Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 336 takich demotywatorów

Kiedy masz dwa lata i rodzice myślą,że po prostu bawisz się z psem,a ty tak naprawdę walczysz z final bossem i ledwo uchodzisz z życiem... –
Finał zbiórki Chajzera dla powstańców."O takim wyniku nawet nie śniłem" – Dziennikarz Filip Chajzer po raz drugi zorganizował zbiórkę dla Powstańców Warszawskich. W tym roku kwota, którą wpłacili darczyńcy przerosła jego oczekiwania.Na swoim facebookowym profilu dziennikarz podziękował wszystkim uczestnikom i darczyńcom.Wielkie brawa!

Upadek muru

Upadek muru –
Niespodziewany finał ceremonii ślubnej – Wydać fortunę na ślub i wesele, aby upokorzyć niewierną narzeczoną przed całą rodziną? Pewnie warto
Policja zatrzymała chłopczyka w zabawkowym aucie. Finał tej historii jest naprawdę uroczy – Nikt nie chce lubi być zatrzymywany przez policję. Puls przyspiesza, gdy policjant powoli podchodzi do samochodu, ale jeśli trzymasz się prawa, to nie masz o co się martwić. Tym razem sytuacja była nieco inna.Policjant kazał mu zjechać z drogi i zatrzymać samochód. Chłopiec wykazał się cierpliwością pozostając w samochodzie, gdy policjant Ryan z Kolorado w USA do niego podszedł.Policjant Ryan powiedział młodemu kierowcy, że musiał go zatrzymać, ponieważ otrzymał zgłoszenie o "lekkomyślnej" słodyczy na drodze.Co dostał chłopiec? Przybicie piątki od policjanta!Potem chłopiec mógł odjechać z uśmiechem na twarzy, w swoim małym samochodziku

