Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 280 takich demotywatorów

W 2008 Miedwiediew wydał dekret o uznaniu niepodległości Południowej Osetii. Dzisiejszy dekret Putina o tzw. Ługańskiej Republice Ludowej jest praktycznie identyczny, tylko nazwy podmienione –
 –
Przedstawicielka magistratu podkreśla, że nie była to inicjatywa miasta, a nazwa "nie ma odzwierciedlenia w składanych do urzędu miasta wnioskach dotyczących nadania nazwy ulicy" – W zeszłym roku przez moment miała nazwę "Imperatora Kaczafiego"
Trzymamy kciuki za słabszego w tej nierównej walce –  Partia, której nazwy nie wolno wymawiać 50 tysięcy
Dwóch członków zespołu Steppenwolf chciało rozstać się z założycielem kapeli Johnem Keyem i jeździć w trasy koncertowe bez niego, wciąż używając nazwy zespołu – Kay zgodził się na to, pod warunkiem, że pozostali zrezygnują z tantiemów za ich największe hity. Reszta się zgodziła i tak rozpoczęła się ich samotna przygoda.Niestety Steppenwolf bez Keya był jak Rolling Stones bez Jaggera, więc dwójka śmiałków poniosła sromotną klęskę. Rezygnacja z przychodów z ich największych hitów takich jak Born to be wild czy Magic carpet ride nie było chyba dla nich najlepszą decyzją. Musieli iść do normalnej pracy, a tak mogliby sobie odcinać kupony do końca życia Kay zgodził się na to, pod warunkiem, że pozostali zrezygnują z tantiemów za ich największe hity. Reszta się zgodziła i tak rozpoczęła się ich samotna przygoda.Niestety Steppenwolf bez Keya był jak Rolling Stones bez Jaggera, więc dwójka śmiałków poniosła sromotną klęskę. Rezygnacja z przychodów z ich największych hitów takich jak Born to be wild czy Magic carpet ride nie było chyba dla nich najlepszą decyzją. Musieli iść do normalnej pracy, a tak mogliby sobie odcinać kupony do końca życia
Z placu Jana Pawła skręcisz w Aleję Kaczyńskiego. Z Kaczyńskiego wjedź na rondo Kaczyńskich. Potem z Kaczyńskich na most Kaczyńskiego. I wylatujesz na Kaczostradę do Lublina –
Warszawscy radni przyjęli petycję w sprawie zmiany nazwy Ronda Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet – Przeciwko takiej zmianie głosowali między innymi wszyscy posłowie PiS. W trakcie głosowania na sesji Rady Warszawy za przyjęciem petycji wzywającej do zmiany nazwy ronda 34 radnych zagłosowało za, 19 było przeciw, a 5 wstrzymało się od głosu.Przyjęcie petycji oznacza dalsze procedowanie postulatów w niej zawartych, a więc podjęcie kolejnych działań mających na celu zmianę nazwy warszawskiego ronda
Beta, delta, omikron. Co to za głupie nazwy? Nazwijmy jakiś wariant "Megatron". Przynajmniej słuchać będzie o nim fajnie. "Megatron zabił już milion ludzi", "Megatron przedostał się do Europy", "Megatron sieje spustoszenie w domach spokojnej starości" – "Testy odbytnicze nieczułe na Megatrona","Armia i miliony szczepionek skierowane do walki z Megatronem"
Upływ czasu nieświadomie oznaczają poprzez stosowanie różnych nazw na etapy życia –
Kolizja jachtu pod polską banderą z lotniskowcem Charles de Gaulle koło Tulonu – W piątek 12 listopada 2021 r. około godziny 07:30, w odległości około 40 mil morskich (70 km) na południowy wschód od wysp Hyères doszło do zderzenia nieokreślonego z nazwy 10-metrowego jachtu pod polską banderą z lotniskowcem Charles de Gaulle. Skutki kolizji są jedynie natury materialnej - uszkodzona została żaglówka, natomiast nie odnotowano żadnych obrażeń osób na jednostkach biorących udział w całym zdarzeniu.Nawigatorzy na 260-metrowej długości Charles de Gaulle, podczas rejsu szkoleniowego lotniskowca w rejonie Tulonu, z opóźnieniem (w ostatniej chwili - w bardzo małej odległości) zauważyli, krótko przed godziną 07:30, dziesięciometrowy jacht (pływający pod polską banderą).Pomimo manewru awaryjnego lotniskowca mającego na celu ominięcie żaglówki i w wyniku braku jakiejkolwiek reakcji ze strony małej jednostki żaglowej, około godziny 07:30 doszło do jej zderzenia z kadłubem okrętu Charles de Gaulle.
Wychodzi na to, że Mark skopiował logo od norweskiej firmy –
Facebook ogłosił zmianę nazwyfirmy na Meta – Szef Facebooka Mark Zuckerberg ogłosił w czwartek zmianę nazwy spółki na Meta. Należące do koncernu produkty, w tym sam portal Facebook, będą nazywać się tak samo jak dotychczas.''Chcę, byśmy z czasem byli postrzegani jako firma związana z metawersum - powiedział Zuckerberg. Jak dodał, obecna marka jest zbyt silnie związana z aplikacją Facebook, by odpowiednio odzwierciedlać to, czym zajmuje się firma''''Będziesz mógł robić wszystko, co możesz sobie wyobrazić: pracować, robić zakupy, bawić się (...) zamiast patrzeć na ekran, będziesz się czuł, jakbyś tam był - tak szef Facebooka Mark Zuckerberg zachwalał wizję "metawersum" - nowego projektu internetu w połączeniu z wirtualną rzeczywistością''
Sensacyjne wieści na temat Facebooka – Facebook planuje zmienić nazwę swojej firmy.Serwis The Verge podaje, że firma chce zmienić nazwę już w przyszłym tygodniu. "Nadchodząca zmiana nazwy ma być ujawniona przez dyrektora generalnego Facebooka Marka Zuckerberga na dorocznej konferencji firmy 28 października".Facebook chce być znany nie tylko z mediów społecznościowych. Zmiana nazwy ma ukazać ambicje firmy.Ma też pokazać skupienie sił firmy na budowaniu cyfrowej rzeczywistości, umożliwiającej wchodzenie w interakcje w środowisku 3D
Informacja została podana na oficjalnym profilu Ministerstwa Edukacji i Nauki na Twiterze. Przedmiot będzie wprowadzony w 1 klasach szkół ponadpodstawowych."Wierzę, że to będzie hit nie tylkoz nazwy'' - oznajmił Czarnek –
 –

