Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 97 takich demotywatorów

Mamy to, co wszyscy lubimy najbardziej. Weekend- pora zatem na krótkie, weekendowe ciekawostki (19 obrazków)

Warto zaznaczyć, że nikt tam wszystkich nie mierzył z linijką w ręku, wszystko jest oparte na anonimowych wyznaniach ankietowanych, a jak wiadomo, lubimy czasami trochę podkoloryzować pewne sprawy –
 –  PostyDrodzy SąsiedziPoszukujemy MIESZKANIA DO KUPIENIA• może być do remontu - damy radęszybka transakcja (lubimy tę okolicę)BEZPOŚREDNIO - od dobrych ludzi..Ktaniamy się idziękujemy za kontaktFranciszek a rodziną798-521-363572-113-798DACypr Północny Marbella Real EstatePolubienia: 579 586 obserwującyInformacje Wzmianki Opinie Obserwujący Zdjęcia WięcejPrezentacjaStrona Usługi związane z handlem nieruchomościami+48 798 521 363eteria.com.plPostyCypr Północny Marbella R4 kwietnia 2022-6Piekna zima tej wiosny w sobotpojawi się piękny dom w Chotomo
Dojrzałość to umiejętność znoszenia tego, czego nie lubimy –
 –  GENERALNIE NIEFAMEVIPRIMEIn073LUBIMY SYFUMŁODZIEŻWSZECHPOLSKAMŁODZIEŻ PRZECIWKO PATOCELEBRYTOM
Dlaczego, żeby dać facetowi prezent, potrzebny jest jakiś powód? Czy tak ciężko jest wrócić po pracy ze skrzynką piwa i powiedzieć: – "Widziałam ją w sklepie i pomyślałam, że jest tak samo zjawiskowa jak ty". Drogie panie, nie zapominajcie, że my też lubimy prezenty COPAINTIOJOE MONSTER
Pierwsze nagranie Jewgienija Prigożyna z piekła – Pracujemy. Temperatura +50. Wszystko jak lubimy. Grupa Wagnera prowadzi działania zwiadowczo poszukiwawcze. Czynimy Rosję jeszcze większą
0:10
Dyrektorka napisała osobliwy listdo uczniów, którzy nie zdali – „Wyobrażam sobie, że teraz nas nie cierpisz. Może myślisz, że podjęliśmy tę decyzję, aby cię ukarać, a może nawet, że zrobiliśmy to, bo cię nie lubimy, nie tolerujemy, chcieliśmy ci dać nauczkę”- rozpoczęła.„Nie, tak to nie wygląda- dodała- zdaję sobie sprawę, że możesz mi nie wierzyć, ale dla mnie, dla nas, to co się dzieje, jest bardzo bolesne”.„Niedopuszczenie ucznia do następnej klasy oznacza przyznanie się do niepowodzenia, do faktu, że nie udało nam się zainspirować cię, pobudzić w tobie chęci, abyś bardziej się starał lub miał większą motywację”- przyznała dyrektor szkoły w swoim liście.Zwróciła także uwagę: „Przegraliśmy mecz, źle rozegraliśmy grę. Ale to jest tylko jeden mecz, a nie całe mistrzostwa”.„Nie lękaj się opinii innych, nie obawiaj się, że zostaniesz niesprawiedliwie oceniony lub ośmieszony z powodu tej małej wpadki. Odnajdziesz w sobie moc, by kontynuować dalsze kroki, a jestem pewna, że poradzisz sobie. Niemalże zawsze z niepowodzeń wyłaniają się najwspanialsze triumfy. Ufaj w siebie jeszcze bardziej niż poprzednio, tak jak my będziemy w siebie wierzyć.”„Jeśli odczuwasz potrzebę płaczu, pozwól sobie na to. Wkrótce łzy te zamienią się w łzy radości”- uspokajała dyrektorka liceum w Mediolanie „Wyobrażam sobie, że teraz nas nie cierpisz. Może myślisz, że podjęliśmy tę decyzję, aby cię ukarać, a może nawet, że zrobiliśmy to, bo cię nie lubimy, nie tolerujemy, chcieliśmy ci dać nauczkę” — rozpoczęła.„Nie, tak to nie wygląda — dodała — zdaję sobie sprawę, że możesz mi nie wierzyć, ale dla mnie, dla nas, to co się dzieje, jest bardzo bolesne”.„Niedopuszczenie ucznia do następnej klasy oznacza przyznanie się do niepowodzenia, do faktu, że nie udało nam się zainspirować cię, pobudzić w tobie chęci, abyś bardziej się starał lub miał większą motywację” — przyznała dyrektor szkoły w swoim liście.Zwróciła także uwagę: „Przegraliśmy mecz, źle rozegraliśmy grę. Ale to jest tylko jeden mecz, a nie całe mistrzostwa”.„Nie lękaj się opinii innych, nie obawiaj się, że zostaniesz niesprawiedliwie oceniony lub ośmieszony z powodu tej małej wpadki. Odnajdziesz w sobie moc, by kontynuować dalsze kroki, a jestem pewna, że poradzisz sobie. Niemalże zawsze z niepowodzeń wyłaniają się najwspanialsze triumfy. Ufaj w siebie jeszcze bardziej niż poprzednio, tak jak my będziemy w siebie wierzyć.”„Jeśli odczuwasz potrzebę płaczu, pozwól sobie na to. Wkrótce łzy te zamienią się w łzy radości” - uspokajała dyrektorka liceum w Mediolanie
 –  Nie mam dzieci. Powód jest dośćprosty. Kiedy mój siostrzeniec miał 4lata i kładłam go do łózka, wpatrywałsię gdzieś za mnie przez kilka sekund,po czym powiedział: ,Ludzie ze ścianycię nie lubią". Od tego czasu ja i dziecisię za bardzo nie lubimy.
 –  Nie lubimy Niemców, bo nie zapłaciliUkraińców za to, że Wołyń zrobiliŻydów nie lubimy, bo ich nie lubimyRosjan nie lubimy, bo nas skomusiliSzwedzi też nam winni księgę KopernikaAmeryki za to, że spotkań unikaNorwegów nie cierpim za narciarzy astmęA Rumunów za ich dość cygańską nacjęFrancuzów nie lubim, bo nas pouczająBraci Czechów za to, że ciut lepiej mająArab też niedobry, bo to islamistaTurek mu podobny i kebab nam wciskaLecz to nie koniec, a tu niezła drakaBo wielu Polaków nie lubi PolakaTak się wynosimy, tak się napinamyI z tego nadęcia chyba się zesr@my
Źródło: Widac.pl
- Jesteśmy z Indonezji. Dziś kibicujemy Polsce. Macie świetnego piłkarza, Lewandowskiego. Poza tym lubimy tę flagę. Jest jak nasza, tylko odwrócona. POLSKA! –

