Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 109 takich demotywatorów

Zebrane fundusze na to wydarzenie zostaną przekazane na cele charytatywne –
Franciszkanie z Krakowa przyjęli uchodźców. Zrobili im miejsce w klasztorze. Niestety takie sytuacje to rzadkość. Mimo że Kościół dysponuje ogromnym zapleczem, nie rusza ze zorganizowaną akcją. Dziwi to, gdyż sytuacja jest krytyczna – Nieoficjalnie mówi się, że takie działanie byłoby nieopłacalne. Dzieła charytatywne Kościoła dostają większe dofinansowane, niż zwykła pomoc ze szczerego serca osób prywatnych. To też dziwi, gdyż księża wzywają z ambon, także w tym przypadku, do bezinteresownej pomocy. Jednak co innego mówić, a co innego działać. Cóż, nie od dziś wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia Kraków: klasztor franciszkanówprzyjął uchodźców z Łucka
Najdroższy dom w Ameryce znów dostępny na sprzedaż. Znajduje się w Bel Air w Los Angeles i jest wart marne 295 milionów dolarów. Jacyś chętni? – Posiadłość z 21 sypialniami i 42 łazienkami – z pięcioma basenami, garażem na 30 samochodów, kręgielnią i „skrzydłem filantropijnym” na gale charytatywne – została ponownie wprowadzona na rynek po tym, jak w zeszłym roku została przejęta.
Ludzie mają dziwne priorytety –

Uczmy się od Mediolańczyków jak nie marnować żywności

 –  Szymon Bujalski - dziennikarz dlaklimatu...10.11 · O390 TON JEDZENIA, 780 000 POSIŁKÓW. HUBYŻYWNOŚCI W MEDIOLANIE RATUJĄ ŻYWNOŚĆW Mediolanie mają stanowisko wiceburmistrzaodpowiedzialnego za politykę żywnościową, a do2030 r. chcą zmniejszyć ilość bio odpadów opołowę. Tak poważnie traktują tam problemmarnowania żywności. A efekty tego są naprawdęzauważalne.W liczącym 1,3 mln mieszkańców Mediolaniedziałają trzy huby żywnościowe - każdy odzyskujepo ok. 130 ton żywności rocznie (350 kg dziennie),co odpowiada ok. 260 000 posiłków. Jedzenietrafia do nich z setek restauracji, pracowniczychkantyn i supermarketów.Pracownicy każdego węzła sami odbierająjedzenie, a następnie przekazują je organizacjompozarządowym, które rozdają posiłki najbardziejpotrzebującym (od seniorów po biedniejszychstudentów).Jedzenie jest odbierane i rozdawane lokalnie,więc nikt nie jeździ po nie kilkadziesiąt kilometrów,co niwelowałoby wiele korzyści z programu.Potrzebujący nie płacą za nie nic. „Zakupy"regulują wcześniej przedpłaconą kartą, którąotrzymali od odpowiednich służb.Nie ma też oczekiwania, że wszyscy przystąpiądo programu z czystej dobroci serca. Dlategosupermarkety, kantyny czy restauracje otrzymują20% rabatu na „podatek odpadowy".W ten sposób udaje się uniknąć 497 000 tonemisji CO2 rocznie (na etapach produkcji iusuwania zmarnowanej żywności).Ale huby dają nie tylko żywność. Osoby wtrudnej sytuacji mogą skorzystać też z różnegorodzaju kursów językowych, szkoleń, poradprawnych czy pomocy psychologicznej, a takżepomocy w opiece nad dziećmi.Za sukcesem programu stoi zespołowe i szerokiepodejście. Wszystko spinają władze miasta, ale wtworzenie Polityki Żywnościowej (przyjętej już w2015) r. oraz prowadzenie hubów i innychprojektów zaangażowane są uczelnie, organizacjepozarządowe i charytatywne, banki żywności czywreszcie sektor prywatny.Mediolan chce też dzielić się programem z innymi.Milan Urban Food Policy Pact podpisało już ponad200 miast z całego świata.Tak przemyślane podejście do problemuzostało ogromnie docenione. Mediolan otrzymałniedawno Earthshot Prize nagrodę w wysokości 1miliona funtów, którą przyznali książe