Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 80 takich demotywatorów

Jak informuje Ministerstwo Cyfryzacji, najczęściej nadawanymi imionami w Polsce w 2023 roku były Zofia i Nikodem – Najpopularniejsze imiona dla dziewczynek w 2023 roku ⤵️• Zofia (4968 nadanych imion)• Zuzanna (4800)• Laura (4602)• Hanna (4565)• Maja (4461)• Julia (4254)• Oliwia (3846)• Pola (3692)• Alicja (3593)• Maria (3137)Dla chłopców ⤵️• Nikodem (6532)• Antoni (5663)• Jan (5638)• Aleksander (5625)• Franciszek (4965)• Leon (4916)• Jakub (4474)• Ignacy (4166)• Mikołaj (4081)• Stanisław (3874)Z jednej strony widać wzrost popularności zapożyczonych z zagranicy imion jak Mia czy Natan, ale w kontrze pojawiają się też bardzo staropolskie imiona typu Mieszko, Przepełk czy Ziemowit ARAMAVOY
 –
Dobre rady z internetu! –  Post MalwinaJak Pięknie Urządzić Mieszkanie ..porady i aranżacjeMalwina Fabrowska 12 godz.Miał ktoś tego typu problem z drzwiami wejściowymi ? Zamierzamy je pomalować. Może jakieśdobre rady? Będę wdzięczna30Lubię to!C+M+B-2023Kasia KłusSpokojnie samą wodą zmyjesz kredęLubię to! Odpowiedz 15 godz.^ Ukryj 14 odpowiedziKomentarz261X92 komentarzeWyślijNajpopularniejsze komentarze
 –  Janusze Tatuażu16 lutego o 13:09 - Holstebro, Jutlandia Środkowa, Dania - ⒸCo tu sie odjebauo?Lubię to!5,3 tys.Komentarze150 ponownych udostępnieńGabrielUdostępnijNajpopularniejsze komentarzeLubię to! Odpowiedz 2337 16 lutego o 13:14

Januszując na pracowniku można stracić podwójnie

 –  Anonimowy członek grupy25 maja o 01:54Uwaga hit: moja szefowa stwierdziła, że możemnie zwolnić dyscyplinarnie za mój tekst: "niemasz sumienia", po tym jak powiedziała mi, żenie stać ją na opłaty, więc mi teraz da umowę opracę na pół etatu... aleee dalej będę pracowaćpełen wymiar godzin, jak na pełnym etacie.(2 lata miałam umowę o pracę)to jest typ osoby która sama sobie z kieszeni,przecież nie odejmie)XdGdy powiedziałam, że nie zgadzam i odchodzę,to była tak wściekła, że zaczeła mnie poniżać,typu "Gdybyś była inteligentna to byś wiedziałaże normalnie taka umowa się liczy do emerytury".Myślała, że chyba se łosia znalazła któremu,każdy kit wciśnie. Do lat pracy to tak alepodstawa będzie niższa xd.W następnym dniu poszłam dowiedzieć się doksięgowej ile mam dni urlopu do wybrania.U księgowej się okazało, że miałam umowę do31 marca. Także pracowałam na czarno 2miesiące.Także szefowa dowiedziała się, że następnegodnia, musi się rozdwoić, żeby stać na sklepie ijechać po towarBo odeszłamTak w ogóle to zaczęła mi grozić, że poniosękonsekwencje za opuszczenie miejsca pracyjakby nie patrzeć moja umowa wygasłamiesiąc temu, bo mi jej nie przedłużyła.Unikajcie takich ludzi jak ognia, oni do końcauważają, że nic nie jest ich winą i to oni sąpokrzywdzeni.:Edit.Chciała mi dać teraz umowę do podpisania na 2miesiące wstecz, do teraz.(Od tego 31 marca)by uzupełnić tą lukę.Ponieważ jak się okazało faktycznie nikt tam niezauważył, że umowa wygasła, a ona dalejodprowadzała za mnie składki - czyli nielegalnie.Umowy nie podpisałam, żeby nie miała tejpodstawy "wyciągania wobec mnie, konsekwencjiopuszczenia miejsca pracy".Na razie zaczerpnęłam pomocy i dowiedziałamsię, że to i tak ona jest w ciemnej dupie jakbym jązgłosiła. Zobaczę co powie, gdy przyjdę jej klucz,oddać od sklepu.Ale chyba już to się po kościach rozejdzie. Dałamjej już nauczkę tym, że musiała sama jechać potowar i teraz się sama z tym uporać, a robota dlajednej osoby to nie jest.A ja, ja mam nauczkę, żeby pilnować do kiedymam dokładnie umowę, bo wydawało mi się, żedwa lata to długo a minęły migusiem.I zastanawiam się teraz czy ta "szefowa" teraz niechodzi i nie zastrasza księgowych, że niedopilnowały tego xd446Lubię to!Komentarz180WyślijNajpopularniejsze komentarz
