Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 254 takie demotywatory

Niepełnosprawny 18-latek chce nieść pomoc dla Polaków mieszkających na Ukrainie – Krzysztof  Gudzelak znany jest w Przemyślu i okolicy ze wspierania innych osób. Jako wolontariusz udziela się w wielu akcjach.– Z pomocą przyjaciół organizuję teraz pomoc dla polskich dzieci na Ukrainie. Wiem, że potrzeby są tam ogromne, a nasze wsparcie potrzebne – mówi.– Nie można tylko siedzieć w domu z założonymi rękoma, przed telewizorem lub komputerem i nic nie robić – mówi Krzysztof Gudzelak, niepełnosprawny 18-latek z Żurawicy koło Przemyśla, organizator akcji „Młodzież dzieciom”. Sam w życiu nie ma lekko. Porusza się na wózku inwalidzkim, ma spore problemy z poruszaniem się, ale również ze swobodną rozmową. Jednak ma również niesamowicie silną wolę pomagania innym.– Nasi rodacy, w tym moi rówieśnicy i młodsi mieszkający na Ukrainie, często mają ciężką sytuację materialną. Z tego względu taki drobny gest z naszej strony, którym będą paczki mikołajowe, na pewno sprawi im dużo radości. Chodzi przede wszystko o to, aby ci kilku czy kilkunastolatkowie wiedzieli, że tutaj w Polsce pamiętamy o nich i chcemy im pomagać – mówi Krzysztof. Paczki, głównie ze słodyczami i żywnością, mają trafić do polskich dzieci mieszkających na Ukrainie, przy granicy z Polską. Akcja „Młodzież dzieciom” potrwa miesiąc, do 3 grudnia. Zaproszenie do udziału w niej skierowane jest głównie do uczniów szkół ponadgimnazjalnych z Przemyśla i okolic. Oczywiście, przyłączyć może się każdy chętny, młodszy i starszy. Zbierane będą głównie słodycze i różnego rodzaju żywność. Mogą to być również być inne rzeczy, np. przybory szkolne, które sprawią radość młodym Polakom
Wpis szczęśliwego ojca o tym jak zdołał z pomocą życzliwych ludzi spełnić marzenie swojego syna: – "Mój niepełnosprawny syn od lat szaleje na punkcie egzotycznych supersamochodów. Kiedy raz zapytałem Calluma, co chciałby najbardziej dostać na gwiazdką, odpowiedział: „Wiesz tato, chciałbym przejechać się supersamochodem, ale wiem, że to jest niemożliwe". Kilka dni później napisałem na australijskim forum właścicieli takich aut, mając niewielką nadzieję, że może odezwie się chociaż jeden z nich. Całe forum oszalało i teraz mój syn ma już umówione trzy spotkania! Ludzie są super!"
Tata - żołnierz wraca z misji. Jego niepełnosprawny syn po raz pierwszy pokonuje samodzielnie tak długi dystans o własnych siłach –
Kobieta widząc jak kasjer traktuje niepełnosprawnego klienta, musiała się tym podzielić z internautami – Destiny Carreno pochodząca z Chicago w stanie Illinois, wybrała się do lokalnego McDonalda. Właśnie tam była świadkiem czegoś niezwykłego.Kobieta stała sobie w kolejce i czekała na zamówienie, gdy nagle zobaczyła starszego mężczyznę, który prawdopodobnie miał jakąś formę niepełnosprawności. To, w jaki sposób potraktował go kasjer, urzekło ją do tego stopnia, że musiała napisać o tym na Facebooku.„To, co zobaczyłam dzisiaj, poruszyło mnie do łez! Współczucie NIE wyszło jeszcze z mody. Dzisiaj zrobiłam szybki przystanek w McDonaldzie po pracy. Kiedy czekałam sobie w kolejce, starszy niepełnosprawny mężczyzna zwrócił się do kasjera przede mną. Z tego, co widziałam, dżentelmen mógł mieć Tetraplegię – na to samo chorował mój wujek.Staruszek grzecznie próbował zapytać o coś kasjera i wykonał kilka prób, zanim ktokolwiek z nas zrozumiał, że mówił: „Pomóż mi, proszę”. Nikt z nas nie wiedział, jakiej pomocy potrzebuje, a kasjer zaproponował mu kilka rzeczy, zanim uznał, że dżentelmen potrzebuje pomocy w krojeniu i zjedzeniu posiłku. Szczerze mówiąc, pomyślałam, że sprzedawca mu nie pomoże, zwłaszcza w godzinach szczytu w centrum Chicago, ale ku mojemu zdziwieniu, zamknął swoją kasę i zniknął z pola widzenia…Jednak nie uciekł od udzielenia pomocy, ale poszedł umyć ręce i założyć rękawiczki. Po czym wyszedł z kuchni, usiadł i zaczął przygotowywać posiłek dla mężczyzny a także pomagać mu jeść. W tym momencie łzy zaczęły gromadzić się w moich oczach. Nie mogłam ukryć emocji w zatłoczonej restauracji. Ten pracownik wyszedł daleko poza swoje obowiązki, aby pomóc temu mężczyźnie. To była najmilsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam.”Wielu ludzi skomentowało historię Destiny na Facebooku. Wszyscy byli bardzo poruszeni.„Tak dobrze widzieć i przeczytać o tak młodym człowieku, który ma naprawdę dobre serce i życzliwość” – napisał jeden z internautów.„Ten pracownik jest bohaterem” – napisała inna osoba.„Rodzice tego młodego człowieka, wykonali naprawdę kawał dobrej roboty, wychowując go.”
