Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 24 takie demotywatory

Wasze tłuste, pomarańczowe podkłady zostają na ubraniach, a później ludzie przez przypadek kupują takie usyfione egzemplarze! Bo oczywiście wy tylko przymierzacie i odwieszacie na wieszak! Do ch*ja wafla, nie róbcie tak! –
Polak jako pierwszy w historii wprowadza na rynek kategorię definiującą „latający samochód” – "Tomasz Patan według moich informacji sprzedał już 300 sztuk jego pojazdów za kwotę 98 000 $ każdy. To daje 126 milionów złotych. Wraz z finansowaniem i zamknięta rundą to 200 000 mln zł co daje ogromną szansę na dalszy rozwój. Tomka firma jest też najbardziej znaną na świecie z tego obszaru. Jak obliczyliśmy tylko ich YouTube wygenerował 50 milionów wyświetleń kilku filmów z ich produktem. Pierwsze egzemplarze trafią do sprzedaży w 2024 roku. Pierwszy kraj który dopuści transport latającymi samochodami Tomka to USA"- Maciej Kawecki
Ceny wahają się od 20 do 420 euro, a niektóre egzemplarze cieszą się tak dużym powodzeniem, że są wyprzedawane na bieżąco, tuż po dostawie – To się nazywa biznes FC BARCELONARCELONACELONAFCBARCELONAESTA
W Danii jest to legalne. Religia jak każda inna idea może być tam krytykowana –  God is the light ofGod guides to the heavens andGod ais light whom He wilTEANGLATED SENAWAThe ArenThe KoranTree by N. SANGSTRAM KURSDE SKAwww
Włoska stajnia wypuściła tylko 3 takie egzemplarze –
Oto Pan Gus Poliński. Pan Gus Poliński jest liderem zespołu muzycznego Kenosha Kickers, grającego polkę. W latach 70. sprzedał 623 egzemplarze swoich piosenek. Gra na klarnecie jak nikt inny. Pan Gus za 8 dni uratuje święta McCallisterom.Dziękuję Panie Gus –
Polak wynalazł pierwszego na świecie załogowego drona! – Jetson ONE to pierwszy pasażerski oktokopter, który wyszedł z fazy prototypu i trafił do seryjnej produkcji w Europie. W drugiej połowie przyszłego roku do klientów wysłanych zostaną pierwsze egzemplarze, których pomysłodawcą i twórcą jest Polak Tomasz Patan! Pasażerskie drony trsfią na nasze nieba. Chociaż drony to z założenia maszyny bezzałogowe, to właśnie typowego drona konstrukcja Polaka najbardziej przypomina.Maszyna osiąga prędkość maksymalną 100 km/h, a długość lotu wynosi maksymalnie 20 min. Czas ten zależy od wagi pilota i spada do 15 min przy wadze 85 kg. Nie jest to więc maszyna na dalekie trasy, ale jej konstruktorzy chwalą się, że ładowanie baterii trwa zaledwie godzinę!Twórca prowadzi rozmowy z polskim Urzędem Lotnictwa Cywilnego by drony z ludźmi mogły latać w Polsce!
 – 15 grudnia 2020 roku polskiemu wojsku zostały przekazane pierwsze egzemplarze nowego samochodu  Ford Ranger XLT. Polska zakupiła  635 pojazdów za kwotę 121 000 000 zł, czyli 26 300 000 €.11 sierpnia 2021 roku Czeska armia odebrała pierwsze egzemplarze samochodu Toyota Hilux.Czesi zakupili 1200 pojazdów za kwotę  38 000 000 €, czyli 172 800 000 zł.
Źródło: Fot. Michal Voska/Ministestvo obrany České republiky, Fot. Leszek Chemperek/ via Twitter MON

Wyjątkowe eksponaty muzealne, które istnieją tylko w pojedynczych egzemplarzach (22 obrazki)

