Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 231 takich demotywatorów

Kosmonauci z Korei Północnej szczęśliwie wrócili z misji na Słońce – Po udanym sukcesie przygotowują się z kolejną misją,tym razem do innej galaktyki

Żołnierz wrócił do domu po misji...

Żołnierz wrócił do domu po misji... –
Wim Hof "Iceman" człowiek, który przekroczył wszelkie uznane za normalne bariery ludzkiej wytrzymałości i kontroli nad ciałem – Ustanowił ponad 20 rekordów dotyczących wytrzymałości na ekstremalne temperatury. Wbiegł na szczyt Kilimandżaro i wysokość 7400 m npm na Mount Everest w samych spodenkach, a także przebiegł maraton po afrykańskiej pustyni bez wody. Przepłynął pod lodem, za kołem polarnym 50 metrów pod lodem, co prawie nie przypłacił życiem, bo zamarzły mu oczy i stracił na chwilę orientację. Początkowo lekarze, którzy go badali uznali, że jego możliwości to po prostu jednostkowy przypadek, Wim jednak przeszkolił w swojej metodzie kolejne osoby, czym udowodnił, że przed  ludzkością stoją nowe możliwości. Metoda polega m.in. wystawianiu ciała na zimno oraz na odpowiednim oddychaniu dzięki któremu jest w stanie lepiej zapanować nad swoją fizjologią. Misją Wima jest obecnie dotarcie z nią do jak największej ilości ludzi Obejrzyj film o jego dokonaniach https://www.youtube.com/watch?v=VaMjhwFE1Zw
Koty i ich misja –
Mama Anny Przybylskiej zostawiła poruszający wpis na Facebooku, w którym dziękuję wszystkim za wsparcie – Prawdziwi fani to ci, którzy nie zawodzą w ciężkich chwilach Anna Przybylska Już niebawem, bo 05 października 2015 roku, minie rok od tragicznego dnia, w którym zgasło radosne i uśmiechnięte życie mojej córki Ani Przybylskiej. Ten dzień przed rokiem był najtragiczniejszym w mym dotychczasowym życiu, a każdy następny nie potrafił przynieść ukojenia w bólu matczynego serca. Prawie każdego dnia odwiedzałam cmentarz, gdzie już na wieczność spoczywa Ania. Praktycznie każda z tych wizyt była dla mnie miłym zaskoczeniem, gdyż dzień po dniu rosła liczba osób, które w hołdzie mojej córce postanowiły nawiedzić jej grób. Wielokrotnie miałam okazję spotykać się z odwiedzającymi, rozmawiać z nimi i zobaczyć, że nie przybywają oni wyłącznie z rodzinnej Gdyni, lecz także z wielu odległych zakątków Polski, a niektórzy nawet spoza jej granic. Liczba zniczy i kwiatów pozostawianych na przestrzeni mijającego roku to nie setki lecz tysiące. Te symboliczne dowody pamięci pozwoliły mi zrozumieć, jak wiele pozytywnej energii potrafiła wyzwolić moja córka. Za każdą chwilę poświęconą pamięci Ani pragnę z całego serca podziękować całej tej rzeszy anonimowych ludzi, którzy niekiedy zmieniali swoje plany urlopowe, by tylko zajrzeć na cmentarz. Pragnę podziękować również tym wszystkim, których zainspirowani życiem mojej córki, w ślad za nią postanowili czynić dobro i nie poprzestali na samym tylko postanowieniu. To wszystko naprawdę wiele dla mnie znaczy i pomaga mi godzić się z jej odejściem. Tych wszystkich. dla których żywą jest pamięć o Ani. pragnę zaprosić do wspólnego uczestniczenia we Mszy Świętej, która celebrowana będzie za jej duszę w dniu 05 października 2015 roku o godzinie 18:30 w kościele parafialnym Parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Gdyni przy ulicy Armii Krajowej 26. Ponadto chciałabym przypomnieć, że już 10 października obchodzić będziemy Światowy Dzień Hospicjów i Opieki Paliatywnej, który w tym roku ma dla mnie wyjątkowo istotny wymiar ponieważ w jego ramach organizowany jest koncert dedykowany pamięci Anny Przybylskiej. Naturalnie będzie mi bardzo miło jeżeli zdecydujecie się Państwo wraz ze mną współuczestniczyć w tym koncercie. odbywającym się 11 października o godzinie 19:00 w gdyńskim klubie Atlantic. Niemniej jednak jestem bardziej niż przekonana, że znacznie wartościowsze od wybrania się na koncert, będzie pochylenie się nad losem tych ludzi, których życie w bólu i cierpieniu chyli się ku końcowi, a którym hospicja pomagają w odbyciu tego ostatniego odcinka życiowej drogi. Samarytańska misja placówek hospicyjnych bezwzględnie wymaga naszego wsparcia. Oczywiście liczy się każda nawet symboliczna złotówka, lecz równie istotne jest dostarczanie produktów codziennej potrzeby oraz zaangażowanie wolontariackie. Bądźmy sobie braćmi i pomóżmy innym odchodzić godnie. Kocham Was aniołowie dobroci i składam Wam wyrazy najgłębszego szacunku
