Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 100 takich demotywatorów

Alabama – Pewien mieszkaniec Alabamy myślał, że ma wszystko: piękny dom, o który dbał i kochającą żonę. Miał jeszcze jedno, o czym nie wiedział: sekretnego lokatora.Lokatora na krzywy ryj (zdjęcie u góry) do domu wprowadzała żona właściciela. Intruz płacił kobiecie czynsz w naturze. Ona za to donosiła mu jedzenie i butelki, w które oddawał mocz (tzw. nerkowa Fanta). Pewnego dnia kobieta, która prócz mężczyzn uwielbia także metamfetaminę, wymyśliła, że powie mężowi, że ktoś włamał się do ich domu.Jako że każdy w Alabamie ma przy sobie cały arsenał, szybko wywiązała się strzelanina. Na szczęście żaden z mężczyzn nie zginął, a obaj zostali jedynie ranni.Teraz policja stara się ustalić, czy to był sprytny plan kobiety, by pozbyć się jednego z ukochanych, czy po prostu przyćpała tak bardzo, że zapomniała, że w domu trzyma innego chłopa i gdy usłyszała jakieś głosy, naprawdę się przestraszyła Pewien mieszkaniec Alabamy myślał, że ma wszystko: piękny dom, o który dbał i kochającą żonę. Miał jeszcze jedno, o czym nie wiedział: sekretnego lokatora.Lokatora na krzywy ryj (zdjęcie u góry) do domu wprowadzała żona właściciela. Intruz płacił kobiecie czynsz w naturze. Ona za to donosiła mu jedzenie i butelki, w które oddawał mocz (tzw. nerkowa Fanta). Pewnego dnia kobieta, która prócz mężczyzn uwielbia także metamfetaminę, wymyśliła, że powie mężowi, że ktoś włamał się do ich domu.Jako że każdy w Alabamie ma przy sobie cały arsenał, szybko wywiązała się strzelanina. Na szczęście żaden z mężczyzn nie zginął, a oboje zostali jedynie ranni.Teraz policja stara się ustalić, czy to był sprytny plan kobiety, by pozbyć się jednego z ukochanych, czy po prostu przyćpała tak bardzo, że zapomniała, że w domu trzyma innego chłopa i gdy usłyszała jakieś głosy, naprawdę się przestraszyła

Czy jeśli mężczyzna zgwałcił kobietę, to kobieta może go zabić? A jeśli gwałtu dokonało wielu mężczyzn? Poznajcie Phoolan Devi - królową bandytów.

Czy jeśli mężczyzna zgwałcił kobietę, to kobieta może go zabić? A jeśli gwałtu dokonało wielu mężczyzn? Poznajcie Phoolan Devi - królową bandytów. – Indie to system kastowy. To kto cię urodził definiuje kim jesteś.  Jej rodzice byli rolnikami, czyli nikim. Cały ich majątek to było 0,4 hektara ziemi. Domy z takimi działkami się u nas stawia. Tam miało to wykarmić całą rodzinę. Phoolan Devi jest nikim podwójnie. Co jest największym nieszczęściem w tym kraju dla rodziców? Jeśli urodzi im się dziewczyna. Matka Phoolan Devi zawiodła, aż czterokrotnie. Wszystkie jej dzieci były dziewczynkami. Jej rodzina kłóci się o te nędzne skrawki majątku. I teraz nadchodzi pierwszy zwrot akcji.  Syn brata jej ojca Majadin chce na ziemi zasadzić coś nowego. Coś co przyniesie większe zyski. Aby to zrobić trzeba wyciąć drzewo z działki. Drzewo ma być jednak posagiem Phoolan Devi. Jej szansą na lepszą przyszłość. Wściekła 11 letnia dziewczynka atakuje krewnego. Obraża przy każdej okazji. Trwa to tak przez kilka tygodni.  W końcu razem z siostrami siada na ziemi Majadina i w proteście zamiera. Nie można jej zmusić, żeby wróciła do domu. Majadin ją szarpie. Bije. Nieprzytomną tłucze ją cegłą. Rodzina ma jej dość. Pod wpływem Majadina wydają ją za mąż za faceta z okolicy. Wymieniają ją za krowę. Maż jest starszy od niej trzykrotnie. Bije ją. Gwałci. Phoolan Devi ucieka od niego do rodzinnego domu Dwunastolatka, sama na piechotę, idzie przez kilkaset kilometrów. Kobiety w Indiach nie zostawiają jednak mężczyzn. - Zhańbiłaś nas - mówi do niej matka. - Nie masz innego