Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 230 takich demotywatorów

 –
 –

Kobiecą zemstę zapamiętasz do końca życia

Kobiecą zemstę zapamiętasz do końca życia –  Mąż porzucił swoją żonę po 37 latachmałżeństwa dla młodej i pięknej sekretarkiKrótko po rozwodzie kobieta była załamanai spędziła pierwszy dzień smutna, pakującswoje rzeczy do pudeł i walizek, a mebledo wielkich skrzyń. Drugiego dnia ekipaprzeprowadzkowa przewiozła jej rzeczyi meble do nowego mieszkaniaTrzeciego dnia usiadła na podłodze pustejjadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliładwie świece, postawiła półmisek z dwomakilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkęzimnego białego wina i przystąpiła dokonsumpcii, aż już wiecej nie mogłaGdy skończyła jeść, w każdym pokojurozmontowała pręty karniszy, pozdejmowałaZ koncow zatyczki i do srodka Włozyła połowekrewetek i sporą porcję kawioru, po czymponownie umieściła zatyczki na końcachkarniszy. Potem cicho wyszła i pojechałado swojego nowego lokumGdy mąż wrócił do domu, wprowadził sięz nowymi meblami i z nową dziewczynaąPrzez pierwsze dni wszystko było idealne.Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć.Próbowali wszystkiego! Wyczyścili,wyszorowali i przewietrzyli cały domSprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwychmyszy I wyprali dywany. W każdym kąciepowiesili odświeżacze powietrza. Zużylisetki puszek sprayów odświeżającychNawet wykosztowali się I wymieniliwszystkie drogie dywany. Nic nie działało.Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny,robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawetsłużąca się zwolniła. W końcu były mąż kobietyi jego dziewczyna zdesperowani musieli sięwyprowadzic. Po miesiącu nadal nie mogliznaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnącydom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbieraćich telefonow. Zdecydowali się wydacogromną sumę pieniędzy i kupić nowy domEks-małżonka zadniła do mężczyznyzwow sprawie porozwodowej i zapytała go przyokazji co słychać. Odpowiedział, że dobrze,że sprzedaje dom, ale nie wyjaśnił jejprawdziwej przyczyny. Wysłuchała go zespokojem i powiedziała, że bardzo tęskniza domemi że porozmawia z prawnikami,aby uporządkować sprawy w papierachw taki sposób, by odzyskać dMężczyzna, sądząc, że jego eks nie manajmniejszego pojęcia o smrodzie, zgodziłsię odstąpić jej dom za jedną dziesiątarzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowętego samego dnia. Przystała na to i w ciągugodziny dostała od niego papierydo podpisaniaTydzień później mężczyzna i jego dziewczynastali w drzwiach starego domu, patrzącz uśmiechem, jak pakowano ich meblei wsadzano na ciężarówkę, by zabrać jedo nowego domu... łącznie z karniszami
 –  Spotted: Bielsko-Biała 	17 • G 	#spotterka 	Chce się poradzić. 	Może dla kogoś to nie jest problem ale dla mnie tak. 	Co byście zrobili w sytuacji gdy w Mikołajki najbliższa rodzina nie odwiedzi 	dziecka w tym dniu i udaje, że nic się nie stało. 	Proszę o riposty z kulturą ale dosadne, które mogłabym wysłać do ov,ych 	osób. 	Dziękuję

"Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje". Setki ludzi dzieli się tym wpisem dotyczącym adopcji. Warto przeczytać do końca

"Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje". Setki ludzi dzieli się tym wpisem dotyczącym adopcji. Warto przeczytać do końca – - Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.- Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?- Zgubiłem mamę. Jest może u was?- A możesz ją opisać?- Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.- No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?- Z domu dziecka nr 3.- Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.- Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taka siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!…Chłopca obudził jego własny krzyk. Takie sny miał praktycznie co noc. Wsadził rękę pod poduszkę i wyciągnął zdjęcie dziewczyny, które znalazł rok temu na podwórku domu dziecka. Od tamtej pory trzymał zdjęcie pod poduszką i wierzył, że to jego mama. Wpatrywał się teraz w ładną twarz dziewczyny, aż wreszcie zasnął.Rano dyrektorka domu dziecka, o wielce obiecującym imieniu Aniela, jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.- Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.- Znalazłem na podwórku. To jest moja mama, – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie posiada męża.- Cóż, – powiedziała dyrektorka. – Skoro to twoja mama, to wszystko zmienia.Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia.- Proszę, – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.- Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?- Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.- Po raz pierwszy mam taki przypadek, – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?- Tak, jestem.Mały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.- Mama! Mamusiu!Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.- Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała.- Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.- Zabieram syna od razu, – stanowczo oznajmiła dziewczyna.- Dobrze, – machnęła ręką dyrektorka. – Jutro i tak zaczyna się weekend, a w poniedziałek przyjdzie pani i dokończymy formalności.Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi. Wychowawczyni pakowała jego rzeczy, wokół stał personel, niektórzy dorośli ukradkiem wycierali łzy. Kiedy chłopiec wraz z dziewczyną wyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:- Mamo… a lubisz koty…?- Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.Chłopiec uśmiechnął się i pewnym krokiem ruszył z mamą w stronę swojego domu.Pani dyrektor Aniela spoglądała przez okno na oddalające się sylwetki dziewczyny i chłopczyka. Potem usiadła i wykonała jeden telefon.Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.Podwórze domu dziecka wypełniało ciepłe słoneczne światło i bawiące się dzieciaki. Odłożyła słuchawkę i podeszła do okna. Lubiła patrzeć na te maluchy, prostując za plecami ogromne, białe jak śnieg skrzydła…Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was”.Autor nieznany
 –  Oto kilka powodów, dla którvch lepiei iest mieé psa niż zone:1. Im później wracasz do domu, tym bardziej piescieszy się z twego powrotu2. Pies nawet nie zwróci uwagi, jeżeli nazwiesz goimieniem innego psa3. Pies lubi gdy zostawiasz swoje skarpetki napodłodze.4. Rodzice psa nie przychodzą do Was wodwiedzinysotowydo widylale musisz ezekad.uizawsze jestgotowy do wyjścia6. Pies uważa, że jesteś całkiem zabawny gdyjesteś pijany7.Pies lubi polowania i towienie ryb8. Pies nigdy nie obudzi Cię w nocy pytaniem, czyjak umrze to weźmiesz sobie innego psa9. Jeśli pies wyczuje od Ciebie zapach innego psa,nie wkurzy sie, a tylko go to zaciekawi10. Gdy pies odejdzie, nie zabierze Ci połowyTwoich rzeczy i majątkuAby przetestować te teorię zamknij żonę i psa nagodzinę w garażu. Potem otwórz i zobacz, kto siębardziej ucieszy na Twój widok..
Tak, odwiedzałem przyjaciela –
Odpowiednia motywacjapotrafi zdziałać cuda –  MOJA DZIEWCZYNA POWIEDZIAŁA, ŻE CHCE DO MNIE WPAŚĆNAJBARDZIEJ AKTYWNE 10 MINUT W MOIM ŻYCIU
