Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 138 takich demotywatorów

Zdarza Wam się, że wchodząc pod górę staracie się oddychać ciszej żeby przechodzący obok nie słyszeli jak walczycie o swoje życie? –
Kobieta zamknęła partnera w walizce i nagrywała jego koniec. Partner prosił ją, żeby go wypuściła, bo nie może oddychać, ale tego nie zrobiła – Adwokaci broniący kobiety twierdzą, że to przez syndrom "bitej i zdradzanej kobiety". Sarah Boone została zatrzymana i oskarżona o zabójstwo drugiego stopnia
 –  E"There is nothing simplewith women
0:30
Paul zachorował na polio w wieku 6 lat. Choroba uszkodziła jego ośrodkowy układ nerwowy uniemożliwiając oddychanie. Jako 6-latek został umieszczony w tzw. żelaznym płucu, czyli maszynie, która była w stanie za niego oddychać – W ciągu pierwszych lat choroby Paul mógł opuszczać płuco na kilka godzin dziennie, jednak z czasem okres uległ skróceniu do kilku minut
 –
 –  Pewnego dnia w dzieciństwie wybraliśmy sięna rodzinny wypad do lasu. Kiedy siedzieliśmyprzy ognisku i wcinaliśmy kiełbaski z krzakówwyszedł zabiedzony jamnik. Nakarmiliśmy goi trochę się z nim pobawiliśmy. Gdy nadszedłczas powrotu zapytaliśmy taty, czy możemywziąć psa, ale odmówił. Wyjechaliśmy nagłówną drogę, a piesek biegiem za nami. Tatawciska gaz-a jamnik jeszcze bardziej przebieranóżkami. Ojciec widząc to zahamował, złapałpsa, wsadził do samochodu i pojechaliśmydalej. Przez całą drogę baliśmy się nawetoddychać - żeby nie zmienił zdania.Nie udało nam się znaleźć poprzednichwłaścicieli i jamnik przeżył z nami 15 pięknychlat. Był idealnym zwierzakiem i przyjacielem.
Nie chcę z nikim się kłócić, anio niczym wiedzieć. Miło jest po prostu żyć, oddychać, pić wodę i od czasudo czasu coś przekąsić –

Jak co roku przestrzegamy. Warto przeczytać jeśli planujesz wybrać się nad wodę

Jak co roku przestrzegamy. Warto przeczytać jeśli planujesz wybrać się nad wodę – Toniemy po cichu.... Tonący nie wygląda jakby się topiłKapitan wskoczył do wody w ubraniu, prosto z kabiny i zaczął płynąć sprintem w kierunku ofiary. Jako były ratownik skupił swój wzrok na ofierze, kiedy płynął prosto na ludzi, którzy pływali między plażą, a zakotwiczoną łódką. "On chyba myśli, że się topisz", powiedział mąż do żony. Wcześniej pryskali na siebie wodą, ona krzyczała, ale teraz już znieruchomieli stojąc po szyję w wodzie na piaskowej mieliźnie. „Przecież wszystko jest w porządku, co on wyprawia?", zapytała żona, nieco zirytowana. Mąż krzyknął „Wszystko w porządku!" machając do kapitana, żeby zawrócił, ale ten dalej twardo płynął w ich kierunku. „Z drogi!" krzyknął, gdy przepływał między nimi. Dokładnie trzy metry za ich plecami, topiła się ich dziewięcioletnia córeczka. Już bezpieczna w ramionach kapitana wybuchła płaczem, "Tatusiu!"W jaki sposób kapitan rozpoznał z trzydziestu metrów coś, czego nie zauważył ojciec z trzech? Tonięcie nie wiąże się z głośnym pluskiem i wołaniem o pomoc jak uważa większość ludzi. Kapitan przeszedł szkolenie jak rozpoznać tonącego, prowadzone przez ekspertów z wieloletnim doświadczeniem. Ojciec wiedział jak wygląda tonący z telewizji. Jeśli spędzasz czas na wodzie lub w jej pobliżu musisz mieć pewność, że ty i twoja załoga wiedzą na co zwrócić uwagę, gdy ktoś znajduje się w wodzie. Dziewczynka nie wydała z siebie