Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 361 takich demotywatorów

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich: – - Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?- Tak, panie profesorze.- Czyli wierzysz w Boga.- Oczywiście.- Czy Bóg jest dobry?- Naturalnie, że jest dobry.- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?- Tak.- A Ty - jesteś dobry czy zły?- Według Biblii jestem zły.Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia!A po chwili zastanowienia dodaje:- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą I cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?- Oczywiście, panie profesorze.- Więc jesteś dobry...!- Myślę, że nie można tego tak ująć.- Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?Student nadal milczy, więc profesor dodaje - Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? Aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.- Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?- No tak... jest dobry.- A czy szatan jest dobry?Bez chwili wahania student odpowiada - Nie.- A od kogo pochodzi szatan?Student aż drgnął:- Od Boga.- No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło?- Istnieje panie profesorze ...- Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?- Prawda.- Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły.Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..- A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?Student drżącym głosem odpowiada - Występują.- A kto je stworzył?W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył?Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.- Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:- Tak panie profesorze, wierzę.Starszy człowiek zwraca się do studenta:- W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?- Nie panie profesorze..- A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?- Nie panie profesorze.. Niestety nie miałem takiego kontaktu.- I nadal w Niego wierzysz?- Tak.- Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę.- Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie:- Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło?- Tak.- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?- Tak, synu, zimno również istnieje.- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta.Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:- Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem.W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.- A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością?- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr.- Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?- Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśnia student - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, żeśmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?- Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.- A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy? Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.- Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych I nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?Audytorium wybucha śmiechem.- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.- A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że istnieje.Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocyobecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.Na to student odpowiada:- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła.Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921
 –  ZBIGNIEW - lat 82 Mam już swój wiek, ale z chęcią po-znam miłą Panią do dzielenia ostatnich lat życia. Dzieci mnie zostawiły, a ja nie zamierzani zostawiać im spadku. Mam dom, wysoką emeryturę, jestem sprawny fizycznie. SMS o treści: K.S.185 na nr 73876
Biedni polscy emeryci –  16-letni oszust chciał ukraść 1,6 mln zł.Częściowo mu się udałowczoraj 11:08SkomentuPodziel sięWpadł młodociany oszust. Metodą,,na policjanta" wyłudził od starszego mężczyzny 700 tys. zł. Alebyło mu mało i próbował ukraść kolejne 900 tys. zł. Warszawscy policjanci zatrzymali go na gorącymuczynku. Trafił do schroniska dla nieletnich. Pieniądze zniknęły
 –
Policja znalazła nową metodę łapania piratów drogowych – Na odcinkach autostrad A1 i A2 przebiegających wokół Łodzi funkcjonariusze namierzają łamiących przepisy za pomocą śmigłowców i dronów.Na początku minionego weekendu łódzcy mundurowi skoncentrowali swoje działania na kierowcach ciężarówek. Zachowania zmotoryzowanych obserwowano z powietrza za pomocą śmigłowców i dronów. W trakcie jednego weekendu ukaranych zostało 80 kierowców, a trzem zatrzymano prawo jazdy.– Dostawaliśmy od kierowców sygnały, że kierowcy tirów blokują oba pasy na autostradach. Trzeba było więc zadziałać. Nie ma łatwiejszego sposobu do namierzenia takiego wykroczenia niż zarejestrowanie go z powietrza – powiedziała rzecznik łódzkiej policji, Joanna Kącka.Nagrania z drona lub śmigłowca trafiają do patrolu naziemnego, który dostaje informację o tym, który pojazd należy zatrzymać. Dzięki temu funkcjonariusze mogą dostrzec inne wykroczenia takie jak: rozmawianie przez telefon komórkowy podczas jazdy albo brak zapiętych pasów bezpieczeństwa.Ruchliwa i obciążona wysokim ryzykiem wypadków autostrada jest idealnym miejscem do sprawdzenia tego typu rozwiązań. Patrolowanie kierowców za pomocą śmigłowców i dronów otwiera nowy rozdział w walce z piratami drogowymi
Naukowcy przeszczepili świni płuca wyhodowane w laboratorium – Zespół naukowców z Teksasu ogłosił pełny sukces przeszczepu. Zastosowana przez nich metoda może zrewolucjonizować transplantologię.Udało się to po raz pierwszy. Metoda ma ogromny potencjał. Nowy narząd został szybko zaakceptowany przez organizm zwierzęcia. W ciągu zaledwie dwóch tygodni organizm świni rozwinął sieć naczyń krwionośnych potrzebnych do prawidłowego przepływu tlenu i krwi.Kiedy czas na człowieka?
