Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 349 takich demotywatorów

Polityka, który nie spełnił obietnic wyborczych, można nazwać "kłamcą, hipokrytą i nikczemnikiem"- orzekł włoski Sąd Najwyższy. Zajmował się sprawą byłego burmistrza z Sycylii, którego przeciwnicy polityczni rozwiesili plakaty z wyzwiskami pod jego adresem – Kto jest za tym, żeby i w Polsce tak było?
 –  Karolina 87.5°. czyli 7/8 składu Jury Jest jednej pici - fajnie by byk) gdby Panowie z Fundacja FOR (Forum Obywatelskiego Rozwoju) i Bank Zachodni WSK zechcieli dostrzec też druga połowę społeczenstwa. r Lubie to! Komentarz 3 osoby iUbld łO. Jakut 100, jury jest jednego koloru skory,!!!!, 40 mir, Nie lub, a, 11 Michel Prawdopodobnie 100, jury to heteroseksuali cm 37 mu) Nie lubk. a:, 5 Mateusz I 100, jury ma nogi. Jak możecie tak obrażać niepełnosprawnych - wstyd Mongoł 100, jury to Polacy. Domagam s, wk:kszej reprezentacji mniejszo-, mongolskiej w tym składzie, To Jest skandal! vany Nie luble r 7 Kamil 100, Jury to ludzie. Domagamy si jednego konia w składzie. najwyższy czas skończyć z dyskryminacją gatunkową
 –
Po raz kolejny niepełnosprawny Krzysztof Jarzębski wszedł na Pałac Kultury jedynie za pomocą rąk! – Krzysztof Jarzębski po raz kolejny udowodnił, że ambitne sportowe wyzwania nie stanowią dla niego przeszkody. Niepełnosprawny sportowiec pobił kolejny rekord wchodząc za pomocą rąk na najwyższy budynek w stolicy – Pałac Kultury i Nauki. Pokonał 1526 schodów z dodatkowym obciążeniem 20 kilogramów.Pokonanie 1526 schodów o zmiennej wysokości i dwukrotne dotarcie na trzydzieste piętro Pałacu Kultury i Nauki to spore wyzwanie, nawet dla w pełni sprawnego człowieka. Dziś pan Krzysztof nie tylko sprostał temu wyzwaniu, ale również udowodnił, że dzięki determinacji można pokonać wiele ograniczeń. Gratuluję pobicia rekordu, a przede wszystkim siły w rozwijaniu swojej pasji mimo wielu trudności. Życzę kolejnych spektakularnych sukcesów – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy
 –  Ile rocznie kosztują każdego Polaka Bary mleczne Trybunał konstytucyjny sąd najwyższy kancelaria premiera fundusz kościelny cba kancelaria prezydenta senat nik ipn sejm abw muzea straż graniczna państwowa straż pożarna utrzymanie więźniów sądy powszechne policja szkolnictwo wyższe spłata długów obrona subwencja oświatowa nfz emerytury i renty
Kyle Maynard pomimo braku kończyn potrafi brać z życia więcej, niż niejedna w pełni sprawna osoba – Jest autorem bestsellera motywacyjnego, laureatem prestiżowej nagrody ESPY (wyróżnienia dla sportowców). Jako pierwsza osoba pozbawiona kończyn i bez użycia protez, zdołał wspiąć się na Kilimandżaro oraz na Aconcagua, najwyższy szczyt Andów. Kyle od najmłodszych lat chciał być jak najbardziej samodzielny i radzić sobie bez pomocy protez.Udowadnia, że siła woli może zdziałać cuda

Mija 7 lat od śmierci Manute'a Bola - jednego z najwyższych koszykarzy w historii NBA, ale przede wszystkim wspaniałego samarytanina o wielkim sercu i człowieka, który przewidział zagrożenie ze strony Bin Ladena i islamu

