Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 38 takich demotywatorów

Akio Toyoda, przewiduje, że udział rynkowy pojazdów elektrycznych zasilanych bateriami ograniczy się do maksymalnie 30%, a pozostałą część rynku zajmą pojazdy hybrydowe, na wodór i samochody z silnikami spalinowymi –  P TOYOTALE
Ja w 1999 ucinający sobie drzemkę, zamiast inwestować w działki budowalane –
Po co tu inwestować w akcje, obligacje czy krypto? Skoro garaż jest droższy niż mieszkanie – Nic tylko zrobić podział na 100 części i sprzedać w rynek otodam Na sprzedaż Na wynajem Sprzedaj Rynek pierwotny Firmy Kredyty← Wróć Garaż na sprzedaż > Rynek wtórny > mazowieckie > Warszawa > Mokotów > Wierzbno > Sprzedam Garaż - StarSprzedam Garaż - Stary Mokotów◆ Wierzbno, Mokotów, Warszawa, mazowieckie1/5234 500 zł
List kretyna, który odpalił granatnik na komendzie, napisany w obronie przestępców – Coraz większe "autorytety" bronią kryminalistów z PiS [] Komitet Obrony Więź... X@komitetowp FollowSOLDARNIZ KAMIŃSKIMIWASIKIEMWAŻNE: !! List Gen. Insp. w st.spoczynku Jarosława Szymczyka,byłego Komendanta Głównego@PolskaPolicja do MinistraSprawiedliwości @Adbodnar, b. RPO,w sprawie uwolnienia posła@Kaminski_M_, b. szefa@MSWIA_GOV_PL.Pan Adam BodnarMinister Sprawiedliwośd, Prokurator GeneralnySamway Pain Minitiae,pozwalam sobie skierować te stowa do Pana Ministra mając w pamięciwspolprace pomiędzy urzędami Recanka Praw Obywatelskichi KomendantaGłównego Policji, które mieliśmy zaszczyt pelnic w minionych latach Paze doPana z nadzieją na Pana refleksję, zwłaszcza w kontekście stw kadre w tamtychlatach tak często słyszalem z Pana ust i czytalem w kierowanej do miekorespondencji. Stów wyrastających zawsze wielką troskę o drugiego człowiekaDa to je piszę do Pana w trosce o człowieka, który znaje się jak wynikaz doniesień medialnych w bardzo trudnej sytuacji, stanowiącej dla niego bardzorealne zagrożenie zdrowia a nawet zyda. Paze do Pana w trosce o zktórym mialem wieki zaszczyt wspolpracować przez ostatrie bisko pięć lat-PanaMariusz Kamińskiego, byłego Ministra Spraw Wewnętrznych i Administraci orazKoordynatora Sub Specjalnych Prasz ostatnie pięć ut maken mottwoścwspolpracy z Panem Ministrem Kamitskim Wspolpracy i obserwowaniaczłowieka, który z ogromnym zaangabowaniem poświęceniem i oddaniem suyPolsce i Polakom, który wziął na swoje barki zarządzanie sprawami wewnętrznymPolski w bardzo trudnych latach namaczonych pandemia, atakiem na polskągranice przez sterowany z Moskwy białoruski redin czy udzielenie pomocymlonom uciekających przed agresją wojsk rosyjskich obywatelom Ukrainy Ogromtych zadań byt wielkim wyzwaniem a mimo to Pan Minister Mariusz Kaminigdy nie zapomnia o formacjach mundurowych które nadzorowali na których●439.bezpieczeńst naszym obywatelomTo dzięki jego wielkiemu zaangatowaniu Poliga, na ktorej czele mitmzaszczyt stać przez ostatnie ponad 7 lat objęta została kolejnym programemmodemizac co pozwolko budować jej profesjonalizm poprzez zakupynajnowszego wyposateria, budowę i remonty policyhych obiektów ale przedewszym inwestować w lude, którzy w