Jakie trzeba mieć kompleksy, żeby szczycić się metodą porodu... –  "A wasze dzieci nie mają urodzin tylko obchodzą wydobyciny i nie ważcie się nazywać prawdziwymi matkami". Poród to poród.a cesarka to zabieg.nie można mówić że kobieta urodziła dziecko jak miała cesarkę .z niej dziecko wyjęte zostało.ona go nie urodziła.dziecko się urodziło tak czy inaczej.ale kobiety mające dzieci przez cesarkę nie mogą mowić że urodziły dziecko.były w ciąży ale nie rodziły. Co do fotografa to można zdjęcia robić jak Alicja IDla tych co nie rozumieją słowa poród: PORÓD= skurcze, parcie, wysiłek, ból, wyczerpanie, wydanie na świat dziecka własnymi siłami. Drogie mamy po cc- nie oszukujcie sie i nie pochlebiajcie sobie.
 –  SYNU, MASZ 30 LAT...NIE MASZ DZIECI...I DAŁEŚ SIĘ OSKUBAĆ METODĄ "NA WNUCZKA"?
 –  Marcin Sikorski  Przez ostatnie 26 lat próbowałem rzucić kibicowanie. Udało się w 10 minut. Pierwszy raz próbowałem rzucić w 1992. Tak w ogóle, to było pierwsze coś, co próbowałem w życiu rzucić. Miałem niecałe 8 lat i po przegranej piłkarzy w finale olimpisjkim zabarykadowałem się w swoim pokoju, ryczałem całą noc i ku przerażeniu rodziców nikogo nie chciałem wpuścić. Potem próbowałem rzucić próbując kolejnych metod. Metoda na Smudę, na Fornalika, metoda na „nie wejście", na „nie wyjście", na polską ligę, na zmarnowane kariery Polaków za granicą, na korupcję, na brak klasy, na kontuzję Marka Citki, na afery alkoholowe. Próbowałem też metody „na inne dyscypliny". Najbliżej wyciągnięcia mnie z nałogu była ukochana siatkówka. Ale jak oglądać siatkówkę, jak nikt z Tobą nie chce siatkówki oglądać? ("bo co to za sport?") Byłem kibicem przeżywająco-analizującym. Przeżywałem zawsze minimum dwa dni. Minimum dwa dni po meczu nie pracowałem. Symulowałem (przepraszam moich byłych pracodawców oraz obecnych wspólników), bo zajęty byłem czytaniem wszystkich możliwych analiz. Każdego możliwego eksperta i nie-eksperta. W każdym języku, który znam (czyli łącznie dwóch). lm bardziej rozumiałem przyczyny porażki, tym bardziej się uspokajałem, bo byłem pewny, że w sztabie na pewno też rozumieją i będzie lepiej. I się uspokajałem i wracałem. Tu brameczka, tam newsik, i ani się obejrzałem - znów siedziałem przed telewizorem. #Wtem! Po 26 latach nieskutecznego rzucania. nastąpiło 10 minut, po których wiem, że zerwałem z nałogiem na trwałe. Jak palacz, który dowiedział się, że ma raka lub prawie-raka i już wie, że nie potrzebuje żadnych cukierków, gum, terapii. Po prostu wie, że więcej nie zapali. Tak ja wiem, że nigdy więcej nie obejrzę meczu