Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 104 takie demotywatory

 –
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  W trakcie moich zajęć w szpitalu próbowała dodzwonić siędo mnie moja siostra. Telefon był wyciszony, ale słychaćbyło wibracje. Wykładowca spojrzał na mnie i dał mi znak,że mogę odebrać telefon.- Od rana brzuch mnie bardzo boli...- W którym miejscu?- Na dole, po prawej stronie.- Jesteś w domu?- Tak.- Połóż się na lewym boku.- Auć...- Obróć się na plecy i unieś wyprostowaną prawą nogę.- Auć...- Zbierz swoje dokumenty, szlafrok, kapcie i zadzwoń popogotowie. Masz zapalenie wyrostka robaczkowego.Cztery godziny później siostra oddzwoniła do mnie, żebymnie poinformować, że jest już po operacji.
Lekarz przyszedł na wizytędomową do chorego chłopca – Patrzy, a jego mała siostrzyczka biega boso po mieszkaniu.- Ślicznotko! Kapcie załóż, bo się przeziębisz, - mówi lekarz.Po wizycie lekarza, mama zauważa, że mała ciągle biega boso- Słyszałaś, co pan doktor powiedział? - pyta córeczkę.- Tak! Powiedział, że jestem ślicznotką!Chyba każdy bez względu na wiek i płeć lubi zachować w sercu coś co upewnia Go, że jest wyjątkowy
 –
Markowe kapcie –
Wpisujcie w komentarzach –
Leniwe madki i tateły to nie tylko polska specjalność. Jedna ze szkół w Wielkiej Brytanii musiała poprosić rodziców, by... nie odstawiali swoich bombelków ubrani w piżamy. – Szlafroki, kapcie i odzież przeznaczona raczej do łóżka niż na ulicę, to codzienny widok w placówce. Z Zachodu czerpiemy najlepsze wzorce, więc pewnie niebawem ta moda nas na ulicach.
Chciałbym zobaczyć, jak goni przestępcę w tych łapciach –

Historia psa, który z łzami w oczach pokonał dystans 200 km, by odnaleźć swoich właścicieli