najcichszego dźwięku kiedy tonęła. Jako były ratownik nie byłem zdziwiony, gdy usłyszałem tę historię. Ludzie toną w ciszy. Machanie rękami, pryskanie wodą i krzyk podczas takich dramatycznych chwil można zobaczyć tylko w telewizji. W realnym życiu to naprawdę rzadkość.Instinctive Drowning Response - jak określił to dr Francesco A. Pia, jest tym, co ludzie robią, by uniknąć utopienia się. To nie wygląda tak, jak sobie większość ludzi wyobraż. Nie ma rozbryzgiwania wody, machania rękami, krzyczenia i wołania o pomoc. Żeby lepiej sobie wyobrazić jak mało dramatycznie wygląda topienie się pomyśl nad tym: utonięcie jest na drugim miejscu jeśli chodzi o przyczynę wypadków śmiertelnych u dzieci poniżej 15 roku życia. Z 750 dzieci, które utopią się w przyszłym roku 375 utonie nie dalej niż 20 metrów od rodziców lub innych dorosłych. W dziesięciu procentach przypadków rodzic widzi tonące dziecko, ale nie zdaje sobie z tego sprawy! Dr Pia opracował listę wskazówek jak rozpoznać tonącego:Poza rzadkimi przypadkami ludzie, którzy toną, fizycznie nie są w stanie wołać o pomoc. Nasz układ oddechowy został stworzony do oddychania. Mowa pełni drugorzędną funkcję. Żeby coś powiedzieć proces oddychania musi przebiegać sprawnie i nie być niczym zakłócony.Usta tonących na przemian znajdują nad i pod poziomem lustra wody. Nie znajdują się ponad powierzchnią wystarczająco długo, by zrobić wydech, wdech i jeszcze krzyknąć po pomoc.Tonący oddychają bardzo szybko chcąc nabrać powietrza zanim znów znajdą się pod wodą. Nie są w stanie krzyczeć.Tonący nie potrafią machać rękami po pomoc. Odruchowo rozkładają ramiona i wykonują ruchy pozwalające utrzymać się na powierzchni, by móc oddychać.Tonący nie potrafią kontrolować ruchów rąk. Nie są w stanie się uspokoić i machać rękami po pomoc, płynąć w kierunku ratującego lub złapać się koła ratunkowego.Od początku do końca ich ciało znajduje sie w pionowej pozycji, nie potrafią machać nogami. Ludzie, którzy toną walczą na powierzchni wody przez 20 do 60 sekund zanim pójdą pod wodę.To oczywiście nie oznacza, że osoba krzycząca o pomoc nie potrzebuje pomocy - oni doświadczają tzw rozpaczy wodnej. Nie trwa to długo, ale w przeciwieństwie do prawdziwego topienia się, ofiary potrafią ułatwić zadanie ratownikom, bo są w stanie chwytać przedmioty takie jak lina itd.Zwróć uwagę na poniższe oznaki:* Głowa w wodzie, usta na poziomie lustra wody* Głowa przechylona do tyłu i otwarte usta* Szklane oczy i puste spojrzenie* Zamknięte oczy* Włosy opadające na czoło lub oczy* Nogi nie pracują, pozycja pionowa* Gwałtowne łapanie powietrza* Nieudane próby płynięcia w określonym kierunku (osoba próbuje płynąć, ale stoi w miejscu)* Próby płynięcia na plecachWięc jeśli członek załogi wypadnie za burtę i wszystko wygląda ok - nie bądź tego taki pewien. Czasami najczęstszą oznaką, że ktoś się topi jest to, że na to nie wygląda. Mogą wyglądać jakby „kroczyli" w wodzie i patrzeli w kierunku pokładu. Jak się upewnić? Zapytaj "Wszystko w porządku?". Jeśli taka osoba nie potrafi odpowiedzieć - prawdopodobnie się topi. Jeśli patrzy na Ciebie pustym spojrzeniem - całkiem prawdopodobne, że zostało ci 30 sekund, by ją uratować. Do rodziców: dzieci, które bawią się w wodzie robią hałas. Jeśli ucichną podpłyń do nich i dowiedz się co jest grane.
