Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 383 takie demotywatory

"Dziecko nie jest Twoim przyjacielem" - kontrowersyjny tekst, który daje do myślenia

"Dziecko nie jest Twoimprzyjacielem" - kontrowersyjny tekst, który daje do myślenia –  Współczesny trend bycia „przyjacielem dziecka” uważam za niepokojący. Mimo że jestem blisko ze swoimi córkami, nie przyjaźnimy się.Geny i styl życia pomagają mi utrzymać dość młody wygląd, natomiast moja 15-letnia córka, jak typowa nastolatka, chce wyglądać na starszą niż jest w rzeczywistości, co doprowadza do tego, że niektórzy sądzą, że jesteśmy siostrami. Mimo, że dzieli nas jedynie 19 lat, nie ma wątpliwości, kto tu jest rodzicem i kto ustala zasady gry.Współczesny trend bycia przyjacielem dziecka uważam za niepokojący. Twoje dziecko nie jest Twoim przyjacielem, Twoje dziecko jest Twoim dzieckiem.Przyjaciel to ktoś, na kim można polegaćJestem ze swoją 15-letnią córką blisko, czasem wygłupiamy się, przekomarzamy, pozwalam jej wyrażać własne zdanie, wchodzić ze mną w polemikę, dyskutować, jednocześnie jednak nie ma wątpliwości, kto tu ustala reguły gry: ja.Chcę, żeby córka wiedziała, że może mi zaufać, że może zawsze na mnie liczyć, że może na mnie polegać, że lubię spędzać z nią czas. Chcę, żeby miała świadomość, że może do mnie przyjść z każdym problemem: sercowym, szkolnym, zdrowotnym, rozterką, porażką, nadzieją, lękiem. I ja jej pomogę, będę przy niej.Przyjaźń to relacja obustronna i wpisana jest w nią wzajemnośćJednak to nie działa w drugą stronę: staram się nie czynić córki powiernikiem moich życiowych spraw i trosk. Tak jak dziecko powinno liczyć na mnie, tak jak nie muszę wcale liczyć na nie. Nie chcę wzbudzać w nim poczucia, że powinno mi się odwdzięczyć. Więcej o tym pisałam w tekście Czy możemy żądać od dzieci wdzięczności za nasze poświęcenie?Przyjaciel to ktoś z podobnym bagażem doświadczeń, przemyśleńDziecko ma zdecydowanie mniejsze doświadczenie niż rodzic. Nie jest intelektualnie ani emocjonalnie gotowe na to by być z na tym samym poziomie co rodzic. Znajduje się w innym punkcie życia.Często słyszę, że fajnie że urodziłam córkę w tak młodym wieku, bo mogę mieć z nią bliższy kontakt. Uważam, że nie ma specjalnego znaczenia, czy między rodzicem a dzieckiem jest 20, 30 czy 40 lat różnicy. Rodzic jest rodzicem i niezależnie od tego o ile lat jest od dziecka starszy pochodzi z innego świata.Przyjaciel to ktoś, kto może podejmować równoprawne decyzje. Nie konsultujmy z dziećmi naszych życiowych dylematówMama znajomej,  którą wychowywała samotnie, poprosiła kiedyś córkę o radę.— Oświadczył mi się, wiesz? Kocham go, nawet bardzo, ale chciałam spytać cię – czy odpowiada ci? Akceptujesz go? Godzisz się na to, żeby został moim mężem? Czy wolisz, żebyśmy nadal mieszkały sobie same we dwie?