wyjścia. Musisz popełnić samobójstwo. Skocz do studni. Studnia jest czymś co będzie często powtarzać się w jej życiu. Dziewczyna nie skacze. Rozważa to, ale ostatecznie nie skacze. Rodzina ją jednak zwraca jak zagubione zwierzę. Rodzina boi się wytykania palcami. Kobieta w tej kulturze jest nikim. Reputacja jest wszystkim. Mąż ostatecznie i tak ją porzuca. Teraz Phoolan Devi staje się wyrzutkiem. Staje się nieczysta. Nie może sama zaczerpnąć wody z wioskowej studni. Żyje na marginesie, jako ta łatwa, ta wzgardzona, ta zbuntowana, ta, która mając w nosie opinie innych - sama kąpie się nago w rzece. Jest kłopotem. Majadin oskarża ją o obrabowanie jego domu. Nie wiadomo czy coś takiego miało w ogóle miejsce. To w Indiach bez znaczenia. Jest oskarżona przez mężczyznę. Phoolan Devi trafia do aresztu. Spędza tam miesiąc. Policjanci - kumple Majadina wielokrotnie ją gwałcą. Jest śmieciem. Siedzi w kącie celi, gdzie gapią się na nią szczury. Ciemność i czerwone oczy.Nie ma nic potężniejszego, niż przełomowa chwila z której potrafimy skorzystać. Ta chwila nadchodzi dla Phoolan Devi, kiedy wychodzi z więzienia. Młoda dziewczyna trafia do grasującej w okolicy bandy.Prawdopodobnie sprzedał ją bandytom Majadin. Ale istnieje również szansa, że sama się do nich przyłączyła. Szukając jakiejkolwiek wspólnoty, Przez 72 godziny szef bandytów na przemian gwałci ją i bije. Wtedy jego zastępca Vikram podchodzi do niego i strzela mu w łeb.Dziewczyna mu się podobała. Chcę ją dla siebie. Phoolan Devi staje się jego kochanką. Razem zaczynają grasować po okolicy. Porywają, zabijają, włamują się do bogatych domów. Zdobyte pieniądze oddają biednym. Zabijają gwałcicieli. Robią to seryjnie. Phoolan Devi kastruje swojego byłego męża. Wymusza na Majadinie zrzeczenie się majątku. Staje się nagle miejscową legendą. Kobiety są z niej dumne. Jej uosobieniem tej która na własną rękę odzyskała honor. Tej która karze zło.Kochanek uczy ją jak żyć, jak myśleć. Mówi jej coś, co ona zapamiętuje na całe życie: jeśli chcesz kogoś zabić, zabij 20 osób a nie jedną. Jak zabijesz 20 - będziesz sławna. Zabijesz jedną staniesz się morderczynią i po prostu cię powieszą.Vikram zostaje nagle zabity przez dwóch nowych członków bandy. To zemsta za zastrzelenie poprzedniego przywódcy. Phoolan Devi traci władzę. Zostaje uwięziona w wiosce o nazwie Behmai. Przez trzy tygodnie siedzi w ciemnej, brudnej chacie. Co wieczór o północy drzwi się otwierają i jest seryjnie gwałcona przez mężczyzn w wiosce, wchodzą jeden po drugim. Jeden z zabójców jej kochanka wyciąga Phoolan Devi za dnia z chaty i każe przynieść sobie wody ze studni. Kobieta odmawia. Mężczyzna zdziera z niej koc.Naga kobieta idzie przez wioskę do studni. Zgromadzeni licznie mężczyźni się z niej śmieją. Drwią. Zapamięta to wszystko. Nie będzie chciała później o tym mówić, ale zapamięta to wszystko. Uwalniają ją przyjaciele, zakłada własny gang. Siedemnaście miesięcy później w Walentynki wraca do Behmai.  Jej banda jest przebrana za policjantów. W zemście zabijają 22 mężczyzn z wioski. To wydarzenie później ma nazwę : masakra w dzień św. Walentego.Zaczyna się obława już prawdziwej policji. Królowa bandytów ukrywa się dwa lata. W końcu negocjuje z rządem swoje poddanie się. Jest popularna wśród biedoty.Kochanek miał rację, wyrok jest umiarkowany. Zostaje skazana tylko na 11 lat więzienia - bez procesu. Wychodzi w 1994 roku. Zakłada ruch walczący o prawa kobiet, zostaje nawet wybrana do indyjskiego parlamentu.  Gnie 25 lipca 2001 roku w zemście za maskarę w Behmai. Zabija ją trzech zamaskowanych mężczyzn. Miała 38 lat. Kółko się zamyka.
