Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 146 takich demotywatorów

 –  100 lat młodej parze!Drogi i kochany Jacku!Nie pisałbym do Ciebie publicznych życzeń, ale skoro swój huczny ślub w największym sanktuarium polskim publicznie wyprawiłeś, to nawet nie wypada, abym Ci życzeń nie złożył.Tak więc Jacku 100 lat Ci życzę i doczekania złotych godów! (jakkolwiek by ich nie liczyć...).Chciałbym jednocześnie Ci podziękować. Za jasny, pobożny przykład powściągliwości dany polskiej młodzieży. Gdy zobaczyłem Ciebie i Twą zacną Małżonkę, gdy zmierzacie w strojach ślubnych do kruchty Lecha Kaczyńskiego, to od razu pomyślałem: tak, niech polska młodzież zobaczy, co kieruje patriotą, gdy z miłości do bohatera politycznego jest w stanie oczepiny przełożyć (nie wspomnę tu pokładzin nie chcąc zawstydzać Ciebie i Twej lubej), aby oddać hołd zmarłej legendzie. Twój przykład Jacku stanie się świadectwem dla polskiej młodzieży, która od dziś za Twoim przykładem będzie nawiedzała w ramach wesela polskie nekropolie, aby hołd oddać bohaterom, a nie myśleć o zabawach i sprośnościach.Pod tym większym jestem wrażeniem, że obaj wiemy, co Lech Kaczyński myślał o Tobie. I to że mu wybaczyłeś wszystkie te określenia, którymi Ciebie opisywał, to świadczy o sercu wielkodusznym i szczerym, które umiłowanego wodza kocha nawet, gdy ten go nahajką przez grzbiet chłoszcze. A gdy wódz odejdzie, to pamięta o Nim przedkładając tę pamięć nawet nad uciechy nowomałżeńskiego stołu i łoża. I dobrze Jacku, że nie uczyniłeś tego, aby się przypochlebić Jarkowi. Na Twojej twarzy malowało się bowiem szczere przejęcie, które o duszy niewinnej, nieskażonej cieniem cynizmu świadczy. Brawo!Jeszcze raz 100 lat! A w ramach prezentu ślubnego przyjmij ode mnie dar w postaci zniżki 1% na moje książki z serii "Kronika Dobrej Zmiany" ( o ile kupisz przynajmniej 10 sztuk). Nie dziękuj. To drobiazg.Twój wypróbowany przyjaciel,RomanPS Mam pytanie do biskupów, sędziów sądów kościelnych oraz osób użyczających sanktuarium, którzy wydali na ten gorszący spektakl zgodę. W I Rzeczpospolitej przed Trybunałem obradującym w Piotrkowie był taki napis, który musieli widzieć zasiadający w Trybunale sędziowie: "Osądzę Waszą sprawiedliwość."I oto te pytanie: Wierzycie jeszcze, że ktoś Wasze czyny osądzi?
 –
Najbardziej ewidentna wpadka, która jest dziełem Lecha Wałęsy – W 1995 r. sztaby wyborcze Kwaśniewskiego i Wałęsy ustaliły, że na debatę telewizyjną przed drugą turą jako pierwszy przyjedzie kandydat lewicy. Tymczasem Kwaśniewski się spóźnił, przyjechał po Wałęsie na trzy minuty przed rozpoczęciem debaty (już wcześniej upudrowany). W studiu demonstracyjnie przywitał się ze wszystkimi (operatorami, dziennikarzami, dźwiękowcami) poza swoim konkurentem. Zaraz na początku oświadczył, że trwa oszczercza kampania przeciwko niemu i jego rodzinie w związku z zarzutami dotyczącymi oświadczenia majątkowego, po czym rzucił jakieś kwiaty Wałęsie na pulpit. Wałęsa wpadł w szał i na końcu, gdy Kwaśniewski chciał podać mu rękę, stwierdził, że może podać mu nogę. Ten niespotykany poziom chamstwa z pewnością miał wpływ na wynik wyborów.Ale telewidzowie nie wiedzieli, że była to przygotowana i dobrze wykonana akcja, prawdopodobnie wymyślona przez znanego francuskiego specjalistę od marketingu, którego ściągnął sztab Kwaśniewskiego
"Boże, uchroń Polskę przed moimi synami narwańcami" –
Lecha czy Jarosława? –
 –  ZMIANY OPINII O DZIAŁALNOŚCI  PREZYDENTA LECHA KACZYŃSKIEGO
Kupili również dziesięć 5 litrowych baniaków płynu do dezynfekcji, które powędrowały do Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego przy ulicy Rycerskiej – Szacunek!
