Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 6 takich demotywatorów

Wieniawa i jego poczucie humoru – Pewnego razu suczka państwa Długoszowskich odczuła potrzebę bliższego spotkania z odpowiadającym jej urodzeniu pieskiem. Generał znalazł odpowiedniego psa, włożył galowy mundur, zarzucił pelerynę, wziął suczkę pod pachę i pojechał pod ustalony adres. Drzwi otworzyła dystyngowana pani. Stwierdziła, że taka usługa kosztuje dwieście złotych. "Dwieście złotych?" - zapytał zdziwiony Wieniawa. "Tak, mój piesek jest w doskonałej formie, ponadto jest olimpijczykiem, ma dużo odznaczeń, medali i orderów" - wyjaśniła kobieta. Wieniawa uniósł prawą brew, wyprężył się, odsłonił pelerynę, z lewej strony pokazując swoje ordery. Przejechał po nich otwartą dłonią, demonstrując je od Virtuti po Legię Honorową, i stwierdził: "Proszę Pani, grosza bym od Pani nie wziął!"
Na jednym z rautów pułkownik Bolesław Wieniawa - Długoszowski opowiadał o swych przewagach na ostatnim polowaniu w Spale – - Wyobraźcie sobie panowie - mówił - młody zagajnik, lekko rozświetlony dopiero co wstającym słońcem, i ją wychodzącą zza drzewa. Łanię. Staje, rozgląda się, ja w tym czasie mierzę i kładę ją pierwszym strzałem. Podchodzę bliżej, biorę za nogi i wciągam na siebie…- Przepraszam, panie pułkowniku, telefon z Belwederu – przerwał opowieść pikolak.Wieniawa odszedł od stolika, ale po chwili wrócił.- O czym to mówiliśmy?- Opowiadał pan pułkownik, że złapał ją za nogi i wciągnął na siebie – podpowiedział ktoś szybko.- Właśnie, a potem trzy dni z d… nie schodziłem. Taka to była baba!
Suczka państwa Długoszowskich zapragnęła spotkać się z odpowiadającym jej urodzeniu pieskiem. Generał Wieniawa znalazł odpowiedniego kandydata w ogłoszeniach prasowych, włożył galowy mundur, wziął suczkę pod pachę i pojechał pod wskazany adres. Drzwi otworzyła dystyngowana pani, która stwierdziła, że taka usługa kosztuje dwieście złotych – - Dwieście złotych? - zdziwił się Wieniawa. - Tak, mój piesek jest w doskonałej formie, ponadto jest olimpijczykiem, ma dużo odznaczeń i medali - wyjaśniła kobieta.- Wieniawa wyprężył się, wskazał swoje ordery i powiedział: - Proszę pani, grosza bym od pani nie wziął!
Po nominacji Wieniawy na dowódcę 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, Marszałek polecił mu dobrze się opiekować jego szwoleżerami i pilnować, żeby nie pili – - Rozkaz Komendancie! Na pewno nie będą pić więcej ode mnie!- No to mnie akurat nie uspokaja- odparł Marszałek
Podczas jednej z licznych i suto zakrapianych imprez, w jednym z warszawskich hoteli, gen. Wieniawa-Długoszowski, w wyniku zakładu, wylądował w olbrzymim hotelowym akwarium – Ponieważ, mimo próśb, nie chciał opuścić rzeczonego lokum, zdesperowany personel hotelu wezwał policję. Wieniawa na widok oficera policji, zasalutował i oświadczył, że niestety nie może usłuchać jego poleceń, ponieważ przebywając w akwarium podlega jurysdykcji policji wodnej
Jedna z anegdot głosi, że porucznik Bolesław Długoszowski - Wieniawa, późniejszy generał i adiutant marszałka Józefa Piłsudskiego, miał przesłuchać wziętego do niewoli radzieckiego oficera. Butny Rosjanin od razu na początku oskarżył Długoszowskiego: – - Zdrajcy! Idziecie razem z Germanami na swoich, na Słowian. O co wy się właściwie bijecie?- O naszą wolność oczywiście - odpowiedział Wieniawa. - A wy o co?- O honor.- No, to każdy walczy o to, czego mu brak.

1