Oto Pan Gus Poliński. Pan Gus Poliński jest liderem zespołu muzycznego Kenosha Kickers, grającego polkę. W latach 70. sprzedał 623 egzemplarze swoich piosenek. Gra na klarnecie jak nikt inny – Pan Gus za 9 dni uratuje święta McCallisterom
Człowiek jest zaprojektowany jako urządzenie doskonałe. Jednak niektóre egzemplarze sprawiają wrażenie, jakby w fabryce nie podłączono wszystkich obwodów –
Pistolet M1911 wykonany z meteorytu. Istnieją tylko dwa takie egzemplarze. Każdy kosztuje 4,5 mln dolarów –
 –  Łukasz Najder ·(2018)Albo kiedy wyobrażam sobie, że pozostałe branże, kolektywy pasjonackie, liczni-choć-niezrzeszeni-hobbyści czy osoby prywatne dotknięte manią na punkcie czegoś bądź kogoś, dysponują takimi samymi przywilejami i immunitetem społecznym co kibole.W pewnym momencie ktoś użył hamulca ręcznego i pociąg stanął na wysokości peronu. Część pseudoakwarystów wysiadła i rzuciła się na zabezpieczających teren mundurowych z Łodzi i Kutna. Walka początkowo była nierówna, bo na zaledwie 30 policjantów przypadało aż... 200 atakujących. Pseudoakwaryści rzucali w funkcjonariuszy skalarami, grzałkami z termostatami, odmulaczami, kulkami gliniano-torfowymi. Policjanci zaczęli oddawać strzały ostrzegawcze, a na miejsce wezwano posiłki. Po chwili do akcji włączyło się kilkudziesięciu policjantów z Kutna, powiatów ościennych oraz Płocka. Na szczęście sytuację udało się szybko opanować. Pseudoakwarystów skierowano do pociągu.Numizmatycy w trakcie derbów numizmatycznych zdemolowali Halę Sportową w Łodzi. Dziesięciorublówkami i denarami wybijano okna, klaserami zadawano sobie nawzajem głębokie rany. Całkowitemu zniszczeniu uległa klepka podłogowa oraz toalety.Policjantom z Komendy Stołecznej nie udało się udaremnić krwawej ustawki pomiędzy kociarzami a psiarzami przy autostradzie A-2. Zatrzymano trzech właścicieli jamników i persa reagującego na imię Leonardo. Skonfiskowano kilkadziesiąt worków z karmą, pejcze, kagańce i wielopiętrowe drapaki.Dzisiaj ogromne utrudnienia w centrum. Potężne siły policji będą eskortowały przemarsz działkowców z ogrodów działkowych "Cyprys" do ogrodów działkowych "Demeter" na coroczny konkurs o najpiękniejszą dynię sezonu.W Krakowie trwa brutalna wojna między fanatykami romantyzmu a hoolsami pozytywizmu. Niestety są pierwsze ofiary. Z biblioteki rejonowej nr 12 zniknęły wszystkie egzemplarze "Lalki" i "Nad Niemnem". W rewanżu antyromantycy z Nowej Huty obrzucili pomnik Mickiewicza kefirem.Zrujnowane witryny sklepowe, auta i ogródki restauracyjne, 14 pobitych przechodniów, raca wrzucona do taksówki, ludzkie odchody w miejskiej fontannie - to smutny bilans minionej nocy, kiedy świętowano zdobycie przez reprezentację Polski mistrzostwa świata w Counter Strike'a.Gołębiarze niezadowoleni z wyników swojej drużyny FC Garłacz Górnośląski Koroniaty spoliczkowali trenera i dwóch czołowych hodowców. Następnie zmusili ich do ćwiczeń na świeżym powietrzu i złożenia przysięgi, że nigdy nie przejdą do RKA Stawak Polski czy Krymki Białostockiej.Proszę państwa, bibliofile właśnie usiłują podpalić wiatę przystankową!

