Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 26 takich demotywatorów

- Chciałabym aby państwo ponownie nagłośnili sprawę odnośnie jeżdżenia w komunikacji miejskiej z kulturą - napisała do redakcji epoznań rozeźlona pasażerka. - Co to za wychowanie, aby w taki dzień jak dziś, gdzie pada ciągle, kłaść parasolkę na siedzeniu? Nikt nie chciałby usiąść na mokrym siedzeniu, czy ludzie naprawdę nie mają wyobraźni? - dopytywała –  epoznan.pl
Niektóre prowadzą do prawidłowych wniosków.Niektóre nie –  Widziałeś?Niezwykłe!Namalowali rowerytam, na chodniku.Nie wieszczasem po co?Nie bardzo...Może to po to,żeby zachęcićpieszych dojeżdżeniarowerem?
Źródło: krzemowe zakamarki
 –  Widziałeś?Niezwykłe!Namalowali rowerytam, na chodniku.Nie wieszczasem po co?Nie bardzo...Może to po to,żeby zachęcićpieszych dojeżdżeniarowerem?JBZD
 –  000
 –
0:19
I to jest naprawdę zacny pomysł –  Albo gdyby prezydent każdego miasta miał OBOWIĄZEK USTAWOWY jeżdżenia tylko komunikacją publiczą. Po to żeby się posmażyć np. na przystankach bez wiat. Albo kupować bilet w pośpiechu. I z tego obowiązkowo kilka dni w miesiącu z wózkiem.Ale przede wszystkim żeby być prawdziwym mieszkańcem.I bez tego nie byłoby pensji.A i kandydatów pewnie by się zrobiło mniej.
Czarny wilk - sensacyjne nagranie z okolic Lidzbarka Warmińskiego – Ustawiona przez leśników z Nadleśnictwa Wichrowo fotopułapka miała zarejestrować przypadki nielegalnego jeżdżenia quadami po lesie. Aktywowana czujnikiem ruchu kamera zarejestrowała jednak prawdziwą sensację… watahę wilków wśród których był osobnik o całkowicie czarnym ubarwieniu. Jedną z hipotez występowania takiej anomalii jest hybryda, czyli krzyżówka wilka z psem. A może to po prostu pies zaakceptowany przez wilczą watahę
Największy powód do niego to nie samo jeżdżenie tylko znalezienie miejsca parkingowego po przejażdżce –
 –
Nietypowe ogłoszenie w Toruniu – "Samochód tylko do jeżdżenia do kościoła" - pewien Torunianin wystawił na sprzedaż maybacha z liczbą 666 w numerze rejestracyjnym. Na tylnej klapie bagażnika znajduje się naklejka Rodziny Radia Maryja. Wyłożyć za niego trzeba bliskopół miliona złotych. "Całkowity przypadek?"
Radzę wam uważać podczas korzystania z aplikacji typu Tinder w czasach epidemii. Ku przestrodze opowiem wam swoją historię – Jeszcze w marcu zacząłem pisać z pewną Moniką- studentka drugiego roku medycyny. Zauważyłem w tle jednego z jej zdjęć narty i zaglądałam na ten temat, ponieważ ja też dużo jeżdżę. Opowiedziała mi, że była w tym roku pierwszy raz pojeździć we Włoszech i bardzo żałuje, że w najbliższym czasie nie może wrócić do tego pięknego kraju. Zwróciłem jej uwagę na to, że to zachowanie było ryzykowne, a ona na to odpowiedziała, że żyje się tylko raz i bez ryzyka nie ma zabawy- bardzo mi to zaimponowało. Wczoraj z racji zniesionego zakazu wejścia do parku w końcu odważyłem się zaprosić ją na spacer.Byłem zaskoczony, że przyjęła to z entuzjazmem i nawet między wierszami zasugerowała, że w końcu zobaczy mojego hehe siusiaka. Już na początku spotkania powinna mi się zapalić lampka ostrzegawcza kiedy zwróciłem jej uwagę na to, że ma mocno podkrążone oczy. Powiedziała z lekkim wyrzutem, że przecież na medycynie musi cały czas zakuwać do egzaminów. Jak spytałem, co to za ważny egzamin odbędzie się, teraz kiedy są zamknięte uczelnie to zmieniła temat. Olałem to, bo jednak wcześniej na się bardzo dobrze rozmawiało i postanowiłem, że spędzimy ten czas miło.Okazało się, że oboje byliśmy sobą oczarowani, przeszliśmy wzdłuż i wszerz całe Pole Mokotowskie rozmawiając na temat jeżdżenia na nartach i naszych marzeń. Pod koniec, pamiętając o jej stosunku do ryzyka postanowiłem złapać ja za rękę. Powiedziała, że tylko na to czekała i że teraz mogę zdjąć jej maseczkę, bo bardzo chciałaby mnie pocałować. A ja głupi, zaślepiony wizją bolcowania, zdjąłem jej tę maseczkę. Jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się, że pod maseczką skrywa się nie 22 letnia studentka medycyny, ale pan minister zdrowia Łukasz Szumowski. Powiedział mi, że to złapanie za rękę było naruszeniem ustawy o zapobieganiu epidemii i niniejszym nakłada na mnie karę administracyjną w wysokości 30 tysięcy złotych. Dodał, że nie śpi nocami właśnie, żeby złowić takich jeleni jak ja.Czekam teraz na patrol policji, który ma mnie odwieźć do domu na kwarantannę...
