Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 38 takich demotywatorów

 –  Ta Samuel Pereira @SamPereira_ Centralne Biuro Antykoncepcyjne  apeluje do wszystkich osób, które powierzyły swoje pieniądze spółkom z grupy Great Private Equity, o kontakt z delegaturą CBA w Warszawie. Poszkodowanych na ponad 16 mln zł jest co najmniej 150 osób.
20 lat temu Holandia jako pierwszy kraj na świecie wprowadziła pełną równość małżeńską – Pierwsze pary jednopłciowe pobrały się w trakcie szumnej uroczystości, ślubu udzielił burmistrz Amsterdamu, obecnych było kilku ministrów. W pierwszym roku od wprowadzenia prawa pobrało się ok. 2500 par jednopłciowych.Z okazji rocznicy holenderskie Centralne Biuro Statystyczne podsumowało dane dotyczące małżeństw jednopłciowych. Wśród nich znalazły się ciekawe dane dotyczące rozwodów. Okazuje się, że pary dwóch mężczyzn rozwodzą się najrzadziej. Najczęściej - pary dwóch kobiet.Co zaskakujące, mimo wprowadzenia równości małżeńskiej Holandia nie rozpadła się, dalej rodzą się tam dzieci, cywilizacja nie upadła, mieszkańcy nadal są w czołówce najszczęśliwszych narodów świata. Szokujące!

Sytuacja w szpitalach jest gorsza niż mogłoby się wydawać:

 –  Pawel Reszka2dSt3S ipodnsgooodrSfeSiz.d  · Dlaczego umierają„Moja żona ma covida. Modlę się, żeby nie musiała iść do szpitala. Oddziały covidowe to umieralnie” (rezydent anestezjologii) Dokładnie miesiąc temu minister Adam Niedzielski zapowiedział „podwojenie dostępnej bazy łóżek” dla pacjentów zakażonych wirusem. I udało się! Było 15 tys. łóżek, jest 35 tys. W ciągu 30 dni przybyło 20 tys.!Są jednak pytania: czy stoi przy nich odpowiedni sprzęt? Mają dostęp do tlenu? Skąd wzięto lekarzy, pielęgniarki, ratowników, by je obsługiwali? Łóżka są na serio? Czy też dyrektorzy szpitali, by poprawić humor ministrowi, tworzyli je szybkim pociągnięciem pisaka, robiąc np. z interny „internę covidową”?Statystycznie wyglądamy świetnie – tylko 60 proc. łóżek covidowych jest zajętych. Do tego mamy 657 wolnych respiratorów (wypada po 41 na województwo). Zachorowań mniej. Tylko dlaczego bijemy rekordy w liczbie zgonów? Zadzwoniłem do lekarza, który od miesięcy jest na pierwszej linii. Zapytałem, czy tak samo jak premier Morawiecki uważa, że osiągamy delikatną przewagę w walce z wirusem.„Redaktorze,telefon w lekarskim nie milknie. Przez cały dyżur biegam po siedmiopiętrowym szpitalu: laryngologia, okulistyka, chirurgia dziecięca, pulmonologia, ginekologia, chirurgia, ortopedia, onkologia, hematologia, radiologia, pediatria... Konsultacje, wkłucia centralne, reanimacja.Pacjenci umierają. Mój ostatni 24-godzinny dyżur odmierzała śmierć: zgon, zgon... pizza (zdążyłem zjeść połowę, bo mnie wezwali), zgon, zgon... Półtorej godziny snu i znów wezwanie. „Leć, bo się pacjent załamał”. Biegnę. Nie dobiegłem na czas. Taki dyżur to standard.Wieszasz kartkę i jużWiesz, że tych ludzi można byłoby uratować? Na pewno by żyli, gdyby to, co widzisz w statystykach, odpowiadało prawdzie. Mówisz, że „statystycznie” mamy zapas łóżek dla pacjentów covidowych.Opowiem ci, jakie to łóżka. Nasz szpital od początku pandemii przechodzi ciągłe reorganizacje. Najpierw covidowcy leżeli w wydzielonym budynku, potem tworzono miejsca covidowe na poszczególnych oddziałach, potem część pacjentów covidowych przeniesiono do innego skrzydła.To wszystko oznacza chaos. Na laryngologii jest oddział covidowy, laryngologia jest tam, gdzie okulistyka, okulistyka tam, gdzie chirurgia dziecięca, chirurgia dziecięca tam, gdzie pediatria... A jutro może się to zmienić.Każda z tych rotacji przynosi statystyczne zwiększenie liczby łóżek covidowych. Jak? Wieszasz kartkę na drzwiach: „Oddział covidowy” – i już! Ale co to za oddział covidowy bez respiratorów, sprzętu, personelu? Sprzęt w kartonach: cewniki naczyniowe, cewniki pęcherzowe. Personel przypadkowy, z łapanki.                                             ***Zakładam wkłucie centralne. Sam go na jałowo nie założę. Musi ktoś pomagać. Jest pielęgniarka, ale ona nie wie, gdzie co leży:– Doktorze, ja nie jestem z tego oddziału.– Ja też nie.– Może w tych kartonach.– Może.Czas leci. Chory pogarsza się oddechowo.– Co to za pacjent?Milczenie.– Jakie ma obciążenia?Milczenie.Wszystkie pielęgniarki są z innych oddziałów. Nie mają prawa kojarzyć tych pacjentów – cztery dziewczyny na 40 pacjentów!Kolejne wezwanie. Covidowa interna. Pacjent niewydolny oddechowo. Intubuję, reanimuję. 5, 10, 15 minut. Żadnego efektu. Jestem wykończony. W 20. minucie padam, nie jestem w stanie ratować go dalej. Przerywam. Patrzę na niego, całkiem młody gość. Rocznik 65. Myślałem, że się uda.                                            ***Ktoś mnie puka w plecy. Pielęgniarka z interny: – Doktorze, a możesz spojrzeć, bo tam nam się jeszcze jedna pani pogarsza. Babcia. Obrzęki, zmiany pozakrzepowe na kończynach dolnych. Każę ją położyć na brzuchu. Saturacja się poprawia.– Jaki lekarz prowadzi?Nikt nie wie.– Dobra, pani musi tak leżeć.Po kilku godzinach łapie mnie internistka.– Pan reanimował moją pacjentkę?– Ja? Chyba nie…– Taka starsza pani na internie.– Na internie przekładałem jedną panią na brzuch.– O nią chodzi.– Co z nią?– Jak przyszłam, to była martwa… Jakby pan napisał, że była konsultacja anestezjologiczna...Nawet nie zauważyła, kiedy pacjentka jej zeszła! Teraz szuka dupokrytki. I co ja mogę napisać? Brak dalszych wskazań do eskalacji terapii, czyli że była nie do uratowania? Napiszę. Pomogę. Doktor jest sama na oddziale, też musi biegać po całym szpitalu i konsultować internistycznie. Nie ma szans, żeby to ogarnęła.                                                 ***Wzywają mnie do założenia wkłucia centralnego dla covidowca. Dziadek, 80 lat. W bardzo złym stanie. Niewydolny krążeniowo, obrzęknięty. Zakładam wkłucie. Piszę w konsultacji prośbę o wykonanie gazometrii i biegnę. Wzywają mnie na inne oddziały.O godz. 2:45 znów wezwanie do tego samego pacjenta: „Pacjent pogarszający się oddechowo”. Wracam. Dobijam się do drzwi, dzwonię. Na oddziale nie ma personelu. Za drzwiami pacjenci covidowi. Jeden z nich właśnie się załamuje!Idę w zakontaminowanym kombinezonie przez czystą część. Nie powinienem tego robić, ale człowiek chyba tam umiera. Pacjent leży na płasko, na plecach. Monitor obok, czujnik saturacji obok. Stoją sobie. Nie zostały podłączone. Podnoszę wezgłowie, podnoszę pacjenta. Uzyskuję saturację 85. Trzeba pilnie wykonać ileś czynności. Ale tu, kurwa, nie ma nikogo. Komu mam to zlecić?Wychodzę. Mijam pacjentów leżących na łóżkach. Starzy, niedołężni ludzie. Na ścianie kartka: „Telefon do pielęgniarek...”. Wiem, że żaden z pacjentów nie jest w stanie zatelefonować.Te oddziały to umieralnie. Są po to, żeby ludzie nie schodzili na ulicy.                                                  ***A ja? Kiedy ostatnio widziałem swoich pacjentów? A przecież mój oddział to OIOM! Pacjenci na stronie brudnej pod respiratorami, na czystej po wstrząsach, z zapaleniem otrzewnych, trzeba pilnować gospodarki wodnoelektrolitowej. Kiedy mam to robić, skoro konsultuję i reanimuję? Kto jest bez winy?Pamiętam z ostatnich dni jednego z covidowych pacjentów. Konsultowałem go na jakimś oddziale. Jak podszedłem do niego, miał niecałe 60 proc. saturacji. Patrzę, a w jego nogach leżą wąsy tlenowe!