Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 83 takie demotywatory

Założyciel Hyundai urodził się w zubożałej rodzinie chłopów w obecnej Korei Północnej. W 1998 r. wysłał 1001 krów do swojego rodzinnego miasta w ramach zadośćuczynienia za krowę, którą ukradł na początku lat 30. ubiegłego wieku, aby móc sobie pozwolić na bilet kolejowy do Seului ucieczkę z biedy –
Ławki zamontowane są tak, że wiaty wcale nie chronią ludzi przed opadami –
Powiadasz, że przeszkadza ci to, że parę ulic dalej jest przejazd kolejowy? –
Absurd goni absurd –  POLICJAPKP INTERCITYPL-PKPIC 50 51 28-70 023-2 B'bnopuzKierownik pociągu Intercity wezwał policję na dworzeckolejowy w Lesznie, bo jedna z pasażerek nie miała nasobie maseczki. Kobieta zdjęła ją, aby zjeść posiłek.Zdaniem obsługi pociągu robiła to "wyjątkowo długo".
Seba w BMW przygaszony przez fiacika –
0:19
 –  Kraków żąda przynajmniej Bukaresztu· 3 godz. ·  Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Paweł Lewandowski, potwierdził że zabytkowy most w Pilchowicach zostanie wysadzony w powietrze na potrzeby kręcenia filmu Mission Impossible 7. Ba, ministerstwo dołożyło nawet producentom filmu 5 mln zł z funduszu przeznaczonego na rozwój polskiej kinematografii (co dla Amerykanów jest sumą na waciki, a w Polsce za tyle można nakręcić pełnometrażowy film, tyle kosztowało np. "Boże Ciało" ). To może ten film będzie promował Polskę? Skądże, Pilichowice z mostem liczącym 115 lat będą udawać Szwajcarię. To nie mogli jakiegoś mostu w Szwajcarii wysadzić? Nie, bo Szwajcarzy nie są tak pojebani, zresztą nigdzie na świecie się nie zgodzono.To w jaki sposób Polska zarobi na tym fakcie? Ano zarobi tajemnicza spółka Roberta Golby, która jest producentem filmu w Polsce. Zresztą pan Golba (kto to, kurwa, jest?) z marszu został specjalistą od infrastruktury kolejowej i najpierw twierdził, że tego mostu nie opłaca się już konserwować, a następnie obiecywał, że po wysadzeniu, most... zostanie odbudowany!Nie wiadomo, kto miałby zapłacić za odbudowę nitowanego stalowego mostu, o parabolicznej konstrukcji kratowej (bo to technologia z 1905) i po co? Ale na pewno nie pan Golba, bo to koszt rzędu jakichś 30 mln.Myślicie, że to koniec? Nie, wracamy jeszcze do wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego, który nazwał most "reliktem przedindustrialnym", który "stoi zrujnowany i nie ma wartości", a na końcu dodał, że "Jak coś nie jest używane to nie jest zabytkiem" :3 Nowa definicja zabytków z ust osoby, która za nie odpowiada, pozwoli bez problemu wyburzyć sporą ich część. Dobrze, że nikt takich mądrości nie głosił w 1905 w stosunku do opuszczonych austriackich koszar, czyli Wawelu.https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/most-w-pilchowicach-na-dolnym-slasku-historia-czy-zostanie-zniszczony/mrte0en,07640b54https://www.rynek-kolejowy.pl/mobile/poslowie-i-samorzadowcy-bronia-mostu-w-pilchowicach-97916.htmlhttps://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,26169084,tom-cruise-musi-most-wysadzic.htmlfot. Artur Kowalczyk, Polskazachwyca.pl
I miesięczne zarobki jego członków zarządu, które już istnieją realnie: – Mikołaj Wild - prezes - 49 tys. zł br.(32 575 zł netto po opodatkowaniu PIT wg stawki 32 proc.),Piotr Malepszak - członek 44 tys. zł brutto (29 450 zł netto),Sylwia Matusiak - członkini - 44 tys. zł brutto (29 450 zł netto),Michał Wrona - członek - 44 tys. zł brutto (29 450 zł netto).