Dramatyczny apel ojca: Nie ignorujcie tego głosu!

Nie ignorujcie tego głosu! –  Czy możecie interweniować w tej sprawie? Tu nie chodzi o mnie ale o dzieci oszukiwane. Treść pisma które wysłałem do Biedronki i na które nie dostałem odpowiedzi. Chętnie mogę do was przyjechać i szczegółowo omówić tę sprawę. "Szanowni Państwo. Moja ośmioletnia córka od trzech miesięcy zbierała punkty za zakupy na "świeżaki". Kiedy w końcu uzbierała ponad sześćdziesiąt naklejek i kiedy chciała odebrać swoją nagrodę to okazało się, że nagroda jest niedostępna. Innymi słowy, nie ma jej i nie można jej odebrać. Personel waszych sklepów nie wie kiedy będą i czy w ogóle będą. Podsumowując, żeby uzbierać sześćdziesiąt naklejek musiałem wydać z żoną ponad 2000 złotych. Dzisiaj pojechaliśmy z moją córką do sklepu odebrać nagrody. W Biedronce najbliżej naszego miejsca zamieszkania poinformowano nas żebyśmy się udali do innej Biedronki, mniej uczęszczanej. Udaliśmy się do Biedronki na al. Grunwaldzkiej 211 w Gdańsku. Tam też nie było świeżaków. Kiedy w końcu udało mi się skontaktować z panią kierownik to zapytałem się, kiedy będą te "świeżaki". Pani kierownik odpowiedziała mi, że nie ma pojęcia, kiedy i żebym przychodził codziennie i sprawdzał. W takim razie zapytałem się, czy jak przyjdą te świeżaki to czy mogłaby wybrane przez moją córkę dwa egzemplarze odłożyć. Usłyszałem tylko, że oni nie mają takiego obowiązku i nie robią takich rzeczy. I nic nie może w tej sprawie dla mnie więcej zrobić. Pani była bardzo uprzejma i miła. Teraz mam pytanie do Państwa, czemu zostałem oszukany i naciągnięty na zrobienie zakupów na kwotę ponad 2000 złotych i czy jest to u was normalna praktyka? Najpierw posługujecie się nieletnimi, którzy wymuszają na swoich rodzicach jak to było w moim przypadku robienie zakupów a później oszukujecie te dzieci? Czy to jest etyczne i legalne waszym zdaniem?. Nie chcę nikogo straszyć ale uprzedzam, że ja tej sprawy tak nie zostawię. Moja córka się popłakała i było mi bardzo przykro z waszego powodu. Skontaktuję się z Portalem Trójmiasto i poprzez ten portal szczegółowo opiszę praktyki naciągania i okradania rodziców i dzieci przez waszą sieć. Poza Portalem Trójmiasto postaram się skontaktować z większą ilością środków masowego przekazu. Ustalę też czy jest możliwość podjęcia jakiś kroków prawnych w stosunku do waszej sieci. Z uszanowaniem.
Niezwykły list do Allegro. Prośba zdziwiła pracowników, ale ją spełnili – Do kancelarii serwisu aukcyjnego trafił list z Bułgarii. To dość niespodziewany widok, choć codziennie przyjmuje się tam setki przesyłek. Jeszcze bardziej zaskakująca dla pracowników była jego treść.List pochodził z Bułgarii. Iliyan, kolekcjoner czasopism sportowych, postanowił poprosić zespół Allegro o pomoc w zakupie kilku polskich gazet, które znalazł na aukcjach, a których sprzedawcy nie zgadzali się na wysyłkę za granicę.Włożył pieniądze do koperty, spisał dokładnie wszystkie numery ofert, w których znajdowały się wymarzone egzemplarze i zapytał, czy moglibyśmy je dla niego kupić i przesłać do Bułgarii - opowiadają pracownicy Allegro.Jeszcze bardziej zaskakujące w całej tej sytuacji było to, że napisał list po polsku. Wykorzystał do tego internetowy translator, ale całą treść przepisał później ręcznie. Jednak prośba Bułgara nie mogła zostać spełniona ze względu na zasady firmy. W Allegro nie możemy przyjmować wpłat za zakupy w gotówce, dlatego musieliśmy odesłać pieniądze - dodaje jeden z pracowników.Cała historia ma jednak pozytywne zakończenie. Jeden z pracowników był tak ujęty poświęceniem bułgarskiego kolekcjonera, że postanowił samodzielnie opłacić zakupy dla zagranicznego klienta.Firma pokryła koszty wysyłki, a do paczki z gazetami dodano również pozdrowienia po bułgarsku

