Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 43 takie demotywatory

 –
Jasna Góra: Min. Czarnek powołał nową dyscyplinę naukową: biblistykę – Wieści ze świata, poniedziałek 19 kwietnia 2021
Okazuje się, że Akademia Pana Kleksa naprawdę otwierała szanse na karierę naukową –  Adaś Niezgódka z Akademii pana Kleksa, a dokładniej Sławomir Wronka jest doktorem habilitowanym Politechniki Warszawskiej. Kierownik Zakładu Fizyki i Techniki Akceleracji Cząstek Narodowego Instytutu Badań Jądrowych. źródło filmweb
Źródło: Facebook
Stwierdził, że nie będzie edytować i wpisał swojego kota jako współautora –
Rzeczywistość:1. Wykąpałem się dwa razyi wyniosłem śmieci –
 –  Maciej Gawlikowski7 listopada o 18:55 GSkądś znam tę twarz... Tak sobie pomyślałem, czytając dziś o nowym po.Naczelniku Delegatury instytutu Pamięci Narodowej w Opolu. TomaszGreniuch - naukowiec, działacz polityczny, dwa lata temu odznaczony przezprezydenta Andrzeja Dudę Brązowym Krzyżem Zasługi. Poważna persona.Zaraz, zaraz... Coś mi zaświtało.To było w Myślenicach Gromadadziałaczy ONR-u czciła rocznicę bandyckiego napadu na to miasteczko -antyżydowskich ekscesów, w tym pobić, próby podpalenia synagogi iplądrowania sklepów, oraz zabójstwa policjanta. Były okrzyki o żydowskiejokupacji i inne podobne, było o białej rasie, nad maszerującymi powiewałaflaga z celtyckim krzyżem, a podczas wiecu czytano bełkotliwąnacjonalistyczną odezwę. A kto ją czytał? Zgadliście - dzisiejszy PanNaczelnik w IPN-ie!Robiłem wtedy trochę zdjęć, ale niestety bohaterowie chyba mieli jakieśkompleksy na punkcie swojego wyglądu, bo doskoczyło do mnie paru izapowiedziało, że obiją mi "żydowski ryj". Na szczęście w pobliżu bylizaprzyjaźnieni dziennikarze, w tym Michał Olszewski i z mordobicia nic niewyszło. W grupie, z której wystartowali do mnie krewcy spadkobiercybandyty Doboszyńskiego, stał Pan Naczelnik Greniuch. To byli liderzy tegozgromadzenia. Nie pamiętam już czy był wśród tych najbardziej wyrywnych,bo trochę nerwowo było...Nurtują mnie dwie sprawy. Pan Greniuch mówi dziś w wywiadach: "Mojepoglądy nie mają nic wspólnego z moją pracą naukową", Czy to znaczy, żenadal ma takie poglądy? Nadal trzyma z faszystami? Druga sprawa tocałkowita niekompetencja. Gdyby uważnie czytali przedwojenne dzieło "Jakpoznać Żyda", nigdy nie nazwaliby mojej buraczanej, słowiańskiej facjaty"żydowskim ryjem"!Prezesowi Szarkowi gratuluję polityki personalnej. Może inni gentlemani ztych zdjęć też znajdą jakąś fuchę w Instytucie?Bohater tego wpisu widoczny na zdjęciach w zielonej koszulce ONR, widaćgo min. na czele pochodu, oraz podczas odczytywania odezwy.
