Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 330 takich demotywatorów

Czy naprawdę musi tak być? – Zastanów się czy kupno znicza na pewno jest konieczne. Może wystarczy spotkanie z rodziną przy grobie, rozmowa i wspominanie osób zmarłych
Źródło: Większość cmentarzy ma problem ze śmieciami. Mało kto je odbiera. Wasze znicze często lądują w dolach albo lasach
Ktoś chętny na to arcydzieło? –  Córka stawia pierwsze szlity jako malarka. Obraz jej wykonania, malowany na płótnie. Wystawiam na jej prośbę, być może znajdzie się Ktoś chetny na kupno dzieła... Miłego dnia
Ojciec kupił wczoraj Passeratti od małżeństwa emerytów. Jeździli tylko na zakupy i do kościoła... – Zapomnieli dodać, że wnuczek czasami pożyczał
Chińczycy – Największy demotywator dla sprzedawców pamiątek poznaję sam robiłem
W posiadaniu dzieci najlepsze jest to, że możesz kupować zabawki i mówić, że to dla nich –
Była taka szczęśliwa...Moje serducho –
 –  Fiat punto 2>witam jaka jest minimalna cena za puntoproszę o odpowiedz pozdrawiamwczoraj, 15:00Witam minimalna to 4000 na mniej niema co liczyćdzisiaj, 16:53proponuje 3500®wczorajdzisiaj, 16:56MINIMALNA cena to 4000Chyba że pan jeszcze coś dorzuciNp 500 zł
Facebook wie kiedy uprawiasz seks lub masz miesiączkę - kupuje te dane od innych firm – Aplikacje menstruacyjne - takie jak Maya, MIA, My Period Tracker zbierają informacje o tym co użytkownik je, pije, kiedy uprawiał seks oraz kiedy miał miesiączkę - okazuje się, że właściciele tych aplikacji sprzedają te wszystkie dane, a jednym z kupujących jest właśnie Facebook
W dzisiejszych czasach już wszystko można kupić –  SZCZERE UCZUCIA 5.20ZŁ
Moje spontaniczne zakupy kończą się na tym, kiedy kupuję pietruszkę nie w promocji –
Kupiłem mieszkanie za 350 000 zł i zapłaciłem 7 000 zł podatku – Przez lata odkładając co miesiąc udało się (mojej żonie oraz mi) w końcu zebrać kwotę na minimalny wkład własny (35 000 zł) oraz podatek PCC (7 000 zł) - bo tyle MUSISZ zapłacić kupując mieszkanie z rynku wtórnego
Źródło: życie
Szanuj swój kręgosłup! –
Ktoś "życzliwy" doniósł do niego do władz miasta, urzędnicy zamiast nakazać zlikwidowanie nielegalnego punktu sprzedaży pomogli mu szybko dostać pozwolenie na prowadzenie sprzedaży – Można?
Dojechali? Dojechali, więc po codrążyć temat... –  Żona mówi:Jedziemy oglądać dom.Więc pani mówiła jak dojechać, żona sobiezapisywała...Rozumiecie?Dwie kobiety ustaliły trasę.Aleja głupi.Zamiast 20 km zrobiłem 60.Na miejscu pytam pani czemu podała takądrogę- Bo wie pan, tam jest takie skrzyżowaniektórego nie lubię.

Pewna matka napisała list, w którym skarży się na koleżankę, że ta odwiedziła ją pierwszy raz po porodzie i przyszła z pustymi rękami