Myśleliście, że tak łatwo odpuszczą? "Odrzucona" Lex Pilot wchodzi tylnymi drzwiami – Do dziś, kanały TVP znajdowały się na miejscach powyżej 40. Grupowanie tematyczne zostało wprowadzone około pół roku temu. Brawo Play. MojeTVTelewizjaWszystkiePogrupowaliśmy je także w kategorie tematyczne,dzięki czemu szybko i wygodnie znajdziesz kanałyz ulubionymi filmami i serialami, informacjami,dokumentami i bajkami dla dzieci.Zmieniamy kolejność kanałówna Twoim TV BOXJuż wkrótce zmieni się kolejnośćkanałów na Twoim TV BOX.Teraz najpopularniejsze stacje będąsię znajdować na początku listy.Dla dzieciTVP 1pulsBPLAY[25]TVP 2FTATVN[cempotatB34607Sunder19:16
Zawsze szukaj pozytywów –  28 kwietnia o 03:15 -Pracuje w sklepie już jakiś czas. Organizacja jest zerowa,zwłaszcza, gdzie każdy dział jest traktowany jako osobny.Dział sprzątający to najczęściej zmieniający się dział podwzględem pracowników. Mało kasy,roboty dużo...Jakiś czastemu przyszła do pracy taka Kasia(imię zmienione).Zapierdzielała najlepiej ze wszystkich. Nigdy nie widziałamtak posprzątanych toalet i stołówki. Niestety Kasia zaczęłaczuć się zbyt pewnie i łamała zasady dotyczące chemii nasklepie. Są wytyczne, które szczegółowo określają co możnaużywać, a czego lepiej nie. A Kasia zamiast się odezwaćwolała brać co popadnie z innego działu xd Okazało się, żezamiast mydła wlała płyn do czyszczenia grilla. Nie miałamydła to wzięła to jako dobry zamiennik xD na całeszczęście nikt sobie tym twarzy nie umył. A ręce... próbuje jedoprowadzić do normalnego stanu Po tym płynie zeszła miskóra z dłoni i palców oraz swędzą tak, że oszaleć można25342 QLubię to!KomentarzWyślijNajpopularniejsze komentarzeNapisz komentarz...:PaulinaNajbardziej zasłużony członekAle przynajmniej wiadomo po tej sytuacji kto wfirmie myje rece po toalecieLubię to! Odpowiedz 2 dni16 255
Polak, który pracuje z Elonem Muskiem a efekt jego prac w zaledwie pięć dni zdobył ponad milion użytkowników - więcej niż w takim czasie najpopularniejsze aplikacje, takie jak Facebook, Spotify czy Instagram! – W ostatnich miesiącach sztuczna inteligencja stała się jednym z najważniejszych zagadnień w Internecie, a Chat GPT stanowi tego najlepszy przykład. To narzędzie OpenAI, które pozwala na prowadzenie rozmów z chatbotem odpowiadającym na pytania, a mało kto wie, że za tym sukcesem stoi Wojciech Zaremba 34-letni Polak z Kluczborka, jeden z najlepszych specjalistów od sztucznej inteligencji.Wojciech otrzymał stypendium Google PhD Fellows a w 2016 roku, na Uniwersytecie Nowego Jorku, obronił pracę doktorską poświęconą uczeniu maszynowemu. Swoją karierę rozpoczął w 2009 roku, pracując dla producenta kart graficznych – firmy Nvidia. Później dołączył do Facebook AI Research. To właśnie tam został zauważony przez Elona Muska i zaproszony do OpenAI – organizacji zajmującej się sztuczną