Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 278 takich demotywatorów

Dno dna osiągnięte –  Dostałem wczoraj smsa od nieznanego numery "żegnaj kochany, musimy się rozstać". Doczekałem się kurwa. Nawet obce baby mnie rzucają
W sądzie Cortez wielokrotnie zaprzeczała, by chciała zabić swoje dziecko. Mówiła, że od 12. roku była gwałcona przez 70-letniego ojczyma, badania DNA potwierdziły ojcostwo. W Salwadorze obowiązuje bardzo restrykcyjne prawo antyaborcyjne –
Źródło: www.rmf24.pl
46-letni Noriaki Kasai zapowiedział, że zamierza skakać na nartach jeszcze przez ok. 10 lat – Powinni zrobić mu test DNA, czy na pewno jest człowiekiem
 –  Wiki Zgoda23 godz.Czas, Zeby przestac sie ukrywac. Ten skurwiel powinien, nie ja. To ja jestemtą" dziewczyna, ktora miała mniej szczęścia. Ten ,,człowiek", który napadł naLucyna, w tym samym celu, ledwie dwie/półtorej godziny wcześniej mnieZGWAŁClŁ. Długo sie zastanawiałam, czy napisać tego posta, bo znajomibeda wytykać palcami, bo wstyd, bo, bo, bo... ale jesli ta odważna kobietapierwsza by sie nie ujawniła, wrockabym do domu zgwalcona, powiadomiłapolicję i leżałabym w lozku patrząc w ścianę.Dnia 12.10, w nocy, naiwnie pozwoliłam sie temu zboczencowi zagadać nagłownym, duzym skrzyzowaniu morska-estakada. Tam JES monitoringysopis od Lucyny policja posiada, monitoring z autobusu tezZ. Porownac zmoimi zaznaniami i sprawdzić nagranie ze skrzyżowania, to dla policjipowinien byc moment. On zgwałcił mnie na terenie placówki PZU. Placówkipanstwowej. Tam tez musza byc kamery. Dopiero dzis (17.10!!!) zostałamwezwana na obdukcje. NIE W DZIEN ZDARZENIA. Zdaniem lekarza, toniewyobrażalne, ze nie było obdukcji w momencie wizyty u ginekologa (ok4-5 godzin po ,,tym" zdarzeniu. Wtedy byłaby na mnie jego tkanka, DNAPowiedziat, ze powinni pobrac o probek- WZięli dwie. Do dzis policja niekontaktowała sie ze mna, z Lucyna funkcjonariusze z innego posterunku, napoczatku- kilka razy dziennie.lo tyle ze SZCZegołow, ktore chciałabym mowic na forum. Jak ja- ofiaragwaltu, zostałam potraktowana przez niektórych funkcjonariuszy z innejkomendy to temat na inna książkęCzemu pisze ten post nieanonimowo? Bo to nie ja powinnam sie wstydzićukrywać. Zawsze znajdzie sie ktoś, kto zrobi z tego plotkę/wyśmieje/nieuwierzy. Ważne dla mnie jest to, żeby żaden zwyrodnialec nie czuł siebezkarnyNa samym końcu apel- dziewczyny, bez gazu pieprzowego nie wychodźcie zdomu, nawet jak jest jasno. Mężczyźni- odbierajcie swoje kobiety (siostry,mamy, dziewczyny, przyjaciółki) z pracy, przystanku, chodźcie z nimi dosklepuJa tez myślałam, ze to zdarza sie tylko innynmTego zboczeńca twarz jest juz opublikowana, nie namawiam do wymierzaniasprawiedliwości na własna rękę. Zostawmy to zobowiązanym do tegostróżom prawaDziękuje Mamie, Siostrze, Lucynie (superwoman) za napisanie posta, przezktórego i ja nabrałam odwagi i Justynaza udostępnienie go- Dzieki niejdowiedziałam sie o zdarzeniu Lucyny. I oczywiście mojemu cudownemuchłopakowi.Mama lw L-z>Siostra Paulina GachewiczMoj chłopak Michał StrugProszę, udostepniajcie, gdzie sie da. Moze uratujemy choć jedna kobietę?Dziękuje Ania za czujność. Musiałam wyrzucić posta Lucyny. Wklejam go dokomentarzy
