Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 196 takich demotywatorów

Tyle się mówi o Konstytucji,a ile osób tak naprawdę ją przeczytało? –  Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej
 –  Uzy chcesz zapisać zmiany w pliku Dokument! ?Nie wiem		Być może		Zastanawiam się				Jeszcze nie		Może potem		Dam znać				Zaraz		Chyba tak		Po kawie				Prawie tak		Ostatecznie		Mów mi jeszcze
Twoje dokumenty są w porządku, ale zanim sprzedam, to muszę zobaczyć jak jesz wieprzowinkę –
"Pucz" to miał być dokument, a wyszła satyra. "Ucho prezesa" to miała być satyra, a wyszedł dokument –
Kto miał takie prawko? –  PRAWO JAZDY
W Niemczech powstała petycja o przyznanie Polakowi najwyższego odznaczenia lub postawienia pomnika – Postawa Łukasza Urbana, który zginął z rąk zamachowcy, poruszyła Niemców. Pewna internautka stworzyła petycję o przyznanie mu Federalnego Krzyża Zasługi. Dokument trafi do prezydenta Joachima Gaucka
Włączam czasami mojemu psu dokument o bezdomnych psach, żeby docenił to, co ma –
Zgubiła dowód. Znalazca zwraca jej go... dopiero po roku! – Kiedy rok temu Christina Egan z Nowego Jorku zgubiła dowód tożsamości, nie spodziewała się, że kiedykolwiek go odzyska. Dziewczyna wyrobiła nowy dokument i szybko zapomniała o sprawie. Aż do teraz. Wśród różnych listów dostała jeden, którego zawartość bardzo ją zaskoczyła. W kopercie był zagubiony dowód z dołączoną kartką. Wynikało z niej, że rok temu znalazła go w barze nieznajoma dziewczyna. Miała wtedy 20 lat, więc według amerykańskiego prawa, nie mogła kupować alkoholu. Dlatego zachowała dokument Christiny, który stał się jej przepustką do "umilenia sobie imprez". List bardzo rozbawił Amerykankę. Nie ma za złe tajemniczej dziewczynie, że nie zwróciła dokumentu na czas. Ma tylko nadzieję, że "dobrze" go wykorzystała do czasu osiągnięcia pełnoletności Christina Egan dodała nowe zdjęcie
Seriale – W telewizorze pokazują jak się w Polsce wygodnie żyje. Model jest taki: Szczęśliwa rodzina, dwójka dzieci, dom, dwa samochody, praca we „firmie”, która polega na robieniu prezentacji dla klienta i noszeniu faktur, a kasa się sypie i wystarcza na wszystko. Wszyscy młodzi, zdrowi, piękni, dynamiczni i kreatywni. Chłopaczki w modnych fryzurkach i z brodą mają problemy typu - ona woli Błażeja albo Bartłomieja i mój kolega pije za dużo, a ja jestem szlachetny i chcę mu pomoc.Czekam kiedy zrobią jakiś dokument o życiu w blokowisku szarym i ponurym jak jesień średniowiecza i o osiedlowej patologii, co siedzi zima lato w unieruchomionym wartburgu za przepompownią

Kraków, autobus linii 173. Ponoć autentyczny dialog pewnego chłopaka z kontrolerem biletów:

Kraków, autobus linii 173. Ponoć autentyczny dialog pewnego chłopaka z kontrolerem biletów: – Na jednym z przystanków wsiada Kanar: KANAR: Bileciki do kontroli! Chłopak siedzi dalej i tylko szyderczo się uśmiecha."KANAR: Bilecik! CHŁOPAK: Trąbka! KANAR: Jaka trąbka? CHŁOPAK: Jaki bilecik? KANAR: Proszę się nie wygłupiać i pokazać mi bilet! CHŁOPAK: Po co? KANAR: Jestem kontrolerem MPK! CHŁOPAK: Nie wierzę panu! KANAR: (pokazując mu legitymację kontrolera MPK): Oto moja legitymacja. CHŁOPAK: A oto moja (odpowiada, pokazując legitymację szkolną). KANAR: Proszę mi pokazać pana bilet! CHŁOPAK: Proszę mi pokazać pańską kartę szczepień! KANAR: Ma pan bilet?CHŁOPAK: Nie! KANAR: W takim razie proszę o dokumenty. CHŁOPAK: Nie mam. KANAR: A ta legitymacja? CHŁOPAK: To nie moja! ZnalazłemKANAR: To dlaczego jest na niej pana zdjęcie? CHŁOPAK: Zbieg okoliczności! KANAR: Proszę mi pokazać dokumenty! CHŁOPAK: Są tam! (mówi wskazując wewnętrzną kieszeń kurtki Kanara). KANAR: Proszę mi pokazać PANA dokumentyCHŁOPAK: Którego pana? KANAR: Pokaże mi pan dokumenty? CHŁOPAK: Nie pokażę! KANAR: Bo zawołam policję! CHŁOPAK: Bo zawołam ojca! KANAR: Proszę przestać się wygłupiać!CHŁOPAK: Proszę przestać się czepiać! KANAR: Pokaże mi pan bilet albo dokument? CHŁOPAK: No nie! Pan jest monotematyczny! KANAR: Jeżeli nie zobaczę biletu, będę zmuszony pana zatrzymać. CHŁOPAK: Może wreszcie mi pan wyjaśni, kim pan jest? KANAR: (trochę zmieszany): Jestem kontrolerem MPK!CHŁOPAK: Proszę o legitymację. KANAR: Już pan widział! CHŁOPAK: Chcę do ręki! Kanar wyciąga legitymację i podaje mu ją. CHŁOPAK: (bierze ją, chowa, po chwili wyciąga i mówi): Dzień dobry, bileciki do kontroli. KANAR: Co proszę? CHŁOPAK: Słyszał pan, jestem kontrolerem i proszę o bilet do kontroli. KANAR: To ja jestem kontrolerem!CHŁOPAK: Ma pan bilet? KANAR: Nie potrzebuję, pracuję w MPK! CHŁOPAK: Tak, a mój ojciec w NASA. Płaci pan teraz, czy mam wystawić blankiecik? KANAR: (rzucając się na niego): Proszę mi oddać moją legitymację! CHŁOPAK: Aaa! To jest napad na człowieka na służbie! Panie kierowco, proszę zatrzymać autobus! Kierowca zatrzymuje autobus, wychodzi z kabiny i podchodzi do nich. KIEROWCA: Co tu się dzieje?CHŁOPAK: Jestem kontrolerem MPK, a ten pan nie ma biletu. KANAR: Nieprawda! To ja jestem kontrolerem, a on nie ma biletu! KIEROWCA: (zwracając się do nich obu): Proszę o legitymacje. (Chłopak podaje mu legitymację, a ten ogląda ją dokładnie i mówi do chłopaka): To nie jest pana zdjęcie! CHŁOPAK: Jestem po operacji plastycznej! KIEROWCA: (do kanara): Ale pan jest całkiem podobny... KANAR: Bo to moja legitymacja!KIEROWCA: (wskazując na chłopaka): Tylko dlaczego miał ją ten pan? KANAR: Bo mi ją zabrał! CHŁOPAK: Nieprawda! To jest pomówienie! Przypadkiem chłopakowi wypada z kieszeni karta autobusowa. KIEROWCA (podnosząc ją): Czy to pana? KANAR: Przecież mówił pan, że nie ma biletu! CHŁOPAK: A niby skąd miałem wiedzieć, że wystarczy karta? Przecież pytał pan o bilet.KANAR i KIEROWCA (razem): IDIOTA!"