polskich piłkarzy. Dlaczego? Bo przekonałem się, że polskim piłkarzom chodzi o coś innego niż mnie. Że inaczej rozumiemy „honor". (Nie mówię że ja lepiej, oni gorzej. Inaczej.) Dla mnie punkt honoru jest wart więcej niż trzy punkty w tabeli (które nic nie dają). Oglądałem ostatni mecz Polaków na Mundialu nie po to, żeby oglądać zwycięstwo. Chciałem zobaczyć, że skoro zawiodło (niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać): przygotowanie taktyczne, mentalne, fizyczne - to nie zawiedzie to, co najważniejsze - chęć pokazania kibicom że im naprawdę ZALEŻAŁO. Tymczasem po ostatnich 10 minutach meczu Polska-Japonia prawie zwymiotowałem. Wrażenie było tym silniejsze, że dzień wcześniej widziałem Koreańczyków, którzy -wydawało się - za chwilę będą pluć krwią albo wylądują na SORze, a mimo to biegali jak szaleni do 99 minuty. Byłem w takim szoku, że pobiegłem szukać pocieszenia w mediach i w głosie ludu. Chciałem przeczytać o skandalu. o wstydzie, o kompromitacji, o zaprzeczaniu idei sportu. #Tymczasem: „Honor uratowany" (gazeta.pI) „Polska zachowała twarz" (Onet) „Resztki honoru uratowane" (tvn24.p1) „Honor obroniony"(Przegląd Sportowy) itd. W akcie rozpaczy postanowiłem napisać coś w jedynym medium, jakie mam Opublikowałem więc post na "Nagłówkach" o tym. że ostatnie 10 minut meczu Polska -Japonia, to największy wstyd w historii polskiego sportu i... czekałem na popierające komentarze ludzi, którzy czują to, co ja. Okazało się. że jest odwrotnie. Okazało się, że masa Polaków cieszy się z trzech punktów, ze zwycięstwa. Oraz że to Japonia grała nie fair... I że jak mi nie pasuje to mam iść biegać w 40 stopniowym upale. Potem przeczytałem wypowiedzi trenera i piłkarzy. Pomijając Łukasza Fabiańskiego wyszło na to, że jestem typowym Polaczkiem-krytykantem, bo przecież wygrali, a TAKI BYŁ CEL, więc o co mi kurwa chodzi? Okazało się więc, że po prostu nie pasuję ani do naszej drużyny piłkarzy (mentalnie) ani do drużyny kibiców. I tyle. Nikt po mnie płakał nie będzie, a i mnie już nie żal. Wyłączyć w 10 minut emocje i poczucie wspólnoty komuś, kto przez 26 lat przeżywał coś równie mocno jak własne życie osobiste, to duża sztuka. Polskiej kadrze A.D.2018 udało się to. PS. Proszę zrobić sobie screen tego wpisu. Jeśli ktoś przyłapie mnie kiedykolwiek na oglądaniu polskiej kadry - stawiam kolejkę.
Uwaga!!! Po domach chodzą dwie osoby i promują sprzedaż skarpet. "Może pani nie kupić, ale co pani szkodzi sprawdzić woń". Po powąchaniu osoba zasypia,a oni plądrują dom. To nowametoda złodziei – Ostrzeż swoich znajomych!