inteligencją, która została założona trzy lata temu. W OpenAI Zaremba kieruje zespołem badającym robotykę, a także projektem Codex, który umożliwia przetwarzanie języka naturalnego na kod.Chat GPT to narzędzie bazujące na sztucznej inteligencji, zaprojektowane przez OpenAI. Algorytm jest w stanie zrozumieć to, co do niego piszemy, niezależnie od języka, w jakim jest on napisany. Ponadto ma on wiedzę, którą zdobywa z sieci internetowej, a następnie przekazuje ją w zrozumiały dla ludzi sposób. Może być stosowany do tworzenia wirtualnych agentów, które będą odpowiadać na pytania klientów i pomagają w zarządzaniu relacjami z klientami, tworzenia wirtualnych asystentów, którzy będą w stanie wykonywać za nas zadania, takie jak zamawianie jedzenia przez internet, rezerwowanie biletów, itp. Chat GPT jest w stanie wesprzeć takich specjalistów, jak prawnik, dziennikarz, terapeuta!Misją OpenAI jest zbudowanie ogólnej sztucznej inteligencji i zmaksymalizowanie szans na to, aby była ona korzystna dla ludzkości, a nie destrukcyjna. Wielka postać polskiej technologii

Całe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi

 – Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę grzybni i wylądowałem na leśnym parkingu.To tutaj trafiają wszyscy amatorzy.Zawodowcy strzegą najbogatszych grzybowisk lepiej niż oczu w głowie — prawdopodobnie znaleźli te miejsca, jak zakopywali tam zwłoki.Na parkingu tymczasem tłok jak pod Ikeą w czasie pandemii. Najbliżej stoją jakieś dziewczyny w wyzywających strojach.Ubrały się tak, żeby były dobrze widoczne w lesie, a teraz pewnie handlują grzybami — myślę.- Ile? – pytam.- W pipu osięsiąt, do papu pięsiąt.- Nie rozumiem – ponawiam pytanie: – Grzybki po ile?- My badanu a czystu, ne ma grzybku.Biedne grzybiarki — myślę — Nic nie nazbierały, nic nie sprzedadzą, nie będą miały co do ust włożyć.Ale już moją uwagę zwraca biały SUV, z którego wysiada lalunia w białym dresiku i białych adidaskach. Za nią buja się popisany ochroniarz z buldogiem francuskim na smyczy i designerskim koszykiem wyplecionym z kolorowej wikliny przez chińskie dzieci za miskę ryżu zgodnie ze staropolskim wzorem i nowopolską strategią gospodarczą. Lalunia rusza w las, ochroniarz z buldogiem za nią.Za tymi nie ma sensu iść, chyba że chcesz zostać mistrzem drugiego planu w relacji na Instagramie, bo co chwila przystają, ale nie żeby podnieść grzyba, tylko żeby nadać internetowy przekaz dla innych przedstawicieli swojego gatunku:„Grzybuw nie ma ale i tak jest zaebiście”.Oczywiście grzyby są, tylko oni ich nie widzą, bo widzieć nie chcą, a jeść czegoś, co rośnie w lesie, na pewno nie zamierzają.Kawałek dalej jakiś koleś wali pokłony przed grzybem.- Wszystko w porządku? – pytam.- Szatan – odpowiada i zaczyna lizać grzyba pod kapeluszem.- Rozumiem – kłamię, kreślę znak krzyża w powietrzu i odchodzę.Ale wtem kątem oka dostrzegam cień przemykający między drzewami.Ruszam za nim i po chwili widzę dokładnie:Stary sweter w jodełkę, spodnie moro, kalosze, bagnet za pasem, wiadro po farbie z ołowiem, pordzewiały rower marki Ukraina.Widzę tutaj dwie opcje — typ albo idzie na grzyby albo wraca do porzuconych w lesie zwłok na kolejną porcję pośmiertnych amorów.Wiem, że jeśli chcę znaleźć grzyby, muszę za nim iść, ale doskonale zdaję sobie również