Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 46 takich demotywatorów

 –  To jest Paulina.Paulina nie usuwabrwi, a potem nierysuje ich kredką,bo wie, że tozajebiście brzydkowygląda.Paulina jest mądra.
 –  Zoo Poznań Official Site1h.wwwDobrego Dnia Bez Futra. Futra na grzbiecie do konca życia życzymy przedewszystkim naszym siostrom i braciom oraz pobratymcom: norkom, jenotom iinnym... Ale i do was, ludzi, słów kilka.Poznajmy się: mam na imię Cykoria. Na wybiegu ze mną jest w tej chwili jeszczeLebiodka. Jesteśmy lisicami fermowymi. Udało się nam. Nie mieszkamy już na fermiei nikt nie obedrze nas ze skóry.Wyobraźcie sobie, że możemy tu kopać nory! Możemy schować się w krzakach,biegać (choć to z trudem - nie z naszej winy zresztą).Co w tym nadzwyczajnego, że lis kopie nory? Nic, pod warunkiem, że lis ów, niespędza całego, niezbyt długiego życia na podłodze z metalowej siatki. Tam noryraczej wykopać się nie da.XPo co siatka? Bo pod jednym lisem mieszka kolejny, a dopiero pod nim jestpodłoga. W ten sposób, kiedy wydalamy - nasze odchody spadają na sam dół...Czasem na towarzysza niedoli w klatce poniżej. Uciec przed tym trudno, nie madokąd. Klatka jest ciasna.Dzień Bez Futra. 25 listopada. Wy, ludzie obchodzicie go od 1994 roku. Obchodzicieteż, dużym łukiem, fermy futrzarskie. Bo brzydko pachną, bo emitujązanieczyszczenia. Jeśli nie będziecie ich czuć i widzieć, to one nie znikną, pamiętajcieo tym. Nadal będą śmierdzieć i nadal będą zanieczyszczać.Koniec listopada, to, jak po nas widać, czas, w którym lisie futra są geste i grube.Tu na wybiegu, to dobry objaw, bo zima za pasem. Dla lisów wegetujących nafermach to znak, że za chwilę zginą. Porażone prądem. Jeśli będą miały szczęścieumrą szybko.Chciałam Wam w imieniu swoim i Lebiodki coś jeszcze powiedzieć.Jeśli będziecie w ZOO - zerknijcie, proszę, na tablice przy naszym wybiegu...Słucham? Że te zdjęcia są straszne, że nie powinno się ich pokazywać? Tak, macieracje są straszne, a to tylko zdjęcia. Myśmy były tam, w środku.
 –
 –  Chciałam zrobić dla Was zdjęcia, bo była ładnapogoda i mieliśmy zrobić to, jak Damian wróciod stomatologa, ale wizyta się przedłużyła,słońce zaszło, jest ciemno, brzydko i chce misię płakać, bo teraz wyjdzie jedno wielkie G.Nienawidzę jesieni...
 –  Usługi hydrauliczneSZUKAM RADCY, ADWOKATA.NAJLEPSZYPRAWNIK W MIEŚCIE....Usługi hydrauliczne 36 min. ODzień dobry, szukam prawnika, który chciałby się zająćmoją sprawą, poniżej krótki opis sytuacji..Otóż dwa tygodnie temu podjęliśmy się jako firma usługiwykonania przyłączy oraz wykonania instalacjihydraulicznej, oraz podłączenie toalety i umywalki upewnego faceta w domu. Klient stwierdził, że jakośćnaszych usług nie spełniła jego oczekiwań - z czymoczywiście się nie zgadzamy, gdyż pracę wykonaliśmyrzetelnie oraz wręcz wzorowo, jedynym mankamentembył rozbity sedes oraz wyszczerbiona umywalka. Klientnarzekał na pijanych pracowników oraz na walające sięwszędzie butelki od piwa, ale nasi fachowcy mimo tego,że piją, to swoją pracę wykonują dobrze. Mimo wszystkoklient postanowił, powiem brzydko "kopnąć nas w dupę"i nie zapłacił za 8 dni naszej pracy (ustalona wcześniejkwota 2950 złotych). Postanowiliśmy wziąć sprawę wnasze ręce i wraz z moim wspólnikiem weszliśmy domieszkania i zabraliśmy telewizor oraz konsolę, którenastępnie sprzedaliśmy w lombardzie (za wszystkodostaliśmy 2100 złotych, na co otrzymałem stosownydokument). Do mieszkania się nie włamaliśmy, gdyżmężczyzna powiedział nam wcześniej, gdzie chowane sąklucze, po prostu weszliśmy tam, kiedy był w pracy.Chciałbym odzyskać jeszcze jakoś brakujące 850złotych? Czy jakiś prawnik spróbuje wyegzekwowaćbrakującą kwotę, opierając się na dokumenciesprzedania sprzętu w lombardzie, oraz na SMS-ach zustaloną kwotą za usługę? Czy do kwoty można naliczyćodsetki oraz doliczyć za ewentualne straty? Mężczyznagroził nam pobiciem oraz zgłosił sprawę na policje, alenie ma kamer w mieszkaniu oraz żadnych dowodów, żeto my, czy możemy w takim razie założyć mu sprawę zapomówienia oraz za groźby karalne? (Mam SMS-yrozmów, w którym cytuje "Rozerwie mi ryj")
Syn mojej znajomej nie chciał myć zębów, ale znalazła na to sposób – Wmówiła mu, że jak nie umyje zębów, to w nocy przychodzą myszy, aby wyjeść kawałki jedzenia spomiędzy zębów, a jako dowód powiedziała, że to dlatego rano brzydko pachnie z ust, jak się ich nie umyło, bo zęby śmierdzą myszami.