W końcu ktoś napisał całą prawdę o walce KODu i rządach PiSu

W końcu ktoś napisał całą prawdę o walce KODu i rządach PiSu –  Mój ruch oporuSzóstego września prezydent Gdańska Paweł Adamowicz umieścił na twitterze dość bezradny wpis: „Stało się #MKIDN łączy od 1grudnia muzeum IIWś i Muzeum Westerplatte, to nie jest #dobrazmiana :(”. Odpowiedziało mu kilka kwęknięć w rodzaju „To niech zapłacą za działkę w takim razie” i to wszystko. Protest. Nikt nie napisał (sorki, ja w końcu napisałem) „Nie ma co biadolić tylko zapowiedzieć ponowne rozdzielenie, gdy stracą władzę. Połączenie nazwać chwilowym.” Kropka.PIS okłada Polskę bejzbolem propagandy, Kukiz tańczy mu w rytm jak pajacyk na sznurkach, a opozycja bezradnie rozkłada ręce. Za chwilę Macierewicz każe odczytać apel „poległych w Smoleńsku” u wrót krematorium w Auschwitz – i nie będzie żadnej mocnej reakcji, poza wyrażonym niesmakiem na ekranach telewizji. Wkurza mnie to od wielu tygodni. Chyba od chwili nocnego gwałtu na sejmie w wykonaniu komunisty Piotrowicza, który nie obcyndalając się zbytnio rechotał, olewał głosy opozycji, rozdawał klapsy, manipulował pracami, odmawiał prawa wygłaszania zastrzeżeń, a gdy padały pytania o wyjaśnienie, mówił „Koniec dyskusji, przechodzimy do głosowania”. Tyle. Gdy raz głosowanie wyśliznęło mu się z rąk, uznał je za sfałszowane i wbrew prawu je powtórzył, a posłowie opozycji karnie wzięli w nim udział. Jak te biedne owce w „Milczeniu owiec”, które nie kwękając szły na rzeź. Nikt nie powiedział: „To, co robicie, jest nielegalne” i nie odmówił wzięcia udziału w farsie. Odwrotnie – wszyscy obecni ją przyklepali.Opozycja kwili. Nie walczy. Nie ma programu. Nie szturmuje. Ba, nawet nie ma odpowiedzi, ani utalentowanych mówców-specjalistów od ripost, ani wspaniałych nośnych argumentów, które popłynęłyby samodzielnie w stronę społeczeństwa i stanowiły zasiew pod ruch oporu. Opozycja jest obijanym workiem bokserskim, w który wali byle kto, w rękawicach lub bez, a ona tylko dynda na sznurze i czasem się bujnie z wgniecionym nosem. Obita wydusza z siebie niczym wągra żałosne hasło „Zasługujecie na więcej”, po czym wyśmiana chowa je pod fartuszkiem (i słusznie, bo denne).Walka to jest walka, a nie pokorne przyjmowanie wszystkich ciosów i akceptowanie fauli. To, że pisiści chcą strącić sędziów z boiska i zmienić przepisy gry, wymaga twardego odporu, a tu okazuje się, że tylko Nadzwyczajny Kongres Sędziów i niezmordowani prezesi – Pani Gersdorf, Panowie Stępień, Zoll, Safjan i Rzepliński – go okazali. Bezwzględny, mądry, taktowny, nie do obalenia. A teraz, gdy zaczyna się ich kompromitowanie – opozycja milczy. Żadna partia nie podjęła uchwały stającej naprzeciw szkalowaniu sędziów. Tak, jakby losy Trybunału były zadaniem tych paru sędziów, a nie członków opozycji i jakby nie chodziło o obronę demokracji w Polsce. Nikt nie wydał komunikatu: „Gdy dojdziemy do władzy, odwrócimy wszystkie nielegalnie podjęte przez PIS uchwały i ustawy, przywrócimy godność sponiewieranym ludziom. Unieważnimy podejmowane dziś decyzje, ich autorów postawimy przed