Ronię łzy współczucia, dla tego jakże dramatycznego problemu –  E OF POKORONAWIRUS+3SchoolARDVdy SchoolKoronawirus "uziemił" Lecha Wałęsę. "Mam6 tys zł emerytury i bankrutuję"Koronawirus sprawił, że Lech Wałęsa nie możepodróżować i wygłaszać wykładów na całym świecie.Były prezydent narzeka na spadek dochodu i tłumaczy,że comiesięcznych wydatków nie pokryje z emerytury.Wyjaśnia też, że jej wysokość to 6 tys. zł.DEMOTYWATORY.PLCóż, zawsze przecież można udać się dokolekturyGetty Images (Fot: Paul Marotta)
Kiedy go otwarto, ku zaskoczeniu wielu okazało się, że jego fortuna ma zostać spożytkowana na nagrody w dziedzinie fizyki, chemii, fizjologii lub medycyny, literatury i pokoju – "Ja niżej podpisany, Alfred Nobel, oświadczam niniejszym, po długiej rozwadze, iż moja ostatnia wola odnośnie majątku, jest następująca. Wszystkie pozostałe po mnie, możliwe do zrealizowania aktywa, mają być rozdysponowane w sposób następujący: kapitał zostanie przez egzekutorów ulokowany bezpiecznie w papierach, tworzących fundusz, którego procenty każdego roku mają być rozdzielone w formie nagród tym, którzy w roku poprzedzającym przynieśli ludzkości największe korzyści.Odsetki mają być podzielone na pięć jednakowych części, z których przypada:jedna część osobie, która dokonała najważniejszego odkrycia albo wynalazku na polu fizykiczęść temu, kto zrobił najważniejsze odkrycie albo ulepszenie chemiczneczęść temu, kto poczynił najważniejsze odkrycie w dziedzinie fizjologii albo medycynyczęść twórcy najwybitniejszego dzieła literackiego o tendencji idealistycznejczęść temu kto dokonał rzeczy najlepszej lub najwięcej przyczynił się do braterstwa pomiędzy narodami i znoszenia łub ograniczenia istniejących armii oraz do zwoływania i rozpowszechniania kongresów pokojowych."(ten fragment jest tutaj najważniejszy)Fredrik S. Heffermehl w swojej książce "Wola Nobla" dowodzi, że po II wojnie światowej mniej niż połowa laureatów Pokojowej Nagrody Nobla została wybrana zgodnie z testamentem Alfreda Nobla.Wśród "niewłaściwych laureatów" norweski prawnik wymienia m.in. Lecha Wałęsę, czy Baracka Obamę, gdyż "nie działali oni na rzecz rozbrojenia i przeciwdziałania konfliktom zbrojnym."Duże szanse na zdobycie Pokojowej Nagrody Nobla ma również Greta Thungberg, która również nie spełnia kryteriów przyznawania nagrody.Sprawa budzi wiele kontrowersji, ponieważ wielu uważa, że Pokojowa Nagroda Nobla stała się nagrodą polityczną, ignorując całkowicie wolę jego fundatora
Chuligani Legii Warszawa jak zwykle w formie. Dzicz warszawska nie daje o sobie zapomnieć! – Zadyma na turnieju charytatywnym. Chuligani Legii Warszawa i Zagłębia Sosnowiec chcieli ukraść flagi Lecha Poznań. Lecha Poznań już od kilku lat regularnie organizują turniej charytatywny w Obornikach. W tym roku odbył się on dla 13-letniej Michaliny chorej na białaczkę. Od południa na festynie trwały gry, zabawy i loterie, z których dochód ma być przekazany na leczenie dziewczynki. W planach były też rozgrywki piłkarskie.