Wietnamczyk obroniłpracę w Odessie – Wietnamski student Wu Ngok Huj długo ganiał po sądach walcząc o prawo do prawidłowej pisowni jego imienia i nazwiska w języku ukraińskim. Po sześciu miesiącach od wygranej w sądzie obronił on pracę naukową na polibudzie w Odessie i został doktorem
Okazało się, że był to matematyk, który jechał na konferencję naukową i rozwiązywał równania różniczkowe –

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich: – - Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?- Tak, panie profesorze.- Czyli wierzysz w Boga.- Oczywiście.- Czy Bóg jest dobry?- Naturalnie, że jest dobry.- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?- Tak.- A Ty - jesteś dobry czy zły?- Według Biblii jestem zły.Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia!A po chwili zastanowienia dodaje:- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą I cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?- Oczywiście, panie profesorze.- Więc jesteś dobry...!- Myślę, że nie można tego tak ująć.- Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?Student nadal milczy, więc profesor dodaje - Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? Aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.- Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?- No tak... jest dobry.- A czy szatan jest dobry?Bez chwili wahania student odpowiada - Nie.- A od kogo pochodzi szatan?Student aż drgnął:- Od Boga.- No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło?- Istnieje panie profesorze ...- Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?- Prawda.- Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły.Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..- A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?Student drżącym głosem odpowiada - Występują.- A kto je stworzył?W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył?Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.- Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:- Tak panie profesorze, wierzę.Starszy człowiek zwraca się do studenta:- W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?- Nie panie profesorze..- A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?- Nie panie profesorze.. Niestety nie miałem takiego kontaktu.- I nadal w Niego wierzysz?- Tak.- Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę.- Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie:- Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło?- Tak.- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?- Tak, synu, zimno również istnieje.- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta.Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:- Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem.W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.- A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością?- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr.- Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?- Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśnia student - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, żeśmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?- Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.- A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy? Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.- Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych I nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?Audytorium wybucha śmiechem.- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.- A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że istnieje.Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocyobecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.Na to student odpowiada:- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła.Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921
Właśnie na to idą wasze podatki wspierające kadrę naukową na UJ: – Profesor Małgorzata Sugiera podczas ubiegłorocznej konferencji Weekend z performatyką udowodniła, że nawet tak na pozór prozaiczne miejsce, jak toaleta (w tym przypadku najpierw toaleta publiczna, później sam pisuar), stanowi źródło nierówności płci, opresji i podtrzymuje patriarchalne struktury władzy. Teza zaproponowana przez badaczkę jednoznacznie konstytuuje mężczyznę, jako tego, który rości sobie do niej [władzy] prawa i zasadniczo je otrzymuje
Tymczasem na UJ-u... Ktoś tu się nieźle napracował. Szacun –  Katedra Prawa Karnego UJPo dzisiejszym egzaminie z prawa karnego ktoś zgubil pomoc naukową-. Odbiórmożliwy na dyżurze u dra T. Sroki, po okazaniu legitymacji studenckiej
Dziś przypada 150. rocznica urodzin Marii Skłodowskiej-Curie – Wybitna Polka urodziła się dokładnie 150 lat temu, 7 listopada 1867 w Warszawie. W 1891 wyjechała z Polski (Królestwa Polskiego) do Paryża, by tam kontynuować studia na Sorbonie (w XIX wieku kobiety nie mogły studiować na ziemiach polskich); następnie rozwinęła tam swoją karierę naukową.Była prekursorką nowej gałęzi chemii - radiochemii. Do jej dokonań należą: rozwinięcie teorii promieniotwórczości, technik rozdzielania izotopów promieniotwórczych oraz odkrycie dwóch nowych pierwiastków - radu i polonu. Z jej inicjatywy prowadzono także pierwsze badania nad leczeniem raka za pomocą promieniotwórczości.Maria Skłodowska-Curie pozostaje jedyną kobietą, która otrzymała dwukrotnie Nagrodę Nobla (1903 i 1911) oraz jedyną osobą, której przyznano to wyróżnienie w dwóch różnych dziedzinach nauk przyrodniczych - fizyki i chemii
Jan Czochralski - niedoceniony geniusz z Polski. Niedoszły noblista zniszczony przez władze komunistyczne – Uznawany za ojca światowej elektroniki, znany i ceniony praktycznie we wszystkich ośrodkach naukowych w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Paradoksalnie - najbardziej zapomniany w swojej ojczyźnie, dla której był w stanie poświęcić swoją wielką karierę naukową
Dzieci chowane na edukacyjnej tv pragną zostać odkrywcami – Potem szkoła wybija im to z głowy
Źródło: Internet
No co? W końcu używał cyfr arabskich –  Naukowiec wzięty za terrorystę, bo... w samolocie rozwiązywał skomplikowane równanieDzisiaj, 8 maja (06:35)Młody włoski matematyk, wykładowca na uniwersytecie w USA został tam wzięty w samolocie za terrorystę, ponieważ robił w notesie nieczytelne notatki. Okazało się, że rozwiązywał skomplikowane równanie w drodze na konferencję naukową - podały włoskie media.