— Chcę, żebyśmy mieszkały same we dwie!Mama posłuchała głosu swojej małej przyjaciółki, nie przyjęła oświadczyn, rozstała się z mężczyzną i nigdy się już z nikim nie związała. Córka do dziś żałuje, że tak matce poradziła.Nie obciążajmy dzieci naszymi problemami. Nie wciągajmy dzieci w nasze dorosłe sprawyKiedy dziecko prosi cię o nowe ubranie, a ty nie masz pieniędzy lepiej powiedzieć:– Nie mogę sobie na to w tym miesiącu pozwolić.Niż przybitym tonem wprowadzać je w szczegóły twojej tragedii:– Nie mam nawet za co zapłacić rachunków. Wiesz, prawdę mówiąc nie mam pojęcia, co dalej zrobić, jestem załamana.Nie chodzi o to, żeby udawać przed dzieckiem, że wszystko gra. Nie, uczciwość zawsze w cenie. Jednak uważam, że od niektórych dorosłych problemów lepiej trzymać dzieci z daleka. Tak jak przyjaciółce mogę pożalić się i wypłakać, tak dziecko lepiej, żeby postrzegało mnie jako  człowieka stabilnego emocjonalnie i dojrzałego.Ja: rodzic ustalam zasadyI ty, dziecko, musisz się do nich stosować. Nie mam na myśli ślepego posłuszeństwa i bezwzględnego poddania. Wprost przeciwnie: zawsze dopuszczałam dzieci do wyrażania swojego głosu i opinii, bo chciałam żeby wykształciły w sobie tę umiejętność. Jednak stawiam też pewne granice i oczekuję respektowania granic.W szkole zaś twoim szefem jest nauczycielCórka przynosi czasem ze szkoły różne historie o nauczycielach. Słucham jej uważnie i interweniuję, gdy coś mnie niepokoi, jednak zdecydowanie ucinam kpiące wyrażanie się o pedagogach.– Hola, hola, nie możesz w taki sposób wyrażać się o swojej pani.Chcę, żeby dzieci opowiadały mi o tym, co dzieje się w szkole. Chcę być na bieżąco. Chcę, by umiały krytycznym okiem spojrzeć na zachowanie nauczycielki, tak jak i na każde inne niepokojące zachowanie, jednak niech wiedzą, że w szkole szefem jest nauczyciel i należy mu się szacunek.– Jeżeli nie podoba ci się coś w zachowaniu nauczycielki, możesz jej to w uprzejmy sposób zakomunikować, bądź przyjść z tym do mnie, jednak pamiętaj: to nauczyciel rządzi i to ty musisz się dostosować do niego a nie on do ciebie.Nie wypowiadajmy się o innych dorosłych w sposób szyderczy, nie krytykujmy nauczycieli, nie obgadujmy sąsiadów, nie kpijmy z teściów i dziadków. Kiedy razem z dzieckiem odzieramy z szacunku autorytety nie dziwmy się jeżeli sami zostaniemy go pozostawieni.Dla moich dzieci chcę być przede wszystkim matką.Na koniec, żeby nie było aż tak pompatycznie, przytoczę dialog, który rozbrzmiał rok temu w naszym domu:–  Jak twoja nowa wychowawczyni? – dopytuję.–  Szczerze?–  Szczerze.–  Podobna do ciebie. Bywa wredna, często czepia się i ciągle robi dziwne miny. Poza tym nawet fajna.
