Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 50 takich demotywatorów

Will Smith spotyka fanki Dżina –
Kiedy w samochodzie zapal się taka lampa, to znaczy, że zostałeś wylosowany i masz 3 życzenia –
Will Smith tłumaczy małym dziewczynkom, że nie może publicznie używać swoich magicznych mocy – Świetny gość
0:46
 –
Tak wygląda Will Smith jako Dżin w Alladynie –
To jest Witek (ten po lewej). Witek to połączenie człowieka z cyborgiem-jest nieśmiertelny. Historia miała miejsce na jednym z wielu wesel gdzie mamy przyjemność poznać bardzo wielu ludzi-lecz Witek długo zostanie nam w pamięci. Więc może przybliżę jego postać w postaci harmonogramu – godz. 17.40 Witek zjawia sie na weselu niczym dźin z magicznej lampy 17.45 Witek otwiera pierwsza butelke wódki 18.00 ciepłe danie-Witek nakłada każdemu 18.20 Witek kończy rozlewać 3-cią butelkę wódki 18.30 Po co mi ta marynarka? 19.00 Jego towarzysze kieliszka zaczynają odmawiać picia-on się nie poddaje19.30 Pierwszy taniec-ale zaraz, gdzie się podział Witek?!? 19.35 Nasz cyborg wychodzi z kuchni- pił tam już ze wszystkimi 20.00 Huczna zabawa-król parkietu obraca wszystkie ciocie21.00 A teraz idziemy na jednego- mocno widoczne znaki działania alkoholu, ale nie poddaje sie21.45 Witek wypił już z każdym gościem obecnym na weselu 22.30 Witek tańczy na krześle 22.32 o przepraszam-zaczyna wchodzić na stół 23.00 jego kompani sąsiedzi przy stole mówią ze maja już dość23.10 Witek zaczyna pić na drugą nogę z każdym gościem po kolei 00.00 OCZEPINY!!! Witek gwiazdą wieczoru-zespół nie może wyjść z podziwu00.50 Witek pomaga roznosić tort---polejcie jak juz u Was jestem01.30 Witek przekroczył "DAWKĘ ŚMIERTELNĄ" trzykrotnie 02.00 Nieśmiertelnego przyprowadzają do naszego baru;-) Co Ci podać?- www.... wwyyy.... wóóód....-czystej mi polejcie! ale nie w kieliszek-w ta dużą szklankę. - nasz klient nasz Pan! Proszę bardzo Panie Witku, tu są jeszcze owoce na zakąskę. (ilość wódki widoczna na zdjęciu-poszło wszystko)02.30 miło było z Wami ale muszę iść jeszcze napić się z zespołem-tak przynajmniej sobie to przetłumaczyłem z języka marsjańskiego03.00 wszyscy kompani Witka śpią już od 2 godzin w samochodach 03.20 Witek ponownie wkracza na parkiet-prawa fizyki zostały obalone 04.30 zaczynamy się powoli zbierać z barem- Witek osusza stół wiejski 05.10 Koniec wesela-Witek pomaga obsłudze sprzątać... Na moje oko 13 promili... Nie wiem-nie umiem wytłumaczyć jak jest to możliwe, ale jednak- Witek przepił wódkę
Dżin to po prostu Will Smith w stroju kupionym na eBayu –
Ciekawe czy spełnia życzenia ten dżin? –  W UK można kupić bombki choinkowez whisky lub dżinem w środku
Znalazła babka lampę Aladyna. Pociera, tradycyjnie wyskoczył dżin.- Czego pragniesz, o pani?- Bardzo kocham swojego męża. Chcę być dla niego najważniejsza. Chcę, by zawsze spał obok mnie. Chcę, żeby każdy dzień zaczynał kierując na mnie swój wzrok – By bez przerwy mnie dotykał i zabierał wszędzie ze sobą.No i dżin zamienił ją w smartfona
Dżiny jednak istnieją! –
A ty i tak powiesz, że dżiny nie istnieją –
 –  Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. Jako że go mocno suszy, z nadzieją wyciąga zatyczkę. Lecz zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i mówi: — Masz trzy życzenia! — Daj mi i sobie po działce. Zapalimy. — Dobra, proszzz... Zapalili. Dżin, nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi: — Dawaj drugie życzenie... — Daj jeszcze raz to samo — odpowiada narkoman — dla mnie i dla ciebie! — Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyślić coś mądrzejszego... Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł: — Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie... — Trzeci raz to samo! — ordynuje narkoman — dla ciebie i dla Mnie. A co? Raz się żyje! — No, mądry to ty nie jesteś — mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie. Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli: — No dobra... Dawaj czwarte życzenie...
Grunt to dobry pomysł,reszta się jakoś ułoży –  Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
Morał: Zawsze czekaj,zanim szef się nie wypowie –  Sprzedawca, zaopatrzeniowiec i ich szef znaleźlistarą lampę oliwna..Jak zwykle przy takim znalezisku,okazało się, że jest w niej dżin,który obiecał spełnić im po jednym życzeniu.Pierwszy wyrwał się sprzedawca:- Chciałbym być na Wyspach Bahama, pływaćścigaczami, bez trosk, bezproblemów o nic.Puf- znikł.Następny był zaopatrzeniowiec:- Chcę być na Hawajach, leżeć na leżaku, byćmasowanym przez mojąosobistą masażystkę, z nieskończonym zapasempinacolady pod ręką.Puf - znikł.Przyszła kolej na życzenie szefa.- A ja chcę, żeby ta dwójkabyła w biurze za pół godziny
- Dziń dybry. Mam w tyrbie tyrt, tyrt wybuchnie – Gimby nie zrozumieją...
 –
Dziń Dybry – Czy ktoś mnie jeszcze pamięta?
Co jak co, ale trzy życzenia dżin z butelki zawsze spełnia: – dziewczyny są piękniejsze, kumpli jest więcej i zaczynamy umieć śpiewać...
I zamienił ją w smartfona... –
Człowiek sku*wiel – Trollowanie ma opanowane do perfekcji