 –  Imponuje mi i zadziwia mnie jak Lewandowski z impetem rozwala każdą ścianę którą przed nim się stawia. Wywalili go z Legii bo mieli Arruabarrenę to poszedł do Lecha i zdobył tam mistrzostwo oraz Puchar Polski oraz był częścią najsilniejszego zespołu Lecha w historii tego klubu. Jak poszedł do Dortmundu to niekoniecznie wróżono mu aż tak potężną karierę (słynne "Kagawa jest super talentem a Lewandowski nie" Kołtonia), tymczasem Lewy po roku został czołowym napastnikiem Bundesligi. Potem jak przechodził do Bayernu to były głosy że on się tam nie przebije i usiądzie na ławce, a w rzeczywistości po kilku latach Lewandowski jest najważniejszym piłkarzem w Monachium i rozdaje tam karty. Było gadanie że może i Lewy gra fajnie ale jest niekompletny bo nie strzela karnych, to Robert wziął i nauczył się perfekcyjnie strzelać karne. Było kwękanie że i tak jest niekompletny bo nie strzela wolnych, to i wolne nauczył się strzelać. Było gderanie że do bycia kompletnym brakuje mu lepszego dryblingu, to i drybling poprawił, co wyraźnie widać po jego ostatnich meczach gdzie drybluje jak nigdy wcześniej zakładając siatki i mijając przeciwników jak tyczki. Dla Lewego niemożliwe nie istnieje. On chyba nigdy nie przestanie nas zadziwiać. Coś pięknego. Proszę Państwa, oto sportowiec, piłkarz i napastnik kompletny. Oto Pan Piłkarz Robert Lewandowski. Cieszmy się nim póki gra bo drugiego takiego piłkarza mieć nie będziemy.
Do słownika języka angielskiego oficjalnie wpisano nowe słowo - "the Poznań" – Oznacza "celebrowanie zdobytej bramki", a wzięło się od charakterystycznego podskakiwania trzymających się za ramiona kibiców Lecha Poznań. Angielskim kibicom spodobało się to podczas meczów Lecha z Manchesterem City w Lidze Europy, którzy zaczęli t naśladować i nazywać "do the Poznań".
Złote cytaty Lecha –  I ja jej wtedy mówię Olga zacznij pisać
Źródło: Mem generator
 –  Najstarsza córka Lecha Wałęsy wyszła za mąż. 40-letniaMagdalena Wałęsa została żoną 50-letniego LechaKaźmierczyka, gdańskiego radnego z Koalicji Obywatelskiej.Pan młody zachował się nietypowo, przyjmując nazwiskoswojej żony. Po ślubie nazywa się więc Lech... Wałęsa.
Pamiętacie rapera Lecha "Roch" Pawlaka? Tak wygląda po 15 latach – Kiedyś wszyscy znali jego filmiki i "utwory". Po kilkunastu latach możemy zobaczyć go w materiale Teleexpresu - tym razem jako funkcjonariusza Lubelskiej Straży ochrony zwierząt

W rocznicę katastrofy smoleńskiej warto przypomnieć słowa gorzkiej prawdy doświadczonego polskiego pilota Jerzego Grzędzielskiego, który zmarł kilka miesięcy po napisaniu tego tekstu

 –  Grzegorz Micuła10 marca 2017 ·Przy okazji kolejnej miesięcznicy co poniektórym pod rozwagę....Minęło już ponad sześć lat od katastrofy smoleńskiej, a zarazem sześć lat kłamstw i oszczerstw wynikających z braku wiedzy i cynizmu. Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową.W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.Od momentu katastrofy pojawia się podejrzenia o spisek na życie prezydenta i zdradę stanu z obcym państwem. O bredniach głoszonych na temat katastrofy można napisać książkę lub nawet kilka. Wspomnę tylko wybrane. Pan minister Macierewicz zaraz po katastrofie twierdził, że Rosjanie na lądowanie premiera Tuska przywieźli w teczce ILS (Instrument Landing System), a na lądowanie prezydenta już nie przywieźli. Dalej Rosjanie nie odpędzili, powtarzam kuriozalne określenie „nie odpędzili”, naszego kapitana i nie zamknęli lotniska. Odpowiem panu ministrowi: ILS waży kilkaset kilogramów. Na lotnisku Okęcie był montowany 4 lata. Specjalnie wyposażony samolot kalibrował go, stabilizował ścieżkę schodzenia i centralną oś pasa. Na lotnisku Modlin instalowano ILS przez 3 lata. Koszt wyniósł 62 mln złotych. Panie Ministrze — kapitana nie odpędza się. To komary lub muchę z czoła można odpędzać. Lotniska