Źródło: nishka.pl
Tak wygląda dziewczyna, która ma japońsko-polsko-francuskie korzenie – Trzeba przyznać, że mieszanka tych genów prezentuje się wyjątkowo. To Maria Ozawa znana z filmów dla dorosłych

Przemoc domowa nie ma płci

Przemoc domowa nie ma płci –  DareLondon stworzyło eksperyment z ukrytą kamerą, bysprawdzić jak przypadkowi ludzie zareagują na przemocw ramach kampanii ManKind's :ViolenceIsViolence. Para,w którą wcieliła się dwójka aktorów rozpoczyna ostrąkłótnię, która powoli wymyka się spod kontroli.Mężczyzna zaczyna znęcać się fizycznie nad dziewczyną.Świadkowie zdarzenia natychmiast to wyłapują ipodejmują działanie. ]edna kobieta nawet podchodzi imówi: "Co jest z toba?"Coraz więcej kobiet podchodzi do mężczyzny izaczynają nawet grozić policją.Potem następuje zamiana ról. Tym razem aktorzyodgrywają tę samą scenkę, tylko że to kobieta znęcasię nad mężczyzną.Reakcja ludzi tym razem jest diametralnie inna...Nikt nie reaguje, ani jedna osoba nie przychodzi zpomocą mężczyźnie. Wszyscy raczej dobrze się bawią.Film ilustruje dość zaskakujące fakty:0 OFIAR PRZEMOCYDOMOWEJ WWIELK_IEJ BRYTANII0 TO MĘZCZYZNIA w Polsce...Zgodnie z badaniami CEBOS-u 12 proc. kobiet (a tylko10 proc. mężczyzn) przyznaje, że podczas kłótniuderzyło partnera. Mężczyźni częściej niż kobietyskarżą się, że doświadczyli wyzwisk i ograniczeniakontaktów z rodziną oraz znajomymi. Co dziewiątakobieta i co dziesiąty mężczyzna żyjący w stałychzwiązkach doświadczali przemocy fizycznej ze stronyswoich partnerów, a co piąty mężczyzna i co szóstakobieta byli przez nich psychicznie dręczeni.Z kolei z badań przeprowadzonych przez TNS OBOPw 2007 roku wynika, że kobiety stanowią 57 % ofiarprzemocy, a mężczyźni 43%.Według badań Instytutu Psychologii Zdrowia PTP,wykonanych w 2004 r. na zlecenie Urzędu MiastaStołecznego Warszawy na grupie 1000 dorosłychmieszkańców stolicy do policzkowania wobecpartnera przyznało się 6% kobiet i 4% mężczyzn, dopopychania i szarpania - 7% kobiet i 11% mężczyzn ido bicia po 3% kobiet i 3% mężczyzn. Przemoc zestrony partnera w tych samych badaniach przedstawiasię następująco: policzkowanie - 6% kobiet i 5%mężczyzn, szarpanie - 16% kobiet i 16% mężczyzn,bicie - 8% kobiet i 4% mężczyzn.
Zabawa dla dorosłych – Tylko w dzieciństwie potrafiliśmy dostrzec jej uroki
Czym są poranne programy? – Poranne programy uczą ludzi dorosłych jak mają żyć, jak postępować, co jeść, jak myśleć, jak gotować, jak ubierać się, co wypada, a co nie, gdzie chodzić, co robić i wiele więcej
Niechlubny rekord Polski:Ponad 20 milionów Polaków nie przeczytało w 2015 r. żadnej książki. To najniższy wynik w historii badań czyli od 1992 roku – Aż 18% badanych deklaruje, że nigdy nie czytało książek, 57% sięgało po nie tylko w szkole, a 2,4 mln dorosłych Polaków czytanie uważa za stratę czasu
Źródło: gazeta.pl
Bajeczka dla dorosłych: – "Ciężką pracą osiągniesz wszystko czego pragniesz"

Przez 75 lat naukowcy badali co naprawdę sprawia, że ludzie są zdrowi i szczęśliwi - wyniki badań przedstawił Robert Waldinger

 –  Co sprawia, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi?Gdybyś teraz miał zainwestować w najlepszą wersję siebie w przyszłości, w co włożyłbyś swój czas i energię?Niedawno przeprowadzono badanie wśród członków pokolenia Milenium, pytając, jakie są ich najważniejsze cele życiowe i ponad 80 procent odpowiedziało, że najważniejszym celem jest dla nich bogactwo. 