Po raz kolejny niepełnosprawny Krzysztof Jarzębski wszedł na Pałac Kultury jedynie za pomocą rąk! – Krzysztof Jarzębski po raz kolejny udowodnił, że ambitne sportowe wyzwania nie stanowią dla niego przeszkody. Niepełnosprawny sportowiec pobił kolejny rekord wchodząc za pomocą rąk na najwyższy budynek w stolicy – Pałac Kultury i Nauki. Pokonał 1526 schodów z dodatkowym obciążeniem 20 kilogramów.Pokonanie 1526 schodów o zmiennej wysokości i dwukrotne dotarcie na trzydzieste piętro Pałacu Kultury i Nauki to spore wyzwanie, nawet dla w pełni sprawnego człowieka. Dziś pan Krzysztof nie tylko sprostał temu wyzwaniu, ale również udowodnił, że dzięki determinacji można pokonać wiele ograniczeń. Gratuluję pobicia rekordu, a przede wszystkim siły w rozwijaniu swojej pasji mimo wielu trudności. Życzę kolejnych spektakularnych sukcesów – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy
Niepełnosprawny weteran wojny w Afganistanie miał problemy z koszeniem trawnika. Pewnego dnia pod drzwiami znalazł niezwykły prezent od sąsiada wraz z listem, który go doprowadził do łez – Christopher Garrett, były inżynier bojowy, brał udział w misji w Afganistanie, kiedy został postrzelony. Z powodu rozległych obrażeń wewnętrznych, mężczyzna przeszedł na wczesną emeryturę. Christopher wrócił więc do domu, do żony i próbował zajmować się domem. Raz w tygodniu kosił trawnik, bo w Afganistanie bardzo brakowało mu widoku zielonej trawy.Niestety z czasem stan jego zdrowia pogorszył się, a mężczyzna dostał drugą grupę inwalidzką. Koszenie trawnika z pomocą zwyczajnej kosiarki okazało się dla niego zbyt trudne.Niedawno jego żona, Brittany, wróciła do domu i znalazła męża na kanapie, płaczącego. Po chwili zwróciła uwagę na list, który trzymał w dłoniach. Kiedy przeczytała wiadomość zrozumiała co się stało...Anonimowy sąsiad zauważył, że weteran nie jest w stanie poradzić sobie z koszeniem własnego trawnika i postanowił pomóc. W liście podziękował Christopherowi za służbę i wolność, z której sam może korzystać dzięki żołnierzom poświęcającym się dla kraju. Napisał również, że ma nadzieję, że ten "prezent" pozwoli weteranowi zaoszczędzić czas, żeby mieć go więcej dla rzeczy, które są w życiu najważniejsze.Christopher i jego żona byli zaszokowani prezentem, ale też ogromnie wdzięczni sąsiadowi. Dzięki jego hojności, mężczyzna będzie mógł samodzielnie kosić trawnik szybko i resztę czasu spędzać z synem oraz żoną

Niepełnosprawny mężczyzna przeszkadza trenującemu, który nie wie, że jego reakcja zostaje uchwycona na zdjęciu

Niepełnosprawny mężczyzna przeszkadza trenującemu, który nie wie, że jego reakcja zostaje uchwyconana zdjęciu – Wiele osób ignoruje otoczenie, gdy trenuje na siłowni. Nie chcą, aby im przeszkadzano. Jednak, gdy ten niepełnosprawny facet przyszedł na siłownię bardziej interesował się poznawaniem nowych ludzi.Ten nieznajomy zamiast denerwować się, zareagował w chyba najlepszy możliwy sposób. Jego reakcja poruszyła mnóstwo osób, a zwłaszcza tych, którzy znają kogoś niepełnosprawnego i wiedzą jak rzadko okazuje się im akceptację i dobroć. „Jeśli ktoś rozpoznaje mężczyznę w pomarańczowej koszulce, to niech podejdzie do niego i uściśnie mu dłoń”. Nie chce się chwalić, więc postanowiłem, że ja to zrobię za niego. Gdy ćwiczyłem niepełnosprawny mężczyzna podszedł do niego około 10 razy w ciągu 45 minut i chciał uścisnąć mu dłoń, przytulić, zadawał pytania. Mężczyzna nie tylko uśmiechał się, śmiał, dawał mu porady i żartował podczas ćwiczeń, ale nie obchodziło go to, co powiedzą inni. Jego cierpliwość, empatia i dobro wzbudzają podziw. Pod koniec sesji niepełnosprawny mężczyzna podszedł do mnie, wskazał na mężczyznę w pomarańczowej koszulce i powiedział, "To mój przyjaciel", miał na twarzy duży uśmiech. Ten człowiek zasługuje na pochwałę. Świat potrzebuje więcej takich ludzi, jak on.Czapki z głów, facet jest prawdziwym bohaterem!