Śmieszą mnie ludzie, których to oburza. Taka prawda. Na 99% przegramy. I to pewnie w poniżającym stylu, który na trzeźwo ciężko będzie oglądać. Chyba, że zdarzy się cud. Ale nie znaczy to, że zagramy ładnie. Bo my nawet jak wygramy, to "brzydko" – Jesteśmy jedną z najgorszych drużyn w Europie. I nawet na mundialu będziemy w pierwszej trójce, oczywiście najgorszych drużyn. A gardzą naszą reprezentacją nie tylko Meksykanie, ale każdy na kogo trafimy. Przypomnijcie sobie, co Szwedzi o nas mówili, jak na nas trafili w barażu. Tylko tam wchodziło już obrażanie całego kraju, a nie tylko pogarda i lekceważenie naszej reprezentacji. No i odnośnie reprezentacji, to niestety mieli rację meczyki.pl"To druga najsłabsza europejska kadra. Boimy się tylkoLewandowskiego". Meksykanie lekceważą Polaków [...
 –
Z pamiętnika 16-letniej Katii, której udało się uciec z Mariupola: – "Pewnego dnia zakochałam się w chłopcu, a on we mnie nie i pomyślałam, że to boli. Ale okazało się, że boli jak matka umiera na twoich oczach. I mój brat przychodzi do niej i mówi: "Mamusiu, nie śpij, bo zamarzniesz". I wiem, że nigdy nie pójdziemy na jej grób. Została w wilgotnej i ciemnej piwnicy.Załatwialiśmy się, spaliśmy i jedliśmy resztki wszyscy w jednej piwnicy.I raz wujek Kola złapał gołębia, to był chyba piąty czy szósty dzień, usmażyliśmy go i zjedliśmy. A potem wszyscy wymiotowaliśmy.Moja mama nie wytrzymała do końca, zmarła 3 dni przed ewakuacją.Mówiłam bratu, że ona już śpi i nie należy jej budzić. Ale myślę, że on wszystko zrozumiał. Rozumiał, bo kiedy zmarła nasza sąsiadka, nie mogliśmy jej wynieść i ona zaczęła śmierdzieć. I wtedy zrobiło się cicho i wujek Kola ją wyniósł, ale po drodze nadepnął na minę i zginął. Mama bardzo płakała. Po śmierci ojca wujek Kola był najbliższą osobą.(...) trupy tak brzydko pachną. Wszędzie ich było pełno. Zamknęłam bratu oczy chustą mamy, żeby ich nie widział. Kiedy biegliśmy, kilka razy omal nie zwymiotowałam.Nie wierzę już w Boga. Gdyby On istniał, nie cierpielibyśmy tak bardzo. Moja mama nigdy nie zrobiła nic złego.Nienawidzę Rosji. Tam jest mój wujek. Zgadnijcie, co mi dziś powiedział przez telefon? "Katia? Kto to jest Katia? Dziewczyno, ja cię nie znam. Jaka wojna, Katia?". A potem napisał „Kateńko, nie pisz do mnie. To jest niebezpieczne dla mnie i mojej rodziny. A Twoja matka nie wróci".Nienawidzę ich! To była jego siostra!! Jak to jest możliwe?Myślę, że wrócę do Mariupola. I będę mieszkała w tym samym miejscu. I za każdym razem, w ten sam dzień, będę schodziła do piwnicy nowego domu i składała kwiaty.To jest straszne, kiedy dzieci płaczą, chociaż im nie wolno. Nikt nie może tego usłyszeć. Rosjanie znajdowali ludzi w piwnicach i zabijali ich. Ci, którzy przeżyli, mówili, że rosyjskie wojsko gwałciło dzieci i osoby starsze, a także zwłoki.Jeśli Bóg istnieje, to dlaczego na to pozwala?Nie chcę już żyć. Teraz prawdopodobnie zostaniemy rozdzieleni. I prawdopodobnie nie zobaczę mojego brata. Dlaczego? Dlaczego ten Putin nas „uratował”? Żyliśmy dobrze, nawet kupiliśmy samochód. Wujek Kola obiecał, że nauczy mnie jeździć. Nawet to auto spalili. A mieszkania nie ma. Chcę umrzeć, ale nie mogę.
