Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 114 takich demotywatorów

Jedź ostrożnie samochodem –
Rzadko rozmawiamy z nią o wojnie; kiedy to robimy, robimy to ostrożnie. Ona sama to rozumie. Bardzo nam pomaga z młodszymi siostrami. Uwielbia koty, bajki Miyazakiego i koreańskie anime. Gra na pianinie. Kocha swoją ojczyznę" –
 –  NOTO PO JEDNYM PĄCZKU...O MATKO...
 –
0:14
 –
Operacja plastyczna – Pewna kobieta na 50 urodziny postanowiła zafundować sobie operację plastyczną. Wydała 15.000 dolarów, odmłodziła twarz, poprawiła wygląd piersi i była zachwycona swoim nowym wyglądem... W drodze do domu wstąpiła do kiosku po gazetę. Zanim wyszła, zapytała ekspedientki:- Mam nadzieję, że nie ma Pani nic przeciwko, że zapytam, ale jak Pani myśli - ile mam lat?- Jakieś 32 - odpowiedziała.- Nie! Mam dokładnie 50! - odpowiedziała szczęśliwa kobieta.Postanowiła jeszcze coś przekąsić. Wstąpiła więc do McDonalda i zadała kasjerce dokładnie to samo pytanie.- Wydaje mi się, że jakieś 29...- Niee, mam 50 lat - odpowiedziała z szerokim uśmiechemPoczuła się o wiele pewniejsza siebie, piękniejsza i z dobrym nastrojem wstąpiła jeszcze do apteki. Podeszła do lady, by kupić kilka drobiazgów... Nie mogła siępowstrzymać i zadała aptekarzowi to samo pytanie.- Powiedziałbym, że jakieś 30 - odpowiedział- Mam 50, ale bardzo dziękuję! - powiedziała z dumą. Podczas, gdy czekała na przystanku z zamiarem powrotu do domu, zapytała jeszcze starszego pana, który stał obok.- Proszę Pani, mam już 78 lat, mój wzrok już nie ten... Jednak kiedy byłem młody, był taki niezawodny sposób, aby precyzyjnie określić wiek kobiety. Wiem, że to może źle zabrzmieć, ale musiałbym Pani włożyć ręce pod stanik. Potem powiem, ile DOKŁADNIE ma Pani lat. -odpowiedział.Czekali chwilę w ciszy na kompletnie pustej ulicy dopóki jej ciekawość nie wygrała. W końcu nie wytrzymała: "A co mi tam! Dawaj Pan!"Starszy mężczyzna wsunął jej ręce pod luźną bluzkę i zaczął delikatnie dotykać ją powolnymi, okrężnymi ruchami - bardzo dokładnie i ostrożnie. Zważył w dłoni każdą z piersi, podrzucał i lekko uszczypnął sutki. Ścisnął je do siebie i potarł jedną o drugą. Po kilku minutach takiego określania wieku powiedziała: "Okej, okej... To ile mam lat?!"Ostatni raz ścisnął jej biust, wyciągnął ręce i powiedział:- Szanowna Pani, ma pani dokładnie pięćdziesiątkę! Kobietę aż wryło. Zszokowana zapytała:- To było niewiarygodne, jak Pan to określił?- Może Pani obiecać, że się nie zdenerwuje?- Obiecuję, że nie będę się gniewać - powiedziała.- Stałem za Panią w kolejce do McDonalda! Pewna kobieta na 50 urodziny postanowiła zafundować sobie operację plastyczną. Wydała 15,000 dolarów, odmłodziła twarz, poprawiła wygląd piersi i była zachwycona swoim nowym wyglądem... W drodze do domu wstąpiła do kiosku po gazetę. Zanim wyszła, zapytała ekspedientki:- Mam nadzieję, że nie ma Pani nic przeciwko, że zapytam, ale jak Pani myśli - ile mam lat?- Jakieś 32 - odpowiedziała- Nie! Mam dokładnie 50! - odpowiedziała szczęśliwa kobietaPostanowiła jeszcze coś przekąsić. Wstąpiła więc do McDonalda i zadała kasjerce dokładnie to samo pytanie.