Mija 7 lat od śmierci Manute'a Bola - jednego z najwyższych koszykarzy w historii NBA, ale przede wszystkim wspaniałego samarytanina o wielkim sercu i człowieka, który przewidział zagrożenie ze strony Bin Ladena i islamu – 19 czerwca przypada 7. rocznica śmierci najbarwniejszej - zdaniem wielu ekspertów i kibiców koszykówki - postaci w historii NBA, Manute'a Bola. W 1985 roku nieznany nikomu "dziwoląg" z Sudanu przebojem dostał się do najlepszej koszykarskiej ligi świata.Mierzącego 231 cm zawodnika, wywodzącego się z afrykańskiego plemienia Dinka (jego członków uznaje się za najwyższych ludzi świata), podczas draftu wylosowała ekipa Washington Bullets (obecnie Wizards). Tak rozpoczęła się kariera przybysza z Afryki, który w kolejnych latach porwał serca fanów basketu na całym świecie. Oprócz Wizards występował również w barwach Golden State Warriors, Philadelphia 76ers i Miami Heat.Rekordy sportowe Bola muszą robić duże wrażenie. Już w swoim debiutanckim sezonie w NBA Sudańczyk rozegrał 80 spotkań. Jego średnia bloków w sezonie - 4,97 na mecz - po dzień dzisiejszy jest drugim wynikiem w historii ligi. 23-letni wówczas zawodnik zablokował 397 rzutów, co pozostaje rekordowym osiągnięciem w lidze dla debiutanta.Bol przez całą karierę był koszykarzem wyjątkowo szczupłym, co przy jego słusznym wzroście (231 cm) i stosunkowo niedużej wadze (zaledwie 90 kg) wyglądało wręcz komicznie. Stąd też wzięła się łatka "dziwoląga".
 - Moja mama mierzyła 208 cm, a tata 203. Najwyższy w rodzinie był pradziadek, który miał 239 cm. Mój wzrost nie jest więc niczym szczególnym - powiedział Bol na łamach "The New York Times" w 1985 roku.Manute Bol z pewnością nie odejdzie długo w zapomnienie. Nie tylko przez pryzmat sportowych wyników, ale - może nawet przede wszystkim - przez zaangażowanie się w akcje charytatywne, których celem było niesienie pomocy ogarniętemu wojną domową Sudanowi. Przez dziesięć lat kariery w NBA (w latach 1985-94), sportowiec przekazał na rzecz swojego rodzinnego kraju ok. 3 mln dol. amerykańskich. Oprócz tego pomagał finansowo licznej rodzinie - tej bliższej, jak i dalszej.- Bóg zesłał mnie pewnego dnia do Ameryki i dał dobrze płatną pracę. Dał mi też serce. Ja kocham ludzi - przyznał w rozmowie z amerykańskimi mediami.O rodakach nie zapomniał nawet wtedy, kiedy był zmuszony przerwać grę w koszykówkę z powodu problemów zdrowotnych. Badania lekarskie wykazały, że cierpiał na reumatyzm kolan i nadgarstków. Po zakończeniu kariery robił co mógł, by zarabiać pieniądze i przekazywać je do ojczyzny.
Bol doskonale wiedział, że dzięki swojej dziwacznej posturze może wciąż zarabiać duże pieniądze. Występował więc w telewizji. Brał udział w walkach celebrytów w ringu bokserskim, a nawet zagrał w hokeja na lodzie, pomimo tego, że nigdy wcześniej nie jeździł na łyżwach. Prowadził życie cyrkowego klauna, wystawiając się na pośmiewisko, ale najważniejsze dla niego było pozyskiwanie funduszy dla potrzebujących ludzi w Sudanie.
Działalność Samarytanina sprawiła, że w ojczyźnie był postrzegany jak bohater narodowy.

- Manute jest inteligentnym i mądrym człowiekiem. Czyta "New York Times" i orientuje się w wielu dziedzinach. Mówił w narzeczu Dinka i w języku arabskim zanim nauczył się angielskiego. Gdyby takich jak on było więcej, świat byłby z pewnością o wiele lepszy. W takim świecie chciałbym żyć - powiedział w jednym z wywiadów Charles Barkley. Legendarny amerykański koszykarz był jednym z przyjaciół słynnego Afrykanina w NBA.