Źródło: Autorem tekstu jest Mario Vittone via Ryszard Piotr
Jeśli ktoś walczy o czyste powietrze,to najbardziej prawdopodobny scenariusz wygląda tak: – 1. Rzeczony aktywista o czystość otrzymuje prawo decydowania, które powietrze jest czyste, a które nie2. Rzeczony aktywista ma prawo decydować, kto i jakim powietrzem ma oddychać3. Rzeczony aktywista ma prawo sprawdzić „jakość” powietrza4. Rzeczony aktywista ma prawo ukarać osoby naruszające czystość powietrza5. Rzeczony aktywista ma prawo do dysponowania powietrzem6. Rzeczony aktywista sprzedaje powietrze na swoich warunkach 1. Rzeczony aktywista o czystość otrzymuje prawo decydowania, które powietrze jest czyste, a które nie.2. Rzeczony aktywista ma prawo decydować, kto i jakim powietrzem ma oddychać.3. Rzeczony aktywista ma prawo sprawdzić „jakość” powietrza.4. Rzeczony aktywista ma prawo ukarać osoby naruszające czystość powietrza.5. Rzeczony aktywista ma prawo do dysponowania powietrzem.6. Rzeczony aktywista sprzedaje powietrze na swoich warunkach
Mówiono mi, że jest za mała,że nie ma szans – Ciągle przestawała oddychać, więc 2 noce siedziałem przy niej, robiąc jej masaż klatki piersiowej przy każdym oddechu. Konsultant powiedział, że tracę czas.Dziś miała swój pierwszy występ baletowy, jest zdrową 6- latką
Osiem lat więzienia grozi rodzicom-patostreamerom, którzy znęcali się nad swoim siedmioletnim synem w czasie transmisji na TikToku – Ojciec przyduszał siedmioletniego syna, w czasie transmisji na żywo na Tik Toku, podczas gdy matka się temu przyglądała. Na nagraniu zamieszczonym w sieci słychać tylko jak kobieta mówi, że "może w końcu będzie święty spokój". Do zdarzenia doszło w miniony czwartek. Kobieta zareagowała dopiero wtedy, gdy chłopczyk zaczął się dusić i miał problemy z oddychaniem. Wypuszczony przez ojca chłopiec nie mógł złapać powietrza. Wtedy wyraźnie wystraszona matka zaczęła uderzać dziecko po plecach, masować je, miała mu także wdmuchiwać powietrze do ust. Dopiero po chwili chłopiec nabrał powietrza i zaczął oddychać. Wcześniej chłopiec krzyczał do kamery i błagał internautów, by mu pomogli. Zareagował internauta, który zobaczył brutalną scenę, w której ojciec unieruchamia syna, naciskając na niego całym ciałem i dusi go. Powiadomiony o zdarzeniu Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zaalarmował policję. Zadzwoniła do nas osoba, która poinformowała nas o tym, że na Tok Toku jest prowadzona relacja, że ojciec przydusza swoje dziecko. Zadzwoniliśmy na policję, która interweniowała. Okazało się, że to nie była odosobniona sytuacja. To rodzina tak zwanych patostreamerów, która taką działalność prowadzi już od półtora roku - powiedział Polsat News Konrad Dulkowski z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Na innych filmikach publikowanych wcześniej słychać i widać przemoc wobec dziecka. Chłopczyk był m.in. poniżany i obrzucany przez rodziców wulgaryzmami. Nie stronili oni także od alkoholu. ŹRÓDŁO: TWITTER.COM/ OŚRODEK MONITOROWANIA ZACHOWAŃ RASISTOWSKICH
Sześcioletni chłopiec z Gliwic uratował życie swojej mamie. Zadzwonił na pogotowie i powiedział, że mama ma zamknięte oczka i wzywa pomoc – – Jest ktoś jeszcze z Tobą w domu? – zapytała go dyspozytorka. – Nie. Tata poszedł do pracy – odparł chłopiec. – Mama nie może rozmawiać? – pytała dalej kobieta. – Nie, nic nie mówi – odpowiedział chłopiec. – Ale otwiera oczy, widzi Ciebie? – Nie. Zamknięte ma oczka – mówił przejęty chłopczyk.Dyspozytorka zapytała, czy mama na coś choruje, ale chłopiec zaprzeczył. Przyznał też, że nie potrafi znaleźć numeru telefonu do taty. Wtedy kobieta zapytała, czy mama leży na podłodze, a chłopiec potwierdził, że straciła przytomność.– Potrząśnij mamę mocno i rozmawiaj dalej ze mną. Czy mama otwiera oczy i robi jakieś miny? – pytała. – Nic nie robi – powiedział chłopiec. – A oddycha? Widzisz, że mama oddycha? – zapytała ratowniczka. – Tak – potwierdził.– A leży na podłodze? – Tak – potwierdził chłopiec. – Możesz mamie obrócić głowę na bok, żeby mogła dobrze oddychać? – poprosiła ratowniczka. – Tak. A w którą stronę? – dopytało rezolutne dziecko.Następnie dyspozytorka poprosiła, żeby chłopczyk otworzył drzwi i wyszedł na klatkę, by zespół ratunkowy mógł dostać się do środka. Jednocześnie prosiła go, żeby dalej był na linii. Rafał spełnił prośbę kobiety, otworzył drzwi na klatkę schodową i zaczął głośno wzywać pomocy. – Moja mama upadła, może ktoś mi pomoże? – wołał chłopiec. Na szczęście usłyszała go sąsiadka, która przejęła telefon i udzieliła dyspozytorce dokładnych informacji. Kobieta też ułożyła mamę chłopca w pozycji bocznej ustalonej.
