą przez rok. W końcu Tyrel stwierdził, że musi zobaczyć kobietę, z którą ma tyle wspólnego. I choć bał się podróży do obcego kraju, przeznaczył swoje oszczędności na lot do Manili. Gdy w 2013 r.  zobaczył Joanę po raz pierwszy, wiedział, że to spotkanie było warte każdego centa. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Dwoje ludzi z różnych krańców świata zostało połączonych przez pudełko po butach.Joana wspomina pierwsze spotkanie: „Kiedy zobaczyłam jego twarz, przeszło mnie niesamowite uczucie”. Tyrel miał podobnie. „Zostałem natychmiast do niej przyciągnięty – opowiada. – Kiedy w końcu tam pojechałem i ją zobaczyłem, musiałem uszczypnąć się kilka razy, bo myślałem, że to sen”.Para pobrała się 5 października 2014 roku. Aby uczcić to, w jaki sposób się poznali, poprosili ślubnych gości o przyniesienie świątecznych pudełek, które trafiły do dzieci za granicą. Oboje mieszkają teraz w Midvale w stanie Idaho, w pobliżu rodziców Tyrela i niedawno powitali na świecie swojego pierwszego syna.Organizacja, która ich połączyła, nosi nazwę „Samaritan’s Purse” i zapewnia duchowe i fizyczne wsparcie potrzebującym z całego świata. Od 1970 r. służy ofiarom wojen, biedy, chorób i klęsk żywiołowych, dzieląc się jednocześnie miłością Jezusa Chrystusa. Jedną z form pomocy tej organizacji jest bożonarodzeniowy projekt, w który przed laty zaangażował się Tyrel. Od 1993 roku udało się wysłać ponad 100 milionów pudełek do dzieci w 130 krajach
Największy gold diggerwszech czasów – Modelka Anna Nicole Smith w 1994 jako 26-latka poślubiła 89-letniego miliardera.Gość pożył jeszcze 14 miesięcy nie zostawiając jej w testamencie ani grosza.Proces mający na celu podważenie testamentu ciągnął się aż do jej śmierci z przedawkowania środków nasennych i antydepresyjnych w 2007 roku.Pieniądze na prawników pochłonęły całe jej oszczędności. Zmarła w wieku 40 lat
11-letni chłopiec po całej dzielnicy porozklejał ogłoszenie, w którym pisze, że szuka pracy. Gdy sąsiedzi dowiedzieli się na co zbiera, otworzyli przed nim swoje portfele – Lukas i jego nowy kompan Bear bardzo przypadli sobie do gustu i przez kilka lat niestraszna była im żadna przygodna. Niestety w pewnym momencie psiak przestał się bawić z Lucasem i kompletnie stracił apetyt, dlatego mama chłopca Karen, zabrała go do weterynarza. W klinice stwierdzono, że zwierze zaatakowała niezwykle rzadka i silna infekcja grzybicza – blastomykoza.Infekcja ma charakter przewlekły, a jej leczenie jest trudne, a przede wszystkim drogie. Państwo Fuller nie mieli żadnych oszczędności na taki wydatek, dlatego 11-letni Lucas sam postanowił wziąć się do pracy i zarobić na leczenie swojego najlepszego przyjaciela.Chłopczyk sam wykonał plik ulotek, że zbiera na leczenie psa i rozniósł je po całej okolicy. W pakiecie swoich usług miał prace ogrodnicze (koszenie trawy, przycinanie krzewów), wynoszenie śmieci czy mycie samochodów. Takie zachowanie chłopca wzruszyło wszystkich mieszkańców okolic, a jedna z kobiet umieściła otrzymaną od chłopca ulotkę w sieci.Zdjęcie ogłoszenia Lucasa, że szuka pracy, szybko stało się viralem. Setki ludzi pisało do niego jak może mu pomóc, dlatego rodzice chłopca pomogli mu założyć stronę na platformie GoFundMe. Akcja okazała się sukcesem, bo w kilka dni rodzina z Pittsborow w stanie Indiana, zebrała potrzebą na leczenie psa kwotę, a nawet więcej.Infekcja  zaatakowała m.in. oczy, skórę, węzły chłonne i płuca czworonoga. Gdyby nie zbiórka pieniędzy na leczenie, Bear już by nie żył, ale dzięki uporowi swojego małego właściciela, zwierze jest leczone w najlepszych warunkach i istnieje szansa, że nie straci wzroku.Lucas jest bardzo wdzięczny wszystkim ludziom za pomoc i ma nadzieję, że jego najlepszy przyjaciel będzie żył jeszcze długie lata