Mąż po raz kolejny rani żonę. Kiedy zdaje sobie sprawę, jest już za późno

Mąż po raz kolejny rani żonę.Kiedy zdaje sobie sprawę,jest już za późno – Mężczyzna postanowił napisać bardzo odważny i zarazem poruszający list o błędach, które popełnił w trakcie swojego małżeństwaDo czasu kiedy jego żona postanowiła go opuścićNiestety. Nie wiem wszystkiego, co o małżeństwie wiedzieć należy. Nie wiem o nim nawet zbyt wiele, ale jest jedna rzecz, której jestem w pełni świadomy. Jestem dupkiem i byłem gównianym mężem. Tego roku, w niedzielę wielkanocną moja żona zdjęła z palca obrączkę i po dziewięciu latach małżeństwa powiedziała mi, że chce mnie zostawić. To bolało. Zamurowało mnie. Przeraziło.Dlatego pytanie na dziś brzmi:Czy gdybym był mężem takim, jak na początku, czy nawet w połowie naszego małżeństwa, to czy kiedykolwiek doszłoby do tego, że moja żona szukałaby szczęścia gdzieś indziej?Na pewno kiepsko zakończyła nasze relacje. Nie tak powinno być, ale ona też ponosi za to swoją cenę… Jednak muszę wziąć odpowiedzialność – przynajmniej częściową – za to w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. Nie byłem mężem idealnym. Nie jestem nawet pewien czy byłem dobrym…Kochałem ją. Byłem dla niej miły. Chciałem uczynić ją szczęśliwą i zdobywać jej podziw. Chciałem opiekować się nimi i zapewnić im dostatek. To przede wszystkim dla niej codziennie chodziłem do pracy. Dała mi cel. Ja chciałem być z nią zawsze. Jednak byłem dupkiem… Egoistycznym dupkiem. I chociaż wydaję mi się, że odkupiłem swoje winy w ciągu ostatnich dwóch lat, to nic nie zmieni faktu, że wcześniej byłem naprawdę kiepskim mężem… To wtedy wszystko w niej rosło.Turniej golfowyWtedy jeszcze tego nie wiedziałem, ale cztery lata temu miał miejsce kluczowy moment… Było to w czasie niedzielnego finału turnieju golfowego Masters. Najpopularniejszy turniej golfowy w całym roku. Mieszkam w Ohio więc ten okres zawsze jest bardzo pogodny. Moja żona bardzo lubi przebywać na zewnątrz, w końcu wychowywała się na wsi. Uważała, że spędzanie pięknego dnia w domu nie jest zbyt dobrym pomysłem… Stało się więc nieuniknione – finał na zewnątrz. Nasz synek miał ledwo roczek, a moja żona chciała całą rodziną cieszyć się piękną pogodą. A ja wybrałem turniej, zamiast popołudnia z żoną i synem…Wiecie co? Każdy z Was, który pomyślał, że był to słuszny wybór jest dupkiem. I gównianym mężem. Podobnie, jak ja. Popełniłem najgorsze przestępstwo z możliwych… Zostawiłem moją żonę samą w naszym małżeństwie. Było dużo takich momentów, jak ta niedziela cztery lata temu…Te piątkowe wieczory kiedy zostawała w domu, aby zająć się dzieckiem i posprzątać. Spędzała je sama na kanapie oglądając durny serial, kiedy ja bawiłem się z kumplami…Te poniedziałkowe noce kiedy ona zapraszała mnie do łóżka, a ja wolałem oglądać mecze piłki nożnej, zamiast przyjść do niej…Kiedy szliśmy na imprezę, a ja cały czas piłem i śmiałem się z przyjaciółmi, zamiast przytulić ją, szepnąć jakikolwiek komplement, powiedzieć, że ją kocham czy nawet podtrzymać choć przez chwilę kontakt wzrokowy…Kiedy w nocy ona urodziła syna, a ja poszedłem do domu, żeby się wyspać, mimo że prosiła, żebym został…Najtrudniejszą lekcją, jaką kiedykolwiek dostałem jest to, że możesz mieć najlepsze intencje na świecie. Możesz być dobry i gotowy na poświęcenie… I możesz się złamać. Droga do piekła wybrukowana jest dobrymi chęciami. Słyszałem to przysłowie bardzo często, ale nie miałem pojęcia co oznacza – do tej pory. Najśmieszniejsze jest to, że mogłem nagrać ten pieprzony turniejDlatego zatroszcz się o swoją drugą połówkę, zanim zrobi to ktoś inny
W pewnym mieście w USA zamontowano nowe sygnały do karetki. Oto jak się prezentują –
Źródło: Włącz głos