"Uspokój się, bo cię ten brzydki pan zabierze" – To usłyszałem dzisiaj w sklepie, robiąc zakupy. W scence rodzajowej udział brała mama dziecka, lat 40-coś (albo spracowane 35), dziecko lat około 5 i ja, lat 30. Sytuacja stara jak świat - dziecko drze ryja, rodzic traci argumenty i siłę spokoju, po czym przechodzi do groźby - że zły lud (w tej zaszczytnej roli ja) go zabierze. I niby spoko, bo dziecko przestało płakać ale czemu mnie w to wciągnięto? I czemu brzydki pan? Normalnie bym to olał, pokurwił pod nosem i poszedł dalej. Tym razem jednak mi się ulało.- No dobra - mówię do matki - co się dzieje?- O widzi pan! - matka mówi teatralnie, jak w jasełkach - Jasiu się brzydko zachowuje! I ponieważ pan jest brzydki, to może go pan zabrać! BO BRZYDKIE DZIECI IDĄ Z BRZYDKIMI PANAMI (normalnie prawie jak hymn pedofilów).- Spoko, biorę dzieciaka - patrzę na matkę i mrugam okiem.Matka zadowolona, że dołączyłem do gry. Jednak ona gra w makao, a ja w pokera na noże:- Zdrowy jest? - pytam matki.- Słucham?- Czy zdrowy? - mówię i podchodzę do dzieciaka. Podnoszę mu wargę, patrzę na zęby, badam oczy. Matka dostała lekkiego pierdolca:- ALE CO PAN ROBI?- Sprawdzam, czy zdrowy. Chorego nie biorę, nie będę się znowu męczył, ciężko potem sprzedać.Matkę zatkało, a ja sięgam po telefon, robię dzieciakowi zdjęcie i udaję, że gdzieś dzwonię:- No siema, mam towar dla Ciebie. Pięć lat, zdrowy, szatynek, brązowe oczy....-udaję, że słucham — nie, aż taki ładny to nie jest. Na adopcję też średnio. Ale może na części? Czekaj, zaraz zapytam:- Chłopczyk siusia regularnie? Nerki w porządku?Matka wyrwała do chłopca i zaczęła z nim uciekać. Ja za nią krzyknąłem:- NO I CO PANI CZAS ZABIERA, JA TU POWAŻNY HANDEL PROWADZĘ A PANI TAK!Kilka osób się spojrzało, ale w Poznaniu  wariatów nie brakuje. Dokończyłem zakupy śmiejąc się pod nosem. A wszystko dlatego, że nazwała mnie brzydkim...
Źródło: Piotr Grzesiak
Dwóch brazylijskich polityków walczy w oktagonie. Radny miejski wyzywa burmistrza na bójkę po tym, jak brzydko się o nim wypowiadał. Burmistrz przyjął propozycję i wygrał walkę – Może  też u nas powinno się tak załatwiać konflikty?
W Wieliczce powstaje nowa siedziba pogotowia ratunkowego. Budynek zaprojektowano w ten sposób, że nie mieszczą się w nim karetki. – Zatrzymano budowę siedziby pogotowia ratunkowego w Wieliczce. Okazało się, że budynek został zaprojektowany w taki sposób, że do garażu nie wjadą swobodnie karetki, które mają tam stacjonować. Starostwo powiatowe, które jest inwestorem zastępczym, zleciło audyt, by ustalić, ile będą kosztowały zmiany we wzniesionym już obiekcie. - Projektant, mówiąc brzydko, przegiął - powiedział na radzie powiatu starosta.