Pewien profesor psychologii z Princeton przedstawił studentom swoje CV – W pierwszej jego części były wymienione profesora sukcesy i osiągnięcia. Natomiast z drugiej części można się dowiedzieć jakich nagród nie dostał profesor, jakie naukowe periodyki odrzuciły jego publikacje, studia, na które się nie dostał, staże, na które go nie chcieli i finansowanie badań, których mu nie przyznali. Ostatnią pozycją są "porażki totalne", w której znalazł się dopisek o informujący, że "tym cholernym CV z porażkami zainteresowało się więcej osób, niż całą moją naukową pracą""Nasze porażki są niewidoczne, ale zdarzają się zdecydowanie częściej, niż sukcesy. Miałem wrażenie, że większości ludzi wydaje się, że cały czas odnoszę sukcesy. Przez to są przekonani, że tylko oni zaliczają klęski. Nie zwracają uwagi na to, że światem rządzi przypadek, ogłoszenia o pracę są beznadziejne, a ludzie odpowiedzialni za zatrudnianie mają często złe dni - napisał cytowany przez "Independent" Johannes Haushofer.
Komisja naukowa testująca "Mocarza" –
Biskup to sobie może gowysyłać gdzie chce – A prokuratura powinna wysłać go na ławę oskarżonych Ksiądz obmacywał uczennice. Trafił do innej parafii. Proces ruszy w sierpniuJuż w sierpniu ksiądz Stanisław G. zasiądzie na ławie oskarżonych. Odpowie za molestowanie seksualne uczennic podstawówki. Czeka na proces w tej samej parafii, do której przeniesiono innego duchownego, zamieszanego w skandal z homoseksualną pornografią.Sąd w Zamościu zajmie się sprawą Stanisława G. 10 sierpnia. Ksiądz uczył w szkole podstawowej w Sulmicach. Prokuratura zarzuciła mu molestowanie seksualne pięciu dziewczynek, które przygotowywał do Pierwszej Komunii Świętej.W czerwcu duchowny przyznał się do molestowania trzech uczennic. Z ustaleń Prokuratury Rejonowej w Zamościu wynika, że do napastowania dziewczynek dochodziło regularnie w latach 2009-2014. Ksiądz miał obmacywać uczennice i wkładać im ręce pod bieliznę. Według śledczych dochodziło do tego zarówno w szkole podczas zajęć, jak i w kościele.Kiedy sprawa została nagłośniona przez media, dyrektor podstawówki w Sulmicach zrezygnowała ze stanowiska. Rodzice uczniów zarzucają jej, że nie reagowała na sygnały o molestowaniu dzieci przez księdza. Stanisław G. uczył nawet wówczas, gdy trwało śledztwo w jego sprawie. Wreszcie przełożeni księdza pozbawili go uprawnień do nauczania w szkołach. Stanisław G. nie może też zbliżać się do uczennic.Duchowny stracił również funkcję proboszcza w Kalinówce, niedaleko Zamościa. Trafił tam przed laty dość nieoczekiwanie. Wcześniej wykładał bowiem na uczelni. Robił karierę naukową. Jak ustaliliśmy, z końcem czerwca Stanisław D. został przeniesiony z Kalinówki. Decyzją biskupa trafił do parafii św. Mikołaja w Hrubieszowie, gdzie jest rezydentem.
Bo najważniejsze to – mówić do swoich uczniów w taki sposób, aby cię zrozumieli