Kiedy inni ludzie wyrzucali zbędne im książki, ten człowiek je wyjmował z kubła na śmieci i dawał im drugie życie. Robił tak przez 20 lat, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych

Kiedy inni ludzie wyrzucali zbędne im książki, ten człowiek je wyjmował z kubła na śmieci i dawał im drugie życie. Robił tak przez 20 lat, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych – Mężczyzna w ciągu 20 lat jeżdżenia śmieciarką zebrał i uratował od zniszczenia 25 tys. książek! Jeśli więc jest na tym świecie choćby jedna osoba, która wątpi w istnienie książkowego raju najwidoczniej jeszcze nie słyszała o José Alberto Gutiérrezie.Mężczyzna z kolumbijskiej Bogoty zrobił dla biednych dzieci więcej niż wszyscy ci, którzy co jakiś czas, zamiast wrzucić pieniążek do fontanny, czy automatu z kawą oddają go na cele charytatywne. Ba, zrobił nawet więcej niż niejeden posiadacz fundacji charytatywnej, która gro z tego, co dostaje przeznacza na swoje potrzeby.Dodajmy, zrobił to zupełnie bezinteresowanie. Sam nawet nie wiedział, że jedna książka ocalona od zniszczenia uruchomi lawinę dobra, która miała potem miejsce.Choć nie powinny, zwykle używane książki zamiast w antykwariacie lądują na śmietniku. Zawsze jednak istnieje szansa, że znajdzie je jakiś człowiek o wrażliwym sercu i weźmie ze sobą do domu. Tak właśnie było z Gutiérrezem, który pewnego dnia znalazł w zabieranych śmieciach „Annę Kareninę” Lwa Tołstoja. Ta pierwsza książka okazała się dla niego niezwykle ważna, zapoczątkowała, misję, która trwa nadal w najlepsze, misję ratowania bezpańskich książek, które przydałyby się tym, których na nie nie stać.Mężczyzna począł zabierać ze sobą do domu wszystkie te egzemplarze, które nie były zniszczone i mogły się jeszcze komuś przysłużyć. W miarę jak kolekcja rosła sąsiedzi zaczęli odwiedzać dom Jose, dopytując, czy mogą pożyczyć tę, czy tamtą pozycję, dla swoich dzieci i biednych kuzynów, którzy nie mają się, z czego uczyć. Wtedy właśnie zrodził się pomysł biblioteki społecznej.Powstała „La Fuerza de Palabras” (siła słów przyp. red.), biblioteka, która zajęła cały parter domu kolumbijskiego śmieciarza. Poukładane w wysokie ściany książki zapełniły ściany i sięgnęły do sufitu.Rodzina, widząc wysiłki Gutiérreza zaczęła pomagać mężczyźnie w zarządzaniu projektem. Układać, administrować, organizować imprezy i eventy. Cel był jasny: zaszczepienie miłości do książek dzieciom i nastolatkom oraz pomoc w ich edukowaniu. Gutiérrez mieszka w La Nueva Gloria, dzielnicy o niskich dochodach w południowej części Bogoty. Kiedy rozpoczął zbieranie książek jedyna szkoła w okolicy nawet nie miała swojej biblioteki! W trakcie swojej misji Jose przekazał materiały do 235 różnych szkół i instytucji!Kiedy inni wyrzucali, on je gromadził, by dać im drugie życie. Jose przez 20 lat wybierał książki z kubłów na śmieci, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych! Rodzina, widząc wysiłki Gutiérreza zaczęła pomagać mężczyźnie w zarządzaniu projektem. Układać, administrować, organizować imprezy i eventy. Cel był jasny: zaszczepienie miłości do książek dzieciom i nastolatkom oraz pomoc w ich edukowaniu. Gutiérrez mieszka w La Nueva Gloria, dzielnicy o niskich dochodach w południowej części Bogoty. Kiedy rozpoczął zbieranie książek jedyna szkoła w okolicy nawet nie miała swojej biblioteki! W trakcie swojej misji Jose przekazał materiały do 235 różnych szkół i instytucji!Jego zbiór stał się zbiorem publicznym. Miasto oddało mężczyźnie stara karetkę, by mógł nią przewozić książki do swej kolekcji. W planach jest też przeniesienie biblioteki z domu śmieciarza do nowego budynku, gdzie mogłaby stać się pełnowymiarowa biblioteką publiczną.Pozostali kierowcy śmieciarek już wiedzą dokąd zabrać znalezione książki.
Wysoka akcyza na używane samochody, kiedy ludzi nie stać na nowe – Dzięki podobnej polityce Fidela Castro na Kubie zachowały się unikalne egzemplarze samochodów z lat 50. a także perły polskiej motoryzacji