nigdy nie zamyka się kapitanom, wyjątkiem jest sytuacja jeśli na pasie stoi inny, uszkodzony samolot.O lądowaniu lub nie decyduje tylko i wyłącznie kapitan. Pani poseł Kempa biegała po stacjach TV z rewelacją, że przyczyną katastrofy było niezabranie rosyjskiego nawigatora. Kosmiczna bzdura i kompromitacja pani poseł. Ma się to tak, jakby chirurgowi tuż przed operacją przyprowadzono salową i powiedziano, że jeśli pan doktor nie podoła, to ona pomoże przy operacji.Katastrofę smoleńską mozolnie, przez głupotę, brak wiedzy, chciwość i cynizm, przygotowywała polityczna czołówka PIS. Zaczęło się w 2006 roku za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. W czasie publicznego wystąpienia minister obrony z PIS-u zapytany został przez oficerów-pilotów samolotu Tu 154 za Specpułku dlaczego nie ćwiczą na symulatorach. Odpowiedź była następująca i niebywale skandaliczna: „Nie, bo to ruskie symulatory”. Dla mnie powiało grozą i jęknąłem: „będziemy mieli katastrofy”. Nomen omen ten minister zginął w katastrofie smoleńskiej.Ćwiczenia na symulatorach są niebywale ważne, uratowały wiele istnień i nie do pomyślenia jest, aby z nich rezygnować. Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg. Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię. Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim doświadczeniu. W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą zabiłem się. Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość. Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim lotnisku zrobiło się tragicznie. Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska 800 km a paliwa resztki. Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie zamykał lotniska ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach. Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii. Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na symulatorze. Wracający z urlopu w Singapurze, kolega kapitan i mój instruktor, wszedł przed lądowaniem do mojego kokpitu. Natychmiast został wyproszony. Nikt w takiej sytuacji nie może być w kabinie, w odróżnieniu od tego, co nasi politycy urządzili temu biednemu pilotowi pełniącemu funkcję kapitanaTU154. Żałość i rozpacz. Kiedy uderzycie się w piersi? Polityka PIS w imię idiotycznych i partykularnych fobii pozbawiła pilotów Specpułku ćwiczeń w symulatorze, obniżając bezpieczeństwo lotów w tym lotów z najważniejszymi osobami w Polsce. To był wstęp do katastrofy.Rok 2008. Prezydent Lech Kaczyński wraz z zaproszonymi gośćmi, prezydentami i premierami lecieli do Gruzji przez Azerbejdżan. Gruzja była w stanie wojny z Rosją. Dlatego Pan Prezydent akceptuje taką trasę. W trakcie lotu Pan Prezydent zmienia swoją decyzję i poleca kapitanowi zmianę trasy lotu wprost do Tbilisi. Kapitan odmawia, bo nie zezwalają na to przepisy, ponadto gdyby niezidentyfikowany obiekt pojawił się w strefie działań wojennych mógłby być zestrzelony przez Gruzinów lub Rosjan. Mielibyśmy przez głupotę niebywały skandal międzynarodowy i na sumieniu prezydentów i premierów. Kapitan został obrażony przez Pana Prezydenta, nazwany tchórzem. Po przylocie do Warszawy straszony konsekwencjami. A wystarczyło polecić jednemu z licznych doradców-prawników zajrzeć do prawa lotniczego i naszego AIP. Wtedy kapitan zostałby przeproszony. Nie posądzam o samodzielny, nierozsądny pomysł samego Prezydenta. W samolocie był odcięty od światowych informacji, a newsy podały, że prezydenci Francji i Rosji lecą aktualnie z Moskwy do Tbilisi w asyście myśliwców. Pewnie jakiś usłużny poddał więc panu Prezydentowi przez telefon przednią myśl zmiany trasy lotu. Po tym zdarzeniu pozostało już w Specpułku niewielu doświadczonych pilotów, którzy chcieli latać z prezydentem. Kapitan nie może odmówić lotu, ale może, np. zachorować. To była kolejna cegła przyłożona do katastrofy.Na lot do