Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 15 takich demotywatorów

Przerażająca historia z lasu:

 –  Jak byłem dzieckiem pojechałem z dziadkiemi wujkiem na ryby z noclegiem. Nad jeziorodotarliśmy pod wieczór. Wujek z dziadkiemkazali mi zostać przy samochodzie i gopilnować, a oni mieli w tym czasie pójśćnapompować ponton przy brzegu. Na pytanieco mam zrobić gdy coś się wydarzy powiedzieli,że mam zamknąć się w samochodzie i zatrąbić,a oni szybko do mnie przyjdą.Dopóki słońce zachodziło, wszystko było git, alegdy zaczęło się ściemniać, wszedłem dosamochodu mimo tego, że byłem raczejodważnym gościem. Po chwili zapadła totalnaciemność i prawie nic nie było widać. Naglepatrzę, a centralnie przed naszymsamochodem rusza się krzak. Trwało todosłownie chwilę. Spojrzałem w stronę jeziora,ale dziadka i wujka nie było nigdzie widać.Kątem oka zobaczyłem, że krzak znowu zacząłsię ruszać... Zacząłem trochę panikować, więczablokowałem wszystkie drzwi w samochodzie.Wtedy z krzaków dobiegł dźwięk płaczącegodziecka. Włosy stanęły mi dęba. Do najbliższejmiejscowości mieliśmy jakieś 20 km, a podrodze nikogo nie mijaliśmy. Ręce zaczęły mi siępocić, ale zebrałem się w sobie, uchyliłem lekkookno i krzyknąłem: „Ej, dzieciaku, coś zajeden???". Cisza. Krzak kilka razy się poruszyłi znowu słychać było płacz przez kilka sekund.W tamtym momencie prawie zesrałem się zestrachu. W sumie, miałem 7 lat, więc niedziwota. Wpadłem na pomysł, żeby włączyćświatła i oświetlić krzak. Ujrzałem wtedyświecące się JEDNO oko. Zacząłem się paniczniezastanawiać, dlaczego nie dwa???Oko w krzaku zaczęło się ruszać i znowu rozległsię płacz. Spanikowałem i zacząłem trąbić jakpo bany. Usłyszałem wtedy dochodzące z tyłukroki i zobaczyłem zbliżające się światło latarki.Dziadek z wujkiem podbiegli do samochodui zapytali co się dzieje i czy stała mi się krzywda.Myślałby kto, że tacy opiekuńczy.Powiedziałem, że więcej z nimi nie pojadę naryby, bo płaczące dzieci w krzakach będą mi sięśniły po nocach. Najpierw zamilkli, a późniejzapytali, o jakich dzieciach ja gadam. Mówię, żew krzakach jakiś dzieciak siedzi i oko mu sięświeci - włączyłem jeszcze raz światła, żeby impokazać. Oni patrzą i faktycznie, jakieś oko sięświeci. Dziadek wyszeptał, że jeszcze takiegoprzerażającego gówna, to, kuwa, w życiu niewidział. Wujek na to: ,,Tato, idź zobacz co to,a ja w tym czasie wezmę coś do ręki".,,Pieprzony szlachcic. Jak takiś mądry, to samidź i zobacz, a ja tu z wnukiem postoję" -odpowiedział dziadek. Każdy z nas był festprzerażony. Ale w końcu wujek wyciągnąłzapasowe koło z bagażnika i zaczął się z nimskradać w stronę krzaków. Po chwili wskoczyłw krzaki i zaczął się z czymś siłować. Naglesłyszymy jak się drze: ,,pieprzeni myśliwi!"Dziadek pyta zdenerwowany, co tam sięodwala. I wtedy wujek wyciąga z krzakówzająca uwięzionego w pułapce.Okazało się, że jakiś myśliwy zostawił pułapkęi prawdopodobnie o niej zapomniał. Wtedy teżdowiedziałem się, że zające z bólu krzycząidentycznie jak ludzkie dzieci, a jedno oko byłowidać dlatego, że zające patrzą główniebokiem. Szkoda mi się go zrobiło i wypuściliśmygo na wolność. Wtedy oprócz ciekawostki, żezające z bólu płaczą jak małe dziecidowiedziałem się również, że myśliwi tobezduszne kwy.
