Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 93 takie demotywatory

 –

Strategia

Strategia –
Skąd się biorą muzułmańscy samobójcy: – 1. Nie możesz pić piwa, wina ani wódki, więc odpadają ci wszystkie związane z tym przyjemności: paw, lanie pod budką, knajpy z towarzystwem zalanym w trzy dupy, udane zakrapiane imprezy, seks po pijaku z pierwszą poznaną dziewczyną, ucieczka po wytrzeźwieniu itd.2. W TV widzisz tylko meczety i duchownych gadających od rzeczy, żadnej piłki nożnej, golfa, tenisa, wyścigów Formuły 1 itp.3. Nie możesz sobie w ogródku postawić grilla z pieczenią wieprzową doprawioną na ostro, nie wspominając o baterii butelek piwa wokół (patrz pkt.1).4. Nie możesz w weekend urwać się na ryby, bo co za idiota usiłowałby złowić coś w odległej o 100 km oazie?5. Zamiast porządnych garniturów lub luzackich jeansów musisz ubierać się w szarą szmatę od stóp do głów, a łeb owijać drugą.6. Jesz tylko jedną ręką, bo druga służy do podcierania (jakby życie nie było dość skomplikowane, to jeszcze brak papieru toaletowego).7. Karaluchy po obiedzie u sąsiada pędzą na deser prosto do ciebie, bo nie ma ani drzwi ani szyb w oknach.8. Spróbuj się zabawić przy tej muzyce.9, Chcesz sobie dłużej pospać, a tu codziennie o 5 rano zza okna muezzin drze pysk, że pora na poranną modlitwę.10. Kobiety chodzą zakutane od góry do dołu w szmaty i za żadną się nie obejrzysz, nie mówiąc o braku tak banalnej przyjemności jak rozebrane na maxa panienki na basenie miejskim.11. Narzeczoną wybrał ci ktoś inny i na dodatek ona śmierdzi jak twój osioł, więc w rezultacie nie wiesz, co pieprzysz w ciemnościach.12. Nie możesz ogolić się rano gwiżdżąc jak skowronek, po czym wziąć prysznica, więc śmierdzisz jak wielbłąd, z którym dzielisz izbę.13. Twoja żona tez nie może się ogolić ani wziąć prysznica, więc także śmierdzi (jak dwa wielbłądy), a szczególnie denerwujące są roje znarkotyzowanych much, latających za nią systematycznie co miesiąc.14. Wielbłąd odmówił posłuszeństwa 300 km od najbliższej oazy, więc żona musiała cię nieść całą drogę, po czym też odmówiła posłuszeństwa i odziedziczyłeś po niej cały rój much, więc się nie możesz wyspać...15. Druga żona, którą znów wybrał ci ktoś inny, po rozpakowaniu okazała się cierpiącą na ostry syndrom niedopchnięcia 70-latką, na dodatek do złudzenia przypominającą kozę sąsiada...A nagle ktoś przychodzi, wręcza ci pakunek i mówi, że jak pociągniesz za ten sznureczek, to wszystko się nagle zmieni!
"Proszę zapisać pierścionek tej dziewczyny na mój rachunek" –
Koleś w studiu odpowiedział błędnie i zakończył grę z wygraną 40 tysięcy, a nie 75, o które walczył. Stwierdziłem wtedy, że w sumie i tak dobrze, 40 kafli na chodniku przecież nie leży. Na to moja dziewczyna: – - Odliczając kwotę, którą już wydała jego narzeczona, zostało mu niewiele ponad 2 tysiące. Ale to i tak spoko
Pewna młoda Amerykanka zaczepiła przypadkowego bezdomnego, chroniącego się przed deszczem. Opowiedziana przez niego historia mocno ją poruszyła: – "Mieszkam na ulicy od 2012 roku, czyli od kiedy moja narzeczona zmarła na raka macicy. Kiedy była chora, nie opuściłem jej w szpitalu ani na chwilę przez dwa miesiące. Straciłem wszystko, ale kogo by to obchodziło. Zabrali mi wszystkie rzeczy, a ja tęsknię tylko za nią. Sprzedałbym dla niej duszę, tak bardzo ją kocham! Nazywała się Flor Marlene Bryant. Wiesz, w przypadku utraty rzeczy materialnych, nic strasznego w gruncie rzeczy się nie dzieje, ale gdy tracisz kogoś, kogo kochasz, boli jak nic innego na świecie."Mężczyzna przeznaczył na leczenie kobiety cały swój majątek, a kiedy zmarła, został całkowicie z niczym. Pewnie wielu z nas zdarzyło się przejść obok człowieka bezdomnego z podobną historią
Moi rodzice mają na imię Karoli Karolina. Rodzice mamy: Stanisław i Stanisława. Rodzice taty: Władysław i Władysława. Za pół roku mój brat Antek bierze ślub ze swoją narzeczoną - Tosią. Ja mam na imię Janka – Jakiś czas temu, 2 piętra niżej, wprowadziło się małżeństwo z synem w moim wieku. Oboje wpadliśmy sobie w oko. Dziś wieczorem idę na łyżwy z Jankiem. Biedny jeszcze nie wie, w co się wpakował