Smoleńska w fotelu kapitańskim zasiadł więc pilot nieposiadający w pełni uprawnień kapitańskich jak stwierdziła komisja. Opowiem jak to jest w liniach lotniczych. Na przykład jeśli ważność ćwiczeń w symulatorze przeciągnie się nawet o jeden dzień kapitan odmawia lotu. Kapitan odmówił lotu rano w słoneczny dzień do Wrocławia i z powrotem, bo zapomniano wyposażyć kokpit w ręczną, wymaganą instrukcją, latarkę. Ten młody kapitan miał rację. W tym locie mogło np. nastąpić zadymienie kabiny i ta latarka ratowałaby wszystko – odczyty przyrządów. Składam Jego Magnificencji Rektorowi Politechniki Rzeszowskiej gratulacje. Ten młody pilot od Pana wyszedł, tak jak wielu innych. Dziś latają oni jako kapitanowie w najlepszych liniach świata. Uważam, że gdyby tego młodego pilota Tu154 potraktowano jak w cywilizowanych społeczeństwach, to znaczy uszanowano jego kwalifikacje i decyzje oraz pozostawiono kokpit zamknięty, to po otrzymaniu standardowej informacji o pogodzie z wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska i jeszcze bardziej nadzwyczajnej i dodatkowej informacji o godz. 08.24 że „warunków do przyjęcia nie ma”, to kapitan po stwierdzeniu, że na wysokości 100m nie widzi ziemi i pasa, odleciałby ma lotnisko zapasowe lub postawił samolot w krąg. Zgodnie z instrukcją wykonywania lotów. I to jest cała wiedza. Jednak chciwość, zarozumialstwo i cynizm możnych polityków zwyciężyły.Przed wejściem pasażerów na pokład, honorem i przywilejem kapitana jest witanie najważniejszej osoby wraz z małżonką, czyli pana Prezydenta. Odebrał ten przywilej kapitanowi Dowódca Wojsk Lotniczych – generał Błasik. Po prostu pokazał mu jego miejsce i to, że jest tu nikim – poniżające i podłe. Ja w takiej sytuacji odmówiłbym lotu. Niby niewyobrażalne, ale nie dla tych którzy wiedzą o co idzie, zwłaszcza dla pilotów. Jest to kolejna cegła budująca to nieszczęście. Na 11 minut przed katastrofą kapitan otrzymuje wiadomość że “Pan Prezydent jeszcze nie podjął decyzji co robimy dalej”. To oburzające i paraliżujące oświadczenie. To kapitan ma wiedzieć, co robić i on decyduje! To on odpowiada za życie wszystkich na pokładzie, a nie pasażer, nawet najważniejszy! Kokpit winien być absolutnie sterylny i tylko kapitan może wydawać polecenia. Tam był po prostu bałagan. Nie wiadomo było kto dowodził, kapitan nie był w stanie pozbyć się gości (intruzów) z kokpitu, samolot pędził do ziemi, nic nie było widać poniżej nieprzekraczalnych 100 m. Generał, Dowódca Wojsk Lotniczych zamiast wrzasnąć w tym momencie „do góry!” nawet nie wyrzucił i nie uciszył intruzów – horror.Pan minister Macierewicz z uporem twierdzi, że załoga zamierzała odejść na drugi krąg. Panie Ministrze, już byli tak nisko że zadziałała instalacja TAWS „Pull up, terrain ahead”. To paraliżująca informacja, każdy pilot natychmiast ucieka do góry, jeśli zdąży. A co robi załoga? Kapitan wycisza sygnalizację zmieniając nastawy wysokościomierza barycznego, tym samym pozbawiając się wskazania wysokości progu pasa – czyste samobójstwo. Robi to po to, aby sygnalizacja przy dalszym zniżaniu mu nie przeszkadzała! Chciał zobaczyć ziemię jak najszybciej przed minięciem radiolatarni. Po prostu na siłę chciał lądować. Naciski na niego, niekoniecznie słowne, były niewyobrażalnie mocne, tak aż uderzyli w ziemię 900 m od progu pasa. Dokładnie jak przez kalkę w Mirosławcu gdzie samolot CASA także uderzył 900 m przed progiem, taka sama pogoda.Jednak informacja od Prezydenta nie była ostatnim ani najmocniejszym ciosem dla kapitana. Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od progu. Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem. Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży. Czym to się kończy dam przykład: podczas identycznej pogody na Teneryfie kapitan B747 otrzymał zgodę z wieży na start i gdy się rozpędzał kapitan drugiego B747 bez zgody wieży w kołował na środek pasa. Wynik – 862 osoby spłonęły. Pasażerowie rejsu JAK40 winni wygrać ogromne odszkodowania za narażenie ich życia. Otóż kapitan Tu154 zapytał przez radio kolegę-kapitana JAK40 o pogodę. Ten odpowiedział, cytuję: „Pizdowata, widać 200400 m, podstawa chmur 50 m, mnie się udało, możesz próbować”. To jest haniebne. Życie Prezydenta i ponad 90 innych osób to nie rosyjska ruletka, albo się uda albo nie. Winien krzyknąć „Uciekaj jak najszybciej”. Ten kapitan bryluje teraz na salonach pana ministra Macierewicza i jest jego pupilem.Panie Ministrze, różnimy się, ja też mam swojego guru. Jest nim dr nauk technicznych, emerytowany pułkownik pilot doświadczalny Antoni Milkiewicz. Jako młody oficer-inżynier brał udział w komisji badającej katastrofy naszych IŁ62. Mimo nacisków potężnego ZSRR udowodnił winę producenta silników, narażając tym samym przyszłość swoją i swojej rodziny. Gratuluję Panie Ministrze pupila. Tak rodziła się katastrofa smoleńska, w której wybitny udział mieli politycy karmiący nas kłamstwami. Pomaga im kler, a szczególnie episkopat.Od sześciu lat słyszę z ambon: „Żądamy prawdy”. A ta prawda jest znana. Nasza znakomicie wykształcona (pozazdrościć może nam wiele państw) komisja badania wypadków lotniczych ogłosiła wyniki. Zapewniam wszystkich, gdyby rozpatrywałaby to najlepsza amerykańska komisja NTSB, to wynik byłby identyczny. Jedynie zdjęto by jakąkolwiek odpowiedzialność z pracowników wieży , tak jak zrobił to nasz sąd po katastrofie w Mirosławcu. Ponadto dowiedzielibyśmy się o treści rozmów braci tak przed katastrofą jak i w locie do Azerbejdżanu. Z rozgłośni toruńskiej leje się rzeka bzdur o katastrofie, a „Najważniejszy” orzekł, że jej uczestnicy byli „prowadzeni na specjalne zamordowanie”. To jest rozpaczliwie chore. Biskup zamyka z błahych powodów nie wiadomo na jak długo nam, wiernym świątynię a nie potrafi zareagować, gdy na drugi dzień po tragedii, w środku metropolii, najbardziej katoliccy dziennikarze ogłaszają światu, że Rosjanie dobijali pasażerów. Do dziś nie ma nagany kościoła ani sprostowania i przeprosin.Ja to teraz robię – przepraszam Rosjan. Każdego 10-tego dnia miesiąca na czele z duchownym, z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej, z flagami narodowymi o napisach niewybrednych i ubliżających Prezydentowi Państwa i Premierowi odbywają się partyjne wiece i modły o wolną Polskę. Żadnego biskupa to nie boli. Dzisiaj upominają nas i nazywają Targowiczanami. Już zrozumiałem nauki Kościoła. Służy temu, który więcej da lub więcej obieca. Gdzie jest biskup, który mówił „Największą mądrością jest umieć jednoczyć – nie rozbijać”. Tego dzisiejsi pasterze katoliccy nawet nie wspominają. Był to prymas Wyszyński.Największym naszym wstydem jest zespół pana Macierewicza wraz z jego “profesorami”. Otóż wszystkie komisje świata badające katastrofy lotnicze zaczynają od analizy wyszkolenia i przygotowania załogi, ostatniego wypoczynku, posiłku, sytuacji w pracy, w domu i lotu od samego przygotowania do startu. Panowie w zespole zaczynali od kolejnego wybuchu wskazanego przez guru, tak jakby samolot sam leciał. Prof. Nowaczyk oświadczył, że samolot był wprowadzony na zły pas. Panie profesorze to nie Frankfurt lub Amsterdam, w Smoleńsku jest tylko jeden pas! Dziwi się Pan, że zwolniono go z Uniwersytetu Maryland, ja dziwię się, że Pana w ogóle przyjęto. Nie wspomnę już o parówkach i różnych puszkach. Proponuję profesorom przed następnymi dociekaniami kupić godzinę lotu na symulatorze z instruktorem. Zapytać instruktora jak zachowują się piloci po sygnale „Pull up”. Podpowiem natychmiast: pełen gaz i do góry. A co robiła nasza załoga? Gnała do ziemi nadal, wyłączając sygnalizację.