50% uznało, że kolejnym ważnym celem jest sława.Ciągle wmawia się nam, że musimy się skupić na pracy, dawać z siebie więcej i więcej osiągać. Ulegamy wrażeniu, że to są cele, do których musimy dążyć, aby życie nazwać udanym. Spojrzenie na całość ludzkiego życia, na podejmowane w jego trakcie decyzje i ich rezultaty wydaje się praktycznie niemożliwe. Większość tego, co wiemy o życiu innych pochodzi z zadawania pytań o przeszłość, a pamięć bywa zawodna. Zapominamy większość z tego, co działo się w naszym życiu, a czasami nasza pamięć puszcza wodze fantazji.A co jeśli moglibyśmy obejrzeć, jak przez lata toczyło się czyjeś życie? Co jeśli moglibyśmy badać je od czasów młodzieńczych do starości i zobaczyć, co tak naprawdę czyni ludzi zdrowymi i szczęśliwymi?Zrobiliśmy to. The Harvard Study of Adult Development to prawdopodobnie najdłuższe w historii badanie życia dorosłych ludzi. Przez 75 lat śledziliśmy losy 724 mężczyzn, rok po roku pytając ich o pracę i rodzinę - nie wiedząc oczywiście, jak dalej potoczy się ich życie.Badania takie jak te są niezwykle rzadkie. Niemal wszystkie podobne projekty kończyły się w ciągu pierwszych 10 lat, ponieważ zbyt wielu ludzi z nich rezygnowało, kończyło się finansowanie, badacze zaczęli zajmować się czymś innym lub umierali i nie miał ich kto zastąpić. Ale dzięki szczęściu i uporowi kilku pokoleń badaczy ten projekt przetrwał. Około 60 z 724 osób biorących w nim udział wciąż żyje, większość ma ponad 90 lat. A teraz zaczynamy badać ponad 2000 dzieci tych ludzi. Ja jestem już czwartym kierownikiem tych badań.Od 1938 roku śledziliśmy losy dwóch grup. Pierwsza składała się z mężczyzn studiujących na drugim roku na Uniwersytecie Harvarda. Wszyscy ukończyli go w trakcie II wojny światowej i większość z nich poszła służyć w wojsku. Drugą grupę stanowili chłopcy z najbiedniejszych dzielnic Bostonu, wybrani specjalnie z rodzin, którym się nie wiodło. Większość żyła w kamienicach, wielu bez dostępu do bieżącej wody.Kiedy zaczynaliśmy ten projekt, rozmawialiśmy z każdym z tych nastolatków. Przebadaliśmy ich pod kątem zdrowotnym. Odwiedziliśmy ich domy i rozmawialiśmy z ich rodzicami. Ci chłopcy stali się z czasem mężczyznami, których życia potoczyły się różnie. Stali się pracownikami fabryk, adwokatami, murarzami, lekarzami, jeden został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Niektórzy popadli w alkoholizm. U kilku objawiła się schizofrenia. Część pięła się po drabince kariery na sam szczyt, innych czekała podróż w drugą stronę.Inicjatorzy tych badań w najśmielszych snach nie przypuszczali, że 75 lat później będę stał tutaj przed wami i opowiadał, że te badania wciąż są kontynuowane. Co dwa lata nasi cierpliwi i oddani ludzie dzwonią do tych mężczyzn i pytają, czy mogą jeszcze raz wypytać ich o sprawy związane z ich życiem.Wielu z tych, którzy wychowywali się w biedzie, pyta: "Czemu ciągle chcecie mnie badać? Moje życie nie jest zbyt interesujące". Ci po Harvardzie nigdy nie pytają.Aby mieć jak najlepszy obraz ich żyć, nie wysyłamy ankiety. Rozmawiamy z nimi w ich domach. Od ich lekarzy dostajemy wyniki badań. Pobieramy im krew, skanujemy mózgi, rozmawiamy z ich dziećmi. Nagrywamy ich rozmowy z żonami dotyczące największych zmartwień. A kiedy - jakieś 10 lat temu - spytaliśmy wreszcie ich żon, czy dołączyłyby do tych badań, wiele z nich odpowiedziało: "Najwyższy czas".Więc czego się dowiedzieliśmy? Jakie lekcje płyną z dziesiątek tysięcy stron z informacjami, które zebraliśmy na temat ich żyć? Cóż, lekcje te nie dotyczą bogactwa, sławy ani coraz cięższej pracy. Najprostszy przekaz, jaki wyłania się z tych 75 lat badań to: Dobre relacje z innymi ludźmi sprawiają, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi. Kropka.Nauczyliśmy się trzech bardzo ważnych rzeczy na temat relacji z innymi