''Rozdawać żółte papiery''  to ''misja'' służącego ludziom burmistrza – trudno uwierzyć, że ''męczy go jego praca dla ludzi'' Burmistrz chce uciszyć pieniaczy. Załatwi im żółte papiery!Burmistrz Jarocina chce ubezwłasnowolnić kilku mieszkańców. Zdaniem Adama Pawlickiego składają oni za dużo bezzasadnych skarg na różne instytucje.– Ich petycje, prośby są nieuzasadnione, a wręcz są śmieszne. Uważam, że te osoby nie powinny zabierać czasu, który jest bardzo cenny, który powinniśmy przeznaczyć dla pracy na rzecz mieszkańców i gminy, a nie na polemiki z ludźmi, którzy nie mają nic wspólnego z tym, co robimy. Po prostu przeszkadzają w pracy – mówił burmistrz Jarocina w rozmowie z portalem jarocinska.pl.Pawlicki przekonuje, że alternatywą dla marnowania czasu urzędników jest jedynie złożenie wniosku o ubezwłasnowolnienie osób, które sprawiają urzędnikom problemy. – Dopóki ktoś nie będzie miał żółtych papierów, musimy go bardzo poważnie traktować, stąd albo dalej będziemy marnować czas dla tych ludzi, albo złożymy wniosek o wydanie żółtych papierów – twierdzi burmistrz.Pomysł władz zgodnie krytykują eksperci. – Na pewno burmistrz nie może obywateli ubezwłasnowolnić. Myślę, że to była taka emocjonalna wypowiedź – ocenia Ewa Głowacka-Andler z Sądu Okręgowego w Kaliszu w rozmowie z jarocińskimi dziennikarzami.Suchej nitki na całej sprawie nie zostawia część mieszkańców Jarocina. Powołana została już grupa referendalna, która domaga się odwołania burmistrza oraz radę miasta.
Dobra, połowione – Można chlać
Przyjemne uczucie "brać udział"w tym wydarzeniu – Coś niesamowitego dzieje się na naszych oczach Historyczny moment za nami! Misja New Horizons wykonana? Dowiemy się za kilka godzinDokładnie o 13.49 wystrzelona w 2006 roku sonda New Horizons przeleciała w odległości 12,5 tys. km od Plutona. Nie weszła na orbitę, ale - miejmy nadzieję - wykonała zdjęcia i zebrała dane, dzięki którym lepiej będzie można poznać skład powierzchni i atmosfery Plutona. Na rezultaty będzie trzeba jednak poczekać. Pierwszy kontakt z Ziemią sonda nawiąże prawdopodobnie w środę nad ranem.New Horizons zbliżyła się do powierzchni Plutona z prędkością 13,78 tys. km/s. Podróż na peryferie Układu Słonecznego zajęła jej 9,5 roku. Na wyniki badań i zdjęcia jednak poczekamy. W nocy z wtorku na środę sonda przekaże Ziemi informację na temat swojego stanu technicznego. Pierwsze zdjęcia wysokiej rozdzielczości powinny spłynąć kilka godzin później, czyli prawdopodobnie około 4 rano. Na ten moment kontrolerzy misji będą czekać z wielką niecierpliwością - sygnał sondy musi pokonać odległość niemal 5 mld km. Ze względu na odległość komunikacja odbywa się z „zawrotną prędkością”: sygnał radiowy podróżuje na Ziemię aż 4,5 godziny, a transfer danych to od 600 do 1200 bitów na sekundę.Dzisiejsza data jest symboliczna: dokładnie 50 lat temu nad Marsem przeleciała sonda Mariner, która po raz pierwszy sfotografowała Czerwoną Planetę. Prochy odkrywcy Plutona w kapsule sondyNa pokładzie New Horizons oprócz urządzeń badawczych znalazły się dwie płyty CD ze zdjęciami naukowców, którzy nadzorują misję oraz nazwiskami dokładnie 434738 osób, które w odpowiednim czasie zgłosiły się i zarejestrowały online. Sonda zabrała w Kosmos również prochy amerykańskiego astronoma Clyde'a Tombaugha – odkrywcy Plutona, który zmarł w 1997 roku. - Myślę, że mój tata byłby bardzo przejęty misją New Horizons. Zresztą kto by nie był? Kiedy patrzył na Plutona przez teleskop, był on zaledwie jasną plamką – powiedziała córka astronoma Annette.
Nie lada wyzwanie...dla medycyny estetycznej – W publicznej ***** telewizji z misją
Przebywałem na misji w Afganistanie od 2011 do 2014 – Tak, zgadza się. 21 lat czynnej służby!
200 000 ochotników zgłosiło się do NASA żeby polecieć z misją na Marsa i nigdy nie wrócić na Ziemię – Sosnowiec ma 200 000 mieszkańców.

