Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 116 takich demotywatorów

Weganie

Weganie –  Jesteśmy weganami.Co powinniśmyzamówić?Taksówkę
Chyba wpadnę tam dzisiaj coś zjeść, wyjdę na papierosa i znowu zostawię telefon –

Wszystko co warto wiedzieć o Oktoberfest:

 –  Tradycja świętowania Oktoberfest wywodzi się z królewskiegoślubu z 1810 roku, na który zostali zaproszeni wszyscymieszkańcy MonachiumDziś Oktoberfest to największy, światowy festiwal piwny. Z tejinfografiki dowiesz się wszystkiego, co musisz wiedzieć, zanimwybierzesz się na tę piwnq rozpuste. Prosthiedy najlepiej pojechać?Od poniedziałku do piątku, międzyodz. 9:00 a 15:00. Im wcześniej tympiej - namioty otwierajq o godz. 10:00W weekendy o godzz. 8:00, namiotypiwne otwierają już o godz. 9:00Namioty, do klórychmusisz wejáć!Na Oktoberfest jest 14 głównychnamiotów piwnych oraz wielemniejszych. Wybraliśmy dla Was teAUGUSTINER FESTHALLENajprzyjaźniejszy namiot nacałym Oktoberfest(również dla rodzin z dziećmi)WEINZELTARMBRUSTSCHÜTZENZELTa odmiany dla wielbicielwina i szampana.Tutaj odbywają się najsłyniejszezawody w strzelaniu z kuszyjeden z hitów OktoberfestWINZERER FÄHNDLMiejsce, w którym możeciespotkać celebrytów np.piłkarzy BayernuMonachiumHACKER FESTZELTTen namiot ma pięknyniebieski sufit urocze miejscedla miejscowych i turystówTop 5 piw na Ohloberfest0AugustinernerSpaten-FranziskanerLöwenbräuHacker-PschorrPyszne, lohalnepotrawyBREZNzmki pszenne.SCHWEINSHAXEGolonka, zazwczniakamii smażonq kapustqWEISSWÜRSTLdy i drozdzyPosypany chrupiqca solqBRATHENDLPieczony kurczak z chrupiącqskórkq i soczystym mięsemSTECKERLFISCHGrilowapublicznych festiwalaawarska kiefbaSmusztardgpreclem·piwem pszenicznymwandpiwnyMini stownih bawarshiŁqka, czyli inaczej OktoberfestCo mówiłes/mówiłas?Wos sogsd?ServusCześć (na powitanie i pożegnanie)Oans, zwoa, g'suffa Raz, dwa, sap! (najważniejszy toast)Przyspiewki bawarshieB1Ein Prosit (Pozdrowienia), Bernhard Dietrichpodobniej najczęściej puszczana piosenkanaDas Fliegerlied (piosenka z Aviatora), Tim ToupetTaneczne rytmy zalecane po kilku piwach.Cowboy undIndianer (Kowboje i Indianie), JojosWstań i taricz!4·Die Hǎnde zum Himmel (Rece do nieba). KolibrisOdłóż piwo na bok i klaszcz!eyWszyscy iq znają i hucznie śpiewają.Bawarshie strojeKOBIETAUważaj, gdzie wiqżesz kokardęswojego Dirndla:+2 przodu po lewejs wolna. z przodu po prawej mężatka+2 przodu na srodku-dziewicaz tylu = wdowa lub kelnerkaMĘŽCZYZNAmężczyzna nigdy:nie założy szalunie ubierze się w długie spodniee nie pokaże się w nowych,skórzanych spodniach
Kelnerka zapłaciła rachunek za zmęczonych strażaków. Niespodziewanie gest zwrócił się wielokrotnie… – 24-letnia Liz pracuje jako kelnerka w jednej z restauracji w mieście Delran (USA). Niedawno obsługiwała dwóch bardzo zmęczonych po wezwaniu strażaków, którzy poprosili ją o „największy kubek kawy, jaki macie”Strażacy Tim Young i Paul Hullings zaledwie kilka chwil wcześniej brali udział w gaszeniu płonącego magazynu w okolicach DelranGdy Liz zdała sobie z tego sprawę, postanowiła zapłacić za ich zamówienie. Zamiast paragonu zaniosła im sporządzony przez siebie liścik, w którym podziękowała za ich służbę"Wasze śniadanie jest dzisiaj na mój rachunek – dziękuję za wszystko, co robicie: za pomoc innym i wchodzenie do miejsc, skąd wszyscy inni uciekają. Niezależnie od pełnionej przez was funkcji, jesteście dzielni, odważni i silni… Dziękuję za odwagę i bycie twardzielami każdego dnia! Napędzani ogniem i odwagą – jesteście prawdziwym wzorem do naśladowania. Odpocznijcie trochę" –  napisała 24-latka. Ciepłe słowa dziewczyny tak bardzo poruszyły Tima, jednego ze strażaków, że opisał całą historię na swoim Facebooku, zachęcając wszystkich do odwiedzin