Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 254 takie demotywatory

Kontrolerzy nie mieli czytników, ale mandat wystawili – Robert Sieradzki jest osobą niepełnosprawną i porusza się na wózku. Jako osoba niepełnosprawna otrzymał legitymację, która uprawnia mężczyznę do darmowych przejazdów komunikacją miejską. Niestety jego ostatnia kontrola zakończyła się mandatem, mimo że miał przy sobie legitymację. Został ukarany, bo kontrolerzy nie mieli specjalnych czytników- Korzystałem z linii autobusowej nr 13. Nastąpiła kontrola  biletów. Zostałem  zapytany, czy mam jakiś dokument uprawniający do korzystania z bezpłatnej komunikacji. W dobrej wierze pokazałem jej tę legitymację. Pani kontroler powiedziała, że ona nie respektuje tej legitymacji, bo dla niej to jest nic nie znaczący kawałek plastiku i ona nie może przeczytać, czy ja jestem w ogóle osobą niepełnosprawną,  i czy mam jakiekolwiek uprawnienia do korzystania z darmowej komunikacji miejskiej – mówi pan Robert- Kontroler, który sprawdzał bilety w autobusie, nie uwzględnił tej legitymacji z bardzo prostego powodu: nie miał czytnika kodu QR. Kontrolerzy w takie czytniki nie są wyposażeni. Kontroler wykonywał swoje obowiązki zgodnie z regulaminem – mówi Dawid Puton z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.- Został wypisany mandat.  Poszedłem do zarządu dróg i sądziłem, że to będzie załatwione od ręki – mówi pan Robert.– Mamy pewne przepisy, których musi trzymać się także kontroler. Wystawił mandat,  gdyż było to po prostu zgodne z regulaminem. Pan Sieradzki zjawił się i został poinformowany, że ten  mandat został wystawiony zgodnie z obowiązującymi przepisami – mówi Dawid Puton  z  Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.-  Myślę, że zbyt szybko została podjęta decyzja,  bo pan jeździł na wózku,  więc wiadomym jest, że ma problem ogromny z poruszaniem się -  mówi Hanna Rejmer z Miejskiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności.W trakcie realizacji reportażu dyrektor radomskiego MZDiK uznał, że błąd nie leży jednak po stronie pana Roberta i mandat anulował. To jednak wcale nie oznacza, że kolejni, niepełnosprawni pasażerowie unikną podobnych problemów.- Prawda jest taka, że tutaj faktycznie nie pozostaje nic innego, tylko pana przeprosić. My posypujemy głowę popiołem. Doszło do niedopatrzenia, pomyłki. Jest to kwestia kilku dni. Jeżeli nie do końca tego tygodnia,  to na pewno do końca miesiąca ta sprawa powinna zostać załatwiona – mówi Dawid Puton  z  Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu
Tata pyta, czy jego niepełnosprawny syn może zjeść w pubie, właścicielka robi coś wyjątkowego – W zeszłym tygodniu Steph Tate pracowała za barem w Sheffield, w Anglii, gdy podszedł do niej klient z pytaniem, które zmusiło ją do pewnych przemyśleń.Mężczyzna podszedł do baru i zapytał, czy jego syn na wózku też może wejść, a Steph zapytała tylko, „A dlaczego nie?”Ojciec wyjaśnił, że jego syn jest niepełnosprawny i czasami wydaje z siebie głośniejsze odgłosy oraz macha rękami i jakiś czas temu zostali wyrzuceni z jednego z pubów po tym, jak inny klient narzekał na ich obecność.Steph zrobiło się przykro i powiedziała, że on, jego syn i wszyscy rodzice z niepełnosprawnymi dziećmi zawsze będą mile widziani w The Barrel w Chapeltown.Nie mogła jednak przestać o tym myśleć i postanowiła napisać post na Facebooku, gdzie opisała całe zdarzenie i powiedziała, że ona oraz jej pracownicy zrobią wszystko, aby niepełnosprawni zawsze czuli się mile widziani. Czy to poprzez zapewnienie przedłużaczy, aby dało się podłączyć sprzęt, czy też poprzez proste przestawienie stołów i krzeseł.Zakończyła post pisząc:„Jeśli siedzisz w domu z niepełnosprawnym dzieckiem, partnerem lub znajomym i boisz się zabrać go gdzieś z obawy przed złymi komentarzami, przyjdź do nas. Jeśli ktoś powie Wam coś nieprzyjemnego lub złośliwego, każemy mu wyjść, a nie Tobie. Steph.”Jej post podbił internet i mamy nadzieję, że więcej barów i restauracji zachowa się tak, jak Steph, jeśli jeszcze nie wprowadzili w życie tej zasady