Tak wyglądam kiedy mam katar i nie mogę oddychać nosem –
Od kilku dni po brytyjskich ratowniczych forach krąży bardzo mądry tekst. Bardzo dobrze oddaje on charakterystykę tego zawodu: – „Pracuje w ratownictwie medycznym jednak nikt nie uczył mnie jak usiąść obok 86 letniego mężczyzny i powiedzieć mu, że jego żona zmarła we śnie. Nikt nie nauczył mnie jak patrzeć jak pragnienie życia opuszcza jego oczy w momencie, kiedy przekazuję mu tą wiadomość, która zmieni jego życie na zawsze.Nikt nie nauczył mnie jak akceptować potok obelg z ust osoby, która piła alkohol cały dzień i chce by ją teraz podwieźć do domu.Nikt nie nauczył mnie jak rozmawiać z agresywnym pacjentem, którego właśnie spotkałem, po przedawkowaniu potrzebującego mojej pomocy aby oddychać.Nikt nie nauczył mnie jak rozmawiać z osobą w depresji , która targnęła się na swoje życie, podcięła nadgarstki, spanikowała i zadzwoniła po pomoc. Nikt nie nauczył mnie jak reagować, kiedy ta osoba zwróciła się do mnie i powiedziała „Nie mogę nawet dobrze popełnić samobójstwa”.Nikt nie nauczył mnie jak ugryźć się w język, kiedy skończyłem pracę dwie godziny później poświęcając swój czas komuś kto przez ostatni dzień tylko źle się czuł. Nikt nie nauczył mnie akceptować fakt, że przegapię rzeczy dla innych oczywiste: urodziny, Boże Narodzenie, posiłki o normalnych porach, sen. Nikt nie nauczył mnie trzymania za rękę umierającej osoby, kiedy bierze swój ostatni oddech, jak powstrzymać łzy przecież to nie mój żal, smutek, zmartwienie.Nikt nie nauczył mnie jak zachować powagę, kiedy młody mężczyzna wyjaśnia, jak może zrobić sobie krzywdę robiąc coś głupiego. Nikt nie nauczył mnie jak się zachować, kiedy głowa pacjenta uderza mnie niespodziewanie!Praca w ratownictwie medycznym to coś więcej niż wpaść do czyjegoś domu i ratować życie, chodzi o radzenie sobie z najbardziej wyjątkowymi i trudnymi sytuacjami, a po powrocie do domu zapytany „jak minął dzień” odpowiedzieć „dobrze, dziękuję, w porządku”.Chodzi o to aby każdemu pacjentowi dawać cząstkę siebie, bo chociaż jest to nasz piąty pacjent w ten dzień, i nie pamiętamy jego imienia, to jest to jego pierwszy ambulans tego dnia, jego ukochana osoba i doświadczenia.Chodzi o to czego nikt mnie nie nauczył jak…Chodzi o zapewnienie ulgi w bólu i uspokojenia 90-letniej kobiecie, która upadła i zraniła się w biodro, i pomimo całego bólu odwraca się i mówi: „Dziękuję, jak się masz?”.Chodzi o uścisk który dajesz komuś w Boże Narodzenie, ponieważ nie rozmawiał z nim od wielu dni, nie ma rodziny, krewnych, przyjaciół ale rozświetliłeś mu tym cały jego dzień. Chodzi o to aby usiąść koło kogoś w samochodzie i powiedzieć „nie martw się, zaraz ciebie wydostaniemy”. Chodzi o wszystko co robimy, a czego media nie publikują.Chodzi o to, żeby wiedzieć, że nie mogliśmy zająć się umierającym człowiekiem, ponieważ pomagaliśmy pijakowi… który następnie zaatakował jednego z nas. Pomimo całego naszego szkolenia niektórych rzeczy po prostu się nie nauczysz…
 –  DATA 08.11.2022 KATEGORIA Kultura osobista IR[SC Jeden z nastoletnich uczniów nie potrafił wyjść z sali i puścił takiego bąka, że można było dostać odruchów wymiotnych. Uczniowie stali w otwartych oknach, żeby móc normalnie oddychać. Zamiast przeprosić stwierdzili, że "cyklon B" pasuje do niemieckiego.
