Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 79 takich demotywatorów

Kierowca francuskiego autobusu nie mógł znieść, że pasażerowie nie chcą ustąpić miejsca niepełnosprawnemu mężczyźnie o imieniu Francois, który poruszał się na wózku – „Zatrzymujemy się! Wszyscy wychodzą” – krzyczał kierowca według relacji na Facebooku.Potem podszedł do Francois i pomógł mu wsiąść do autobusu, podczas gdy inni wstydzili się z niego wysiąść.„Możecie jechać, reszta musi poczekać na następny autobus!” – według Francois powiedział kierowca.Organizacja Accessible POUR TOUS  (która dba o to, by autobusy były dostępne dla wszystkich) opisała ten incydent na swoim koncie na  Twitterze. Ich post o Francois wywarł ogromne wrażenie i udostępniło go tysiące ludzi.Kierowca nie poniósł żadnej kary
 –  droga matko miał miejsce incydent kałowy
 –  Na dworcu kolejowym zdarzył się zabawny incydent. W przejściach są dość ciężkie drzwi, a jeśli działa wentylacja, te drzwi się zasysają i ciężko je otworzyć. Tak więc, otworzyłem takie jedne drzwi z wysiłkiem, a mam około 2 m wzrostu. Postanowiłem przytrzymać je dla delikatnej dziewczyny, która szła za mną. Ale ta spojrzała na mnie spod byka, odepchnęła moją rękę i powiedziała, że nie potrzebuje niańki. Drzwi były szklane, więc patrzyłem z zainteresowaniem na jej zmagania. Za nią stało dwóch facetów, którzy widzieli całą sytuację, więc nie spieszyli jej z pomocą. Wyraźnie brakowało jej masy i siły, by otworzyć te drzwi, ale nie poddawała się. W końcu oparła się nogą o ścianę i szarpnęła drzwi, które ustąpiły, ale jej triumf nie trwał długo, bo pierdnęła z wysiłku, a że akcja rozgrywała się w podziemnym przejściu o doskonałej akustyce, to pierd był dość głośny... W jej oczach było takie upokorzenie, że nie było mi do śmiechu, ale tamci faceci mieli ubaw po pachy. Skończyło się na tym, że uciekła, nie otwierając ostatecznie drzwi.No i ja się teraz pytam, po co ta zuchwałość? Dlaczego, gdy inny mężczyzna przytrzymuje mi drzwi, nie traktuję tego jako upokorzenie, tylko doceniam jego uprzejmość wobec innych? To chyba prawda, co mówią: jeśli ktoś chce zostać obrażony, zawsze znajdzie ku temu powód
Kojarzycie grę Horizon Worlds? Niedawno na jednej z bardziej znanych gier VR doszło do obrzydliwego incydentu. Pewna użytkowniczka krótko po zalogowaniu się do gry została ofiara "żartu" ze strony innych użytkowników. Żart polegał na "wirtualnym gw*łcie" – W reakcji na ten incydent Facebook (Meta) wprowadziło do gry "Personal Boundary", który to ma zapobiegać takim i podobnym incydentom. Polega to na tym, ze każdy będzie mógł ustawić sobie na jaka odległość inny gracz może zbliżyć się do twojej postaci w grze.- Wierzymy, że Personal Boundary to mocny przykład na potencjał wirtualnej rzeczywistości w kwestii wzajemnych społecznych interakcji odbywających się w sposób komfortowy dla obu stron. To ważny krok i jest jeszcze dużo pacy do wykonania. Będziemy nadal testować i szukać nowych dróg, by pomóc ludziom czuć się komfortowo w wirtualnej rzeczywistości – jak oświadczyła Meta zapowiadając nową funkcję do gry.