Policj służą i pracują Pan Ministeriezapominal nigdy o tych którzy narażając wlasne ratowall zycle innych,ustanawiając medal im naszego bohatera jakim był śp. podkomisarz AndrzejSt Kiejąc się troską o tych, ktorzy utraci naszych peniących sluzbe narzecz bezpieczeństwa nas wszystkich Pan Minister przygotowali wprowadzirozwiązania zapewniające godne świadczenia dla dzied rodziców i mattorkówfunkcjonariuszy, kdy polegi na stubie. Nie zapominal nawet o zwierzętachstacych w podległych mu formacjach przygotowuje rozwiązania prawnezapewniające czworonogom emerytury do końca ich życiaMogym moty bez końca przyklady ogromnego wsparcia jakiegoudzialPan Mister funkcjonariuszom w wymiarze oglinym ale nieindywidualnym wspierając tych z moich lude y malediwyciowosytuacjach9:35 AM Jan 21, 2024 from War OWszystkie te dania z całą pewnością miały wpływ na rekordowo wysokiepoczucie bezpieczeństwa wrdd naszych rodakówBardzo prosze Pare Ministra jedynie to by mając na wzgledeniekwestionowaną warstube na rzecz Polski Para Mitra MariuszaKamińskiego patrząc przez pryzmat decyja uskawieniu go przez ParaPrezydenta Rzeczpospolitej Polskiej ale przede wszystkim pranz prymat jegozdrowia zechcial Pan ponownie watyć mowość zwolnienia Pana MistraKamińskiego z odbywania kary w zakładzie kamym do czasu ostalecanychrozstrzygniet w tej sprawieReply ↑ ShareRead more on X
 –  Izabela Kisio - Skorupa is inZaspa, Gdansk, Poland.4 hours ago...I AMTHE MOTHERXTo jest córka prawdziwa a nie taka jakMoja....Szkoda było każdego dnia i każdej pracy iwszystkich pieniędzy na tego bahora...!!!! Trzebabyło w Siebie inwestować i Siebie zaopiekować ...!!!!Izabela. Nic to!!!...
Zamiast inwestycji w nowe detektory metanu, nowoczesne systemy łączności, oprzyrządowanie ratownicze, panowie ze związku zawodowego sami sobie rozdawali zlecenia na nieistniejące usługi –  JSWINNOWACJE3,5tStrefa ruchu
 –
Jedyna recepta dla młodych pracujących, to kształcić się i przebranżawiać... Zaraz, co ja mówię... uciekać z tego kraju... –
Już teraz sprzedaż obligacji skarbowych bije rekordy – Premier rządu, mający wgląd w finanse i cenę obligacji Skarbu Państwa powinien dla czystości obrazu w ogóle nie inwestować w takie instrumenty ekonomiczne - jego rodzina również. To ewidentny konflikt interesów oraz brak etyki. Niestety po rządzie PiS nikt nie spodziewa się etycznych rzeczy
 –  Moja koleżanka z czasów studenckich sypiałaz kujonami i dziwakami, a na zdziwione|pytania koleżanek odpowiadata:
Według szefa Ryanair budowa lotniska w Radomiu przypomina działania komunistów w latach 50-tych XX wieku: – "Nigdy nie będziemy latać z Radomia. Budowa lotniska pośrodku niczego to jeden z najgłupszych pomysłów w historii Polski, który przypomina działania komunistów w latach 50-tych XX wieku. Zamiast inwestować w Modlin, polski rząd marnuje miliardy z kieszeni podatników na budowę pałacu, z którego nikt nie będzie latał. Czy LOT przeniesie się do Radomia? Nie. I Ryanair też nie ma takiego zamiaru"
