Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 238 takich demotywatorów

Mistrzyni oszczędności –  ten grat się znowu rozwalił
 –  A gdzie ma niby kot trzymaćswoje pieniądze? Nie ma przecieżani portfela ani szafki. Nawetkieszeni nie ma.
500+ o 86 zł.Minimalnej pensji o 517 zł.Średniej pensji o 1132 zł.Średniej emerytury o 464 zł.Każdego 1000 zł oszczędności ok 145 zł – Inflacja to rocznie tysiące straty dla każdego Inflacja 17,2% Wykres 1. Zmiany cen towarów i usług konsumpcyjnych w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego
 –
0:28
W urzędzie wywieszono kartkę skierowaną do pracowników z taką treścią: – "W związku ze wdrażanym programem naprawczym powiatu, wizyty w toalecie mogą odbywać się wyłącznie za zgodą przełożonego!!!! Jednocześnie w godzinach porannych uprasza się o korzystanie z toalet we własnych mieszkaniach"Bareja by się uśmiał
 –  Archi Medes Barbarzyńcy, nie ps...@ArchiMed2020Przerażają Was podwyżki prądu, ciepła, wody, żywności, usług, rat kredytów? No jak to?To nie odkładaliście 500plus, 13tej i 14tej emerytury, wyższej pensji?Nie macie żadnych oszczędności, mimo iz od 7 lat było El Dorado? Nie może byc...
W całym tym nieszczęściu goryczy dodaje fakt, że został okradziony przez Polaków. Bohater stracił swoje oszczędności, które miały mu pozwolić odwiedzić nasz kraj – Została już założona zbiórka, która pozwoli odzyskać mu utracone pieniądze i opłaci podróż pana Stangryciuka do Polski. Link do niej znajdziecie w źródle
Zawsze bądź wdzięczny za to, co masz –  Twoja nudna praca to marzenie bezrobotnego. jr\ Twój mały dom to marzenie k bezdomnego. Twoje niewielkie -3szczędności to  marzenie kogoś zadłużonego. Twój źle wychowany syn to marzenie kogoś, kto nie może mieć dzieci.
To przez inflację - Polaków nie stać na wakacje nad Bałtykiem – Z powodu oszczędności są zmuszeni do wybierania znacznie tańszych wakacji w Turcji, Grecji czy Chorwacji Mniejsze zainteresowanie wakacjami w Polsce.Najpopularniejsze Władysławowo
 –
0:11
Trafiła na mistrza ciętej riposty –  zabawne że pisze mi to facet bez żadnych
Ma ponad 9 mln zł oszczędności w złotówkach, prawie 1.9 mln euro, blisko 200 tys. dolarów, 250 tys. funtów oraz obligacje skarbowe o łącznej wartości ponad 27 mln zł –
Możemy się dowiedzieć, że prezes Kaczyński (72 I.) ma odłożone w gotówce ponad 200 tys. złotych, a posłanka Gajewska (31 I.) ponad 500 tys. zł. Premier Morawiecki ma raptem 56 tys. zł, a rok wcześniej posiadał na koncie 4,7 mln zł. Deklarowana kwota oszczędności Kukiza to 42,89 zł – Może niech ktoś Pawła poratuje choćby złotówką?