Historia miłosnego listu odnalezionego w książce zakończona i to happy endem! – Szczęśliwy finał poszukiwań autora i adresatki miłosnego listu sprzed lat. Chodzi o historię Grzegorza i Iwony. Korespondencja została odnaleziona w IV Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie. Trafiła tam w książce, zakupionej przez internet. Po nagłośnieniu sprawy Iwona z Grzegorzem napisali list do uczniów szkoły. Tym razem jednak wysłali go tradycyjną pocztąGrzegorz i Iwona podkreślają, że "drugie życie" ich listu miłosnego sprzed lat, bardzo ich ucieszyło. Ofiarowują go szkole na pamiątkę.W korespondencji możemy przeczytać, że miłosny list, w którym mowa była o pierścionku zaręczynowym, miał szczęśliwy finał w postaci ślubu.Iwona i Grzegorz są małżeństwem od 25 lat i mają dwóch dorosłych synów. Byliśmy bardzo wzruszeni, gdy otrzymaliśmy ten list - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Maria Krupa wicedyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie, gdzie zaczęła się cała historia.To właśnie pani wicedyrektor ucząca matematyki zamówiła w internecie używaną książkę o równaniach różniczkowych. Tam znalazła list sprzed lat. Można powiedzieć, że historia ma podwójne, szczęśliwe zakończenie.Nie dość, że udało się odnaleźć autora i adresatkę listu, to również okazało się, że wciąż są razem Drodzy poszukiwacze!Informacja o znalezionym liście wprowadziła w nasze życie sporo radości i uśmiechu.Nagłośniona przez media informacja bardzo nas zaskoczyła. Faktycznie mój list przez nieplanowany przypadek i dzięki waszym poszukiwaniom dostał nowe życie.
Źródło: o liście więcej tutaj: http://demotywatory.pl/4765120/Ksiazka-z-lat-…
Niepełnosprawny chłopiec podał obcemu mężczyźnie swój adres. Finał tej historii poruszył tysiące ludzi na świecie  – Po drogach Stanów Zjednoczonych codziennie jeździ tysiące samochodów ciężarowych. Ich kierowcy stworzą charakterystyczną grupę zawodową, której podstawowym narzędziem komunikacji jest CB Radio. Właśnie takiego urządzenia użył chłopiec, by porozmawiać z kimś, kto właśnie prowadzi kilkunastotonową maszynę. Historia tej rozmowy poruszyła tysiące internautów, ponieważ kierowca okazał się wrażliwym człowiekiem, który spełnił największe marzenie chłopca.Kierowca tira mknął przez południowe stany USA, chcąc zdążyć zjechać na pauzę przez zachodem słońca, gdy nagle w radiu usłyszał dziecięcy głos. Chłopczyk nieśmiało spytał, czy ktoś go słyszy i czy zechciałby z nim porozmawiać. Przedstawił się jako Mały Miś. Zaskoczony mężczyzna podjął rozmowę, a chłopczyk otworzył się przed nim i opowiedział mu swoją historię.Mały Miś nie miał łatwego życia, ponieważ dotknięty chorobą jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Z tego powodu ma ograniczony dostęp do świata zewnętrznego i czuje się bardzo samotny. Niestety ostatnio dotknęła go kolejna tragedia, gdyż przed miesiącem w wypadku samochodowym zmarł jego ojciec. Był kierowcą tira i wracając w złą pogodę wpadł w poślizg. Chłopczyk bardzo za nim tęskni, a mama nie zawsze może przy nim być, bo musi pracować, aby ich utrzymać.Mały rozmówca był bardzo grzeczny: przeprosił, że przeszkadza w pracy i zapytał czy może zająć kierowcy czas konwersacją. Jego potrzeba rozmowy z drugim człowiekiem była wzruszająca i zrozumiała. Dziecko zmagało się bowiem z wielkimi rozterkami, ponieważ przeżywając śmierć ojca, martwiło się także o matkę, która z jednej strony powtarzała mu, że wszystko będzie dobrze, a z drugiej płakała po nocach. Dodatkowo ojciec obiecał mu przejażdżkę wielkim 18-kołowcem, ale nie zdążył dotrzymać słowa.Kiedy kierowca ciężarówki wysłuchał słów dziecka, nie mógł powstrzymać wzruszenia i fali tęsknoty za własnym synem. Poczuł, że musi spotkać się z chłopcem, przytulić go, porozmawiać i choćby na chwilę wywołać uśmiech na jego twarzy. Poprosił więc o adres zamieszkania, a dziecko ufnie odpowiedziało: Jackson Street 229. Kiedy przybył na miejsce okazało się, że nie tylko on słuchał radia na częstotliwości, na której nadawał chłopczyk, gdyż cała ulica była zapełniona ciężarówkami.Osierocony kilkulatek poruszył serca wielu twardych truckerów. Ich obecność była dla dziecka ogromną niespodzianką, a możliwość przejażdżki tirem spełnieniem marzeń. Mama chłopca nie mogła uwierzyć, że doszło do tej niesamowitej wizyty i serdecznie podziękowała kierowcom przez radio, gdy wrócili na okoliczne drogi. Ta historia pokazuje, że warto wierzyć w ludzi, w ich bezinteresowną dobroć i wrażliwość serca
Zdjęcie "kibiców" PAOK Saloniki i AEK Ateny przed wczorajszym finałem Pucharu Grecji –
Mam dwa bilety na Finał ligi mistrzów. Niestety tego dnia mam też datę ślubu – Nie chce ktoś kupić garnituru? Granatowy