- Powiedz mi, Edyta, jaki powinien być idealny mąż?- Taki, który zastając żonę baraszkującą w łóżku z kochankiem, powie: - To wy tu dokończcie, a ja pójdę zaparzyć kawę i zrobić kilka kanapek- A w takim razie - jaki jest idealny kochanek? – - Wiesz… To taki, który w tej sytuacji potrafi dokończyć
Czyngis-chan, Wielki Chan Mongołów miał ponad 10 tysięcy kochanek i spłodził około 1000 dzieci. Dziś po świecie chodzi co najmniej 16 mln potomków Czyngis-chana –
 –  O wszędobylskiej poprawnościpolitycznej w sztuce:Anulowałem moją subskrypcję Netflixa. I wygląda na to,że wkrótce dojdzie do tego, że w ogóle wypiszę się zeświatowego kina. Poprawność polityczna widoczna nakażdym kroku po prostu mnie przerosła.Przeglądam nowości na Netflixie i wszystko jest alboczarne, albo żółte, albo w ogóle kobiety biegają wzbrojach. Wydaje mi się, że znalazłem się na innejplanecie, gdzie istnieje tęcza kolorów, w której nie mabiałego, a w przyrodzie nie ma mężczyzn.Oglądam nowe amerykańskie kosmiczne s-f. Statekkosmiczny leci w kosmos. Kosmonauci są teraz mężnymikosmonautkami, a jedyny mężczyzna na pokładzie jestoczywiście skośnooki. Do tego jest wątłym człowiekiem -z powodu nieważkości wymiotuje do worka, ale panie siętym nie przejmują.Nigdy nie byłem rasistą. Nienawidzę nacjonalistów. Nielubię seksistów i szowinistów. Za to kocham wolną sztukę,a nie ekranową polityczną poprawność i filmy robione nazlecenie aktywistów #Me Too i entuzjastów Black LivesMatter. Takie kino jest jeszcze gorsze od filmównarzucanych w czasach socjalizmu. W trakcie oglądaniatakiego filmu, nie śledzę fabuły, ani nie analizujębohaterów. Mozolnie obliczam proporcje kolorów. I jużzawczasu wiem, że jeśli kochanek będzie mulatem, tokochanka na pewno będzie Chinką, drużbą na ślubiebędzie gej z Kenii, a biały mięczak z Minnesoty będzieknuł niecne plany.Skoro wiem to wszystko jeszcze przed obejrzeniem, to poco mam płacić za to pieniądze?DEMOTYWATORY.PL
Gość odblokował platynowego pantofla –  Mąż wybaczył mi kochanka i drugą zdradę, której owocem będzie dziecko - i uznał je za swoje. Chcę wszystkim powiedzieć, że jest prawdziwym bohaterem. Mój kochanek-tchórz dał nogę, natomiast moj mąż pokazał, jaki jest odpowiedzialny i że ma jaja. Tak zachowują się prawdziwi, dojrzali mężczyźni, nie zostawiają swojej kobiety w potrzebie, tylko dlatego, że miała chwilę słabości. Dziękuję, kochanie.