Minister Nowej Zelandii Stuart Nash oznajmił, że firmy opierający się na taniej sile roboczej ograniczają płace w kraju zamiast inwestować kapitał w zwiększające produktywność maszyny i technologie lub zatrudniać i podnosić kwalifikacje rodaków do pracy –
Kiedy w końcu rozleciała ci się maseczka, którą używałeś od początku pandemii i nie masz zamiaru inwestować w nową –
To w co się opłaca inwestować: w służbę zdrowia czy służby od poboru grzywien? –
W Somalii działa piracka giełda gdzie ludzie mogą inwestować w piratów i dostawać część z ich łupów. Jedna kobieta zafundowała RPG-7 i dostała w zamian 75.000$ –
Mamy nowoczesne myśliwce - F-16, kupujemy do nich pociski JASSM, które są świetne do rażenia np. ruchomych centrów dowodzenia, o ile ma się środki rozpoznania, których nie mamy... – Kupujemy JASSM-ER, które mogą służyć np. do ataku na obiekty w Moskwie. O ile mielibyśmy latające cysterny. Cystern nie kupiliśmy.Chcemy kupić F-35. Bardzo dobry samolot. Bez infrastruktury wart bojowo tyle co F16.Mamy niezłe czołgi. Nie super nowe ale i tak lepsze od większość tego co ma potencjalny przeciwnik. Nie mamy do nich nowoczesnej amunicji chociaż ta istnieje. Teraz okazuje się, że nie mamy do nich też przepraw.Wymieniamy umiarkowanie nowoczesne karabinki Beryl na supernowoczesne Grot, jednocześnie zamiast inwestować w ochronę osobistą żołnierzy odnawiamy 50 letnie blaszane hełmy.To jest jakiś plan?
No pewnie, po co nam nowoczesne helikoptery, czołgi, okręty, lepiej inwestować w magów –  WOT się zbroi… duchowo. Terytorialsi rekrutują księżyJuż dziś w Wojskach Obrony Terytorialnej służy 15 księży katolickich. W trakcie przygotowania do służby jest kolejnych 8, a docelowo może być ich nawet 35 – po jednym duchownym na każdy batalion.

Oto list do wszystkich nauczycieli, aby zdali sobie sprawę jak odpowiedzialny posiadają zawód:

Oto list do wszystkich nauczycieli, aby zdali sobie sprawę jak odpowiedzialny posiadają zawód: – Jeśli jesteś nauczycielem, wykonujesz jeden z najbardziej odpowiedzialnych zawodów na świecie. W dużej mierze od Ciebie zależy, jakim człowiekiem stanie się w przyszłości Twój uczeń. Czy tego chce, czy nie, każdy rodzic musi oddać swoje ukochane dziecko w Twoje ręce, nie znając Cię w ogóle, nie wiedząc, jakim jesteś człowiekiem, jakie masz wartości i czy w ogóle lubisz swoją pracę. Tylko jeśli jesteś nauczycielem-rodzicem, masz szansę to zrozumieć tak naprawdę.Od Ciebie więc zależy bardzo dużo. Każde Twe słowo, każdy uśmiech lub jego brak, każda uwaga, pochwała, nagana, gest – może mieć ogromne znaczenie dla życia drugiego człowieka, zwanego uczniem, którego dostajesz w darze na rok, dwa, może dłużej. I to Ty jesteś tym, którzy jest w szkole z własnego wyboru, nie on. Uczeń jest w szkole, bo musi w niej być. Musi na w pół żywy bladym świtem siedzieć w ławce z trudem walcząc z opadającymi powiekami. Ty często też. Ale jeśli Ty jesteś w szkole, to z własnej woli. Jeśli wybrałeś tę pracę, to z jakiegoś powodu. Raczej nie dla kasy, bo dużej z tego nie ma (tak, jeśli dobrze wykonujesz swą pracę, powinieneś zarabiać trzy razy więcej). Jeśli nie udało Ci się zostać aktorem czy piosenkarzem i skończyłeś w szkole, współczuję. Tobie