Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 294 takie demotywatory

Mnie ojciec też uczył, że jak ktoś mnie skrzywdzi w szkole, to mam mu oddać –  Mężczyznę w Indiach ukąsił wąż. W zemście odgryzł wężowi głowęMieszkaniec wsi w okręgu Dźadźpur w indyjskim stanie Orisa odgryzł głowę jadowitego węża za to, że ten go ukąsił – poinformował we dzisiaj "Malay Mail". – Aby się zemścić, wziąłem węża w dłonie i wielokrotnie go ugryzłem, zabijając go na miejscu – powiedział Kishore Badra.
Pali już tylko co czwarty Polak, a i do picia jakoś nam nieśpieszno. Raz w tygodniu upija się tylko co setny mieszkaniec naszego kraju i jest to jeden z najlepszych wyników w Europie – Stereotypy odchodzą w przeszłość
Jak nazwać mieszkańca tej wioski? –
Ghost Rider - wersja polska –  PROWADZIŁ PIJANY, BEZPRAWA JAZDY, OC. GDYUCIEKAŁ PRZED POLICJĄ,ZAPALIŁ SIĘ JEGOSAMOCHÓDWIADOMOŚCI LOKALNE I Dzisiaj, 29 lipca (10:54)UDOSTĘPNIJKOMENTUJ (108)Do zdarzenia doszło w okolicy wsi Barnówka (woj. zachodniopomorskie). Policjancinamierzyli osobowe audi A4, którego kierujący, na krótkim odcinku drogi, złamał kilkaprzepisów. Gdy funkcjonariusze chcieli zatrzymać do kontroli kierującego, ten zacząłuciekać. Po szybkim pościgu okazało się, że mężczyzna miał blisko promil alkoholu wwydychanym powietrzu.Płonący samochód uciekającego kierowcy /PolicjaKierowca audi A4 przekroczył dozwoloną prędkość, co zaobserwowali dębnieńscy policjanci. Gdyfunkcjonariusze chcieli zatrzymać samochód, kierowca zaczął uciekać. Ponadto w trakcie pościguuciekający łamał kolejne przepisy ruchu drogowego, narażając innych.Pościg zakończyły się na terenie lasu, do którego zjechał pirat drogowy. Mężczyzna postanowiłuciekać na piechotę przed policjantami, co skończyło się szybkim ujęciem sprawcy. Zatrzymanymokazał się 38-letni mieszkaniec gminy Lubiszyn. Jak się później okazało, w wydychanympowietrzu mężczyzny stwierdzono blisko promil alkoholu.
Pechowy włamywacz spod Sieradza. Chciał okraść sklep, ale niestety dla niego nie poradził sobie z kratą... – W miniony weekend policjanci ze złoczewskiego komisariatu zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który usiłował włamać się do sklepu w miejscowości Klonowa. Dzięki zapobiegliwości właściciela obiektu handlowego, sprawnie działającemu systemowi antywłamaniowemu i reakcji lokalnej społeczności, sprawca został ujęty. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.W sobotę 24 lipca 2021 roku w godzinach porannych przed sklep spożywczy, znajdujący się w miejscowości Klonowa w powiecie sieradzkim wezwano patrol policji. Zaniepokojeni mieszkańcy zauważyli postać znajdującą się pomiędzy oknem a kratą sklepu. Po przyjeździe na miejsce, funkcjonariusze zastali unieruchomionego mężczyznę, który nie był w stanie zejść z okratowania okiennego. Jak się później okazało 41-letni mieszkaniec Gołuchowa, postanowił okraść sklep. Mężczyzna wspiął się po kracie, której górną część odciął i luftem okiennym wszedł do budynku. Wówczas załączył się alarm. Spłoszony mężczyzna, próbując szybko wydostać się ze sklepu, zaczepił nogą o pręt i niefortunnie zawisł głową w dół, pomiędzy oknem a kratą. Policjanci oswobodzili 41-latka, a następnie zatrzymali go. Sprawcy postawiono zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem, do której ten przyznał się. Mężczyźnie grozi od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Wyrzucał śmieci. Nagle