Kinowe filmy, które mogły mieć inne zakończenie - takie pomysły na finał mieli ich twórcy (17 obrazków)

 –  Jestem psychiatrą. Jak to wiadomo czy nie wiadomo, muszę często zmieniać miejsce pracy. Raz pada na jakąś klinikę, innym razem na szpital ściśle związany z moją profesją. Kocham moją pracę, chociaż jest trudna i wywołuje wiele emocji. Najgorsza jest współpraca z "niewinnymi" zbrodniarzami. Jako że jestem kobietą, wolę pracować z ludźmi chorymi na schizofrenię.Tacy mili "dziwacy".Sześć lat temu trafił mi się nocny dyżur w jednym ze szpitali na oddziale schizofreników. Pomyślałam "spoko, przeżyję". I rzeczywiście nie było ciężko. Wszyscy poszli "grzecznie" spać, a ja mogłam zrobić swoją robotę papierkową. Koło 3 czy 4 w nocy (nie pamiętam dokładnie) zaniepokoił mnie cichy płacz. Oczywiście poszłam sprawdzić co i jak i dlaczego. Był to młody mężczyzna. Bez namysłu sięgnęłam po klucz i weszłam do jego sali. Był przerażony, a zarazem zdziwiony, że do sali jak gdyby nic, bez żadnego zabezpieczenia, wchodzi młoda kobieta z szeroko otwartymi oczami. W skrócie: spytałam faceta, dlaczego, cholera jasna, płacze o takiej godzinie. Nie takiej odpowiedzi się spodziewałam. Brzmiała ona mniej więcej tak: "Płaczę codziennie. Wie pani dlaczego? Cóż, siła wspomnień. Jak byłem małym gówniarzem, mój starszy brat wykorzystał mnie seksualnie i puścił w obieg plotę, że jestem gejem. Wszyscy w to uwierzyli, nauczyciele patrzyli na mnie z pogardą, rodzice mnie unikali, a koledzy? Straciłem ich. Nie miałem nikogo, więc postanowiłem coś zrobić ze swoją samotnością. Wymyśliłem sobie przyjaciela, który mnie słuchał i przede wszystkim nie widział we mnie parszywego geja. Któregoś dnia mój brat przyłapał mnie na tym, że sam ze sobą rozmawiam i poleciał do rodziców. I się stało. Trafiłem tutaj już chyba na zawsze. I szlag trafił moje studia i plany na przyszłość".Spędziłam z nim całą noc, rozmawiając. Brakowało mu kontaktu z ludźmi. Ale to ludzie go odrzucili, a nie on ich. Po tej nocy stwierdziłam, że muszę sprawdzić jego kartotekę. Stwierdzili u niego schizofrenię rezydulną. Gdyby ją naprawdę miał, to normalna rozmowa nie byłaby możliwa.Zarządziłam przeprowadzenie badań, które potwierdziły moje przypuszczenia. Zdrowy człowiek w złym miejscu. Po 10 latach niesprawiedliwej odsiadki wyszedł na wolność. I co? Nie oskarżył lekarzy, nie pozwał szpitala, nie chciał odszkodowania. I o dziwo nie zerwał kontaktu ze mną. Zaprzyjaźniliśmy się i po roku pojechałam z nim do jego "kochanej" rodzinki. Chciał ich tylko zobaczyć i powiedzieć parę słów. Stałam przed domem, kiedy uśmiechnięty wyszedł, a za nim wybiegła zabeczana matka i krzyczy "synku, ale ja nie chciałam, popełniłam błąd, ale każdemu się zdarza".Tak, błędy rzecz ludzka, ale taki? Boże chroń od takich matek.A teraz finał. Mój przyjaciel zdał prawko, skończył medycynę i jest wreszcie szczęśliwym człowiekiem.I cóż, zakochałam się w nim, z wzajemnością.Żartuję, bez. :/
25. Finał WOŚP okazał się rekordowy! W tym roku Orkiestra zebrała ponad 105 mln złotych! – Ogłoszona dziś przez Owsiaka kwota to absolutny rekord - pobiła ubiegłoroczny wynik wynoszący ok. 73 mln zł