William i sirDavid Attenborough. Pieniądze teraz oraz wsparciezaangażowanych w Earthshot ekspertów mająpomóc w tym, by mediolański program skuteczniejrozlał się po innych miastach świata.W mieście tym podejmowanych jest znaczniewięcej działań, dzięki którym ratuje się aż 1700 tonjedzenia rocznie. A aż 85% bio odpadów jestzbieranych selektywnie.Chcesz ciąg dalszy „jak to robią w Mediolanie"?Daj znać w komentarzu.Linki źródłowe w komentarzu. Foto: Food PolicyMilano.390 ton jedzenia,780 000 posiłków.Huby w Mediolanie ratujążywność.11111SZYMON BUJALSKIdziennikarz dla klimatu
Odpowiadając powtarza ponownie f**k,aby podwoić darowiznę... –
0:33
Z powodu uzależnienia i bezdomności Jason McSteen stracił wszystko. Kiedy 1 grudnia 2012 roku trafił do organizacji charytatywnej Union Gospel Mission, miał przy sobie 16 centów, 3 buty i 5 skarpet. Dlatego potem nazwał swój sklep „16 centów, 3 buty i 5 skarpet”. – "Obchodząc naszą 8 rocznicę, mamy cztery sklepy z meblami i materacami, obsługujemy tysiące klientów i przekazaliśmy dziesiątki tysięcy dolarów na cele charytatywne, które pomagają samotnym, załamanym i głodnym."
Ten mężczyzna to Keanu Reeves. Większość tego, co zarobił na filmach oddał na cele charytatywne albo szpitalom, nie posiada willi i prowadzi skromne życie, poruszając się po mieście nowojorskim metrem – Porzucony przez ojca w wieku 3 lat; wychowany z 3 różnymi ojczymami; dyslektyk; jego marzenie o zostaniu hokeistą złamane przez ciężki wypadek; córka zmarła podczas porodu; jego żona zginęła w wypadku samochodowym; osoba, na której najbardziej mu zależy, jego siostra, choruje na białaczkę; jego najlepszy przyjaciel, River Phoenix (brat Joaquin, z którym działał w Belli i Damned ), zmarł z powodu przedawkowania...Po tym wszystkim, co przeszedł, Keanu Reeves nie traci okazji, aby pomóc potrzebującym osobom. Kiedy kręcono film '' Domek nad jeziorem '' przypadkowo usłyszał dyskusję dwóch szatniarek; jedna płakała, bo straci dom, jeśli nie zapłaci 20.000 $ i tego samego dnia Keanu wpłacił tą kwotę pieniędzy na konto bankowe kobiety; przekazał też stratosferyczne sumy szpitalom.W 2010 r. niektóre jego zdjęcia poszły na cały świat. Na urodziny Keanu wszedł do piekarni i kupił sobie brioche z jedną świeczką, jedząc ją tuż przed piekarnią i proponując kawę osobom, które zatrzymały się, aby z nim porozmawiać.Po zdobyciu astronomicznych kwot na trylogię Matrix aktor przekazał ponad 50 milionów funtów (tak, dobrze czytasz) pracownikom, którzy dbali o kostiumy i efekty specjalne: prawdziwym bohaterom trylogii, jak sam ich zdefiniował. Podarował też Harleya-Davidsona każdemu z kaskaderów. Ponad 75 milionów funtów wydatków ogólnych. Do wielu udanych filmów (Adwokat Diabła z Al Pacino i Rezerwat z Genem Hackmanem) godził się na obniżenie swojego honorarium nawet o 90%, aby produkcja mogła zatrudnić kolejną gwiazdę kina, z którą pozwoliła mu zagrać.W 1997 roku niektórzy paparazzi przyłapali go nawet, jak spędzał poranek z menelem w Los Angeles, słuchając go i dzieląc się życiem przez kilka godzin.Większość gwiazd, gdy zdobywa się na dobroczynny gest, mówi o nim do wszystkich mass mediów. Keanu Reeves nigdy nie zgłosił się do akcji charytatywnej tylko ze względu na zasady moralne i nie żeby wyglądać lepiej w oczach fanów.Ten człowiek mógłby kupić wszystko, ale zamiast tego każdego dnia wstaje i wybiera coś, czego nie można kupić: pokorę"