Mission complete

Mission complete –
Źródło: fot. Mariusz Kuszaj
Telewizja publiczna. Ustawa sobie, życie sobie... – W Ustawie o radiofonii i telewizji m.in. figurują zapisy, że programy i inne usługi publicznej radiofonii i telewizji powinny:- rzetelnie ukazywać całą różnorodność wydarzeń i zjawisk w kraju i za granicą;- sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formowaniu się opinii publicznej;- umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej;No cóż,  jak wygląda w rzeczywistości misja TVP, każdy widzi. Rzetelność i niezależność - to w TVP określenia nieznane
DUŻY MIŚ melduje, że MISJA WYKONANA Panie Donaldzie (Polacy niech płacą i płaczą bo na starość bida z nędzą już zagwarantowana) – Wdrożyłem wzorcowo niegospodarność i fachowo zadłużyłem ZUS do granic możliwości (na dzień dzisiejszy to kwota około 2 biliony złotych tj. około 500 miliardów euro ) i podaję się do dymisji bo misja została wykonana. Zamiast składek w kasie ZUS został ch**j, dupa i kamieni kupa. Wdrożyłem extra płatny system informatyczny, który nie jest własnością ZUS,  (licencja została w posiadaniu firmy tworzącej ten program, bo tak było drożej, a wiadomo im ten Miś jest droższy tym lepiej bo więcej można zap...ć ) a jego obsługa kosztuje 600 mln złotych rocznie, co ochoczo finansują obecnie pracujący i następne pokolenia śmieciowych oZUSowanych nędzarzy. Za moją pełną poświęcenia i wyrzeczeń pracę oczywiście należy się jeszcze gruba odprawa. Emeryci za 25 lat będą żreć szczaw i mirabelki oczywiście po uiszczeniu dodatkowej opłaty od luksusu ale 600 milionów na obsługę systemu ZAWSZE będzie musiał być ZAGWARANTOWANY... Ps. Raport NIK skutecznie utajniony bo nie chcę żeby się ludzie wk**wili...
Już dotarli! – Oddelegowana na misję do Afganistanu, Straż Miejska z Czerska rozpoczęła czynności operacyjne
W latach 60 tych jasno określono misję fotoradarów –
I to są prawdziwe kobiety, a nie jakieś chodzące szkielety! – Może dzięki tej zmianie nastolatki zrozumieją, że naprawdę nie trzeba mieć kompleksów i zaakceptują siebie takimi jakimi są Biblia mody, która kreuje trendy na całym świecie, do tej pory pokazywała zazwyczaj bardzo szczupłe modelki. Teraz jednak coś drgnęło. Ostatnia sesja w amerykańskim Vogue'u przedstawia dziewczyny o bardzo różnych ciałach. Niektórych wręcz XXL. Czy to początek pewnych zmian?Ostatnio w świecie mody głośno było o nowej kampanii bielizny marki Calvin Klein, w której pojawiła się Myla Dalbesio. Piękna modelka nosi rozmiar 10, jednakże okrzyknięto ją mianem "plus-size", co nie spodobało się ogółowi. Dlaczego? A dlatego, że przecież modelka nie wyglądała wcale, jakby była pulchna. W Vogue'u jednak pojawiły się dziewczyny, które już tym mianem określić spokojnie można. Tym bardziej misja - którą obrał sobie też oczywiście CK - się udała. Biblia mody naprawdę pokazała modelki o różnych ciałach i rozmiarach. Kto by pomyślał!Modelki o bardzo różnych ciałach wystąpiły w Vogue'u.Modelki o bardzo różnych ciałach wystąpiły w Vogue'u.•twitter.comNa czarno-białych zdjęciach zatytułowanych "The Best Lingerie Comes in All Sizes" widać duże uda i obfite biusty, ale dziewczyny w bieliźnie prezentują się naprawdę pięknie. Niektóre z nich mają ciała typowe dla normalnej kobiety, inne z kolei nieco większe i właśnie plus-size. Różnorodność jest piękna, a dobrze dopasowana bielizna to podstawa! Dziewczyny są radosne, pokazują emocje i własne ciała, zdając się nie mieć kompleksów
Ta kobieta postawiła sobie  nietypowe zadanie.W każdym kraju, który odwiedzi... – ...chce przespać się z jego obywatelem.Ambitna misja - zaprzaszamy!
TVP nie mogła pokazać MŚ w siatkówce, bo przecież to telewizja, która musi pokazywać programy z misją –
Źródło: pudelek.pl
Misja "Dojrzewanie" – zakończyła się powodzeniem