ludźmi. Pierwsza jest taka, że kontakt z innymi jest bardzo pożyteczny, a samotność zabija. Okazuje się, że ludzie, którzy są mocniej przywiązani do rodziny, znajomych czy wspólnot są szczęśliwsi, zdrowsi i żyją dłużej od tych, którzy nie są tak przywiązani. Samotność bywa zaś toksyczna. Ludzie odizolowani od innych bardziej niż by tego chcieli są mniej szczęśliwi, podupadają szybciej na zdrowiu, ich umysł pracuje gorzej i żyją krócej od tych, którzy nie są samotni. Smutne jest to, że obecnie ponad 1/5 Amerykanów określa się mianem samotnych.I wiemy o tym, że samotnym można być wśród tłumu, tak samo jak samotnym można być w małżeństwie, dlatego druga ważna lekcja, jaką wyciągnęliśmy, jest taka, że nie liczy się tylko liczba twoich znajomych czy wierność w związku, ale przede wszystkim jakość bliskich relacji z innymi. Życie w cieniu jakiegoś konfliktu bardzo źle wpływa na nasze zdrowie. Na przykład małżeństwa, w których często dochodzi do kłótni, okazują się bardzo złe dla stanu zdrowia, gorsze niż rozwód. Natomiast życie w zgodzie, w przyjaznych związkach nas chroni.Kiedy prześledziliśmy losy naszych mężczyzn do momentu, w którym mieli osiemdziesiątkę na karku, postanowiliśmy spojrzeć na nich w wieku średnim i sprawdzić, czy jesteśmy w stanie przewidzieć, kto będzie szczęśliwym, zdrowym osiemdziesięciolatkiem, a kto nie. I kiedy przeanalizowaliśmy wszystkie dane o nich zebrane do pięćdziesiątki, okazało się, że to nie poziom ich cholesterolu wpłynie na to, jak będą się starzeć. To poziom ich zadowolenia ze związków. Ci, którzy byli z nich najbardziej zadowoleni w wieku 50 lat, byli też najzdrowsi w wieku 80. Dobre związki potrafią też uchronić przed problemami związanymi ze starzeniem się. Nasza najszczęśliwsza para po osiemdziesiątce przyznała, że kiedy odczuwała większy ból fizyczny, miała nadal pogodny nastrój. Natomiast ludzie w nieszczęśliwych związkach podczas dni wzmożonego bólu fizycznego odczuwali go jeszcze mocniej przez ból emocjonalny.A trzecią lekcją, jakiej nauczyliśmy się o związkach i naszym zdrowiu, było to, że udane związki nie chronią tylko naszych ciał, ale też umysły. Okazało się, że poczucie bezpieczeństwa w związku po osiemdziesiątce działa protekcyjnie, że jeśli ludzie wiedzą, że mogą zawsze liczyć na swoją drugą połowę, ich pamięć i wspomnienia są wyraźniejsze przez dłuższy czas. Natomiast ci, którzy czują, że mogą liczyć jedynie na siebie, doświadczają szybszego zaniku pamięci. W dodatku te udane związki nie muszą być bez przerwy idealne. Niektóre z naszych par osiemdziesięciolatków mogły się między sobą sprzeczać dzień i noc, ale dopóki czuły, że w razie cięższych chwil jedno może polegać na drugim, te kłótnie nie miały wpływu na ich pamięć.Ta wiadomość, że udane związki są dobre dla naszego zdrowia i samopoczucia, to wiedza stara jak świat. Czemu jest to tak trudne do osiągnięcia, a tak łatwe do ignorowania? Cóż, jesteśmy ludźmi. Lubimy szybkie rozwiązania, coś, co uczyni życie lepszym i takim już ono pozostanie. Związki są trudne i skomplikowane, zwrócenie się w stronę rodziny i znajomych to ciężka praca, nie tak czarująca i seksowna. W dodatku trwa całe życie. Nigdy się nie kończy. Z badanych przez nas osób najszczęśliwsi na emeryturze byli ci, którzy potrafili znaleźć sobie nowych znajomych po utracie tych z pracy. Wielu, tak jak ci z pokolenia Milenium w niedawno przeprowadzonych badaniach, zaczynało jako młodzi ludzie, wierzący, że potrzebują bogactwa, sławy i wielkich osiągnięć, aby być w życiu szczęśliwym. Ale minęło 75 lat, podczas których nasze badania wykazały, że ci, którzy zwrócili się w stronę