Wyznanie lekarza rezydenta pierwszego roku

 –  Już kurwa dłużej nie mogę.Jestem lekarzem na 1 roku rezydentury z kardiologii. Pracuję w klinice kardiologii w jednym z większych miast w Polsce.Dzisiejszy dzień to było jakieś piekło ...Pracę rozpoczynam o 7:30 ( 7:45 jest odprawa ) ale praktycznie to już od 7:00 zaczynam badań pacjentów bo inaczej bym się nie wyrobił.Jako rezydent mam zazwyczaj najwięcej pacjentów pod opieką ( średnio 8 - z czego 2-3 zazwyczaj leży na intensywnym nadzorze kardiologicznym).No więc dzień rozpoczynam od krótkiego podstawowego badania ( ciśnienie, tętno, osłuchiwanie itd ) by sprawdzić czy coś przez noc się zmieniło.4 pacjentów jeszcze spało więc na razie ich nie budziłem ( poza tym nie spodziewałem się jakiś spektakularnych zmian w stanie zdrowia)2 było do wypisu, pozostałych 2 bez zmian.Siadam szybko przed komputer, sprawdzam wyniki z labu, spisuję ważniejsze zmiany na odprawę, zdążyłem wpisać dwie obserwacje do systemu.Szukam historię choroby pacjenta ( mamy w takich teczkach ) - nie ma. Powinna być w szufladzie ( mamy oddzielną szafkę gdzie pod koniec dnia odkładamy te teczki tak aby lekarz dyżurny na noc miał w jednym miejscu), lecę jeszcze szybko sprawdzić do dyżurki pielęgniarek pytam się grzecznie " czy nie widziały może panie historii choroby pana X -... zjebka - " TRZEBA BYŁO PILNOWAĆ! TUTAJ NIE MA" ....(・へ・)No cóż.... nie mam czasu dalej szukać więc idę na odprawę.Na odprawieszef: "tu jest grafik na kolejną połowę miesiąca ( u nas tak pojebanie grafiki są od połowy miesiąca do połowy) o i dzisiaj na dyżur na izbę schodzi anon " ja: wtf?!?( jestem na 1 roku w trybie modułowym, dyżury to mogę co najwyżej robić na oddziale macierzystym )ja: nikt mi nawet nie powiedział, że mam mieć dzisiaj dyżur, a poza tym to według programu specjalizacji nie mogę robić dyżurów na izbieszef: ale mnie nie obchodzi pana filozofowanie, jest pan na dzisiaj wpisany to pan idzie, nie chcemy chyba sobie wzajemnie utrudniać pracy, poza tym ja jestem pana przełożonym i każe panu iść - chyba, że nie chce pan zaliczyć specjalizacji a teraz idźmy do kolejnej częścija: ( oczywiście wjebali mi dyżur na święta super że spytaliście bulwy)....(przychodzi kolej na omawianie moich pacjentów)ja: A do wypisu, B jutro do wypisu, C czeka na konsultacje diabetologiczną drugi dzieńszef: tego C to pan dzisiaj wypisze co tak długo się kisi na oddziale...ja : <wtf face> Pacjentka przyjęta z podejrzeniem cukrzycy, przywieziona przez pogotowie z glikemią 500, dopiero wczoraj udało się ją unormować, nie może wyjść bez dalszych zaleceń a diabetolog ( notabene dobry kolega szefa ) nie przychodzi na wezwaną konsultację.szef: pan za dużo dyskutuje, wpisze pan mu leczenie i puści do domu dzisiaj bo już pacjent generuje koszty oddziału.ja :..... ( oczywiście nie puszczę pacjenta za co jutro zbiorę opierdol )...(teraz omówienie i rozdzielenie konsultacji wezwanych przez inne oddziały - oczywiście wszystkie dla mnie chociaż oprócz mnie dzisiaj jest jeszcze 4 kardiologów ... )( wychodzimy na obchód a z dyżurki wychodzi pielęgniarka - " O widzi Pan panie doktorze?!! ZNOWU ANON HISTORIĘ ZOSTAWIŁ " )jebnejejzaraz.jpgObchód z odprawą trwa do 10, potem do 12:30 badam resztę pacjentów i siadam przed komputer - pisze obserwacje, przedłużam zlecenia, zlecam badania laboratoryjne i obrazowe , wypisuje epikryzy.Pod gabinetem słyszę " NO TAK! Bo nim nikt się nie zajmuje tylko siedzą w dyżurce ciągle i ciasto wpieprzają" Myślę "zaraz inba będzie"Oczywiście się nie pomyliłem - wpadają mi do dyżurki dwie kobiety ( nie zamykamy drzwi bo ciagle ktoś z nas wchodzi i wychodzi, poza tym łatwiej nas znaleźć w razie W )matka z córką jednego z pacjentów.I od progu rozdarły na mnie japę " PANEM X SIĘ NIKT NIE OPIEKUJE, CO WY SOBIE MYŚLICIE?! JA NA WAS PŁACĘ A WY ŻADNYCH BADAŃ MU NIE ROBICIE "Tłumaczę spokojnie, że badania krwi poszły, echo serca jest umówione i na razie trzeba czekać-" OD RANA NIKT U NIEGO NIE BYŁ, NAWET JEDZENIA NIE DOSTAJE I GŁODNY, TO JEST SKANDAL ! " ....