– Dlaczego to nie jest podłączone? – krzyczę do pielęgniarki.– A bo nie ma kto mu tego podłączyć, doktorze!Jezu! To zakładam te wąsy. Mija doba. Pacjent niewydolny oddechowo trafia do mnie na OIOM. Leży sobie pod respiratorem, leży, aż się butla z tlenem skończyła. I zmarł. Taka to, kurwa, smutna przygoda się zdarzyła.Dziwisz się? A ja wcale się nie dziwię. Na stronie brudnej na 19 pacjentów są trzy pielęgniarki. Powinno być dziesięć. Jedna na dwa stanowiska. Tlen w butlach, butle na dwukołowych wózkach przywiązane łańcuchami. Tak tu jest.Jeszcze pójdziemy za to siedzieć. To jest przecież sprawa do prokuratury. I co ja powiem: „Pacjent zmarł, bo skończyła się butla z tlenem, bo nie było komu przypilnować, bo jest mało pielęgniarek”? A co to obchodzi żonę tego faceta? Albo pana prokuratora? Jak widzisz, trudno przeżyć w moim szpitalu. Tu musisz mieć szczęście. Jak ktoś spostrzeże, że butla się kończy, będzie OK.Czytaj też: Lekarze alarmują. Zaraz będziemy tu mieli LombardięTlenu nie ma, nikt nie powiedziałDlaczego używamy butli? Brak tlenu w instalacji szpitalnej. Za dużo pacjentów podłączonych do respiratorów. Oczywiście, nikt nam niczego nie powiedział. Wszystko sprawdza się na żywym organizmie. Podłączam pacjenta pod respirator. Nie działa. Drugi? Lepiej. Po chwili dzwoni lekarka: – Coś się dzieje złego z pacjentem. Desaturuje!Sprawdzamy. Respirator nastawiony na 100 proc. podaje tylko w 36 proc. Wtedy wpadliśmy na to, że trzeba sprowadzić butlę, bo w ścianie ciśnienie jest zbyt niskie.                                               ***Na interwencję do drugiego budynku szpitalnego, gdzie jest kilka „lżejszych” oddziałów covidowych, jeździmy karetką. Leczy tam fajny hematolog, miły chirurg, neurolog, nefrolog. Ale nie ma anestezjologów, lekarzy medycyny ratunkowej ani sprzętu. Więc jak się ktoś pogorszy, muszą wzywać nas. Najczęściej wzywają na ostatnią chwilę.Dlaczego? Otóż mają jeden monitor i dwa pulsoksymetry na oddział. Jeśli chory nie jest podłączony do sprzętu, to oni nie widzą, że się pogarsza. Tym bardziej że przy covidzie pacjenci z saturacją 70 proc. potrafią logicznie rozmawiać. Nie widać problemów. Aż nagle bach... Oni reagują, jak nastąpi to bach. Mówiąc wprost – jak pacjent zsinieje, dzwonią po nas.Respirator wziąć. Lifepacka: monitor z funkcją defibrylacji, kardiowersji brać. Plecak z ambu, z lekami, rurkami. Leki z lodówki. Dygam z tym do karetki. Z pielęgniarką przebieramy się w kombinezony. A pacjent się tam dusi.Rzadko udaje się zdążyć. Jesteśmy w drodze i dostajemy informację: „Możecie wracać, już po wszystkim”. Czasami nas nawet nie wołają. Widzą, że i tak nie zdążymy. I to też jest statystyka w praktyce. Na tamtych oddziałach są wyłącznie łóżka covidowe, które widzi w tabelkach pan minister. Ale są to łóżka bez dostępu do tlenu, bez sprzętu pomiarowego i bez personelu.                                                   ***Na interwencję zawsze chcę brać ze sobą pielęgniarkę z OIOM. One są doświadczone, znają się na rzeczy. Gdy trwa reanimacja, chcesz kogoś takiego obok siebie.Proszę je: „No pojedź ze mną” – i chyba nie muszę ci mówić, jaki jest ich stosunek do moich próśb. „Doktor, a może byś znalazł kogoś innego, co?”.Nie mam pretensji. Są upocone, umęczone, ledwie stoją. „Ratowanie życia” brzmi pięknie, ale to ciężka fizyczna praca. Pacjent waży 150 kg. Przenieś go z pielęgniarką na nosze!Wspominałem ci, że z okazji 11 listopada szpital wypłacał nagrody za walkę z covidem? Dostali różni ludzie: pan związkowiec, pani z kadr... Nie dosłała żadna z oiomowych pielęgniarek.                                               ***Anestezjolog ma grubą skórę. Często oglądamy śmierć. Mamy taką pracę. Mówimy: „mogę reanimować i jeść kanapkę”, ale dziś łapię się za głowę. Jesteśmy wykończeni fizycznie i psychicznie. A to nie jest nawet środek epidemii. Miesiące walki przed nami. Wypłaszczanie krzywej widać tylko w ministerstwie. I chyba tylko dzięki sztuczkom matematycznym. Bo u nas jest dramat.Wczoraj zakaziła się moja żona. Ciągle myślę, co zrobić, jak się pogorszy oddechowo. Zostawiać ją w domu? Słać do szpitala? Ale kto się nią tam zajmie, jak nie będzie mnie obok? Czy przepracowany lekarz albo pielęgniarka zauważy, że tlen w butli się kończy? Skoro ja się boję, co muszą przeżywać inni ludzie, którzy nie są lekarzami?Myślę, że niedługo też się zakażę. Prawdę mówiąc, liczę na to. Chciałbym odpocząć od tego burdelu.PozdrawiamP.”Fot. Paweł ReszkaRelacje też na https://www.facebook.com/ReszkaPai polityka.pl
92% czasu rozmów telefonicznych to zwykłe pie*dolenie o niczym - informuje CBA na podstawie analiz danych z Pegasusa –  Wirtualnemedia.pl > Technologie > FelietonZa 25 mln zł CBA kupiło system inwigilacji Pegasus,ale nie chce przyznać czy go używa. „Nie kupionogo w celach testowych"2019-08-30Centralne Biuro Antykorupcyjne za kwotę 25 mln złotych kupiło platformę Pegasus służącą do wnikliwegośledzenia wybranych osób za pośrednictwem ich smartfonów. CBA nie chce przyznać czy korzysta zzakupionego narzędzia i odmawia komentarzy w sprawie platformy. - Pegasusa nie kupiono za grubepieniądze po to, by go testować. Można przyjąć za pewnik że jest wykorzystywane. Używanie takichplatform przez uprawnione służby jest zrozumiale, pozostają pytania o cel inwigilacji i kontrolowanietakich działań - oceniają dla Wirtualnemedia.pl eksperci w dziedzinie cyfrowego bezpieczeństwa.
A gdyby tak zbudować Centralne Narodowe Oczko Wodne z Ostrym Cieniem Mgły w Radomiu? –
Fajne to Centralne Biuro Antykorupcyjne – Walczy z korupcją, ale tylko pod warunkiem, że nie dotyczy korupcji wśród ludzi władzy
 –  Najbardziej Centralne Laboratoriumdo badań chorób mocno zakaźnych i innychWYNIKI DLA BLOGERWOJCIECWYNIKBADANIENEGATYWNYKoronawirus COVID-19HIVPOZYTYWNYPtasia GrypaPOZYTYWNYCiążaKiłaPOZYTYWNYPOZYTYWNYMalariaPOZYTYWNYWściekliznaPOZYTYWNYWąglikŻółtaczkaRóżyczkaTężecPOZYTYWNYPOZYTYWNYPOZYTYWNYPOZYTYWNYWykonał Docent FI magistef Trabka
CBA weszło do czterech mieszkań Mariana Banasia – Centralne Biuro Antykorupcyjne weszło do mieszkań Mariana Banasia w Warszawie i Krakowie. Działania CBA mają związek ze śledztwem dot. oświadczeń majątkowych szefa NIK
Prywatna firma udaje państwowe służby i chwali się wykonywaniem eksmisji na bruk – Centralne Biuro Bezpieczeństwa Personalnego to firma zajmująca się m.in. odzyskiwaniem nieruchomości, windykacjami czy wywiadem gospodarczym. Swoją nazwą, jak i pełnym umundurowaniem pracowników kojarzy się z państwowymi służbami, co skrzętnie wykorzystuje między innymi przy wyrzucaniu ludzi na bruk, a swoimi dokonaniami chwali się na Facebooku