zobaczył,co jest w kontenerze. W Pile drżą – Mieszkaniec Piły (woj. wielkopolskie) znalazł w kontenerze na śmieci dokumenty z danymi klientów banku Santander. Jak się okazało, pochodziły one z likwidowanego oddziału. "Nie musiałem grzebać w tym kontenerze, bo już na wierzchu natrafiłem dokumenty z peselami, adresami itp." - wyjaśnił internautaNa dowód zamieścił zdjęcia kontenera z leżącymi na wierzchu dokumentami i segregatorami.Przedstawiciele Santander Bank Polska przeprosili za całą sytuację. "Jest nam niezmiernie przykro z powodu tego incydentu"
15 lipca to nie tylko rocznica słynnej bitwy pod Grunwaldem w 1410, ale także jednej z najkrwawszych i... najdziwniejszych bitew średniowiecza. Bitwy o... krowę. – Tę stoczono na granicy Marchii i Pomorza w 1469, pomiedzy mieszkańcami Świdwina i Białogardu, w efekcie zaboru krowy należącej do mieszkańca Świdwina, którą przez zimę miał się opiekować mieszkaniec Białogardu, ale na wiosnę nie chciał jej zwrócić... I tak zaczęła się seria najazdów i "odbijania" krowy z nawiązką, oraz zemsty za to. Finalnie, pod wodzą władz obu miejscowości, stoczono prawdziwą bitwę! Efekt: 300 zabitych, 100 jeńców, 50 wozów łupów z pola bitwy... Jakby co, wygrał Świdwin.Od 1969 w Świdwinie i Białogardzie rozgrywane są pokojowe igrzyska pod nazwą "Bitwa o krowę"
Przeciętny mieszkaniec Zachodu, nie jest w stanie zrozumieć, jakim cudem 4-osobowa rodzina, jechała fiatem 126p na wakacje, w czasach PRLu –
W 2013 roku pewien mieszkaniec Sandomierza wezwał pogotowie, uskarżając się na problemy ze zdrowiem. Kiedy ratownicy przyjechali na miejsce, okazało się, że 56-latek potrzebował tylko pomocy... przy otworzeniu puszki z piwem. –
Jedynym nadawcą mistrzostw Europy w Kanadzie  jest płatna telewizja TSN. Niektórzy nie chcą jednak płacić za dostęp do Euro i wybierają nielegalne "streamy" w sieci – Wśród sceptycznie nastawionych osób znalazł się pewien mieszkaniec Toronto. Oglądanie półfinału Euro 2020 z nielegalnego źródła przerwała mu jego córka. 29-latka uświadomiła mu, że ten ogląda transmisje meczu rozgrywanego w grze komputerowej "PES 2021", a nie prawdziwe spotkanie Anglii z Danią. Jakby tego było mało bohater historii z zaciekawieniem śledził wirtualne rozgrywki aż przez całe 45 minut Jedynym nadawcą mistrzostw Europy w Kanadzie  jest płatna telewizja TSN. Niektórzy nie chcą jednak płacić za dostęp do Euro i wybierają nielegalne "streamy" w sieciWśród sceptycznie nastawionych osób znalazł się pewien mieszkaniec Toronto. Oglądanie półfinału Euro 2020 z nielegalnego źródła przerwała mu jego córka. 29-latka uświadomiła mu, że ten ogląda transmisje meczu rozgrywanego w grze komputerowej "PES 2021", a nie prawdziwe spotkanie Anglii z Danią. Jakby tego było mało bohater historii z zaciekawieniem śledził wirtualne rozgrywki aż przez całe 45 minut
0:30
Trzy razy musiałem czytać, czy ta akcja wydarzyła się w Austrii, czy Australii. Co ciekawe, w tym pierwszym kraju – Otóż, pewien mieszkaniec austriackiego Grazu usiadł, jak co rano, na toalecie. Poranną medytację przerwał jednak nagły ból w dolnej partii ciała. Okazało się, że pyton sąsiada wybrał się na mają przechadzkę (przepełzkę?) po okolicy. Wsunął się do muszki klozetowej i wyszedł w klopie u biednego sąsiada. Przerażony gad, gdy zobaczył to, co zobaczył, postanowił zaatakować i ugryzł nieszczęśnika tam, gdzie węże gryźć nie powinny. Na szczęście, wąż nie był jadowity.