Aktor w 1990 roku miał wypadek kolejowy, czego skutkiem jest jej niedowład –
Wólka Orłowska - jedyne miejsce w Polsce, gdzie most kolejowy i drogowy krzyżują się nad rzeką –
Szokujące nagranie z czeskiego przejazdu kolejowego pokazujące, jak nieodpowiedzialne nauczycielki przebiegają z małymi dziećmi przez przejazd przy opuszczonych szlabanach –
0:46
Żadne przepisy czy bariery nie zabezpieczają przed głupotą –
0:15

Przypadkowe spotkanie, które stało się jednym z najważniejszych w moim życiu

Przypadkowe spotkanie, które stało się jednym z najważniejszych w moim życiu – To było kilka miesięcy temu. Wybrałem się na spontaniczne spotkanie z przyjacielem w mieście oddalonym od mojego o jakieś 300 km. Po spotkaniu, na drugi dzień, wracałem do domu. Czekała mnie 3-godzinna samotna trasa.Ogólnie dość często podróżowałem po kraju, ale nigdy nie zabierałem ze sobą autostopowiczów. Zasadniczo dlatego, że wszystkie podróże odbyły się z żoną, a mamy trzydrzwiowy samochód, do którego trudno jest wsiąść do tyłu lub z niego wysiąść. Poza tym mam bardzo "ostrożny" stosunek do osób podróżujących autostopem, nieważne z jakiego powodu. Zwyczajnie im nie ufam.Kilka razy mijałem ludzi z banerami, proszących o podwózkę w różne miejsca, ale nie zatrzymywałem się i przejeżdżałem obok. Tamtego dnia było inaczej.Po przejechaniu około 1/3 trasy zauważyłem faceta z plecakiem, wędrującego wzdłuż drogi. Odwrócił się i widząc mnie, podniósł rękę. Nie mam logicznego wytłumaczenia dlaczego, ale postanowiłem się zatrzymać. Opuściłem szybę i spytałem gdzie idzie. - Im bliżej (tu padła nazwa mojego miasta) tym lepiej - odpowiedział nieznajomy.Pokiwałem głową, a ten z radością wskoczył na tylne siedzenie.- Zapnij tylko pasy bezpieczeństwa - przypomniałem i ruszyłem dalej.Na oko dawałem mu ponad 30 lat. Miał niezbyt schludną fryzurę i brodę, jego ubrania były postrzępione i stare. Ogólnie wyglądało na to, że długo nie spał. W rękach kurczowo ściskał stary plecak. Jednocześnie nie czułem nieprzyjemnego zapachu (alkoholu, dymu, potu, ani nic innego tego typu). Nie miałem humoru rozmawiać, ale facet najwyraźniej potrzebował się wygadać. Zaczął opowiadać całą historię swojej podróży od zachodniej części kraju, na wschód. Pieszo. Westchnąłem ciężko, przewidując kolejne historie o tym, jak młody zdrowy facet wylądował w innej części kraju bez pieniędzy, nie z własnej woli i nie ze swojej winy. I faktycznie, opowiedział może z 10 historii, które wydarzyły się u niego w ciągu ostatnich 5 lat, ale w sumie żadna z nich nie wzbudziła mojego zaufania. Każdą opowiadał z wielkim entuzjazmem i uśmiechem na twarzy.Słuchałem tego wszystkiego piąte przez dziesiąte, ale nagle moją uwagę przykuło jedno zdanie, w którym wspomniał o mieście, z którego pochodzi. Od razu zapytałem z prawdziwym zainteresowaniem:- Ooo, Ty naprawdę pochodzisz z tamtych stron? Ja też! Po chwili okazało się, że mieszkał w tym samym małym miasteczku co ja kiedyś i gdzie mam do tej pory rodzinę. Mało tego nawet ulica, na której mieszkał była niedaleko tej, na której ja mieszkałem.Po tej wymianie informacji zaczął mi opowiadać z nostalgią w głowie o swoim dzieciństwie i o tym w jakiej szkole się uczył. Przez chwilę milczałem, bo nie dość, że łączyło nas wspólne miejsce zamieszkania, to uczyli nas ci sami nauczyciele w podstawówce. Tyle, że prawie wszystkich moich kolegów z klasy pamiętałem, a ten w aucie wydawał mi się dużo starszy od nich. Odwróciłem się na chwilę, aby na niego spojrzeć. Przecież musiałem go kiedyś już widzieć. Może byłem w niższej klasie, a on w wyższej... ale po chwili mój mózg jakby nagle przeanalizował wszystkie informacje, powyciągał archiwalne dane i sobie przypomniałem:- Andrzej? - zapytałemPopatrzył na mnie zaskoczony.