sądem, przywrócimy prawdę i szacunek.” W uroczystościach rocznicy Sierpnia Szydło nie wspomina ani słowem nazwiska Lecha Wałęsy. Dlaczego opozycja nie zorganizowała masowych pokazów filmu „Robotnicy ‘80”, gdzie z ekranu bije prawda o przebiegu strajku w 1980? Tam widać rolę Wałęsy, znakomite wystąpienia Andrzeja Gwiazdy i Anny Walentynowicz, Bogdana Lisa – i nie widać Kaczyńskich, bo ich tam nie było. Nie macie sal w miastach? Gdy zalinkowałem ten film w internecie, obejrzało go półtora tysiąca ludzi w dwa dni, z czego większość była zszokowana – są tak młodzi, że o jego istnieniu nie wiedzieli. A przecież to dokument historyczny! Dlaczego opozycja nie zawalczyła o prawdę przy pomocy tak bezdyskusyjnego i ośmieszającego pisowskich propagandystów dowodu? Po premierze filmu „Smoleńsk” ministerka, która nie wie gdzie leży Jedwabne, zapowiada, że film powinna obejrzeć młodzież szkolna. Czytaj „należy jej wbić do głów, że był zamach i że Tusk maczał w tym palce”. Dlaczego opozycja nie zorganizuje w całej Polsce otwartych pokazów filmu „National Geographic” o katastrofie smoleńskiej, gdzie są pokazane dowody na jej przebieg? Dlaczego nie ustanowi Dnia Filmów Prawdy? Dyskusji nad nimi?Przygotowywany jest program reformy edukacji, który nie ma nóg i rąk, chwilami zahacza o szaleństwo indoktrynacyjne, jego zapowiedzi demolują intelektualną siłę nowego pokolenia, wszczepia się jakieś nieokreślone idee patriotyczne, za którymi kryje się kłamstwo; tysiące nauczycieli wylecą na bruk, ci co zostaną, nie wiedzą czego będą uczyć i pod jaką polityczną presją. Co będzie teraz lekturą obowiązkową w szkołach? Książki Wildsteina? Czym będzie Okrągły Stół? Stołem zdrady? Dlaczego opozycja miauczy i biernie się przygląda skutkom tej mentalnej dintojry? Dlaczego jedynie odwarkuje, że "to jest nieprzygotowane"? Dlaczego nie podejmuje uchwały i deklaracji w brzmieniu: „Gdy dojdziemy do władzy przywrócimy z powrotem właściwy system edukacyjny, a ten narzucany dziś siłą chory eksperyment zlikwidujemy na pewno. Damy szansę młodzieży, by dołączyła szybko do reszty świata”KOD był nadzieją wielu ludzi. Wędruje ulicami coraz mniejszymi grupami, niekiedy w niejasnym celu, dla samego protestu bez tytułu, ktoś przemawia na placach o konieczności obrony demokracji, chwilami wydaje się, że ruch KOD jest coraz bardziej wątły, a na pewno nie ma żadnej projekcji na przyszłość. Obrona demokracji to dość ogólne hasło. Dla niektórych aktywność w tym względzie sprowadza się do klikania lajków w internecie, dla innych zaledwie do czytania tam treści, śmielsi coś wystukają na twitterze. Tyle. Kiedy ma miejsce protest w Teatrze Polskim we Wrocławiu, gdzie zachodzi podejrzenie poważnego naruszenia zasad demokracji – nie słychać, żeby zjawił się tam obserwator KOD, który by przyjrzał się protestowi, zbadał atmosferę, przekazywał obiektywne raporty reszcie społeczeństwa i ewentualnie zaapelował do centrali KOD o wsparcie. Żeby aktorzy wiedzieli, że mają to wsparcie, żeby społeczeństwo wiedziało, że KOD wykonuje pracę na jego rzecz. Że w ramach obrony demokracji