Żal mi bardzo rodzin ofiar po dwakroć. Za stratę bliskich i za drwiny ze strony polityków. Radziłbym, a szczególnie Pani poseł-mecenas, zapytać pana Prezydenta, pana Sasina, pana Łozińskiego i innych, którzy byli najbliższymi doradcami Prezydenta: jaki dureń z ich otoczenia wymyślił lotnisko Smoleńsk, stare, zdewastowane, nieczynne od dawna lotnisko wojskowe mając w pobliżu dwa międzynarodowe, cywilne, czynne i sprawne porty lotnicze! Jaki skończony dureń wsadził do jednego samolotu tyle ważnych osobistości, zamiast rozlokować w trzech środkach transportu. I nie ubezpieczył ich. Czy to też wina Tuska?Głosowałem z wielką nadzieją na mojego idola pana Lecha Kaczyńskiego – spokojnego, średniej klasy urzędnika. Zimny prysznic otrzymałem wieczorem jak prezydent elekt zameldował swojemu pierwszemu sekretarzowi wykonanie zadania. Wiedziałem, że będziemy mieli dwóch prezydentów: de jure i de facto . I tak pozostało. Było wiele zamachów na carów, bojarów, książąt, króli, papieży i prezydentów mocarstw. Pojedynczo, nie zbiorowo. Nasz Prezydent nie zagrażał nikomu, nie miał armii z bronią nuklearną. Nie był wybitnym mężem stanu, tylko mężem wspaniałej Pierwszej Damy. Nie bywał zapraszany na salony polityczne świata, ani sam nie zapraszał. Zginął przez cynizm najbliższych, ich chciwość i głupotę. Stąd dzisiaj ta żądza wynagrodzenia mu przez stawianie pomników, nazwy placów i ulic, a może wkrótce i miast. Piszę to w wielkim żalu i smutku, bo miałem sentyment do tego człowieka.Autor tekstu: Jerzy Grzędzielski — emerytowany kapitan linii lotniczych, pilot doświadczalny samolotowy i szybowcowy, instruktor samolotowy i szybowcowy, Inspektor Wyszkolenia Lotniczego Oficer rezerwy Wojsk Lotniczych. Nalot w powietrzu ponad 25.000 godzin.
Czy modli się o zwrot hulajnogi? –
 –  Roman Giertych: Po ujawnieniu wstrząsających nacisków Lecha Kaczyńskiego na prokuraturę celem oskarżenia niewinnego (bo potrzebny był sukces), wszystkie pomniki Lecha Kaczyńskiego powinny zostać zdemontowane. Została popełniona zbrodnia sądowa. Jest to kompromitacja, jakiej jeszcze nie widziała Dolska prokuratura. I zapłacimy Komendzie za to z naszych podatkówBo ktoś chciał być twardym szeryfem, który swoją wolą zastąpi dowody.
Smutna wiadomość. W wieku 88 lat zmarł Jan Olszewski, premier Polski w latach 1991-1992 oraz poseł w trzech kadencjach Sejmu. Pełnił również funkcję doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W czasach PRL Olszewski był obrońcą w procesach opozycjonistów –
 –  Grzech pierwszy. Z nagranych rozmów z Geraldem Birgfellnerem wynika, że Jarosław Kaczyński występował w nich de facto w roli pełnomocnika spółki Srebrna, jednak nie wpisał tego do oświadczenia majątkowego -mimo ustawowego obowiązku Grzech drugi. W nagranych rozmowach utożsamia spółkę Srebrna, jej działalność oraz interesy z interesami i działaniami PiS. Mówi: „Jeżeli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie". Prowadzenia działalności biznesowej przez partie zakazuje ustawa o partiach politycznych. Grzech trzeci. 2 lutego 2018 r. był przewodniczącym Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników spółki Srebrna. Jako poseł powinien zgłosić to do Rejestru Korzyści. Nie zrobił tego. Grzech czwarty. Działał w imieniu spółki Srebrna, choć jako poseł nie może tego robić. Zakazuje tego ustawa. Grzech piąty. Działał w imieniu spółki Srebrna, choć nie ma do tego formalnego mandatu - nie ma udziałów w spółce i nie zasiada w jej władzach. Jest tylko członkiem rady fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego, większościowego właściciela Srebrnej. Grzech szósty. Odmówił Geraldowi Birgfellnerowi zapłaty za usługi świadczone przez austriackiego przedsiębiorcę na rzecz reprezentowanej przez Kaczyńskiego spółki Srebrna. Grzech siódmy. Używał swojej pozycji politycznej, by ułatwić spółce Srebrna uzyskanie kredytu w Banku Pekao SA - jego właścicielem jest skarb państwa. Dlaczego prokuratura nie reaguje?