15-latka pomogła głuchoniememu pasażerowi, z którym nikt nie potrafiłsię porozumieć – Dziewczyna wracała do domu tym samym lotem, którym podróżował również niewidzący i nie słyszący mężczyzna.Personel mimo najszczerszych starań nie potrafił się z nim porozumiećOsoby, które próbowały mu pomóc, bez słowa sprzeciwu zgodziły się, by dotykał palcami ich twarze, niepełnosprawny próbował w ten sposób odczytać wypowiadane przez nich słowa. Nie przyniosło to jednak oczekiwanego efektu.W końcu stewardessa stewardessa zwróciła się o pomoc do pasażerów, pytając czy ktoś zna język migowy i jest gotów pomóc. Zgłosiła się Clara, która niemal przez cały lot towarzyszyła niepełnosprawnemu mężczyźnieUsiadła na podłodze obok jego siedzenia i zaczęła zabawiać go rozmową. Mężczyzna odczytywał znaki, które pokazywała dotykając jej dłoni.Sam mężczyzna poinformował później linie lotnicze, że to był jego najprzyjemniejszy lot w życiu
Jak ja nienawidzę tych cholernych stereotypów! Chcę wynająć kawalerkę w Warszawie. Dzwonię z zapytaniem, czy nie ma schodów, bo jestem niepełnosprawna i poruszam się na wózku. Co słyszę w odpowiedzi? – "Obawiam się, że jak jest Pani niepełnosprawna to nie będzie miała Pani pieniążków na czynsz". Opada wszystko, co może człowiekowi opaść. Bo oczywiście niepełnosprawny musi być biedny i upośledzony umysłowo skoro nieświadomy, że za mieszkanie trzeba płacić. Ludzie ocknijcie się i nie róbcie wiochy. W końcu mamy XXI wiek
Niepełnosprawny chłopak wykonał "wyzwanie Bońka" kulą ortopedyczną – "Postanowiłem się pobawić i także spróbować, ale z uwagi, iż nie jestem w stanie wykonać tego wyzwania nogami, postanowiłem owe ćwiczenie nieco urozmaicić" - napisał Wojciech Bąkowicz
0:29
Szacun! –
0:12
"Najlepszy mój Dzień Matki! Mój niepełnosprawny syn w końcu zobaczył nasze piękne Tatry. Ciężko było, ale czego nie robi się dla dziecka" – Wielki szacunek dla nich!
On jakoś może normalnie pracować – Mimo swojej niepełnosprawności
 –  Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi: -Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem? -No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko! -Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, Ja nie jestem w stanie tego zrobić. -Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień. -Dziękuje ci mój przyjacielu. Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi: -Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał. -Niemożliwe! - mówi jedna. -Nieprawdopodobne! - mówi druga. -No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię. Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy... -Obie? -Tak, tak, obie! Dzięki, stary!
 –  Cuda jednak się zdarzają Mateusz Kijowski na spędzie Wolności jako niepełnosprawny a po spędzie wolności popędził cudownie uzdrowiony po browary do Lidia
Kolejny piękny gest internautów. Niepełnosprawny 47-letni pan Radek codziennie rano wstaje o 3 rano i jedzie dwie godziny do pracy, by roznosić ulotki na warszawskim Mordorze. Mężczyzna ledwo wiązał koniec z końcem, aż z pomocą przyszli dobrzy ludzie – Historię mężczyzny opisał jeden z portali. Od razu znaleźli się chętni zaproponować mu lepiej płatną pracę. Powodzenia, panie Radku.