restauracji, w której pracuje Liz.To jednak nie koniec tej historii…Strażacy dowiedzieli się, że ojciec  Liz jest sparaliżowany i od dłuższego czasu zbiera pieniądze na samochód, który byłby przystosowany do transportu niepełnosprawnych poruszających się na wózku inwalidzkimAby zebrać odpowiednią kwotę, rodzina 24-latki założyła zbiórkę pieniędzy na stronie crowdfundingowej GoFundMe, licząc na to, że pewnego dnia będą mogli w końcu wspólnie podróżowaćStrażacy postanowili nagłośnić całą sprawę, promując ją w mediach społecznościowych. Odzew internautów był natychmiastowyCelem zbiórki była kwota 17 tysięcy dolarów, jednak z pomocą strażaków, udało się zebrać ponad 70 tysięcy!!!Liz i jej ojciec byli przeszczęśliwi, a ona sama napisała…"Jedyne co zrobiłam, to zapłaciłam za ich śniadanie i nie liczyłam nawet, że wywiąże się z tego coś więcej niż ich uśmiech"
Bo mnie się wydawało, że są dobrowolne –  szczerzy kelnerzymaria dziś wygrała zawody
Reakcja kelnerki, kiedy dostrzegła, że dostała $200 napiwku –
Zemsta barmanki na chamskim kliencie –
 –
Wpis pewnej kelnerki robi furorę w internecie. Takich "aniołów" nam trzeba: – “Spotkałam dzisiaj anioła. Przyszedłeś do restauracji w Utah, w której pracuję. Poprosiłeś, ‘Czy może mnie obsłużyć kelnerka, która jest samotną mamą?’ Pomyślałam, że brzmi to naprawdę dziwnie, ale posadziłam Cię w części należącej do Crystal. Siedziałeś tam przez dwie godziny i przyglądałeś się innym gościom.Siedem rodzin przyszło i zjadło w czasie, gdy tam byłeś, a Ty zapłaciłeś ich rachunki. Zapłaciłeś ponad 1000 dolarów za ludzi, których nie znasz. Gdy zapytałam, dlaczego to zrobiłeś, odpowiedziałeś, ‘Rodzina jest wszystkim. Ja straciłem całą.’ Gdy to powiedziałeś, w moich oczach zebrały się łzy (dlatego tak szybko odeszłam), a gdy poszłam do pomieszczenia służbowego, zaczęłam płakać.W Twoich oczach było tyle bólu. Chciałam, żebyś wiedział, że Crystal, kelnerka o która poprosiłeś, mieszkała w schronisku ze swoim synem, oszczędzając na wynajęcie własnego mieszkania. Twój rachunek wyniósł 21,34 dolarów, a zostawiłeś jej 1500 dolarów napiwku.Dzięki Tobie w przyszłym tygodniu wprowadza się do nowego mieszania, a siedem rodzin zjadło całkowicie za darmo. Wyszedłeś zanim ja lub Crystal mogłyśmy Ci podziękować. Mam nadzieję, że to przeczytasz, bo jesteś naprawdę fantastyczną osobą i skradłeś serca wszystkich pracowników. Bardzo Ci dziękuję.”
Wczoraj Karolina była kelnerkąw Kuchenne Rewolucje, a dziśodnalazła miłość w Szpital TVN –
Kelnerka: Co jeszcze dla uroczej pary?Laska: Nie, ha ha, jesteśmy tylko przyjaciółmiKoleś: Poprosimy dwa rachunkiLaska: Co?Koleś: Proszę pamiętać, że miała 3 dolewki –
 –
Logiczne przecież, nie? –  Ksiądz zamówił pieczonego kurczakaKelnerka przynosi mu pieczone jajkoPrzecież zamawiałem pieczonego kurczaka!ależ proszę bardzo, to jest księdza kurczakproszę nie robić ze mnie wariata przecież,to jest jajko!!!- jeżeli zapłodniona komórka, to jest człowiek to to jest kurwa kurczak!!!
- Co to za jedna, z którą przed chwilą gadałeś?- Kochanie, to kelnerka- Co cię z nią łączy?! –
Chyba wpadnę tam dzisiaj coś zjeść, wyjdę na papierosa i znowu zostawię telefon –
Radość kelnerki, która otrzymała 200 dolarów napiwku –
Kelnerki na Oktoberfest słyną z tego, że potrafią wziąć na raz 10 litrów piwa – A tobie kobieto ciężko się ruszyć po jedną butelkę do lodówki!
Jestem budzikiem, sprzątaczką, kucharką, kelnerką, lekarzem, nianią, pielęgniarką, stróżem, doradcą, fotografem, szoferem, organizatorką przyjęć, osobistym asystentem, księgową, bankomatem, pocieszycielką – Nigdy nie mam urlopu, wolnych dni, nie mam płacone, kiedy jestem chora. Pracuję dzień i noc. Jestem na dyżurze całą dobę. JESTEM Z TEGO DUMNA, BO JESTEM MAMĄ!