Kiedy poszedł zeznawać, na złość Brazylijczykom, założył koszulkę Argentyny podpisaną wraz ze specjalną dedykacją przez Diego Maradonę –
 – „Należy w umowie z DJ zapisać, jaka muzyka nie może być puszczana na studniówce. Wychowawcy zareagowali na sytuację podczas imprezy i przeprowadzili rozmowę z DJ-em, ale niestety utwór już wybrzmiał” – powiedziała dyrektor Barbara Orzech.„Jestem już po rozmowie z firmą DJ Megafon, która dobierała utwory” – zapewniła.Władze placówki zweryfikowały już, który uczeń opublikował wideo. Wiadomo, że przeprowadzono rozmowę z nim i z jego rodzicami. Uczeń zostanie ukarany naganą dyrektora szkoły.„Bez względu, jakie imię nosi szkoła, takie zachowanie godzi w jej dobre imię i jest absolutnie naganne. Niestety incydent miał miejsce około godziny 2, gdy nie było mnie już na studniówce” – podkreśliła.
0:09
 –
Pewnej Pani na światłach „wypadł” niedopałek papierosa za szybę. Uczynny kierowca za nią zauważył ten incydent, wysiadł z auta, podniósł peta i wręczył Pani. – Szanuje tego Pana za tak piękną postawę, zauważył zgubę i nie przejechał obojętnie. Dosłownie pochylił się nad tematem. Dzięki niemu Pani zapewne była szczęśliwa, że nie zgubiła swojego papieroska i dzień był piękniejszy.
Podczas GP Włoch doszło do kolizji pomiędzy Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem – Gdyby nie System Halo, czyli obręcz nad kokpitem bolidu, którą wprowadzono w 2018 roku to ten incydent mógłby skończyć się tragicznie
0:28
Były mistrz Polski w zapasach ukradł paliwo, uciekając spowodował kolizję, a na koniec chciał wrzucić policjanta pod jadące samochody – Jak donosi portal poscigi.pl, we wtorek 24 sierpnia Erwin I. zatankował paliwo na jednej z zielonogórskich stacji i uciekł bez płacenia. Kawałek dalej uszkodził swoim autem szlaban i odjechał. Niedługo później alfa romeo 147 prowadzona przez byłego zapaśnika zderzyła się z osobowym renault scenic. Na miejsce wezwani zostali funkcjonariusze oraz karetka pogotowia ratunkowego. Były zapaśnik został zabrany do karetki, gdzie ratownicy chcieli go przebadać. Gdy tylko opuścił pojazd, wpadł w szał, odmówił podania swoich danych i rzucił się na próbującego wylegitymować go policjanta. Agresywny 25-latek próbował wepchnąć funkcjonariusza pod jadące samochody. Na pomoc mundurowemu przybyli ratownicy medyczni. Dzięki ich interwencji udało się obezwładnić byłego sportowca i skuć go kajdankami. Mężczyzna trafił do radiowozu.To nie pierwszy podobny incydent z udziałem 25-letniego byłego mistrza w zapasach. Wcześniej, w 2017 r. Erwin I. podczas interwencji pobił kilku policjantów. Jednemu złamał nos, a drugiego uderzył tak mocno, że ten wypadł z mieszkania wraz z futryną i drzwiami. Wówczas do zatrzymania mężczyzny potrzeba było niemal dziesięciu policjantów
 –  Jestem prawie w 6 miesiącu ciąży, brzuch mam bardzo duży, bo spodziewam się bliźniaków. To, że nikt nie ustępuje miejsca w transporcie już mnie nie dziwi, ale jeden incydent zapadł mi głęboko w pamięci. Jadę tramwajem i czuję, że zaraz zemdleję, stoję cała blada, a nogi mi się trzęsą... Kobieta siedząca przede mną podnosi wzrok i współczująco pyta: "Źle się pani czuje?" Ja mówię: "tak", a ona na to: "No to może niech pani wysiądzie i się przewietrzy." Dziękuję za radę, dobra kobieto.