i uczniom. Ale z założenia, powinieneś być w szkole, bo ją kochasz – tak bardzo, że nawet po jej ukończeniu i zdobyciu świadectwa oraz dyplomu wyższej uczelni, chcesz dalej w niej być. Chcesz coś dawać swoim uczniom, może nie do końca wiesz co. Pamiętaj, to Ty jesteś w szkole dla ucznia. To Ty jesteś starszy i mądrzejszy. No, starszy na pewno. Jesteś doświadczony, masz wiedzę pedagogiczną, skończyłeś już wszystkie szkoły. Jesteś raczej stabilny emocjonalnie. Już nie dojrzewasz, nie zakochujesz się co trzy miesiące, nie poznajesz co chwilę nowych znajomych. Twoje ciało nie przechodzi gwałtownych zmian, których do końca nie rozumiesz. To Ty powinieneś przyjąć właściwą postawę w tej relacji. Właściwą, czyli przyjazną, pomocną, pełną serca. Pamiętaj: to Ty chodzisz do szkoły, bo chcesz. Nie musisz. Nie chcesz, to nie chodź. Chodź gdzieś indziej. To nie Ciebie system zmusza do codziennego odwiedzania miejsca, którego nie chcesz odwiedzać. Pokaż, że potrafisz wybaczać, daj kolejną szansę. Nie jedną. Nie siedem. Ale siedemdziesiąt siedem. Pokaż pokorę a nie to, że jesteś starszy i mądrzejszy. Okaż zrozumienie i miłość. Kochaj swoją pracę, szkołę i uczniów, których Bóg daje Ci w darze. Oceniaj wysiłek i starania a nie ilość punktów. Uczniowi, który zawali test, daj szansę na poprawę. Nie jedną. Dlaczego więcej niż jedną? Bo w ten sposób pokażesz, że jesteś człowiekiem. Że masz serce. Sam chciałbyś, by życie dawało Ci więcej szans, prawda? Traktuj więc ucznia tak, jak sam chciałbyś być traktowany. Zamiast z dumą pawia czekać na ‘dzień dobry’, sam pierwszy przywitaj się z uczniami. Że co? Że niby Tobie nie wypada? Bo jesteś nauczycielem? Nie udawaj, że jesteś doskonały: nikt nie jest. Nie staraj się na siłę być autorytetem: jeśli jesteś źródłem inspiracji dla uczniów, staniesz się nim naturalnie. Przyznawaj się do błędów i przepraszaj. Nie okazuj władzy i wyższości – prowadzi to tylko do niechęci i nienawiści: do przedmiotu, do Ciebie i do szkoły w ogóle. Czy masz świadomość, że przez Ciebie Twój uczeń kładzie się spać o pierwszej w nocy, bo siedzi i zakuwa lub odrabia bezsensowną pracę domową? Czy uważasz, że to normalne? Czy Ty lubisz pracować w domu czy wolisz odpocząć czytając książkę, oglądając film czy słuchając muzyki? Uwierz, że naprawdę nic się nie stanie, jeśli nie wstawisz jedynki za brak pracy domowej. Być może Ty też kiedyś tego doświadczyłeś, gdy sam byłeś uczniem, ale teraz masz moc to zmienić. Pokaż, że można inaczej. Że można być człowiekiem. Że można kochać. Rozumieć i wybaczać. Że szkoła nie musi być do du*y. Bądź takim nauczycielem, który nie odwiedza po latach swojego ucznia w koszmarach sennych, lecz odwiedza go na herbatę, by pogadać o życiu. Buduj relacje, gdyż nie ma edukacji bez relacji. Oczywiście, możesz przekazywać wiedzę i potem ją egzekwować, ale czy na tym polega bycie nauczycielem? Nie oceniaj ryby pod kątem wspinania się na drzewo. Oceniaj wysiłek i starania. A najlepiej w ogóle nie oceniaj. Doceniać zamiast oceniać – to dopiero sztuka! Zanim zmieni się ten chory system może minąć jeszcze