Nazywa się Vanessa Scott, podczas pożaru wysunęła dziecko z okna na piątym piętrze przez kraty, aby dać dziecku szansę na przeżycie –
"Kiedy byłam w ciąży z córką, straciłam jej bliźniaczkę, a moje ciało pracowało podwójnie, aby utrzymać ją w macicy. Podczas jednej z moich wizyt lekarz powiedział mi, że badania wykazały, że moje dziecko będzie poważnie niepełnosprawne – Otrzymaliśmy możliwość przerwania ciąży w późnym terminie lub uzyskania porady, która przygotowała nas do przyjęcia naszego wyjątkowego dziecka.Urodziła się 6,5 tygodnia za wcześnie, purpurowa, z wynikiem 2 w skali Apgar. Podczas pobytu na OIOM-ie przestała oddychać, ale została przygotowana do życia w zdrowiu. 24 lata i 2 miesiące później nasza purpurowa księżniczka otrzymała jedno z zaledwie dwóch miejsc w CHOP PHILADELPHIA, aby ukończyć swoje badania kliniczne, zanim oficjalnie została terapeutą zajęciowym. Jak widać, przewidywania lekarki były błędne, a ona jest na dobrej drodze do spełnienia swojego celu i pomocy innym w poprawie ich codziennego życia..."

"Toniemy po cichu..." Tym razem na poważnie. Warto chwilę poświęcić na ten tekst, może to uratować komuś życie

"Toniemy po cichu..." Tym razem na poważnie. Warto chwilę poświęcić na ten tekst, może to uratować komuś życie – Tonący nie wygląda jakby się topił.Kapitan wskoczył do wody w ubraniu, prosto z kabiny i zaczął płynąć sprintem w kierunku ofiary. Jako były ratownik skupił swój wzrok na ofierze, kiedy płynął prosto na ludzi, którzy pływali między plażą, a zakotwiczoną łódką. "On chyba myśli, że się topisz", powiedział mąż do żony. Wcześniej pryskali na siebie wodą, ona krzyczała, ale teraz już znieruchomieli stojąc po szyję w wodzie na piaskowej mieliźnie. „Przecież wszystko jest w porządku, co on wyprawia?", zapytała żona, nieco zirytowana. Mąż krzyknął „Wszystko w porządku!" machając do kapitana, żeby zawrócił, ale ten dalej twardo płynął w ich kierunku. „Z drogi!" krzyknął, gdy przepływał między nimi. Dokładnie trzy metry za ich plecami, topiła się ich dziewięcioletnia córeczka. Już bezpieczna w ramionach kapitana wybuchła płaczem, "Tatusiu!"W jaki sposób kapitan rozpoznał z trzydziestu metrów coś, czego nie zauważył ojciec z trzech? Tonięcie nie wiąże się z głośnym pluskiem i wołaniem o pomoc jak uważa większość ludzi. Kapitan przeszedł szkolenie jak rozpoznać tonącego, prowadzone przez ekspertów z wieloletnim doświadczeniem. Ojciec wiedział jak wygląda tonący z telewizji. Jeśli spędzasz czas na wodzie lub w jej pobliżu musisz mieć pewność, że ty i twoja załoga wiedzą na co zwrócić uwagę, gdy ktoś znajduje się w wodzie. Dziewczynka nie wydała z siebie najcichszego dźwięku kiedy tonęła. Jako były ratownik nie byłem zdziwiony, gdy usłyszałem tę historię. Ludzie toną w ciszy. Machanie rękami, pryskanie wodą i krzyk podczas takich dramatycznych chwil można zobaczyć tylko w telewizji. W realnym życiu to naprawdę rzadkość.Instinctive Drowning Response - jak określił to dr Francesco A. Pia, jest tym, co ludzie robią, by uniknąć utopienia się. To nie wygląda tak, jak sobie większość ludzi wyobraża. Nie ma rozbryzgiwania wody, machania rękami, krzyczenia i wołania o pomoc. Żeby lepiej sobie wyobrazić jak mało dramatycznie wygląda topienie się pomyśl nad tym: utonięcie jest na drugim miejscu jeśli chodzi o przyczynę wypadków śmiertelnych u dzieci