Urodził się bez ręki i nóg, a zrobił w życiu więcej niż niejeden sprawny – Gdy miał 9 lat w dwa miesiące nauczył się pływać, potem pobił rekord świata w pływaniu na dystansie 2000 m. Jako dorosły został pierwszym kierowcą wyścigowym o takim stopniu sprawności w Polsce. Tomasz Manikowski to polski odpowiednik Nicka Vujicica, znanego mówcy motywacyjnego bez kończyn.– Urodziłem się niepełnosprawny, nie było internetu i nie było kogo prosić o radę. Być może brak wiedzy był jednym z powodów, dla których zaproponowano moim rodzicom, iż problem mojej osoby może zniknąć. Wierzcie lub nie, ale cieszę się, że z tej rady nie skorzystali – dodaje
Noah i Lucas Aldrichowie biorą wspólnie udział w zawodach mini-triathlonu. Jeden z braci jest niepełnosprawny. Mimo to drugi dzielnie walczy na kolejnych trasach, by sprawić radość bratu –
Niepełnosprawny mężczyzna spod Częstochowy prowadzi "Telefon Radości" – Łukasz Warzecha z Herbów koło Częstochowy ma 30 lat. Mimo, że od urodzenia jest niepełnosprawny i porusza się na wózku inwalidzkim, nie oczekuje pomocy – sam chcę ją nieść. Tym którym brak radości.Telefon to ja wykonuję praktycznie codziennie, ale zdarza się, że inne osoby do mnie dzwonią, jak mają jakieś załamanie, słabszy dzień, czy po prostu potrzebują porozmawiać. Rozmowa przeważnie toczy się około 40 minut, ponad godzinę, czasami dwie godziny. Rozmawiamy praktycznie o wszystkim – o Panu Bogu, o kulinariach, o pogodzie, czasami pomodlimy się razem – mówi Łukasz Warzecha.Telefon radości działa od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00-18.00 (w przypadkach wyjątkowych i nagłych również w soboty i niedziele w godzinach 15.00-17.00). Łukasza Warzechę można znaleźć na Facebooku lub pod numerem telefonu: 720-792-524
Nowoczesna łyżka przystosowana do pomocy niepełnosprawnym –

Coś o ojcowskiej miłości i poświęceniu:

 –  Mężczyzna na zdjęciu - 40-letni Yu Xukangprzemierza w ten sposób każdego rankaprawie 30 kilometrów. Wszystko po to, abyjego niepełnosprawny syn mógł uczęszczać wzajęciach w szkole.O Central European NewsRazem z 12-letnim synem zyja wniewielkiej wiosce potożonej w potudniowo-zachodniej części prowincji Sichuan.Chłopiec (Xiao Qiang) ma sparaliżowaneciało, ale w pełni sprawny umyst. Wiedząco tym, jego ojciec nie wyobraża sobie, abyjego syn nie uczęszczał do szkołyCodziennie zanosi go do niej, wraca, apóźniej po niego przychodzi i znów pokonujate sama droge. Aby utatwić transportzaprojektowat specjalny koszyk.Na szczęście historia ta doczekała sięhappy endu. Kiedy o poświęceniu Yudowiedziaty się media i nagłośnity sprawę.władze regionu pomogty meżczyźnie wynająćmieszkanie blisko szkoty. Dzisiaj Xiao madużo tatwiej i w szkole jest prawdziwymprymusem

Wkurzało ją, że rodzice niepełnosprawnego 3-latka parkują pod blokiem. Zostawiła im ten list

Wkurzało ją, że rodzice niepełnosprawnego 3-latka parkują pod blokiem. Zostawiła im ten list – Mama 3-letniego Pawełka, nie spodziewała się, że kiedykolwiek dane jej będzie przeżyć coś takiego. Jej synek jest niepełnosprawny.Rodzice postarali się o kartę parkingową, umożliwiającą parkowanie auta w miejscach dla niepełnosprawnych. To było dla nich ogromnym ułatwieniem.Niestety (o zgrozo!), znalazła się ‚serdeczna’ sąsiadka, której ten fakt bardzo przeszkadzał. Pani Magda znalazła kilka razy list skierowany do niej i rodziny. Opisała całą sytuację na Facebooku i dołączyła zdjęcia kartek…Wiem, że jest ciut długi, mam jednak prośbę – przeczytaj do końca i udostępnij"Jestem