Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 12 takich demotywatorów

Nie ma większego strachu z dzieciństwa niż rekonstrukcje z Magazynu Kryminalnego 997 –  9972
Patostreamerzy Kawiaq i Tucznik zatrzymani! – Policjanci z wydziału kryminalnego katowickiej komendy wojewódzkiej zatrzymali chwilę po tym, jak przekroczyli granicę dwóch 18-latków (znanych jako Kawiaq i Tucznik), którzy 17 listopada na terenie Śląska dopuścili się przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Nastolatkowie trafili do policyjnego aresztu. Dzisiaj zostaną doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszą zarzuty - informuje śląska policja. Dwóch 18-latków przeprowadziło w sieci transmisje, których oburzająca treść wywołała ogromne poruszenie.Internauci wysyłali filmy policji, zaś młodzi mężczyźni spakowali się i wyjechali do Egiptu. Przez cały tydzień publikowali stamtąd zdjęcia i wideo. KTO JEST ZA TYM aby przesłuchanie, proces i odsiadkę transmitować na żywo? (Dla przestrogi) SkCERS
Musze zacząć się odchudzać, bo jak mnie zamordują, to technik narysuje kredą na podłodze jedno, wielkie kółko –
W Szczecinie, policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali zuchwałego złodzieja, który w ciągu paru miesięcy skradł 91 pokryw od śmietników. 53-latkowi grozi do 5 lat więzienia –

Jak Obajtek został informatorem ABW - historia jak z filmu kryminalnego

 –  Beata Z., prywatnie dobra znajoma z Myślenic Daniela Obajtka, będąc agentką ABW wymyśliła przekręt na informatora.Zmyśliła lipne śledztwo i zarejestrowała Obajtka jako osobowe źródło informacji (OZI) Delegatury ABW w Krakowie (był w nim latach 2009-2014), miał być on cennym informatorem w sprawach mafii paliwowej :3 (swoją drogą Obajtek wtedy współpracował ze zorganizowaną grupą przestępczą Macieja C ps. Prezes, od którego wziął m.in. łapówkę za ustawienie przetargu na kanalizację w Pcimiu).
38-letnia Polka była przetrzymywana i maltretowana przez Tunezyjczyka, którego poznała przez internet – Jej ostatnią deską ratunku był policjant wydziału kryminalnego, którego numer telefonu miała zapisany, gdyż kilka lat wcześniej była świadkiem w sprawie kryminalnej
63-letnia kobieta z Buska-Zdroju wylądowała w szpitalu po zjedzeniu babeczki z lodówki. Okazało się, że jej syn trzymał w domowej lodówce muffinki z marihuaną – Historia wydarzyła się 7 lipca 2021 roku w Busku Zdroju. Dzielnicowy miejscowej komendy zauważył grupę osób, wśród nich znajdowała się 63-letnia kobieta potrzebująca pomocy. Kobieta poczuła się źle po zjedzeniu ciastek z własnej lodówki. Mąż kobiety wziął ze sobą ciastka, bo podejrzewał, że to one mogą być przyczyną złego samopoczucia kobiety. Ciasta zostały przekazane do wydziału kryminalnego, skąd zostały wysłane na testy. Okazało się, że muffinki zawierają… marihuanę.„Okazało się, że feralne słodycze mogą należeć do syna 63-latki. Policjanci odwiedzili miejsce jego zamieszkania. 37-latek został zatrzymany. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić, skąd w lodówce wzięły się te niecodzienne dania. Zabezpieczone dwie babeczki trafią do laboratorium, policjanci pracują nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tej sprawy” - czytamy na stronie Policji Świętokrzyskiej.Świętokrzyskiej.