 –
Praca z ludźmi to naprawdęciężka sprawa –  Kupiliśmy od waskomputer wczoraj i sięnie włączaWcisnąłemProszę wcisnąć dużyprzyciskProszę sprawdzić kabelz tyłu. Może jestodłączony?Pójdę po latarkę, zarazwrócęCzemu potrzebuje panlatarkiJest ciemno nie mamyprądu
 –
0:13
Kto pamięta takie latarki? –
Policja złapała gnojków, którzy postanowili ukraść dary dla uchodźców – Sprawcy podający się za wolontariuszy ukradli dary wyceniane na około 15 tysięcy złotych. Zatrzymano 36 i 39-latka oraz 30-letnią kobietę. Znaleziono przy nich m.in. żywność, latarki, hełmy taktyczne, sprzęt elektroniczny, buty taktyczne oraz odzież termiczną. Grozi im 5 lat więzienia
 –  Doniesienia z putinowskiej Polski116t S0lucistuooti9pa8gnsda hr1o 1fl7:1e33  ·Mogliście się zastanawiać co myśleć o mokrych snach Prezesa o 250 tysięcznej armii, a to się komentuje samo.Warto dodać, że żołnierzom brakuje takich dupereli jak latarki, okulary czy cieple rękawice, więc Sasin organizuje desperackie dostawy od spółek skarbu państwa. Ale spoko, te 250 tys. żołnierzy to oni ogarną raz-dwa.Jagoda Grondecka @jago...  • 26 min :Miałam nadzieję, że ta zbiórka to jakiśscam. Marzymy o 200 tys. armii, a racjeżywnościowe i ciepłe ubrania dlapograniczników mają być finansowaneze zbiórek? Litości.^ tvp.info ™ O @tvp_info • 2 g.Zbiórka dla żołnierzy na Podlasiu.#wieszwiecej tvp.info/56948695/podia...
Wodę, koce, makaron, latarki, kiełki fasoli, serwetki papierowe, baterie, rolki papieru toaletowego i inne artykuły pierwszej potrzeby. Niektórzy nawet otworzyli swoje biura dla ludzi, którzy nie mogli wrócić do domu. Mafiści byli chwaleni za to, że są bardziej skuteczni w niesieniu pomocy niż rząd –
Ekolodzy "zaszaleli". Ich list otwartyw sprawie zamku w puszczy to hit internetu –  Obóz dla Puszczy LIST OTWARTY! OFERUJEMY POMOC! Do: Minister Środowiska Sz.P. Henryk Kowalczyk Kancelaria Prezesa Rady Ministrów Sz.P. Mateusz Morawiecki Do wiadomości: Prezydent Andrzej Duda Od: Obóz dla Puszczy Ruch Obywatelski Szanowni Państwo. W związku z ostatnią sytuacją dotycząca budowy zamku w Puszczy Noteckiej na terenach Natura 2000, ewidentną bezradnością rządu polskiego i organów zajmujących się ochroną przyrody w naszym kraju, nawiązując do apelu, który dotarł do nas wczoraj za pośrednictwem stacji telewizyjnej TVP Info (cytat: „Ekolodzy nie zablokowali budowy apartamentowca na chronionym obszarze Natura 2000", zdjęcia w załączniku nr. 1) w imieniu Obozu dla Puszczy, obywatelskiego ruchu broniącego skutecznie Puszczy Białowieskiej, deklarujemy pomoc i chęć współpracy. Powodowani wyższa koniecznością jesteśmy w stanie zablokować wskazaną inwestycję budowlaną, której Państwo i władza nie kontrolują, nie wiedzą o niej, dowiadują się po fakcie. Ponieważ nie dysponujemy żadnym budżetem, prosimy jedynie o kilka rzeczy: 100 rur metalowych 30 metrów grubego, stalowego łańcucha 5 par kajdanek 100 kilogramów cieciorki Miejsce pod działkę na namioty 200 kilo marchwi 200 kilo ziemniaków Prześcieradła (mogą być stare) w celu wykonania banerów Parówki sojowe, 500 sztuk Kawa 100 kilogramów Herbata 100 paczek Chleb żytni zapewniany na bieżąco Kilka kurtek moro (może da Wojsko?) Latarki, sztuk 15 Dwie kamery (może da policja?) Olej roślinny 100 butelek 20 rowerów 5 kajaków Volkswagen rocznik '98 Łopata Telefon komórkowy do komunikacji ze światem 40 tabliczek czekolady gorzkiej bez oleju palmowego Papierosy lub tytoń Wędzone tofu na niedzielę Za pomocą wyżej wymienionych przedmiotów, całkiem za darmo jesteśmy w stanie skutecznie zablokować inwestycje, z którymi Państwo nie są w stanie sobie poradzić, pomimo działania instytucji, które są do tych celów powołane. — Ministerstwo Środowiska, Dyrekcje i Inspektoraty Ochrony Środowiska, Nadzór Budowlany itd. Jako obywatele tego kraju czujemy głęboką odpowiedzialność za polską przyrodę i naprawdę chętnie pomożemy. Z poważaniem i licząc na rychłą odpowiedź, albowiem nie ma na co czekać. Obóz dla Puszczy PS. Mówimy tutaj o zamku w Puszczy Noteckiej, jednak jeśli wiedzą Państwo o jakichś innych zamkach lub warowniach, których budowa powinna być zablokowana prosimy o namiary i pomnożenie listy potrzeb o liczbę rzeczonych inwestycji.