Według oficjalnych danych podawanych przez National Weather Service tylko w Stanach Zjednoczonych w ciągu każdego spośród ostatnich dziesięciu lat na skutek uderzenia pioruna ginęło średnio 25 ludzi W sumie jednak około 90% osób przeżywa tego typu wypadek, odnosząc jedynie mniej lub bardziej poważne obrażenia

W sumie jednak około 90% osób przeżywa tego typu wypadek, odnosząc jedynie mniej lub bardziej poważne obrażenia – Po raz pierwszy Roy Sullivan został trafiony przez piorun w 1942 roku w wieku 30 lat. Ukrywał się przed burzą w nowej wieży wykorzystywanej do wypatrywania pożarów lasu, lecz nie miała ona jeszcze piorunochronu i po którymś z kolei uderzeniu zaczęła płonąć. Mężczyzna wybiegł więc na zewnątrz i po zaledwie kilku krokach został porażony, czego efektem były dziura w bucie, oparzenie nogi, krwawienie i utrata paznokcia przy paluchu prawej nogi. Drugi wypadek przydarzył się w 1969 roku, gdy Roy Sullivan prowadził ciężarówkę po górskiej drodze. Choć zwykle w takich okolicznościach powinien być bezpieczny, został porażony przez otwarte okno po tym, gdy piorun trafił w rosnące przy drodze drzewa. Doznał poparzeń twarzy, a jego brwi i inne nieosłonięte włosy spłonęły. Stracił też przytomność, ale ciężarówka zatrzymała się przed urwiskiem. Niemal dokładnie rok później mężczyzna został porażony po raz trzeci, gdy piorun trafił w transformator przy jego domu, czego efektem były oparzenia ramienia.Gdy podczas niewielkiego deszczu wiosną 1972 roku Roy Sullivan przebywał w wartowni na wzniesieniu i zajmował się pracą, na skutek trafienia pioruna zniszczeniu uległa skrzynka bezpiecznikowa, a włosy na głowie mężczyzny zapaliły się. Przez dłuższą chwilę miał on problemy z ugaszeniem ognia, gdyż głowa nie mieściła się pod kranem i musiał użyć wilgotnych ręczników, po czym pojechał do szpitala. Po tym wydarzeniu trafił do Księgi Rekordów Guinnessa, ale już w 1973 roku został porażony po raz piąty. Próbował wyprzedzić burzę podczas jazdy ciężarówką, a gdy uznał, że pogoda się uspokaja, wysiadł na zewnątrz. Gdy tylko to zrobił, został bezpośrednio trafiony piorunem, przez co znów jego włosy na głowie zapłonęły, a poparzone zostały obie nogi.Pięć miesięcy po tym, jak w czerwcu 1976 roku Roy Sullivan został porażony po raz szósty podczas chodzenia po terenie parku i skręcił kostkę, a jego włosy znów zapłonęły, postanowił odejść z pracy i przeprowadzić się wraz z żoną w nowe miejsce. Tam mężczyzna zamontował ponad dziesięć piorunochronów przy swojej przyczepie kempingowej i pobliskich drzewach. Mimo to już na początku lata 1977 roku został trafiony po raz siódmy podczas połowu ryb, przez co wpadł do wody, doznał oparzeń brzucha i klatki piersiowej, a także stracił słuch w jednym uchu. Sam mężczyzna przyznał nawet, że tak naprawdę po raz pierwszy podobny incydent miał miejsce w jego dzieciństwie, gdy podczas pracy na polu piorun trafił w ostrze jego kosy, ale nic mu się nie stało. Wydarzenie to nie zostało jednak udokumentowane i nie jest oficjalnie uznawane.Na zdjęciu widoczny jest Roy Sullivan w swoim kapeluszu uszkodzonym podczas jednego z wypadków. Mężczyzna odebrał sobie życie za pomocą pistoletu w 1983 roku