Hans Wilsdorf, twórca Rolexa, czyli najbardziej luksusowych zegarków na świecie był sierotą. Dlatego 90% dochodów firmy Rolex przeznaczane jest na cele charytatywne, a właścicielem Rolexa jest teraz fundacja Hans Wilsdorf Foundation –
Chuck Feeney to miliarder, który wszystko rozdał. Po spędzeniu życia na pracy, aby zgromadzić fortunę w wysokości 8 miliardów dolarów, przekazał 99% swojego majątku na cele charytatywne –
Johnny Depp odniósł kluczowe zwycięstwo w swojej batalii sądowejz Amber Heard: – Sąd teraz zajmie się ustaleniem, co stało się z pieniędzmi, które otrzymała po rozwodzie. Heard obiecała przekazać 7 milionów dolarów, które uzyskała z rozwodu, na cele charytatywne
Carvey pozwał szpital i wygrał 7,5 miliona dolarów, które przekazał na cele charytatywne –
W wielkiej bańce “spaceruje” po oceanie. Chce dojść na Bermudy – Reza Baluchi po raz kolejny chce wcielić w życie swój plan spaceru po wodzie.Baluchi chce dzięki tej podróży zebrać pieniądze na cele charytatywne. Zachęca także innych ludzi, aby spełniali swoje marzenia, nawet jeśli te są nietypowe.''Pokażę wszystkim ludziom, że jeśli chcesz coś zrobić, zrób to. Nie słuchaj nikogo. Goń za marzeniami''
Jako dziecko Henri Dunant pomagał matce w rozdawaniu żywności ubogim – W wieku 18 lat wstąpił do Genewskiego Towarzystwa Jałmużny i założył "Stowarzyszenie Czwartkowe", aby pomagać biednym. W wieku 24 lat pomógł w utworzeniu międzynarodowej fundacji YMCA. Kiedy zobaczył zniszczenia po bitwie pod Solferino, zorganizował ludzi do opieki nad rannymi. To doprowadziło go do utworzenia Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Jego firma zbankrutowała, a on sam był spłukany, odrzucony i zapomniany, ale poświęcił się pomaganiu ludziom. W końcu został doceniony, gdy czasopismo opowiedziało jego historię, a w 1901 roku otrzymał pierwszą Pokojową Nagrodę Nobla. Pieniądze z nagrody przeznaczył na cele charytatywne W wieku 18 lat wstąpił do Genewskiego Towarzystwa Jałmużny i założył "Stowarzyszenie Czwartkowe", aby pomagać biednym. W wieku 24 lat pomógł w utworzeniu międzynarodowej fundacji YMCA. Kiedy zobaczył zniszczenia po bitwie pod Solferino, zorganizował ludzi do opieki nad rannymi. To doprowadziło go do utworzenia Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Jego firma zbankrutowała, a on sam był spłukany, odrzucony i zapomniany, ale poświęcił się pomaganiu ludziom. W końcu został doceniony, gdy czasopismo opowiedziało jego historię, a w 1901 roku otrzymał pierwszą Pokojową Nagrodę Nobla. Pieniądze z nagrody przeznaczył na cele charytatywne
Thierry Henry to jest gość. Francuz w przeszłości pracował jako asystent Roberto Martineza w reprezentacji Belgii. W latach 2016-2018 zarobił łącznie około 300 tysięcy euro, które... przekazał na cele charytatywne. Uznał, że dopiero poznaje pracę trenera, więc najlepszą zapłatą jest dla niego zdobyte doświadczenie. – Po tym, jak próbował swoich sił w futbolu klubowym, w maju wrócił do kadry Belgii. Tym razem jako asystent, ale i trener odwiedzialny za napastników. Ponownie całość swojego wynagrodzenia przekazał na potrzebujących.Thierry zarabia solidną kasę jako ekspert TV, więc od początku dawał sygnał, że nie zależy mu na pieniądzach. Co prawda jako trener wciąż nie udało mu się wyrobić nazwiska, ale jego podejście do futbolu może się podobać. Nie robi z siebie gwiazdy, pokornie uczy się fachu. Może i ma wciąż wiele pracy przed sobą, ale widać, że nie musi pracować, żeby mieć kasę na życie, tylko dlatego, że chce się rozwijać.