...drzewo –
Świetny wpis internauty, który tłumaczy dlaczego nigdy nie powinno się zaglądać do kobiecej torebki: – Wiecie, panowie, jak to jest - "nigdy nie zaglądaj do torebki dziewczyny", "wciągnie cię otchłań i przepadniesz w czarnej dziurze" i tak dalej. Ja popełniłem ten błąd i zajrzałem - poprosiła mnie, żebym znalazł jej jakiś tam balsam do ust, bo jej wyschły, czy coś, a ja, idiota, zgodziłem się i wsadziłem łapę do jej przepastnego wora z zamszu (Zara, 139,90zł). Grzebię, grzebię i próbuję wymacać ten błyszczyk. Patrzenie pod światło nic nie dało - ani rusz bez latarki czołówki, nic tam, panie, nie znajdziesz. Nie ma szans. Grzebię, grzebię, natknąłem się na 5 opakowań chusteczek (suche, mokre, lekko wilgotne, do demakijażu, do higieny intymnej, do intymnego demakijażu), wyciągam to wszystko po kolei na stół. Nie ma balsamu. Grzebię dalej - wyjmuję podręcznik do nauki jazdy, 8 kołonotatników, Nowy Testament i książkę telefoniczną z 1999 roku. Szukam dalej dzielnie, bo przecież kocham tego kasztana, to ja nie znajdę? Wygrzebałem klucz francuski, rolkę papieru toaletowego i oprawione zdjęcie jej wujka z wojska. Daję słowo, że gdzieś pomiędzy mignęło mi kowadło. Po chwili czuję, że ktoś mnie ciągnie za rękę - no autentycznie wsysa mnie do środka. Próbowałem się szarpać i walczyć, ale nic z tego - jakaś koścista łapa wessała mnie i znalazłem się we wnętrzu torebki. Był to mały, zgarbiony staruszek. Spytałem go, co tu robi, a on usiadł na rozkładanym taborecie, który znalazł w jednym z kątów torebki. Zaczął snuć swoją historię, że był kiedyś szczęśliwym ojcem i mężem, że prowadził bardzo ciekawe życie. Okazało się, że to jest właśnie ten wujek mojej dziewczyny, którego zdjęcie trzymała w torbie. Powiedział mi, że moja dziewczyna - a jego bratanica - wiele lat temu poprosiła go, żeby podał jej coś z torebki, bo jej się nie chce wstawać. Że szukał tak długo, aż zdążył zdziadzieć i życie w zewnętrznym świecie wydawało mu się przerażające. Postanowił więc zostać tu na zawsze, bo w torbie faktycznie jest wszystko, co potrzebne do przeżycia. Uznałem, że w sumie ma rację i zostałem z nim. Piszę z wnętrza torebki, bo okazało się, że Asia nosi ze sobą również router. Powoli zaczynam się przyzwyczajać do takiego życia. Najbardziej mi smutno, że do tej pory nie znalazłem tego balsamu, ale wciąż wierzę, że to jeszcze nastąpi
Internet – Jest to doprawdy niezwykle dziwne miejsce Najśmieszniejsze jest to, że każda, absolutniekażda rzecz, ma gdzieś jakieś forumzrzeszające hobbystów. Szukałem kiedyślatarki. Tzw. czołówki. Na jeden wyjazd znamiotem na 3 dni. Konkretnie to googlałemgdzie jest jakaś marketowa promocja, żebyzamiast 23zł zapłacić coś bliżej 10. Okazuje się,że latarki mają forum. Na forum dowiedziałemsię, że najtańsza latarka która świeci, kosztuje200zł. Ale to i tak badziew, bo w razie jakbymwpadł do jaskini i czekał dwa tygodnie napomoc, to wodę mogę lizać ze ścian, ale latarkazgaśnie mi po 7 dniach nieustannegoświecenia. A to przecież absolutnienieakceptowalne. Tańsze w ogóle nie wchodząw grę, bo przecież przy 100 lumenach zgubięsię w ciemności. Będę widział tylko na 5 metrówzamiast na kilometr. Na dodatek me da siętańszych w ogóle używać, bo kąt świecenia wkażdym egzemplarzu różni się o parę stopni,czyli to musi być badziew. Całkowiciedyskwalifikujący jest fakt że raz w roku będęmusiał zmienić baterię, a w wypadku gdybymwpadł do oceanu to przeciekają po godzinie.Mieli też dział DYI w którym pokazywali np jakużyć sprzętu pomiarowego za 5tys zł żebyustalić jak zmienić fabryczny rezystorek cobylatarka miała pół lumena więcej. I do tegoodpowiedzi na kilkanaście stron z gratulacjami ibluzgami na producenta że sam na to nie wpadł.Latarkę kupiłem w końcu za 9zł w pierwszymlepszym markecie. Nie wpadłem do jaskini anido oceanu a baterie wymieniłem po roku.
Kiedy w grze nie ma żadnych ograniczeń w modyfikacji broni –
Skandal! – Jak można było na tak doniosłą chwilę nie zaprosić arcybiskupa?
Źródło: pomorska.pl
Książka to... – ...zarwane noce w towarzystwie latarki, wspomnienia z burzowych nocy spędzonych na słuchaniu  historii, marzenia, tysiące dziwnych pozycji do czytania i całe moje życie

1