Starsi ludzie niby nie mają pieniędzy na leki, narzekają na niskie emerytury, ale gdy zadzwoni "wnuczek" nagle mogą przekazać kilkanaście tysięcy złotych oszczędności... –
 –
 –
Łukasz po prostu nie ma na wkład własny –
Słowa frustrowanego Amerykanina o ich systemie służby zdrowia: – "Moja żona ma raka, potrzeba było 5 miesięcy, aby wymazać 20 lat oszczędności na życie i to z ubezpieczeniem. To doświadczenie zmieniło mnie w nienawistną, gorzką osobę. Zrobiliśmy wszystko, co nam powiedziano. Chodziliśmy do college'u, zdobywaliśmy dyplomy, unikaliśmy długów z kart kredytowych, mądrze wydawaliśmy, oszczędzaliśmy niezłe pieniądze na kontach oszczędnościowych. Amerykański system opieki zdrowotnej zabrał nam wszystkie nasze oszczędności, emeryturę i zmusił nas do refinansowania naszego domu tak, że straciliśmy 15 lat kapitału własnego. To jest kraj, z którego mam być dumny? Nienawidzę tego systemu i każdego kto go broni” "Moja żona ma raka, potrzeba było 5 miesięcy, aby wymazać 20 lat oszczędności na życie i to z ubezpieczeniem. To doświadczenie zmieniło mnie w nienawistną, gorzką osobę. Zrobiliśmy wszystko, co nam powiedziano. Chodziliśmy do college'u, zdobywaliśmy dyplomy, unikaliśmy długów z kart kredytowych, mądrze wydawaliśmy, oszczędzaliśmy niezłe pieniądze na kontach oszczędnościowych. Amerykański system opieki zdrowotnej zabrał nam wszystkie nasze oszczędności, emeryturę i zmusił nas do refinansowania naszego domu tak, że straciliśmy 15 lat kapitału własnego. To jest kraj, z którego mam być dumny? Nienawidzę tego systemu i każdego kto go broni”
Mój najlepszy przyjaciel jest gejem – Kiedy jego rodzina się o tym dowiedziała, wyrzucili go z domu, zabrali samochód i wszystkie oszczędności. Miałem wolny pokój, więc pozwoliłem mu zatrzymać się u mnie i załatwiłem mu pracę. Ale czasem zdarzało się, że przychodził do mnie do pokoju rycząc i zanosząc się płaczem. Przytulałem go wtedy i czekałem, aż zaśnie. Nigdy do niczego więcej nie doszło. Po prostu czułem, że potrzebuje tego i wiedzy, że komuś jeszcze na nim zależy.To nie jest gejowe. To bycie człowiekiem, któremu zależyna przyjaciołach i bliskich Kiedy jego rodzina się o tym dowiedziała, wyrzucili go z domu. zabrali samochód i wszystkie oszczędności. Miałem wolny pokój, więc pozwoliłem mu zatrzymać się u mnie i załatwiłem mu pracę. Ale czasem zdarzało się, że przychodził do mnie do pokoju rycząc i zanosząc się płaczem. Przytulałem go wtedy i czekałem, aż zaśnie. Nigdy do niczego więcej nie doszło. Po prostu czułem, że potrzebuje tego i wiedzy, że komuś jeszcze na nim zależy.To nie jest gejowe. To bycie człowiekiem, któremu zależy na przyjaciołach i bliskich

Gdyby wojna 24 lutego 2022 roku rozpoczęła się w Polsce

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  Pół roku temu wprowadziłeś się do swojego nowego wymarzonego mieszkania na warszawskich Bielanach, kredyt przyznany, niedawno była podwyżka, u żony tez, będzie git, żyje się fajnie. 23 lutego położyłeś się wcześniej, bo miał być ciężki dzień w pracy, trzeba się wyspać. Nie myślisz o tym co przed snem pokazywali w telewizji, ile można myśleć o tym straszeniu wojną. 