Historia psa, który z łzami w oczach pokonał dystans 200 km, by odnaleźć swoich właścicieli – Historia Maru, bulmastiffki z rosyjskiej hodowli jest poruszająca, tym bardziej że od tego pięknego, spokojnego psa wprost bije smutek i zwątpienie.Maru miała cztery miesiące, kiedy została kupiona przez parę z Krasnojarska i przez 6 miesięcy żyła życiem każdego szczęśliwego szczeniaka. Ganiała za piłką, chodziła na spacery, gryzła kapcie swoich właścicieli. Po tym czasie jednak jej rodzina doszła do wniosku, że jednak nie mogą pozwolić sobie na psa i tłumacząc się alergią na sierść, postanowiła ją oddać.Skontaktowali się z Allą Morozovą, właścicielką hodowli, w której Maru przyszła na świat i poprosili ją, by przyjęła psiaka z powrotem do siebie."Umówiłam się z nimi, że Maru wraz z opiekunem pojedzie pociągiem z powrotem do Nowosybirska. W ten sposób miała wrócić do mojej hodowli" – relacjonuje Alla. Jak wyjaśniła przed sprzedaniem małej Maru podpisała z jej nowymi właścicielami umowę, która nakazała im kontakt, w razie, gdyby z jakiegoś powodu nie chcieli się nią już dłużej opiekować. Psiak miał jednak inne plany. Maru nie chciała porzucać swojej rodziny, przy pierwszej lepszej okazji uciekła z pociągu.Właściciele odstawili Maru na pociąg, więcej nic ich już nie obchodziło. Mieli problem z głowy. Pod opieką pracownicy Alli, Maru wyruszyła koleją do Nowosybirska. Kiedy pociąg zatrzymał się na maleńkiej stacji niedaleko Achinska, uciekła od opiekunki. Kopnęła łapą drzwi i „wyskoczyła jak kula armatnia” w noc. Udało jej się uciec z pociągu, opiekunka wołała za nią, ale Maru nie wróciła. Jak stwierdziła Morozowa, pies miał atak paniki, właściciele zniknęli mu z oczu i chciał do nich wrócić. Problem był jeden – pociąg zdążył ujechać ponad 200 kilometrów!Rozpoczęły się poszukiwania bulmastiffki. Alla Morozova chciała w nie zaangażować byłych właścicieli psiaka, ale odmówili. – Oddali psa i przestał ich obchodzić – stwierdziła właścicielka hodowli. Jak powiedziała, wcale nie zależało im na losach Maru, która błądziła nocą po rosyjskich lasach. To już nie był ich problem. Morozova uruchomiła wszystkie swoje kontakty, by znaleźć zgubę. Rozdawała ulotki, powiadomiła media. Szczęśliwie zwierzę znalazło się zaledwie dwa i pół dnia później w przemysłowej dzielnicy Krasnojarska – gdzie Maru mieszkała ze swoimi właścicielami.Właścicielka hodowli powiedziała, że ​​to „szczęście”, że podczas tej podróży Maru nie zaatakował żaden niedźwiedź ani wilk. Przypuszczała, że Maru musiała wędrować z powrotem wzdłuż torów, aż do rodzinnego miasta. Na stacji, gdzie ją porzucono, nikt jednak nie czekał. Gdy ją znaleziono, Maru była niesamowicie zmęczona. Miała poranione, zdarte łapy i pyszczek. Wolontariusze, którzy ją odnaleźli powiedzieli, że w jej oczach szkliły się łzy. Aktualnie Maru znajduje się w swojej dawnej hodowli w Nowosybirsku. Tam otrzymała właściwą pomoc medyczną, a Alla Morozova robi wszystko, aby pomóc wrócić jej do normalnego życia."Gdy będzie na to gotowa, zacznę szukać jej nowego domu. Nigdy więcej nie pozwolę jej nikomu skrzywdzić" – zapowiada.
 –  Michał, śpisz? Wstawaj, miska pusta Serio, Michał, widać dno Jak szybko nie napełnisz miski, wniesiemy skargi Skargi w twoje kapcie, Michał
- Ja wyschnę, twoje kapcie już nie! –
Czasy ciężkie i dobrze jest wspierać innych, a ręczne robótki zawsze budzą uznanie –
Syn przywiózł ojca do szpitala. Na izbie przyjęć go wypytują: – - Kapcie ma?- Ma.- Szlafrok ma?- Ma.- Pościel ma?- Ma.- Materac, koc, poduszka?- Ma.- Doskonale. A kim jest ten gość w białymkitlu, który stoi obok pana ojca?- Lekarza też własnego przywieźliśmy,a nuż u was nie ma...
 –
Pani sprzedaje swoje produkty tkane z sercem od wtorku do soboty. Jeśli możecie, kupcie coś od niej dla siebie lub swoich bliskich - takich ręcznie robionych produktów nigdzie nie dostaniecie – (Korytarz w kier. ul. Gdańskiej i parku)
Takie spodnie i kapcie z futerkiem stają się modne we Włoszech. Ciekawe ile czasu potrzeba na ich ubranie? –
Gdy babcia zrobi bamboszki –
 –  Dzień Dobry sprzedam 3 pary kapci z hoteluMarriott, które dostałem jako klient Vip, kapciedoskonałe dla gości, cena 20zł za parę, mamrównież do sprzedania zestaw podróżniczySzampon, Odżywka i Krem firmy Radisson za20zł, zestaw ten dostałem w prezencie odwłaściciela hotelu w którym byłem w marcu wŚwinoujściu. Mając taki zestaw zaimponujeciekażdemu znajomemu, możecie też powiedziećże tam byliście. X0
A do tego w domu nie wkurzają Cię ludzie, którzy przez cały film muszą komentować każdą scenę –  kapcie w domu w kinie popcorn lodówka za rogiem 10 sekund do łóżka
Źródło: zespolmi.pl
Ubrać się też możesz swobodnie. Palić i pić piwko możesz... ogólnie być szczęśliwym człowiekiem... –  Praca zdalna nie jest taka zła. Rano wstaniesz, założysz kapcie i jużjesteś w pracy. Golić się codziennie nie musisz, czesać też nie. Nawetmyć się nie musisz, bo kto to zauważy? Ubierać się możesz swobodnie,zapominając o garniturze i krawacie. Możesz sobie zapalić i wypićpiwko, bo szef nie wpadnie do ciebie sprawdzić czy jesteś trzeźwy.Nareszcie możesz być w pracy sobą!Szczęśliwym człowiekiem!!!Czego i Wam życzę! ;)CLAIREW