związków, rodziny, przyjaciół czy wspólnot zaszli najdalej.A co z tobą? Powiedzmy, że masz 25 lat, a może 40, a może nawet 60. Jak takie zwrócenie się w kierunku relacji z innymi ma w ogóle wyglądać?Możliwości są nieograniczone. Może to być wstanie sprzed komputera i spędzenie czasu z innymi ludźmi, albo ożywienie nieco skostniałego związku przez wspólne robienie czegoś, np. chodzenie na spacery, albo odnowienie kontaktu z tym członkiem rodziny, z którym od lat nie rozmawiałeś, bo rodzinne sprzeczki mają bardzo zły wpływ na tych, którzy długo trzymają urazę.Chciałbym zakończyć cytatem z Marka Twaina. Ponad 100 lat temu, spoglądając na swoje życie, napisał: "Nie ma czasu - tak krótkie jest życie - na sprzeczki, przeprosiny, zawiść, wyjaśnienia. Jest tylko czas na kochanie, i to w tej chwili, że się tak wyrażę".Dobre życie oparte jest na dobrych związkach
Logika dorosłych –
Czymże są problemy dorosłych w porównaniu z problemami dzisiejszych nastolatek... –
Błędy dorosłych – Dzieci często odczuwają na własnej skórze
Kiedy byłem dzieckiem musiałem uważać, żeby nie przeklinać wśród dorosłych – Jako dorosły muszę uważać, żeby nie przeklinać wśród dzieci
Zanim będziesz się śmiał z dzieci,które wierzą w Świętego Mikołaja – Pomyśl o dorosłych, którzy nadal wierzą że głosowanie w wyborach na tych samych ludzi co 4 lata da inne rezultaty
Dzieciaki myślą, że pieniądze biorą się z bankomatu – Znam dorosłych, którzy sądzą, że dotacje są z UE

22 dowcipy i żarty z podtekstem erotycznym (23 obrazki)

Źródło: Wchodzisz na własną odpowiedzialność
Polska poezja – Pragnę się w niej zagłębiać każdego dnia Andrzej Bursa Pantofelek Dzieci są milsze od dorosłych zwierzęta są milsze od dzieci mówisz że rozumując w ten sposób muszę dojść do twierdzenia że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek no to co milszy mi jest pantofelek od ciebie ty skurwysynie. "Miłość" Andrzej Bursa
Jako dziecko musiałem uważać, by nie przekląć przy dorosłych – Jako dorosły muszę uważać, by nie przekląć przy dzieciach
Głosuj świadomie! –  Jesteś dorosły? Wybory są dostępne od 18 lat, bo to sprawa dla dorosłych. A dorośli ludzie myślą zanim podejmą decyzję!1. Kupujesz telewizor – analizujesz, pytasz, czytasz, oceniasz2. Wybierasz liceum, kierunek studiów – sprawdzasz, myślisz o przyszłości i korzyściach3. Wybierasz kolor farby do sypialni – planujesz, próbujesz, przymierzasz4. Robisz obiad – wybierasz produkty, czytasz etykiety, sprawdzasz przepis, próbujesz, przyprawiasz5. Idziesz na wybory – wrzucasz bez chwili zastanowienia. Bo widziałeś plakat, bo słyszałeś gdzieś nazwisko, bo kojarzysz nazwę partii.Mam tylko taki krótki apel zanim pojawi się największy absurd XXI wieku czyli cisza wyborcza.Zanim dokonasz wyboru człowieka, który zadecyduje o tym jakie będziesz płacić podatki, jaka będzie dla Ciebie służba zdrowia, kultura czy edukacja, a jaka będzie polityka międzynarodowa Twojego kraju.I wreszcie zanim zdecydujesz czy poprzez działania tego człowieka będziesz chciał mieszkać w Polsce czy na emigracji.Poświęć tej bardzo ważnej, dla Ciebie i Twojego otoczenia decyzji choć tyle samo czasu, ile poświęcasz na sporządzenie listy zakupów, wybór piwa w sklepie czy wybór koloru nowej koszuli.To wszystko, nic więcej nie potrzeba, bo sam wiesz co dla Ciebie jest ważne i który kandydat spełni te oczekiwania.Nie patrz na partie, nie patrz na szyldy – patrz tylko na to, kto jest człowiekiem, którego chcesz poprzeć, który zrobi to czego oczekujesz od władzy i który będzie reprezentował Polskę przez kolejne pięć lat.Głosuj dobrze dla siebie, swojej rodziny i swojego kraju.