Pisarz Mikołaj Milcke o sprawie Barbary Kurdej-Szatan:

 –  Szybka ta nasza prokuratura... Oj szybka. Za Barbarę Kurdej-Szatan wzięła się bezzwłocznie. Szatan-Kurdej Barbara to pradziwy szatan. Brzydko powiedziała o kilku osobach ze służb mundurowych i ma kłopoty. Powiedziała mocno. Z pewnością za mocno. Przeprosiła.  A mimo to prokuratura postanowiła działać. I to szybko.  Bardzo szybko.  Gdyby Kudej-Szatan Barbara ukrywała księży pedofilów, albo przenosiła ich z parafii na parafię miałaby Barbara święty spokój. Gdyby Kudej-Szatan Barbara wydała 76 milionów złotych na wybory, które się nie odbyły miałaby Barbara święty spokój. Gdyby Kurdej-Szatan Barbara wydała 2,5 mld złotych na budowę elektrowni w Ostrołęce, którą aktualnie się wyburza miałaby Barbara święty spokój. Gdyby Kurdej-Szatan Barbara powiedziała, ze LGBT to nie ludzie, tylko ideologia i gdyby dodała, że geje chcą adoptować dzieci po to, żeby je gwałcić, to też miałaby Barbara święty spokój. Ale nie ma Barbara świętego spokoju, bo ujęła się za muzułmańskimi dziećmi śpiącymi w lesie na granicy polsko-białoruskiej. Bo życie jest ważne, ale tylko do momentu narodzin! I tego będą bronić niektórzy do ostatniej kropli krwi! A potem niech się z życiem dzieje co chce. I dotyczy to zarówno żyć małych, jak i trochę większych. Np. kobiet w ciąży, które umierają w szpitalach. Ale życie poczęte jest przecież najważniejsze. A kobiety? No kobiety umierają przecież przy porodach. To po prostu biologia. Gdyby nawet Kurdej-Szatan Barbara - na oczach kamer -  pobiła kobiety próbujące zablokować marsz narodowców przez Warszawę, to nawet wtedy miałaby Barbara święty spokój, bo pani prokurator uznałaby, że lżąca i bijąca kobiety Barbara - dokładnie jak narodowcy w 2018 roku - wyłącznie "wyrażała niezadowolenie"! A tak nie ma Szatan-Kurdej Barbara świętego spokoju, tylko kłopoty i prokuratora na głowie.
Lepiej brzydko wygrywać – niż ładnie przegrywać
Pewnie zamiast się myć, to klikają "odśwież" –  informatycy brzydko pachną. Dlaczego?
4,50 za ciepłą puszkę Fanty to trochę drogo –  OSOBY BRZYDKO PACHNĄCE NIE BĘDĄ OBSŁUGIWANEP.S CHCĘ NORMALNIE ODDYCHAĆ
 –  Milość jest wtedy, kiedy mówisz chłopakowi,że podoba ci się jego koszulka i on ją później nosi każdego dniaMilość jest wtedy, kiedy moja mama robi kawę dla tatyi zanim mu ja poda, próbuje, czy dobrze smakujeMitość jest wtedy, kiedy mama widzi tate spoconego i brzydkopachnącego i nadal mówi, że jest przystojniejszy niż Robert RedfordMilość jest wtedy, kiedy wychodzisz coś zjeść i dajesz komuświększość swoich frytek, nie oczekując ani jednej w zamianKiedy ktoś cię kocha, inaczej wymawia twoje imię.Po prostu wiesz, że twoje imię w jego ustach jest bezpieczneMilość to to, co jest z toba w pokoju podczasŚwiąt Bożego Narodzenia,jeśli przestaniesz otwierać prezenty i posluchaszMilość jest wtedy, kiedy dziewczyna się perfumuje ichlopak używa wody po goleniu i razem się wąchają, kiedy wychodząMilość jest jak mała stara kobieta i mały stary mężczyzna,którzy są przyjaciólmi pomimo tego, że tak dobrze już się znaja
Co tu się musiało odwalić, że doszło do czegoś takiego? –  Osoby brzydko pachnące nie będą obsługiwane P.S Chcę normalnie oddychać!
 –  To jest Paulina. Paulina nie usuwa brwi, a potem nie rysuje ich kredką, bo wie, że to zajebiście brzydko wygląda. Paulina jest mądra.
Dzieci w przedszkolu strasznie zaczęły kląć. Pod wpływem reakcji rodziców dyrektor przedszkola postanowił przeprowadzić śledztwo. Okazało się,że w ostatnim tygodniu pracowała w przedszkolu grupa remontowa – Tym samym dyrektor wezwał robotników na dywanik i pyta się, czy przypadkiem dzieci nie słyszały jakichś rozmów pomiędzy robotnikami. Czy nie było jakiegoś incydentu? Jeden z robotników zabrał głos:- No był taki jeden Panie dyrektorze. Otóż ja trzymałem drabinę, a Stefan spawał rurę pod sufitem. W pewnym momencie gorący metal skapnął mi za kołnierz. No to mówię do Stefana: - Stefan! Gorący metal mi skapnął za kołnierz. Bardzo Cię serdecznie proszę, żebyś bardziej uważał i więcej tak nie robił!