Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 331 takich demotywatorów

- Chyba cię już gdzieś widziałam?- Nie wiem o czym mówisz- Nie śledzisz mnie, prawda?- Jasne, że nie- Lepiej żeby tak było, mój chłopak będzie tu lada chwila- Nie sądzę, przecież rano żegnałaś go na lotnisku –
Łatwe do rozpoznania na lotnisku –
Dwie Koreanki zachwycone wizytą w Warszawie! Młode kobiety przemierzyły długą drogę, by posłuchać w stolicy Polski muzyki Chopina, ale zastały tam wiele innych atrakcji – Dla Koreanek wycieczka do Polski była na tyle egzotyczna, że po powrocie dziewczyny opowiedziały o swoich doświadczeniach w studiu koreańskiej telewizji. Pierwszą niecodzienną rzeczą, jaką zauważyły turystki, było pianino na lotnisku. – To miasto Chopina, dlatego tu jest – wytłumaczyła sobie jedna z dziewcząt.- Odnalezienie właściwej drogi jest łatwiejsze, niż myślałam – komentuje druga z dziewcząt, kiedy obie w końcu opuściły lotnisko. Kupowanie biletów w automacie i odnalezienie właściwego autobusu też nie sprawiło im większych trudności.- Nikt nie sprawdza wam biletów, możecie to zrobić same? - zastanawiał się jeden z prowadzących.- Co ciekawe, bilet możecie kupić też w autobusie – emocjonowali się w koreańskim studio.Dziewczęta zamierzały obejrzeć jeden z plenerowych koncertów z muzyką Fryderyka Chopina, który odbywał się w Łazienkach. Były podekscytowane, słysząc w oddali muzykę. Nie spodziewały się też, że na miejscu zastaną takie tłumy ludzi.Turystki były zachwycone widokiem aż tylu osób leżących dookoła na trawie i słuchających wspólnie w parku muzyki. – Muszą być naprawdę dumni z Chopina – komentowała jedna z dziewcząt.- W Seulu żyjemy tak szybko. Nie ma czasu, żeby tak usiąść i się zrelaksować – mówiła druga. Kiedy koncert się skończył, dziewczęta przespacerowały się po Łazienkach. Widok pawia na rabatce z kwiatami przyprawił je o szybsze bicie serca. Nie mogły uwierzyć, że jest prawdziwy i żyje w tym parku.Koreańscy eksperci w zaskakujący sposób wyjaśnili też, skąd pochodzi nazwa stolicy Polski. Zamiast polskiego "Warszawa" zaczęli przyglądać się angielskiemu "Warsaw" i uznali, że jest to miasto, które "widziało wojnę" (ang. saw a war). Co na to wielbiciele legendy o Warsie i Sawie?- Czuję się jak w średniowiecznym mieście – komentowała koreańska turystka, spacerując po Starówce. – To najbardziej romantyczne miejsce w Polsce. - Architektura i chmury wyglądają razem tak cudownie… i patrz na ten kosz na śmieci! – zaśmiewały się.
Mężczyzna w Chinach kupił bilet na pierwszą klasę, by korzystać z darmowego jedzenia na lotnisku dla pasażerów pierwszej klasy. Przekładał datę odlotu ponad 300 razy i zjadł ponad 300 darmowych posiłków – W końcu odwołał rezerwację i dostał pełny zwrot pieniędzy
2460 zł - tyle Port Lotniczy Radom dopłaca do każdego pasażera – Parodii w Radomiu ciąg dalszy. Parodii, która kosztuje nas wszystkich. W 2016 r. lotnisko osiągnęło stratę 24 mln zł, co oznacza, że do każdego odprawionego pasażera należało dopłacić prawie 2,5 tys. zł. Radom posiada 3 połączenia, co daje 6 lotów tygodniowo, a na każdy lot przypada średnio... 23 osoby. Na lotnisku pracuje 140 osób. Przypomnijmy, że w obrębie 200 km od Radomia znajduje się 5 Portów Lotniczych, lecz Radom się upiera i za wszelką cenę chce mieć swoje lotnisko, z którego nikt nie lata, a my wszyscy obywatele się na nie składamy. Kiedy skończy się ta żenada?