Bol nie ograniczał się jedynie do przekazywania pieniędzy rodakom. Często odwiedzał obozy dla uchodźców i pomagał rebeliantom. Angażował się w budowę szkół i szpitali w kraju położonym w północno-wschodniej części Afryki, a także w politykę. W 2001 roku otrzymał nawet propozycję objęcia stanowiska ministra sportu w rządzie Sudanu, ale nie mógł jej przyjąć. Warunkiem było bowiem przejście na islam, co nie wchodziło w rachubę. Był bowiem chrześcijaninem.Odmowa przyjęcia stanowiska ministra wiązała się z poważnymi sankcjami. Odebrano mu paszport i objęto aresztem domowym, zamykając drogę powrotu do USA. Dzięki pomocy Stanów Zjednoczonych udało mu się jednak uciec do Egiptu, gdzie założył szkołę koszykarską (jednym z jego podopiecznych był Luol Deng). 
Bol ostrzegał świat, kiedy jego rodzinny kraj udzielał azylu Osamie bin Ladenowi. - Islamizacja źle się skończy - mówił, ale wówczas nie traktowano tej sprawy zbyt poważnie.
W 2004 roku - po powrocie do Stanów Zjednoczonych - bohater Sudańczyków miał poważny wypadek samochodowy w Colchester (w stanie Connecticut). Miał pecha, bo wsiadł do taksówki, którą prowadził pijany kierowca. W wyniku obrażeń odniesionych w wypadku spędził ponad trzy miesiące w szpitalu. Zapadł w śpiączkę. Nie posiadał ubezpieczenia, więc leczenia pochłonęło resztę oszczędności. Wyszedł z tego, ale ze zdrowiem było coraz gorzej.19 czerwca 2010 roku świat obiegła smutna informacja. Bol zmarł w Virginia Medical Center w Charlottesville (stan Wirginia). Były sportowiec, który pod koniec życia zmagał się z niewydolnością nerek i powikłaniami po zespole Stevensa-Johnsona (groźna choroba skórna) odszedł w wieku 47 lat.- Zmarł świetny sportowiec i wielki człowiek. Przy nim każdy stawał się lepszym człowiekiem. Manute Bol nie odejdzie w zapomnienie - pisały amerykańskie media, oddając hołd Sudańczykowi.
Najwyższy czasna zmianę pracy –
Już czerwiec – Najwyższy czas zasadzić bałwany na tegoroczną zimę
Źródło: leenks.com
Lodowi wojownicy - nasza duma narodowa. Polacy są absolutnymi dominatorami w zdobywaniu najwyższych szczytów! – Zdobywanie najwyższych gór zimą jest polską specjalnością. Pionierem himalaizmu zimowego był Andrzej Zawada (na zdjęciu), który jako pierwszy na świecie rzucił pomysł zdobywania najwyższych gór w ekstremalnie trudnych warunkach – zimą. W 1973 r. razem z Tadeuszem Piotrowskim przekroczył jako pierwszy człowiek na świecie barierę 7000 m zimą, zdobywając Noszak (7492 m). Od tej chwili zaczął się nowy etap w światowym alpinizmie wysokościowym – etap zimowych wejść na najwyższe wierzchołki naszego globu. Rekord świata został pobity kilka lat później. W 1980 r. na wyprawie kierowanej przez Zawadę, Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki zdobyli zimą najwyższy szczyt świata – Mount Everest. Do dzisiaj Polacy zdobyli jako pierwsi zimą 10 spośród 14-ośmiotysięczników. Dominacja Polaków w zimowych wejściach na najwyższe góry świata sprawiła, że zaczęto ich nazywać zaszczytnym mianem „Lodowych Wojowników”. Ta legenda trwa do dziś. Pozostał jeszcze tylko jeden szczyt niezdobyty zimą – K2. Czy Polakom uda się na niego wejść zimą i tym samym dokończyć wielkie dzieło Zawady?