Lubimy kiedy w restauracji jedzenie jest nie tylko smaczne, ale również ładnie podane Czasem jednak kogoś poniesie fantazja, i zamiast nas zachęcić, sposób podania potraw wywołuje u nas obrzydzenie (19 obrazków)

Lubimy oglądać filmy ale również lubimy zajrzeć za kulisy Oto jak magia kina wygląda od kuchni (16 obrazków)

Magia kina powinna pozostać magią kina Jednak czasem nie możemy się powstrzymać i lubimy zajrzeć za kulisy planu filmowego (18 obrazków)

Nikt nie patrzy, nie musimy udawać, że się nie lubimy –
0:05
 –
 –  Mieszkamy w Ameryce. Pewnego razuzrobiliśmy na obiad czerwony barszcz.Nasz synek w trakcie jedzenia bardzo sięnim zachwycał i zapytał z podejrzanymentuzjazmem:A mogę go zabrać do szkoły na jutrzejszyobiad? Tylko nalej mi samą wodę bezdodatków.Odparłam, że oczywiście, że możei następnego dnia nalałam mu zupydo pojemnika i dałam do szkoły.Syn wrócił do domu bardzo uradowany.Zapytaliśmy go, jak było, na co on:- Koledzy w trakcie obiadu zapytali mnie,co to za zupa, a ja odpowiedziałem, że tonie zupa, tylko że w Polsce lubimy jeśćbyczą krew i zacząłem łyżką nabieraćbarszcz. Moi przerażeni kumple pobieglido sąsiedniego stolika i prawiezwymiotowali - z uśmiechem na ustachdokończył swoją relację.
Wybór sukni ślubnej niejednokrotnie jest bardzo kłopotliwy dla panny młodej. Tymczasem okazuje się, że zachwycić można nawet kreacją za grosze – Co szczególnie zaskakujące, kobieta znalazła wyśnioną suknię ślubną... na Facebooku!Internauci byli zachwyceni kreacją 27-latki.Wesele zorganizowali za grosze. Trudno w to uwierzyć, ale para zorganizowała wesele jedynie za 1000 dolarów (ok. 4 tys. zł).Chcieliśmy wydać jak najmniej. Mój mąż i ja nie lubimy marnowania rzeczy, dlatego urządziliśmy małą imprezę - niskobudżetową i bez żadnego marnotrawstwa.Pozytywna para. Brawo!