Szczeniaczek zostaje porzucony na lotnisku. Ma przy sobie list, którego treść łamie serce: – "Hej! Nazywam się Chewy! Moja właścicielka była w toksycznym związku i nie stać jej było na to, aby zabrać mnie do samolotu. Z całą mocą serca nie chciała mnie zostawić, ale nie miała wyjścia. Mój były chłopak kopnął mojego psa, kiedy byliśmy w trakcie kłótni i ma duży ślad na głowie. Prawdopodobnie potrzebuje weterynarza. Tak bardzo kocham Chewy - proszę również go kochać i opiekować się nim"
Dzielny pan ochroniarz ratuje nas przed terrorystami przemycającymi materiały wybuchowe na lotnisku –
Lot został opóźniony o kilka godzin, a strata przewoźnika wyniosła ponad 100 tys. euro –
Ten pies ochrania żołnierzaśpiącego na lotnisku –

Mężczyzna spotkał Rogera Moore'a dwukrotnie - raz, kiedy miał 7 lat i potem 30 lat później. Ta anegdota pokazuje jak świetnym człowiekiem był ten legendarny aktor:

Mężczyzna spotkał Rogera Moore'a dwukrotnie - raz, kiedy miał 7 lat i potem 30 lat później. Ta anegdota pokazuje jak świetnym człowiekiem był ten legendarny aktor: – „Gdy byłem siedmioletnim chłopcem w 1983, w czasach przed wprowadzeniem salonów pierwszej klasy na lotniskach, byłem z dziadkiem na lotnisku w Nicei. Zobaczyłem w sali odlotów Rogera Moore, który czytał gazetę. Powiedziałem dziadkowi, że widzę Jamesa Bonda i zapytałem, czy możemy podejść i poprosić o autograf.Dziadek nie miał pojęcia, kim był James Bond lub Roger Moore, ale podeszliśmy do niego i dziadek powiedział, „Mój wnuk mówi, że jest pan znany. Czy może pan dać mu autograf?”Tak czarująco, jak można się spodziewać, Roger zapytał mnie o imię i podpisał się z tyłu mojego biletu.Byłem zachwycony, ale gdy wróciliśmy na miejsce spojrzałem na podpis. Nie mogłem do końca rozczytać, ale na pewno nie było tam napisane James Bond – dziadek powiedział, że napisane jest Roger Moore. Nie miałem pojęcia, kto to jest i mój entuzjazm osłabł.Powiedziałem dziadkowi, że [Roger] źle się podpisał i napisał imię kogoś innego. Więc mój dziadek wrócił do Rogera Moore i pokazał mu bilet.Pamiętam, że stałem przy naszym siedzeniu, a dziadek powiedział, ‘on mówi, że napisałeś złe imię. Twierdzi, że nazywasz się James Bond.’ Zrozumienie pojawiło się na twarzy Rogera i przywołał mnie.Gdy stałem obok niego, nachylił się, uniósł brew i spokojnie powiedział: ‘Muszę podpisywać się jako Roger Moore, bo inaczej… Blofeld dowie się, że tu byłem.’ Poprosił, bym nikomu nie mówił, że właśnie spotkałem Jamesa Bonda i podziękował za zachowanie tajemnicy.Wróciliśmy na miejsce, a ja trząsłem się z radości. Dziadek zapytał, czy [Roger] napisał James Bond. ‘Nie,’ odpowiedziałem. ‘Pomyliłem się.’Pracowałem od teraz z Jamesem Bondem.