Członek pewnej internetowej grupy zapytał „Bez wymieniania nazwy twojego kraju, która marka identyfikuje państwo z którego, pochodzisz?” (20 obrazków)

Źródło: boredpanda.com
Ralph i Dorothy Kohlerowie ze stanu Nebraska świętowali 17 dni temu 86. rocznicę małżeństwa, stając się piątą udokumentowaną parą z takim stażem. Pobrali się w wieku odpowiednio 18 i 17 lat – Jeśli małżeństwo Kohlerów dożyje szczęśliwie początku lipca przyszłego roku, staną się oni najdłużej żyjacą razem uznaną parą.Jeśli chodzi o nazwę jubileuszy, które obchodzi się na tym etapie, to 80. rocznicę nazywa się Dębową, 85. kojarzona jest z kamieniem księżycowym lub winem, a co do 90. rocznicy... nazwy jeszcze nie wymyślono, zatem Państwo Kohlerowie (widoczni na zdjęciu) przetrą szlaki w tej kwestii

Dlaczego ludzie są takimi dupkami?

Dlaczego ludzie są takimi dupkami? – Kelnerka była młodą blondynką z małego miasteczka. Miała czarną bluzkę, czarną spódnicę i strach w oczach. Wystarczyło na nią spojrzeć, żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jest tu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.Włosy związała w koński ogonMój znajomy był blondynem, który pracował w dużej kancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile ona będzie zarabiać przez rok. Miał białe błyszczące zęby, opaleniznę z Azji i dobry garnitur.Ten garnitur kosztował tyle ile ona miała zarabiać w pół roku.Kelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolikaprzy którym siedzieliśmy w kilkanaście osób. Postawiła przed nim carpaccio, mówiąc proszę oto gnocchi, a następnie kawałek dalej do mnie i zostawiła mi gnocchi z gorgonzolą. Mówiąc: a dla pana carpaccio.Uśmiechnąłem sięKelnerka pomyliła się dwa razy w trakcie jednego zamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to ja zamawiałem carpaccio a blondyn gnocchi.Blondyn momentalnie się wku*wił.- Co to Jest? Carpaccio pani od gnocchi nie odróżnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby nie widzieć, czym jedno się od drugiego różni? -wrzasnąłKelnerka zaczerwieniła się i powiedziała przepraszam- Wszystko już ok. - powiedziałem pojednawczo i podałem mu jego talerz.Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszego stolika.- Ku"wa kogo oni tu zatrudniają? - sapnął blondyn. - Dostają dotację z PFRN - u czy jak??Koleś zachował się jak ch*j. Po części dlatego, że był chu*em.Ale im dłużej o tym myślałem tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wyraz jego bezradności.Bezradności człowieka, który na nic nie ma wpływu i który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czego skwapliwie skorzystał.Nie ma wpływu na to, że szef zjeb"e go jak burą sukę.Nie ma wpływu na to, że musi wchodzić w dupę klientom.Nie ma wpływu na to, że robotnicy wykańczającyjego gigantyczne mieszkanie - oczywiście na warszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmieją się z niego za jego plecami.Nie ma wpływu na to, że żyje na kredyt.Może właściwie tylko przy przypier**lić kelnerce. I to robi. Bo jak już napisałem jest chu*emAle to problem nas wszystkich. Nasz problem polega na tym, że w każdym momencie swojego życia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy być niezależni.Dawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni to kopałeś nową. Przeciekał dach? Wchodziłeś na dach i go naprawiałeś, bo inaczej ciekło ci na głowę. Było ci zimno w dupę? Tkałaś sobie na drutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczucie sprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da się łatwo rozwiązać.Jak chciałeś mieć żonę i pochodziłeś z określonej klasy i społecznej i miałeś jakieś tam pieniądze z góry było wiadomo jak to będzie wyglądać. Jego rodzice jechali do twoich rodziców, (ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krów, ile świń, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn, a później był ślub. Po ślubie była noc poślubna, a później wywieszało się zakrwawione prześcieradło na płocie i wszystko było jasne.Przed długie lata kobieta szukając faceta czuła się jak w wiejskim sklepie gdzie były tylko gumofilce i grabie. Ale miała nad tym poczucie kontroli, sprawstwa. Wiedziała, że jeśli spełni pewne warunki to na pewno będzie miała męża. Lepszego, gorszego ale będzie miała.Teraz czuje się jak w hipermarkecie. Jest cały regał gumofilców, cały regał grabi i problem jak odróżnić, czym jedne różnią się od drugich.Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszcze boi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długo to za chwilę wszystko inne laski rozdrapią i zostanie z niczym.Chwyta więc na oślep, przymierza, szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komuś na głowę i przepycha się biodrami o jak najlepszeBo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu. A chcielibyśmy być niezależni. Chcielibyśmy się zachowywać cały czas według zasady płacę i wymagam.Jeśli zepsuje nam się samochód nie możemy go naprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić do warsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nas dużo pieniędzy a i tak nas wypie*dolą (my wypierdolimy ich, kiedy przyjdą do nas).Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżej zadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chceszkupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt, którego nie rozumiesz i spłacać je według zasad, których nie rozumiesz.Nie masz wpływu na to czy ktoś ci zarysuje samochód na parkingu w centrum handlowym, kiedy poszłaś/poszedłeś kupić tam rzeczy, które nie są nam do niczego potrzebne aby zrobić wrażenie na tych osobach, które nie są nam do niczego potrzebne.Nie mamy wpływu na pracę. Możemy przełożyć papiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej na prawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je do kosza. Podrapać się po dupie.Aby zacząć cieszyć się życiem - musisz to zrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie masz wpływu. A skoro nie masz to po co nimi się przejmować?Kelnerka po prostu pomyliła dania. Nie stało się nic więcej Kelnerka była młodą blondynką z małego miasteczka. Miała czarną bluzkę, czarną spódnicę i strach w oczach. Wystarczyło na nią spojrzeć, żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jest tu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.Włosy związała w koński ogon.Mój znajomy był blondynem, który pracował w dużej kancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile ona będzie zarabiać przez rok. Miał białe błyszczące zęby, opaleniznę z Azji i dobry garnitur.Ten garnitur kosztował tyle ile ona miała zarabiać w pół roku.Kelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolikaprzy którym siedzieliśmy w kilkanaście osób. Postawiła przed nim carpaccio, mówiąc proszę oto gnocchi, a następnie kawałek dalej do mnie i zostawiła mi gnocchi z gorgonzolą. Mówiąc: a dla pana carpaccio.Uśmiechnąłem się.Kelnerka pomyliła się dwa razy w trakcie jednego zamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to ja zamawiałem carpaccio a blondyn gnocchi.Blondyn momentalnie się wku*wił.- Co to Jest? Carpaccio pani od gnocchi nie odróżnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby nie widzieć, czym jedno się od drugiego różni? -wrzasnął.Kelnerka zaczerwieniła się i powiedziała przepraszam.- Wszystko już ok. - powiedziałem pojednawczo i podałem mu jego talerz.Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszego stolika.- Ku"wa kogo oni tu zatrudniają? - sapnął blondyn. - Dostają dotację z PFRN - u czy jak??Koleś zachował się jak ch*j. Po części dlatego, że był chu*em.Ale im dłużej o tym myślałem tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wyraz jego bezradności.Bezradności człowieka, który na nic nie ma wpływu i który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czego skwapliwie skorzystał.Nie ma wpływu na to, że szef jeb"e go jak burą sukę.Nie ma wpływu na to, że musi wchodzić w dupę klientom.Nie ma wpływu na to, że robotnicy wykańczającyjego gigantyczne mieszkanie - oczywiście na warszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmieją się z niego za jego plecami.Nie ma wpływu na to, że żyje na kredyt.Może właściwie tylko przy piedolić kelnerce. I to robi. Bo jak już napisałem jest chu*em.Ale to problem nas wszystkich. Nasz problem polega na tym, że w każdym momencie swojego życia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy być niezależni.Dawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni to kopałeś nową. Przeciekał dach? Wchodziłeś na dach i go naprawiałeś, bo inaczej ciekło ci na głowę. Było ci zimno w dupę? Tkałaś sobie nadrutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczucie sprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da się łatwo rozwiązać.Jak chciałeś mieć żonę i pochodziłeś z określonej klasy i społecznej i miałeś jakieś tam pieniądze z góry było wiadomo jak to będzie wyglądać. Jego rodzice jechali do twoich rodziców, (ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krów, ile świń, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn, a później był ślub. Po ślubie była noc poślubna, a później wywieszało się zakrwawione prześcieradło na płocie i wszystko było jasne.Przed długie lata kobieta szukając faceta czuła się jak w wiejskim sklepie gdzie były tylko gumofilce i grabie. Ale miała nad tym poczucie kontroli, sprawstwa. Wiedziała, że jeśli spełni pewne warunki to na pewno będzie miała męża. Lepszego, gorszego ale będzie miała.Teraz czuje się jak w hipermarkecie. Jest cały regał gumofilców, cały regał grabi i problem jak odróżnić, czym jedne różnią się od drugich.Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszczeboi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długo to za chwilę wszystko inne laski rozdrapią i zostaniez niczym. Chwyta więc na oślep, przymierza, szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komuś na głowę i przepycha się biodrami o jak najlepsze.Bo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu. A chcielibyśmy być niezależni. Chcielibyśmy się zachowywać cały czas według zasady płacę i wymagam.Jeśli zepsuje nam się samochód nie możemy go naprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić do warsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nas dużo pieniędzy a i tak nas wypie*dolą (my wypicdolimy ich, kiedy przyjdą do nas).Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżej zadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chceszkupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt, którego nie rozumiesz i spłacać je według zasad, których nie rozumiesz.Nie masz wpływu na to czy ktoś ci zarysuje samochód na parkingu w centrum handlowym, kiedy poszłaś/poszedłeś kupić tam rzeczy, które nie są nam do niczego potrzebne aby zrobić wrażenie na tych osobach, które nie są nam do niczego potrzebne.Nie mamy wpływu na pracę. Możemy przełożyć papiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej na prawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je do kosza. Podrapać się po dupie.Aby zacząć cieszyć się życiem - musisz to zrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie masz wpływu. A skoro nie masz to po co nimi się przejmować?Kelnerka po prostu pomyliła dania. Nie stało się nic więcej.

Spolszczone nazwy wielkich firm (21 obrazków)

 –  Piersi10 godz. · OSzanowni Państwo,z wielką przykrością czytamy i słuchamy wszytskiekomentarze, jakie rykoszetem odbijają się nazespole PIERSI, na skutek działań byłego wokalistyzespołu, obecnie posła RP.Chcemy przypomnieć, że zakończony processądowy (2015 - 2017), który był wynikiem pozwuPawła Kukiza, zakończył się przyznaniem prawa donazwy obecnym muzykom zespołu PIERSI i PawełKukiz od tego czasu nie ma nic wspólnego znaszym zespołem. Pojawiające się artykuły czywypowiedzi, że jakoby wokalista zespołu PIERSIprzyczynił się do przegłosowania czegokolwiek wsejmie jest stwierdzeniem błędnym. Bardzoprosimy o nazywanie rzeczy po imieniu, czyli: BYŁYWOKALISTA ZESPOŁU PIERSI lub najlepiej PosełKukiz.No cóż... tzreba było pozostać starympunkowcem :(