- Wydaje mi się, że jakieś 29...- Niee, mam 50 lat. - odpowiedziała z szerokim uśmiechemPoczuła się o wiele pewniejsza siebie, piękniejsza i z dobrym nastrojem wstąpiła jeszcze do apteki. Podeszła do lady, by kupić kilka drobiazgów... Nie mogła siępowstrzymać i zadała aptekarzowi to samo pytanie.- Powiedziałbym, że jakieś 30 - odpowiedział- Mam 50, ale bardzo dziękuję! - powiedziała z dumą Podczas, gdy czekała na przystanku z zamiarem powrotu do domu, zapytała jeszcze starszego pana, który stał obok.- Proszę Pani, mam już 78 lat, mój wzrok już nie ten... Jednak kiedy byłem młody, był taki niezawodny sposób aby precyzyjnie określić wiek kobiety. Wiem, że to może źle zabrzmieć, ale musiałbym Pani włożyć ręce pod stanik. Potem powiem ile DOKŁADNIE ma Pani lat. -odpowiedziałCzekali chwilę w ciszy na kompletnie pustej ulicy dopóki jej ciekawość nie wygrała. W końcu nie wytrzymała: "A co mi tam! Dawaj Pan!"Starszy mężczyzna wsunął jej ręce pod luźną bluzkę i zaczął delikatnie dotykać ją powolnymi, okrężnymi ruchami - bardzo dokładnie i ostrożnie. Zważył w dłoni każdą z piersi, podrzucał i lekko uszczypnął sutki. Ścisnął je do siebie i potarł jedną o drugą. Po kilku minutach takiego określania wieku powiedziała: "Okej, okej... To ile mam lat?!"Ostatni raz ścisnął jej biust, wyciągnął ręce i powiedział:- Szanowna Pani, ma pani dokładnie pięćdziesiątkę! Kobietę aż wryło. Zszokowana zapytała:- To było niewiarygodne, jak Pan to określił?- Może Pani obiecać, że się nie zdenerwuje?- Obiecuję, że nie będę się gniewać - powiedziała- Stałem za Panią w kolejce do McDonalda!
Nieczęsto słyszymy słowa "kocham cię" w codziennym życiu. Możemy jednak spotkać się z ich synonimami, jak:"Zjadłaś obiad?""Napisz, jak wrócisz do domu""Jedź ostrożnie" –
 –  Opinie o produkcie19 lipca 20195 ★★★★★m...3Kupiłem, bo stwierdziłem, że nie będę tym samymtrymerem golić brody i jaj. A ten trymer jest ok i niepodrażnia tak bardzo jak do brody. Ale i tak trzebaostrożnie jaja golić, bo jak się nie napręży skóry tomożna się lekko przyciąć, ale to w przypadku jak siężadnej z końcówek nie używa. Aha no i tam przykakaowym oku na wzdłuż krocza ma się taki sznureki też go łatwo przyciąć, no ale tam każdy sięprzytnie. Napisałem wprost żeby każdemu facetowibyło łatwiej zrozumieć. Proszę tego nie traktowaćjako wulgarny opis.goli równo, nie podrażnia jak trymer do brody—   rzadko ale można się przyciąć
Gorylica Binti Jua z zoo w Chicago uratowała życie trzyletniego chłopca, który spadł na wybieg goryli – Na oczach oniemiałego tłumu gorylica łagodnie podniosła nieprzytomnego chłopca, ułożyła ostrożnie w ramionach i przekazała pracownikom zoo
W ciążę powinno zachodzić się z 40-letnim alkoholikiem, bo jeśli ktoś ma 40 lat i wciąż chleje na umór, to znaczy, że ma dobre geny i doskonałe zdrowie. Reszta zaczyna pić ostrożnie w wieku 30 lat, bo albo mają chorą wątrobę, albo problemy z pęcherzykiem żółciowy, albo z żołądkiem. Tylko okazy zdrowia mogą być alkoholikami –