mamą głęboko niepełnosprawnego chłopca – Pawełek cierpi na mózgowe porażenie dziecięce – nie chodzi, nie siedzi, nie trzyma nawet sztywno główki. W związku z tym, że jest całkowicie zależny od innych osób i nie ma możliwości samodzielnego przemieszczania się, otrzymaliśmy kartę parkingową, umożliwiającą parkowanie na miejscach dla niepełnosprawnych. Wystąpiliśmy także do MZDIK o wyznaczenie takiego miejsca w pobliżu naszego domu, aby nie biegać z dzieckiem na rękach po całym osiedlu w poszukiwaniu miejsca parkingowego (kilka razy dziennie wnosimy dziecko na II piętro i nasze kręgosłupy już to mocno odczuwają). Oczywiście miejsce wyznaczono i PRAWIDŁOWO oznaczono. Niestety w tym miejscu kończy się normalne podejście do kwestii niepełnosprawności. W naszym bloku mieszka kobieta, która notorycznie zastawia tak zwaną kopertę, nie mając oczywiście do tego uprawnień. Zostawialiśmy jej wielokrotnie informacje, że prosimy nie parkować na miejscu dla osób niepełnosprawnych, kobieta jednak miała te wszelkie wiadomości głęboko w poważaniu. Nie dzwoniliśmy na straż miejską, gdyż chcieliśmy mimo wszystko żyć z sąsiadami w zgodzie. W tym miejscu chciałam zaznaczyć, że pozostali sąsiedzi ze zrozumieniem podeszli do sytuacji i bardzo zwracają uwagę na kwestię parkowania. Za co im dziękujemy. Kilka dni temu kobieta znów zastawiła kopertę w ten sposób, że wpasowanie naszego auta na „pozostałość koperty” utrudniało jej wyjazd z parkingu. Wyjazd był możliwy bo kobieta wyjechała, jednakże od tamtego czasu zostawia nam kartki i listy za wycieraczką, które możecie sobie przeczytać. Nie będziemy się wypowiadać na temat kobiety, gdyż jej słowa mówią sama za siebie.Proszę was pamiętajcie:– Nie wszystko widać na pierwszy rzut oka– Zastawianie nawet części koperty jest ogromnym utrudnieniem dla osoby parkującej na niej – żeby włożyć leżące dziecko do samochodu trzeba otworzyć drzwi na pełną szerokość.– Karma wracaI na marginesie – mój syn cierpi na bardzo ciężką odmianę lekoopornej padaczki więc zwrot „wredną padaką” musiał być chyba mocno przemyślany…Co się stało z empatią i człowieczeństwem w dzisiejszych czasach?
Kompromitacja warszawskich urzędników. Nie zaproszono nominowanego, 17-letniego, brązowego medalistę mistrzostw Europy na galę – Warszawa zorganizowała galę, na której nagradzała sportowców zasłużonych dla miasta w ubiegłym roku. Jednym z nominowanych był 17-letni Jakub Kożuch, niepełnosprawny zawodnik w ampfutbol, zeszłoroczny zdobywca medalu na ME. Kilka dni temu wstawił na Facebooka zdjęcie w nowym garniturze, kupionym specjalnie na tę okazję za 600 zł, mimo że w rodzinie się nie przelewa. Radość chłopaka nie trwała długo. Ostatecznie zaproszenia na galę nie dostał, ponieważ... jego dyscyplina cieszy się małym zainteresowaniem. Jego mama usłyszała, że jak chce, to zaproszenie kosztuje 300 złotych. Dopiero po nagłośnieniu sprawy w mediach, wiceprezydent Warszawy postanowiła osobiście zaprosić chłopca.Kuba stracił nogę w wieku 4 lat. Wówczas przed śmiercią uratował go jego ojciec, który sam wówczas zginął
Kobieta codziennie pokonuje 24 kilometry, by odprowadzić niepełnosprawnego wnuka – Z miłości do wnuka jest gotowa na każde wyrzeczenie. 76-letnia Szi Juing z prowincji Guangxi w południowych Chinach dwa razy dziennie odprowadza 9-letniego wnuka do szkoły. Chłopiec jest niepełnosprawny. Kobieta codziennie pokonuje 24 kilometry, pchając wózek z Dziangiem
Pies Scooty jest niepełnosprawny, lecz zawsze się cieszy, gdy jego pan wraca do domu –