wiele lat: tymczasem Ty możesz zacząć coś zmieniać już dziś!Nie pytaj gdy wiesz, że uczeń nie umie. Nie rób głupiej kartkówki o siódmej rano; jestem pewien, że sam o tej porze nie ogarniasz rzeczywistości. Nie pytaj wiedząc, że wczoraj wrócił z wycieczki. Nie pytaj, gdy widzisz, że koleś ledwo żyje: niekoniecznie grał na kompie całą noc – może nie mógł spać, bo ma ojca alkoholika? Może bolał go brzuch? Może po prostu całą noc esemesował ze swoją dziewczyną, bo się zakochał po uszy? Albo z przyjacielem, bo ma problem i nie potrafi sobie sam poradzić? To są ludzie, którzy mają życie, pamiętaj. Zresztą, najlepiej w ogóle nie pytaj. Musisz? No nie, nie musisz. Gdy byłeś uczniem, lubiłeś, jak cię pytali? Jak nagle wywoływali do odpowiedzi i nigdy nie wiedziałeś kiedy? Jak musiałeś stać przed całą klasą i czułeś się upokorzony? Nie każdy jest mówcą. Nie każdy lubi publiczne wystąpienia.Wiem, że musisz czasem ucznia ocenić, bo wymaga tego od Ciebie system. Zrób więc to tak, by czuł się dobrze. Oceń go gdy ma dobry dzień; przecież to się da wyczuć. Wstaw koniecznie dobrą ocenę, gdy właśnie powiedział coś mądrego, niekoniecznie z podręcznika. Gdy włączył się do rzeczowej dyskusji. Gdy widzisz, że myśli, analizuje, wyciąga wnioski. Doceń to i oceń, skoro już musisz.Tak, wiem, masz ciężko. Masz może rodzinę, męża, żonę, dzieci. Ich problemy. Może zdrowotne, finansowe. Nie płacą Ci nawet w połowie tego, co powinni, byś poczuł się doceniony. Pamiętaj jednak: to nie jest wina Twojego ucznia. Może, jeśli pokażesz mu drogę, w przyszłości on zmieni ten chory system. Pamiętaj: to Ty jesteś dla niego i to Ty masz moc zmieniać jego życie. Pokazywać mu jego piękno. Piękno, którego uczył Pitagoras, Tales, Skłodowska-Curie, Einstein, Mickiewicz. Gdyby oni wiedzieli, jak w przyszłości będziesz torturować swoich uczniów osiągnięciami ich życia, zachowaliby je dla siebie. Jeśli widzisz, że ktoś interesuje się Twoim przedmiotem, zrób wszystko, by to rozwijać. Jeśli zauważasz, że ktoś totalnie sobie nie radzi, pomóż mu, ale nie wymagaj tyle, co od innych. Jeśli wiesz, że Twój uczeń chce być lekarzem, odpuść mu historię a jeśli chce iść na filologię polską, nie męcz go matmą; jego słabe oceny nie wynikają z faktu, że jest głupi lub z braku szacunku do Ciebie: jego to po prostu nie interesuje (nie będziesz jeździć do opery, jeśli lubisz rocka).Jeśli jednak nie chcesz czy nie potrafisz zarazić pasją do swojego przedmiotu, mówię całkiem serio: zmień pracę. Otwórz sklep, napisz książkę, zacznij inwestować na giełdzie. Praca nauczyciela jest zbyt odpowiedzialna aby mogli wykonywać ją nieodpowiedni ludzie. Życie ludzkie jest zbyt cenne i piękne aby pozwolić na jego niszczenie.Tak, to prawda. Czasem masz dość, bo uczniowie potrafią być bardzo chamscy i dobić Cię jednym słowem a przecież po szkole masz jeszcze życie osobiste, w którym czeka na Ciebie milion innych spraw. Może jednak, gdy na złość odpowiesz dobrem, Twoi uczniowie zobaczą w Tobie człowieka i pomogą Ci poradzić sobie z wieloma problemami. Dadzą Ci wsparcie, siłę i motywację. Nie tylko do Twej pracy ale i do życia. Dobro za dobro. Serce za serce. Miłość za miłość. Oczywiście, nie masz żadnej gwarancji, ale spróbować zawsze warto. I nie czekaj na początek nowego roku szkolnego. Idź zmieniać świat. Dzisiaj.  ~Krystian Ostrowski