"Młody człowiek kołysał się na ławce w parku, po czym zsunął się i przykucnął, próbując złapać oddech i uśmierzyć ból przeszywający całe ciało. Mężczyzna próbował wziąć głęboki oddech, ale ból spowodował kolejny cios, a ciało zastygło w bezruchu

"Młody człowiek kołysał się na ławce w parku, po czym zsunął się i przykucnął, próbując złapać oddech i uśmierzyć ból przeszywający całe ciało. Mężczyzna próbował wziąć głęboki oddech, ale ból spowodował kolejny cios, a ciało zastygło w bezruchu – Nie widział tłumów wokół, nie słyszał syreny karetki pogotowia i głosów lekarzy pędzących na ratunek.Światło. Skąd ono jest? Jest takie miękkie i ciepłe. Gdzie ja jestem? Nic nie boli, a ciało jest tak nieważkie. Mężczyzna próbował się rozejrzeć, ale wokół pojawiła się niewielka mgła. A potem zobaczył psa. Wielki pies podszedł do niego, delikatnie stąpając na łapach. I mężczyzna go rozpoznał! To był Bolek.– Cześć, mistrzu.– Bolek? A ty…. jak mnie znalazłeś? I dlaczego do mnie mówisz? Czy ja śnię?– Wszyscy tutaj mogą rozmawiać i rozumieć się. Nie, Mistrzu, nie śpisz. Umierasz, a jestem tu od dawna. Tam, na drodze, pamiętasz, tam, gdzie wyrzuciłeś mnie z samochodu.I człowiek przypomniał sobie to, co usilnie próbował zapomnieć przez te wszystkie lata.– Widzę, że nie zapomniałeś. Pamiętasz, stary? Jak uruchomiłeś silnik samochodu, kazałeś mi wsiąść i wyjechaliśmy z miasta? Jak zostawiłeś mnie na drodze i odjechałeś, nie oglądając się za siebie? Pamiętasz …Pies ciężko oddychał i położył się.– Bolek, byłem pewien, że ktoś cię przygarnie i znajdziesz nowy dom!– Nie okłamuj się, Mistrzu. Więc oszukiwałeś się, uzasadniając to, co zrobiłeś. A ja … Biegłem długo, ale nie dogoniłem cię i straciłem trop. Zawiódł mnie stary nos i obolałe łapy. Wróciłem do miejsca, w którym mnie wyrzuciłeś i czekałem, aż wrócisz po mnie. Wierzyłem, że na pewno wrócisz po Bolka.Uwierzyłem ci i pokochałem w sposób, w jaki potrafią tylko psy! Bardzo się martwiłem, że byłeś tam gdzieś sam beze mnie! Nikt nie przyniesie ci butów, nie obudzi rano, nie poliże językiem, nie posiedzi przy tobie, nie pomilczy z tobą, gdy jest ci smutno. Ale nie wróciłeś.Codziennie biegałem wzdłuż drogi, bojąc się, że mnie nie zobaczysz! A potem zostałem potrącony przez samochód. Nie od razu umarłem. Konałem powoli na poboczu. Wiesz, czego chciałem najbardziej, kiedy życie uchodziło ze mnie? Zobaczyć cię, usłyszeć twój głos i położyć głowę na Twoich kolanach. Ale mój ostatni oddech usłyszała tylko zimna kałuża.Wiesz, jest nas tu wielu: wyrzuceni, zamarznięci w budach, zagłodzeni, zabici dla zabawy. Wy ludzie jesteście aroganccy. I nie chcecie wierzyć, że za wszystko trzeba zapłacić!Mężczyzna ukląkł przed psem. Ciało ponownie przeszył ból. Ale uświadomienie sobie powagi swego czynu było dotkliwsze. Obfite łzy zapiekły oczy, ale nie przyniosły ulgi.– Wybacz mi, piesku! Przepraszam! Przepraszam, nie zasłużyłem na Twoją miłość.Stary pies z trudem zbliżył się do mężczyzny. Opiekuna, którego zawsze kochał.