Jeden z najbardziej wzruszających momentów w świecie piłki. Chapecoense rozegrało pierwszy mecz po katastrofie

Jeden z najbardziej wzruszającychmomentów w świecie piłki.Chapecoense rozegrałopierwszy mecz po katastrofie – 28 listopada 2016 brazylijski zespół podróżował do Kolumbii na finał Copa Sudamericana z Atletico Nacional. Czarterowy samolot z 77 osobami na pokładzie rozbił się podczas próby podejścia do lądowania w Medellin. Zginęło łącznie 71 osób, w tym 19 zawodników drużyny oraz trener Caio Junior. Teraz Chapecoense rozegrało pierwszy mecz od momentu katastrofy. Przed pierwszym gwizdkiem na murawie pojawiło się trzech cudem ocalonych w Kolumbii zawodników.Publiczność przywitała ich owacją na stojąco, okrzykami: ''Mistrzowie wrócili'' oraz ''Vamos, Vamos, Chape'' Niezwykle wzruszającym momentem było również wejście na boisko żon i partnerek graczy, którzy zginęli w katastrofie. Połowa dochodu ze sprzedaży wejściówek ma być przekazana rodzinom ofiar, a połowa - na odbudowę klubu.Oby ci co ocaleli byli otoczeni wspaniałymi ludźmi, bo ci co zginęli zakończyli walkę na ziemi, ci co pozostali walczyć muszą nadal
TVP tak bardzo chciało ukryć, że w Polsce odbywał się finał WOŚP, że nawet wyretuszowało komputerowo serduszko na kurtce posła PO –

A czy Ty wsparłeś

A czy Ty wsparłeś –  A Czy Ty Wsparłeś Jużw Tym Roku Eutanazję,Aborcję i Dzieło Szatana?Wielki finał WOŚP niedziela 15 stycznia 2017 r.Pomóżmy pobić rekord!!!
Koleś na pewno się nie spodziewał, że ta historia będzie miała tak fatalny finał –  To stało się wczoraj. Leżałem sobie na łóżku, gdy usłyszałem,jak kolega wchodzi do wynajmowanego przez nas mieszkaniaz jakąś dziewczyną. Nie wiedział, że jestem na mieszkaniu,ponieważ od razu dobrali się do siebie i udali do jego sypialni(którą dzieli od mojej tylko cienka ścianka). Zdecydowałem sięnie ujawniać, aby nie zepsuć im zabawy.Nie trwało długo, jak impreza zaczęła być naprawdę ostra. Niekrępowali się. On jęczał, ona jęczała i krzyczała jego imię.Cała ta sytuacja mnie nakręciła, więc zacząłem sięmasturbować, myśląc, że to lepsza sytuacja, skoro mamporno w wersji live. W pewnym momencie dziewczyna zaczęłanaprawdę jęczeć, ja też doszedłem. Potem wróciłem dolektury.Po jakiejś godzinie stwierdziłem, że wyjdę z pokoju. Moimoczom ukazał się widok współlokatora siedzącego na kanapiez moja młodszą siostrą. Co ja właśnie zrobiłem?!
Źródło: reddit

Zdjęcia finalistów konkursu na najlepszą fotografię dzikiej przyrody (12 obrazków)

Leonardo DiCaprio poszedł na finałowy mecz US Open. Mimo, że miał duże okulary i czapkę, aby uniknąć rozpoznania, młodziutka fanka aktora nie dała się nabrać. Poprosiła gwiazdora czy mógłby sobie z nią zrobić selfika – Leo zgodził się a Stan Wawrinka wygrał trzeci tytuł mistrzowski. To był udany dzień dla dziewczynki