Brytyjczyk pokazuje, że "Maluch" to najlepszy samochód do jeżdżenia po Londynie – Szacun za wspomnienie o Dywizjonie 303 (5:50)
Aleksander Kwaśniewski o powrocie Roberta Kubicy do F1 – "Przede wszystkim ja Kubicy życzę jak najlepiej. Wydaje mi się, że nie ma co tworzyć miraży - jeździ w jednym z najsłabszych zespołów F1. O sukcesy będzie bardzo trudno. Natomiast sam fakt, że po tak strasznym wypadku, po tak heroicznej walce o powrót do sprawności, do jeżdżenia, udało mu się tego dokonać, to w takich czysto ludzkich kategoriach należy mu się największy szacunek i nasze najlepsze życzenia. Życzenia, ale nie oczekiwania, że on będzie wygrywał. Bo w tym bolidzie wydaje się to niemożliwe"
Wygląda na to, że od jeżdżenia na rowerze rosną cycki –
Lasy Państwowe za 2,5 mln kupiły 15 aut, które nie nadają się do lasu – Lasy Państwowe zakupiły 15 elektrycznych samochodów BMW i3. Kosztowało to państwową spółkę 2,5 miliona złotych. Wszystko byłoby w porządku, bo kto bogatemu zabroni, gdyby nie taki drobny szczegół, że nie bardzo wiadomo po co Lasom Państwowym te samochody. Nie nadają się one bowiem do jeżdżenia po lesie.BMW i3 mają niskie zawieszenie, nie posiadają napędu 4x4 i ciężko powiedzieć, aby nadawały się do jazdy w trudnych, leśnych warunkach. Auta na w pełni naładowanej baterii mogą przejechać ok. 200 kilometrów. Naładowanie samochodu w pełni zajmuje około 13 godzin.Naładować można je poprzez superszybkie ładowarki, bądź stacje dokujące, które jednak nie występują naturalnie w przyrodzie, a Lasy Państwowe póki co nie planują ich zakupu
Moim zdaniem to świetny pomysł – Zamachowcy na rowerach są mniej niebezpieczniod tych w ciężarówkach. Co za absurd! Londyński urzędnik uważa, że wśródrowerzystów jest zbyt wielu... białych mężczyzrnpiocabay.Pełnomocnik burmistrza Londynu ds. turystyki pieszej i rowerowej WillNorman twierdzi, że po londyńskich ulicach jeździ zbyt wielu biatychmężczyzn. Nie jest to, niestety, żart. Urzędnik zapowiedział, żepodejmie kroki, by zachęcić kobiety oraz osoby z mniejszościetnicznych do jeżdżenia na rowerach, ponieważ w Londynie stanowiąoni tylko 15 procent cyklistów.