– Ja już wybaczyłem ci moją śmierć. Ale płacz! Wasze łzy są waszym odkupieniem. Zapytam o ciebie. Ciepły język dotknął jego policzka, a duża łapa zakryła dłoń mężczyzny.– Do widzeniaNa oddziale intensywnej terapii lekarze walczyli o życie młodego mężczyzny. Rozległa infekcja. Ale wszelkie wysiłki poszły na marne. O 18:30 stwierdzono zgon. Serce zatrzymało się. Koniec.Drżący głos pielęgniarki przerwał ciszę po reanimacji: „Łzy! Na policzkach ma łzy! On płacze!”– Adrenalina– Defibrylator– Migotanie– RKO, tlenPłaska linia na ekranie monitora zadrżała i wygięła słaby, ale łuk.Miesiąc później młody mężczyzna stał na progu kliniki. Żył i nawet jesienny deszcz nie zdołał zniszczyć szczęścia powrotu. Jego przypadek został nazwany przez lekarzy cudem! Za bramami szpitala mężczyzna powoli skręcił w stronę domu. Szedł pogrążony w myślach, gdy pod jego nogi wpadł brudny i mokry kłębek, który okazał się szczeniakiem.– Cześć psinko! Czyj ty jesteś?Ale cały wygląd szczeniaka mówił, że był nikim i desperacko potrzebował pomocy. Mężczyzna podniósł malucha z ziemi, wetknął za pazuchę i ostrożnie poprawił wystające ucho.– Chodźmy do domu… Bolku!Stary pies, otoczony jasnobiałą mgłą, patrząc na to, oparł głowę na łapach, ciężko dyszał i zakrył oczy. Uratował człowieka w mężczyźnie!"Autor nieznany
 –  Od 4 nad ranem słychać było szczekanie psa. Nasilało się ono z każdą minutą, denerwując przy tym wszystkich ludzi, którzy akurat wstawali do pracy. Jakiś mężczyzna z kobietą wyszli zobaczyć, co się dzieje.Kiedy podeszli w stronę garażów, zobaczyli, że obok szczekającego psa leży na ziemi mężczyzna. Od razu ruszyli na pomoc, ale im bliżej byli, tym szczekanie owczarka było bardziej agresywne. Kobieta zaproponowała, że zadzwoni po karetkę.Karetka przyjechała szybko. Z samochodu wysiadło dwóch sanitariuszy Para uprzedziła ich, że obok mężczyzny stoi groźny pies, ale ten akurat przestał szczekać, gdy tylko zobaczył karetkę.Jeden z medyków zaczął ostrożnie zbliżać się do mężczyzny, a drugi stał niedaleko i w razie zagrożenia miał prysnąć psa gazem.Mężczyzna, dość młody, około 35 lat, stracił dużo krwi, ale na szczęście żył. Jeden z medyków otworzył apteczkę, opatrzył go, a drugi wziął dwie strzykawki i zrobił mu zastrzyki. Pies cały czas przyglądał się uważnie.Jeden z sanitariuszy przyszedł z noszami i delikatnie położyli na nie mężczyznę, po czym razem wnieśli go do karetki. Psa nie można było zabrać, wiadomo, zasady... Dla niego akurat nie stanowiło to dużej przeszkody, bo przez całą drogę do szpitala biegł obok karetki.Ambulans zatrzymał się przed wjazdem do szpitala. Strażnicy podnieśli szlaban, karetka wjechała, a pies musiał zostać. Jeden ze strażników krzyknął do psa: „Siad! Zostań tu!" Pies był trochę zdezorientowany, ale posłuchał poleceń, siadł obok szlabanu i patrzył jak karetka z jego właścicielem odjeżdża.Po jakiejś godzinie czekania pies położył się blisko krawędzi ogrodzenia, żeby nie przeszkadzały mu samochody.Nastał kolejny dzień, a pies nadal leżał tam, gdzie wczoraj. Jeden facet, z nowej zmiany, zaproponował, że pójdzie zobaczyć, co się dzieje z