W 2015 roku, belgijscy dziennikarze opisali dość dziwną sytuację. Oto, na trening reprezentacji przyjechał 28-letni wówczas Jan Vertonghen. Gdy reszta kadrowiczów zaparkowała swoje luksusowe auta, Jan... został podwieziony przez mamę dość przeciętnie wyglądającym pojazdem – Początkowo media żartowały z zawodnika, twierdząc, że w takim wieku wciąż jest "niańczony", ale sprawa szybko się wyjaśniła. Gdy wielu reprezentantów kupowało auta tylko po to, żeby używać ich, gdy są w Belgii, Vertonghen uważał, że to nierozsądny pomysł. Nie chciał sprowadzać swojego pojazdu z Anglii (gdzie wówczas grał), nie chciał wyrzucać pieniędzy na kolejne auto, więc skorzystał z pomocy mamy. Jednocześnie chciał spędzić z nią więcej czasu po śmierci taty.Wspomniany tata przez długi czas walczył z rakiem mózgu, a w ostatnich latach życia miał do czynienia z ciężkimi napadami padaczkowymi. Jak się okazało, Vertonghen od niedawna wspiera finansowo firmy, które pracują nad technikami leczenia padaczki. Belgijskie media opowiadają dziś o sporym zaangażowaniu Jana w projekty charytatywne, również mające pomóc chorym na Alzheimera, demencję, depresję i migrenę. Vertonghen, pamiętając dramat swojego taty, chce wspomóc inicjatywy, które mogłyby uratować wiele istnień ludzkich.Mama piłkarza stwierdziła swego czasu, że jej syn "wolałby wydać pieniądze wierząc, że może pomóc chociaż jednej osobie niż kupić sobie Ferrari tylko po to, żeby mieć się czym chwalić przed znajomymi"
Ostatnio postanowił zaskoczyć dzieci ze szkoły specjalnej, przekazując im Nintendo Switch Lite – Oczywiście dzieciaki miały wielką radochę. Wcześniej, gdy ktoś z fundacji chciał zrobić im prezent, to kupował książki, albo materiały edukacyjne. Pan Piłkarz uznał, że warto zadbać o rozrywkę i zapewnił im konsole.Allan przyznał, że zdecydował się na taki krok, żeby... mieć rywali w Mario Kart Gang. Umówili się z dzieciakami na rywalizację online, a następnie przyznał, że nie będzie im okazywał litości i wygra każdy wyścig. Pozytywny gość!
Tak właśnie działają akcje charytatywne celebrytów –
Angelina Jollie przekazała miliony na cele charytatywne, zdobyła Oskara, jest ambasadorką dobrej woli ONZ, zbudowała 10 szkół, fabrykę i drogi dla biednych ludzi, adoptowała 3 dzieci, sponsorowała budowę ośrodka dla dzieci zarażonych wirusem HIV, a ludzie nadal o niej mówią tylko jak o seksbombie –
J.K. Rowling straciła status miliarderki, bo przekazała dużo pieniędzy na cele charytatywne. Łącznie oddała ponad 160 milionów dolarów –