„Wiele lat później pracowałem jako scenarzysta w nagraniu, w którym brał udział UNICEF, a Roger Moore występował jako ambasador. Był absolutnie cudowny i gdy ustawiano kamery przypomniałem mu nasze spotkanie w Nicei.Z przyjemnością wysłuchał historii, ale nieco drżącym głosem powiedział: ‘Niestety, ale nie pamiętam tego, ale cieszę się, że spotkałeś Jamesa Bonda.’To było cudowne.A potem zdarzyło się coś jeszcze lepszego.Po nagraniu minął mnie na korytarzu, w drodze do samochodu, ale tuż przed wejściem do niego zatrzymał się i odwrócił w moją stronę. Uniósł brew i spokojnym głosem powiedział: ‘Oczywiście, że pamiętam o naszym spotkaniu w Nicei. Ale nie mogłem o tym mówić przy kamerzystach. Niektórzy z nich mogli pracować dla Blofelda.30 lat później byłem równie szczęśliwy co wtedy, gdy miałem siedem lat.Co za człowiek. Cóż za wspaniała osoba.”Nic dziwnego, że post Marca Hayne’a podbił świat. To kolejny dowód na to, że sir Roger Moore był cudownym człowiekiem.Spoczywaj w pokoju
Z pamiętnika terrorysty, próbującego dokonać zamachu w Polsce – Dzień 1Od miesiąca przygotowywaliśmy się do ataku na Polskę. Teraz jestem razem z wieloma innymi, którzy są gotowi oddać życie za wiarę na miejscu. Na lotnisku, co prawda zgubiła się część bagaży, ale dużo zostało. Pobili nas łysi panowie w spodniach z paskami. Wynajęliśmy pokój w hotelu.Dzień 2Razem z Al-Muzharedinem i Olazeherem podłożyliśmy bombę w samochodzie i poszliśmy oglądać wiadomości. Ponieważ nic nie mówili o samochodzie-pułapce, poszliśmy sprawdzić co się stało. Z samochodu zniknęły - radio, wycieraczki, pokrowce na fotele, lusterka, blokada na kierownice oraz bomba. Pobili nas łysi panowie w spodniach z paskami.Dzień 3Dzisiaj odpoczywamy po porażce. Pobili nas łysi panowie. Maja nam przysłać dodatkowy sprzęt z naszego kraju. Wieczorem posłaliśmy 5 naszych z najtwardszymi łbami do baru, mieli zapić Polaków na śmierć. Wszyscy polegli w boju, pomodliliśmy się za nich. Pobili nas łysi panowie.Dzień 4Ponieważ ukradli nam telewizor z hotelu, słuchamy radia. Chrześcijański, polski przywódca duchowy jest jeszcze gorszy niż nasz! Nienawidzi Żydów i Masonów, którzy chcą zniszczyć polski naród. Czyżby ktoś nas ubiegł? Mamy nadzieje, ze o. Rydzyk nie dowie się o nas, póki będziemy w tym kraju. Nie pobili nas łysi panowie, bo siedzimy w domu.Dzień 5Trwają przygotowania do zburzenia pałacu kultury. Miał przyjść dzisiaj sprzęt, ale wszystko zgubiło się na poczcie, doszła tylko paczka z instrukcjami, jak używać broni, która nie doszła. Oglądaliśmy "M jak Miłość", Alezhebar popłakał się.Dzień 6Wysłaliśmy kopertę z wąglikiem do Polskiego Prezydenta. Nie doszła. Pobili nas łysi panowie.Dzień 7To dzisiaj punkt kulminacyjny, burzymy Pałac Kultury. Z braku ładunków wybuchowych, kupiliśmy dobre niemieckie łopaty w supermarkecie i podkopujemy fundamenty. Łopaty połamały się. Pobili nas łysi panowie.Dzień 8Dzisiaj Al-Quaherezejuan podjął się samobójczej misji! Wbiegnie z bomba do supermarketu i zdetonuje ja. Wrócił po 6 godzinach. Najpierw ukradli mu bombę, potem pobili go łysi panowie.Dzień 9Polacy wybrali sobie nowego prezydenta. Wracamy do kraju. Polska sama świetnie sobie radzi bez naszych zamachów
Ile kosztuje głupota?116 tys. i 1,5 roku więzieniaza jeden telefon –  To pierwsza taka sprawa w Polsce!Mężczyzna nie spodziewał się, żeza fałszywy alarm o bombie nalotnisku w Modlinie dostanie takwysoką karę! Żartów nie ma!Pamiętasz dość głośną sprawę, kiedyto Karol J. będąc pod wpływemalkoholu wywołał w wielkanocnywieczór (2016 r.) alarm bombowy nalotnisku w Modlinie? Wczorajmężczyzna usłyszał wyrok.