- No tak...Na mojej twarzy pojawił się mimowolny szeroki uśmiech:- Jestem Paweł, siedzieliśmy razem w 1 klasie!Powiedziałem to, zanim w pełni zdałem sobie sprawę z tego, co się dokładnie wydarzyło: przecież właśnie spotkałem mojego pierwszego szkolnego przyjaciela, z którym siedziałem przez cały rok w jednej ławce. Przyjaciela, z którym moi rodzice zabronili mi się bawić, ponieważ pochodził z patologicznej rodziny i palił fajki już w pierwszej klasie (!). W 2 klasie siedziałem już z innym kolegą, bo Andrzeja przeniesiono do innej szkoły.I spotkałem go właśnie dziś, diabeł wie gdzie, diabeł wie jak! Nie powinienem nawet tu być, bo to był nieplanowany wyjazd, który wypadł mi prawie w ostatniej chwili.Pogadaliśmy jeszcze z dwie godziny i zawiozłem go na dworzec kolejowy. Dałem mu pieniądze, aby mógł coś zjeść i dostać się jakoś do swojego domu. Muszę wspomnieć, że przez całą drogę (nawet po tym gdy dowiedział się kim jestem), ani razu nie poprosił mnie o kasę.Opowiedział mi o wszystkich swoich przygodach i byłem szczerze zdumiony tym, że osoba, która w rzeczywistości nie ma nic, zachowuje tak pozytywne nastawienie i po prostu dąży do jakiegoś postawionego sobie celu. Nie narzekał, nie prosił o pomoc. Podczas swoich opowieści, wspominał o historii gdy raz poszedł do przydrożnej knajpy i poprosił o coś do jedzenia, a on w zamian porąbie drzewo, posprząta podwórko lub podejmie się innego zajęcia. Odmówili mu, ale on stwierdził, że doskonale rozumiał dlaczego: "nie znali mnie... myśleli, że jestem jakimś chorym włóczęgą i że będzie ze mnie więcej szkody niż pożytku". Gdy to mówił, nie miał w głosie złości czy nienawiści.Żałuję tylko, że wtedy nie wpadłem na pomysł, aby kupić mu jakiś najtańszy zwykły telefon, aby mieć z nim jakikolwiek kontakt. W każdym razie mam cichą nadzieję, że stałem się dla niego swego rodzaju małym wsparciem po tym, co przeszedł. Jego wszystkie historie miały jeden morał, aby nigdy, ale to przenigdy się nie poddawać. Nawet nie wiedziałem, jak bardzo wtedy tego potrzebowałem i zawsze będę mu za to wdzięczny
Na wielu grobach powinna być ku przestrodze żyjącym wyryta inskrypcja, że ostatnią myślą tu leżących było: "Jeszcze zdążę" –
Policja pokazuje jak nie należy przekraczać przejazdów kolejowych –  Janusz Cichy @JanuszCichy Bezcenny widok na Dolnym Śląsku. Pozdrawiam Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu...?
Totalne masowe bezmózgowie –
 –  Idzie na Kaliską do kasy biletowej imowi:Poproszę bilet do Pekinu.Kasjerka w szoku, ale mówi że wydamu bilet do Warszawy, tam mupodpowiedzą co dalej.Warszawa Centralna:Poproszę bilet do Pekinu.Kasjerka w szoku, ale Pekin to gdzieśna wschodzie -dała mu bilet doM .oskwy i tam pojedzie sobie dalejDzień później - Dworzec Białoruski wMoskwie:Dzień dobry, poproszę bilet doPekinu.Kasjerka w konsternacji, ale wydajemi bilet na kolej transsyberyjską doWładywostoku.Tydzień później - Władywostok.Dzień dobry, poproszę bilet doPekinu.Dla kasjerki to codzienność, wydajiemu bilet do Pekinu.Jest człowiek w Pekinie po dziesięciudniach podróży. Po pobyciewypadałoby wrócić do Polski, idziewięc na dworzec kolejowy w Pekinie:Dzien dobry, poproszę bilet do Lodzl.Kasjerka:Ale Fabryczna czy Widzew?
Dziecięca wersja przejeżdżania przez przejazd kolejowy pod opuszczającymi się zaporami –
0:15
Wczorajszy dramatyczny wypadek karetki pogotowia z pociągiem. Ku przestrodze warto wiedzieć jedną ważną rzecz – Jeśli znajdziecie się kiedykolwiek w takiej sytuacji (wierzę, że nie), nie ustawiacie się bokiem, nie cofacie, nie kombinujecie, nie guzdracie się. Tylko TARANUJECIE SZLABAN. Automatyczne szlabany są tak skonstruowane, że w bardzo łatwy sposób - i bez żadnych szkód - można je wyłamać! Pamiętajcie o tym!Wierzę jednak, że przejeżdżając przez przejazd kolejowy zachowujecie szczególną ostrożność. W starciu z rozpędzonym pociągiem nie macie żadnych szans, nie warto tak ryzykować dla kilku zaoszczędzonych sekund
Most kolejowy zbudowany w całościz kłód drewnianych Oregon, 1903 r. –
Most nad Sundem – - wantowy most drogowo – kolejowy o długości 7 845 m, przebiegający nad cieśniną Sund, łączy stolicę Danii – Kopenhagę ze szwedzkim Malmö. Jest  najdłuższym na świecie mostem łączącym dwa państwa.– most o długości 7 845 m – sztuczna wyspa Peberholm o długości 4 050 m – tunel o długości 3 510 m