Pewien mieszkaniec małej wsi z Indii przyniósł ze swoich pól kukurydzę dla lekarzy - w ramach wdzięczności za to, że go zaszczepili przeciw Covid –
Nadleśnictwo Lubaniec pochwaliło się na Facebooku niesamowitym wideo. Leśnikom udało się nagrać niemalże nieuchwytne jerzyki. Ptaki ukrywały się w dziuplastych sosnach – Gniazda tych ptaków są zdecydowanie częściej spotykane w terenach miejskich. Ponadto jerzyki są trudne do zlokalizowania zwłaszcza w lasach, gdyż żyją w dziuplach. Autorzy filmiku podkreślają, że samo znalezienie ich niemalże graniczy z cudem, a co dopiero nagranie.Najprawdopodobniej jest to jedno z niewielu takich nagrań!Jerzyki latają z prędkością nawet 140-160 km/h. Ptaki te spędzają większość życia właśnie latając. W powietrzu śpią, zdobywają pożywienie, piją wodę, a nawet kopulują
0:35
Nie miała litości i niszczyła wszystko,co stanęło jej na drodze.Największe zniszczenia są w miejscowościach Librantowa i Koniuszowa. Mieszkańcy ucierpieli również z powodu ogromnego gradobicia – Lokalne media donoszą, że uszkodzono 30 budynków mieszkalnych i 30 gospodarczych. Jedna osoba jest ranna. Premier zapewnił, że żaden mieszkaniec tych rejonów nie pozostanie bez wsparcia
0:12

Potworna zbrodnia w Sosnowcu. 41-latek zabił chłopca

Potworna zbrodnia w Sosnowcu. 41-latek zabił chłopca – Jak podaje wiadomosci.dziennik.pl 11-letni Sebastian zaginał w sobotę - wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić o godz. 19, ale wysłał mamie sms, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, Sebastian jednak nie wrócił do domu i nie nawiązał już kontaktu z rodziną.Poszukiwania z udziałem policjantów i strażaków trwały od sobotniego wieczoru, kiedy matka chłopca zgłosiła zaginięcie. Mundurowi przeczesywali okolicę miejsca zaginięcia i sąsiednie dzielnice. Potencjalnego sprawcę udało się wytypować w niedzielę, na podstawie zapisu kamer monitoringu, które zarejestrowały samochód należący do 41-latka w pobliżu placu zabaw.Kryminalni ustalili, że za zaginięciem chłopca może stać osoba poruszająca się samochodem marki ford. Od momentu wytypowania numerów rejestracyjnych pojazdu policjanci w niespełna 40 minut dotarli do jego właściciela, mimo tego, że nie przebywał w miejscu swojego zameldowania. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyzna został zatrzymany, a w rozmowie ze śledczymi przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa 11-latka - poinformowała w poniedziałek śląska policja.Wkrótce policjanci odnaleźli ciało dziecka – było ukryte na terenie budowy w sosnowieckiej dzielnicy Niwka - kilka kilometrów od Dąbrówki Małej w Katowicach, gdzie chłopiec mieszkał. Do sąsiedniego Sosnowca sprawca zawiózł go samochodem. Miejsce ukrycia zwłok wskazał wkrótce po zatrzymaniu sam 41-latek.W niedzielę przez wiele godzin pracowała tam ekipa dochodzeniowo-śledcza z Katowic oraz z katowickiej komendy wojewódzkiej. Policjanci pod nadzorem prokuratora zbierali ślady i wszelkie dowody tego przestępstwa. Zatrzymany w sprawie zabójstwa 41-latek trafił do policyjnego aresztu. Według nieoficjalnych informacji jest sosnowieckim optykiem. W poniedziałek ma usłyszeć zarzuty w Prokuraturze Okręgowej w Sosnowcu, która poprowadzi śledztwo.W postępowaniu brane jest pod uwagę seksualne tło zbrodni. Jak wynika z podawanych w mediach nieoficjalnych informacji, sprawca sądził, że dziecko, które zabrał do samochodu w pobliżu placu zabaw jest dziewczynką – Sebastian miał dłuższe włosy. Miał udusić