Ostatnia obawa Stephena Hawkinga – W swoich ostatnich esejach, Stephen Hawking obawiał się, że bogaci ludzie za pomocą inżynierii genetycznej zaczną manipulować swoim DNA, a także kodem swoich dzieci.Naukowiec pozostawił zbiór artykułów, które nakreśliły jego obawy dotyczące przyszłości gatunku ludzkiego.Stephen Hawking wyobraził sobie świat "superludzi". Nowa rasa mogłaby wykazywać większą inteligencję, długowieczność i być odporna na choroby."Gdy pojawią się nadludzie, pojawią się poważne problemy polityczne z nieulepszonymi ludźmi, którzy nie będą w stanie z nimi konkurować. Prawdopodobnie zginą lub przestaną mieć znaczenie. Zamiast tego pojawi się wyścig "samoprojektujących" się istot, które stale będą się rozwijać"Profesor przepowiedział, że nie pomoże nawet wprowadzenie prawa ograniczającego inżynierię genetyczną. Zawsze bowiem będą ludzie gotowi złamać wszelkie zasady, by poprawić ludzkie cechy, takie jak pamięć, odporność na choroby i długość życia."Jestem pewien, że w tym stuleciu ludzie odkryją, jak modyfikować inteligencję i instynkty, takie jak agresja"
George Venter - mężczyzna jasnej karnacji, który wierzy że ciemnoskóre dzieci są jego – Mieszkaniec RPA na sugestię lekarza dotyczącą testów DNA odpowiedział: "Moja żona napewno nie dopuściła się zdrady i nie ma potrzeby robienia takich testów". Ciekawe gdzie leży prawda

List z wojska:

 –  Droga Matulu, Drogi Tatku! Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i Zdzisiek też zdrowi. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi... Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stefanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić (dziwne to, ale można się przyzwyczaić) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo - uwaga - jest ciepła woda. Zawsze i o każdy porze! Powiedzci4 Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść, cinko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek...) Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mnie i jest dobrze. Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som...Biegać to to nie potrafi. Bić się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotujo przy tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To pewnie z ty kawy co ją litrami chlejo, i przez to mięso, co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 62 kg...bo trochę mi się łostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło.. A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co... Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie...i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania! Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam już święty spokój. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca. Całuję Was wszystkich mocno (a szczególnie mojego Zdziśka)Wasza córka Józia
Poziom dziennikarstwa sięgnął dna, a ludzie traktowali są jak idioci, którzy mają tylko kliknąć w link. Zwróćcie uwagę, że na żadnej z miniaturek tak naprawdę nie jest wyjaśnione, o co chodzi. Same niedopowiedzenia. Trzeba wejść, by się dowiedzieć – Was też to wkurza? Cały internet to jeden wielki clickbait i odmóżdżanie społeczeństwa. Te informacje prezentowane są jako newsy dnia, a tak naprawdę dotyczą jakichś kompletnych głupot. Brak mi słów...
Zwykły plemnik przenosi w sobie informacje o pojemności około 37,5MB danych w DNA. To oznacza, że wytrysk jest transferem 1,58GB danych w niecałe trzy sekundy. Nadal myślisz, że LTE jest szybkie? –
26-letnia pracownica kostnicy w Kansas City została aresztowana kiedy testy DNA wykazały, że jej nowo narodzone dziecko zostało poczęte w wyniku nekrofilskiego stosunku ze zwłokami na których miała wykonać autopsję – Coraz bardziej chore te czasy...