Christoph Wilhelm Hufeland, niemiecki lekarz w 1796 roku zalecił "spanie obok młodych kobiet", by "przywrócić witalność". I nie, nie chodziło o seks, a o "wchłonięcie ich energii przezsąsiedztwo" –
 –  Podsumowanie tego sezonu na polskich boiskach. 1. Kibice Piasta prawdopodobnie walnie przyczyniają się do spadku swojego klubu, bo stwierdzili że genialnym pomysłem jest oglądanie plotu na swoim stadionie po uprzednim rozpierdoleniu go. 2. Reprezentant Polski o 2 nocy odbiera telefon i krzyczy, żeby mu żaden kurwa łobuz nie przerywał jak polewa. Jednocześnie nie traci miejsca w reprezentacji mimo, że chuja gra, ponieważ jest kolegą Lewandowskiego. 3. Najlepszą metodą na motywowanie piłkarzy jest wpierdol vide Legia, tudzież grożba wpierdolu vide Lechia. 4. Najlepszy klub w Polsce, który jest kreowany na spełniający zachodnie standardy najpierw sprzedaje pół składu i nie ściąga nikogo konkretnego, na skutek czego zwolniony zostaje miody, perspektywiczny trener, który mial prowadzić ten zespól przez lata. Na jego miejsce zatrudniony zostaje gość bez żadnego doświadczenia, któremu wymieniają cały skład. 5. Wlaściciele Bruk-Betu zwalniają kolejnych trenerów, którzy wchodzili do pierwszej 8, bo chcieli awansować do pucharów, co kończy się walką o życie do ostatniej kolejki. Pani prezes w oficjalnym komunikacie na stronie klubu informuje, że sędzia w meczu przeciwko nim jest przekupiony. 6. Dodajmy, że do pucharów chcieli wejść atakując Bartoszem kurwa Śpiączką, który po strzeleniu 3 bramki w sezonie w radości ucisza krytyków. 7. O koronę króla strzelców bije się dwóch odrzutów z 3 ligi hiszpańskiej. 8. Kibice Wisly palą swoją własną oprawę, kibice Arki na finał pucharu polski wnoszą rakietnice, dzięki czemu udaje im się podpalenie dachu, Jagiellonia i Lech uważają swoich kibiców za jebane bydło, które na widok flag Legii straci nad sobą panowanie i robią cyrki. 9. Górnik Zabrze, który fartem wszedł do ligi, bez wielkich wzmocnień opierając się na dzieciakach i gościach z niższych lig oraz Wisła Płock z jednym z najmniejszych budżetów trenowana przez Dominika Furmana walczą o puchary. 10. Lechia, która w zeszłym sezonie walczyła do końca o tytul w tym roku wyróżniła się jedynie tym, że sciagneli jakiegoś dzieciaka z Indonezji, który ma więcej followersów niż wszystkie kluby ekstraklasy razem, na skutek czego profile w zasadzie wszystkich klubów zostają czasowo opanowane przez indonezyjską szarancze. 11. Jeden z najlepiej opłacanych piłkarzy tej samej Lechii na 1,5 godziny przed meczem o utrzymanie wrzuca na swoje media społecznościowe zdjęcie informujące, że właśnie odpala sobie tyskie i zaprasza wszystkich do konsumpcji.
Dajcie mi to ustrojstwo,a udowodnię, że się nie da! –  Nawet największy leń nauczy się językaobcego w 2 tygodnie... Mózg pracuje 6 razyszybciej ucząc się języka tą metodą. Wszystkoto dzięki tym 3 prostym zasadom, któreprzyspieszają naukęPrzełomowe odkrycie wnauce języków obcych!Więcej informacji
Ostrzeż swojego złodzieja,niech uważa na konkurencję –  Uwaga. Po domachchodzą dwie osoby ipromują sprzedażperfum. Może pani niekupić, ale co paniszkodzi sprawdzićwoń,zapach...Po powąchaniu osobazasypia, a oni plądrujądom. To nowa metodazłodziei.