 –  Zagadka na dobry początek dnia:Na rozruszanie szarych komórek wponiedziałkowy poranek,zamiast 2x2(2+2)Zobowiázany do płacenia alimentów wSzwecji, a matka z dziećmi w Polsce.Moja koleżanka prosiła mnie żebym napisałapost. Ojciec jej 5 dzieci mieszka i pracuje wSzwecji. Zdradził jà ze Szwedkà, która ma 3dzieci z facetem z Libanu. Polka z Polakiem sąw trakcie rozwodu. Szwed ze Szwedkąrozwiedli się po tym jak Szwedka zdradziła ojcaswoich dzieci z Polakiem. Ojciec dzieciSzwedki ma dobrà sytuacjè finansowà,stabilnà, ma dom, opieke nad 3 córkami, którema ze Szwedkà jest naprzemienna. Jak uSzwedki sà dzieci to zawozi ona 3 córki dobabci/jej matki, a w tym czasie jedzie doPolaka/kochanka i jest u niego cały weekend.Szwedka pracuje w przedszkolu. Mojakoleżanka jest cukiernikiem i też pracuje.Polak/kochanek Szwedki zobowiàzany dopłacenia alimentów na 5 swoich dzieci wPolsce też pracuje na umowę w polskiej firmie.Jeśli moja koleżanka poda ojca swoich 5 dziecio niealimentację to czy w Szwecji będą goprzesłuchiwać i czy poniesie jakieśkonsekwencje jeśli obowiązują umowymiędzynarodowe?11 CommentsO LikeCommentSendWoj La 8 of 11I pytanie dla aktywnych: Ze Szwecji wkierunku Polski wyjeżdża autobus zwszystkimi dziećmi. W tym samymczasie z Polski w kierunku Szwecjiwypływa prom z Rodzicami. Oblicz kątpadania słońca na czapkę maszynistywiedząc, że to dzieje się w czasieletniego przesilenia?DEMOTYWATORY.PL
 –  Zobowizany do płacenia alimentów w Szwecji, a matka z dziećmi w Polsce. Moja koleżanka prosiła mnie żebym napisała post. Ojciec jej 5 dzieci mieszka i pracuje w Szwecji. Zdradził ja ze Szwedkk która ma 3 dzieci z facetem z Libanu. Polka z Polakiem są w trakcie rozwodu. Szwed ze Szwedką rozwiedli się po tym jak Szwedka zdradziła ojca swoich dzieci z Polakiem. Ojciec dzieci Szwedki ma dobra sytuacje finansowa, stabilnk ma dom, opieke nad 3 córkami, które ma ze Szwedka jest naprzemienna. Jak u Szwedki sa dzieci to zawozi ona 3 córki do babci/jej matki, a w tym czasie jedzie do Polaka/kochanka i jest u niego cały weekend. Szwedka pracuje w przedszkolu. Moja koleżanka jest cukiernikiem i też pracuje. Polak/kochanek Szwedki zobowzany do płacenia alimentów na 5 swoich dzieci w Polsce też pracuje na umowę w polskiej firmie. Jeśli moja koleżanka poda ojca swoich 5 dzieci o niealimentację to czy w Szwecji będą go przesłuchiwać i czy poniesie jakieś konsekwencje jeśli obowiązują umowy międzynarodowe?
Ma już trzeciego męża, akochanek wciąż ten sam –
Chyba zastanawia się, czy naprawdę było warto wchodzić w ten układ –
0:14
Kryształy. I tak było zawsze – Kościół był, jest i będzie grupą osób zdemoralizowanych. Bardzo chętnie pouczającym innych co jest dobre, a co złe. Tylko, że belki w swoim oku nie widzą 1W trakcie Okrągłego Stołudochodzi do bardzobliskich rozmówhierarchów kościelnychz Kiszczakiem. W ichtrakcie Kościół walczyprzede wszystkim o to, _by zasoby archiwalne Kościoła nigdynie znalazły się w publicznej dyspozycji.Co trzeci ksiądz współpracował z SB.Ukrycie pedofilii, kochanek i dzieciKościół zawdzięcza Kiszczakowi.Jerzy Dziewulski,

Marcin Meller o pożegnaniach:

 –  DŁUGIE POŻEGNANIE       Dawno, dawno temu mój kumpel przeżywał srogi miłosny zawód. Tak się złożyło, że zbliżał się Sylwester, co oczywiście nie poprawiało mu nastroju. Wybraliśmy się więc razem na huczną imprezę do mojej przyjaciółki Pauliny. Było jeszcze grubo przed północą, kiedy przed zajmowaną przeze mnie kanapę zatoczył się ubrany w zimową kurtkę rozczarowany kochanek, mający już ewidentnie mocno w czubie  i z emfazą godną rzymskiego senatora ogłosił wszem i wobec:  - Marcin mój przyjacielu! Przyszedłem się pożegnać,  wyrzucają mnie!  - Kto cię wyrzuca? – zapytałem zdziwiony, bo mimo, że kumpel był zadziorem,  nie zauważyłem żadnej bijatyki.  - Paulina mnie wyrzuca mój przyjacielu, tak, gospodyni mnie wyrzuca! – potrząsnął dramatycznie głową.  - Ale za co?  - Za prawdę! Za to, że prawdę jej powiedziałem! – przyjaciel był coraz bardziej wzburzony.  - A jaką to prawdę jej powiedziałeś?  - Najprawdziwszą! Że wszystkie kobiety to kurwy mój przyjacielu! – wykrzyczał dramatycznie i w tym momencie zarejestrował siedzącą obok mnie dziewczynę. Natychmiast ukłonił się szarmancko i dodał – Oczywiście z wyjątkiem ciebie Marysiu!  - po czym ruszył chwiejnie w stronę drzwi wejściowych.  Wybiła północ, składaliśmy sobie tłumnie życzenia, kiedy nagle ktoś mnie  walnął w plecy z siłą Obelixa, że mało płuc nie wyplułem i zanim się obróciłem, usłyszałem znajomy głos i frazę:- Marcin mój przyjacielu, przyszedłem się pożegnać,  wyrzucają mnie! – kolega ewidentnie od blisko dwóch godzin krążył po imprezie, cały czas w kurtce, żegnając się z każdym i głosząc swą krzywdę męczennika za prawdę, przy czym zapomniał, że jak w „Dniu świstaka” już odbyliśmy tę rozmowę. Było to w sumie niesamowite, bo powtórzył słowo w słowo swoją diagnozę relacji męsko-damskich i dokładnie w tym samym momencie zauważył  stojącą obok mnie koleżankę, tyle że teraz miast się skłonić  podniósł  otwarte dłonie w przepraszającym geście i rzekł:  - Oczywiście z wyjątkiem ciebie Marysiu! – I ruszył w stronę drzwi wejściowych.   Poszedłem poprosić gospodynię o amnestię, impreza była piękna, irytacja nieco jej przeszła, chociaż wielce się zdziwiła, że delikwent nadal szaleje na kwadracie. Powiedziała, żeby kumpel przeprosił, a przynajmniej się zamknął, to nie będzie musiał wychodzić. Popędziłem przekazać mu dobre wieści zanim faktycznie wyjdzie nawalony na mróz, co mi się udało. Może Was zaskoczę, ale o ile wcześniej cierpiał, tak teraz się naprawdę potężnie wkurwił. Wygłosił płomienną mowę, w której jasno wyłożył, że nie ma za co przepraszać, bo to jego krzywdzą za głoszenie prawdy, milczeć również nie będzie, bowiem prawda i honor milsze są mu niż jakieś sylwestry, za prawdę i honor życie dać warto, wiedział o tym Skrzetuski, wiedział Leonidas, wiedzieli samuraje, więc tym bardziej warto wylecieć z imprezy, na której hołduje się hipokryzji, zakłamaniu i dulszczyźnie o obrażaniu przyjaciół nie wspominając. I zaczął żegnać się ze mną po raz trzeci.  Może Was zaskoczę, może na  Waszych twarzach odmalują się szok i niedowierzenie, może stracicie wiarę w boski porządek rzeczy, ale kiedy miksowałem się z sylwka po trzeciej nad ranem, kumpel nadal się żegnał. Potem się dowiedziałem, że zamykał imprezę dopijając z gospodynią resztki.  A dlaczego wspominam tę historię z zamierzchłej przeszłości? Bo pierwsza mi przyszła do głowy, kiedy zacząłem myśleć o pożegnaniu. Mimo, że łza się w oku kręci, smuteczek duszę przepełnia o miejsce walcząc z nostalgią, to pierwsze kurde co mi do miłującego wszelkie absurdy i surrealizmy łba przychodzi, to błazeńska akcja z imprezy.  Bo ja się żegnam kochani. To mój ostatni felieton w „Newsweeku” i sam nie wierzę w to co piszę. Bo to wiele pięknych lat było, wielkich wzruszeń i epickich gównoburz, za co z całego serca dziękuję Tomkowi Lisowi. Nie tylko za gościnę na łamach „Newsweeka” a wcześniej „Wprost”, ale przede wszystkim za to, że do pisania felietonów mnie namówił, a nawet zmusił. I okazało się, że polubiliśmy się z tym specyficznym gatunkiem twórczości.   I teraz w blisko pięćsetny piątek odkąd zacząłem pisać Wasze ulubione felki, powtórzę za klasykiem: „Dzień dobry. A na wypadek gdybyśmy się już potem nie widzieli – także dobry wieczór i dobranoc.”                                     The EndPS. Moje odejście z „Newsweeka” wynika z tego, że 16 listopada obejmę funkcję redaktora naczelnego Wirtualnej Polski.