właścicielem psa i przyniesie coś owczarkowi do jedzenia. Okazało się, że mężczyzna był operowany, jest na intensywnej terapii i powoli dochodzi do siebie.Minął tydzień i właściciel psa powoli wracał do zdrowia, ale nie było nikogo, kogo mógłby zapytać o swojego pupila i to go bardzo smuciło.Mieszkali razem odkąd trafił do rezerwy z powodu kontuzji po postrzale. Razem służyli, razem poszli na emeryturę. Miał nadzieję, że taki mądry pies nie przepadnie.Owczarek tymczasem przeniósł się spod płotu pod drzewa. Stamtąd równie wygodnie mógł obserwować wjazd. Strażnicy ciągle przynosili mu jedzenie. W końcu jeden z nich poszedł do właściciela powiedzieć mu, że jego pies czeka na niego pod szpitalem. Opowiedział mężczyźnie o tym, co się działo z psem podczas jego rekonwalescencji. Pacjent bardzo się ucieszył i wykrzyknął: „To moja psina!!! Moja kochana Alma... Służyliśmy razem. Jest dobrze wyszkolona. To bardzo mądry pies!"Właściciel owczarka poprosił również o pewną przysługę. Wziął serwetkę, przetarł nią twarz i ręce, a później dał ją strażnikowi ze słowami: „Włóż serwetkę do tego woreczka i daj ją Almie, proszę, ona zrozumie!"Ochroniarz wyszedł z terenu szpitala i podszedł pod drzewa, przy których siedziała Alma. Położył woreczek na ziemi, otworzył i odsunął się na bok. Alma podeszła i długo wąchała materiał. Potem wyciągnęła ostrożnie serwetkę, poszła pod swoje drzewo, położyła ją na łapach i przycisnęła do niej swój łepek.W końcu mężczyzna wyszedł ze szpitala, a Alma cały ten czas czekała na niego. Radości było tak wiele, że nie sposób tego opisać. Już nie raz ratowali się nawzajem i wiedziała, że trzeba cierpliwe czekać. I czekała.
Gdy twój mąż jest zazdrośnikiem –  Co podejrzewa? Nawet cię nie znam Ostrożnie, mój mąż nas podejrzewa Jestem jej mężem, skreślam cię zlisty podejrzanych Przepraszam, mąż się dorwał do mojego telefonu i próbował cię sprawdzić, na szczęście nic nie powiedziałeś Odpiwdolcie się To nadal jej mąż, chciałem się upewnić
35 sposobów, żeby powiedzieć “Kocham cię” bez mówienia „Kocham cię”. – 1. Jesteś zmęczony/a. Może teraz ja poprowadzę.2. Przypomniało mi to o tobie.3. Miłego dnia!4. Śniłeś/aś mi się dzisiaj w nocy.5. Przepraszam, że się spóźniłem.6. Jest zimno. Ubierz się cieplej.7. Weź to, poczujesz się lepiej.8. Przytul mnie.9. Może ci się to spodobać.10. Poczekam na ciebie.11. Jedź ostrożnie.12. Pomogę ci z tym.13. Świetnie w tym wyglądasz!14. Damy sobie z tym radę.15. Co chcesz dzisiaj oglądać?16. Przyjadę po ciebie.17. Lubię jak się śmiejesz.18. Śpij, jeszcze nie musisz wstawać.19. Zadzwonię po pizzę.20. Daj znać jak będziesz w domu.21. Baw się dobrze!22. Odpocznij. Ja to zrobię.23. Właśnie o tobie myślałem/am.24. Muszę ci o tym powiedzieć!25. Zadzwoń jakbyś czegoś potrzebował/a.26. Masz zapięte pasy?27. Jesteś dla mnie ważny.28. Powodzenia!29. Do zobaczenia później!30. Zauważyłem/am.31. Zająłem ci miejsce.32. Wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim.33. Mam nadzieję, że ci się to spodoba.34. Chcę żebyś był/a szczęśliwy/a.35. Wierzę w ciebie.