Policja szuka kierowcy busa, który potrącił rowerzystę – Kierowca samochodu dostawczego potrącił 66-latka, który wskutek uderzenia wpadł do rowu. Kierowca busa zatrzymał się i pobiegł na miejsce zdarzenia, zabrał urwane lusterko od samochodu i odjechał, nie udzielając pomocy poszkodowanemu, który po kilku miesiącach pobytu w szpitalu zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach poszukują osób, które były świadkami tego zdarzenia, do którego doszło 2 czerwca 2020 r. około 16.55 na ulicy Gliwickiej w Czekanowie.Z policjantami prowadzącymi sprawę można skontaktować się osobiście lub telefonicznie. Komenda Powiatowa Policji w Tarnowskich Górach mieści się przy ul. Bytomskiej 6, Wydział Kryminalny, pokój 304, tel. 47 85 34 382. Telefon do dyżurnego jednostki 47 85 34 255 czynny całą dobę
0:19
Żenujące zachowanie niektórych kobiet w reakcji na ujawnienie kryminalnego oblicza uczestnika Top Model. Jeśli nawet one same trywializują tak poważne przestępstwo jak gwałt, to ciężko oczekiwać, by mężczyźni tego nie robili –  Justyna j^HiiHfc*Dobry gwałt nie jest zły ^ / J •58 m    Lubię to! OdpowiedzMonlka^Mka*Hmmm jak z kimś takim to proszę dwa razy v40 m   Lubte to!   Odpowiedz 0Mart* WPrzecież ona się zgodziła y gdzie tam gwałt pani Korwin-Piotrkowska widzi to ja me wiem Jestem ciekawa czy wogóle w kinie była38 m Lub* to! Odpowiedz O^ Olctaa Olciaa Marta Ostrowska no bo może pani Korwin nie czytała.Wioleta IMMNJeśli o niego chodzi może mnie gwałcić sił    & £
Policjanci z zespołu kryminalnego Policji w Stanisławowie zlikwidowali nielegalną domową „bimbrownię”. Policjanci zabezpieczyli cała aparaturę i 10 litrów alkoholu... – ZALEGALIZOWAĆ domowy wyrób trunków!
Gdzieś na Bahamach, Seszelachalbo innym Bora-Bora – Siedzi sobie i śmieje się jak czyta,że policja nie wie kogo właściwie szuka Skok na kasę w Swarzędzu. Konwojent mógł ukraść nawet 8 mln zł w gotówce Zuchwała kradzież w Swarzędzu. Konwojent, który od kilku miesięcy pracował pod skradzioną tożsamością, zabrał nawet 8 mln zł i zniknął. Pieniądze miały trafić do bankomatów O sprawie jako pierwszy poinformował "Głos Wielkopolski". - Wygląda to na bardzo dobrze przygotowany skok, a sprawca mógł mieć wspólników - mówi nam, zastrzegając anonimowość, jedna z osób znających ustalenia śledztwa. Sprawę bada prokuratura. Złodziej od kilku miesięcy pracował w firmie ochroniarskiej. W piątek razem z innymi ochroniarzami rozwoził gotówkę do bankomatów. Pierwszy postój mieli w Swarzędzu. To wtedy doszło do skoku. Dwóch pracowników wysiadło z samochodu i wkładało pieniądze do kasetki w bankomacie. Wtedy złodziej, który został w pojeździe, po prostu odjechał. Pozostali ochroniarze natychmiast zawiadomili swoją firmę i policję. Samochód miał GPS pozwalający go namierzyć. Ale złodziej też był przygotowany. Według naszych informacji włączył urządzenie zakłócające sygnał. Porzucony pod lasem samochód odnalazł dopiero... grzybiarz. Policja chciała zabezpieczyć ślady: odciski palców, ślady biologiczne. Ale złodziej oblał całe auto substancją chemiczną, dzięki której zatarł ślady. Pieniądze w samochodzie Mimo że skok był profesjonalnie przygotowany, w samochodzie firmy ochroniarskiej pozostała część pieniędzy. Dlatego śledczy podejrzewają, że złodziej bardzo się spieszył albo nie miał więcej miejsca w swoim samochodzie. Ile pieniędzy przewozili ochroniarze? Policja nie ma pewności, bo złodziej zabrał też dokumenty. Śledczy opierają się tylko na oświadczeniu pracowników firmy ochroniarskiej - według nich było to ok. 8 mln zł. Nasi informatorzy nie chcą mówić, ile pieniędzy udało się odzyskać. Kim jest poszukiwany mężczyzna? Na razie policja, według naszych informacji, nie bardzo wie, kogo szukać. Złodziej posługiwał się bowiem fałszywym nazwiskiem i dokumentami. Nikt w agencji ochroniarskiej go