broni praw pracowniczych i twórczych innych ludzi, a nie jedynie zaprasza ich na kolejne manifestacje. Kiedy powstał praojciec KOD-u, KOR (Komitet Obrony Robotników), jego wysłannicy jeździli na procesy protestujących robotników Radomia i Ursusa, obserwowali je, zdawali stamtąd relacje (ryzykując aresztowania), na tej podstawie wysyłano znakomitych adwokatów-społeczników, zbierano fundusze na zapomogi dla rodzin ludzi osadzonych w więzieniach. Tak zaczynał Ludwik Dorn, świeżo upieczony długowłosy maturzysta czy 25-letni instruktor harcerstwa Andrzej Celiński. Wydawano biuletyny o prześladowaniach, ludzie je sobie przekazywali z rąk do rąk. Nawet dziś chętnie bym dostał zadrukowaną kartkę papieru z opisami tego, co się w Polsce złego dzieje i co KOD dobrego robi, internet jest zbyt rozproszony, a na dodatek natychmiast jest kontrowany zniewagami, zarzutami o kłamstwo. Papier to papier. Dziś jedynie frunie komunikat „Spotykamy się pod siedzibą Trybunału w niedzielę” - to wszystko. To nie jest praca u podstaw. Nie tak ją sobie wyobrażałem. Nie chodzę na marsze KOD. Podczas spotkania z młodymi ludźmi KOD zachęcałem ich do stworzenia występu parateatralnego, który by całą Polskę rzucił na kolana. Jak kiedyś Kaczmarski czy Kleyff czy dzisiejszy ruch „Black Live Matters” (Czarne Życie Ma Znaczenie). Jęknęli z podziwu (pokazałem im jak protestuje młodzież w USA) i… wymiękli. Nie oddzwonili, woleli stanąć obok Mateusza na manifestacji i pomachać chorągiewką. Tak wygląda ich praca od postaw. Włożyć nieco trudu, stworzyć wiersz, pieśń, pantomimę, zgrabne hasło, wybębnić je i zaśpiewać je tak, by wzbudzić podziw milionów innych młodych Polaków - to wszystsko okazało się za trudne. Instruktorów w ich otoczeniu zabrakło. A to jest właśnie praca u podstaw. A wyzwanie dla młodych - postawienie nowej sceny na manifie i pokazanie jak walczy Generacja Y.KOR i jego otoczenie stworzyło tzw. Latający Uniwersytet, a potem Towarzystwo Kursów Naukowych, przenoszone z mieszkania do mieszkania wykłady z rożnych dziedzin, spotkania z autorytetami na tematy merytoryczne; coś, co w jakimś sensie i ogromnej skali powtórzyłem jako Akademia Sztuk Przepięknych na Przystanku Woodstock. Na wykłady ASP przybywają tysiące – tak są spragnieni prawdy i wymiany myśli. Swoje niby „ASP” miał PIS w postaci Klubu Ronina, gdzie brednie i jad gromadziły tysiące ludzi – i tak tworzyły się kręgi aktywistów tej partii. Gdzie mają się spotkać dzisiejsi zagubieni? Nikt się nimi nie interesuje. Kto ich poprowadzi? Tych, co się nie godzą na PISowską ideologię kłamstwa, poszukiwaczy prawdy i sprzeczności? Przywódców stada nie ma. Ani wykładowców, ani miejsca, choć tyle kawiarni powstało… Mógłbym tak klepać bez końca, ale nie chodzi o to, bym tu wrzucił katalog bezczynności – chodzi o to, by partie polityczne i ruchy protestu skumały, że klepanie treści w internecie to nie jest ruch oporu. Polityka i służba narodowi to nie jest udzielanie wywiadów. Udział w programie Olejnik czy Lisa to nie jest aktywność polityczna i działalność społeczna. Aktywność polityczna Kuronia