Dlaczego mężczyzna pragnący stałego związku, wierny tylko jednej kobiecie jest postrzegany jako nudziarz, a przystojny, wydziarany, umięśniony dupek zaliczający laski jedna po drugiej jako pewny siebie, przebojowy twardziel? – Powinno być dokładnie na odwrót.Jeśli mężczyzna jest wierny jednej kobiecie, to znaczy że mu zależy. Że buduje dobrą relacje, chce ją rozwijać, stale dawać swojej kobiecie coś nowego. Dawać jej radość. Że emocjonalnie stać go na to, aby zbudować wspólne szczęście dla nich obojga.A czy palant zaliczający kilka dziewczyn w miesiącu ma poza fizyczną atrakcyjnością coś do zaoferowania? Bynajmniej. Na żadną nie może się zdecydować, bo jest niestabilny emocjonalnie. I ktoś taki jest promowany jako wzór męskości? Serio? Dobrze, że nie wszyscy faceci są takimi "serdlami", bo gatunek ludzki by wyginął.Facet, który miał kilkadziesiąt lub kilkaset kochanek to nikt inny jak zwykły "ku*wiarz". Żaden amant, Cassanova, ani uwodziciel. Po prostu "ku*wiarz". Nazywajmy ludzi po imieniu.
Przez to siedzenie w domach, niejedna kochanka czy kochanek zostanie zdradzony z mężem lub żoną –

Pilna informacja od Kasi

 –  Kasia Z-k16 godz.UWAGA!Będzie długo, ale myślę że od tego zależy przyszłość nasza i naszychbliskich, jakkolwiek poważnie to brzmi.Jak wiecie, jestem lekarzem, który pracuje w dużym szpitalu, w SzpitaluWojewódzkim. Może nie mam 30- stu lat doświadczenia w zawodzie, alezdążyłam już doświadczyć realiów polskiej „służby zdrowia" (jak chętnieniektórzy nas nazywają).Koronawirus- na chwilę obecną mamy 31 POTWIERDZONYCHprzypadków w Polsce. Pacjenci są w różnym stanie –dobrego stanu, który wymaga tylko obserwacji, po pacjentów zniewydolnością oddechową wymagających respiratora. Gwarantuję Wam, żechorych w Polsce jest więcej, po prostu ich nie diagnozujemy. Dlaczego? Bonie mamy testów. W moim szpitalu ustawiono namiot, ogłoszono że tambędą mogli udać się ludzie podejrzani o koronawirusa. W dniu wczorajszymnie było ANI JEDNEGO ZESTAWU do pobrania badań w kierunku wirusa.Powtarzam ANI JEDNEGO!!! W chwili obecnej, WHO zmieniła statuspocząwszy odnaszego kraju na tzw.,local transmission" co to oznacza w praktyce? Nie jestdla nas argumentem to, że nie wróciłeś właśnie z Włoch, Chin itd. Nie jestdla nas argumentem to, że Twój syn/mąż/dziadek/kochanek wrócił z tychkrajów. Jesteśmy uznani za kraj, w którym wirus JEST. W mojej opinii wRYBNIKU jest tym bardziej (5 potwierdzonych przypadków wśródRybniczan). Macie objawy, możecie mieć tego wirusa. Czy go macie? Niepowiem Wam bo nie mamy testów by Was wszystkich przebadać. Niemyślcie że mamy lepszą odporność niż Niemcy, Francuzi, Włosi... Nie! Onibadają swoich obywateli. Wg dzisiejszych danych w Polsce przeprowadzasię do tej pory 43 testy/milion mieszkańców. W Izraelu 401/ milion, weWłoszech obecnie jest to 826 testy/milion mieszkańców. Dziś GISzapowiada, że zwiększy liczbę testów, którymi będziemy mogli dysponować ibędziemy mogli badać więcej osób.Kolejnym problemem jest to, że naprawdę nie mamy wystarczającej ilościkombinezonów, masek, gogli, rękawiczek itd. Nikt nie przeprowadził namszkolenia jak ten kombinezon zdjąć, a to jest najbardziej ryzykowne inajłatwiej się wtedy zakazić personelowi medycznemu. Każą nam badaćpacjentów, a nie jesteśmy zabezpieczeni. Tym samym możemy zarażaćinnych. Pamiętajcie, że lekarze, pielęgniarki, ratownicy mogą być równieżobjęci kwarantanną. Jeśli już na samym początku zamkną