Jesteśmy dziećmi, które nie wyrosły

Jesteśmy dziećmi, które nie wyrosły – "Boimy się kochać, ale chcemy być kochani.Boimy się odpowiedzi wprost, ale lubimy zadawać pytania.Boimy się szczerości, ale zawsze żądamy jej w stosunku do siebie.Boimy się zrobić pierwszy krok, ale czekamy, by ktoś zrobił go w naszą stronę.Boimy się otwartości, ale nie mamy zahamowań, by zranić bliźniego.Boimy się zaufać, ale obrażamy się, gdy ktoś nam nie wierzy.Boimy się być niepotrzebni, ale lekceważymy ukochane osoby.Boimy się podejmować decyzje, ale zrzucamy wszystko na los.Boimy się odpowiedzialności i oskarżamy innych o swoje niepowodzenia.Boimy się opinii tłumu, ale sami łatwo oceniamy innych.Mówimy „nie kochasz mnie”, aby ktoś zapewnił nas, że to nieprawda.Mówimy „zimno mi”, kiedy chcemy, by ktoś nas przytulił.Mówimy „ja ciebie też” w odpowiedzi na słowa o miłości, jakbyśmy odpowiadali na czyjeś uczucie i nie brali odpowiedzialności za swoje własne.Mówimy „wszystko mi jedno”, podczas gdy coś nas dotyka i rani.Mówimy „zostańmy przyjaciółmi”, ale nie mamy zamiaru się przyjaźnić.Mówimy „mamo, tato, nie wtrącajcie się w moje życie!", ale zrzucamy na nich swoje problemy.Mówimy „niczego już od ciebie nie potrzebuję”, gdy chcemy dostać to, na czym nam zależy.Mówimy „kiedyś nie byłeś taki”, podczas gdy sami też byliśmy inni.Mówimy „nie chcę żyć”, gdy chcemy, aby ktoś nas pocieszył.Mówimy „dam sobie radę”, gdy potrzebujemy pomocy.Mówimy „to nie jest najważniejsze”, gdy chcemy przekonać siebie do pogodzenia się.Mówimy „jest mi dobrze bez ciebie”, podczas gdy na siłę szukamy kogoś, kto wypełni nasze życie.Mówimy „ufam ci”, gdy jesteśmy targani brakiem zaufania.Mówimy „robisz to specjalnie!”, podczas gdy sami robimy to samo.Mówimy „już o tobie zapomniałem”, podczas gdy stale myślimy o tym człowieku.Mówimy „to koniec”, kiedy chcemy, by to trwało, ale na naszych warunkach.Mówimy „nie odebrałem telefonu, bo byłem zajęty”, podczas gdy po prostu baliśmy się rozmawiać.Mówimy „zawsze”, „nigdy”, nie mając świadomości, co to oznacza, gdy chcemy nadać przekonującą siłę swoim słowom i nie jesteśmy w stanie dowieść tego czynami.Tak wiele mówimy różnych wyrazów, ale kiedy potrzebne jest otwarte spojrzenie i zaledwie kilka ważnych słów – zaciskamy usta, połykamy słowa i milkniemy. Potem znów mówimy wszystkie te kosmiczne bzdury. Dopiero później, „w myślach” , układamy błyskotliwy monolog we własnej głowie ze wszystkimi istotnymi słowami, poglądami, jak w filmie, a następnie odpowiadamy sami sobie właściwymi zdaniami i właściwymi odpowiedziami… Nienaganny teatr jednego samotnego aktora.Kpimy ze śmierci, ale boimy się latać samolotami.Chcemy, by zostawiono nas w spokoju, ale stale sprawdzamy nieodebrane telefony i smsy.Twierdzimy, że życie jest piękne, ale sami niszczymy je w sobie i wokół siebie.Nie pijemy wody z kranu, bo to szkodzi, ale alkohol, papierosy i fastfoody wchłaniamy bez problemu.Nie cierpimy chamstwa, ale sami łatwo wpadamy w złość i niezadowolenie w stosunku do świata i innych.Mówimy o radości, ale własny uśmiech trzymamy pod kluczem.Denerwują nas cudze wady, ale własne nazywamy „oryginalnością”.Nie przywiązujemy wagi do opinii publicznej, ale stale pytamy „co ludzie powiedzą?”, „co pomyślą inni?”Denerwuje nas cudze bogactwo, ale nie mamy nic przeciwko temu, by je dostać.Zamykamy drzwi na trzy spusty, ale czekamy na cud.Wiemy, jak zmienić świat, ale nie chcemy zmieniać siebie.Denerwują nas cudze zalety, ponieważ czujemy się z nimi nieswojo.Potrzebujemy stabilizacji, ale sami potrafimy niebezpiecznie rozbujać łódź przy najmniejszym podmuchu wiatru.Jesteśmy uprzejmi wobec obcych, ale obcesowi wobec bliskich.Widzimy w innych własne odbicie i to nas drażni.Pragniemy zrozumienia, ale nigdy nie myślimy o motywach innych ludzi.Obrażamy się, gdy ktoś sprawia nam przykrość, ale zapominamy o elementarnym dziękowaniu.Ktoś bez przerwy jest nam coś winien, ale zapominamy o własnych długach.Nie lubimy plotek, ale bez pytania ingerujemy w czyjeś życie.Odchodzimy, by nas zawracano.Prowadzimy dysputy o cierpliwości, ale nie potrafimy nawet słuchać bez przerywania.Przechowujemy grube tomy cudzych grzechów, ale nigdy nie zaglądamy do notesu dobrych uczynków.Panicznie boimy się śmierci, ale żyjemy tak, jakbyśmy byli nieśmiertelni.Po prostu… jesteśmy dziećmi, które nie wyrosły…"
Źródło: Tatyana Varukha
Chodzimy do pracy, której nie cierpimy, kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze,których nie mamy – Usiłując zaimponować ludziom, których nie lubimy,udając kogoś kim nie jesteśmy