Dla porównania: – 1. Stany Zjednoczone. Oficjalne rezerwy złota: 8133,5 t.2. Niemcy. Oficjalne rezerwy: 3381 t. ...3. Włochy. Oficjalne rezerwy: 2451,8 t. ...4. Francja. Oficjalne rezerwy: 2435,6 t. ...5. Chiny. Oficjalne rezerwy: 1762,3 t. ...6. Rosja. Oficjalne rezerwy:1392,9 t. ...7. Szwajcaria. Oficjalne rezerwy:1040 t. ...8 Japonia. Oficjalne rezerwy: 765,2 t. ... Narodowy Bank Polskizwiększył zasoby polskiegozłota. Kupiono ponad 100tonW latach 2018-2019 zasoby złota NBP zostałyzwiększone o 125,7 ton i obecnie wynoszą228,6 ton. Blisko połowa polskiego złotazostanie sprowadzona do kraju i będzieprzechowywana w skarbcach NBPpoinformował Narodowy Bank Polski.W tym roku zasoby NBP zwiększyły się o 100ton złota. W ubiegłym roku NBP kupił 25,7ton złota. W związku z tym, NBP przesunął sięz 34. na 22. pozycję wśród bankówcentralnych na świecie i z 15. na 11. miejsce wEuropie.Ze względu na znaczne zwiększenie naszychzasobów złota i biorąc pod uwage praktykęinnych banków centralnych, zarząd NBPzdecydował o przeniesieniu połowy obecnychzasobów złota (około 100 ton), do skarbcówNBP.Na koniec czerwca 2019 r. oficjalne aktywarezerwowe Polski, zarządzane przez NBP,wynosiły 103,4 mld EUR, a w przeliczeniu nadolary amerykańskie 117,8 mld USD. NBPinwestuje rezerwy w typowe instrumentystosowane przez banki centralne.Zdecydowana ich większość (ponad 70%)inwestowana jest w rządowe papierywartościowe, w papiery emitowane przezinstytucje międzynarodowe oraz agencjerządowe. Pozostała kwota utrzymywana jestw formie lokat w bankach o wysokiej oceniewiarygodności oraz w złocie monetarnym.

Gdyby ktoś dalej nie potrafił się połapać w życiu prywatnym Marty Kaczyńskiej i historii jej związków oraz dzieci, to stworzono taki prosty schemat: Mam nadzieję, że to pomogło

Mam nadzieję, że to pomogło –  Marta Kaczyńska2000 .Marta poznaje Piotra Smuniewskiego2002ślub ze Smuniewskim podezas któregoMarta jest już w dązy2003Kilka miesięcy póżniej rodzi sięEwa KaczynskaUdział w kampanii wyborczej LechaKaczyriskiego, wspólna sesja z mężemi dzieckiem2006Latem Marta poznajeDubienieckiego przy stoliku do grywblack jacka. Zachodzi z rim wcisteJesienią rozwodzi się ze Smuniewskim.Marta bierze ślub z Dubienieckim.W drodze jest już druga córka, Martyna.Ta przychodzi na świat w majuW czerwcu Kaczyriska wnosi pozewo zaprzeczenie ojoostwaSmuniewskiego wzgledem EwyOjcem okazuje się drugi mąż.2011Dubieniecki wyprowadza się odKaczyriskiej.201331 grudnia Dubienieckiwnosi pozew rozwodowy.2015 .W sierpniu Dubieniecki zostajezatrzymany przez Centralne Biurc2016W listopadzie sąd oglasza rozwód2017oMarta wnosi o unieważnienie ślubukościelnego ze Smuniewskim. Jesieniąpowstają pierwsze zdiçcia jeji Piotra Zielińskiego.2018Zaledwie po kilku miesiącach znajomościMarta zachodzi w trzecią ciążę. 28 lipcabierze ślub z Zielińskim. 8 sierpnia rodzisię ich dziecko.SMUNIEWSKIMARCNARTUR BORUCMODRZEWSKAcórka Ewiasyn Marcelsyn Alexcorka Martynaorka AmelaMARTA KACEYNSKAicórka OliviaBYLY PARTNERSARY (MANNEIBORUCSARA (MANNEI)PIOTR ZIELINSKI
To uczucie, gdy bulisz gruby hajsza piec ekologiczny, a twoisąsiedzi mają to gdzieś – Wyjdź tu człowieku na spacer
Gdy zabudowałeś balkon,ogrzewanie stało się centralne –
CBA: Na polski rynek mogły trafić przeterminowane produkty rybne – W ostatnich dniach CBA skontrowało 26 zakładów zajmujących się przetwórstwem ryb. W 5 miejscach znaleziono poważne nieprawidłowości w dokumentach.Z tych miejsc ryby i produkty rybne trafiały na sprzedaż prosto do sieci handlowych.Według śledczych oznacza to, że narażone było zdrowie ludzi, którzy nieświadomie kupowali przeterminowane produkty.
Centralne ogrzewaniewłączają wtedy – Gdy wszystkie apteki w mieście wyrobią plansprzedaży środków przeciw przeziębieniom

Przemilczana historia

Przemilczana historia – Której powinni uczyć w szkołach, by uświadamiać młode pokolenia w czym żyją i jak się temu przeciwstawićGdyby nie to, że systemy edukacji mają tylko sprawiać wrażenie, że kształcą