sprawę, że mogę już nie wrócić.Zakładam, że to jednak mistrz ceremonii i ruszam za nim w bezpiecznej odległości. Gość tymczasem doskonale zdaje sobie sprawę, że ma ogon, bo co jakiś czas odwraca się i posyła mi to podejrzany uśmiech, to podstępne spojrzenie.Idę dokładnie za nim i jakimś cudem to ja zbieram twarzą pajęczyny.Wtem rozpływa się między drzewami.No, dobra, jestem w lesie, teraz tylko znaleźć jakieś grzyby i wyjść z tego cało.Halo, czy są tu jakieś grzyby?Kurde, no są.Rosną sobie ot tak sobie. Jak gdyby nigdy nic.I to jeden nieopodal drugiego.Dziwne… Może mi w to nie uwierzycie, ale w dwie godzinki nazbierałem pełen koszyk i to bez żadnych niebezpiecznych sytuacji!No dobra, teraz tylko odnaleźć drogę powrotną do auta i dotrzeć do niego w jednym kawałku.Kurde…Przecież moje auto widać stąd, gdzie stoję…Idę i zastanawiam się nad tym wszystkim.Jak bym nie próbował tego ugryźć, za każdym razem wychodzi mi, że po prostu miałem niebywałe szczęście.Nieopodal parkingu ten sam koleś co wcześniej wali pokłony przed innym grzybem.- Szatan? – pytam.- Papierzak – odpowiada.- Religijny człowiek – mówię do siebie.Wracam do domu.Myślę, czy by może nie odpocząć, ale przecież nie ma chwili do stracenia.Biorę szczoteczkę do zębów i zabieram się za czyszczenie.Po kilku godzinach grzyby lśnią jak nowe.Pora je sprawdzić.Aplikacja w smartfonie pokazuje, że połowa to pieczarki, a połowa muchomory.Wyrzucam połowę.Dla pewności otwieram lodówkę i skanuję grzyby na pizzy z Biedronki.Też muchomory.Wyrzucam pizzę i aplikację.Połowy połowy sam jednak nie jestem pewien, więc i ta ląduje w koszu. Tymczasem połowa połowy połowy jest obgryziona przez ślimaki.Nie no, przecież samiec alfa i omega ze szczytu łańcucha pokarmowego nie będzie dojadał resztek po jakimś mięczaku-obojnaku.Wyrzucam.Rozcinam pozostałe i okazuje się, że w połowie połowy połowy połowy robale dokazują jak patusy pod Żabką w niedzielę wolną od handlu.Wyrzucam.Nie jest tak źle, zostały mi dwie garści grzybów!W mojej głowie powoli układa się genialny plan:Jedną garść usmażę, drugą — ususzę.Wpisuję w wyszukiwarkę: „gesler, grzyby, przepis, łatwy, zanzibar”.„Najpierw obgotuj przez 10 minut i wylej wodę. Potem obgotuj przez następne 10 minut i wylej wodę. Potem już tylko na 10 minut na rozgrzaną patelnię”.Kierując się zdrowym rozsądkiem i rozsądnymi instrukcjami, z mojego koszyka grzybów wyszły mi dwie garści grzybów, a z jednej z nich trzy czwarte łyżki stołowej.Coś musiałem źle zrobić, bo przecież nie wyparowały…W końcu nadchodzi ta wiekopomna chwila:Nabieram je na łyżkę i zjadam — na raz, bez chlebka, z namaszczeniem.Mm… O tak… Kawior lasu…Hm…Smak chyba wylałem razem z wywarem…Trudno — suszenie na pewno się uda.W imię intensywnego grzybowego aromatu!Zgodnie z zaleceniami — piekarnik na 40 stopni i idę spać.Wstaję rano, w mieszkaniu unosi się intensywny grzybowy aromat.Udało się! — myślę.Ochoczo otwieram piekarnik.Szukam moich grzybów, ale ich nie widzę.Wchodzę do Internetu i tam również szukam.W Internecie moich grzybów nie ma, ale wychodzą na jaw nowe informacje:92% wody, no kto by pomyślał.Ołów, kadm, rtęć i arsen.Radioaktywny izotop cezu.Rabdomioliza.To całe grzebanie to jest dla jakichś psycholi!Grzybobranie.Grzybobabranie
W przyszłym roku najpopularniejsze imiona dla dzieci to Gaz, Prąd i Benzyna –