nas na 2tygodnie, kto będzie Was ratował w przyszłym tygodniu lub za 10 dni?Szpital wstrzymał przyjęcia planowe – brakuje sprzętu jednorazowego...Rząd i lokalni rządzący zapewniają, że mamy wystarczającą ilośćrespiratorów, że jesteśmy wydolni, że jesteśmy przygotowani i damy radę.Nie jesteśmy i nie damy! Chyba że pracuję w innej rzeczywistości. Do tejpory, na niejednym dyżurze spędzałam całe noce dzwoniąc poWSZYSTKICH OiTach nie tylko na Śląsku ale również poza jego granicamiby znaleźć JEDNO miejsce dla pacjenta zaintubowanego, na respiratorze(pożyczonym) by tam móc go leczyć. Zamawiałam już transport takichpacjentów do Kielc, Kędzierzyna- Koźla itd. bo nigdzie nie było dla niegomiejsca. Nie uwierzę, że nagle wszyscy pacjenci OITów wyzdrowieli, zostaliwypisani ze szpitali i nasze OiTy czekają na ofiary koronawirusa.We Włoszech już rozpoczyna się ocena szans, kogo podłączyć dorespiratora bo ma jeszcze szanse na wyzdrowienie, a komu pozwolićumrzeć bo sprzętu nie ma. Jeśli wirus u nas się rozszaleje, taka sytuacjawystąpi o wiele szybciej niż tam. Nikt z Was nie chciałby podejmować takichdecyzji, każdy z Was chciałby byśmy ratowali Waszych rodziców, dziadków,Wasze rodzeństwa.Co możemy zrobić?Nasz rząd bardzo dobrze wie, że jeśli sytuacja się rozwinie, nie opanujemytego wszystkiego i będzie O WIELE gorzej niż w Lombardii. Nie mamy szansby to opanować. ALE! Możemy spróbować nie dopuścić do tego, by wirussię tak rozprzestrzenił.Rząd podjął BARDZO MĄDRE decyzje. Zamknięto szkoły, uczelnie, muzea,kina, odwołano imprezy masowe. Ale to nic nie da, jeżeli sami będziemylekkomyślnie podchodzić do tych nakazów. Często słyszę jako lekarz, żektoś „APELUJE DO MOJEGO SUMIENIA". Dzisiaj JA APELUJĘ DOWASZYCH SUMIEŃ:1) Siedź na dupie w domu w te dni, nie wychodź, nie zwołuj wielkich imprez,nie chodź do klubów i dyskotek, jeśli są jeszcze otwarte. Nie wybieraj się nazakupy do galerii handlowych, NIE CHODŹ NA MSZE DO KOŚCIOŁA (tak!Mówię to ja, śpiewająca psalmy na Waszych ślubach). Chcesz mieć noweciuchy – zamów online, albo zaoszczędź i za miesiąc kupisz sobie więcej nanowy sezon.2) Możesz pracować zdalnie – to tak pracuj! Ja w chwili obecnej marzę otakiej opcji – nie ma szans bym mogła o tym myśleć. Doceń więc tą opcję iwykorzystuj! Możesz wziąć urlop – weż i spędź czas z rodziną. Dobra, możezarobimy w tym miesiącu mniej. Ale lepiej zarobić trochę mniej dziś, niżstarać się o rentę za kilka miesięcy.3) Należy Ci się opieka na dziecko które nie chodzi do szkoły –KORZYSTAJ! Siedź z nim w domu, wyśpij się za wszystkie czasy, pograjciew planszówki. Nie wypuszczaj dzieci w te dni na zajęcia sportowe bypobawiło się drużynowo!4) Masz jakiekolwiek objawy infekcji – idź na L4 (możesz w chwili obecnejdostać je elektronicznie, zadzwoń do swojego POZ i uzyskaj szczegóły, niemusisz iść tam osobiście i zarażać wszystkich wokoło).5) Brakuje Ci leków przyjmowanych przewlekle – powiadom telefonicznieswojego lekarza, po tą są e-recepty w takiej chwili.6) To że czujesz się dobrze, masz 20-40 lat i uważasz, że możesz iść wweekend na balety w miasto, świadczy tylko o tym jak bardzo jesteś GŁUPI- może nie umrzesz z powodu niewydolności oddechowej w przebiegukoronawirusa, ale możesz go sprzedać innym, schorowanym, starszym,pacjentom onkologicznym, z niedoborem odporności... albo po prostu sięokaże, że wcale taki odporny nie jesteś i jednak się przekręcisz.7) NIE KŁAMCIE