Miała polować na homary, jednak czyści dna oceanów ze śmieci – Lily była szkolona do łowienia homarów, ale teraz wykorzystuje swój talent dużo szlachetniejszym celu. Jej wyjątkowe zadanie polega na wyławianiu plastikowych śmieci z wybrzeża oceanu.Suczka szkolona była do innych celów, jednak jej talent okazał się zbyt wielki, aby go marnować. Jej właściciel postanowił wykorzystać go do bardziej szlachetnych celów.Podczas pływania Lily nosi specjalny kubraczek, który poprawia jej pławność i widzialność pod wodą
"Byłem całkowicie zaskoczony wybuchem powstania w Warszawie. Uważam to za największe nieszczęście w naszej obecnej sytuacji. Nie miało ono najmniejszych szans powodzenia, a naraziło nie tylko naszą stolicę, ale i tę część Kraju, będącą pod okupacją niemiecką, na nowe straszliwe represje – (…) Chyba nikt uczciwy i nieślepy nie miał jednak złudzeń, że stanie się to, co się stało, to jest, że Sowiety nie tylko nie pomogą naszej ukochanej, bohaterskiej Warszawie, ale z największym zadowoleniem i radością będą czekać, aż się wyleje do dna najlepsza krew Narodu Polskiego.Byłem zawsze, a także wszyscy moi koledzy w Korpusie zdania, że w chwili, kiedy Niemcy wyraźnie się walą, kiedy bolszewicy tak samo wrogo weszli do Polski i niszczą tak jak w roku 1939 naszych najlepszych ludzi – powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią.Jest oczywiście jasne, że nie ma słów, które by mogły wyrazić nasz najwyższy podziw i dumę z powodu bohaterstwa naszej Armii Krajowej i ludności stolicy. Jesteśmy z nimi każdym tętnem naszej krwi. Przeżywamy głęboko tę tragedię i naszą bezsilność w tej chwili, by im pomóc. Wszystkie nasze boje od Monte Cassino przez Ankonę do Linii Gotów wydają się nam małe wobec walki w stolicy." - gen. Władysław Anders.I dało się powiedzieć o stratach oraz bezsensowności wybuchu powstania, nie obrażając przy tym nikogo, a nawet wyrazić podziw dla odwagi i ubolewanie nad tą tragedią, nie nazywając tego świętowaniem głupoty czy innymi epitetami
"Świat nie ma wątpliwości. To najpiękniejsza twarz Polski" – Strażacy i narciarz - odwaga i solidarność najlepszym towarem eksportowym PolskiPolska nie ma najlepszej prasy za granicą. Aż nagle pojawiło się światełko w tunelu. A w zasadzie dwa – narciarz z szaleńczą odwagą zjeżdżający z K2 i 140 strażaków ratujących Szwecję od pożarów.To oni w kilka dni zrobili więcej dla Polski niż sto Fundacji NarodowychTacy jak Andrzej Bargiel oraz 140 strażaków, jadących na ratunek płonącej SzwecjiDzięki nim, choć przez chwilę usłyszeliśmy inny przekaz. Ten, który przez wieki towarzyszył Polakom, gdy wyobrażali sobie własne, najlepsze cechy zbiorowego charakteruNikt nie zrobił od dłuższego czasu tak wiele dla poprawy wizerunku naszego kraju, co Bargiel i strażacy.Czy taka właśnie może może być twarz Polski na co dzień? Solidarna, odważna, nie znająca lęku? Przecież mamy to wszystko w narodowym DNA. Tysiące wynalazców, artystów, powstańców, zwykłych ludzi - własnym życiem potwierdzało, że nie są to puste przymiotniki i myślenie życzeniowe.Jednocześnie, jak widać na przykładzie narciarza i strażaków, nie musimy przy tym ukrywać kim jesteśmy, skąd pochodzimy i że szanujemy własną Ojczyznę
Naukowcy przywrócą do życia wymarłe gatunki. Mamuta włochatego zobaczymy za dwa lata – Włochaty mamut może powrócić do żywych już za dwa lata - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Harvarda. Zespół pod przewodnictwem światowej sławy profesora George'a Churcha pracował nad odtworzeniem DNA mamuta. Jeśli naukowcom się uda, o czym są przekonani, to w przyszłości będzie można w ten sposób ratować wymierające gatunki.Korzystając z nowej precyzyjnej metody CRISPR/Cas9 będzie można odtworzyć gen dawno wymarłego zwierzęcia. Pozwala ona na modyfikację genomu każdego gatunku, bez uszkodzenia innych genów. Nie byłoby to możliwe w przypadku mamuta, gdyby nie DNA zwierzęcia, które przetrwało w zmarzlinie. To na jego podstawie naukowcy mogą zbierać dane o różnicach między mamutami a słoniami
 –
Ludzkość sięga dna – Fotograf uchwycił chłopaka, który robił sobie selfie podczas gdy w tle trwała walka o życie kobiety potrąconej przez pociąg. "Śmieszek" został zatrzymany i został zmuszony do usunięcia ostatnich zdjęć ze swojego smartfona. Nie obyło się jednak bez silnych protestów z jego strony. No cóż, faktycznie - co może być złego w robieniu sobie zdjęć, gdy tuż obok dzieje się ludzka tragedia?