Panowie uważajcie

Panowie uważajcie – W jednym z barów ze striptizem znanej sieci, mężczyźni są upijani i okradani przez personel Postanowiłam napisać coś o klubach go go. A właściwie o pewnej sieci, pewnie możecie się domyśleć jakiej...Jakieś 2 lata temu podjęłam tam pracę na stanowisku barmanki. Generalnie nie było źle, bo tak naprawdę nie miałam z nikim kontaktu, poza kelnerkami. Zarobki były jednak znikome, postanowiłam więc przenieść się na kelnerkę, bo zarabiały (podobno) 2x więcej. I tutaj zaczęły się piekielności (mało powiedziane...).Praca kelnerki, jak się okazało, nie polegała jedynie na zbieraniu zamówień i roznoszeniu/zbieraniu drinków. Moim obowiązkiem było zajmowanie się klientem od początku do końca, poprzez nachalne namawianie go do kupowania drinków i szampanów tancerkom (ceny takich drinków zaczynały się od 50zł do 500zł a szampanów od 800zł do 17 tys. zł). 10 razy powiedział, że nie kupi? Kierowniczka każe iść kolejne 10 razy. Facet już się denerwuje na twój widok i niegrzecznie się do ciebie zwraca, żebyś już nie przychodziła? Spoko, kierowniczka wyśle inną kelnerkę i znów się zaczyna. Jeśli po jakiejś godzinie facet faktycznie jest nieugięty i nic tancerce nie postawi, traktowany jest gorzej niż śmieć i w końcu zostaje z klubu wyproszony. Jak zatem naciągnąć takiego faceta, żeby zaczął stawiać drogie alkohole? Zaczyna się od prostych i legalnych sztuczek: kierowniczka stawia na stół litra wódki "od klubu". Mężczyzna czuje się wyróżniony, iż jest taki fajny, że klub mu daje gratisy. G prawda. Chodzi o to, żeby jak najszybciej się upił bo wtedy puszczają hamulce. Tancerki tańczą mu na kolanach, wciskają twarz w biust i szepcą sprośne rzeczy do ucha. Im bardziej pijany, tym większa szansa, że zacznie sypać kasą. Często to wystarczyło. Cóż jednak zrobić gdy pieniążki się skończą... Kierowniczka podsuwała pod nos papierek, mówiący o tym, że może dziś "brać na zeszyt" a zapłaci później. Spisują dane z dowodu i wtedy hulaj dusza! Dziewczyny już wtedy zabierają menu ze stolika i przynoszą butelki szampanów bez zapytania o zgodę. Efekt jest taki, że panowie wychodzą z klubu ubożsi o kilkadziesiąt tysięcy. Niestety stosowane są także inne praktyki. Tancerki wrzucały facetom do drinków tabletki gwałtu, krople do oczu czy inne specyfiki. Podglądały pin, gdy płacił kartą i później same się obsługiwały gdy facet leżał półprzytomny, zasłaniały terminal, żeby pan nie zauważył, że zamiast 500zł płaci 5000 czy nawet zwyczajnie wyciągały pieniądze z portfeli. Zdarzało się, że przychodziła grupka studenciaków, którzy mieli w portfelu ostatnie 100 zł, płacili za wstęp, wypili po dwa piwa i urywał im się film. Kilka dni później przychodzi im rachunek na 20 tys. zł. O wielu tych rzeczach nie miałam na początku pojęcia, gdyż byłam