LEKARZOM/PIELĘGNIARKOM/RATOWNIKOM/SANEPIDowi itd. że nie byliście za granicą, że nikt z bliskich tam nie był,jeśli prawda jest inna – to na waszych sumieniach będą zgony osób którezarazicie. Mówcie prawdę, obserwujcie się i w razie czego DZWOŃCIE doOddz.Zakaźnych i SANEPIDÓW (numery dwa posty niżej).8) Jeśli macie infekcje które można leczyć w domu, to tam je leczcie.Pokazałam Wam że większość szpitali NIE MA NARZĘDZI do diagnostyki ileczenia tego wirusa. Nie każde przeziębienie to koronawirus, większośćinfekcji górnych dróg oddechowych można wyleczyć cytryną, czosnkiem,miodem, leżeniem w łóżku, paracetamolem, fervexami itd.9) Kwarantanna, L4, nadzór epidemiologiczny nie jest wakacjami, czasemna odwiedziny, na zabawy w większym gronie. To czas kiedy swoimzachowaniem możecie uratować czyjeś życie. To czas w którym możeciezadecydować o losie Waszych najbliższych. Nie życzę nikomu poczuciawiny, że przez Wasze pójście na siłownię, do klubu, na mszę – Waszamama umrze z powodu choroby, którą przynieśliście do domu. Apamiętajcie, że za złamanie warunków kwarantanny grozi kara w wysokości5 tyś złotychNie chcę siać paniki, próbuję Wam uzmysłowić, że tylko od nas samychzależy teraz jak się sytuacja potoczy, bo naprawdę na „SŁUŻBĘ ZDROWIA"na wielką skalę w tym przypadku nie ma w tym państwie co liczyć. Mówię tojako czynny pracownik, który widzi co się dzieje. Nie chcę by ktoś z Was miwspółczuł z powodu tego co się dzieje, nie chcę słyszeć „sama sobiewybrałaś". Nie! Nie o tym mowa. Chodzi mi o to, byśmy WSZYSCY RAZEMwzięli odpowiedzialność za ludzi dokoła przez te kilkanaście najbliższychdni.SIEDŹ NA DUPIE W DOMU, bo inni by chcieli, a nie mogą!P.S Wszystkim życzliwym donosicielom którzy chcą powiadomić szanownądyrekcję szpitala, że znowu "sram do swojego gniazda" odpowiadam:Spoko! Już mnie tam znają. Mówię co myślę! Zawsze. Im też!27 tys.5,2 tys. komentarzy 59 tys. udostępnień
Ta kobieta zorganizowała walkę na śmierć i życie pomiędzy jej byłym mężem i kochankiem o prawo do umawiania się z nią. Wygrał 25-letni kochanek, a ex-mąż poniósł śmierć –
Ma już trzeciego męża, a kochanek wciąż ten sam –
 –  Mąż wybaczył mi kochanka i drugą zdradę, której owocem będzie dziecko - i uznał je za swoje. Chcę wszystkim powiedzieć, że jest prawdziwym bohaterem. Mój kochanek-tchórz dał nogę, natomiast mój mąż pokazał, jaki jest odpowiedzialny i że ma jaja. Tak zachowują się prawdziwi, dojrzali mężczyźni, nie zostawiają swojej kobiety w potrzebie, tylko dlatego, że miała chwilę słabości. Dziękuję, kochanie.
Panowie, pamiętajcie: mąż, przyjaciel, kochanek, powinien być w jednej osobie –
2 tygodnie temu do naszej firmyzostała przyjęta nowa pracownica – Około 30 lat, mężatka, trójka małych dzieci. Z wyglądu nie była zbyt piękna, sporo makijażu, okrągła twarz, wyłupiaste oczy i powiększone, zawsze pomalowane na czerwono usta.Pewnego razu, pod koniec dnia w pracy zaczęła bardzo szczegółowo opisywać swoje życie, swoje dolegliwości  fizyczne, odciski, miesiączki i wszelkie mało ważne informacje o jej dzieciakach (włącznie z tym jaką ładną kupkę zrobiła wczoraj jej najmłodsza pociecha). Na koniec zaczęła opowiadać o swoim kochanku, nie słuchałem tego wszystkiego dokładnie, ale pamiętam, że wspomniała, że on też jest żonaty.Gdy wyszła obok nas stanął szef, który miał przyjemność słuchać tego wszystkiego i ze smutnym, zamyślonym spojrzeniem stwierdził: „Jaką on musi mieć żonę, aby mieć taką kochankę..."