Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 317 takich demotywatorów

Na zdjęciu widzimy dwóch zawodników, którzy jako jedyni wygrali wszystkie zawody w turnieju Czterech Skoczni - Svena Hannawalda i Kamila Stocha – Oby Niemiec spełnił swoją obietnicę i postawił nowemu zwycięzcy piwko
~ Z najlepszymi życzeniami na Nowy 2018 Rok ~ – Zanim otworzymy szampana i rozpoczniemy Nowy Rok, zatrzymajmy się i pomyślmy o mijającym roku. Przypomnijmy sobie nasze triumfy i pomyłki. Złożone i złamane obietnice. Chwile, gdy byliśmy gotowi na wielką przygodę lub kiedy zamykaliśmy się w sobie ze strachu. Nowy Rok przynosi nam wszystkim nową szansę.Szansę, żeby wybaczyć. Poprawić się i zrobić więcej. Dać więcej i kochać bardziej. Przestać się martwić, a co jeśli, ale być gotowym na to, co przyjdzie. Bądźmy lepszą wersją siebie i zawsze stawiajmy na rozwój. Dbajmy o siebie i przestańmy mówić o sobie w sposób negatywny. Nie krytykujmy i nie oceniajmy innych. Przestańmy się bać przegranej. Miejmy marzenia i róbmy, co tylko możemy, by je spełnić. Otaczajmy się ludźmi, którzy nas motywują. Kochajmy.Więc kiedy otworzymy  szampana, pamiętajmy, żeby być dla siebie miłymi, dobrymi, nie tylko w Sylwestra, ale przez cały Nowy 2018 Rok!
Tak wyglądałyby polskie miasta, gdyby wybory odbywały się co miesiąc –
Tom Hanks złożył obietnicę, że odwiedzi Polskę. To ciąg dalszy historii z poczciwym "Maluchem" – Do sieci trafiło właśnie urocze nagranie z Tomem Hanksem w roli głównej. Aktor po raz kolejny udowodnił, że ma ogromne poczucie humoru i słabość do poczciwych "Maluchów". W Los Angeles odwiedziła go Monika Jaskólska, pomysłodawczyni akcji, której celem było kupienie dla gwiazdora Fiata 126p
Źródło: Włącz dźwięk
"Jeżeli nie  spełniam twoich oczekiwań - nie obrażaj się. Przecież to są twoje oczekiwania, a nie moje obietnice." – Friedrich Hebbel

Gdyby akcja Harrego Pottera toczyła się w Polsce: Tylko Ron nadal byłby rudy

Tylko Ron nadal byłby rudy –  Pociąg do Hogwardu na pewno by się spóźniłVoldemorf nazywałby się WaldemarWeasley zamiast starego forda miałby latającego maluchaHagrid byłby alkoholikiemTylko Ministerstwo Magii byłoby w stanie spełnić przedwyborcze obietnice kolejnych ekip rządowychPeron 9 i 3/4 byłby stale w remoncieBellatriks nigdy nie trafiłaby do AzkabanuZamiast tego zostałaby uniewinniona albo dostałaby wyrok w zawieszeniuSowa nie dostarczałaby listu tylko zostawiałaby awizoW Hogwardzie kwitłby nielegalny handel drożdżówkami
Dobro powraca. Interesujmy się ludźmi - tym bardziej podczas takich upałów –  Wracam sobie z pracy, ostatnia prosta Towarową, widzę dziewczynę opartą o płot budowy. Wyglądała jakby rozmawiała przez telefon. Coś mnie tknęło, spojrzałam za siebie. Ręce jej luźno zwisały, wzrok lekko nieprzytomny. Podchodzę, pytam czy dobrze się czuje. Kręci głową i zaczyna mnie przepraszać. Powoli i wyraźnie, bo widzę że kontakt z bazą lekko zakłócony, pytam czy jej duszno, czy potrzebuje wody. Kręci głową, znowu mnie przeprasza. Szukam wzrokiem bransoletki - nic nie ma. Uprzedzam ją, że dzwonię na 112. Baza odpowiada, że nie, że do siostry. Siostra nie odbiera. Już wybieram 112 kiedy dziewczyna z trudem wybiera numer siostry na swoim telefonie i od razu zaczyna, że wcale nie spadł jej cukier. Ach, nie wpadłam by zapytać o choroby. Kiedy tylko się rozłącza pytam o cukrzycę. Tak, ma, ale ona jadła, to nie cukier. Kiedy już wiem, że to cukrzyca, wszystko się zgadza. Oddzwania do mnie jej siostra, mówi żeby nie wierzyć w to, że to nie cukier. Czyli tu się zgadzamy. Poleca kolę. Sklepu blisko nie ma, pytam czy ma coś słodkiego. Połowa małej koli zostaje wypita natychmiast. Pani odzyskuje lekko kolory, zgrabność mowy, koordynację kopytkową niekoniecznie, więc pod rękę maszerujemy na przystanek. Leje, siostra jedzie, siedzimy, nawet gawędzimy bo kola zadziałała cuda. Pani mnie przeprasza jakieś osiemset razy, ja mówię że nic się nie stało, dziekuje mi. Odruchowo mówię, że nie ma za co. Ona na to "jest, bo ja dzięki pani żyję". Zatkało mnie, w kto mnie zna, wie że to niełatwe. Przyjeżdża siostra, tonem nie znoszącym sprzeciwu zagania siostrę do samochodu i również mi dziękuje. Mówi, że karma wraca. Ja w karmę nie wierzę, ale od dziewczyny dostałam lizaka. Przyjęłam, bo widziałam że czuje potrzebę odwdzięczenia się. Zresztą to taki lizak mojego dzieciństwa. Kij z dietą.Drodzy, nie mijajcie ludzi. W tym upale nawet najzdrowszy koń może zasłabnąć. Ja się dziś nauczyłam, że życie może uratować wrócenie się o 2 kroki i pół butelki Coca Coli. A karma może i nie istnieje, ale lizak wygląda na pyszny. ;)PS. Jeśli możecie, podajcie dalej. Chcę sprawdzić czy Michalina spełniła swoją obietnicę o noszeniu bransoletki.