Pewna matka napisała list, w którym skarży się na koleżankę, że ta odwiedziła ją pierwszy raz po porodzie i przyszła z pustymi rękami – "Nigdy nie byłam zachłanną osobą. Nie oceniam ludzi na podstawie tego, co posiadają i czym się ze mną dzielą. Są jednak jakieś zasady i granice bezczelności, a tym razem zostały przekroczone. Dla mnie to oczywiste, że jak odwiedzasz kogoś pierwszy raz w nowym mieszkaniu, to przynosisz jakiś gadżet do domu. A jak idziesz zobaczyć noworodka, to wręcza się pieluchy, ubranka czy zabawki. Jednak nie wszyscy potrafią się zachować.To moje pierwsze dziecko, więc sytuacja podwójnie szczególna. Tym bardziej, że w moim najbliższym otoczeniu więcej maluchów nie ma. Wszystkie moje koleżanki jeszcze z tym zwlekają. Na szczęście większość z nich stanęło na wysokości zadania. Wspierały mnie w czasie ciąży i po porodzie też widzę, że mogę na nie liczyć. Świadczą o tym choćby tak drobne gesty, jak upominki dla dzidziusia.Ostatnio zaprosiłam kilka przyjaciółek, żeby mogły wreszcie zobaczyć mojego synka. Chciałam to załatwić za jednym zamachem.Prawie każda z nich potrafiła się zachować, a tylko jedna przyszła z pustymi rękami. Niestety, takie przypadki człowiek najlepiej zapamiętuje i coś mi mówi, że jeszcze długo będę miała żal. Nie chodzi oczywiście o to, która ile pieniędzy wydała. Liczy się wyłącznie gest, a Karolinie ewidentnie go zabrakło. Przyszła do mnie jakby się wybierała na zwykłą kawę z kumpelami, a nie zobaczyć dziecko przyjaciółki.Ogólnie dostałam sporo fajnych i przydatnych rzeczy. Specjalną poduszkę do karmienia piersią, słodkie ubranka, zapas pieluch i elektroniczną nianię z kamerą. Nie zrzucały się na to, ale każda przyniosła coś od siebie. Oprócz tej jednej wspomnianej, która postanowiła zabrać tylko siebie. Dla mnie to straszny zgrzyt, bo miałam ją za bardziej ogarniętą. A tu się okazuje, że jednak nie.Podziękowałam za wszystkie prezenty, starając się unikać jej spojrzenia. Bo ona jeszcze bezczelnie na mnie patrzyła i nie widziała problemu.Mogła dać cokolwiek, bo przecież nie liczy się wartość, ale gest. Zamiast tego wybrała najgorsze rozwiązanie, którego długo jej nie zapomnę. Pozostałe koleżanki nie chciały tego przy mnie komentować, ale wiem, że też są oburzone. Ona mogła się jeszcze zreflektować i w tej sytuacji zaproponować kupno czegoś praktycznego, co mi się jeszcze przyda. Ale nie - siedziała u mnie bez obciachu i w tym temacie milczała jak grób. Nawet się znowu zapowiedziała. Na pewno bez upominku.Co ona sobie myślała idąc do mnie z pustymi rękami? Od razu zaczęłam się zastanawiać, czy jej czymś nie podpadłam. A może już ma żal do mojego synka, że z jego powodu nie będziemy się tak często widywać. Szczerze mówiąc - w tej sytuacji to raczej mała strata. Właśnie pokazała kim jest naprawdę i na co ją stać.Wspomniałam o tym mamie i też stwierdziła, że to bezczelna dziewucha. Wcale jej się nie dziwię.Postanowiłam poruszyć ten temat publicznie nawet nie po to, żeby się wyżalić. Chociaż zawiedziona jestem bardzo i wcale nie chodzi o jakiś konkretny prezent. Raczej gest. W głowie mi się nie mieści, że niektórzy ludzie są tak kiepsko wychowani. Dla mnie to elementarna zasada, że jak odwiedzasz kogoś w ważnym momencie życia (tym bardziej przyjaciółkę), to wypadałoby wręczyć chociaż symboliczną drobnostkę. A tu zupełnie nic.Jakoś straciłam zapał i ochotę, żeby utrzymywać dalej tę znajomość. Powiecie, że taka mała wpadka nie powinna przekreślać lat przyjaźni. Ale czy to rzeczywiście było coś takiego? Jakoś po tym nie potrafię jej nazwać swoją przyjaciółką. Okazała się jedną z wielu koleżanek, piątą wodą po kisielu. Choć nawet od dalszych znajomych dostałam upominki dla dziecka. Bezpośrednio lub przez mojego męża.I co ja mam z nią zrobić? Naprawdę, są jakieś granice bezczelności. Ona zachowała się po prostu beznadziejnie i nadal nie widzi problemu"
 –
 –  kup pralkę!kup zmywarkę!kup robota kuchennego!kup odkurzacz automatyczny!a teraz mi nie jesteś potrzebna
Straszne jest to, że rodzic nie ma pieniędzy na kupno leków dla chorego dziecka, pomimo tego, że całymi dniami ciężko haruje –
To jest Alex Smith. Zmarł w 2017 roku w wieku 26 lat, ponieważ nie mógł sobie pozwolić na kupno insuliny w Ameryce – Zarabiał 35 000 dolarów rocznie jako kierownik restauracji i nie stać go było na ubezpieczenie zdrowotne w wysokości 450 dolarów miesięcznie z odliczeniem 7600 dolarów z własnej kieszeni. Insulina potrzebna na cukrzycę wynosiła 1300 dolarów miesięcznie. Kiedy skończył 26 lat i został zwolniony z ubezpieczenia swojej matki, zaczął reglamentować ratującą życie insulinę. Zmarł miesiąc później.Wszystko to w najbogatszym kraju na świecie
Michał zorientował się, że żona kupuje obiady na mieście, ponieważ w niedzielę była pomidorówka a w poniedziałek rosół –