nowa i kierowniczka powoli wdrażała mnie w metody postępowania klubu. Pracowałam jako kelnerka 3 tygodnie i dopiero w przeciągu ostatnich dwóch, może trzech dni zaczęłam zauważać co tu się dzieje. Nie wytrzymałam jednak w momencie gdy kierowniczka najzwyczajniej w świecie kazała mi okraść klienta. Dokładniej wyglądało to tak: za wszystko co kosztowało 500zł i więcej, trzeba było zapłacić z góry. Przyszedł jeden pan, młody, max 35 lat. Trochę pieniędzy miał, od razu zaczął stawiać, kierowniczka uznała, że trzeba wycisnąć z niego jak najwięcej. Oczywiście darmowa wódka na stół, chłopak się uchlał i zamówił sobie taniec prywatny oraz jakiś szampan. Gdy szedł do pokoju VIP z tancerką, ledwo trzymał się już na nogach. Po jakimś czasie wchodzę tam i pytam się czy czegoś sobie jeszcze życzy. Stwierdził, że już dziękuje, świetnie się bawił, ale już będzie uciekał i prosi o rachunek. Jako iż nie było z rzeczy które zamówił, nic tańszego niż 500zł, miał już wszystko zapłacone, widocznie za bardzo się upił i zapomniał. Już mu to chciałam powiedzieć, gdy podbiega do mnie tancerka i mówi, żebym go skasowała jeszcze raz (facet wydał już ponad 15 tys.)Odpowiedziałam jej, że to jest zwyczajne okradanie i tego nie zrobię. Kierowniczka podeszła do mnie i zagroziła, że jeśli go nie skasuję- zwolni mnie. Stwierdziłam, że nie ma co, niech mnie zwalnia! Ja jeszcze sumienie posiadam. Wydaje mi się, że kierowniczka sama poszła z terminalem i policzyła mu wszystko drugi raz, nie jestem jednak pewna bo ja już byłam w szatni i się przebierałam. Gdy wyszłam, kierowniczka z uśmieszkiem na twarzy podeszła do mnie i powiedziała: - No już nie bądź taka wrażliwa, nie zwolnię cię za to, ale następnym razem masz się mnie słuchać.- Niestety, ja już zostałam zwolniona, do widzenia.Piekielności i sposobów na wyłudzanie/kradzież pieniędzy było jeszcze wiele, w tym momencie nie przypomnę sobie niestety wszystkiego.Także panowie... Ja nie mam nic przeciwko klubom ze striptizem, chcecie sobie popatrzeć na gołe laseczki, proszę bardzo. Upewnijcie się zatem tylko, że nie jest to klub z sieci na C... (teraz w każdym mieście ich kluby mają inne nazwy, sprawdźcie zanim pójdziecie)[edit] Gdy pracowałam za barem, nic nie wiedziałam co się dzieje na sali. Bar był na końcu pomieszczenia, nieco schowany. Kelnerki i tancerki miały dbać o to, aby żaden klient tam nie siadał, tylko na loży w towarzystwie dziewczyn. Ja tam byłam tylko od tego, żeby podawać kelnerce zamówiony alkohol i rozliczać pieniądze. Co do tego czemu nie zwolniłam się od razu gdy zaczęłam zauważać podejrzane rzeczy? Chciałam tylko "dopracować" do końca miesiąca, żeby chociaż za ten trud mi zapłacono.

Kelnerka napisała wiadomość na kartce. Po dwóch godzinach otworzyła Facebooka i nie wierzyła własnym oczom (7 obrazków)