( kurwa facet ma wyjebany bęben piwny i przez to ledwo siada, byłem rano go zbadać więc wtf?, na szafce leżały jakieś ciastka jeszcze przed śniadaniem wpieprzył pół paczki )pokrzyczały i poszły....13 idę robić konsultacje - tak, tak mireczki. Zlecone konsultacje SPECJALISTYCZNE robią bardzo często nie specjaliści tylko rezydenci ( a jak zaczynałem pracę to nawet stażystkę wysłali ... )Po drodze zjadam kanapkę z domu - na obiad nie ma czasu Godzina 15 wracam na oddział - wg. umowy powinienem wracać do domu - no ale ciul - idę na dyżur na SOR (za który nikt mi nie zapłaci ✌)2 reanimacje, 4 pacjentów po wypadku, 7-8 z bólem brzucha od tygodnia ( z czego 4 różowe paski z miesiączką ), 2 osoby " bo chce receptę", 2 meneli co przedobrzyli z denaturatem, 1 udar, 1 "boli mnie płuco od 2 dni ale w suymie dzisiaj przechodziłem obok szpitala to wszedłem do was" od 2 pacjentów usłyszałem " bo ja na ciebie kurwa płace konowale to masz mi receptę wypisać kurwa "Całe szczęście, że u nas o 22 wchodzi nocna zmiana Wracam do mieszkania o 23Swoją narzeczoną widziałem ostatni raz w niedzielę ...Nawet nie mam ochoty nic jeść...
W końcu jasna definicja narzeczonej –
"Kiedy przychodzi do mnie matka i mówi mi: Mam 30-letniego syna, który nie chce się żenić, nie może się zdecydować, ma śliczną narzeczoną, ale się nie pobierają - ja odpowiadam: Niech pani nie prasuje mu więcej koszul." – - Papież Franciszek
Im dłużej żyjemy złudzeniami, tym gorzej dostrzec prawdę –  98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada: - Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.Doktor myśli chwilę i mówi: - Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol.Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?- Nie - odpowiada staruszek.- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.- Niemożliwe! Ktoś inny musiał strzelić z boku! - wykrzyknął staruszek- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
Milczenie – w pewnych sytuacjach może być złotem W tamtym tygodniu moja firma urządziła imprezę integracyjną. Poszedłem na nią razem z narzeczoną. Poznała tam wszystkich moich kolegów i koleżanki z pracy, w tym Magdę, o której często jej coś opowiadałem. bo w pracy siedzi biurko obok i czasami realizujemy różne zadania wspólnie. Czego moja narzeczona dotychczas nie wiedziała, to że Magda jest wyjątkowo atrakcyjną kobietą, typ "modelki". Widziałem po niej, że odnotowała ten fakt, co więcej była z niego zauważalnie niezadowolona. Nie chciałem aby czuła się zagrożona. bo bardzo ją kocham i tylko ona się dla mnie liczy, więc powiedziałem jej na ucho "Nie masz czym się martwić, ona Jest zupełnie nie w moim typie, mi się podobają pulchniutkie kobiety". Gdyby ktoś jeszcze chciał użyć tego tekstu to z góry ostrzegam, że już lepiej nic nie mówić Kar Lepiej wystosować jakiś komplement - no. jesteś dużo grubsza, a mniej się od niej pocisz".
Narzeczona go zdradziła - dzień później wrzucił na Facebooka to zdjęcie –
Osłonił własnym ciałem przed kulami narzeczoną podczas zamachów w Tunezji. Dostał w ramię, klatkę piersiową i biodro. Przeżył. Ślub w 2017 roku. – Komentarz jest chyba zbędny