Źródło: Facebook
Jedna z klinik położniczo-ginekologicznych postanowiła w nietypowy sposób odpowiedzieć na najczęściej zadawane pytania: – - Czy powinnam mieć dzieci po 35? - Nie, 35 dzieci to wystarczająco. - Jaka jest najlepsza metoda identyfikacji płci dziecka? - Poród. - Moja instruktorka ze szkoły rodzenia mówiła, że podczas porodu nie będę czuła bólu, tylko parcie. Czy ma rację? - Tak. Podobnie jak w sytuacji, w której tornado nazwalibyśmy wiaterkiem. - W którym momencie najlepiej załatwić sobie znieczulenie zewnątrz oponowe? - Najlepiej zaraz po tym, jak dowiesz się o ciąży - Czy jest coś, czego powinnam unikać w trakcie regeneracji po porodzie? - Tak, ciąży - Czy muszę codziennie kąpać dziecko? - Nie, jeśli bardzo szybko zmieniasz pieluchy - Nasze dziecko urodziło się tydzień temu. Kiedy moja żona zacznie się czuć i zachowywać normalnie? - Jak dzieci wyjadą na studia
Rodzice nagminnie robią za dzieci prace plastyczne. Matka 5-latki się wścieka: – „To matki matkom zgotowały ten los.Kiedy na drzwiach przedszkola zawisł kawałek bristolu z wypisaną nań informacją, że do 16.03 dzieci mogą składać kartki wielkanocne na KONKURS, któren to rozstrzygnięty będzie w poniedziałkowy poranek, przyjęłam to ze spokojem. Jestem wszak matką- weteranką, przeżyłam przygotowania moich latorośli do niezliczonych odmian współzawodnictwa w świecie krasnali. Najbardziej hardkorowy był konkurs piosenki dziecięcej, gdy nagle okazało się, że tylko Małgośka śpiewała puszka-okruszka, reszta rodziców uznała bowiem, że „miłość miłość w Zakopanem, polewamy się szampanem, nanana” jest równie niewinna, jak dziewica Orleańska i opowiada o wyjeździe na ferie z rodziną, a „ja uwielbiam ją, ona tu jest i tańczy dla mnie” to współczesna historia miłości Dziadka do Orzechów i baletnicy. Także ten. Kartka świąteczna.W sobotę wyjęłam z tajnej skrytki, jaką posiada każdy rodzic dzieci w wieku 5 wzwyż ( w której to skrytce jest zazwyczaj wszystko, tylko, klasycznie, nie to, co o 22 dziecko przekazuje, że potrzebne jest na jutro) wszelkiej maści arkusze pianek, filców, tekturek, piórek, rurek i innych przydasiów, posadziłam młodzież przy stole i zakrzyknęłam- róbta co chceta, byle zawierało jajko, kurczaka bądź inny element skojarzeniowy.Radosna TFUrczość pięciolatki wyewoluowała w baranka, któremu z dupy wystają żonkile w fazie kwitnięcia. Podpisałyśmy dzieło inicjałem i zaniosłyśmy do przedszkola, gdzie powitały nas między innymi:- naturalnej wielkości baranek zrobiony metodą quilingu, podpisany: Jaś, 4 lata, grupa Gwiazdek,- ręcznie pleciony kosz wiklinowy 2 d z pełnym wyposażeniem wyszytym włóczką Zuzia, 5 lat, Słoneczka,- wydzierganą szydełkiem białą serwetkę z zadziornie różowym napisem „Alleluja”- Kasia, Planetki, lat 3.No kurfa.Ja, oczywiście, nie odmawiam dzieciom talentu. Może rodzice powyższych progenitur zamiast gryzaków oswajali dziecięcia swe ze sztuką, rękodzielnictwem, eko-modą. Może zamiast wierszy Tuwima czytano takim brzdącom do poduszki dzieła klasyków greckich w oryginale. PRZYPUSZCZAM, ŻE WĄTPIĘ. Tym bardziej, że w szatni kiblujemy koło wspomnianej Zuzi, stąd wiem, że blondwłosy ten aniołek ma problem z założeniem kapci na prawidłową stopę i mimo że ma tylko dwie opcje, jest w stanie pomylić się pięć razy.Matki. Pozwólcie dzieciom tworzyć baranki z żonkilami w dupie, kurczaczki w osranych skorupkach, zające z jednym oczkiem bardziej. Nie bądźcie jak mama Jasia, Zuzi, Kasi. Nie twórzcie klik Matek Współzawodniczących, Matek Cierpiętniczych, Matek Odpięciulatniewypiłamciepłejkawy. Matki, dajcie Matkom żyć!”