Nagradzać powinno się za osiągnięcia,a nie za ich całkowity brak –  Cześć!Niedawno wróciłem do Polski ze stanów. Show biznes, mimo że radziłemsobie w nim dość dobrze, nie był dla mnie. Chce wrócić na wieś do domu, wktórym się wychowałem i przez resztę życia prowadzić małe gospodarstwoWiem, że nie wszystkim się u nas powodzi. Chciałbym zrobić coś dobrego ztym, co okazało się dla mnie zbędne- moim domem na wybrzežu orazsamochodem. Sprzedałem je kilka dni temu, zostawiłem sobie parę dolarów(które spokojnie wystarczą mi do końca moich dni i jeszcze na pogrzebpowinno coś zostać) a całą resztę chce oddaćJest tego sporo, więc niekoniecznie wszystko trafi do jednej osoby. Nawetzależy mi na tym, aby na mojej akcji skorzystało jak najwięcej osób!Jednak nic za darmo- przekażę darowiznę nie najbiedniejszym i najbardziejpotrzebującym, a tym którym najlepiej się powodzi.Biedni ludzie i tak wszystko przepuszczą, nieważne ile by nie dostali- jak niena pierdoły typu nowy TV czy samochód, to na przysłowiową wódkę izakąskę. Nie bez powodu w końcu są oni biedni.Ci, którym powodzi się bardzo dobrze o wiele lepiej wykorzystają tepieniądze, w szczególności jeśli na swój sukces zapracowali od zera. Oniznają prawdziwą wartość każdej złotówki, jaka przewineła się przez ich receWiedzą ile pracy trzeba włożyć aby zarobić, i jak łatwo można stracić czy teżnierozważnie skonsumowaćGdybym przekazał dorobek swojego życia "potrzebującym" to zostałby onnierozważnie skonsumowany, pewnie o wiele szybciej niż jestem w staniesobie wyobrazić. Ci, którzy doszli w życiu do czegoś więcej wiedzą, że taknie można. Že o swój dobytek należy dbać, a każdą nadwyżkę inwestować-w siebie, w nie- i ru-chomości, w swoją firmę czy ludzi. I właśnie na toostatnie liczeę. Na to, że przekazane przeze mnie pieniądze sprawią, że ktośdoszkoli pracowników, zakupi nowy sprzęt, poszerzy działalność. Bo tylko wtaki sposób możemy pomóc naszej gospodarce- a co za tym idzie i namsamym. Kiedy ludzie bogacą się ciężką pracą i rozwažnymi inwestycjami, anie zasiłkami i dodatkami socjalnymi, korzysta na tym całe społeczeństwo

Afera z wiatrakiem w tle

Afera z wiatrakiem w tle – Upały w Polsce w pełni. Lekarze zalecają, aby się nawadniać i nie wychodzić z domu o godzinach, w czasie których żar leje się z nieba.„Zawsze lubiłam moją pracę, ale nigdy nie przypuszczałam, że będę musiała z takiego powodu odejść…”Wszystko zaczęło się wraz z tymi upałami, które nawiedziły nasz kraj. Sprzedawałam z moją koleżanką galanterię skórzaną. Może nie wszyscy wiedzą, że takie przedmioty wydzielają swój specyficzny zapach i jest od nich naprawdę gorąco. Niestety nie rozumiała tego żona właściciela, która uważała, że wymyślamy i celowo stawiamy firmę w złym świetle…Nasza szefowa to kobieta w młodym wieku, która bardzo szybko stała się bogata. Nigdy nie żywiłyśmy do niej głębokiej