Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 8 takich demotywatorów

Jadłospis na ten tydzień już mam gotowy, szukam kogoś, kto mi to ugotuje –  Poniedziałek.Zupa cytrynowa z kaszą perłową.Paszteciki z mózgu w konchach.Pieczeń wołowa szpikowana jabł-kami.Buraczki obłożone kiełbasą.Pudding z biszkoptów.Wtorek.Zupa rumiana zwana: Julienne.Sztukamięsa biała z ogórkami.Zając pieczony z kompotem.Jarmuż zosmażanemi kartoflami.Legumina cytrynowa.Środa.Zupa kartoflana ze świeżą kiełbasąGęś pieczona z jabłkami.Ryż duszony w bulionie.Legumina z powideł.Czwartek.Zupa ogórkowa.Befsztyk.Kury pieczone z imbierem.Legumina zwana: Auf-lauf.Piątek.Zupa z marynowanego szczawiu.Kaszka na grzybowym smaku z ja-jami sadzonemi.Karasiesmażone zapiekanew śmietanie, lub fasola z sosemkwaskowatym.Pierogi ruskie z konfiturami.
"W ubiegłym roku kwota do zapłaty za gaz wyniosła 3,4 mln zł. Z prognoz na 2023 r. wynika, że rachunek za gaz wzrośnie do poziomu aż 30,26 mln zł. Spółka jest związana umową z PGNiG i nie obejmuje jej taryfa" –  BEZGMDDziałała 85 lat, teraz grozi jej bankructwo.Wiekowa mleczarnia na skraju upadku.100 g713Franuswaniliowymza sobo+wing DCZARUSdeser ryżowy150 g71%CZARUSeser ryzowyKaszkamanna150 gBlouskawkamKaszkamannaofCZARNKÓWBET KARAGENZuziaDeser o emakuOSMCZARNKÓW"Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska Czarnków może upaść już za kilka miesięcy. Wszystkoprzez podwyżkę rachunku za gaz aż o 800 proc"."Prognoza wskazuje, że OSM Czarnków ma zapłacić w tym roku ponad 30 mln zł zabłękitne paliwo".Możesz zrobić ten drobny gest:kupcie w sklepie coś ich produktów, polubcie profil w mediachspołecznościowych, itd. Czy na naszym rynku mają zostać tylko wielke korpo, którychwszyscy boją się ruszyć, a resztę trzeba wyciąć w pień bez sprawiedliwego systemu?https://innpoland.pl/191915,osm-czarnkow-na-skraju-upadku-ceny-gazu-wzrosly-o-ponad-800-proc
 –  2 -STYCZEŃ.STYCZEŃ.Kaczki pieczone z jabłkami.Brukiew duszona ze słoniną.Faworki.I. Niedziela.Zupa rumiana z pulpetami.Sztukamięsa biała z ogórkami.Indyk pieczony z sałatą włoską.Jarmuż z kasztanami.Pączki zaparzane z sokiem.Piątek.Zupa na rybim smaku, lub grzy-bowa.Szczupak faszerowany, lub kaszkaz rumianą bułką.Kotlety z kartofli z sosem korni-szonowym.Pyza ze śmietaną.Poniedziałek.Zupa cytrynowa.Pieczeń huzarska.Watróbka cielęca duszona.Kapusta czerwona w winie.Angielski Plum- Pudding.Sobota.Zupa grzybowa z lanemi klusecz-kami.Kartofle faszerowane siekanemiWtorek.grzybami').Lin smażony z kapustą lub ru-skie pierogi z kapustą.Legumina z sera.Rosółz kluskami francuzkiemi.Sztukamięsaz chrzanem.Zając pieczony z kompotem z ja-błek.Buraczki duszone.Legumina z kwaśnéj śmietany.biała zapiekana2. Niedziela.Rosół z kremikiem.Pierogi ruskie zawijane z mięsem2)Pieczeń sarnia z kompotem.Kalafiory lub kapusta brukselska.Róże karnawałowe.Środa.Barszcz z uszkami.Flaki z pulpetami.Pieczeń cielęca z beszamelem.Marchew duszona.Szarlotka w kruchém cieście.Poniedziałek.Czwartek.Zupa z jarzyn z grzankami.Klopsy. z makaronem włoskim.Kapuśniak.Sztufada z makaronem.Kotlety cielęce suche z kompotem.Marchew duszona okładana sma-žonym mózgiem.Legumina czekoladowa.) Grzyby gotowane na zupę, używają się do wszelkich farszów grzybo-wych, potrawy zatém tego rodzaju podajemy jednocześnie z zupą.) Mięso gotowane w rosole używa się zwykle na farsz do wszelkichpierogów i pyzy mięsnéj, podajemy przeto te potrawy zwykle jednocześniez rosołem,
Nasz Brajanek, to dziecko światowe! –
Lasagne, smakowita zupka (minestrone soup), coś jak kaszka manna na słodko, ale całkiem dobre, gruszka w syropie oraz świeża sałatka. Menu do wyborui do tego kawa lub herbata –
Źródło: własne
Historia, która pokazuje, że zawód fotografa to wcale nie jest kaszka z mleczkiem: – Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować... "Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry''''emu nic nie wychodziło..." - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania... Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia... - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy... - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt... - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera, ZEMDLAŁA.
- Władimirze Władimirowiczu, – mój syn nie chce jeść kaszki...- Obejmę tę sprawę moim osobistym nadzorem.
Źródło: Rosyjskie demotywatory
Prawdziwe dziennikarstwo – To nie kaszka z mlekiem Prawdziwe dziennikarstwo – To nie kaszka z mlekiem

1