Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 9 takich demotywatorów

Przeczytaj to, zanim zgodzisz się zostać matką chrzestną –  Matka chrzestna mojego dziecka mnierozczarowała.Matka chrzestna mojego Adasia jest mojaprzyjaciółką, wiem, że pewnie nie zrozumieciemnie poprawnie....... Ale przyjaciółka byłaostatnio na dwóch wycieczkach za granicą.Jest majętną osoba, mieszka z chłopakiem ibardzo dobrze im się powodzi. 3 tygodnietemu były chrzciny Adasia, a ona podarowałamu 200zl i zabawki...... podczas gdy dwiewycieczki kosztowały ją 10 000 tys. Ja wiem,że nie chodzi tylko o pieniądze, ale to przecieżdla dziecka, a ona dobrze wie ile mamy terazdługów.......rozczarowała mnie też ponieważmyślałam, że sama zaproponuje jakaśpożyczkę dla nas, mi jest głupio o to prosić,arozmawiam z nią nie raz.... co robicpowiedzieć jej wprost, że mam zal czyprzemilczeć???
Co odpisujesz? –  Hej. Teściowa wspominała że maszodłożone pieniądze dla mojegodziecka. Za rok jest komunia.Zapłaciliśmy zaliczkę za sale 2 tyśzłoty. Całoś wyniesie jakieś 12 tyś.Uzbierałaś już tyle? O sukienkę nietrzeba się martwić bo babciazasponsoruje. Oczywiście jesteśzaproszona.
 –  Chciałbym zapytać ile obecnie wynosi najniższa stawkagodzinowa w Manchester? Cztery lata temu wyjechałamz UK i nie jestem zorientowana. Moja przyjaciółka zktórą kiedyś pracowałam jest chrzestną mojego syna.dała mu w prezencie tylko zabawki na urodziny botwierdzi że zarabia najniższą stawkę i jej na więcej niestać ale dowiedziałam się że jedzie w tym roku do Grecjina wakacje więc wydaje mi się że coś kręci z tymizarobkami żeby wyśmigac się z obowiązków matkichrzestnej. Czy u was na serio tak ciężko? Pozdrawiam
Na który z tych filmów czekacie najbardziej ? – - "Książe Śnieżek i siedem krasnalic"- "Śpiący królewicz"- "Królewicz na ziarnku grochu"- "Hobbitka, czyli tam i z powrotem"- "50 twarzy Sashy Grey"- "Władczyni pierścieni: Powrót królowej"- "Matka chrzestna"- "Dziewczyny z ferajny"

