Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 10 takich demotywatorów

- Funkcjonowanie stosunków administracyjnych w oparciuo fundamenty komercyjne –  $FOC
Tradycją w Japonii jest jedzenie kurczaka z KFC w Boże Narodzenie. Specjalne kubełki świąteczne kosztujące w przeliczeniu na złotówki około 150 zł Japończycy rezerwują nawet miesiąc przed świętami – Boże Narodzenie nie jest dniem wolnym od pracy. Obchody tego święta w Japonii są czysto komercyjne i nikt nie zaprząta sobie głowy przygotowywaniem specjalnej kolacji

Kradną prace innych artystów i wcale nie sądzą, że to coś złego. Ci autorzy odkryli w internecie produkty komercyjne, sprzedawane za niemałe pieniądze, które przedstawiają ich własne prace. I wcale się nie dziwię, że się wkurzyli (9 obrazków)

Tak, wiemy, że Walentynki to "nie jest drugi Dzień Kobiet". Tak, wiemy, jak nienawidzicie Walentynek, bo to komercyjne święto. Nie musicie tego wrzucać co roku – Ale gdzieś tam są pary, gdzie kobieta zaskakuje swojego faceta ciekawym prezentem. Gdzieś tam są pary, które nie kupują tych wszystkich wyprodukowanych masowo z okazji tego dnia pierdół, lecz robią prezent własnoręcznie. Gdzieś tam są single, którzy nie przejmują się tym, że nie mają z kim spędzić Walentynek, bo spędzają je z rodziną i przyjaciółmi i cieszą się szczęściem innych. Zamiast hejtować Walentynki, wystarczy czasem po prostu włożyć różowe okulary, zająć się sobą a nawet po prostu cieszyć się dniem.
Źródło: Dziennik Zachodni

Smutna historia polskich testów na koronawirusa:

 –  5No elo, myślicie że to koniec?No, kurwa, niekoniecznie.Na wstępie zaznaczę, że chyba naprawdę zacznę nagrywać te moje wrzutki, bo tyle mi się materiału marnuje, że aż żal. Nie chcę, żeby notka była za długa, a tu tyle fajnych rzeczy do opisania. Więc może rozszerzę formułę. Tylko muszę chwilę wolną znaleźć, co będzie miało miejsce pewnie w sierpniu.A teraz po kolei. Respiratorów dalej nie ma. Ale za to mamy inne sukcesy, w tym jeden największy. Udało nam się oswoić wirusa do tego stopnia, że sporo ludzi przestało w niego wierzyć, jeszcze więcej przestało wierzyć w pandemię, bo lepiej słuchać autorów filmów z żółtymi napisami niż specjalistów. Prawie wszyscy wbijają chuj w zalecenia social distancingowe i maseczkowe, a na tych nielicznych, którzy jeszcze noszą maseczki w sklepie albo w komunikacji, reszta patrzy jak na pojebów.No i oczywiście gdy tylko dostaliśmy możliwość robienia rzeczy tak, jak robiliśmy je przed marcem, natychmiast z tego skwapliwie skorzystaliśmy i pojechaliśmy na śluby, wesela, pogrzeby, grille i do Władysławowa.Dzięki temu nieortodoksyjnemu podejściu, Polska znowu została mistrzem Polski. Wczoraj wykryto u nas 615 nowych zakażeń. Tak, udało nam się ustalić nowy rekord kraju pod względem dobowej liczby zachorowań! 25 lipca wyciągnęliśmy 584 przypadki. A tak w okolicach sześciu stówek to jeszcze szarpnęliśmy 8 czerwca, gdy wykryto 599 nowych przypadków.No i oczywiście możemy sobie śmieszkować, ale ta liczba pokazuje, co może się stać dalej, jeżeli w dalszym ciągu będziemy mieć wyjebane na zachowanie dystansu, noszenie maseczek i przestrzeganie kwarantanny.W tej chwili mamy ponad 45 tys. zarażonych. Liczba zmarłych wynosi 1709 osób. I nie, młody wiek nie stanowi tarczy i nie daje immunitetu. Niedawno po zakażeniu wirusem, zmarł 33-latek. Więc może przestańmy pierdolić, że wymrą tylko stare baby i jeszcze starsze dziady, bo to tak nie do końca działa.Wiecie co jeszcze nie do końca działa?! Tak, dobrze, nasze państwo. Opowiem wam historię o dzielnej walce rządu z wirusem.Wiosną tego roku, w Instytucie Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu, powstał pierwszy polski test genetyczny do wykrywania korony. Grejt sakses! Gratulacje, kwiaty, koniaki, wizyty w zakładach pracy.Jak pisał w kwietniu na Fejsie premier Mateusz "efekt ciężkiej pracy naukowców ma dzisiaj nie tylko wymiar medyczny, ale także psychologiczny. Ta wspaniała wiadomość wlała w serca wielu Polaków nienawiść i zatruła krew pobratymczą, kurwa, nie ten cytat. "Wlała w serca nadzieję, i dała nam wszystkim poczucie, że zyskujemy przewagę nad wirusem".Premier Mateusz podziękował szefowi instytutu, profesorowi Markowi Figlerowiczowi. Gowin Jarosław przekonywał z kolei, że poznańscy naukowcy powinni dostać najwyższe odznaczenia państwowe. No prestiż, uznanie, sukces, splendor.Instytut zrobił zajebiście skuteczny, tani test (osiem razy tańszy od testów kupowanych podówczas zagranico). Sam nie mógł go wytwarzać, więc wszedł we współpracę z Medicofarmą, producentem leków, supli i wyrobów medycznych. Powstała mała spółdzielnia, odpalono manufakturkę i produkcja ruszyła. Od kwietnia do czerwca producent natłukł 150 tys. zajebistych i tanich testów.I co malkontenci, pewnie od razu zaczniecie szkalowanko i powiecie, że coś w tym kraju musiało pójść nie tak.I BĘDZIECIE MIELI RACJĘ!Testy leżą w magazynie Medicofarmy w Radomiu a Ministerstwo Zdrowia nie jest na razie zainteresowane ich zakupem, bo ma w swoich magazynach zapasy testów zagranicznych.Co prawda część tych testów, kupionych w Korei (ot, niewielkie 150 tysięcy) jest wadliwych, z czułością określoną na 15-20 proc., co oznacza że nie są zbyt dobre. I MZ miało je wycofać, ale zwyciężył gospodarski, oszczędny stosunek do zakupionych dóbr. Dlatego kilka dni temu resort zapodał taki rap "testy zostaną wykorzystane do badań przesiewowych w szpitalnych oddziałach ratunkowych w celu szybkiej identyfikacji pacjentów, którzy zgłoszą się z objawami wskazującymi na zakażenie SARS-CoV-2."Diagności z rigczem oraz mózgiem w prawidłowym miejscu mówią, że to pomysł wprost z chuja i rodem z dupy, ale kto by się specjalistów słuchał.Co ciekawe, te złośliwe kutasy spółdzielczo-manufakturowe, naukowce przeklęte, uruchomiły produkcję jeszcze bardziej udoskonalonej i bardziej wydajnej wersji testu. Nie znam się na tym kompletnie, więc zacytuję, że chodzi o to, że wykrywa on dwa specyficzne dla covida geny i charakteryzuje się podwójnym systemem kontroli.Specjaliści mówią, że to testy nowej generacji, zaś podwójny system kontroli to rozwiązanie nowoczesne i rzadko stosowane na świecie. Więc znowu jesteśmy w awangardzie nauki, co jest spoko.Ale to nie koniec, bo te chore pojeby naukowe, pracują obecnie jak opętańce nad kolejnymi dwoma rodzajami testów, bo mają pomysły i hajs.Niestety, pomimo tego, że MZ dostało ofertę i jest "jak najbardziej zainteresowane polskimi testami", to na razie korzysta z tego, co ma w magazynach, ponieważ chuj wam do tego, jak my sobie organizujemy pracę i testowanie ludzi.Chwilowo więc te testy kupują laboratoria komercyjne i szpitale, które wolą kupić je bezpośrednio od producenta, bo rząd sprzedaje drożej, a i jeszcze może niechcący wepchnąć im te superczułe testy z Korei, to po co ryzykować i przepłacać.W ten oto sposób zrealizowało się wsparcie dla polskiego przemysłowca i fabrykanta. Oraz nauki. I ja nawet generalnie rozumiem, że rząd ma zapasy testów, i dlatego nie bierze ich od naszych ludzi. Dlatego mam taką koncepcję - może zacznijmy testować więcej osób? Bo na razie, jeżeli chodzi o liczbę testów na milion mieszkańców, jesteśmy w ogonie stawki. No ale pewnie na czymś się nie znam, MZ panuje nad sytuacją a testy od poznańskich naukowców kupi, jak zajdzie taka konieczność.Ze swojej strony mam dla Medicofarmy taką małą podpowiedź. Potrzebujecie wzmocnienia działu marketingu i pr-u. Weźcie zatrudnijcie jakiegoś handlarza bronią albo instruktora narciarstwa, może coś drgnie w temacie.Trzymajcie się tam w tym social distancingu.
 –
Chiny ogłosiły stworzenie "sztucznego słońca", które jest kilkakrotnie gorętsze niż prawdziwe – Chińczykom udało się uwięzić i utrzymać w polu magnetycznym plazmę o temperaturze elektronów aż 100 milionów °C. To temperatura aż 7 razy większa od tej panującej wewnątrz Słońca.Pierwsze komercyjne sztuczne słońca pojawią się za mniej więcej 5 lat. Technologia fuzji jądrowej ma być źródłem taniej energii przyszłości i spełnić potrzeby energetyczne w Chinach