Rolnik chciał odwieść chłopca od pomysłu kupna niepełnosprawnego psa. Odpowiedź dziecka jednak była przekonująca: – Rolnik miał do sprzedania szczenięta. Napisał informację, że sprzedaje 4 szczeniaki i zaczął przybijać ją do płotu.Gdy wbijał gwoździe poczuł, jak ktoś ciągnie go za spodnie.Spojrzał w dół, w oczy małego chłopca.“Proszę pana,” powiedział, “Chcę kupić jednego ze szczeniaków.”„Cóż,” odpowiedział rolnik, „te szczeniaki podchodzą od dobrych rodziców i sporo kosztują.”Chłopiec zwiesił na chwilę głowę. Potem sięgnął do kieszeni i wyciągnął trochę drobnych, pokazując je rolnikowi. „Mam trzy złote. Czy to wystarczy, aby je zobaczyć?”„Pewnie,” odpowiedział rolnik i zagwizdał. „Dolly!” krzyknął.Z budynku wybiegła Dolly, a za nią cztery puchate kulki. Mały chłopiec przycisnął twarz do płotu, jego oczy skrzyły z radości. Gdy psy się zbliżały, chłopiec zauważył, że w budynku rusza się coś jeszcze.Powoli, kolejna kulka wyszła, znacznie mniejsza od innych.Zsunęła się po zejściu. Potem zaczęła kuśtykać do innych, starając się nadążyć…„Chcę tego,” powiedział chłopiec, pokazując na malucha.Rolnik uklęknął przy nim i powiedział, „Chłopcze, nie chcesz tego szczeniaka. Nigdy nie będzie biegał i bawił się z tobą tak, jak inne psy.”Chłopiec odsunął się od płotu, sięgnął w dół i zaczął podwijać spodnie. Pokazał metalowe ramy przy obu nogach, przyczepione do specjalnych butów.Spojrzał ponownie na rolnika i powiedział, „Widzi pan, sam zbyt dobrze nie biegam, a on potrzebuje kogoś, kto to zrozumie.”Ze łzami w oczach, rolnik sięgnął w dół i podniósł szczeniaczka. Ostrożnie podał go chłopcu.„Ile kosztuje?” zapytał chłopiec.„Nic,” odpowiedział rolnik. „Miłość nic nie kosztuje.”Chłopiec z historii widział, że niepełnosprawny pies będzie dla niego idealny. Mogli się zrozumieć i żyć szczęśliwie
Niepełnosprawny były marine widzi swojego wnuka - członka piechoty morskiej - po raz pierwszy od dwóch lat –
W takich momentachtracę wiarę w ludzkość –
Po wygraniu pucharu gracze FC Kopenhaga wręczyli go kibicom, aby mogli poczuć radość z podniesienia go. Wtedy jeden z fanów wpadł na ten niesamowity pomysł! – Wielki szacunek dla nich!