poniżej 15 roku życia. Z 750 dzieci, które utopią się w przyszłym roku 375 utonie nie dalej niż 20 metrów od rodziców lub innych dorosłych. W dziesięciu procentach przypadków rodzic widzi tonące dziecko, ale nie zdaje sobie z tego sprawy! Dr Pia opracował listę wskazówek jak rozpoznać tonącego:Poza rzadkimi przypadkami ludzie, którzy toną, fizycznie nie są w stanie wołać o pomoc. Nasz układ oddechowy został stworzony do oddychania. Mowa pełni drugorzędną funkcję. Żeby coś powiedzieć proces oddychania musi przebiegać sprawnie i nie być niczym zakłócony.Usta tonących na przemian znajdują nad i pod poziomem lustra wody. Nie znajdują się ponad powierzchnią wystarczająco długo, by zrobić wydech, wdech i jeszcze krzyknąć po pomoc.Tonący oddychają bardzo szybko chcąc nabrać powietrza zanim znów znajdą się pod wodą. Nie są w stanie krzyczeć.Tonący nie potrafią machać rękami po pomoc. Odruchowo rozkładają ramiona i wykonują ruchy pozwalające utrzymać się na powierzchni, by móc oddychać.Tonący nie potrafią kontrolować ruchów rąk. Nie są w stanie się uspokoić i machać rękami po pomoc, płynąć w kierunku ratującego lub złapać się koła ratunkowego.Od początku do końca ich ciało znajduje sie w pionowej pozycji, nie potrafią machać nogami. Ludzie, którzy toną walczą na powierzchni wody przez 20 do 60 sekund zanim pójdą pod wodę.To oczywiście nie oznacza, że osoba krzycząca o pomoc nie potrzebuje pomocy - oni doświadczają tzw rozpaczy wodnej. Nie trwa to długo, ale w przeciwieństwie do prawdziwego topienia się, ofiary potrafią ułatwić zadanie ratownikom, bo są w stanie chwytać przedmioty takie jak lina itd.Zwróć uwagę na poniższe oznaki:* Głowa w wodzie, usta na poziomie lustra wody* Głowa przechylona do tyłu i otwarte usta* Szklane oczy i puste spojrzenie* Zamknięte oczy* Włosy opadające na czoło lub oczy* Nogi nie pracują, pozycja pionowa* Gwałtowne łapanie powietrza* Nieudane próby płynięcia w określonym kierunku (osoba próbuje płynąć, ale stoi w miejscu)* Próby płynięcia na plecachWięc jeśli członek załogi wypadnie za burtę i wszystko wygląda ok - nie bądź tego taki pewien. Czasami najczęstszą oznaką, że ktoś się topi jest to, że na to nie wygląda. Mogą wyglądać jakby „kroczyli" w wodzie i patrzeli w kierunku pokładu. Jak się upewnić? Zapytaj "Wszystko w porządku?". Jeśli taka osoba nie potrafi odpowiedzieć - prawdopodobnie się topi. Jeśli patrzy na Ciebie pustym spojrzeniem - całkiem prawdopodobne, że zostało ci 30 sekund, by ją uratować. Do rodziców: dzieci, które bawią się w wodzie robią hałas. Jeśli ucichną podpłyń do nich i dowiedz się co jest grane.
Źródło: Autor: Mario Vittone, Medkursy. pl
 –  Pewnego dnia w dzieciństwie wybraliśmy się na rodzinny wypad do lasu. Kiedy siedzieliśmy przy ognisku i wcinaliśmy kiełbaski z krzaków wyszedł zabiedzony jamnik. Nakarmiliśmy go i trochę się z nim pobawiliśmy. Gdy nadszedł czas powrotu zapytaliśmy taty, czy możemy wziąć psa, ale odmówił. Wyjechaliśmy na główną drogę, a piesek biegiem za nami. Tata wciska gaz - a jamnik jeszcze bardziej przebiera nóżkami. Ojciec widząc to zahamował, złapał psa, wsadził do samochodu i pojechaliśmy dalej. Przez całą drogę baliśmy się nawet oddychać - żeby nie zmienił zdania. Nie udało nam się znaleźć poprzednich właścicieli i jamnik przeżył z nami 15 pięknych lat. Był idealnym zwierzakiem i przyjacielem.
 –