Norwegia po raz kolejny szykuje się na wielkie połowy: Na światło dzienne wyszły też skandaliczne informacje, z których wynika, że wielorybie mięso było w dużych ilościach podawane… zwierzętom hodowanym na futra

Na światło dzienne wyszły też skandaliczne informacje, z których wynika, że wielorybie mięso było w dużych ilościach podawane… zwierzętom hodowanym na futra –  Kwiecień to miesiąc w którym odbywają się doroczne, masowe połowy wielorybów w Norwegii. Szacuje się, że przy tej okazji zginie blisko tysiąc tych zwierząt, w tym wiele ciężarnych samic. Jest to wyższy wynik, niż ubiegłoroczny bilans, w którym złowionych zostało „tylko” 880 wielorybów.Chociaż w innych krajach, takich jak w Japonia lub Islandia, połowy tego typu są napiętnowane w mediach i nagłaśniane.Spotykają się z licznym potępieniem społecznym i oburzeniemcałego świata, podczas,  gdy rzeź odbywająca się w Norwegii przechodzi niemal zupełnie bez echa. Norwegia jest obecnie krajem w którym zabija się najwięcej tych ssaków, więcej niż we wspomnianej Japonii i Islandii razem wziętychPołowy te odbywają się pomimo faktu, że od 1982 roku,tego typu przedsięwzięcia są zakazane przez prawomiędzynarodowe. Japonia omija te regulacje tłumacząc się,że złowione okazy są wykorzystywane wyłącznie w celachnaukowych i badawczych. Norwegia natomiast sprzeciwiłasię temu zawieszeniu i dalej kontynuuje komercyjne połowy.Wiele kontrowersji wzbudza sam sposób polowań, podczas których używane są harpuny, które przyprawiajązwierzęta o bolesną śmierć w męczarniach, zanim zostanązastrzelone lub wciągnięte na pokład statku.Pomimo sprzeciwu Norweskich uczonych, nadal mająmiejsce połowy wielorybów. W samej Norwegii odsetek ludzi spożywających ten specjał nie jest zbyt duży i większość towaru idzie na eksport – właśnie do Japonii.
Noc Kupały – Nadchodzi komercyjne oszustwo znane pod nazwą"walentynki". Nasze prawdziwe święto zakochanych jest w czerwcu!
Szwajcaria-ostoja normalności w Europie – Niedawno w Szwajcarii wpłynął wniosek o referendum. Pod wnioskiem, który ma dotyczyć kwestii kreacji pieniądza, zebrano 100 000 podpisów. Konkretnie mowa jest o odebraniu możliwości zwiększania podaży pieniądza przez banki komercyjne i pozostawieniu tej możliwości jedynie w rękach banku centralnego. W tym przypadku byłby to Narodowy Bank Szwajcarii (SNB). Jak działa to w innych krajach? Otóż tak: Rezerwa cząstkowa mówi nam jaki procent depozytu musi zostać zachowany. W Polsce jest to 3.5%. Resztę bank może przeznaczyć na kredyty dla klientów. Czyli z depozytu o wysokości 100 PLN można przyznać na kredyt 96.5 PLN. W tym samym czasie cały depozyt 100 PLN jest ciągle w pełni dostępny dla klienta. Za stworzone z powietrza 96.5 PLN bank pobiera prowizję i powtarza to wielokrotnie

1