To przez inflację - Polaków nie stać na wakacje nad Bałtykiem – Z powodu oszczędności są zmuszeni do wybierania znacznie tańszych wakacji w Turcji, Grecji czy Chorwacji Mniejsze zainteresowanie wakacjami w Polsce.Najpopularniejsze Władysławowo
Rosjanie zasługują tylko na Comic Sans. Najpopularniejsze czcionki świata zablokowane – Rosjanie mają nietypowy problem. Times New Roman, Arial, Verdana i Tahoma - cztery najbardziej popularne czcionki na świecie, przestały być dostępne w Rosji. Chyba zostali skazani na Comic Sans - czyli Multiplę w świecie czcionek
Restauracja wprowadziła zabawne menu dla grymaszących dzieci – Wiadomym jest, że cokolwiek zaproponujesz dziecku w ramach posiłku i tak zawsze jest na ”NIE”!Restauracja w Pensylwanii postanowiła to wykorzystać i wprowadziła do menu dla dzieci, dania nazwane najpopularniejszymi tekstami – „nie wiem”, „wszystko mi jedno”, „nie jestem głodny”, „nie chcę tego”.Ciekawe, które danie jest najpopularniejsze Kid's menu I don't knov Ball Park Americas
 –
 –  POPULARNE TEMATYFOTOGRAFICZNEw sezonie luty-marzec 2022CZYLI O TYM, ŻE NIE WSZYSTKO CO MA GĄSIENICE TO CZOŁGTO JEST CZOŁGMa gąsienice, obrotową wieżyczkę z wielką lufą,karabiny maszynowe, gruby pancerz z różnymibajerami.Najpopularniejsze obecnie modele mieszczątrzech ludzi (Uwaga! Nie ma Gustlika - jegorobotę odwala automat).Zżera strasznie dużo paliwa i służy do walkiz innymi czołgami lub przełamywania obrony.TO JEST BOJOWY WÓZ PIECHOTYMa gąsienice, obrotową wieżyczkę z mniejsząlufą, karabiny maszynowe i średni pancerz.Niska sylwetka i pochylony pancerz majązabezpieczać przed ogniem przeciwnika.Służy do transportu drużyny piechoty iwspierania ich w walce. Mieści 10 ludzi (3załogi + 7 desantu).Pali mniej niż czołg, a niektóre modele potrafiąpływać.TO JEST TRANSPORTEROPANCERZONYMa gąsienice lub koła, może mieć małą obrotowąwieżyczkę z małą lufą, słaby pancerz.Służy głównie do transportu piechoty, ale wwalce raczej nie uczestniczy, ewentualniewspiera piechotę ogniem karabinumaszynowego gdzieś zza ukrycia.Zazwyczaj ma 2-3 osoby załogi i jest w staniepomieścić do 10 żołnierzy desantu.Wersje kołowe palą w miarę mało i zazwyczajpotrafią pływać.TO JEST ARTYLERIA SAMOBIEŻNAMa gąsienice, obrotową wieżyczkę z wielkąlufą, karabin maszynowy i słaby pancerz.Wielkie, niezgrabne, powolne. Do walkibezpośredniej nie wchodzi, wspiera swoimogniem walczących stojąc 20 kilometrów zafrontem.Dzielą się na haubice, armatohaubice, armatya różnią się długością lufy.TO JEST SAMOBIEŻNY SYSTEMPRZECIWLOTNICZYMoże być na gąsienicach lub kołach, ma kilka luf(2-4) na obrotowej wieżyczce, może miećdodatkowo rakiety, ma obowiązkowo antenęradaru.Służy do osłony przeciwlotniczej kolumnpojazdów wojskowych i pola walki.Wersje z samymi rakietami nie mają wieżyczek,mają za to wielkie rakiety i systemy wykrywania.Umożliwiają też zwalczanie samolotów na dużowiększym dystansie.Ciekawostka - są najbardziej poszukiwanymcelem w pierwszej fazie walki, pozbycie się ichpozwala osiągnąć przewagę w powietrzu izmniejsza ryzyko dla samolotów.DEMOTYWATORY.PL