List, który porusza bardzo aktualną kwestię I Komunii Świętej

List, który porusza bardzo aktualną kwestię I Komunii Świętej – Pani Emilia nie mogła uwierzyć, gdy otworzyła zaproszenie na przyjęcie komunijne córki swojej kuzynki. Wszystko przez jego treść - czytamy na portalu polubione.com"Nigdy nie rozumiałam tej histerii na punkcie pierwszej komunii. To znaczy – narzekania, jacy to rodzice i dzieci są zachłanni. Że chodzi tylko o kasę i prezenty. Byłam na kilku takich imprezach i jakoś wcale tego nie odczułam. No, ale punkt widzenia zależy od pozycji siedzenia. Czasy się zmieniają, ludzie są różni i zawsze może zdarzyć się jakaś czarna owca.W tym przypadku chodzi o moją kuzynkę, która nigdy jakoś przesadnie skromna nie była. Uwielbia pokazywać, co to ona ma. Ocenia wszystkich po pozorach i czuje się lepsza od innych. Do tej pory traktowałam ją, jako niewinną ciekawostkę przyrodniczą – jakoś bardzo często się nie widujemy, więc niech sobie będzie, jaka jest. Inni się z nią męczą na co dzień, a nie ja.Kiedy usłyszałam, że organizuje komunię dla swojej jedynej córeczki, to wiedziałam, że będzie grubo. Biała limuzyna albo dorożka, a przyjęcie w średniowiecznym zamku – to minimum. Kwartet smyczkowy pewnie też zaangażuje. Niewiele się pomyliłam.O ile samo przyjęcie nie będzie tak wystawne, jak sobie wyobrażałam, to wzrosły wymagania wobec gości. Na taką imprezę nie zaprasza się byle kogo i byle jak. Jakieś 2 tygodnie temu zapowiedziała się do mnie z córką, aby wręczyć mi zaproszenie. To wyglądało jak ślubne i ogólnie; ta komunia sporo będzie miała wspólnego z weselem. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wydatki zaproszonych osób…Z ciekawości zajrzałam do Internetu, żeby zobaczyć, jak to powinno wyglądać. Normalne zaproszenie informuje jedynie o godzinie, adresie kościoła i miejscu, gdzie odbędzie się przyjęcie. Tutaj znalazło się coś jeszcze. Totalnie absurdalny wierszyk, którego może w całości nie zacytuję, ale wszystko sprowadza się mniej więcej do:Pan Jezus wypełni miłością moje serduszko, bądź ze mną w tej wyjątkowej chwili i przy okazji…; wypełnij moją skarbonkę. Coś w ten deseń. O serduszku i skarbonce naprawdę jest tu mowa.Szczerze? Parsknęłam śmiechem, jak to zobaczyłam. Musiałam się tłumaczyć, że to z radości. W końcu komunia to takie wspaniałe wydarzenie. W rzeczywistości śmiałam się z mojej nieszczęsnej kuzynki. Przecież to ona wymyśliła, a nie to niewinne dziecko. No może nie tak niewinne, bo przy takiej matce trudno wyrosnąć na kogoś do końca normalnego. Ale fakt jest taki, że matka w jej imieniu prosi o kasę.Nie rozumiem, po co wypisywać takie głupoty. Przecież każdy średnio rozgarnięty człowiek wie, że na komunię przychodzi się z prezentem albo kopertą. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby gdzieś drobnym druczkiem wypisano obowiązujące stawki: chrzestna – 2000 zł, ciocia – 1000 zł, piąta woda po kisielu – 200 zł.Teraz poważnie zastanawiam się nad tym, co zrobić. Widocznie prezentów rzeczowych nie chcą, więc dlatego proszą o gotówkę. Może zrobić im na złość?Żarty żartami, ale to naprawdę mną wstrząsnęło. Jak można być tak bezczelnym… Nigdy nie rozumiałam par młodych, które na zaproszeniach proszą o pieniądze. Ale OK, to inna sytuacja. Widzę jednak, że komunie naprawdę idą w kierunku wesel i obowiązują tu takie same zasady. Na to się nigdy nie zgodzę. To pokazywanie dziecku, że sakrament to bzdura, a liczy się tylko zysk.Co będzie dalej? Rodzice zaczną sprzedawać bilety wstępu na przyjęcie komunijne? Może komunie wyjazdowe – np. w jakimś egzotycznym kraju? Zespół na żywo i impreza do białego rana? To sprowadzanie sprawy do absurdu. Taka dziewczynka później myśli, że naprawdę poślubiła Jezusa.Nie mam ochoty spełniać tak bezczelnych żądań. Chyba pójdę tam z jakimś upominkiem rzeczowym. Zachłanności wypada się przeciwstawić. A co będą o mnie gadali, to już mnie nie rusza.Emilia”
No co za bezczelna baba...Jak mogła nie oddać całego majątku? –  8 godz. temu • Matka chrzestna mojego dziecka mnie rozczarowała. Matka chrzestna mojego Adasia jest moja przyjaciółką, wiem, że pewnie nie zrozumiecie mnie poprawnie   Ale przyjaciółka była ostatnio na dwóch wycieczkach za granicą. Jest majętną osoba, mieszka z chłopakiem i bardzo dobrze im się powodzi. 3 tygodnie temu były chrzciny Adasia, a ona podarowała mu 200z1 i zabawki  podczas gdy dwie wycieczki kosztowały ją 10 000 tys. Ja wiem, że nie chodzi tylko o pieniądze, ale to przecież dla dziecka, a ona dobrze wie ile mamy teraz długów rozczarowała mnie też ponieważ myślałam, że sama zaproponuje jakaś pożyczkę dla nas, mi jest głupio o to prosić,a rozmawiam z nią nie raz.... co robic powiedzieć jej wprost, że mam zal czy przemilczeć??? lubię to' 1;;:1 Dodaj komentarz
Kobieta poszła po zaświadczenie, a ksiądz jej zdaniem ją upokorzył, bo zaczął przepytywać ją z modlitw i przykazań – "Nie mogę powiedzieć, że jestem dewotką, która codziennie chodzi do kościoła i żyje w zgodzie ze wszystkim, co głosi ta instytucja. Ale na pewno nie nazwałabym się też ateistką, bo w Boga wierzę i praktykuję wedle możliwości i potrzeb. Znam o wiele większych grzeszników, którzy nie mają żadnych problemów, kiedy przychodzi co do czego.Chyba źle trafiłam. Poszłam do kancelarii parafialnej po zaświadczenie, żeby zostać matką chrzestną dziecka koleżanki. Myślałam, że to formalność. Poproszę, ksiądz wypisze, zostawię dobrowolną ofiarę i po krzyku. Ale nie tym razem. Spotkałam jakiegoś nadgorliwca. Młodego, a tacy są najgorsi.Szczerze mówiąc, pierwszy raz w życiu go zobaczyłam. Chyba jest tu nowy, a przez wakacje nie było mnie w mojej miejscowości.Wita mnie w uśmiechem, zagaduje, sprawdza jakieś akta i... zaczyna wywiad. A po co mi to, dlaczego, co to dla mnie znaczy, jak mam zamiar wspomagać dziecko w wierze, czy zdaję sobie sprawę z wagi swojej roli i tak dalej. Jakoś wybrnęłam. Ale to nadal nie koniec. Potem zaczął mnie egzaminować!Kazał mi wyrecytować przykazania kościelne i wyznanie wiary. To drugie jakoś wydukałam, ale ze strachu mi się myliło. Reszty nie pamiętałam. Stwierdził, że w szkole bym nie zaliczyła, więc on też mnie dalej nie przepuści.Mam się przygotować i przyjść jeszcze raz. Znowu chce mnie przepytać z modlitw i katolickiej teorii. To przechodzi ludzkie pojęcie.Moim zdaniem znajomość takich rzeczy nie świadczy o wierze, a tym bardziej, jakim kto jest człowiekiem. Chyba już tam nie wrócę. Nie jestem jakimś uczniakiem, którego trzeba sprawdzać. Odechciało mi się chrztu i wszystkiego."