Źródło: Włącz głos
Niepełnosprawny chłopiec podał obcemu mężczyźnie swój adres. Finał tej historii poruszył tysiące ludzi na świecie  – Po drogach Stanów Zjednoczonych codziennie jeździ tysiące samochodów ciężarowych. Ich kierowcy stworzą charakterystyczną grupę zawodową, której podstawowym narzędziem komunikacji jest CB Radio. Właśnie takiego urządzenia użył chłopiec, by porozmawiać z kimś, kto właśnie prowadzi kilkunastotonową maszynę. Historia tej rozmowy poruszyła tysiące internautów, ponieważ kierowca okazał się wrażliwym człowiekiem, który spełnił największe marzenie chłopca.Kierowca tira mknął przez południowe stany USA, chcąc zdążyć zjechać na pauzę przez zachodem słońca, gdy nagle w radiu usłyszał dziecięcy głos. Chłopczyk nieśmiało spytał, czy ktoś go słyszy i czy zechciałby z nim porozmawiać. Przedstawił się jako Mały Miś. Zaskoczony mężczyzna podjął rozmowę, a chłopczyk otworzył się przed nim i opowiedział mu swoją historię.Mały Miś nie miał łatwego życia, ponieważ dotknięty chorobą jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Z tego powodu ma ograniczony dostęp do świata zewnętrznego i czuje się bardzo samotny. Niestety ostatnio dotknęła go kolejna tragedia, gdyż przed miesiącem w wypadku samochodowym zmarł jego ojciec. Był kierowcą tira i wracając w złą pogodę wpadł w poślizg. Chłopczyk bardzo za nim tęskni, a mama nie zawsze może przy nim być, bo musi pracować, aby ich utrzymać.Mały rozmówca był bardzo grzeczny: przeprosił, że przeszkadza w pracy i zapytał czy może zająć kierowcy czas konwersacją. Jego potrzeba rozmowy z drugim człowiekiem była wzruszająca i zrozumiała. Dziecko zmagało się bowiem z wielkimi rozterkami, ponieważ przeżywając śmierć ojca, martwiło się także o matkę, która z jednej strony powtarzała mu, że wszystko będzie dobrze, a z drugiej płakała po nocach. Dodatkowo ojciec obiecał mu przejażdżkę wielkim 18-kołowcem, ale nie zdążył dotrzymać słowa.Kiedy kierowca ciężarówki wysłuchał słów dziecka, nie mógł powstrzymać wzruszenia i fali tęsknoty za własnym synem. Poczuł, że musi spotkać się z chłopcem, przytulić go, porozmawiać i choćby na chwilę wywołać uśmiech na jego twarzy. Poprosił więc o adres zamieszkania, a dziecko ufnie odpowiedziało: Jackson Street 229. Kiedy przybył na miejsce okazało się, że nie tylko on słuchał radia na częstotliwości, na której nadawał chłopczyk, gdyż cała ulica była zapełniona ciężarówkami.Osierocony kilkulatek poruszył serca wielu twardych truckerów. Ich obecność była dla dziecka ogromną niespodzianką, a możliwość przejażdżki tirem spełnieniem marzeń. Mama chłopca nie mogła uwierzyć, że doszło do tej niesamowitej wizyty i serdecznie podziękowała kierowcom przez radio, gdy wrócili na okoliczne drogi. Ta historia pokazuje, że warto wierzyć w ludzi, w ich bezinteresowną dobroć i wrażliwość serca
Kiedy zajebiście chce ci się lać –
To się nazywa prawdziwy szacunek –
Kiedy dociera do ciebie, że bez nogi świat też może być piękny –
Gdyby wszyscy byli jak ten chłopiec, to świat byłby piękniejszy –
Gimby nie znają – Kto pamięta?
W drodze na zlot cosplayowy, grupa superbohaterów wstąpiła do wypożyczalni kostiumów. Był tam też ten niepełnosprawny chłopiec, który zrobił wszystko, co mógł, by podejść do Supermana i powiedzieć mu "dziękuję" – Nawet Superman uronił łzę
Ten koleś wjechał na wózku nad Morskie Oko. I zrobił to bez korzystania z bryczek – Wiem to, bo ten koleś na wózku, to ja. Droga na szczyt zajęła mi ponad 5 godzin. W chwilach zwątpienia na najcięższych podjazdach pomagała mi żona, a także obcy ludzie (dziękuję serdecznie za okazaną bezinteresowną pomoc). Niemniej jednak udowodniłem sobie, że się da i zdobyłem swój własny szczyt
Źródło: Kopiowanie tylko za wiedzą i zgodą autora
Bezdomni pomogli niewidomej w metrze. Internautka postanowiła pomóc im, urządzając zbiórkę rzeczy na Facebooku – "Na stacji metra Politechnika zauważam niewidomą dziewczynę, która stoi bardzo blisko krawędzi stacji. Podchodzę ale ubiegają mnie Patryk i Marcin. Chłopaki wzorowo zajmują się dziewczyną, grzecznie proponując pomoc. Wsiadają z nią do metra, przepraszają jadących i w sekundę załatwiają jej miejsce siedzące. (Na Politechnice w godzinach szczytu!!!) Następnie odwożą Martę (niewidomą dziewczynę) aż na Wawrzyszew, tak aby pomóc jej też z wyjściem z metra. Zaczynamy gadać. Ich wrażliwość i życiowa mądrość jest wspaniała, aż poruszająca. Chłopaki są bezdomni. Mają swoje historie, ale mają też puste żołądki, dziurawe buty i jest im zimno, bo śpią na zewnątrz (w schroniskach stale są okradani + są tam wszy). Marcin pracował m.in. na Magazynowej w Hospicjum a Patryk jest sam niepełnosprawny, więc doskonale rozumieją, że inni mogą potrzebować pomocy.Teraz my pomóżmy im. Szukam dla nich ciepłych kurtek, bluz, dresów (L/XL) i adidasów w rozmiarze 43. Fejsie, zlituj się"