Kanadyjska matka rozpętała burzę. Jej metoda wychowawcza budzi skrajne emocje – Dwójka chłopców była niemiła dla kierowcy szkolnego autobusu. Ich matka ukarała ich w dość oryginalny sposób. Musieli pieszo pokonać dystans około 7 kilometrów do szkoły – informuje portal cbc.ca. Nieśli ze sobą kartony z napisem, co złego zrobili.Wędrówka uczniów trwała około dwóch godzin. W kanadyjskim mieście Harrow było w tym czasie zimno, a na drodze zalegały resztki śniegu. Na kartonie widniał wyraźny napis "byliśmy źli i niegrzeczni wobec naszego kierowcy. Mama kazała nam iść" Being bad and rude to our busdriver! Moms makin us walk
Mężczyźni, którzy w czwartek chcieli kupić francuski dziennik "Liberation", musieli zapłacić dodatkowe 25 proc. ceny gazety z okazjiMiędzynarodowego Dnia Kobiet – Chyba to nie jest dobra metoda walki z nierównością...
Belgijska szkoła chcąc rozbudzić w uczniach miłość do literatury, wprowadziła kwadrans czytania podczas lekcji – Pasję czytania trzeba u dzieci rozbudzać. Z takiego założenia wyszły władze szkoły l’Institut de la Providence położonej w Woluwe-Saint-Lambert w Regionie Stołecznym Brukseli, wprowadzając podczas zajęć lekcyjnych kwadrans wspólnego czytania.Metoda może nie wydawać się odkrywcza – kilkanaście minut przed końcem lekcji wszyscy chowają zeszyty i podręczniki, żeby mieć czas na lekturę – ale szkoła postanowiła całkowicie zmienić podejście do propagowania czytania."Co zazwyczaj robimy w szkole? Kontrolujemy, wymagamy, ewentualnie sankcjonujemy, ale to nie są sposoby, dzięki którym nauczymy dzieci kochać czytanie" - mówi Xavier Bergen, inicjator projektu. Jak podkreśla, w nowym pomyśle chodzi o to, aby "dać uczniom czas, pozostawić swobodę wyboru lektury, a nawet decyzję, czy chcą czytać, czy nie. Jedynym warunkiem jest to, aby nie przeszkadzali innym"
Komisariat policji podzielił się prostym sposobem, jak uniknąć mandatu za przekroczenie prędkości. Sprawdziłem, to naprawdę działa! – Jest to prostsze niż by się mogło wydawać. Oddajmy głos policjantom z komisariatu Waikato w Nowej Zelandii:"Bardzo prosta sztuczka pozwoli ci uniknąć mandatu za przekroczenie prędkości. Pomyśleliśmy, że zamieścimy  ją tutaj, aby wam wszystkim pomóc. (...) To absolutnie błyskotliwa metoda i działa we wszystkich krajach świata. Oto, jak to zrobić:1. Przypatrz się znakom na drodze, które pokazują, jakie jest ograniczenie prędkości. Liczba na znaku to maksymalna prędkość, jaką można się poruszać. Niezależnie, czy idziesz pieszo, jedziesz na rowerze czy prowadzisz samochód. 2. Spróbuj zlokalizować szybkościomierz w swoim samochodzie. Zwykle jest gdzieś przed tobą na desce rozdzielczej. Jest tam strzałka, która wskazuje na prędkość, z którą się poruszasz. W nowszych samochodach czasem twoja prędkość pokazuje się na cyfrowym ekranie w formacie liczbowym.3. Ten ostatni punkt jest też najtrudniejszym. Dostosuj prędkość do znaków, które widzisz na drodze. Policja nie może cię ukarać, jeśli nie będziesz jechał powyżej ustalonej prędkości.Co nas dziwi, tak mało osób stosuje tę genialnie prostą zasadę. A najlepsze w niej jest to, że jak się jej będziesz trzymać, już nigdy więcej nie zapłacisz mandatu, a drogi będą znacznie bezpieczniejsze dla nas wszystkich!"