Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 3 takie demotywatory

Z życia kierowcy... – - Mobilki jak tam wygląda dróżka na Kostrzyń?- Czysto Kolego. Nic nie zauważyłem
Gdy byliśmy dziećmi – Cieszyło nas praktycznie wszystko. Radość była czymś naturalnym, szczęście to było coś co mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Do zabawy wystarczył nam kawałek patyka, łąka i dróżka polna, na której pół dnia mogliśmy rysować wzorki i się ganiać. Teraz, gdy jesteśmy dorośli, tego już nie ma. Dziś aby dostać zaledwie namiastkę dawnego szczęścia, dawnej Nirvany, musimy upodlić się alkoholem lub innym narkotykiem, wchodzić w nie zawsze przemyślane relacje bądź spełniać zachcianki ego i społeczne oczekiwania. Często płacimy za to ogromną cenę, np w przypadku alkoholu, narkotyków, seksu z kim popadnie i innych ryzykownych zachowań. Dlaczego to pierwotne, bezwarunkowe szczęście zostało nam odebrane? Czy nie sądzicie, że to jest poważne kalectwo? Dlaczego szczęście i radość (a raczej ich namiastka) w wieku dorosłym muszą być koniecznie od czegoś zależne? Dlaczego nie mogą być bezwarunkowe - zawsze i wszędzie, i to nawet pomimo tego, że ten świat nie jest doskonały?
- Mobilki, jak tam dróżka na Szczecin? – - Czysto kolego!

1