Śpiulkolot ogłoszony jakiś czas temu młodzieżowym słowem zajął dopiero 73 pozycję – Zgromadzony materiał liczył 95 słów i 3 117 954 wzmianki. Zaczerpnięto je z propozycji nadesłanych w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku organizowanym od 2016 r. przez PWN. Zbadano ich rzeczywistą frekwencję w przestrzeni internetowej Najpopularniejsze słowo młodzieżowe w internecie w 2021 roku crush

Jakub i Dawid zrobili zakupy i tym razem porównali ceny na stacjach benzynowych:

 –  Przeprowadziliśmy eksperyment. Zrobiliśmy zakupy na trzech stacjach benzynowych należących do trzech największych sieci w Polsce. Jedna to państwowy Orlen, dwie to sieci prywatne - BP i Shell. Wszystkie stacje były umiejscowione w jednym mieście, na jednej ulicy i w promieniu 4 kilometrów od siebie. Kupiliśmy to samo, tych samych marek i w jednakowych gramaturach. Wszystko po to, aby porównać ceny i dowiedzieć się, który koncern zdziera z nas najwięcej pieniędzy.Zatankowaliśmy zatem symboliczny 1 litr paliwa i ruszyliśmy na zakupy. W końcu po wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę, stacje przechodzą ogromny bum sprzedaży artykułów spożywczych. Do naszego koszyka wybieraliśmy najpopularniejsze produkty takie jak: hot dogi, paluszki, chipsy, słodycze, napoje, jogurty i piwo. We wszystkich trzech stacjach kupiliśmy to samo i zgadnijcie co się okazało?!Trzy dokładnie takie same koszyki, ale bardzo różne ceny. Co nas najbardziej zaskoczyło - najdrożej za nasze zakupy zapłaciliśmy na państwowym Orlenie, bo aż 138,20zł. Różnica między najtańszą w tym zestawieniu stacją BP jest aż dwucyfrowa i wyniosła 13,3%, czyli ponad 16 złotych. Tam za nasze zakupy zapłaciliśmy 121,99 złotych. Orlen znacznie drożej wypadł także w porównaniu z drugą w zestawieniu stacją Shell - tu zaoszczędziliśmy prawie 10 złotych płacąc 128,91zł.Skąd taka drożyzna w Orlenie? Na pewno nie przez paliwo. Koncern mocno uważa aby nie być tu posądzonym o windowanie cen, więc dostosowuje je do konkurencji. Odbija sobie za to gdzie indziej. Dla przykładu różnica w cenie napoju energetycznego to aż 25%! Dużo drożej zapłacimy także za słodycze, ciastka i chipsy. Tak wysokie ceny w Orlenie są o tyle zaskakujące, że to przecież firma należąca do Skarbu Państwa. Jak to świadczy też o naszym państwie, kiedy firma do niego należąca zdziera z nas więcej pieniędzy niż prywatne, a do tego zagraniczne koncerny?Prezes Obajtek chwalił się ostatnio z 73% wzrostu przychodu ze sprzedaży. Teraz przynajmniej wiadomo dzięki czemu osiągnął takie wyniki. Podwyżki i wysokie ceny to najprostsze i najbardziej dotkliwe dla konsumenta narzędzia. Orlen tym samym przykłada przecież rękę do rosnącej w zastraszającym tempie inflacji!Jest drogo, a będzie jeszcze drożej. Nie jesteśmy jednak na straconej pozycji! Róbmy zakupy z głową, sprawdzajmy ceny i nie dajmy się złapać na sztuczki marketingowe. Często swoim wyborem sami dajemy przyzwolenie na podnoszenie cen. I na koniec - pamiętajmy - nawet na najtańszej stacji benzynowej za zakupy spożywcze zapłacimy nawet 50% drożej niż w supermarkecie!

Grzybobranie w pigułce

Grzybobranie w pigułce – Coś na rozweselenie dla tych, co nie znajdują grzybówCałe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi.Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę
ZobaczyćNajpopularniejsze w Polska: Bajm –
 –  Alkohol 10511 Papierosy 3090 Marihuana 2363 Kawa 2091 ł Dopalacze 90~\ Kokaina 313 LSD 247 Heroina 189 Amfetamina 179