Epokowe znalezisko. Zalecenia dotyczące morsowania w: "Hygena popularna, czyli nauka zachowania zdrowia dla ludu wiejskiego" L. Bokiewicza. Rok wydania 1861

 –  INYGIENA POPULARNACZYLINAUKA ZACHOWANIA ZDROWIA,DLA LUDU WIEJSKIEGO.UŁOŽONA PRZEZL. BOKIEWICZA,LEKARZA D,.. J. ..a) Kapiele zimne.W ciepłéj zwykle porze używane, kąpiele zimne powsze-chnie odbywają się w wodach bieżących lub stojących, nie-kiedy także i w wannach, jeżeli rada lekarska wpływa nazastosowanie tychże.Kapiele zimne, mniéj niż dziesięć lub piętnaście stopnimające, silnie działają na cały ustrój człowieka.W chwili zanurzenia się w wodę, krew nagle uchodzącdo wnętrza ciała, sprawia uczucie zaduszenia; przemówieniejest wtedy niepodobne. W tymże czasie skóra blednie i kur-czy się, nieprzyjemnego doznajemy uczucia w dołku serco-wym, bicia serca są częstsze i mocniejsze, ezasami bólpowstaje i kurczowe ściśnięcie obydwóch szczęk następuje.Wkrótce jednakże, stosownie do sił i budowy kąpiącego się,osobiste ciepło przeważa, skóra czerwieni się, uczucie zadu-szenia i bólu w dołku ustępują, a natomiast przyjemneuczucie nas ogarnia i siły się wzmaeniają.Lecz jeżeli kąpiel ta zadługo przeciągnie się, wtedyzimno przeważające ciepło ciała naszego będzie przyczynąmocnego znużenia i osłabienia, sprawić może bóle i kurczew członkach, poczém łatwo zatonięcie następuje.Z tego zatém powodu w zimnéj kąpieli dłužéj nad kilkaminut pozostawać nie można. Po dwóch, cztérech, ośmiu,najwięcéj piętnastu minutach, w miarę sił osobistych, którepływaniem i różnemi ruchami w wodzie podtrzymywaćmożna, wyjść z kąpieli należy.Dla przeszkodzenia nagłemu nawałowi krwi do głowyi piersi, należy tą wodą, która nam służyć ma za kąpiel,głowę, szyję i piersi dobrze zmaczać, a potém bez namysłucałkiem zanurzyć się w tę wodę.Osoby zaś doznające uczucia bólu w dołku sercowym,wchodząc do kąpieli zimnéj, powinny cały brzuch swójobwinąć ręcznikiem.'Przedewszystkiém pamiętać należy, iżby nigdy po ja-kiémkolwiek jedzeniu lub przepiciu się, zimnéj kąpieli nieużywać, albowiem gwałtowne uderzenie krwi do głowy,w skutek zimna powstałe, niechybną śmierć spowodowaćmoże.Po wyjściu z kąpieli zimnéj, należy szybko wytrzéć całeciało prześcieradłem lub ręcznikiem suchym i szorstkim,prędko się ubrać i przechadzać się krokiem umiarkowanymdla wzbudzenia naturalnego ciepła, lub, jeżeli jest wzbudzo-ne, takowe utrzymać.Co zaś do pory, w któréj kąpiele zimne najstosowniéjużyte być mogą, uważać należy, iżby otaczające powietrzeani za gorące, ani za zimne nie było, a zatém rano na czczookoło godziny siódméj lub ósméj, wieczorem zaś w cztérylub pięć godzin po południu, będzie najwłaściwszym czasemna rzeczną kąpiel.Przez jakiś czas codziennie używane kapiele zimne, zba-wienny wpływ wywiérają na zdrowie.Skóra, pokrywająca ciało nasze, staje się wytrzymalsząna zimno i niepogody i nie tak łatwo przy jakiejkolwiekpracy obléwa się potem; siła muskularna zwiększa się, tra-wienie i apetyt polepsza się i wzmaga; sen staje się spo-kojny i głęboki, czyli że w ogólności zdrowie znajduje sięw kwitnącym stanie. Ważne jest także działanie kapielizimnych z tego powodu, że usposobienie do cierpień kata-ralnych, goścowych, zapaleń oczów i przewodu oddechowe-go zmniejsza.Lecz osoby jaką chorobą piersiową lub wadą sercadotknięte, jak również bardzo krwiste, otyłe i z szyjąkrótką, do uderzeń mózgowych usposobione, zimnych ką-pieli bardzo ostrożnie, albo i wcale używać nie powinny.