Pani Emilia wprost nie mogła uwierzyć, kiedy otworzyła zaproszenie na przyjęcie komunijne córeczki swojej kuzynki. Wszystko przez to, co było w nim napisane…

Pani Emilia wprost nie mogła uwierzyć, kiedy otworzyła zaproszenie na przyjęcie komunijne córeczki swojej kuzynki. Wszystko przez to, co było w nim napisane… – Kiedy usłyszałam, że organizuje komunię dla swojej jedynej córeczki, to wiedziałam, że będzie grubo. Biała limuzyna albo dorożka, a przyjęcie w średniowiecznym zamku – to minimum. Kwartet smyczkowy pewnie też zaangażuje. Niewiele się pomyliłamO ile samo przyjęcie nie będzie tak wystawne, jak sobie wyobrażałam, to wzrosły wymagania wobec gości. Na taką imprezę nie zaprasza się byle kogo i byle jak. Jakieś 2 tygodnie temu zapowiedziała się do mnie z córką, aby wręczyć mi zaproszenie. To wyglądało jak ślubne i ogólnie; ta komunia sporo będzie miała wspólnego z weselem. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wydatki zaproszonych osób…Z ciekawości zajrzałam do Internetu, żeby zobaczyć, jak to powinno wyglądać. Normalne zaproszenie informuje jedynie o godzinie, adresie kościoła i miejscu, gdzie odbędzie się przyjęcie. Tutaj znalazło się coś jeszcze. Totalnie absurdalny wierszyk, którego może w całości nie zacytuję, ale wszystko sprowadza się mniej więcej do:Pan Jezus wypełni miłością moje serduszko, bądź ze mną w tej wyjątkowej chwili i przy okazji…;wypełnij moją skarbonkę. Coś w ten deseń. O serduszku i skarbonce naprawdę jest tu mowa.Szczerze? Parsknęłam śmiechem, jak to zobaczyłam. Musiałam się tłumaczyć, że to z radości. W końcu komunia to takie wspaniałe wydarzenie. W rzeczywistości śmiałam się z mojej nieszczęsnej kuzynki. Przecież to ona wymyśliła, a nie to niewinne dziecko. No może nie tak niewinne, bo przy takiej matce trudno wyrosnąć na kogoś do końca normalnego. Ale fakt jest taki, że matka w jej imieniu prosi o kasęNie rozumiem, po co wypisywać takie głupoty. Przecież każdy średnio rozgarnięty człowiek wie, że na komunię przychodzi się z prezentem albo kopertą. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby gdzieś drobnym druczkiem wypisano obowiązujące stawki: chrzestna – 2000 zł, ciocia – 1000 zł, piąta woda po kisielu – 200 złTeraz poważnie zastanawiam się nad tym, co zrobić. Widocznie prezentów rzeczowych nie chcą, więc dlatego proszą o gotówkę. Może zrobić im na złość?Żarty żartami, ale to naprawdę mną wstrząsnęło. Jak można być tak bezczelnym… Nigdy nie rozumiałam par młodych, które na zaproszeniach proszą o pieniądze. Ale OK, to inna sytuacja. Widzę jednak, że komunie naprawdę idą w kierunku wesel i obowiązują tu takie same zasady. Na to się nigdy nie zgodzę. To pokazywanie dziecku, że sakrament to bzdura, a liczy się tylko zysk.Co będzie dalej? Rodzice zaczną sprzedawać bilety wstępu na przyjęcie komunijne? Może komunie wyjazdowe – np. w jakimś egzotycznym kraju? Zespół na żywo i impreza do białego rana? To sprowadzanie sprawy do absurdu. Taka dziewczynka później myśli, że naprawdę poślubiła JezusaNie mam ochoty spełniać tak bezczelnych żądań. Chyba pójdę tam z jakimś upominkiem rzeczowym. Zachłanności wypada się przeciwstawić. A co będą o mnie gadali, to już mnie nie ruszaEmilia ZAPROSZENIE NA KOMUNIE ŚWIĘTĄ
 –

1