Źródło: zelaznalogika.net

Takie tam kilka rzeczy, których nauczyłam się wychowując dzieci

Takie tam kilka rzeczy, których nauczyłam się wychowując dzieci –  1. Łóżko wodne "king size" zawiera tyle wody, aby wypełnić obszar domu o powierzchni zoo  metrów kwadratowych na wysokość 12 cm. 2. Jeśli kawałki kurzu spod kanapy spryskać lakierem do włosów i przejechać się po nich na rolkach, mogq się zapalić. 3. Głos 3-letniego dziecka jest donośniejszy niż zoo  dorosłych w zatłoczonej restauracji. 4. Jeśli przyczepisz smycz do wentylatora sufitowego, silnik jest za słaby, by zakręcić 15-kilogramowym chłopcem w majtkach Batmana i pelerynie Supermana. Z drugiej strony ta sama moc jest wystarczająca, by równomiernie rozprowadzić farbę z przywiązanej do smyczy puszki na ścianach pokoju 7x7 m. 5. Kiedy wentylator sufitowy jest włączony, nie należy rzucać piłką baseballowq. 6. Szyba, nawet podwójna nie jest przeszkodq dla piłki baseballowej, która uderzyła w łopatki wentylatora. 7. Jeśli usłyszysz dźwięk spuszczanej wody w toalecie i słowa "0, cholera..." - oznacza, że jest już za późno. 8. Płyn hamulcowy i wybielacz zmieszane ze sobą dają dym. Dużo dymu. 9. 6-letnie dziecko może rozpalić ogień za pomocą krzemienia, choć 36-letni mężczyzna zawsze twierdzi, że jest to możliwe tylko w filmach. lo. Niektóre elementy "Małego konstruktora" mogq przejść przez układ pokarmowy 4-letniego dziecka w stanie nienaruszonym. 11. Zabawkowe ciasto i kuchenka mikrofalowa nie powinny być używane jednocześnie. 12. Super-cement - oznacza "na zawsze". 13. Nieważne, ile galaretki wrzucisz do basenu, nie da się chodzić po wodzie. 14. Basenowe filtry nie lubią galaretki. 15. Magnetowid nie "wypluwa" kanapek z masłem orzechowym i galaretkq, uprzednio w nim umieszczonych, pomimo że w reklamach telewizyjnych tak się dzieje. 16. Z worków na śmieci dobrego spadochronu nie będzie. 17. Szklane koraliki w baku powodują mnóstwo hałasu podczas jazdy. 18. Lepiej nie próbować dowiadywać się, skąd ten zapach. 19. Zawsze zaglądaj do piekarnika przed jego włączeniem. Plastikowe zabawki nie lubią włączonych piekarników. 20. Straży pożarnej zajmuje 5 minut, aby zareagować na wezwanie z twojego domu. 21. Wirówka w pralce automatycznej nie powoduje zawrotów głowy u dżdżownic. 22. Z drugiej strony, powoduje zawroty głowy u kota. 23. Kot może zwymiotować dwa razy tyle, co waży, jeśli ma zawroty głowy.
Większość dorosłych zobaczy na tym zdjęciu parę kochanków – Większość dzieci tego nie zobaczy, bo nie ma wystarczająco dużo doświadczenia w widywaniu takich obrazów. Najprawdopodobniej, dzieci zobaczą czarne sylwetki dziewięciu delfinów