Arrinera Hussarya historia projektu

Arrinera Hussarya historia projektu –  Jeden ze szkiców Pablo od nichwszystko się zaczęło.Czerwiec 2011 pierwszy konceptarrinery mający na celu ustalićkierunek, w którym podąży firmaWrzesień 2013 rama pierwszegoprototypu i jej testy na motor parkuUłęż.Październik 2014 testy pierwszegoprototypu (Już z nadwoziem) nalotnisku w Białej Podlaskiej.Kwiecień 2015 publiczny pokazprototypu na Motor Show w Poznaniu.Zmiana koncepcji. Aaronem najpierwchcę wprowadzić na rynek wersjętorową swojego samochodu a dopierow drugiej kolejności skupie się na wersjicywilnej Styczeń 2016 prezentacja naĄutosport International - The RaangCar Show prototypu ĄrrineraCT.Lipiec 2016 prototyp Ąmnera HussaryaCT wystartował w Michelin SupercarRun Goodwood.Listopad 2016 dwa egzemplarzewyścigowej Arrinery CT nahistorycznym torze w Brooklands.

Dzisiaj cały internet ją czyta - oto legendarna książka pana DecoMorreno

Dzisiaj cały internet ją czyta - oto legendarna książka pana DecoMorreno – Polecamy! Najwyższa jakośćWydawnictwo: Extra CiemneGłówny bohater, którego imienia nie poznamy, jest typowym pracownikiem w supermarkecie. Niestety na osiedlu ma wielu wrogów. Doprowadzają go do szału, więc postanawia się wyprowadzić. Jednak wyprowadzka nie jest taka łatwa…Zabierałem się za lekturę "Najwyższej jakości" od wielu lat. Dziś w końcu usiadłem i...przeczytałem jednym tchem. Z początku gorzka opowieść z czasem przeradza się w zakrapianą mlekiem i słodyczą alegorię przemiany i odrodzenia. Wiadomo było, że Cacao DecoMorreno to pisarz wybitny, ale nie spodziewałem się, że zwali mnie z nóg już przy spisie treści i nie pozwoli wstać aż do ostatniej strony. Polecam!Chociaż nie przepadam za tak gorzkimi słowami, to tę książkę wręcz spijałam litrami. Idealnie wyważone dialogi i opisy, wyśmienicie wykreowani bohaterowie... Czego chcieć więcej? Uwielbiam i cieszę się, że było mi dane przeczytać to pyszne dzieło!Arcydzieło!Ksążka w swojej pozornej gorzkości emanuje słodyczą doznań.Niezapomniana lektura.Pełna zwrotów akcji i nietuzinkowych postaci. Pozycja obowiązkowa dla fanów mrocznych klimatów, jak również czarnego humoru. Bardzo pasuje do wieczorów spędzonych pod kołdrą z kubkiem ciepłego kakaa.W stylu autora można wyczuć kilka odwołań do twórczości Spice'a Kamisa czy nawet samego Mleka Ovity.Zdecydowanie gorąco polecam.Zwykle tak dobre pozycje znajduje się tylko w najlepszych księgarniach. Cieszy fakt, że w DecoMorreno zasmakowali