W tym momencie zdał sobie sprawę, że wszedł na najwyższy poziom friendzone –
Olympus Mons - najwyższa znanagóra w Układzie Słonecznym – Znajduje się na Marsie, a jej wysokość to 21,2 km.Dla porównania najwyższy szczyt naszej planety - Everest -ma wysokość ponad 8,8 km
Kjeld, Egon i Benny, czyli niezapomniany Gang Olsena, z którego został jedynie najwyższy, mający dziś 82 lata Benny. Egon odszedł 14 września 2004 w wieku 84 lat, zaś pocieszny Kjeld zmarł 3 czerwca 1998 w wieku 75 lat. To byli klawi jak cholera "gangst –

10 zabawnych zdjęć twórczości mam, które osiągnęły najwyższy poziom w swojej klasie (11 obrazków)

Jest to historia o alpiniście, który chciał zdobyć najwyższy szczyt świata. Przygotowywał się do tej wyprawy przez kilka lat, a dla większej sławy postanowił wspiąć się na szczyt samotnie... – Nastał zmierzch, ale alpinista zamiast rozbić obóz na noc, kontynuował wspinaczkę. W końcu zrobiło się zupełnie ciemno i nie widział już niczego dalej niż na wyciągnięcie ręki. Noc w wysokich partiach gór nie należy do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych. Alpinista czuł przeszywające zimno, poza tym niczego nie widział. Wszystko było czarne. Zero widoczności. Nawet księżyc i gwiazdy sprzysięgły się przeciw niemu i schowały za chmurami. Gdy się tak wspinał, zaledwie kilka metrów od szczytu, pośliznął się i zaczął spadać z wielką szybkością. Bezwzględne prawo grawitacji i ogarniające uczucie ogromnej bezradności... Spadając, przypomniał sobie wszystkie dobre i złe momenty swego życia. Był już pewien nadchodzącej śmierci, gdy nagle poczuł mocne szarpnięcie w górę, a lina zacisnęła się na jego talii... Ciało zawisło w powietrzu. Życie alpinisty ocaliła lina, którą był przepasany. Martwą ciszę przerwał krzyk człowieka: - POMÓŻ MI BOŻE!!! Nagle, niespodziewanie, zza chmur usłyszał odpowiedź na swoje wołanie: - Czy naprawdę wierzysz w to, że mogę cię ocalić? - Oczywiście, wierzę. - WIĘC ODETNIJ LINĘ, NA KTÓREJ WISISZ... Nastał moment ciszy; mężczyzna zaskoczony tym, co usłyszał, zwątpił. Kurczowo uchwycił się liny, zamknął oczy i wisiał dalej. Ekipa ratunkowa znalazła alpinistę następnego dnia. Martwe i zmarznięte ciało nadal wisiało na linie... ZALEDWIE 10 STÓP OD ZIEMI...
Oni są zupełnie normalni,to my jesteśmy homofobami –  Cl DWAJ „PANOWIE TO GEORGE HARASZI DOUGLAS WIRTH. PARA GEJÓW, KTÓRAADOPTOWAŁA 9 DZIECI, Z CZEGO2 BRUTALNIE GWAŁCILISAD NAJWYŻSZY CONNECTICUTPROWADZI JAWNA ROZPRAWĘ,MIMO TO MEDIA MIECZA.W IMIĘ CZEGO?W IMIĘ TOLERANCJI, OCZYWIŚCIE!
Ten służący się już zestarzał i zaczyna mulić, najwyższy czas wymienić go na nowszy model –
Katolicyzm to ciemnogród!Tylko dlaczego szkoły katolickie są uważane za prestiżowe i mają najwyższy poziom nauczania? –
37 lat temu Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy jako pierwsi weszli zimą na najwyższy szczyt świata – A ty mówisz, że nie wyjdziesz na spacer, bo termometr pokazuje minus 5 stopni?