Ta dziewczyna zdradziła swojego narzeczonego. Gdy "poprosiła" o wybaczenie on nie pozostawił jej złudzeń... (9 obrazków)

Facet chciał oświadczyć się dziewczynie, ale chwilę później stało się coś po czym myślała, że już więcej go nie zobaczy... – Tylko dla ludzi o mocnych nerwach!
Po niespełna miesiącu pracy została wiceprezesem Energetyki Cieplnej -  dziewczyna ma obecnie 24 lata i jest narzeczoną posła PSL - wicemarszałka woj. łódzkiego – Nieważne co umiesz - ważne kogo znasz

Nie wiem kim jest ta nieszczęsna narzeczona

Nie wiem kim jest ta nieszczęsna narzeczona – ale niech wie, że straciła zajebistego faceta!
Lubię czytać horoskop – To jedyne miejsce, gdzie mam pracę, dom i narzeczoną
W 2011 roku, po skoku "na główkę" do płytkiej wody, Amerykanin Matt Ficarra został sparaliżowany od pasa w dół – W miniony weekend, na własnych nogach, poprowadził do ołtarza swoją narzeczoną. Wykorzystał do tego specjalnego robota. Z jednej strony cieszy taki postęp technologiczny, z drugiej zaś boję się, czy przypadkiem nie zobaczy tego ktoś z ZUSu...