zgodna była z jego hasłem „stawiajmy własne komitety”, wraz z przyjaciółmi tworzył świetnie zorganizowaną siatkę pomocy wszelkiej (był harcerzem, może tu tkwi przyczyna?), prawnej, informacyjnej, finansowej, organizacyjnej. Z tą wiedzą wspierali ludzi doraźnie, edukowali młodych robotników, którzy potem stanęli na czele strajków, a kiedy trzeba było zjechali do Stoczni Gdańskiej doradcy z kręgu KOR i świata nauki, tytani wiedzy – to oni uczynili protest robotników jednym najbardziej efektownych i efektywnych wydarzeń w historii ruchów oporu XX wieku. Dziś w Polsce indoktrynacja ruszyła pełną parą. Żadna z grup opozycyjnych nie ma swoich oddziałów szybkiego reagowania. Od kilku miesięcy jesteśmy pojeni nową historią Polski. To takie zjawisko, jak przy oraniu ciężkimi pługami płytkiej gleby, gdzie pozostałości upraw, korzenie, resztki łodyg i rżyska po wywróceniu znajdują się pół metra pod ziemią, zmieszane z gliną i przestają być naturalnym nawozem. Tak powstaje ugór. Jeśli się go nie obsieje choćby łubinem, nic z tej ziemi nie zostanie i nic na niej nie urośnie. A chętnych do orki i siania nie ma. Kreacji - zero. Trwa ślizganie się od studia do studia. Opozycja jest chętna do zebrania plonów, ale nie do pracy od podstaw.Zbigniew Hołdys
Samodzielny, pomysłowy, pracowity, bardzo dobry z religii –  Regulamin przyznawania wyróżnień w kl. I- IIIna zakończenie roku szkolnegoWyróżnienie - odznakę Samodzielny, Pomysłowy, Pracowityi nagrodę otrzymuje uczeń. który w klasyfikacji rocznej uzyskałbardzo wysokie wyniki w nauce oraz w zachowaniu.1. W systemie punktowym z zajęć edukacji wczesnoszkolnej (dotyczy także językaobcego) uczeń otrzymał co najmniej bardzo dobre wyniki w edukacji i w zachowaniu.religii uczeń otrzymał co najmniej ocenę bardzo dobrą3. Wyróżnienie przyznaje Rada Pedagogiczna na wniosek wychowawcy.Wyróżniony uczeń na apelu kończącym rok szkolny otrzymuje odznakę Samodzielny,Pomysłowy, Pracowity, nagrodę i stosowny dokument (certyfikat. dyplom. zaświadczenie).
Polska powinna uczyć sięod Szwajcarii –  Widzicie broń na zdjęciu? To karabin powtarzalny Mossberg MVP,dostępny w Szwajcarii BEZ ZEZWOLENIA.Co to znaczy w praktyce?Kontaktujecie się z policją w swoim kantonie i prosicie, by wydali wamzaświadczenie o niekaralności (przemoc, narkotyki, pobyt w psychiatryku.te sprawy). Urzędnik pyta się, czy wystawić to na papierze czy przysłaćzaszyfrowanego PDF-a na maila. Mówicie, że na maila. Po 24h przysyłajądokument, który drukujcie i razem z dowodem osobistym zabieracie donajbliższego sklepu z bronią, po czym kupujecie taki karabin jak niżej i dotego. powiedzmy, dziesięć tysięcy sztuk amunicji (na amunicje nie mażadnych limitów).Oczywiście nie ma też żadnych śmiesznych badań psychologicznych.wizyt u okulisty, kontroli policyjnych (zapowiedzianych iniezapowiedzianych), wizji lokalnych, atestowanych szaf wymagającychprzemeblowania pokoju i rozwalenia podłogi etc.Katalog broni dostępnej bez pozwolenia obejmuje praktycznie wszystkiepowtarzalne strzelby i karabiny, używane do uprawiania strzelectwasportowego czy polowań.