 –  Pojebane sny i odjechane historie9 maja o 19:34 · 25 maja 2018 roku- Dzień dobry! - słyszę w słuchawce. - Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - Wczoraj wieczorem przechodząc koło pana biura zrobiłem kupę – rzecze mężczyzna. - Co? - pytam nie będąc pewien, czy dobrze zrozumiałem. - Na trawniku, po lewej stronie od wejścia. Postawiłem takiego średniej wielkości balasa – wyjaśnia mój rozmówca spokojnym cierpliwym głosem.Z telefonem przy uchu wychodzę z biura i patrzę na trawnik. Rzeczywiście dwa metry od wejścia do mojego biura leży brązowy balas. Obok niego kawałek brudnej serwetki. Rozglądam się wokół w obawie czy to nie jakaś prowokacja. Ludzie przechodzą jednak obojętnie i nikt nie patrzy w moim kierunku. - Bardzo brzydko się pan zachował – oceniam mojego rozmówcę. - Dzwoni pan, żeby przeprosić, czy może zapytać kiedy może pan posprzątać? - dopytuję. - Nie w tym rzecz – odpowiada mężczyzna. - Dziś weszły nowe przepisy dotyczące danych osobowych. RODO. Słyszał pan o tym? - Tak. Byłem nawet na szkoleniu – przyznaję nie bardzo wiedząc do czego mój rozmówca zmierza.- To świetnie – głos w słuchawce stał się bardziej ożywiony i trochę weselszy. - Nie muszę więc panu tłumaczyć czym są dane osobowe?- Są to wszelkie informacje, dzięki którym bezpośrednio lub pośrednio można zidentyfikować osobę – odpowiadam coraz bardziej zaintrygowany tą dziwaczną rozmową. - Czy po stolcu można zidentyfikować osobę? – pyta niespodziewanie mój rozmówca. - Gdyby ktoś popełnił przestępstwo i zostawił na miejscu zbrodni swoją kupę to czy policja robiąc badania DNA mogłaby ustalić kim jest ta osoba? - uzupełnił pytaniem pomocniczym, o które wcale nie prosiłem.Patrzę na leżącego w trawie balasa i z trudem przełykam ślinę. - Sądzę, że tak...- W rozumieniu Rodo mój stolec jest daną osobową – ucieszył się mężczyzna w słuchawce. - Dopóki leży na pańskim trawniku jest pan administratorem moich danych osobowych. Podrapałem się po głowie nie wiedząc co powiedzieć. - Tak czy nie? - usłyszałem w słuchawce. - No chyba tak... - przyznałem niechętnie. - Mam prawo do przenoszenia danych – głos mężczyzny stał się jeszcze bardziej pogodny. - Wykonując prawo do przenoszenia danych osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania, by dane osobowe zostały przeniesione przez administratora bezpośrednio innemu administratorowi – wyszeptałem zdanie zapamiętane ze szkolenia. - O ile jest to technicznie możliwe – dodałem z nadzieją w głosie.- Weźmie pan łyżkę i słoik, zgarnie mój stolec z trawnika i zaniesie do laboratorium, które jest po drugiej stronie ulicy – usłyszałem w słuchawce. - Potrzebuję zrobić badanie kału, a nie bardzo mam czas by dziś podjechać do przychodni.- Czy pan sobie jaja ze mnie robi!? - wykrzyknąłem do słuchawki. - Jeśli pan jako administrator moich danych osobowych będzie stwarzał przeszkody złożę skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych – zagroził mężczyzna. - Wie pan jak wysokie są kary?Rozejrzałem się nerwowo po ulicy, otarłem pot z czoła. - Za chwilę wyślę panu smsem swoje imię i nazwisko wraz ze zgodą na administrowanie moimi danymi dla potrzeb przeniesienia moich danych osobowych z trawnika do przychodzi – usłyszałem w słuchawce. - Miłego dnia.Mój rozmówca rozłączył się, a telefon zawibrował w mojej ręce. Otrzymałem sms. Wszedłem z powrotem do biura. - Coś się stało? - zapytała zaniepokojona sekretarka. - Wszystko w porządku – odpowiedziałem spokojnym głosem. - Mamy łyżkę i słoik?
Test DNA nie jest konieczny –
Zbieram pieniądze na testy DNA, moja dziewczyna może być moją siostrą –

Do mężczyzn

Do mężczyzn –  Apel do Mężczyzn. Jeśli jesteś szczęśliwym ojcem / tatą, profilaktyka najważniejsza, zadbaj o swoją przyszłość, wykonaj niezbyt tani ale na clluższą metę może opłacalny test DNA na ojcostwo. Bądź świadom czy wychowujesz swoje dziecko czy nie. Pamiętaj o swoich prawach równouprawnienia. Na koniec rada zaczerpnięta z "Poradnika minizona" ... "Nie wspominaj o teście swojej kobiecie / partnerce / żonie, bo zapoczątkujesz swoją prywatną wojnę którą przegrasz"
Źródło: własne