 –  PĄCZKIZ LUTREM21,37 xt/kg
"Noszę go – Wiem, że to wygląda głupio, jak jego palce u nóg zwisają do moich kolan. On ciągle rośnie i staje się już ciężki. Czasami od noszenia go bolą mnie plecy, ale nadal to robię.Zaczynamy od rana, trudno go wtedy dobudzić. Powinnam pilnować tego, by starał się schodzić samodzielnie po schodach, on nadal pracuje nad tym na fizjoterapii.Jednak, kiedy rano jest taki senny i zaspany to nie mam serca, by zaczynać dzień od takich zajęć.Więc znoszę go.On ciężko pracuje nad tym, aby móc wysiąść ze szkolnego autobusu. Jedną ręką trzyma się poręczy i schodzi ostrożnie w dół po trzech dużych stopniach. Potem chwyta mnie za rękę i nie może się doczekać, kiedy wejdzie do domu, żeby się pobawić. Jednak najpierw proszę go o to, by szedł do łazienki. Kiedy nie ma na to ochoty, klękam przy nim, przytulam go i uspokajam.Potem też go noszę.Pod koniec dnia, uczymy się, jak prawidłowo jeść przy stole. Potem kąpiel, mycie zębów i ubieramy się do snu. Od stołu odchodzi o własnych siłach, sam też wchodzi po schodach.Choć czasami go noszę.Świat szybko się zmienia i życie jest wymagające w stosunku do nas wszystkich. Jednak przy niepełnosprawności i dorastaniu mojego syna jest to bardzo wyczerpujące. Cały dzień musi być instruowany, pilnowany, dopingowany do działania. Są chwile, kiedy ma już dość. Właśnie wtedy go noszę. Czasami wszyscy potrzebujemy kogoś, kto nas wesprze, aby móc wstanie pójść dalej. Kogoś kto będzie nas kochał w dobrych, złych i trudnych chwilach.Kiedy on jest już u kresu swoich możliwości, to ja też tak się czuję. Ale kiedy noszę go i wspieram, to w pewnym sensie on nosi i wspiera również mnie."
Profesjonalizm policji –  LEJ GO OSTROŻNIEDUDA PROSIŁ ŻEBY NIE ZABIJAĆ
 –  Troskliwa żona.W mieście X. umarł aptekarz.Nieutulonaw żalu żona zamówiła suty pogrzeb i ciało zmar-łego powieziono na cmentarz z należytą paradą.Przypadek zrządził, że na skręcie woźnica kara-Karawan-wanu zawadził kołem o kupę kamieni.-się przechylił, trumna wyleciała, i o cudo! niebo-szczyk ożył. Pokazało się, że to był tylko letarg,a nie śmierć istotna. Nieboszczyk wrócił z żonąpod rękę wśród mnóstwa życzeń i powinszowańGdy go powtór-nie wynoszono w trumnie z domu, troskliwa żonado domu, i żył jeszcze lat parę. -upomniała woźnicę:Tylko ostrożnie, mój przyjacielu, koło tychkamieni, żeby znowu jakiego nieszczęścia nie było.-
Tylko piesi z prawem jazdy ostrożnie przechodzą przez ulicę –