Gimnazjum? Kibice? Więźniowie? – Nie moi drodzy. Tak wygląda autokar po jednym dniu jeżdżenia po Polsce z grupą Żydów
Źródło: Zdjęcie pochodzi z grupy kierowców i fanów autokarów. Takich zdjęć jest setki, jak nie tysiące. Kierowca podczas takiej wycieczki ma siedzieć cicho, nie komentować, nie narzekać, uśmiechać się, a z rana autokar ma lśnić. Na pokładzie agent Mosadu, polska
Czego dowiemy się z ogłoszenia? – - samochód elektryczny - służy do jeżdżenia muzyki - światła otwierane z radia - są drzwi do niego - w zestawie pilot do sterowania dzieckiem - nie ma stanu - możliwa super wysyłka Sprzedam, szukam, oddam, zamienię - łódź i okolice 1 godz. temu • Samochud 300 zł • Sprzedam samochód elektryczny do jezdrzenia muzyki z radia światła otwierane drzwi do niego jest pilot można pilotem dziecko sterować w aucie lub nie stan super mozliwa wysylka Dostępna wysyłka
 –  Mniej alkoholu, więcej herbatyMniej mięsa, więcej warzywMniej soli, więcej octuMniej cukru, więcej owocówMniej jedzenia, więcej żuciaMniej słów, więcej działaniaMniej chciwości, więcej szczodrościMniej zamartwiania, więcej spaniaMniej jeżdżenia, więcej chodzeniaMniej złości, więcej śmiechu

Kiedy inni ludzie wyrzucali zbędne im książki, ten człowiek je wyjmował z kubła na śmieci i dawał im drugie życie. Robił tak przez 20 lat, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych

Kiedy inni ludzie wyrzucali zbędne im książki, ten człowiek je wyjmował z kubła na śmieci i dawał im drugie życie. Robił tak przez 20 lat, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych – Mężczyzna w ciągu 20 lat jeżdżenia śmieciarką zebrał i uratował od zniszczenia 25 tys. książek! Jeśli więc jest na tym świecie choćby jedna osoba, która wątpi w istnienie książkowego raju najwidoczniej jeszcze nie słyszała o José Alberto Gutiérrezie.Mężczyzna z kolumbijskiej Bogoty zrobił dla biednych dzieci więcej niż wszyscy ci, którzy co jakiś czas, zamiast wrzucić pieniążek do fontanny, czy automatu z kawą oddają go na cele charytatywne. Ba, zrobił nawet więcej niż niejeden posiadacz fundacji charytatywnej, która gro z tego, co dostaje przeznacza na swoje potrzeby.Dodajmy, zrobił to zupełnie bezinteresowanie. Sam nawet nie wiedział, że jedna książka ocalona od zniszczenia uruchomi lawinę dobra, która miała potem miejsce.Choć nie powinny, zwykle używane książki zamiast w antykwariacie lądują na śmietniku. Zawsze jednak istnieje szansa, że znajdzie je jakiś człowiek o wrażliwym sercu i weźmie ze sobą do domu. Tak właśnie było z Gutiérrezem, który pewnego dnia znalazł w zabieranych śmieciach „Annę Kareninę” Lwa Tołstoja. Ta pierwsza książka okazała się dla niego niezwykle ważna, zapoczątkowała, misję, która trwa nadal w najlepsze, misję ratowania bezpańskich książek, które przydałyby się tym, których na nie nie stać.Mężczyzna począł zabierać ze sobą do domu wszystkie te egzemplarze, które nie były zniszczone i mogły się jeszcze komuś przysłużyć. W miarę jak kolekcja rosła sąsiedzi zaczęli odwiedzać dom Jose, dopytując, czy mogą pożyczyć tę, czy tamtą pozycję, dla swoich dzieci i biednych kuzynów, którzy nie mają się, z czego uczyć. Wtedy właśnie zrodził się pomysł biblioteki społecznej.Powstała „La Fuerza de Palabras” (siła słów przyp. red.), biblioteka, która zajęła cały parter domu kolumbijskiego śmieciarza. Poukładane w wysokie ściany książki zapełniły ściany i sięgnęły do sufitu.Rodzina, widząc wysiłki Gutiérreza zaczęła pomagać mężczyźnie w zarządzaniu projektem. Układać, administrować, organizować imprezy i eventy. Cel był jasny: zaszczepienie miłości do książek dzieciom i nastolatkom oraz pomoc w ich edukowaniu. Gutiérrez mieszka w La Nueva Gloria, dzielnicy o niskich dochodach w południowej części Bogoty. Kiedy rozpoczął zbieranie książek jedyna szkoła w okolicy nawet nie miała swojej biblioteki! W trakcie swojej misji Jose przekazał materiały do 235 różnych szkół i instytucji!Kiedy inni wyrzucali, on je gromadził, by dać im drugie życie. Jose przez 20 lat wybierał książki z kubłów na śmieci, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych! Rodzina, widząc wysiłki Gutiérreza zaczęła pomagać mężczyźnie w zarządzaniu projektem. Układać, administrować, organizować imprezy i eventy. Cel był jasny: zaszczepienie miłości do książek dzieciom i nastolatkom oraz pomoc w ich edukowaniu. Gutiérrez mieszka w La Nueva Gloria, dzielnicy o niskich dochodach w południowej części Bogoty. Kiedy rozpoczął zbieranie książek jedyna szkoła w okolicy nawet nie miała swojej biblioteki! W trakcie swojej misji Jose przekazał materiały do 235 różnych szkół i instytucji!Jego zbiór stał się zbiorem publicznym. Miasto oddało mężczyźnie stara karetkę, by mógł nią przewozić książki do swej kolekcji. W planach jest też przeniesienie biblioteki z domu śmieciarza do nowego budynku, gdzie mogłaby stać się pełnowymiarowa biblioteką publiczną.Pozostali kierowcy śmieciarek już wiedzą dokąd zabrać znalezione książki.