To nie jest kraj dla ludzi walczących o swoje prawa. Podczas rekrutacji zapytano kobietę o zdjęcie z hasłem ze Strajku kobiet. Spoiler: nie dostała pracy

 –  - Czy poznaje się Pani na tym zdjęciu!? Czy to Pani wartości?- Tak, Szanowna Komisjo, wolność przekonań to moja wartość.Przegrałam Konkurs na Dyrektora Zamek Cieszyn.Od momentu ogłoszenia wyników na Dyrektora Zamku wiele osób, znajomych i nie znajomych, dopytuje mnie: „Co się stało???”Przypomnę. Wspierana przez środowiska: kultury, designu, biznesu, szkolnictwa wyższego i rozwoju społecznego, wystartowałam do Konkursu na stanowisko Dyrektora Zamku Cieszyn. Było to dla mnie ogromne wyróżnienie i czułam kredyt zaufania społecznego, choć wiedziałam, że zarządzanie tą instytucją to będzie trudna materia i ogrom pracy. Nie wygrałam konkursu. Wygrałam jednak coś innego - mam świadomość, że otoczenie w jakim funkcjonuje Zamek Cieszyn to nie jest miejsce dla moich ideałów: dialogu, tolerancji i transparentności. Przygotowałam program - odważny, ale logiczny i realistyczny, może nawet nieco przyziemny. Jesteśmy bowiem w trudnych czasach. Jednak był oparty na potrzebach współczesnych społeczeństw i spójności ze strategiami nadrzędnymi: kraju, województwa i Europy. Przeszłam weryfikację formalną i stanęłam przed Komisją Konkursową.Zrównoważony rozwój i sprawiedliwa transformacja społeczna oraz nieustanne badanie potrzeb interesariuszy mogły się nie spodobać Komisji. Oczywiście. Mogła się też nie spodobać moja 15-minutowa prezentacja. Była raczej rzeczowa i wizualnie prosta. Nie ukrywam - denerwowałam się, zwłaszcza kiedy niektórzy Członkowie Komisji noe zwracali uwagi na moje wystąpienie. Szykowałam się bowiem na 5 lat pracy w wymagającym środowisku, a nie na 15-minut obietnic.Czekałam na 30 minut dociekliwej i merytorycznej rozmowy. To mało czasu, więc każde pytanie miało być wyciśnięciem ze mnie ostatnich soków i sprawdzenia mojego wizjonerstwa i kompetencji, jako przyszłego lidera instytucji o tak znaczącym w skalach miasta, regionu i kraju potencjale.Niestety większość czasu zajęło mi... tłumaczenie (się)...- Na wniosek jednego z Członków Komisji tłumaczenie z j. angielskiego schematu zarządzania organizacją opartą na wartościach „7S McKinseya”... choć znał ten język - przyznał na końcu. - Tłumaczenie się kolejnemu Członkowi Komisji, z uczniackiego błędu (w miejsce piramidy potrzeb Masłowa wsadziłam schemat ERG, który traktuje się jako uproszczenie tej poprzedniej - Mea culpa). Pomyłka nie zmieniła sensu strategii zarządzania ogromną instytucją, ale to już nie było istotne dla pytającego, bo hak został zagięty. - Tłumaczenie, dlaczego nie będę odpowiadać na pytanie: „Co sądzę