5 rano, budzi Cię eksplozja gdzieś w stronę Łomianek. Słychać wycie syren, coś się dzieje. Podbiegasz do okna, bo w autach włączył się alarm, pies piętro wyżej zaczął szczekać, małe dziecko sąsiada zza ściany się rozpłakało. Kolejne dwie eksplozje, niebo zrobiło się pomarańczowe.Odpalasz telewizję — Putin wydał rozkaz wjechania do Polski, jednak nie straszył. Bombardowania w dzielnicach mieszkalnych Elbląga, Białegostoku i Suwałk. Do Warszawy idzie front z Białorusi. Deszcz powiadomień na telefonie, znajomi panikują, piszą że rakieta spadła komuś na uliczkę pod blokiem. Powiadomienie ze strony z wiadomościami — wprowadzono stan wojenny, sytuacja jest dynamiczna, nic nie wiadomo, ale ludzie rzucają się do ucieczki. Szef pisze, żebyś nie przychodził do pracy, tylko kierował się do najbliższego schronu, on jest w metrze. Nie chcesz przezywać tego, co Twój kuzyn, który stracił nogę i nabawił się PTSD po walkach z separatystami na wschodzie Polski. Pakujesz kilka walizek, biegniecie do auta, ruszacie byle na zachód.Decydujecie się uciec do Niemiec, aby przeczekać, przecież to nie potrwa długo, zabieracie to co się da. Przejście graniczne w Słubicach. Google Maps pokazuje 5 godzin, ale 4+godzinny korek zaczyna się już za Świebodzinem. Wszystkie samochody na polskich numerach. Ludzie przerażeni, ciągle sprawdzają w korku wiadomości w telefonie, płaczą z bezsilności, dzwonią do rodziców, którzy byli zbyt schorowani, aby uciekać. Niektórzy zabrali psy, koty, papugi. Zawieszenia w samochodach się uginają od bagażu. Różne auta, starsze, gruchoty, nowiutkie Skody, nowiutkie Mercedesy, przecież ta wojna uderzyła w każdego.Korek się nie posuwa przez godzinę. Jest już noc z 24 na 25 lutego. Czytasz, że bomby spadły blisko Twojego bloku, widzisz zdjęcia na Twitterze, jak sklep, w którym wczoraj kupowałeś jedzenie na kolacje jest w gruzach, obok leżą przykryte zwłoki. Z bezsilności chcesz wyć, zaraz paliwo Ci się skończy, gdyby nie ten przyjacielski człowiek z sąsiedniego auta z kanistrem, pewnie byś nie dojechał nawet do granicy. Mija kolejny dzień, ludzie robią prowizoryczne obozowiska i cos gotują, choć ciężko jeść od takiej dawki stresu. Ostatecznie przekraczasz granice 26 lutego o 3:00 w nocy, wyczerpany, nieumyty, mięśnie bola od nerwów, boisz się co z domem, czy na pewno zamknąłeś mieszkanie, czy okupant nie będzie go szabrował jak za czasów II Wojny, co wspominała kiedyś babcia. No nie - zapomniałeś zabrać cennej pamiątki po ojcu i nie domknąłeś chyba lodówki. Już sam nie wiesz, za szybko się to działo.Dojeżdżasz do przedmieści Berlina w poranek 26 lutego. Ludzie Ci pomagają, trafiasz do sali gimnastycznej, gdzie nocujesz na łóżkach polowych. Dostajesz jedzenie, ruszenie jest pokrzepiające. Mija kolejny dzień. Dowiadujesz się, że rakieta uderzyła w Twoje blokowisko. Z wściekłości chce ci się rzygac, krzyczeć, wyć, bluzgać bez opamiętania. Na Twitterze widać dobitnie - to Twój blok, Twoja klatka, nie ma, rozerwana ściana, spalona elewacja, wszędzie leżą kawałki cegieł, okien i czyiś telewizor, który wypadł na zewnątrz. W środku ponoć byli ludzie. Godzinę później odbierasz telefon. Twój sasiad, który pomagał Ci przy remoncie i świętował z Tobą parapetówkę w październiku, zginął od ataku. Wykrwawił się na smierć gdy ściana spadła mu na nogi. Jego żona jest ciężko ranna. Z