Dzisiaj mija 73 rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim – Powstanie było desperackim krokiem ostatnich mieszkańców getta. W 1942 roku do Treblinki Niemcy wywieźli zagazować w kilka miesięcy 300 tysięcy osób, dodatkowo do 1943 roku z głodu i chorób zginęło niemal 100 tys. ludzi. W 1943 roku kilka tysięcy osób z pozostałych przy życiu 50 tysięcy postanowił zginąć z honorem.  Powstańcy wywiesili dwie flagi - z gwiazdą Dawida i biało-czerwoną. Wojnę przeżyła garstka. Ten film opowiada prawdziwą historię tamtych dni
"Komitet Praw Dziecka ONZ w najnowszym dokumencie (CRC/C/POL/CO/3-4) zawierającym zalecenia dla Polski w związku z wykonywaniem przez nasz kraj Konwencji Praw Dziecka krytycznie odniósł się do "okien życia” – Odpowiadamy ONZ - wypi*rdalać!
Będzie ci się wydawało, że bajka "Sąsiedzi" jest bajką – Do czasu, w którym zatrudnisz "fachowców" do remontu. Wtedy zrozumiesz, że to nie była bajka, tylko DOKUMENT
Chyba też sobie taki kupię – W Niemczech czeka na mnie mieszkanie i pełne utrzymanie Przyjmiemy tylko syryjskich uchodźców? Dziennikarz podważa takie zapewnienia. 750 euro za syryjski paszportPlski rząd przekonuje od początku debaty na temat uchodźców, że Polska będzie miała kontrolę nad tym, kogo przyjmiemy. Ewa Kopacz w czasie ostatniego posiedzenia Sejmu zapewniała, że to my będziemy kontrolować przepływ ludności. Holenderski dziennikarz Harald Dornboos właśnie dowiódł, że tego typu zapewnienia są mrzonkami.Dornboos na swoim profilu na Twitterze publikuje zdjęcia swojego paszportu. Problem w tym, że jest on fałszywy. Został wystawiony na syryjskie nazwisko. Dornboos wskazuje, że taki dokument załatwił w 40 godzin. Wraz z paszportem otrzymał również syryjski dowód osobisty.Dziennikarz wskazał, że kupno fałszywych dokumentów wystawionych na syryjskiego obywatela kosztowało go 825 dolarów, tj. około 750 euro.
Z takim nazwiskiem jest skazany na sukces –
Politycy obiecywali, że wyciągną wnioski z afery podsłuchowej – I słowa dotrzymali Nielegalne nagrania nie będą dowodami w sądzie, nawet jeśli będą dotyczyły najcięższych przestępstwpch, k publikacja: 17.06.2015 aktualizacja: 07:44wyślijdrukuj Sąd nie będzie mógł od 1 lipca stosować w procesie karnym dowodu zdobytego z naruszeniem prawa (fot. pixabay.com/succo) Na nic się przyda dokument wykradziony ze skrzynki pocztowej czy nagrania z podsłuchu. Sąd nie będzie mógł od 1 lipca stosować w procesie karnym dowodu zdobytego z naruszeniem prawa. W myśl art. 168a kodeksu postępowania karnego, będącego elementem dużej noweli, dowody takie zostaną zdyskwalifikowane – pisze „Rzeczpospolita”. Afera podsłuchowa? „Wprost”: nagrania kompromitują politykówTo nowość w Polsce, ale nie np. w USA, gdzie zakazane są wszelkie nielegalnie zdobyte dowody. Zdaniem Rzeczpospolitej nowy przepis nie tylko utrudni ściganie przestępców, prowadzenie procesów i śledztw, ale też odbierze wartość ostatnio ujawnionym nagraniom rozmów polityków. Redaktorzy gazety podkreślają, że są one np. podstawą śledztwa w sprawie Mennicy, a więc wątku zakusów władzy na wpływanie na prezesa tej spółki, o czym mówił były minister Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z prezesem NBP. By nagrania te nie straciły wartości, prokuratura musiałaby wnieść akt oskarżenia przed 1 lipca br. co się nierealne.
Bądź najbardziej szanowaną placówką oświatową w kraju – Oficjalne dokumenty pisz za pomocą Comic Sans