Wiewiórka codziennie przez 8 lat puka w okno rodziny, wreszcie przychodzi z dobrymi wieściami – Jeśli uratujesz dzikie zwierzę, to ważne jest, aby jak najszybciej, gdy tylko wyzdrowieje, wypuścić je do natury.Z czasem, instynkty dadzą o sobie znać i już nigdy nie zobaczysz zwierzęcia. Ale zawsze są pewne wyjątki i jedną z nich jest wiewiórka Bella, o czym napisał The Dodo.Siedem lat temu, Brantley Harrison i jego rodzina zaopiekowali się małą wiewiórką o imieniu Bella. Miała tylko 4 tygodnie, gdy ją znaleźli i była ranna po walce z sową.Rodzina zajmowała się już dzikimi zwierzętami, ale nie wiedziała, jak wyjątkowa okaże się Bella. Bella była jedną z czterech wiewiórek, którymi zajmowała się rodzina.Zimą, maluchy były trzymane w domu, a w kwietniu, gdy zrobiło się ciepło, zostały wypuszczone do woliery zewnętrznej.Po tym, jak wiewiórki zostały wypuszczone na wolność, rodzina nie zobaczyła już żadnej z nich - poza Bellą!Dzień po wypuszczeniu wiewiórek, Bella wróciła do domu. Rodzina widziała czasem pozostałe wiewiórki, jednak Bella zachowywała się inaczej, pisze The Dodo.Zazwyczaj czeka przed drzwiami, aż ktoś z rodziny wyjdzie i ją przywita.Przychodziła w odwiedziny niemal codziennie - i wciąż to robi.A jakiś czas temu rodzina mogła zająć się maluchami Belli."Niesamowicie było zobaczyć jak mała wiewiórka, którą się zajmowaliśmy, opiekuje się swoimi maluchami," Brantley powiedział The Dodo
Odwiedziny w miejscu, gdzie kręcono Gladiatora –
 –
Janusze i Grażyny w sobotę przypadającą przed niedzielą z zakazem handlu – "- Halyna, bierz tych chajzerek ze 40, bo jutro sklepy pozamykane""- Janusz, bierz 10 kg cukru i 10 kg mąki, bo jutro nieczynne""- Seba, weź mi pomóż - sama nie udźwignę tego 25 kg worka ziemniaków""- Karyna, brać te 5 kg schabu czy nie?""- Grażyna, jakie kolejki kurwa, jak za komuny!""- Brajan, pomóż matce z tą zgrzewką jogurtów!""- Bożena, a na cholerę nam 12 opakowań delicji?""- A jak młode przyjadą w odwiedziny?""- Kryśka, starczy 4 litry oleju?""- Nie, weź 6, bo jutro nieczynne"
Nie przyjmuję chorych gości! – Jesteś chory - zostań w domu, nie zawracaj dupy nikomu!
W Chinach niedopuszczalne jest porzucenie rodziców. Każdy, kto ma rodzica w wieku powyżej 60 lat, jest prawnie zobowiązany do częstych odwiedzin i upewnienia się, że ich potrzeby finansowe i duchowe są zaspokojone –
W lodówce należy zawsze trzymać trochę kostek lodu zrobionych z wody po parówkach, na wypadek gdyby odwiedził nas ktoś, kogo nie lubimy –
A ty wypełniłeś już ankietę? –  ODWIEDZINY DUSZPASTERSKIE W RODZINIE KOLĘDA ANKIETA
 –  18.04 o 18:51Pomóżcie ! Mam bardzo nietypowaprośbe.Przyjeżdża do mnie w odwiedzinyrodzina. Ja powstawiatem na facebooku fotkijak mi się tu dobrze wiedzie a tymczasemwynajmuje pokój I zalegam z czynszem. Czyktoś z Was udostępnitby mi mieszkanie, domna weekend? Najlepiej z petna lodówka a samzamieszkat w moim pokoju na Moss Side?Prosze pomóżcie bo wstyd
 –  SYNEK WEŹ NO MNIE ZOBOCZ CO SIĘ DZIEJE Z TYM KOMPUTEREM ŻE TA PRZEGUNDARKA TAK WOLNO CHOŹI
Św. Mikołaj zjawia się w szpitalu by spełnić życzenie małego chłopca – Syn państwa Agnew z amerykańskiego miasta Salt Lake City miał dwa latka i cierpiał na mikrocefalię. Niestety w ostatnich dniach jego stan znacznie się pogorszył, a chłopiec był pod opieką hospicyjną w szpitalu. Miles urodził się z wieloma wadami rozwojowymi, cierpi na porażenie mózgowe, a także padaczkę. W wieku trzech miesięcy został adoptowany przez rodzinę Agnew. W zeszłym tygodniu jego stan mocno się pogorszył. Jego mama Michelle wspomina, że jego ostatnim pragnieniem było spotkać świętego Mikołaja. Dzięki fundacji Secret Sleigh Project, spełnienie marzenia Milesa było możliwe, w dodatku w bardzo krótkim czasie. Gdy tylko pracownicy fundacji dowiedzieli się o chłopcu postanowili działać natychmiast. Jak możemy przeczytać na fanpage fundacji odwiedziny u małego Milesa w szpitalu były bardzo emocjonalnym wydarzeniem dla wszystkich. W rolę świętego Mikołaja wcielił się Jeff Bodily, który bardzo się cieszy, że mógł pomóc rodzinie. W ten sposób mają piękną pamiątkę. Jak wspominał w wywiadzie dla ABC News ta wizyta była dla niego szczególnie emocjonalna, a na zdjęciu widać nawet, że na policzku pojawiła się łza. Fundacja Secret Sleigh Project zajmuje się organizowaniem spotkań świętego Mikołaja z dziećmi chorymi oraz biednymi. Dzięki ich pracy wszyscy możemy sobie przypomnieć, że to wcale nie prezenty są najważniejsze w tym okresie, lecz MIŁOŚĆ
Najbardziej bolą pierwsze Zaduszki po śmierci bliskiego. Trzeba się wtedy przestawić z przychodzenia na herbatę na odwiedzanie go na cmentarzu –