nawet właściciele marketów. Polecam się tam wybrać bo można trafić ten brylant w pisarskiej koronie autora za całkiem przyzwoitą kwotę!Wow! Niezwykle głęboka, słodko-gorzka powieść. Pamiętam, że babcia miała w domu zawsze trzy egzemplarze, trzymała je w kuchni, by mieć zawsze pod ręką. Mówiła, że poprawia jej humor. Ja sam nigdy nie lubiłem DecoMorreno, z gatunku bardziej przemawia do mnie twórczość Henriego Nestlé i jego rozprawa o życiu królików z gatunku Nesquik nesquik.Mimo to, postanowiłem przeczytać Najwyższą jakość z braku laku. Mówią, że na bezrybiu i rak rybą, toteż sięgnąłem po DecoMorreno (moja mama też ma aż dwa ezgemplarze!). Ciepłe mleko popijane do lektury znakomicie wyostrza doznania, czytelnik odczuwa delikatną immersję ze światem przedstawionym.Polecam serdecznie.Arcydzieło postmodernistyczne autorstwa grupy twórców kryjących się pod pseudonimem DecoMorreno (na podobieństwo Bourbakiego).Powieść stanowi finezyjny kolaż wątków biopolityczno-postkolonialnych (Cacao), futbolowych (Deco) (sic! akcja rozgrywa się w Portugalii na przełomie XX-XXI wieku), autotematycznych (tytuł "Najwyższa jakość" ironicznie nawiązuje do Pynchonowskiej "Wady ukrytej", kolistość wiatraka nawiązuje do Borgesowskiego opowiadania "Koliste ruiny", a ciągłe nawracanie do przerwanego wątku to jawna drwina z "Jeśli zimową..." Calvina) i popkulturowo-konsumpcjonistycznych (wygląd okładki symuluje (Baudrillard!) opakowanie znanego również w Polsce kakao).Lektura zadowoli czytelnika zarówno o niewielkich kompetencjach (z uwagi na sensacyjną i lekko erotyczną fabułę), jak i o wysublimowanym potrzebach.Przepysznie się bawiłam, spędzając chwilę z Cacao DecoMorreno. :)Podobnie, jak podczas lektury "Marsjanina" i tu można zauważyć, że atmosfera i akcja książki jest w zasadzie gotowym kinowym przebojem. Autor niezwykle sugestywnie przekazuje stany emocjonalne głównego bohatera. Przed oczami, jak żywe stają szaro-szare płaskie obrazy kręcone kamerami przemysłowymi sklepowego monitoringu przeplatające się z pełnymi dynamiki ujęciami w kolorze. Brawo dla pomysłodawcy za pomysł, styl i wyczucie dramaturgii wewnętrznej!Odejmuję jedną gwiazdkę, ponieważ jedna z bohaterek (strona 258, drugi akapit) niepochlebnie wyraża się o mojej ulubionej czekoladzie.Nie wyobrażam sobie początku dnia bez przeczytania chociaż jednego cytatu z tego wybitnego dzieła!
- Dwa egzemplarze "Matematyka dla idiotów" po 16.99?- Zgadza się.- Ok. To będzie razem 50 zł –