Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 396 takich demotywatorów

Najwięcej, co mogę dać to "wieczny odpoczynek" –  І : TV Trwam 0/піУМ @TVJrwamKrytykujesz księży I?A ile razy modlisz się za nich ?Księża są blisko Pana Boga i mają innych do niegoprzyprowadzać - dlatego zlo atakuje ich zdecydowaniemocniej IPotrzebują więc naszej codziennej modlitwy - chociażjedno Zdrowaś Maryjot л#ModlitwaZaKsiędza
Oznacza to m.in., że w tych parafiach będzie mniej mszy świętych, a wierni "będą musieli się dzielić jednym proboszczem" – "Dopadła nas jedna straszna bieda" -  żali się biskup w liście do parafian
U was w kościele też księża opowiadają piramidalne bzdury? –
Krowa dziękująca Matce Boskiej za to, że księża są pedofilami, a nie zoofilami –
W związku z kryzysem powołań – Spodziewaj się wezwania do diecezjalnej komendy uzupełnień
Ale dyskwalifikujące dla Kościoła jest postępowanie z tymi, którzy nimi są –
Kara pewnie surowa, ale słuszna. A ile dostają księża, którzy dopuszczają się molestowania na dzieciach? –
Zapewne nie mogli dojść do konsensusu w kwestii interpretacji "Hymnu o miłości" z Listu do Koryntian –  Kiedy dowiadujesz się, żew Poznaniu pobiło się dwóchskłóconych ze sobą księży.i że jeden pobił drugiegopałką teleskopową.
Usunięty z zakonu salezjanów ksiądz Michał Woźnicki miał zostać pobity pałką teleskopową przez salezjanina księdza Jacka Bielskiego – Policja podaje, że oprócz pałki teleskopowej w ruch poszły też damskie torebki, ponieważ w obronie  Woźnickiego stanęła grupa jego starszych obrończyń.Do walki nie użyto różańców.
Stanisław Dziwisz to lubi pośmieszkować –  Kardynał Dziwisz do kapłanów: Dziękuję, że w pokorze przyjmujecie niedostatki i braki związane z naszym stylem życia 27 marca 2022
Prorocy są co prawda fałszywi, ale zyski są naprawdę realne –
Źródło: facebook.com
Franciszkanie z Krakowa przyjęli uchodźców. Zrobili im miejsce w klasztorze. Niestety takie sytuacje to rzadkość. Mimo że Kościół dysponuje ogromnym zapleczem, nie rusza ze zorganizowaną akcją. Dziwi to, gdyż sytuacja jest krytyczna – Nieoficjalnie mówi się, że takie działanie byłoby nieopłacalne. Dzieła charytatywne Kościoła dostają większe dofinansowane, niż zwykła pomoc ze szczerego serca osób prywatnych. To też dziwi, gdyż księża wzywają z ambon, także w tym przypadku, do bezinteresownej pomocy. Jednak co innego mówić, a co innego działać. Cóż, nie od dziś wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia Kraków: klasztor franciszkanówprzyjął uchodźców z Łucka
Dziecko podatne jest na obniżanie własnej wartości, które księża serwują – Jesteś grzeszny, jesteś zły - to dla dzieci upokorzenie. Kler przekazuje nienaukowy, zabobonny obraz świata - np. potępia ewolucję. To wszystko chłoną dzieci. Tak samo jak strasznie diabłem, które prowadzi do wielu traum. Wzorem dobrego chrześcijanina jest osobowość autorytarna - jak twierdzi KKK - całkowicie uległa biskupom, bezkrytycznie przyjmująca ich słowa. Przede wszystkim dzieciom wpajany jest obraz świata, który nie istnieje. Świat jest albo czarny, albo biały. Dychotomia myślenia - typowa dla umysłów ograniczonych, zniewolonych. W dodatku nauka Kościoła ma być nieomylna i niezmienną, czemu przeczą fakty. Czary - istnieją, może cię opętać afrykańska maska, albo Harry Potter. Lekarstwem jest magia biała - egzorcyzmy. Religia jako ideologia jest totalna, totalitarna. I tak samo jak każda inna ideologia tego typu wpaja ucieczkę od wolności. Trzeba być uległym, asertywność to egoizm, oddanie się w niewolę to cnota, a każda oryginalność to pycha. Tego chcesz dla swoich dzieci?
Księża chcą mówić naszym dzieciom czego mają unikać, aby wyrosnąć na normalnych ludzi – Problem w tym, że powinny one unikać księży, żeby wyrosnąć na normalnych ludzi
Przez to co dziś wyrabiają księża – Odechciewa się chodzić do kościoła
To jest naprawdę zadziwiające, jacy księża są konsekwentni w robieniu wszystkiego na odwrót niż to, co głoszą –  Duszpasterz trzeźwości spowodował wypadek po pijanemu, teraz usłyszał zarzuty. "Na szczęście nikogo nie zabiłem"
Watykan "zachęca" biskupów do współpracy ze świeckim wymiarem sprawiedliwości, ale jakie dokumenty ma mu ujawnić będzie decydował sam – Akta postępowań kanonicznych może przekazywać tylko Watykan, Sądy i prokuratury mogą prosić o wgląd, ale tylko na drodze międzynarodowej pomocy prawnej

Kiedyś to było, teraz już nie ma

Kiedyś to było, teraz już nie ma – Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.Nikt nie narzekał.
Ale molestować dalej można? –  Nowe reguły kontaktów duchownych z dziećmi: Zakazodwiedzin i utrwalania wizerunkuDekret ustanowiony przez metropolitę krakowskiego abp Marka Jędraszewskiego wprowadza szereg zmian wkontaktach duchownych z dziećmi i młodzieżą. Zakaz zapraszania i przyjmowania małoletnich w mieszkaniachduchownych, wizyt kaptanów w miejscu pobytu dzieci czy podwożenia ich własnym samochodem bez wiedzy izgody rodziców lub opiekunów prawnych - to tylko niektóre z nch.
Źródło: rmf.fm
Jak zarządził hierarcha, diecezjalni księża w czasie kolędy powinni legitymować się paszportem covidowym. Jak zaznaczył biskup z Elbląga, wierni mają prawo odmówić kolędy duszpasterzowi bez szczepienia przeciwko COVID-19. – Dodatkowo wizyta duszpasterska będzie się odbywała tylkona zaproszenie parafian.Jak podkreślił biskup Jezierski, odmowa przyjęcia kolędy nie może być przez księdza rozumiana, jako zerwanie więzi z parafią oraz jej duszpasterzami