dokładnie nie zweryfikował. Tożsamość skradł jednemu z mieszkańców spod Poznania, do którego policja oczywiście natychmiast dotarła. Został przesłuchany jako świadek - nie miał pojęcia o kradzieży. Skok stulecia w Wielkopolsce - powtórka z 1993 roku? Piątkowa kradzież może przejść do historii jako wielkopolski skok stulecia. Wcześniej nazywano tak brawurową kradzież wypłaty dla pracowników Swarzędzkich Fabryk Mebli. W 1993 r złodzieje udający konwojentów przejęli ponad 5 mld zł, czyli dzisiejsze pól miliona złotych. Choć ta suma miała wtedy większą wartość - były to 1302 przeciętne miesięczne wynagrodzenia. Pomysłowość rabusiów była wielka. Przecięli linię telefoniczną między Poznaniem a Swarzędzem, odwołali prawdziwych ochroniarzy, a potem sami ich udawali. Towarzyszące im kasjerki związali i porzucili w lesie, a samochód dla zatarcia śladów - spalili. Na trop złodziei udało się trafić dzięki drobiazgowej analizie wraku samochodu, ustalono, kiedy go sprawdzono, gdzie parkował. Złodzieje wpadli 23 dni po napadzie. Tamto śledztwo prowadził Maciej Szuba, wtedy naczelnik wydziału kryminalnego, potem szef poznańskiej policji. - Jedyny trop, jakim dysponuje w tej sprawie policja, to wizerunek złodzieja. Ale skoro cały skok był tak dobrze przygotowany, to nie można wykluczyć, że złodziej zadbał też o zmianę wyglądu. Mógł przefarbować, zapuścić lub zgolić włosy, wąsy, brodę - mówi Maciej Szuba, dziś prywatny detektyw. Były policjant Maciej Szuba przypuszcza, że w przypadku poniedziałkowego rabunku złodziej jeszcze przed zatrudnieniem się w firmie ochroniarskiej musiał wiedzieć, jak takie firmy działają. - Albo więc obserwował bankomaty podczas uzupełniania gotówki, albo sam wcześniej pracował w takiej firmie. To może być dla policji trop -podpowiada Maciej Szuba. Jego zdaniem w takich sprawach policja musi też zwrócić uwagę na osoby, które nagle zaczęły wydawać dużo gotówki. - Takie pieniądze swędzą, jest pokusa, by je wydawać. Pamięta pan, jak wpadli sprawcy najsłynniejszego w PRL skoku na bank w Wołowie? Żona jednego z nich po prostu poszła na zakupy - mówi Szuba. Ale dodaje też, że dziś sytuacja jest inna: - Złodziej mógł wyjechać za granicę. Nie ma przestępstwa doskonałego, każdy popełnia jakiś błąd. Teraz zadaniem policji jest ten błąd znaleźć.
To ta słynnarosyjska gościnność... –  Napadli na Polaków w obwodzie kaliningradzkimTrzej Polacy zostali napadnięci na terenie Rosji w obwodzie kaliningradz­kim, w okolicach przejścia granicznego Grzechotki Mamonowo w Braniewie (woj.warmińsko-ma­zur­skie) na stacji benzynowej. Z relacji Polaków wynika, że Rosjanie zażądali od nich pieniędzy za ochronę, a gdy odmówili, zaczęli ich bić. Sprawę wyjaśnia policja i prokuratura w Braniewie.Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polacy zostali napadnięci na stacji benzynowej, kiedy wracali do Polski.Po sygnale od Straży Granicznej przyjęliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa rozboju. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do zdarzenia kryminalnego o charakterze rabunkowym doszło na terenie Rosji. Dotyczyło ono trzech mieszkańców województwa warmińsko–ma­zur­skie­go – powiedziała TVP Info sierż. Izabela Niedźwiedzka-Pardela z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.Policjantka dodała, że zostały przeprowadzone oględziny samochodów, którymi podróżowali Polacy. Przesłuchiwani też są świadkowie. Podczas przeszukiwania jednego pojazdu, policjanci zabezpieczyli metalowy element, który zostanie poddany szczegółowemu badaniu. Nie wykluczamy, że podczas tego zdarzenia mogła zostać użyta broń – dodała Niedźwiedzka-Pardela.Jak podkreśla policja, aby wyjaśnić sprawę, będzie potrzebna współpraca z Rosjanami, ponieważ do zdarzenia doszło na terenie tego kraju. Sprawę prowadzi prokuratura w Braniewie.

1