Niespotykana dzisiaj miłość Laury Scheel i Matta Grodsky! Para poznała się w przedszkolu, w wieku 3 lat. Już wtedy Matt obiecał dziewczynie, że kiedyś poślubi ją. I teraz, po 20 latach wypełnił obietnicę:

 –
Zadowolony z siebie wyborca, który wybrał obietnice socjalistów –
Targować należy się z rozsądkiem – I nie wierzyć w obietnice i zapewnienia podejrzanych sprzedawców Był sobie facet, co miał córkę i bardzo ją chciałwydać za mąż. Aż w końcu napatoczył się takijeden delikwent i ów ojciec powiada:• Ożeń się z moją córką! To dobra dziewczyna,miła, szczera, dowcipna, wyrozumiała... I jakapiękna! A szparkę to ma jak 50 groszy...W zamian kupię ci wille i najnowszej klasymercedesa...Facet zachęcony i urzeczony jej atutami poprosiło rękę ową kobietę, ojciec kupił mu wille imercedesa i wkrótce odbył się wystawny ślub.Po nocy poślubnej przybiega zięć do teścia imówi:- Tato! Mówiłeś, ze twoja córka ma pochwę jak50 groszy! A ona ma dziurę jak 5 złotych!- Synu! Kupiłem Ci wille?- Kupiłeś tato....- A kupiłem Ci mercedesa?- Kupiłeś tato...- No to co ty? Teraz się ze mną o 4.50 zł będzieszkłócił?

Szczere obietnice

Szczere obietnice –  KOCHANIE POCZEKAJ JA SIĘ ZMIENIĘ
Pewien chciwy staruszek przed śmiercią wymusił na swojej żonie obietnicę, by przed pochówkiem włożyła mu do trumny wszystkie pieniądze, jakie udało mu się zgromadzić za życia – Poczciwa kobieta nie potrafiła odmówić mężowi. Obiecała solennie, że każdego zarobionego przez niego centa włoży do pudełka i razem z nim złoży w grobie.Kiedy pewnego dnia mężczyzna umarł, wdowa, która uważała się za dobrą chrześcijankę, nie wyobrażała sobie, że mogłaby nie wypełnić ostatniej woli męża. Rozpoczęła przygotowania do pogrzebu. Rodzina i przyjaciele towarzyszyli jej podczas ceremonii. Na koniec, gdy pracownicy zakładu pogrzebowego chcieli zamknąć wieko trumny, kobieta poprosiła, by się wstrzymali. Następnie podeszła do trumny i włożyła do niej pudełko.Jeden z przyjaciół obecnych na pogrzebie powiedział: „Mam nadzieję, że nie byłaś na tyle szalona, by włożyć wszystkie pieniądze do trumny tego starego skąpca?”. Na to wdowa odpowiedziała ze stoickim spokojem: "Owszem, przecież obiecałam. Jestem dobrą chrześcijanką, nie mogę kłamać. Przelałam każdego centa na swoje konto i wypisałam mu czek"
Piękna tenisistka przegrała zakład i poszła na randkę z internautą – Podczas meczu Super Bowl, gdy Atlanta Falcons prowadziła 28:3 z New England Patriots, internauta John Goehrke na Twitterze zadał pytanie tenisistce Eugenie Bouchard. - Jeśli "Patrioci" zdołają wygrać, pójdziesz ze na mną randkę?Kanadyjka była pewna zwycięstwa ekipy z Atlanty i przyjęła propozycję. Patriots ostatecznie sprawili sensację, wygrywając 34:28 i Bouchard musiała zrealizować daną obietnicęBouchard i Goehrke pojawili się na meczu ligi NBA pomiędzy Brooklyn Nets, a Milwaukee Bucks. Razem chętnie pozowali przed fotoreporterami. - Martwiłam się, bo nawet nie wiedziałam, jak on wygląda. Było bardzo fajnie. On jest świetny, bo jest normalny - podsumowała Eugenie

Wzruszający list matki do córki, z którym może się utożsamiać każdy rodzic:

Wzruszający list matki do córki, z którym może się utożsamiać każdy rodzic: – "Moja Ukochana Córeczko, Wczoraj był bardzo dłuuugi dzień, ciężki dzień i niesamowicie zajęty dzień. Dlatego przepraszam, bardzo Cię przepraszam, że byłam nieobecna, że nie miałam czasu na to, aby poświęcić Ci chwilę… Za to, że na „odczepnego” powiedziałam Ci: Poczekaj, daj mi jeszcze minutkę. Zaraz do Ciebie przyjdę. I nie przyszłam.Kończyłam swoją pracę, rozmawiałam z szefem przez telefon, sprzątałam, przygotowywałam nam obiad, wstawiłam pranie, chwile poprasowałam. Ale nie miałam nawet kwadransa na to, aby usiąść z Tobą. Ty – Moje Wszystko, poprosiłaś mnie o wspólny czas, o zabawę i czytanie bajek… Potrzebowałaś mojej uwagi, zwróciłaś się do mnie takim kochanym i mięciutkim głosikiem, chciałaś tylko kilku minut mojej obecności i miłości… A ja… Ja zaniedbałam Twoją potrzebę. Przepraszam. Nie chciałam.Kiedy po raz drugi przyniosłaś swoje książeczki, myłam naczynia. Ręce miałam w pianie, a przede mną był jeszcze stos talerzy… Odmówiłam – poprosiłam o 10 minut czasu na skończenie i… i zapomniałam. Było tego tyle… Kiedy się zorientowałam, musiałam kłaść Cię do łóżka… Zrobiłam to bez przeczytania ani jednej kartki z zaledwie kilkustronicowej bajeczki… Byłam taka zmęczona…Miałam świadomość, że kładę Cię do łóżka łamiąc obietnicę, którą Ci dałam i przy okazji Twoje serce. Nie wyglądałaś na rozczarowaną, bo były łaskotki, przytulanki i buziaki… Ale później leżałam jeszcze chwile obok Ciebie, w Twoim łóżku, milcząc, wdychając cudowny zapach Twoich włosków i wpatrując się w sufit… I żałowałam, żałowałam, że nie przeczytałam Ci tej bajki…że odmówiłam Ci zabawy i czasu tylko dla nas… Wszystko przez natłok obowiązków… Ty zasnęłaś spokojnie, a ja czułam się złą mamą… Zastanawiałam się jak mogłam Cię tak zawieźć i uświadomiłam sobie że to nie był jedyny raz… Niestety. Teraz wiem, że to mogło znacząco wpłynąć na Twoją pewność siebie, na poczucie Twojego bezpieczeństwa… Tego wieczora postanowiłam sobie, że więcej się to nie powtórzy.Na drugi dzień poszłyśmy do parku, bawiłyśmy się w chowanego, malowałyśmy i robiłyśmy wspólne zdjęcia, a później budowałyśmy zamek z klocków, rozwiązywałyśmy zagadki i zrobiłyśmy sobie piknik na środku kuchni! Robiłam wszystko, żeby wynagrodzić Ci stracony czas. Jednak wciąż pamiętam te razy, gdy nie poświęcałam Ci wystarczająco uwagi i zastanawia mnie czy krzywdę, którą Ci tym zrobiłam, można naprawić tak, aby nie pozostał po niej żaden ślad… Wiesz… ja nie jestem dumna z moich działań, z tego, że tak często nie mam dla Ciebie czasu, że zawsze miałam wymówkę, aby nie bawić się z Tobą, żeby nie czytać Ci bajek…Ale obiecuję Ci, że od teraz się to zmieni. Wiem, że nigdy nie będę idealną mamą, taką na jaką Ty – Najwspanialsza Istota na świecie zasługujesz, ale zrobię wszystko, żeby chociaż odrobinę zbliżyć się do ideału… Dla Ciebie! Nie wiem czy mi się to uda, ale postaram się.Wiem, że to ze mnie będziesz czerpać przykład na swoje dalsze życie i obiecuje Ci, że zrobię wszystko, aby był jak najlepszy. Wiem, że to na mnie będą zwrócone Twoje oczy przez całe dzieciństwo i obiecuję Ci, że słusznie. Wiem, że kochasz mnie całym swoim malutkim serduszkiem i uwierz mi, że ja Ciebie również i że od tego wieczora będę udowadniać Ci to na każdym kroku. Naszym wspólnym kroku."
Ale jeśli mnie wybierzecie, to obiecuję, że zrobię wszystko, byście jak najszybciej mogli zrealizować moje marzenia –
Pamiętasz, jak jeszcze niedawno obiecywałeś sobie, że ten rok będzie wyjątkowy, że tyle osiągniesz... – Jest już listopad. I jak ci idzie?
Słuszną linię ma nasza władza. W sprawie obietnic wyborczych proszę się kontaktować z osobą, która zamieściła program wyborczy na stronie –  NIGDY NIE OBIECYWALIŚMY ŻE SPEŁNIMY OBIETNICE KTÓRE OBIECALIŚMY
Nic tak bardzo nie uczy nas samodzielności – jak niespełnione obietnice innych
Takie badanie rynku – ..i elektorat murowany