chłopca, gdy ten zapowiedział, że o wszystkim opowie mamie, później ciało dziecka zamierzał zalać betonem. Dokładny mechanizm zgonu chłopca wykaże sekcja zwłok. Według nieoficjalnych informacji, 41-latek był wcześniej notowany za znęcanie się oraz uprowadzenie rodzicielskie. Teraz grozi mu nawet dożywocie.Zabójstwo Sebastiana wstrząsnęło opinią publiczną w regionie. Do tragedii odniósł się m.in. prezydent Katowic Marcin Krupa, który wcześniej zamieścił na Facebooku informację o poszukiwaniach chłopca. "Tak straszne i niedające się opisać okrucieństwo pozostawia nas wszystkich w szoku i rozpaczy. Rodzinie, Bliskim i całej lokalnej społeczności składam wyrazy głębokiego współczucia" - napisał w niedzielę wieczorem."To rzeczy po prostu niepojęte. Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić, co mogą czuć rodzice 11-letniego Sebastiana. Nie wyobrażam sobie, aby komukolwiek, a tym bardziej dziecku, można było wyrządzić jakąkolwiek krzywdę. To po prostu coś niebywałego. Najszczersze kondolencje dla rodziny i bliskich chłopca, choć wiem, że słowa w żaden sposób nie są w stanie oddać rozmiaru tej tragedii..." - napisał z kolei w poniedziałek prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Policja
Szacuneczek! –
Nie lada bohaterstwem wykazał się 14-letni mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego, który uratował kierowcę autobusu i pasażerów – 14-letni Bartosz zareagował bez wahania, kiedy kierowca dostał drgawek, wyciągając kluczyk ze stacyjki, dzięki czemu autobus o włos uniknął zderzenia ze słupem. – Zobaczyłem, że silnie drgał i leciała mu z ust krew, zapewne przygryzł sobie język. Postanowiłem go unieruchomić, żeby nic sobie nie zrobił i ułożyć go w bezpiecznej pozycji – opowiada nastolatek w wywiadzie dla portalu Nasze Miasto.- Drzwi się nie otwierały. Byliśmy zdziwieni, ale czekaliśmy dalej, myślę, że dobrą minutę – relacjonuje Bartosz Mączka. – Nagle jedna pani z tyłu zauważyła w lusterku, że coś dziwnego dzieje się z kierowcą. Zaniepokoiłem się i podbiegłem do niego. Zobaczyłem, że silnie drgał i leciała mu z ust krew, zapewne przegryzł sobie język. Postanowiłem go unieruchomić, żeby nic sobie nie zrobił i ułożyć go w bezpiecznej pozycji – opowiadał.- Zaczął coś mówić, ale bełkotał tylko i nie można było nic zrozumieć. W tym momencie, i to było najgorsze, pan kierowca wcisnął pedał gazu, emzetka gwałtownie ruszyła i przez szarpnięcie wszyscy polecieli do przodu, włącznie ze mną. Wtedy wstałem, wyciągnąłem kluczyki i przytrzymałem kierowcę. Mało brakowało, a uderzylibyśmy w słup – opowiada 14-latek.Dzięki nastolatkowi historia zakończyła się szczęśliwie. Kierowcę przewieziono do szpitala, czuje się dobrze. Bartosz Mączka uwolnił pasażerów uwięzionych w pojeździe.
W środku znalazł bowiem jej zdjęcie, a także worek ziemniaków i list z przestrogą – Dlatego czytajcie tytuły i opisy aukcji, zanim kupicie
W ramach nowej kampanii Stowarzyszenia Otwarte Klatki w ośmiu miastach w Polsce pojawiły się billboardy przedstawiające wzruszające rysunki zwierząt hodowanych na futro – Ich autorem jest Bartek Heller, czternastoletni mieszkaniec Białegostoku, który nie jest obojętny na cierpienie zwierząt
Pracownik roku –  „Wypiłem 30 piw i stwierdziłem, że nie będę w stanie pracować, więc pojechałem do szefa, żeby mu o tym powiedzieć…” – tak tłumaczył się 30-letni mieszkaniec Węgorzewa, który swoją podróż zakończył na dachu. Mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.