sympatii, ale rozumiałyśmy to, że jest naszą przełożoną i trzeba było jej słuchać. Miarka jednak przebrała się, gdy pewnego dnia w czasie niesamowitych upałów uznała, że nie ma potrzeby inwestować w wiatraki do sklepu.Tak, dobrze czytacie. Nasza szefowa zabroniła nam korzystać z wiatraków w pracy, gdzie temperatura śmiało przekraczała 35 stopni. Uznała, że odgłos, który wydaje wiatrak, jest na tyle irytujący, że klienci mogą się denerwować i przez to nie robić zakupów. Szczerze mówiąc razem z Renatą jakoś szczególnie nie miałam zamiaru zwracać na to uwagi, bo to nie ona pracuje w sklepie od 9 do 21, tylko my.Dlatego też, gdy mój mąż zlitował się nad nami i przywiózł nam do sklepu wiatrak, to kamień spadł nam z serca. Od razu było lżej i można było oddychać. Olga nie pojawiała się w sklepie zbyt często, dlatego jakoś szczególnie nie bałyśmy się o to, że nagle stanie w drzwiach. No niestety… Jakby czytała nam w myślach!Gdy tylko weszła, od razu zaczęła krzyczeć:„To chyba jest jakiś żart?! A co Wy na wakacjach jesteście? Może jeszcze drinki z palemką Wam podać? Pracować to nie ma komu, ale do wymyślania głupot to jesteście pierwsze!”Zdębiałam. Nie mogłam w to uwierzyć. Usłyszałyśmy także, że ona dokładnie sprawdzi, jak szło nam w tych dwóch dniach od kiedy jest wiatrak. Jeśli zobaczy, że jest sprzedaż niższa niż dotychczas, to nam utnie z pensji. Nie pomyślała jednak o jednej, najważniejszej sprawie.NIKT NIE MA OCHOTY MIERZYĆ DO CHOLERY FUTER I KOŻUCHÓW, gdy na zewnątrz żar się leje z niebaMało tego! Jest taka mądra, bo przychodzi do nas w bluzce na ramiączka i krótkiej spódniczce. A jak my mamy wyglądać? Koszula biała z długim rękawem lub sweterek, cieliste rajstopy i spódnica czarna do kolan. I ona ma czelność jeszcze mówić, że my wymyślamy! Nie macie nawet pojęcia, jak się zdenerwowałam. Być może zachowałam się nieroztropnie, ale moja irytacja osiągnęła apogeum. Spojrzałam na nią i powiedziałam:„Żeby być szefem, to trzeba mieć do tego klasę. A ty jej nie masz. Nawet jakbyś wyszła za mąż za księcia, to nie zmieniłoby twojego podłego charakteru. Odchodzę! Sama sobie pracuj w takich upałach!”Byłam z siebie taka dumna. A jeszcze bardziej dumna byłam z Renaty, która gdy to usłyszała, ściągnęła plakietkę ze swoim imieniem, podeszła do niej i powiedziała, że też ma dość i odchodzi razem ze mną! Została sama na polu bitwy. Bez pomocy, bez wsparcia i… bez wiatraka.Wracałam do domu w letniej i przewiewnej sukience, plując sobie w brodę, że wytrzymałam tak długo. Kiedyś praca w tej firmie była przyjemnością. Od momentu, gdy Olga zajęła się naszym sklepem, śmiało mogę powiedzieć, że czułam się jak w obozie pracy… Jeden dzień wolnego w miesiącu, praca po 12 godzin, a ja bałam się przeciwstawić, bo zależało mi na pracy. Jednak to powinno być obopólne. Pracownikowi i pracodawcy powinno zależeć tak samo! Więcej nie pozwolę się tak oszukać.Skoro wpadła na tak genialny pomysł, powinna sama przepracować choć jeden dzień w takich warunkach...Współczuć należy tym, którzy pracują w takich warunkach i nie mogą liczyć na pomoc ze strony szefostwa