o stylu pracy odchodzącej ze stanowiska Ewy Gołębiowskiej?”Na koniec jednak został wyciągnięty królik z kapelusza, a dokładniej zostały rozdane całej Komisji wydruki z moim zdjęciem profilowym z Facebooka z hasłem Strajku Kobiet - pisanym słynną solidarycą słowem „Wypierdalać”...Ja również dostałam jedno. Członek Komisji położył je przede mną bez słowa, bez spojrzenia w oczy... a potem krótkie: „czy poznaje się pani na tym zdjęciu?”, „czy to są pani wartości? I oczekiwanie na tłumaczenie się...Konsternacja i niedowierzanie. Z komisji wyraźnie zaprotestował tylko Pan Bartosz Tyrna, przeprosił mnie również za ten incydent. Dziękuję. Tymczasem czas na „przesłuchanie” się skończył... zamieciono.Mechanizm oceny kompetencji i programu jest mi nadal obcy i niezrozumiały. W to zagłębiać się nie będę. To zostawiam zainteresowanym sprawą niezależnym obserwatorom. Nie złożę wniosku o unieważnienie konkursu, bo już nie zależy mi na wygranej. Może Miasto Cieszyn to zrobi, dysponując w/w wiedzą i oświadczeniem, dla własnego dobra i zachowania twarzy?Nie będę ponownie startować na stanowisko Dyrektora Zamku Cieszyn.Nie będę współpracować z Zamkiem w zakresie designu, mimo propozycji ze strony Pani Burmistrz Cieszyna. Po przemyśleniu - byłoby to urągające dla nowej Pani Dyrektor oraz zamkowego zespołu fachowców.Jednak nie godzę się na pytania o poglądy moralne przy wyborze na jakiekolwiek stanowisko publiczne. Bo to nieprzyzwoite i niedopuszczalne. „Nie bój się być przyzwoitą” - tak kiedyś powiedział do mnie Pawel Potoroczyn.Tak widzę przyzwoitość - sygnalizuję.Ewa Trzcionka
"Głęboko tego żałujemy" - funkcjonariusze, którzy przerwali nabożeństwo w polskim kościele w Londynie wyrażają skruchę – Policjanci ponownie odwiedzili kościół Chrystusa Króla w Balham, ale tym razem po to, aby przeprosić za wielkanocny incydent. Komisarze Andy Wadey i Roger Arditti wygłosili przemówienie z ambony: "Wszyscy jesteśmy świadomi wydarzeń, które wydarzyły się tutaj po południu w Wielki Piątek. Intencją MPS jest ochrona i wspieranie społeczności w zachowaniu bezpieczeństwa podczas pandemii. Wiemy jednak, że wiele osób było bardzo zdenerwowanych tym, co wydarzyło się w Wielki Piątek, i głęboko tego żałujemy"
Właściciel tej krowy słyszałw nocy szczekanie psów,więc umieścił jedną kamerę – I zaobserwowano niebywały incydent - lampart przychodzi codziennie w nocy, aby spotkać krowę, a krowa liże go językiem.Właściciel zapytał poprzedniego właściciela krowy i dowiedział się, że mama lamparta zmarła, gdy miał 20 dni i krowa karmiła lamparta swoim mlekiem.Od tego czasu lampart myśli, że krowa jest jego mamą i przychodzi codziennie w nocy, aby ją zobaczyć.
 –  Obudził mnie w nocy dźwięk alarmuw samochodzie, wybiegłem nazewnątrz i okazało się, że jakiś typprzypierdolił w auto. Bez słowawyjaśnienia dał mi 500zł. zapytałemczy jest pijany i dał mi jeszcze 200 xD ^Starczyło na naprawy?Chuj wie. to nie moje auto.