osiedla wywieziono kilkanaście ciał. Nie ma ładnej uliczki, wiaty na rowery, wszystko zniszczone. Kolejne zdjęcia na Twitterze, widzisz, jak Twoja kuchnia straciła ścianę i kawałek podłogi. Nie masz gdzie wracać. Twój szef poszedł na front, koledzy z pracy tylko niektórzy zdążyli uciec, większość trafiła na front z powodu mobilizacji. Twoja praca może też przestać istnieć — firma zawiesiła działalność przez wojnę.Mijają dwa tygodnie. Nie wysypiasz się w sali gimnastycznej ani razu. Ciągle budzi cię płacz, telefony, gadanie, koszmary innych. Wolontariusze, którzy dostarczali jedzenie, musieli wracać do swoich prac. Nie chcesz być pasożytem, musisz mieć za co żyć, może nie wrócisz do Polski nigdy, a tak się w niej urządzałeś. Odpalasz Facebooka, pierwsza lepsza grupa, „Arbeit in Potsdam — praca w Poczdamie”.Nie znasz niemieckiego, no ale nie planowałeś się tu znaleźć. „Szukam pracy, cokolwiek, jestem inżynierem, ale wezmę cokolwiek, potrzebuje pieniędzy.” Dodaj. O, są pierwsze komentarze po 20 minutach.WON NA FRONT TCHÓRZU, NIEMIECKIEGO NIE ZNASZ?POLACTWO CORAZ BARDZIEJ BEZCZELNE, PRACE NAM CHCECIE ZABIERAĆ?MAM JUŻ TEGO DOŚĆ, ZA DUŻO TYCH POLAKÓW WSZĘDZIE, WSZĘDZIE POLSKI SŁYSZĘWY TU UCIEKACIE PRZED WOJNA CZY CHCECIE NAS KOLONIZOWAĆ? WON DO SIEBIEJA NIC NIGDY ZA DARMO NIE DOSTAŁEM, A WY POLACY MACIE WSZYSTKO I JESZCZE WAM MAŁOPOMOC TAK, A NIE PRZYWILEJE!!!Kolejnego dnia widzisz zdjęcie swojej Skody zaparkowanej w mieście, która wziąłeś w leasing w zeszłym roku, na jakimś niemieckim portalu z obrazkami. PATRZCIE, TAKIMI FURAMI ROZBIJAJĄ SIĘ POLACY. TAKA TO U NICH BIEDA TAK? A AUTA NOWE TO MAJĄ?Następnego dnia dostajesz informacje, że Twoi kuzyni zginęli w ostrzale konwoju humanitarnego, gdy uciekali z otoczonego i bombardowanego Legionowa. Rosjanie niszczą sklepy, ulice, wszystko — najbardziej bolą widoki zrujnowanych, wyremontowanych miejsc, które tak starannie odnawiano, żeby nasz kraj był piękniejszy i nowocześniejszy. Nie ma nic.Idziesz do sklepu, bo musisz wreszcie zrobić jakieś zapasy, masz dość poczucia winy, że wszystko dostajesz. W kasie dowiadujesz się z kartki po polsku, że masz rabat 20%. W sumie to masz oszczędności, wiec nie umrzesz z głodu długo, ale kobieta przed tobą widać, że uciekła z niczym i żyła w biedzie. Cieszy się, że za bezwartościowe złotówki wymienione na euro chociaż trochę mniej będzie myślała wydać. CHOLERNE POLACTWO, JAKIM PRAWEM MAJA WSZYSTKO POD NOSEM? ONI ŻYJĄ JAK PĄCZKI W MAŚLE, ZOBACZYCIE NIEMCY, JESZCZE PRZYJMOWANIE TEGO POLACTWA WAM WYJDZIE BOKIEM, DLACZEGO ONI DOSTAJĄ PRZYWILEJE? - czytasz wpis po wklejeniu go w translatora.Mijają 23 dni. Dalej nie widać końca wojny. Słyszysz, jak wczoraj w Bundestagu deputowany AFD wezwał do zaprzestania przyznawania przywilejów polskim pasożytom i ostrzegł przed przesiedleniem mas ludzkich z Polski. Tymczasem kolejne bomby niszczą coraz wieksze połacie Twojej ojczyzny. Koszmar trwa.Brzmi surrealistycznie? Tak od 3 tygodni wygląda życie ponad 2,5 miliona Ukraińców, którzy uciekli do Polski nie z kaprysu, widzimisie czy wyrachowania. Jakim trzeba być socjopatą, co trzeba mieć w głowie, jak bardzo wyzutą z empatii i rozumu jednostką, aby szczuć i pomstować na ludzi, którym świat się zawalił w jeden dzień?