Tak, to naklejka na pewnym lotnisku –
"Mięśniowa" ładowarka do telefonówprzy lotnisku w szwajcarskiej Genewie –
Podczas spotkania autorskiego w Palestynie, gdzie poeta Władysław Broniewski trafił wraz z armią Andersa, zadano mu pytanie: – - Dlaczego wy, rewolucyjny poeta, opuściliście Związek Radziecki?- Bo mnie wypuścili - odpowiedział.Wiele lat później, gdy Broniewski bardzo „zmęczony” wysiadł z samolotu na moskiewskim lotnisku, jeden z witających go oficjeli zaproponował: - Towarzyszu Broniewski, może usiądziemy na chwilę?- Ja tu u was już siedziałem - przypomniał poeta
Kto się skusi? –  Sprzedam wczasy na jutro Emiraty z moją dziewczynąOpis Sprzedam wczasy do Emiratów Arabskich hotel 5* spa z wyżywieniem i moją dziewczyną która bardzo chce lecieć a ja nie mogę z winy utraty paszportu. Wyjazd jutro z Katowic , moja dziewczyna lat 19 szczupła ładna , amatorka modelka z wymiarami . Spędzicie 8 dni razem co będziecie robić nie wnikam . Macie się dobrze zabawić czekam na tel do jutra rana musimy na lotnisku wczasy przepisać musisz mieć ważny co najmniej 6 miesięcy paszport mój tel 504:: i dzwońcie jak będzie taka potrzeba.
Porwanie samolotu w Moskwie: – Poniedziałek:Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.Wtorek:Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.Środa:Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.Wypuściliśmy, a co tam.Czwartek:Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.Piątek:Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.Sobota:Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.Poniedziałek:Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.Wtorek:Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.Środa:Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę
Pamięć człowieka jest ulotna –  Mąż wyjeżdżał w delegację. Przed wyjazdem mówi żonie:- Rozumiem, że masz swoje potrzeby. Zbudowałem cirobota. Jeśli tylko będziesz potrzebowała mężczyzny, poprostu zawołaj "Boria!" i on wszystko zrobi.- Dobra.Mąż wyjechał. Wieczorem żonie zachciało się i zawołała:••Boria!"Robot się włączył i zabrał się do akcji. Po jakimś czasieżona zdała sobie sprawę, że nie wie. jak wyłączyćdiabelstwo. Zaczęła wołać o pomoc.Pojawiła się sąsiadka i pyta:- A co to za cudo?- Boria.- Boria!Robot zareagował prawidłowo i zabrał się za sąsiadkę.(...)Dwa dni później mąż zorientował się, źe niepowiedział żonie, jak się wyłącza robota. Dzwoni, nikt nieodbiera. Wsiada w samolot, leci do rodzinnego miasta.Na lotnisku łapie taksówkę, wsiada i mówi do kierowcy:- Na Iwanowkę. szybko!- Na Iwanowkę? Tam nie pojadę.• Dlaczego?!-Tam Boria!
Staruszek stał na lotnisku z bukietem kwiatów. Kiedy w końcu przybyła jego ukochana, oboje padli sobie w ramiona – Poruszająca scena, która pokazuje, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje
Nie miałem w planachbyć dzisiaj na lotnisku –