Byłem dosłownie pod prysznicem,kiedy zostałem wezwany do wypadku samochodowego – Incydent obejmował kierowcę- matkę w ciąży i jej troje małych dzieci, które były na tylnym siedzeniu. Matka była rozhisteryzowana, ponieważ miała bóle brzucha i pleców. Wiek dzieci wahał się od 7 lat do 4 miesięcy. Obie dziewczynki czuły się dobrze, ale ta najmniejsza histerycznie krzyczała. Wyjąłem ją więc z fotelika samochodowego i zrobiłem szybkie badanie fizyczne,aby upewnić się, że nic jej nie jest.Natychmiast położyła głowę na moim ramieniuKrótko po tym uznałem, że chłopaki zapanowali nad sytuacją, więc postanowiłem usiąść i odpocząć z moją nową przyjaciółką. Natychmiast zasnęła w moich ramionach. Mama została przewieziona do szpitala, a ratownicy pozostali na miejscu zdarzenia z dziećmi, dopóki nie zostały one przekazane członkom rodziny."To właśnie w takich chwilach przypominam sobie, dlaczego wykonuję tę pracę." Incydent obejmował kierowcę- matkę w ciąży i jej troje małych dzieci, które były na tylnym siedzeniu. Matka była rozhisteryzowana, ponieważ miała bóle brzucha i pleców. Wiek dzieci wahał się od 7 lat do 4 miesięcy. Obie dziewczynki czuły się dobrze, ale ta najmniejsza histerycznie krzyczała. Wyjąłem ją więc z fotelika samochodowego i zrobiłem szybkie badanie fizyczne, aby upewnić się, że nic jej nie jest.Natychmiast położyła głowę na moim ramieniuKrótko po tym uznałem, że chłopaki zapanowali nad sytuacją, więc postanowiłem usiąść i odpocząć z moją nową przyjaciółką. Natychmiast zasnęła w moich ramionach. Mama została przewieziona do szpitala, a ratownicy pozostali na miejscu zdarzenia z dziećmi, dopóki nie zostały one przekazane członkom rodziny."To właśnie w takich chwilach przypominam sobie, dlaczego wykonuję tę pracę."
Zawirowań ze szczepieniami ciąg dalszy –  Koronawirus. Incydent przedkamerami w TeksasieYZaszczepiono" medykaTERstrzykawką bez preparatuKamery zarejestrowały, jak podczas szczepieńpersonelu w szpitalu w El Paso w Teksasie wjednej z fiolek prawdopodobnie nie byłopreparatu, a strzykawka była już wciśnięta.Sprawę wykryli i rozpowszechnili dziennikarze.Czy medyk faktycznie nie został zaszczepiony?
Podczas jednego ze spotkań z wyborcami Arnold Schwarzenegger został uderzony jajkiem – W wywiadzie powiedział później, że osoba, która rzuciła to jajko, jest mu jeszcze winna kawałek bekonu, bo tych dwóch rzeczy nie powinno się rozdzielać, oraz dodał, że traktuje cały incydent jako świetny przejaw wolności słowa
Menadżerka baru wygrała w sądzie z facetem, który klepnął ją w tyłek – 22-letnia Annabel Bassil pracowała w barze w Sydney, gdy została klepnięta w pośladek przez jednego z siedzących przy stoliku klientów. Kobieta nie dała za wygraną i pozwała mężczyznę do sądu. Po rocznej batalii 41-latek musiał uznać przegraną. Annabel nie ukrywa, że cieszy ją taki wyrok sądu: "Prawie dokładnie rok temu, kiedy pracowałam w pubie, klient płci męskiej uderzył mnie w tyłek. Nie miałam wcześniej żadnego kontaktu z tym klientem, po prostu wszedł, zobaczył mnie i uderzył, co próbował uzasadnić, mówiąc, że wszystko jest w porządku, ponieważ ma żonę."Incydent odbił się na psychice 22-łatki: "Kwestionowałam swoją wartość i straciłam ochotę na pracę w barze, która była dla mnie wszystkim. Pracowałam tam, odkąd skończyłam 17 lat. Widziałam twarz tego faceta gdziekolwiek się udałam i ogólnie czułam się nieswojo w moim miejscu pracy."Kobieta liczy, że mężczyzna wyciągnął wnioski. Przestrzega też innych przed uprzedmiotawianiem kelnerek: "Pamiętaj, że jeśli dziewczyna uśmiecha się do ciebie, nalewa ci piwo lub mówi "miłego dnia", to nie oznacza to, że chce twój numer. Nie chce spać z tobą lub nawet zaangażować się w rozmowę z tobą. To absolutnie, w żaden sposób nie oznacza też, że możesz jej dotknąć."